Skocz do zawartości

Mityczne wysokie wymagania. Co przez nie rozumiecie?


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałam poznać Wasze (to jest forumków obu frakcji) zdanie na temat co w Waszych ustach oznacza : "mieć wysokie wymagania". Temat rzeka oczywiście, załóżmy, że zawęzimy temat oczekiwań do pola wojenki męsko damskiej, pominiemy to, że wymagania zmieniają się również gdy zmieniają się potrzeby. Temat wydaje mi się ciekawy, bo już czytając forum na przykład, zazwyczaj od tej samej osoby można słyszeć przeczące sobie stwierdzenia. A chciałabym wiedzieć jak patrzycie na następujące rzeczy.

Wszyscy nie raz słyszeliśmy na przykład, że posiadanie wysokich wymagań to cenienie siebie. Dając innym do zrozumienia, że wysoko siebie cenimy, możemy powodować złudzenie u innych, że mamy podstawy by mieć wysokie oczekiwania, więc dodać sobie kilka punkcików do fajności w ocenie innych ludzi. Co więcej ludzie dążą do bliskości z takimi osobami, starają się do tych oczekiwań dorosnąć, bo jeśli ceni mnie ktoś kto wysokie wymagania ma, to chyba muszę je spełniać? Jednak i te same wysokie wymagania wobec innych dotyczą osób, które nie potrafią same zaspokoić wielu własnych potrzeb, niespełnionych a oczekujących od innych. A niskie, osób wartościowych dla innych, a nie oczekujących wiele. Czy jeśli ocenicie już kogoś jako posiadającego wysokie wymagania, na myśl przychodzą Wam od razu jakieś konkretne cechy osób które je mają, albo konkretne uczucia w Was to budzi? Czy wymagania powinny przede wszystkim być uczciwe względem siebie i innych, racjonalne czy zaspakajające potrzeby?Wniosek z dwóch danych z dwóch wykresów popytu i podaży? Na koniec chciałabym wiedzieć na ile bliskie jest Wam ocenianie wartości własnej przez spotykanie się z akceptacją lub odrzuceniem płci przeciwnej. Na ile czujecie, że ma to wpływ na Wasze wymagania? Czy czujecie, że jesteście w pełnej albo dużej niezależności od tego obecnie? 

 

Tak więc zbierając te pytania pomocnicze do kupy, Panie i Panowie, jakbyście mieli pokusić się o zdefiniowanie zbyt wysokich wymagań, to co byłoby Wam najbliższe w ocenie tego? I jakie to te sensowne wg Was?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że na początku należało by zająć się terminami; próżność, pretensjonalność oraz "oczekiwanie, że ktoś za nas coś".

Wymienione cechu dot. zwykle kobiet.

 

Dam ci przykład. Do życia nie potrzebuję wiele. Swojego czasu miałem syćkiego full aż doszło do przesytu. Przesyt z kolei doprowadził do filozofii bytowania z gatunku "a na chuj mi to?".

Rzeczy zwykle oceniam pod kątem ich użyteczności.

Proste prawda?

 

A teraz spójrzmy na ten model oczami kobiety.

 

Guzik ma (biedak), niczego nie chce (mało ambitny), nie przykłada należytego znaczenia do ubioru (fleja, bezguście), nigdzie go nie ciągnie (nudziarz), nie interesują go imprezy, życie towarzyskie (podwójny, potrójny nudziarz i lamus) itd.

 

Wynika z tego jasno, że o ile z mojego punktu widzenia wszystko jest ok to z "jej" punktu widzenia nic nie jest jak należy.

Wytłumaczyć komuś, że "to już było, się znudziło i teraz to w dupie mam" rzecz niewykonalna.

Zresztą jak się rzeczy miały mało, która uwierzy B)

 

=======================================================================================

Przejdźmy jednak do punktu odnoszącego się do wymagań.

Wymagania te odnoszą się de facto do dawania czegoś czego "ona" nie ma, ale chce mieć za frajer aka za rozłożenie nóżek.

O ile mi wystarczy to co jest, tak +- (kucyk i  zegarek by się przydał..., i kilka dodatkowych noży) to "ona" chce zapełnić pustkę w sobie pierdołami, imprezami, pokazywaniem się, wyjazdami.

No i teoretycznie ok, jeśli ma ochotę i ją na to stać.

Ale z jakiej racji facet ma być środkiem do celu?

 

" Panie i Panowie, jakbyście mieli pokusić się o zdefiniowanie zbyt wysokich wymagań, to co byłoby Wam najbliższe w ocenie tego? I jakie to te sensowne wg Was?"

 

Najprościej?

 

Wyżej sra niż dupę ma.

 

========================================================================================

Co najśmieszniejsze strasznie duże wymagania/oczekiwania/pretensje mają zwykle osoby, które totalnie nic sobą nie reprezentują/niczego nie przerobiły na własnej skórze.

 

"Dając innym do zrozumienia, że wysoko siebie cenimy, możemy powodować złudzenie u innych, że mamy podstawy by mieć wysokie oczekiwania, więc dodać sobie kilka punkcików do fajności w ocenie innych ludzi."

Pozerstwo ma krótkie nóżki. Na jedno "sprawdzam" zwykle wystarcza, ale na więcej...  :D

 

To taka subtelna strasznie różnica pomiędzy zwariowaną córeczką bankiera (całuski ZM i powtórne dzięki ;)) a szlachcianeczką z kurwiego dołka.

Tu zaplecze a tam ściema. Arogancja o podobnym natężeniu, ale..., no właśnie.

==========================================================================================

 

Wypadało by dodać czego oczekuję od kobiety. Żeby nie odpierdalała, przede wszystkim. A tak poza tym to typowa lista.

I te kilka(naście?) baniek ZM by się przydało, choć to nieobowiązkowe.

W końcu chodzi tylko o to żeby nie chciała czegoś ode mnie :D

 

 

 

 

Edytowane przez wroński
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę wszystkie kobiece wymagania wobec potencjalnego kandydat można sprowadzić do: $$$

 

Będzie $$$, to tłusty świniak w oczach kobiety staje się słodkim misiem.

 

Wulgarny prymitywny cham z Koziej Wólki będzie wrażliwym facetem, który to ukrywa. 

 

Stulejarz będący genialnym programistą zarabiającym grubą kasę, nie potrafiący się wysłowić, ubrać i zadbać o samego siebie, będzie seksownym outsiderem.

 

A jak jest już $$$ + fame to się zaczyna szał cip na całego.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, red napisał:

Tak naprawdę wszystkie kobiece wymagania wobec potencjalnego kandydat można sprowadzić do: $$$

 

Będzie $$$, to tłusty świniak w oczach kobiety staje się słodkim misiem.

 

Wulgarny prymitywny cham z Koziej Wólki będzie wrażliwym facetem, który to ukrywa. 

 

Stulejarz będący genialnym programistą zarabiającym grubą kasę, nie potrafiący się wysłowić, ubrać i zadbać o samego siebie, będzie seksownym outsiderem.

 

A jak jest już $$$ + fame to się zaczyna szał cip na całego.

krótkie podsumowanie całej koncepcji związku według kobiet, kasa musi się zgadzać %)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red, chyba masz rację. Mężczyzna może być niski, gruby, łysy i brzydki, ale jeśli ma $$$, to nie ma żadnego znaczenia... albo raczej ma, bo wtedy niewiasta będzie żyła na Twój koszt, a tyłek najwyżej, będzie wystawiała jakimś przystojniakom. Kiedyś słyszałem, że gdy mężczyzna ma przed nazwiskiem tytuł "profesor", to już dla kobiety jest wyższy o co najmniej 7 centymetrów.

 

 

 

Przypomniał mi się jeszcze film "W pogoni za szczęściem" z Willem Smithem. Żona z dzieckiem od niego odeszła, bo nie umiał zarobić i utrzymać rodziny. A przecież sam Will Smith chyba podoba się kobietom i większość pewnie uważa go za przystojniaka? Czyli sprawdza się to, że wygląd mężczyzny jest dla kobiety tylko dodatkiem. Historia z filmu jest podobno oparta na faktach.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Oświecony
Dopisek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Oświecony napisał:

Red, chyba masz rację.

 

Mam rację, nie "chyba", tylko na 100%.

 

Zawsze jest tak samo, widziałeś laskę , która spotyka się z kloszardem bo ma wspaniałą osobowość?

 

Albo mniej ekstremalny przykład, widziałeś laskę, która leci na Mariana z budowy gibającego na prowincji za 80 pln dniówki?

 

Tak zawsze było, spójrz na proste kultury tam jest tak samo. Liczy się ile facet jest w stanie dostarczyć dóbr doczesnych ile upoluje i przyniesie mięsa, ile ma kóz czy wielbłądów. Tyle że tam bardziej nastawione jest to na przetrwanie, a w naszej wyżej rozwiniętej cywilizacji jest zwyczajne blink blink. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red, nie ma szans! Kloszard może jedynie zostać kolegą, a taki "Marian" może się tylko fizycznie podobać gimnazjalistkom, bo niektóre "Mariany" są umięśnione i opalone. Pani z "korpo" na takiego "fizola" nawet nie spojrzy. Zawsze chodzi o to samo, tylko żadna nie powie tego wprost.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno dobrze sytuowani panowie nie mają problemu z takimi paniami, których interesują głównie pieniądze. W zamian oczywiście, dostają seks. Wszyscy Ci którzy zarabiają 2500 zł i poniżej narzekają, że kobiety lecą tylko na pieniądze. Kiedyś w "Polityce" był artykuł pod tytułem "Mięso za seks" i dotyczył chyba szympansów.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Tak naprawdę wszystkie kobiece wymagania wobec potencjalnego kandydat można sprowadzić do: $$$

 

 

Myśle że są sytuacje w których totalnie bez kasy można dużo ruchać, ale to są sytuacje:

-jednorazowe, góra kilkukrotne ruchanko i nara

-z młodymi laskami które też chuja mają, liceum, może pierwsze lata studiów

-koleś biedny, ale sławny (np. jakiś raper znany w okolicy albo ktoś kto ma wysoki status w danej społeczności)

-kolesie albo przystojni albo wygadani albo cośtam takiego jak ja (jakimś cudem wszystkie dziewczyny jakie mam na liczniku póki co wyruchałem będąc gołodupcem bez pracy, studiującym socjologię który miał wyjebane na wszystko i wszystkich bo zamykał się w pokoju i nagrywał muzykę :P Mojego obecnego statusu jeszcze ani razu nie wykorzystałem, może niebawem zacznę jak mi przejdzie troche obrzydzenie do kobiet) 

-laski z bardzo niską samooceną

 

Do związku, zwłaszcza z laską powyżej 22 roku życia - nichuja raczej, chyba że widzi że facet ma charakter i potencjał i niedługo pewnie się dorobi, a akurat nie ma nikogo lepszego na oku, a koleś np. pewny siebie i inteligentny.

 

Zresztą idealna sytuaacja to taka w której to kobiety podrywają nas i nie musimy się za nimi uganiać. Każdy facet chyba o czymś takim marzy. Albo nie marzy i raptem to ma.

 

 

Edytowane przez Tamten Pan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tamten Pan napisał:

Zresztą idealna sytuaacja to taka w której to kobiety podrywają nas i nie musimy się za nimi uganiać. Każdy facet chyba o czymś takim marzy. Albo nie marzy i raptem to ma.

 

 

 

 

Tylko wtedy trzeba mieć odpowiedni status społeczny i zasoby. Chyba, że kogoś to nie interesuje i podąża swoimi drogami.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Albo mniej ekstremalny przykład, widziałeś laskę, która leci na Mariana z budowy gibającego na prowincji za 80 pln dniówki?

 

Ja widziałem, ale musiał być spełniony któryś z tych warunków:

1. panna podchodzi pod 30-stkę, nie 'złapała' nikogo wcześniej

2. samotna matka z dzieckiem z wpadki

 

Wtedy w magiczny sposób Marian-robotnik staje się widoczny, czego nie można było powiedzieć 10-12 lat wstecz, gdy się za rzeczoną niewiastą uganiał. 

 

Co do wymagań: najśmieszniejsze dla mnie jest stawianie ogromnych wymogów, samemu nic nie oferując. I to najczęściej dotyczy panienek, którym marzą się góry złota, za wkład własny w postaci ozdabiania kanapy w salonie dniem i nocą. 

Edytowane przez Vercetti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Vercetti napisał:

I to najczęściej dotyczy panienek, którym marzą się góry złota, za wkład własny w postaci ozdabiania kanapy w salonie dniem i nocą. 

 

Najczęściej nie nadają się do ozdabiania kanapy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vercetti, wtedy taka jedna złapałaby na ostatnią chwilę tzw. beta providera. Sam się ostatnio zastanawiam, co kobieta może zaoferować mężczyźnie? Bo w miłość już powoli przestaję wierzyć. Dochodzę do wniosku, że tylko ciało/seks/tyłek, nazwijmy to, jak chcemy. Jeśli mężczyzna zaczyna panować nad swoją seksualnością, nad swoim popędem, to wtedy jest tym, który wygrywa.

 

 

Ja, w sumie, zbyt wysokich wymagań bym nie miał (może to źle i pewnie zależałoby od tego, co sam byłbym w stanie zaoferować). Jednym z wymagań byłoby to, żeby mi się podobała fizycznie. Ma być ładna - dla mnie ma być ładna. Nie dla moich kolegów, prezydenta czy papieża. Tak pewnie ma każdy zdrowy samiec z tego forum. Mężczyzna nie będzie z kobietą, która mu się fizycznie nie podoba, choćby miała na koncie miliony (a przynajmniej nie będzie takiej kochał i pożądał).

 

 

 

Edytowane przez Oświecony
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ja, w sumie, zbyt wysokich wymagań bym nie miał (może to źle i pewnie zależałoby od tego, co sam byłbym w stanie zaoferować). Jednym z wymagań byłoby to, żeby mi się podobała fizycznie. Ma być ładna - dla mnie ma być ładna. Nie dla moich kolegów, prezydenta czy papieża. Tak pewnie ma każdy zdrowy samiec z tego forum. Mężczyzna nie będzie z kobietą, która mu się fizycznie nie podoba, choćby miała na koncie miliony (a przynajmniej nie będzie takiej kochał i pożądał).

 

Zgadzam się. Nie widziałem jeszcze, żeby chłop 15-40 lat zakochał się w starej, siwej i pomarszczonej babce. Owszem, może taką cenić, lubić, rozmawiać z nią, ale haju hormonalnego to nie wywoła. 

 

Co do tego, co kobieta może zaoferować mężczyźnie - większość argumentów można obalić raz-dwa. 

Fakt, seks. Można samemu spuścić z krzyża, ale to tylko rozładowanie napięcia. Nie da się dać sobie samemu tych wszystkich ''akcji'' około tego. W końcu seks to nie tylko wkładanie i wyjmowanie, ale też otoczka. 

 

I chyba tyle. Ja czasami mam ochotę na tą bliskość - TYLKO pod względem fizycznym. Nic innego mnie do niewiast nie ciągnie, przez co nie kontaktuję się już z żadną, jeśli nie muszę. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam czasami chęć na jeden element z fizycznej otoczki, ale nie będę na razie mówił o co chodzi. Tylko, że to o czym myślę można mieć w każdej chwili nawet ze zwykłą koleżanką. I tyle. Więcej argumentów ''za'' nie znalazłem, a szukałem przez kilka lat, wraz z biegiem czasu lista się zmniejszała. 

 

Cytat

Najczęściej nie nadają się do ozdabiania kanapy.

 

@red I właśnie takie mają największe wymagania. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fukacz

Trzeba przyznać, że jesteś wyjątkowo dobrą manipulatorką, zapewne jesteś z zawodu psychologiem lub masz bardzo pokrewne wykształcenie.

Przyłożyłem się do pracy i poczytałem twoje wpisy.

Niestety z racji "osobowości dysocjacyjnej" (nieprawidłowej) mam pewien DAR - tak mnie zdiagnozował brach XYZ.:D

Przyznam się szczerze, że dobrze mi z tym - teraz wiem dlaczego jestem jaki jestem.

 

Przechodzę do meritum.

 

Podczas wesołej wędrówki po twoich wpisach poczułem się jakbym był na psychoterapii, zdradzaja cię charakterystyczne składnie - zwykły człowiek tak nie piszę !!!

Tak więc wyłączam się z dyskusji na jakikolwiek temat zainicjowany twoimi wpisami.

 

Prowokatora rozpoznam od razu !!!!

 

Poczuwam sie także w obowiązku podzielić swoim wpisem na forum aby inni byli bardziej ostrożni.

 

Brachy - tak jak napisałem, myślę, że mamy do czynienia z psychologiem, to moja Subiektywna opinia.

Oczywiście każdy z was może mieć inne odczucia.

Na naszym forum była już takanijaka,chcezrozumiec, itd, teraz jest powyższa postać.

Tu jest zastosowany lepszy chwyt, zdecydowanie bardziej wyrafinowany i subtelny.

Dlatego proszę uważać Brachy

 

P.S. Pan (i) @Fukacz - i to niby Ja mam podłe i zimne serce.....

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SledgeHammer napisał:

@Fukacz

Trzeba przyznać, że jesteś wyjątkowo dobrą manipulatorką, zapewne jesteś z zawodu psychologiem lub masz bardzo pokrewne wykształcenie.

Przyłożyłem się do pracy i poczytałem twoje wpisy.

Niestety z racji "osobowości dysocjacyjnej" (nieprawidłowej) mam pewien DAR - tak mnie zdiagnozował brach XYZ.:D

Przyznam się szczerze, że dobrze mi z tym - teraz wiem dlaczego jestem jaki jestem.

 

Przechodzę do meritum.

 

Podczas wesołej wędrówki po twoich wpisach poczułem się jakbym był na psychoterapii, zdradzaja cię charakterystyczne składnie - zwykły człowiek tak nie piszę !!!

Tak więc wyłączam się z dyskusji na jakikolwiek temat zainicjowany twoimi wpisami.

 

Prowokatora rozpoznam od razu !!!!

 

Poczuwam sie także w obowiązku podzielić swoim wpisem na forum aby inni byli bardziej ostrożni.

 

Brachy - tak jak napisałem, myślę, że mamy do czynienia z psychologiem, to moja Subiektywna opinia.

Oczywiście każdy z was może mieć inne odczucia.

Na naszym forum była już takanijaka,chcezrozumiec, itd, teraz jest powyższa postać.

Tu jest zastosowany lepszy chwyt, zdecydowanie bardziej wyrafinowany i subtelny.

Dlatego proszę uważać Brachy

 

P.S. Pan (i) @Fukacz - i to niby Ja mam podłe i zimne serce.....

 

 

Faktycznie coś w tym jest. "Jakbyście mieli pokusić się o zdefiniowanie zbyt wysokich wymagań, to co byłoby Wam najbliższe w ocenie tego? I jakie to te sensowne wg Was?"

 

Pani doktor proszę o inne pytanie :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SledgeHammer napisał:

@Fukacz

Trzeba przyznać, że jesteś wyjątkowo dobrą manipulatorką, zapewne jesteś z zawodu psychologiem lub masz bardzo pokrewne wykształcenie.

Nie trafiłeś zupełnie, nie mam nawet humanistycznego wykształcenia, chociaż fakultet już trochę tak, ale niezwiązany z psychoterapią, pedagogiką, socjologią ;) Najwyżej zadaje dużo pytań. I nie, nie jestem ani prowokatorem, ani nie chcę Was w nic wmanipulować, więc Twój nos i osobowość Cię zawodzą ;) Na forum przybyłam głównie rozwiązać swój problem w moim byłym związku, więc tym smutniej jest czytać, że miałabym manipulować używając faktów z mojego życia. Wasza uważność mi nie przeszkadza, ale proszę nie mąć. Czytałam wątek o hejterze forum, i nie mam z żadną z tych osób styczności, usłyszałam o nich dopiero tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, EnemyOfTheState napisał:

Ale jakieś zboczenie zawodowe pewnie w tym jest? ;)

Tak. Pracuje jako handlowiec, po serii pytań sprzedam Wam piękne i zbędne aluminiowe garnki, dla Was i Waszych rodzin :D Trochę przesadzacie. To normalne, że kobieta lubi podyskutować z facetami, więc zakładając forum mogliście się tego spodziewać. Przybyłam prywatnie, pogadać, porozwiązywać mój problem z facetem, poczytać. Nie jest moim celem zdyskredytowanie tu kogoś, bo użytkownicy forum pomogli mi, zarzucacie mi więc socjopatię -_-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, red napisał:

Tak naprawdę wszystkie kobiece wymagania wobec potencjalnego kandydat można sprowadzić do: $$$

 

Będzie $$$, to tłusty świniak w oczach kobiety staje się słodkim misiem.

 

Wulgarny prymitywny cham z Koziej Wólki będzie wrażliwym facetem, który to ukrywa. 

 

Stulejarz będący genialnym programistą zarabiającym grubą kasę, nie potrafiący się wysłowić, ubrać i zadbać o samego siebie, będzie seksownym outsiderem.

 

A jak jest już $$$ + fame to się zaczyna szał cip na całego.

Ja znam całkiem sporą liczbę kobiet z dobrym wykształceniem= o dobrych, powyżej przeciętnej dochodach. Ta zasada wtedy słabo działa. Zresztą w moim otoczeniu nie znam faceta, który chciałby być z kobietą na ww. zasadach, ale wszyscy z nich są już po rozwodach i odrobili lekcje:). Rozwody nauką życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.