Skocz do zawartości

Nie masz prawa mieć własnego typu, Ty podnóżku samicy (inba na domówce)


Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, bernevek napisał:

Właśnie jakieś 2h temu odbyła się imba, bo śmiałem powiedzieć, że moim typem laski jest niska, ciemnooka brunetka xD

A to po tym jak jedna z samiczek na domówce powiedziała, że jej typem jest (a jakże xD): wysoki, ciemnooki brunet z brodą. 

 Jej wolno, Tobie nie. Czego nie rozumiesz? Wprowadzasz tylko brak pewności siebie pośród biełogłowych i zamieszanie! 

Jak mnie razi ten brak symetrii, że szok xD

 

 

Nie no, tu jest miejsce na odrobinę zdrowego chamstwa, albowiem część ludzi rozumie tylko to.

 

Taki klasyk, z podstawówki - koleżanka troszkę się leczyła wyzywając mnie od grubych (byłem gruby, ale cóż).

Raz przy przechodzeniu między klasami, rzuciła coś "przesuń się spaślaku, blokujesz przejście".

W przypływie inspiracji rzuciłem od razu, przy sporej publice : "zmieścisz się spokojnie, jesteś płaska jak deska".

To był już ten czas porównywania się lasek - także zadziałało bardzo skutecznie - wyzwiska się skończyły.

 

 

Oczywiście u ludzi dorosłych można wymyślić coś bardziej finezyjnego, jakiś trolling, itp

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Nie zapomnę takiej sytuacji z moich czasów w LO, to już chyba ze 20 lat temu (sic!) - bardzo podobała mi się jedna dziewczyna z kilka tygodni się zbierałem żeby do niej zagadać, jak to każdy zakompleksiony nastolatek i laska mnie w sposób teatralny, przy ludziach, spuściła w kiblu - miała do tego prawo oczywiście (choć, chyba dla frajdy, mnie wtedy też publicznie upokorzyła), Następnego dnia widziałem jak sama zagaduje do takiego szkolnego przystojniaka, łasi się itp.

 

Dziekuję, że o tym napisałeś :) Myślę, że część z nas, może nawet spora również była bezpośrednim podmiotem takich sytuacji. Ja również. Co prawda w erze prekambryjskiej, tj. gdy miałem 19 lat, czyli jeszcze przed zamachem na WTC xD. Może to rzadko bywało wprost (ale bywało), ale do dziś pamiętam jakąś randkę w ciemno, zaaranżowaną przez znajomych znajomych itd. Takiego wyrazu niechęci, rozczarowania, prawie "help!" w oczach w tym wieku rzadko się zapomina. Takie wewnętrzne "a fe!"

 

1577016970_by_anonymous_500.jpg?15770169

 

Było, minęło. Najważniejszą stałą w życiu jest zmiana.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

cały układ społeczny jest wykrecony na ich korzyść, dzieki temu, że umiejętnie tego pilnują. 

No i tu pozwolę się z Tobą nie zgodzić!

To nie kobiety pilnują (są za chude w uszach żeby cokolwiek upilnować), tego stanu rzeczy pilnują ci co zarządzają naszym światem, pojawia się pytanie dlaczego to robią, odpowiedz jest prosta a może nawet banalna i trywialna - otóż biega o to żeby kontrolować i odpowiednio zaprząc mężczyzn (szczególnie młodych) do systemu i właśnie odbywa się to pośrednio przez kobiety. Powstaje taka zależność - System -> Kobiety -> Mężczyźni -> System, bez mężczyzn istniejący system padnie.   

Masz być grzeczny, masz zapierdalać na system najlepiej za miskę ryżu, masz spłacać kredyty a kiedy będzie trzeba masz zginąć za ojczyznę (system).

6 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

TOPka jest prosta - Greye (wygląd + hajsy), Czady (wygląd) i Badboye (wszelkiej maści zaburzeni kolesie i patola - dają emocje) - jak się domyślasz to jest to, co Panią jara. Jak się z nimi wykutasi to tak koło 30stki zacznie się rozglądać za frajerem, który jej zafunduje rodzinę - czyli będzie j*bał przez 20-30 lat na nią, gówniaka/i, wycieczki i kredyty.

Święte słowa Mistrzu!

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, Ace of Spades said:

 

Masz być grzeczny, masz zapierdalać na system najlepiej za miskę ryżu, masz spłacać kredyty a kiedy będzie trzeba masz zginąć za ojczyznę (system).

 

 

Dlatego też na dłuższą metę jedynym zbawieniem ludzkości jest ekspansja w kosmos. Niektóre zjebane schematy pójdą w przestrzeń, ale pójdą też te dobre oraz pojawią się nowe, diametralnie inne. 

 

Mimo wszystko różnorodność jest kluczem do przetrwania, patrząc w skali całego gatunku. 

 

Systemy niewolnicze oparte na ucisku i kontroli zawsze prędzej czy później upadają. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

4 godziny temu, Casus Secundus napisał:

Za którego z wyżej wymienionych się uważasz?

 

Znasz pojęcie "ironia" prawda? 

 

3 godziny temu, prod1gybmx napisał:

chyba domyslasz się jak to brzmi, albo przynajmniej z czego takie poczucie satysfakcji może wynikać? 

 

Oczywiście - z tego, że wyszło na moje i z kompleksów w jakie wbijały mnie kobiety gdzieś tak do 23 r.ż. Trzeba było dużo czasu, żebym zrozumiał, iż ktoś dostał coś od losu (i Pani o której mówię i chłopak za którym ona latała jak suka za psem) za darmo (urodę), a ja muszę się natyrać na wiele rzeczy.

Fajnie smakuje.

Małostkowe? 

Niskie?

Może.

Ale w tym jest nasza przewaga nad kobietami - ich głównym kapitałem jest uroda, którą tracą w miarę upływu czasu, a naszym kapitałem nasze mózgi za pomocą których możemy dużo więcej niż one samą urodą. 

Taka mała satysfakcja, a ja lubię się motywować porażkami, a to była porażka (choć z perspektywy czasu można to nazwać porywaniem się z motyką na słońce).

 

Zresztą ładnie też o tym @Personal Best rozpisał - odsyłam do posta - o równolatkach.

Zakład, że ogarnięty gość po 35 r.ż. w miesiąc by sobie znalazł chętną do ożenku w swoim wieku?

Do związku tak samo.

Do łóżka?

Też bez problemu.

 

Tylko, że one przej*bały swój czas, a facet, jak ma łeb na karku, rozwinął skrzydła.

 

Cytat

Btw. Nie musisz wyglądać jak model, żeby pierdolnąć pięścią w stół i wyrazić swoje zdanie, wystarczy, że zachowujesz się jak na chłopa przystało. 

 

A ktoś to neguje?

Ja jestem po prostu za tym, żeby nie dyskutować z idiotkami i idiotami bo sprowadzą Cię w końcu do swojego poziomu.

Szkoda czasu.

A tym bardziej jak ktoś jest pijany (a'propos innego wątku).

 

Ja też jestem mniej wrażliwy na to co kobiety mówią bo, gdy byłem młodszy, i szlajałem się trochę po klubach nasłuchałem się wiele na swój temat - za chudy / za gruby, za niski / za wysoki etc. etc. więc po mnie już to spływa jak po kaczce i to co sobie tam laska powie, nie ma większego znaczenia.

Wyrazić swoje zdanie w towarzystwie kobiet- owszem - jeśli ma to sens i coś zyskujesz - ma sens kiedy wzbudzi podziw, podbuduje Twoją pozycje w grupie ale nie kiedy ma tylko doprowadzić do kłótni (której nie wygrasz bo jesteś specjalnie prowokowany).

 

Jest taka maksyma jednego z największych dyplomatów w historii (ale też i jednej z największych kanalii w historii):

Strzeż się swych pierwszych odruchów – zwykle są szlachetne.

Zawsze, a już szczególnie z kobietami, staram się nie reagować instynktownie.

Ale to już zależy od człowieka.

 

3 godziny temu, gman98 napisał:

 

Mam rozumieć, że to znasz "z własnego doświadczenia" lub z doświadczenia znajomych? Jeśli tak, mógłbyś opisać taką sytuacje dokładniej. Chętnie potem w pracy poczytam, pośmieje się. 😆
 

 

Moja ex-żona nie dość, że była całkiem atrakcyjną kobietą to różnica wieku wynosiła ok 10 lat.  Zazwyczaj było tak, że imprezy z ludźmi od strony "zawodowej" wyglądały tak, że stado kundli, mających żony w swoim wieku, latało przynosić jej różne rzeczy, a baby dostawały pier*olca. Ale - to akurat miało swój zły finał - z wiadomych względów nie chcę o tym pisać.

 

Drugi przykład -przed pandemią - umówiłem się z czarnoskóra laską, obok w knajpie był wieczór panieński - Panie z tych postępowych (wielkomiejska jelita yntelektualna) cały czas obrabiały dupę tej czarnej lasce, bo myślały, że żadne z nas nie zna polskiego (ja znałem co miało swój śmieszny finał).

 

Trzeci - też murzynka - tę już na kwadrat ściągałem - moja sąsiadka - żal jej dupę ścisnął i mnie kiedyś dopadła w windzie - "Panu to się chce z takimi kolorowymi dziewczynami umawiać?". Co ciekawe - czynna uczestniczka "piorunkowych" protestów.  Tolerancyjna, lewicująca...

 

Jak przyjdziesz do towarzystwa d-m z laską, która ma wschodni akcent, Panie z automatu założą, że jest z Tobą dla kasy (bo one przecież są ze swoimi facetami z miłości :D ), uwagi też swoje zrobią, a jak laska jest na dodatek młodsza... furia lvl hard.

Zadaj sobie pytanie dlaczego Polki nienawidzą Ukrainek i Białorusinek, a Brytyjki Polek?

Bo traktują to jako kradzież zasobu przez samicę z innego etnosu.

 

Zwracam CI uwagę, że tam gdzie Polki są ultratolerancyjne (czyli jak one sią wiążą z kolorowym) w drugą stronę to nie zadziała. 

 

Cytat

Nie ma za bardzo być dumnym z tego na co nie ma sie wpływu ale juz to zdanie lekko zmodyfikowane "ciesz się z tego że urodziłeś sie mężczyzną nie kobietą" jest piękne i powinno być mottem Forum.

 

Racja :) 

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 14
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym co pisze @niemlodyjoda praktycznie w całości. Ja bym niejako dodał jedną zmienną do tego co tutaj pisałeś:

 

27 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Ale w tym jest nasza przewaga nad kobietami - ich głównym kapitałem jest uroda, którą tracą w miarę upływu czasu, a naszym kapitałem nasze mózgi za pomocą których możemy dużo więcej niż one samą urodą. 

 

otóż zachodzi jeszcze jedna bardzo ważna zmiana z wiekiem u facetów. Spada ciśnienie na sex. Co także niejako pozwala na "chłodniejsze" spojrzenie. Jak się ma lat 18-cie i erekcję co 2-3 godziny, to ciężko o dystans. Gdy ma się lat 30+ i więcej i poziom testosteronu jest optymalny (nie jesteśmy już niewolnikami pożądania), to łatwiej pisać o "dystansie", "ramie" i innych takich kwestiach.  Łatwo zrobić eksperyment żeby sprawdzić na ile to jest istotne:

 

1. Umawiamy się ze swoją rówieśniczką z Polski (przy założeniu że mamy min 30+ lat a optymalnie gdy mamy 40+). Obserwujemy swoje reakcje. Na ile potrafimy to rozgrywać na chłodno, a na ile jesteśmy napaleni i myślimy tylko o tym żeby ją zaciągnąć do łóżka.

2. Umawiamy się z laską mającą lat 18 max 20+. Do realizacji tego punktu najlepiej wyjechać za granicę, wtedy jest łatwiej i to my korzystamy z "efektu Alejandro z Erazmusa"*.

Żeby było jasne - chodzi o jakąś laskę typu Ana de Armas czy Margot Robbie (zależy kto woli brunetki, kto blondynki) - w każdym razie ma to być laska przez nas oceniana na 10/10.

 

Porównujemy wtedy swoje reakcje, czy nadal jesteśmy tacy wyluzowani, czy widząc, że laska jest nami zainteresowana zaczynamy się czuć jak nastolatek. Zobaczcie, że jest wiele przykładów facetów którzy "stracili głowę" dla dużo młodszej laski i bardzo mało takich gdzie gościa uwiodła "ponętna 50-tka" jego rówieśniczka. 

 

 

* o tym było już w osobnych watkach.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, mac napisał:

Dziękuję Pan brunet.

Brunet wieczorową porą.

2 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

Strzeż się swych pierwszych odruchów – zwykle są szlachetne.

:DDDDDDDDDDDDDD

Dokładnie!

2 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

kiedyś dopadła w windzie - "Panu to się chce z takimi kolorowymi dziewczynami umawiać?". Co ciekawe - czynna uczestniczka "piorunkowych" protestów.  Tolerancyjna, lewicująca...

Nie ma bardziej zakłamanych "ludzi" niż lewaki - coś tam wiem na ten temat.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Libertyn napisał:

Patrząc pobieżnie i łącząc kropki można się nieźle przejechać. 

Powiem ci tak, nie ukrywam, że to tylko moje doświadczenie. Intuicja co do ludzi nigdy mnie nie zawiodła. Zawsze było odwrotnie, czułem, że coś jest nie tak, ale wątpiłem w siebie i w swoje umiejętności czytania ludzi. Drążyłem i żałuję, naprawdę bo brudy które czasami wyciągałem potrafiły zniszczyć mi ego.

 

Teraz robie tak; jak widzę, że ktoś jest cwaniak to unikam go jak ognia, po prostu interakcja do zera, a jak czuję, że laska jest pojebana albo straciła zainteresowanie to nie drążę i przestaje analizować to jedyny sposób by zachować poczytalność. Czasami mi się zdarzyło coś takiego; mówię, czuję, że coś się popsuło, laska nie nie nie a później jak drążę mówi tak masz rację coś się popsuło i to od tego czasu co mówiłeś.

 

Ja mam prawie zawsze rację i to nie jest dobre wcale, bo często ludzie zaprzeczali i robili ze mnie głupka a ja myślałem; no skoro ktoś zaprzecza to może rzeczywiście pierdolę. A później się okazywało, że jednak miałem rację, czułem się robiony w chuja i byłem.

 

Generalnie jeśli jesteś "czuciowiec" i jesteś ponadinteligentny jak ja to powinieneś mieć podobnie. Czuciowcy mają świetną intuicję. Czasami wręcz to przypomina jakieś ponadnaturalne umiejętności.

 

W rzeczywistości podświadomość po prostu wyłapuje mikroniespójności w mowie ciała oraz porównuje zachowanie osoby x z podobnymi osobami które znałeś, a ta informacja jest przekazywana w postaci uczucia :)

Edytowane przez NoHope
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zdzichu_Wawa napisał:

otóż zachodzi jeszcze jedna bardzo ważna zmiana z wiekiem u facetów. Spada ciśnienie na sex. Co także niejako pozwala na "chłodniejsze" spojrzenie. Jak się ma lat 18-cie i erekcję co 2-3 godziny, to ciężko o dystans. Gdy ma się lat 30+ i więcej i poziom testosteronu jest optymalny (nie jesteśmy już niewolnikami pożądania), to łatwiej pisać o "dystansie", "ramie" i innych takich kwestiach.  Łatwo zrobić eksperyment żeby sprawdzić na ile to jest istotne:


Myślę że jest to istotne, wiek ma spore znaczenie ale również i kształt kobiety który lubimy i preferujemy. 

Miałem tak że w te wakacje jak wracałem z urlopu szedłem z taką młodą kształtną 25, obcisłe spodenki na pupie ... i serio mnie rozbujało w wieku 40. Moja kobieta obok na dodatek. To było dziwne ale była to naturalna reakcja mojego organizmu - wzrost pożądania i ochota na ostry seks.
Nie znasz dnia ani godziny gdy coś się w Tobie obudzi.  

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, sargon napisał:

 

Nie no, tu jest miejsce na odrobinę zdrowego chamstwa, albowiem część ludzi rozumie tylko to.

 

Taki klasyk, z podstawówki - koleżanka troszkę się leczyła wyzywając mnie od grubych (byłem gruby, ale cóż).

Raz przy przechodzeniu między klasami, rzuciła coś "przesuń się spaślaku, blokujesz przejście".

W przypływie inspiracji rzuciłem od razu, przy sporej publice : "zmieścisz się spokojnie, jesteś płaska jak deska".

To był już ten czas porównywania się lasek - także zadziałało bardzo skutecznie - wyzwiska się skończyły.

 

 

Oczywiście u ludzi dorosłych można wymyślić coś bardziej finezyjnego, jakiś trolling, itp

Wiesz "odrobina chamstwa" jest okej jeśli ktoś nas bezpośrednio atakuje. Tutaj to raczej przypominało jakieś z dupy wyjęte poglądy (podpitej ?) pańci rzucone luzem w ściśle nieokreślonym kierunku. Pytanie wiec po co grać w taka grę, jeśli ona nas nie dotyczy? Co można wygrać i w imię czego sie w ogole gra?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, NoHope napisał:

@bernevek A co z innymi chłopami? Siedzieli cicho czy cię wsparli?

Przysłuchiwali się biernie. I spoglądali a to na mnie, a to na siebie. 

6 godzin temu, Chcni napisał:

Ile myszka miała lat?  

Jakieś 25 lat. Więc dorosła kobieta. 

Aha - pani była blondynką. Lekko pulchną, ale też nie otyłą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, spitfire napisał:

Myślę że jest to istotne, wiek ma spore znaczenie ale również i kształt kobiety który lubimy i preferujemy

I psychika. Jeśli w danym momencie jest się zmęczonym, myślami dalej, ma się jakieś blokady - to wszystko utrudnia wejście w tryb seksualny.

Myślę, że z wiekiem - jeśli problemy nie są należycie rozwiązywane, problem może się pogłębić. Dlatego jeśli komuś zależy, aby utrzymać formę, warto szukać jak coś usprawnić.

 

Aczkolwiek mam jeszcze teorię, że to co nas spotyka w tematach nie jest przypadkowe, tylko dostosowane do poziomu świadomości/rzeczy jakie mamy opanować.

 

6 godzin temu, spitfire napisał:

Miałem kiedyś taką randkę gdzie kobieta wychodząc na chwilę do ubikacji zawiesiła oko na takim przypakowanym gościu i zaczęła się do niego uśmiechać, katem oka zauważyłem tą sytuację, wiedziałem co jest grane. Gdy wróciła wziąłem mały rewanż bo zawiesiłem oko na takiej szczupłej przechodzącej obok brunetce i uśmiechnąłem się do niej. Reakcja mojej randki była niezmierzona :D zrobiła się czerwona i powiedziała a to Ty takie ziółko jesteś.  
Powiedziałem tylko że mój typ urody, podobnie jak ten typ do którego się uśmiechałaś..... Ona wtedy naprawdę nie wiedziała co ma ze sobą zrobić że ktoś ją przejrzał. Lekki buraczek, źrenice powiększone. Pożartowaliśmy sobie jeszcze trochę ale to już takie przekomarzanie było, każdy poszedł w swoją stronę. 
One nie lubią być demaskowane i wiedzieć że ktoś doskonale wie jak ten system działa.

Ale popatrz - do czegoś takiego trzeba być uważnym, wyłapywać niuanse, nie ignorować ich, ale też nie przypisywać im zbyt wielkiego znaczenia (żeby się tym przejąć i np. lasce zwrócić uwagę będąc oburzonym/zniesmaczoym, albo coś).

Rozegrałeś to na wysokiej wibracji, błyskotliwie.

 

3 godziny temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Porównujemy wtedy swoje reakcje, czy nadal jesteśmy tacy wyluzowani, czy widząc, że laska jest nami zainteresowana zaczynamy się czuć jak nastolatek. Zobaczcie, że jest wiele przykładów facetów którzy "stracili głowę" dla dużo młodszej laski i bardzo mało takich gdzie gościa uwiodła "ponętna 50-tka" jego rówieśniczka. 

Dobre podejście, ale zebranie danych do takiego porównania może być wyzwaniem -na sam nastrój ma wpływ wiele rzeczy. Umów się z laską gdy jesteś wypoczęty vs zmęczony. Uważny lub lecisz na automacie. Ostrożny lub brawurowy.

Jeśli porównywać to w tych samych zakresach. Inaczej można dokonać nieprawidłowej oceny i przyjąć na bazie wniosków nieprawidłowe założenie, które będzie nas później blokowało. Na automacie, bez uważności łatwiej łyknąć pewne fakty, które gdyby się im lepiej przyjrzeć, mogłyby dać nam do myślenia, usprawnić rozwój. Być lepszym/efektywniejszym w przyszłości.

 

19 godzin temu, bernevek napisał:

Oczywiście zaraz się zaczęło granie pokrzywdzonej, że ona nie ma prawa do swoich pragnień. Jakieś standardowe gadki typu, że brak mi dystansu. Wjazd na męskość też się odbył a jak XD "Co z ciebie za mężczyzna". 

Testowanie Twojego podejścia. Sam zwróciłeś uwagę, że ona najpierw wyraziła swój typ.

Równie dobrze to mogła być podświadoma kobieca gra - podłapałeś haczyk.

Kobity są teraz bardziej wyzwolone i odważne, chętniej shittestują.

Shittestowały Cię, co oznacza, że już wniosłeś jakąś wartość, miałeś tylko ją udowodnić.

Jak dla mnie to i tak fajna reakcja, jaką zaprezentowałeś. Odwaga.

 

19 godzin temu, bernevek napisał:

Jak mnie razi ten brak symetrii, że szok xD

Trochę popłynąłeś z prądem tego shittestu...

Serio wolałbyś, aby białogłowy z uznaniem popatrzyły na Ciebie z uznaniem?

Easy mode Ci się marzy? :P W tych czasach?

 

 

 

 

 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Personal Best napisał:

Czyli na co masz konkretnie wyjebane? Czym jest dla Ciebie to "bycie MGTOW"?

 

Ciekawy wątek poruszyłeś. MGTOW to pojęcie bardzo szerokie. I mam w związku z nim oraz własnymi doświadczeniami i własnym życiem dużo przemyśleń. Ale najpierw TL;DR:

MGTOW to dla mnie intencjonalnie egoistyczne zajmowanie się własnym życiem, a nie życie dla kogoś i sprawianie komuś przyjemności. To stawianie na rozwój osobisty, a nie relacje międzyludzkie, nie tylko z kobietami - prawdą jest, że te z facetami też mnie rozczarowały. Ludzie są interesowni, dla własnych korzyści zrobią wszystko albo dużo, nie przejmując się przyzwoitością, moralnością itp. Są największym rozczarowaniem całego mojego prawie 40-letniego życia. Dlatego nie poświęcam im już tyle uwagi, ile 10 czy nawet 5 lat temu.

 

MGTOW to wyjebanie na ten cały taniec kopulacyjny i umizgi, tylko po to, żeby zamoczyć. No bo po chuj mi, poukładanemu 40-latkowi (no prawie, jeszcze kilka miesięcy zostało), w zasadzie kobieta? Ruchanie mogę sobie ogarnąć za kasę jak będę na ciśnieniu (stać mnie). Znoszenie tych wszystkich fochów, wpadania jak tornado ze swoimi problemami w moje uporządkowane jak w pudełczeku życie, tylko po to, żeby zamoczyć? Nieee, w dupie mam.

 

MGTOW - subiektywnie - z mojej perspektywy: rozwój zawodowy (tak się składa, że moja nawiększa pasja to też mój zawód), zainteresowania artystyczne, zainteresowania sportowe, święty spokój i układanie sobie czasu pod siebie, a nie pod widzimisię kobiety, vide: "wstawaj, już 9, mieliśmy być na 11 u moich rodziców". 

 

Dzięki temu, że nie dałem się dojechać życiu i w sumie to dużą jego część przeżyłem sam (nie w związku), mam dziś 40 lat, a kondycję i wygląd 30-latka (chodzi mi o młodość, nie o to, że jestem przystojny, bo nie jestem). Nikt też nie mówił mi, na co mam wydawać swoje pieniądze. Zainteresowała mnie 4 lata temu fotografia, to nakupiłem sprzętu za 50k (to i tak jest jeszcze nic, spokojnie można na to wydać 3x tyle). Przy kobiecie ze wspólnotą majątkową byłaby awantura, dlaczego nie wydałem tego na remont czy marmurowe schody do "naszego" domu...

 

JEDYNYM powodem, dla którego miałbym dziś planować LTR z kobietą jest dziecko. Tyle, że co pozostaje 40-latkowi? Młodziutka 25-tka bez przeszłości (nie mówię, że dziewica, haha)? No to ostatnio kręciła się taka koło mnie z pracy. Przestrzeliła się o 10 lat (typowała mnie na max 30) i jak się dowiedziała, ile mam naprawdę, to nastąpiła cofka. Oczywiście, wszyscy tutaj to wiemy, gdybym był czadem i byłaby nakręcona na 100%, a nie tylko zaintrygowana, to by jej nie przeszkadzało. 30-latka alpha-widow z problemami emocjonalnymi i po karuzeli kutangów? Niee, dziękuję. A każda w miarę ładna 30+ będzie miała nieudane doświadczenie z bad boyem. I żadna taka kobieta nie nadaje się do LTRa. 35-latka, która posypie się po 2-3 latach? Co innego, gdybym ją poznał 10 lat temu i mielibyśmy wspólne przeżycia, wytworzyłaby się między nami zażyłość. Wtedy nie przeszkadzałoby mi, że się razem starzejemy, nawet jeśli wizualnie tylko po niej to widać. Ale od zera zapraszać sobie kogoś takiego do życia? Po chuj...

 

(Oczywiście, jako człowiek z czystą kartą, od razu przekreślam kobiety z dzieckiem z poprzednich związków. Jasna sprawa - to największa porażka biologiczna dla samca - dokładanie się do czyjejś puli genetycznej).

 

To tak w skrócie, bo mógłbym dłuuugo pisać...

 

 

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Jak to zawsze mówię.

Urocze. I jakże ludzkie..

: D

Bo za to teraz "dają punkty", to motłoch w to idzie. A spójność charakteru? Eee tam, za to punktów nie dają i za to się ocenia facetów :D Taka mentalność bardziej rozwiniętego Kalego owinięta w virtue signaling.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Personal Best napisał:

Wiesz "odrobina chamstwa" jest okej jeśli ktoś nas bezpośrednio atakuje. Tutaj to raczej przypominało jakieś z dupy wyjęte poglądy (podpitej ?) pańci rzucone luzem w ściśle nieokreślonym kierunku. Pytanie wiec po co grać w taka grę, jeśli ona nas nie dotyczy? Co można wygrać i w imię czego sie w ogole gra?

 

Ta gra nazywa się życie.

Oczywiście, jak ktoś pluje, to można udawać, że deszcz pada.

 

Liczne są zalety konformizmu i odwracania wzroku.

Ale potem tacy ludzie - już w innym towarzystwie - ze zbolałymi minami narzekają na świat.

Aj-waj, ależ źle.

Tylko jak przychodzi co do czego, to uszy po sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, GriTo said:

 

   Azaliż, chcesz klękać i polizać..?

Zależy od soczku. 

 

Bo jak, dajmy na to, rzadki o subtelnym zapachu i smaku pomarańczy i świeżej brzoskwinki, to chętnie. 

 

Ale jak kiślowaty i zalatujący mieszkańcem mórz i oceanów, to nie. 

 

10 hours ago, niemlodyjoda said:

 Zakład, że ogarnięty gość po 35 r.ż. w miesiąc by sobie znalazł chętną do ożenku w swoim wieku?

Standby na telefonie co najmniej dwie sztuki, a jakbym głębiej zajrzał w kontakty, to i ze cztery na cito. 😁

 

Tylko po co mnie to, to niedobre jest. 😎

Edytowane przez maroon
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2021 o 22:40, bernevek napisał:

Właśnie jakieś 2h temu odbyła się imba, bo śmiałem powiedzieć, że moim typem laski jest niska, ciemnooka brunetka xD

A to po tym jak jedna z samiczek na domówce powiedziała, że jej typem jest (a jakże xD): wysoki, ciemnooki brunet z brodą. 

 Jej wolno, Tobie nie. Czego nie rozumiesz? Wprowadzasz tylko brak pewności siebie pośród biełogłowych i zamieszanie! 

Jak mnie razi ten brak symetrii, że szok xD

Oczywiście zaraz się zaczęło granie pokrzywdzonej, że ona nie ma prawa do swoich pragnień. Jakieś standardowe gadki typu, że brak mi dystansu. Wjazd na męskość też się odbył a jak XD "Co z ciebie za mężczyzna". 

Starałem się obserwować wszystko z półuśmiechem, jakbym głupi program telewizyjny oglądał. ;)

 

Kurka. Dlaczego nie jestem gejem xD

Oczywiście, że nie masz prawa. Ja również ostatnio sparłem się z płcią przeciwną na temat mojego zachowania rzekomo złego ,wobec niej na weselu na którym byliśmy, byliśmy nową parą młodą no i mówiłem później do niej przez resztę wesela jako o żonie a tu wjazd, że się naśmiewałem i wszyscy tak uważają, jak jadła ciasto to powiedziałem, że aż oczy się jej świeciły i to samo. A ja jestem otwartym facetem, żartuje, lubię się pośmiać nie tylko z innych ale i z siebie, pani próbowała mnie przekonać o mojej winie, moje argumenty nie miały prawa bytu. Zaśmiałem się a pani po 3 dniach focha sama się odezwała. Druga sytuacja skomentowałem zachowanie innej pani wobec faceta i też był krzyk i próba spacyfikowania. Nie ze mną te numery, już za dużo widziałem, swoje przeżyłem a i przebywanie na forum bardzo otworzyło oczy. Paniom trzeba pokazać, gdzie ich miejsce a mając doświadczenie związkowe, nie spieprzone życie, brak dzieci MGTOW jest świetnym rozwiązaniem. Masz wywalone i robisz swoje. A jak wiadomo jeśli kobieta się piekli to doskonale wie, że nie ma racji. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.