Skocz do zawartości

Czerwone flagi?


Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Król napisał(a):

Wiem, że dostane zjebke

Wracanie do siebie, jakieś tam przebaczania itp. to działa bardzo rzadko, pewnie z 5%. Nie byłeś jej najlepszym wyborem, a plastrem - skoro wróciła do byłego. Już Ci pisałem, że z nim miała emocje i rollercoaster.

 

10 godzin temu, Król napisał(a):

Oczywiście jak mówię, że potrzebuje dla siebie czasu i dlatego chce te dwa dni w tyg. żeby wracała do siebie, to są robione mi wyrzuty sumienia "ty ze mną nie chcesz spedzać czasu", "tobie nie zależy".

Miałem tak z borderką, to był hardcore, ale widzę w tym też swoją winę - pozwalałem jej na to wiele razy. Dla mnie to czerwona flaga i kolejny powód, że z tego związku nie będzie nic dobrego. Jeśli myślisz, że ona się zmieni - to masz racje - ale na gorsze. 

 

10 godzin temu, Król napisał(a):

Po tak krótkim czasie są też już z jej strony plany na ślub i dzieci... Ja ślubu nie chcę i również standardowe teksty się pojawiają, że ślub to takie przypieczętowanie, że facet kocha swoją kobiete, że mu zależy, że traktuje ją poważnie. Nie do dociera do niej, że bez ślubu facet też może kochać tak samo i obrączka nie jest do tego potrzebna, Ale ona dalej swoje.

Odpierdalała cyrki, wróciła do byłego, teraz chce ślubu. Po mojemu to ona boi się być sama, klasyczne "nie znajdę nikogo". Musi mieć obniżoną samoocenę lub coś w ten deseń. Nie byleś jej najlepszym wyborem, tylko zapasowym. 

10 godzin temu, Król napisał(a):

Mam do siebie pretensje. Tak, czuje się frajersko, że łyknąłem póki co jej tłumaczenia.

Słusznie. Przerabiałem to i też widziałem w tym swoją winę, bo miałem różowe okulary, bez wiedzy - wierzyłem w "miłość" itp. brednie. 

10 godzin temu, Król napisał(a):

ale fakty są takie, że pisała takie rzeczy do exa gdy praktycznie była już ze mną. 

Pytanie - czy gdybyś miał kobietę na której Ci zależy i jest Twoim numerem 1, ryzykowałbyś jakieś głupie akcje z innymi? Ty nie jesteś dla niej numerem 1, jesteś chwilowo na top, póki ona się nie pozbiera. Pokazała do czego jest zdolna, dalej to będzie robić. 

10 godzin temu, Król napisał(a):

Mam mega rozkminy, czy tego nie zakończyć. Już nawet nie przez to pisanie z exem, ale ogólnie, że tak szybko to idzie, że takie plany ma, trochę jest chyba kobieta typu bluszcz. I to mieszkanie razem mnie przeraża. Nie wiem co ja czuje i czego chcę. Bardziej ciągnie mnie do wolności i braku odpowiedzialności ja kogoś. Czy ja dobrze zrobiłem pozwalając jej wrócic? hmm

To właśnie ta moja borderka była takim bluszczem, wyniszczające na dłuższą metę, nikomu nie polecam, bo tracisz swoje "JA", kolegów, pasje, hobby... To nie są łatwe sprawy z rozstaniem, ale uwierz mi - jak patrzę z boku na to co pisałeś, to ta laska nie jest odpowiednia dla Ciebie. Ale może musisz się trzeci raz sparzyć, żeby zrozumieć? Nic w tym złego, ale IMO szkoda czasu, energii - można to lepiej spożytkować, np. rozwijając siebie. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To yebnie.

 

Szkoda czasu.

 

I w pale mi się nie mieści że pozwoliłeś jej wrócić do siebie mogąc wywnioskować że byłeś jej planem B.

 

W sumie ciągle jesteś, a ona puki co udaje że jest inaczej. Mylę się? To wywal ją z życia a zobaczysz że dwa tygodnie później znów będzie ją pukał jej ex. 

 

 

Edytowane przez SuperMario
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łatwo jest mówić jak się w tym nie siedzi, ale ja bym chyba uciekał z tego jak najdalej. Takie trójkąty raczej rzadko kończą się dobrze. Zgadzam się z przedmówcami - wysokie ryzyko kukoldyzacji, i nie wiadomo za jaką ostateczną cenę. Cały czas będzie już z tyłu głowy myśl o tym, czy ona czegoś nie robi z tym swoim ex, i to też będzie psuło tę relację. Lepiej pójść w swoją stronę po krótkim komunikacie, że nie akceptujesz takich zachowań i jest to poniżej twoich standardów. Żadnego tłumaczenia, żadnej darmowej sesji psychoterapeutycznej. Za parę tygodni jak ex znowu pokaże swoje przemocowe zachowania, to masz gwarantowany ponowny kontakt z jej strony, ale wtedy: milcz jak głaz. Byłem w takiej relacji: co chwilę rozstanie/zejście - i to zawsze idzie tylko w coraz gorszą stronę. Za dużo skumulowanych negatywnych emocji dla kobiety. Kończy się to zazwyczaj tak, że ona znajduje nową gałąź, dającą więcej pozytywnych emocji, a ty zostajesz totalnie rozbity, jeżeli jakoś ci zależało. 

 

Jak dla mnie widać tutaj taki schemat: ona szuka negatywnych emocji u byłego, który ją dominował i pokazywał (w chory sposób) siłę, a wiadomo jaki to ma efekt. Podświadomie za tym tęskni, ale wypiera to, szukając pozytywnych emocji u jakichś innych gości, którzy dadzą jej to czego nie dawał były: stabilizację, poczucie bezpieczeństwa.

Edytowane przez Orkan1990
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

Wracanie do siebie, jakieś tam przebaczania itp. to działa bardzo rzadko, pewnie z 5%. Nie byłeś jej najlepszym wyborem, a plastrem - skoro wróciła do byłego. Już Ci pisałem, że z nim miała emocje i rollercoaster.

Miała emocje, to prawda. Jak o relacji z nim opowiadała, to nie był on bad boyem tylko zwykłym patusem. Pieniędzy ciągle nie miał, chlał, nie chciał z nią się widywać, bzykali się raz na 2/3 tygodnie. Na chwile obecną nim gardzi, jak do niej napisze, to jest wkurwiona. Zapewnia, że w niej wszystko się już wypaliło co do jego osoby.

12 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

 

Odpierdalała cyrki, wróciła do byłego, teraz chce ślubu. Po mojemu to ona boi się być sama, klasyczne "nie znajdę nikogo". Musi mieć obniżoną samoocenę lub coś w ten deseń. Nie byleś jej najlepszym wyborem, tylko zapasowym. 

Z tym lekiem co do bycia samemu, to masz racje. Wszystkie trzy związki jakie miała, to z jednego wchodziła od razu w drugi i sama przyznała, że ma niska samoocenę, choć nie mówiła tego co do tych związków.

12 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

Słusznie. Przerabiałem to i też widziałem w tym swoją winę, bo miałem różowe okulary, bez wiedzy - wierzyłem w "miłość" itp. brednie. 

Pytanie - czy gdybyś miał kobietę na której Ci zależy i jest Twoim numerem 1, ryzykowałbyś jakieś głupie akcje z innymi? Ty nie jesteś dla niej numerem 1, jesteś chwilowo na top, póki ona się nie pozbiera. Pokazała do czego jest zdolna, dalej to będzie robić. 

 

Wydaje się, że się pozbierała. Tak jak pisałem wcześniej jest inną dziewczyną w zachowaniu niż w zeszłym roku. 

Ja w sumie nie wierzę w miłość, ale chyba lęk mam przed tym, że kolejna relacja nie wyjdzie. Wspólni znajomi poznani, rodziny poznane i poszło to wszystko bardzo szybko i to z jej strony jest takie tępo. Przeraża mnie to. Pewnie ja tez mam jakiś lęk, ze zbyt poważnie się robi i to są już jakieś zobowiązania.

Nie byłem najlepszym wyborem, ale teraz chyba jestem. Często powtarza, że jest jej super ze mną itp. No i to jak mówi o Nas, te wszystkie plany na ślub, dzieci i pieski. Brzmi to jak plan idealny. Tylko, że to jej plan.

11 godzin temu, Atanda napisał(a):

Trzeci raz to nie ma sensu. Laska odpali jeszcze jakieś tematy typu bombelek i wtedy będzie prawdziwy dramat.

Póki co jest drugi raz. Już są te tematy i mocno podkreśliła kilka razy, że mam dobre geny i trzeba je wykorzystać. Już nawet ustala imiona :) Ale też twardo mówi, że dzieciak dopiero za 3-5 lat. 

10 godzin temu, SuperMario napisał(a):

To yebnie.

 

Szkoda czasu.

 

I w pale mi się nie mieści że pozwoliłeś jej wrócić do siebie mogąc wywnioskować że byłeś jej planem B.

Również mi się to w pale nie mieści, co ja zrobiłem. Tak przekonywująca była i chyba szczera, że uległem. No i oczywiście dostęp do sypialni.

 

7 godzin temu, Orkan1990 napisał(a):

Łatwo jest mówić jak się w tym nie siedzi, ale ja bym chyba uciekał z tego jak najdalej. Takie trójkąty raczej rzadko kończą się dobrze.

Jestem świadomy, że to się źle kończy. Choć czyny są takie, że jej zależy, ale to co pisała do niego jak już byliśmy ze sobą jest karygodne. Mam taki misz masz w głowie, bo wiem, że to co pisała jest mega chujowe, ale tak z tego się wytłumaczyła, że można w to wierzyć. I oczywiście tez chwile po tym sama z siebie przystąpiła do przeprosin w formie lodzika i był to jeden z najlepszych jakie miałem. Pewnie to jest ważna informacja, bo jak już wyczytałem na forum, to to jej pozostało do przekonania mnie.

7 godzin temu, Orkan1990 napisał(a):

Cały czas będzie już z tyłu głowy myśl o tym, czy ona czegoś nie robi z tym swoim ex, i to też będzie psuło tę relację.

Racja. Niby zachowuje się normalnie, nie wracam do tematu, ale w głowie jest ta myśl. Jak niedawno podczas sprzeczki znów to wywlokłem, to odwróciła wszystko, że przeciez temat zamknięty, przeprosiła przecież i że tylko ja się liczę. 

7 godzin temu, Orkan1990 napisał(a):

 

 

Lepiej pójść w swoją stronę po krótkim komunikacie, że nie akceptujesz takich zachowań i jest to poniżej twoich standardów.

Tak, ale powinienem to zrobić jak to wyszło.

7 godzin temu, Orkan1990 napisał(a):

 Kończy się to zazwyczaj tak, że ona znajduje nową gałąź, dającą więcej pozytywnych emocji, a ty zostajesz totalnie rozbity, jeżeli jakoś ci zależało. 

Tylko, że to oni mieli rozstania i powroty, teraz ona ma nową gałąź w postaci mnie, gdzie ona czuje się fajnie, bezpiecznie, stabilnie i sa te pozytywne emocje. Ex jest byc może bardziej rozbity, bo kiedyś wysłał jej jeszcze list na maila, nadal zagaduje i się nie poddaje. Nie wiem, może źle rozumuje.

7 godzin temu, Orkan1990 napisał(a):

 

Jak dla mnie widać tutaj taki schemat: ona szuka negatywnych emocji u byłego, który ją dominował i pokazywał (w chory sposób) siłę, a wiadomo jaki to ma efekt. Podświadomie za tym tęskni, ale wypiera to, szukając pozytywnych emocji u jakichś innych gości, którzy dadzą jej to czego nie dawał były: stabilizację, poczucie bezpieczeństwa.

O, to właśnie to co wyżej napisałem. I mam podejrzenia, że tych negatywnych emocji szuka tez w relacji ze mną, bo jest dosyć kłótliwa i umie sie obrazić o pierdołe. Czasami mam wrażenie, że stara się mnie sprowokować, żebym wybuchnął i się z nią kłócił.

 

 

Po Waszych dzisiejszych postach jeszcze bardziej się utwierdzam w tym, że zjebałem dając jej wrócić i wkręcić się w to. Za szybko na wszystko pozwalałem. Już jej połowa rzeczy jest u mnie, kupuje pierdołki do mnie, koszyczki, świeczki, kubki.. Nawet nie wiem kiedy to się tak stało, że z dnia na dzień to wszystko u mnie jest. 

Braci, chyba kolejna ciężka rozmowa i decyzja przede mną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ta kobieta to toksyk będziesz miał przewalone. Serio chcesz się zastanawiać co odwali. Bawi się z Tobą bo wie ,że jesteś miękki . Koniec kropka. Szkoda życia. Skoro takie rzeczy robi jesteś beta providerem.  Z osobą zaburzoną dobrej głębokiej więzi nie zbudujesz . Poza tym pomyśl nie jesteś dobrodziej tylko Twój komfort spokój ma być na pierwszym miejscu. 

 

Moja laska miała męża na początku związku prawie 4 lata temu coś pisał . Z mojej strony odbyłem krótka rozmowę dyscyplinującą. Temat umarł. Wiem co dziewczyny robią jak potrafią manipulować . Na własnym przykładzie i z tego forum nauczyłem się całkiem sporo. Ja stosuję zero tolerancji dla manipulacji i gry. Czasem zdarzy się jakaś niegroźne gierka damsko męska z premedytacją odbijam 3x mocniej . 

 

Im szybciej ogarniesz ten pseudo związek tym prędzej znajdziesz kogoś wartościowszego.

 

Poboli i przestanie taki jest świat 

 

Pozdrawiam 

 

 

Edytowane przez Michal36
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Król napisał(a):

Jak o relacji z nim opowiadała, to nie był on bad boyem tylko zwykłym patusem. Pieniędzy ciągle nie miał, chlał, nie chciał z nią się widywać, bzykali się raz na 2/3 tygodnie. Na chwile obecną nim gardzi, jak do niej napisze, to jest wkurwiona. Zapewnia, że w niej wszystko się już wypaliło co do jego osoby.

Jest na niego wkurwiona i zapewnia, że się wypaliło. :) Ona tobą manipuluje. Nie będziesz miał lekko. Panna wie, że ma nad tobą przewagę skoro dzieje się z nią jedno, a wciska ci coś innego. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kurde, wiem, że macie racje. 

Dziś wyszła kolejna jej tajemnica, że gdy do mnie zaczęła na nowo się odzywać, to nadal była nim w związku, a mi mówiła, że już skończone. Przez niecały miesiąc ze sobą pisaliśmy zanim się spotkaliśmy, a gdy doszło do spotkanie na które sama mnie zaprosiła, to okazuje się, że tego samego dnia, ale godzinę wcześniej zakończyła z nim relacje. Przecież to jest idealny przykład znanej nam wszystkim małpki trzymającej się i chwytającej kolejnej gałązki. Co gorsza, to po tym naszym spotkaniu jak się rozeszliśmy, to napisała od razu do niego, że chciałby, żeby między nimi było wszystko dobrze,, bo gdy jest miedzy nimi wszystko dobrze to jest najszczęśliwsza na świecie i nie chciałby go tracić. Przypomnę, chwilę po spotkaniu ze mną, gdzie się tłumaczyła dlaczego nam kontakt się zerwał, gdzie przepraszała za to itp.

Nie wiem sam, zrobiła ze mnie frajera. Ale cały czas pokazuje, że jej zależy i chce ze mną być. Dużo na forum czyta się, że czyny najważniejsze a nie słowa, no i czynami się broni mocno. Tylko czy to jest szczere, czy dla własnej korzyści? hmm

 

Czuję obojętność na to wszystko, nawet wkurwienia nie ma jak się o tym dowiedziałem. Tak jak Bracia wyżej napisali, siedzi mi to w głowie i będzie siedzieć na pewno.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Król napisał(a):

 

Kurde, wiem, że macie racje. 

Dziś wyszła kolejna jej tajemnica, że gdy do mnie zaczęła na nowo się odzywać, to nadal była nim w związku, a mi mówiła, że już skończone. Przez niecały miesiąc ze sobą pisaliśmy zanim się spotkaliśmy, a gdy doszło do spotkanie na które sama mnie zaprosiła, to okazuje się, że tego samego dnia, ale godzinę wcześniej zakończyła z nim relacje. Przecież to jest idealny przykład znanej nam wszystkim małpki trzymającej się i chwytającej kolejnej gałązki. Co gorsza, to po tym naszym spotkaniu jak się rozeszliśmy, to napisała od razu do niego, że chciałby, żeby między nimi było wszystko dobrze,, bo gdy jest miedzy nimi wszystko dobrze to jest najszczęśliwsza na świecie i nie chciałby go tracić. Przypomnę, chwilę po spotkaniu ze mną, gdzie się tłumaczyła dlaczego nam kontakt się zerwał, gdzie przepraszała za to itp.

Nie wiem sam, zrobiła ze mnie frajera. Ale cały czas pokazuje, że jej zależy i chce ze mną być. Dużo na forum czyta się, że czyny najważniejsze a nie słowa, no i czynami się broni mocno. Tylko czy to jest szczere, czy dla własnej korzyści? hmm

 

Czuję obojętność na to wszystko, nawet wkurwienia nie ma jak się o tym dowiedziałem. Tak jak Bracia wyżej napisali, siedzi mi to w głowie i będzie siedzieć na pewno.

Z autopsji wiem, że nawet jak dziewczyna jest ładna, przysłowiowo "stara się" ale odpierdala takie ceregiele to jest to równia pochyła do stania się jej podnóżkiem. Nawet nie zauważysz a milimetr po milimetrze będzie wpędzać Cię w gorszy stan samopouczia. A gdy ona będzie miała nową drogę otwartą żeby nią pójść to zrobi to jak w skowronkach mając Ciebie centralnie w dupie 😇.

 

W obecnych czasach baaardzo ciężko jest znaleźć odpowiedni materiał na kobietę, potwierdza to nawet moja Ciotka która ma 45 lat- ONA SAMA MÓWI JAKIE OBŁUDNE SA LASKI W TEJ SWERZE. 

 

No i standardowo - my może ostrzec, Ty i tak zrobisz co Ci serce podpowiada( logika mimo wszystko lepsza)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz sobie z jej ex piątke zbić, bo obu was robi w uja, a na końcu odejdzie z tym trzecim.

 

Serio, pasuje Ci być z kimś komu nie możesz ufać?

 

Jak wyjdzie z "koleżanką" na miasto, to będziesz się zastanawiał, czy przypadkiem nie jest z nim.

 

Siedzi przy Tobie bo masz zasoby, jesteś bezpieczym providerem który zawsze ją przygarnie. 

 

Ja bym jej podziękował na Twoim miejscu, szkoda tracić czas na kogoś, kto nas nie szanuje. 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Przeczytałem całość.

O stary, współczuję Ci. 

 

Jako 37-letni facet, wiem jak 20-paro letnia dupa w tym wieku potrafi rzucić się na mózg. Jak jedna taka tylko usiadła obok mnie w samej bieliźnie, ze szczerym uśmiechem, to miałem ciarki. Żałosne, ale tak jest. Nie wiem co tam pod spodem w maszynerii gra, czy to jakaś świadomość ulatniających się młodych lat, czy boostowanie ego, ale na płaszczyźnie psychicznej młode kobiety w tym wieku działają na faceta silniej.

 

I tu widziałbym przede wszystkim klucz do tej zagadki. Plus, jak sam piszesz, doświadczenie głównie w krótkich relacjach, tutaj coś poważniejszego, w końcu, boisz się stracić. I w sumie dobra dziewczyna sobie myślisz.

 

Takie widzę emocje, i nimi tłumaczę sobie Twoje irracjonalne zachowanie. Nie tylko na poziomie decyzji, ale też na poziomie oceny. Bo spójrz.

 

1. Przyłapanie jej wiadomości z ex w czerwcu, ona tłumaczy że nie potrafi się wprost rozstać ani tak kogoś olać. Jak Ty to oceniasz - że dobrze wyjaśniła, że to ma sens. Ma sens? No chyba dla pacjenta Tworek. Przecież, do jasnej ciasnej, Ciebie właśnie parę miesięcy wcześniej dokładnie w ten sposób olała ciepłym moczem. I jakoś nie miała wielkich problemów. 

 

2. Czyny nie słowa, a teraz czynami niby pokazuje dobrze. To przecież ślepy z tej historii widzi - ona domaga się od Ciebie ślubu i dzieci, masz być jej providerem, więc taką Ci daje marchewkę. Dobrze to by było, gdyby swoimi czynami pokazywała że chce Ciebie, a nie zabezpieczeń.

 

3. Narzucone szybkie tempo, z którego nie wyciągasz żadnych sensownych wniosków. No ona tak ma bo pewnie coś tam. Otóż nie, szuka providera, i ma być na już bo latka lecą, jak nie Ty to będzie następny.

 

Nie wspominasz o tym, ale w ciemno też obstawiam jak wygląda Wasze życie seksualne - masz kiedy chcesz jak chcesz, ale nie widzisz po jej stronie jakiejś wielkiej ekscytacji.

 

Weź też pod uwagę, że masz do czynienia z osobą ekstremalnie nieszczerą i cyniczną. To nie jest żadna dobra dziewczyna, wybij to sobie z głowy. Jasne, laski różne rzeczy mówią, ale Twoja nie ma problemu z rzucaniem najpoważniejszych deklaracji w powietrze i z przerzuceniem się z kwiatka na kwiatek w przeciągu godzin. To nie jest zwykła małpa, to jest małpa ninja.

 

Jaki widzę dalszy ciąg tej historii.

 

1. Nie zerwiesz z nią. Bracia piszą Ci jak jest, Ty niby potwierdzasz rację, ale wiesz swoje, racjonalizujesz swoje wybory byle w tej relacji trwać. No tak, trzeba było, ale teraz to wiecie.

2. Ona stopniowe pcha Cię, krok po kroku - zapoznanie z rodziną, ciągłe siedzenie u Ciebie, wymyślanie imion dla Waszych dzieci, urabia Cię jak chce, a Ty nie stawiasz oporu, nie blokujesz jej, tylko opóźniasz.

3. W pewnym momencie skumuluje się presja rodzinna i psychologiczna, ona po upewnieniu się że emocjonalnie jesteś przywiązany jak koń do pługa przekręci kluczyk i postawi Ci ultimatum, pod którym się ugniesz w emocjonalnych konwulsjach.

4. Ślub, dzieciaki, wytłumaczysz sobie że jest super. 

5. Po pewnym czasie zamiera współżycie, ona przestaje się starać, bo już nie musi, a Tylko dla Ciebie to jej się nie chce. 

6. Wielki powrót ex. Albo innego patusa.

7. Córeczka pyta się Ciebie co robi ten pan w ich domu, czemu już nie nocujesz, nie odpowiadasz tylko idziesz do łazienki się wyryczeć.

 

Tutaj bracia dają Ci różne luźne rady, a to jest bardzo poważna kwestia, to są życiowe sprawy, które właśnie sobie rozpieprzasz.

 

Daj sobie szansę. Nie mówię odejdź bo nie odejdziesz, ale powiedz że potrzebujesz przestrzeni, np. na miesiąc. Weź urlop i jedź na tydzień w góry. Przemyśl to wszystko poważnie, bo ten Titanic póki co to jest idealnie na kursie i ścieżce.

  • Like 3
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.11.2022 o 20:42, Król napisał(a):

Empatyczna, bardzo wrażliwa

W dodatku inna niż wszystkie, jasne ;)

 

W dniu 1.11.2022 o 20:42, Król napisał(a):

Ja 35 lat ona 23 lata.

Karuzela rozpoczęta u niej tak mi wygląda. 

 

W dniu 1.11.2022 o 20:42, Król napisał(a):

Toksyczna miłosc,bo przyznała, że była w nim mimo wszystko zakochana. Do tego doszły zdrady z jego strony.

Obecnie zapewnia mnie, że nic do niego nie czuje. Aleeee, nadal ma z nim kontakt. Nie zablokowała, nie usunęła go z życia. On do niej pisze prawie codziennie i są to jakieś głupoty ,czy np. może skorzystaj z jej Netflixa. Ona mu odpisuje. Co? Nie wiem. Nie wiem, czy są to dłuższe rozmowy, czy tylko lakoniczne odpowiedzi. Twierdzi, że szkoda jej go, bo jest sam i nie mam nikogo. 

Jedno kobieta mówi, a zachowuje się inaczej. Jakby nic nie czuła miałaby na niego wywalone w 100%, a nie szukała kontaktu z nadzieją iż wróci. 

 

W dniu 1.11.2022 o 20:42, Król napisał(a):

Nasza znajomość... mocno średni kontakt wirtualny. Dziwnie się z nią piszę i czasami mam wrażenie, że nie mam o czym pisać. Są momenty, że jakoś to idzie. Zazwyczaj ja pierwszy się odzywam i ja proponuje termin spotkania. Zawsze się zgadza. Na żywo jest OK, rozmowa się klei, żarty, przytulanie. Sex był od czwartego spotkania.

 

Najbardziej niepokoi mnie ten jej ex.

Jakby powiedział ex do niej zejdźmy się usłyszałbyś miź nie wiem co czuje. 

 

Niestety na LTR nie wygląda mi coś takiego, luźna znajomość z korzystnym sportem dopóki Ty lub panna nie traficie na kogoś lepszego. 

Nie przywiązuj się do tej panny za dużo. Jak masz jaja zrób z tego fwb albo ochłodzenie znajomości i znalezienie panny na dłużej. Zależne od tego co szukasz u kobiety. Jeśli tylko łóżka, będziesz go miał a jak chcesz coś na dłużej to sorry Gregory, 

z fartem ;)

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 9.11.2023 o 21:36, tony86 napisał(a):

Jako 37-letni facet, wiem jak 20-paro letnia dupa w tym wieku potrafi rzucić się na mózg. Jak jedna taka tylko usiadła obok mnie w samej bieliźnie, ze szczerym uśmiechem, to miałem ciarki. Żałosne, ale tak jest. Nie wiem co tam pod spodem w maszynerii gra, czy to jakaś świadomość ulatniających się młodych lat, czy boostowanie ego, ale na płaszczyźnie psychicznej młode kobiety w tym wieku działają na faceta silniej.

 

I tu widziałbym przede wszystkim klucz do tej zagadki. Plus, jak sam piszesz, doświadczenie głównie w krótkich relacjach, tutaj coś poważniejszego, w końcu, boisz się stracić. I w sumie dobra dziewczyna sobie myślisz.

To prawda. I w ogóle pierwszy raz w życiu w wieku 35 lat spędzam tak dużo czasu z partnerką i tworze codzienne życie. Nie wiem, czy mi się to podoba. Jestem przyzwyczajony do bycia samemu, swoich nawyków, spędzania czasu po swojemu. Po prostu wolność i niezależność. 

W dniu 9.11.2023 o 21:36, tony86 napisał(a):

1. Przyłapanie jej wiadomości z ex w czerwcu, ona tłumaczy że nie potrafi się wprost rozstać ani tak kogoś olać. Jak Ty to oceniasz - że dobrze wyjaśniła, że to ma sens. Ma sens? No chyba dla pacjenta Tworek. Przecież, do jasnej ciasnej, Ciebie właśnie parę miesięcy wcześniej dokładnie w ten sposób olała ciepłym moczem. I jakoś nie miała wielkich problemów. 

Też prawda. Rzuciłem jej ten argument, to reakcja jest tak, że po co wracam do tego. Że to było i żałuje tego, przeprasza i nic więcej zrobić nie może, czasu nie cofnie. Teraz pokazuje na każdym kroku jak jej zależy i daje od siebie bardzo dużo, że więcej już nie jest w stanie dać, bo w sumie nie wie, co więcej może zrobić, żebym jej zaufał i uwierzył.

I to fakt, gdyby pominąć tę historię z exem, to robi dużo na tyle ile jej czas pozwala. Nie gotuje codziennie ale się zdarzy, tak samo, żeby coś upiec. Trochę ogarnie chatę itp. Kupi zakupy, pomyśli o tym, żeby porobić coś fajnego, pójść, pojechać. Głównie to ona to wymyśla. Gesty, czułość (o seksie trochę niżej) też są i się zgadzają. Jest z tym wszystkim trochę natarczywa, że chce każdą wolną chwile spędzać razem, wymieniać wiadomości cały dzień itp.

Nie wiem, czy sam nie popadam w paranoje, że myślę, że mnie jebnie na boku, czy mnie nie chce wykorzystać. Choć to wszystko co Braci piszecie jest logiczne i dociera do mnie. Też się zacząłem trochę dystansować, lekko przybity jestem i ona to widzi, że cos się dzieje.

W dniu 9.11.2023 o 21:36, tony86 napisał(a):

 

2. Czyny nie słowa, a teraz czynami niby pokazuje dobrze. To przecież ślepy z tej historii widzi - ona domaga się od Ciebie ślubu i dzieci, masz być jej providerem, więc taką Ci daje marchewkę. Dobrze to by było, gdyby swoimi czynami pokazywała że chce Ciebie, a nie zabezpieczeń.

Tak, była o tym rozmowa i gdy mówię, że nie chcę ślubu, a co do posiadania dziecka jeszcze nie wiem, to się wkurwia maksymalnie. Przekonuje mnie strasznie swoimi argumentami, że nie umiem z tego wybrnąć. Co prawda kościelny ślub nie jest dla niej waży, może być cywilny i też nie ma problemu, żeby podpisać intercyzę, rozumie to i wie, że też to jest zabezpieczenie dla niej. Po prostu dla niej jest to ważne, bo to wskoczenie na kolejny level związku, pokazanie, że mi zależy na niej. Żeby zrobić to dla niej, chce mieć moje nazwisko, być nazywaną żoną, nosić obrączkę. Jest w tym temacie bardzo wygadana, że wysiadam, brakuje mi argumentów.

W dniu 9.11.2023 o 21:36, tony86 napisał(a):

 

3. Narzucone szybkie tempo, z którego nie wyciągasz żadnych sensownych wniosków. No ona tak ma bo pewnie coś tam. Otóż nie, szuka providera, i ma być na już bo latka lecą, jak nie Ty to będzie następny.

 

Nie wspominasz o tym, ale w ciemno też obstawiam jak wygląda Wasze życie seksualne - masz kiedy chcesz jak chcesz, ale nie widzisz po jej stronie jakiejś wielkiej ekscytacji.

Właśnie nie mam kiedy chcę i jak chcę. Od pół roku to każdy seks był z mojej inicjatywy. Może z 2-3 razy wyszło to od niej. Jakiś dłuży czas temu zakomunikowałem jej, że chciałbym, żeby też od niej to wychodziło. Minął jakiś czas i nic się nie zmieniło. Zaczęło być tak, że seks jest co parę dni, ja też odpuściłem i przestałem go inicjować. Parę dni temu zacząłem, zapaliłem świeczkę, zacząłem od masażu i widzę, że zamknięta jak w skorupie żółwia. Chęci mi zaczęły opadać, a ona wylatuje z tekstem, że nie czuje klimatu i ona potrzebuje, żeby na początku mówić jej, że jest ważna, że ją kocham, żeby czuła bliskość.  Fakt, nie mówi jej tego często, raczej od święta, ale przez pół roku tego nie potrzebowała tylko teraz. Chce mieć zapewnień, że chce z nią być. Odbiłem piłeczkę, że sama tego nie mówi plus nie inicjuje seksu. No i była awantura :) Tłumaczy się tym, że ma blokady, żeby rozpoczynać seks, że nie umie itp.

W dniu 9.11.2023 o 21:36, tony86 napisał(a):

1. Nie zerwiesz z nią. Bracia piszą Ci jak jest, Ty niby potwierdzasz rację, ale wiesz swoje, racjonalizujesz swoje wybory byle w tej relacji trwać. No tak, trzeba było, ale teraz to wiecie.

Po raz kolejny masz racje, ale też obawiam się tego stanu po, że moja głowa zacznie wariować i zastanawiać się, czy dobrze zrobiłem, znowu same dobre rzeczy będą sie pojawiać w myślach, żal, przygnębienie, zawód. I te sceny pry rozstaniu i jej wyprowadzce. 

W dniu 9.11.2023 o 21:36, tony86 napisał(a):

Tutaj bracia dają Ci różne luźne rady, a to jest bardzo poważna kwestia, to są życiowe sprawy, które właśnie sobie rozpieprzasz.

 

Daj sobie szansę. Nie mówię odejdź bo nie odejdziesz, ale powiedz że potrzebujesz przestrzeni, np. na miesiąc. Weź urlop i jedź na tydzień w góry. Przemyśl to wszystko poważnie, bo ten Titanic póki co to jest idealnie na kursie i ścieżce.

Wiem, doceniam te rady mocno. Czytam wielokrotnie posty i się zastanawiam nad wszystkim. Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda, że siedzisz w tym po uszy, to świetna manipulantka, omotała Cię i tresuje, patrz np. dozowanie keksu. Zgaduję, że dobrze zarabiasz, masz też chyba mieszkanie, no i dobre geny jak to Twoja witaminka mówi, więc jej się opłaca. Nie wiem, czy są lepsze baby, wszystkie chyba to samo w głowie mają. Pytanie czy ze śmietnika (z rynku matrymonialnego) wygrzebiesz coś lepszego? Ja też się zastanawiam, a jeszcze starszy od Ciebie jestem.

 

Czy lepiej być z kimś komu brakuje do ideału, albo jakiegoś dobrego poziomu, czy może dalej szukać i liczyć, że się jeszcze trafi na tą jedyną? Że wystarczy tylko trochę poczekać, bo ona tuż za rogiem jest? A może jeszcze lepiej zostawić to wszystko i żyć samemu?

 

Tu dostałeś dobre analizy, czy się sprawdzą? Jest na to duża szansa. Czy jest szansa, że będziesz w stanie ją okiełznać i dostosować do siebie?

 

Dobrze rozumiem, że Ty nie chcesz mieć dzieci? Bo jeśli tak, to po co Ci ona? Wtedy to bez skrupułów, ona ma inne cele, będzie wojna i ulegniesz, albo i tak koniec.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Wygląda, że siedzisz w tym po uszy, to świetna manipulantka, omotała Cię i tresuje, patrz np. dozowanie keksu. Zgaduję, że dobrze zarabiasz, masz też chyba mieszkanie, no i dobre geny jak to Twoja witaminka mówi, więc jej się opłaca. Nie wiem, czy są lepsze baby, wszystkie chyba to samo w głowie mają. Pytanie czy ze śmietnika (z rynku matrymonialnego) wygrzebiesz coś lepszego? Ja też się zastanawiam, a jeszcze starszy od Ciebie jestem.

Jestem na swoim i jest ok, ale bogaczem nie jestem i na wszystko pozwolić sobie nie mogę. Po prostu jest stabilnie. Co do mieszkanie, to jestem na wynajmie i nie jest to mieszkanie premium, a raczej bardzo przeciętne. Co do genów się zgadza.

No właśnie, wiele lat byłem na Tinderze i bardzo dużo po klubach chodziłem i trochę przeraża mnie powrót do tego. Powrót do klubów totalnie... dziadek :)

20 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

 

Czy lepiej być z kimś komu brakuje do ideału, albo jakiegoś dobrego poziomu, czy może dalej szukać i liczyć, że się jeszcze trafi na tą jedyną? Że wystarczy tylko trochę poczekać, bo ona tuż za rogiem jest? A może jeszcze lepiej zostawić to wszystko i żyć samemu?

Dobre pytania. Póki co nie znam odpowiedzi.

20 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

 

Tu dostałeś dobre analizy, czy się sprawdzą? Jest na to duża szansa. Czy jest szansa, że będziesz w stanie ją okiełznać i dostosować do siebie?

Staram się ją okiełznać, i mimo wszystko po rozmowach/kłótniach jej zachowanie w minimalnym stopniu się zmienia. Idzie jej to ciężko, ale w ostatnich dniach wyluzowała z natarczywością, pyta się z pokorą kiedy ma iść do domu, wieczorami gdy mam coś do zrobienia to już się nie narzuca, żeby jej dawać atencje tylko daje mi spokój i zajmuje się swoimi sprawami. No i sex, po ostatniej burzliwej rozmowie na ten temat, wczoraj zmieniła swoją strategię i była aktywniejsza. Zobaczymy na jak długo wystarczy jej tego zapału na zmianę. 

20 godzin temu, Śnieżnobiały napisał(a):

 

Dobrze rozumiem, że Ty nie chcesz mieć dzieci? Bo jeśli tak, to po co Ci ona? Wtedy to bez skrupułów, ona ma inne cele, będzie wojna i ulegniesz, albo i tak koniec.

Na chwile obecną nie chcę się, żenić. Historie tutaj opisane mi to wybiły z głowy.

Nie za bardzo wszystko kumam jeszcze w tej umowie małżeńskiej, ale rozumie, że jeśli miałoby dojść do ślubu, to najbezpieczniejszą opcja dla mężczyzny jest ślub cywilny plus intercyza przed małżeński oraz zaraz po ślubie?

Co do dzieci nie wiem. Z jednej strony chciałbym mieć potomka i na pewno bym się bardzo cieszył i kochał, ale z drugiej strony nie mam ochoty na wszystkie te obowiązki związane z byciem rodzicem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Król Ja nie mam wątpliwości, że najlepszy czas na szukanie panny to był w średniej szkole i wcześniej, maks zaraz po liceum, jak ktoś był na studiach. Potem wszystko przebrane, przeleciane i pouszkadzane:O

 

Wg statystyk najtrwalsze związki są gdy wiek mężczyzny wynosi do 2 lat więcej i chyba maks mniej niż rok od kobiety. Z wzrastającą różnicą wieku zwiększa się ryzyko rozstania. Także, słabo wierzę w część twierdzeń, żeby czekać w życiu i potem szukać młodszej partnerki, też niewiele dziewczyn chce starszego. Twoja Cię chce bo widocznie jesteś na tyle ogarnięty, że znacznie ciekawszy od innych.

 

Intercyzy, gdzieś pisali, że podważać też można, bo kobieta nie rozumiała, ale chyba nie jest to w PL popularne, jeszcze. Może ktoś podpowie. Ponoć Kościół może się zgodzić na ślub bez informowania państwa. Ciekawa opcja, dla państwa i sądu jesteś kawalerem, a dla rodziny masz poważny ślub, bo w kościele.

 

Dzieci, no wg mnie to nic Ci po innych bogactwach, ale co kto woli. Dla mnie bezdzietny milioner to przegryw, a ubogi chłop z potomstwem wygrał w życie. Chyba największy sens, żeby się wiązać z kobietą to właśnie po to, żeby mieć dzieci. Po co masz żyć, pracować, żeby zasuwać na podatki na ten chory system? Lepiej na dzieci wydawać kasę, jest z kim potem pogadać, jakoś to życie się kręci. I tu zaletą Twojej, jest jej młody wiek.

 

Wg mnie Twoja pani to cwana lisica i nie wierzyłbym jej wcale. Niestety, wszystkie takie są. Gdzieś tam są porządne dziewczyny, ale tyle co się w życiu naoglądałem to nie wiem już gdzie ich szukać. Myślę, że były w średniej, ale kto wie co z nich wyrosło:) Spotykałem takie co flirtowały mając partnera, łapały nowe kontakty, szukały keksu poza małżeństwem, zdradzały (nie ze mną). A najlepsze, że takie co z nimi w jakieś relacje wchodziłem, nawet na etapie poznawania, rozmów, bezczelnie kłamały, nie były "dokładne" w tym co opowiadały, normalnie szok. Dopiero teraz dzięki forum i materiałom to ogarniam.

 

Także Twoja pani nie jest inna, tylko u niej pewne sprawy ujawniłeś, też przeszła przez bagno. Czego nie wiedzą inni mężczyźni o swoich skarbach, czego się nigdy nie dowiedzą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.11.2023 o 22:11, Król napisał(a):

To prawda. I w ogóle pierwszy raz w życiu w wieku 35 lat spędzam tak dużo czasu z partnerką i tworze codzienne życie. Nie wiem, czy mi się to podoba. Jestem przyzwyczajony do bycia samemu, swoich nawyków, spędzania czasu po swojemu. Po prostu wolność i niezależność. 

 

Więc dlaczego nie słuchasz swojej podświadomości, która mówi Ci: - uciekaj?

 

Gdyby to było coś, czego byś na prawdę chciał to byś nie miał wątpliwości.

 

 

W dniu 29.11.2023 o 22:11, Król napisał(a):

 

I to fakt, gdyby pominąć tę historię z exem, to robi dużo na tyle ile jej czas pozwala. Nie gotuje codziennie ale się zdarzy, tak samo, żeby coś upiec. Trochę ogarnie chatę itp. Kupi zakupy, pomyśli o tym, żeby porobić coś fajnego, pójść, pojechać. Głównie to ona to wymyśla. Gesty, czułość (o seksie trochę niżej) też są i się zgadzają. Jest z tym wszystkim trochę natarczywa, że chce każdą wolną chwile spędzać razem, wymieniać wiadomości cały dzień itp.

 

Rolą mężczyzny jest prowadzenie związku i nadawanie ram, w jakich się poruszacie. A tutaj to ona prowadzi tą relację, a nie Ty. Bierny mężczyzna nie jest dla kobiety atrakcyjny, nie pociąga. Dlatego nie inicjuje seksu, o czym dalej.

Jesteś podręcznikowo urabiany na beta bankomat. Brat @tony86 napisał co Cię czeka. Poobserwuj w sklepach typowo polackie, starsze stażem małżeństwa, gdzie jest dominująca pyskata baba i uległy, zastraszony chłop, który o niczym nie decyduje. W ten schemat idziesz.

 

 

W dniu 29.11.2023 o 22:11, Król napisał(a):

Tłumaczy się tym, że ma blokady, żeby rozpoczynać seks, że nie umie itp.

 

Jakie kurwa blokady, człowieku. Kobieta jak chce seksu to sama inicjuje lub kokietuje żebyś Ty ją zaatakował. Ty chyba napalonej kobiety w życiu nie widziałeś. Kobiety to ludzie i mają popęd seksualny, tak - chce im się ruchać. Pożądania się nie negocjuje.

 

Chcesz być w związku z babą, która Ci seksu odmawia? Na co Ci taki związek, w którym Twoje potrzeby się nie liczą. Jak nie ma seksu w związku to jest koniec, nonsens.

 

Kończ to. Tracisz czas tkwiąc w tym bagnie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pierwszy very red flag to na wstępie, że nadal ma kontakt z tym toxiciem. Dla mnie to od razu przekreśla dziewczynę. Jak jeszcze seksu Ci żałuje to już wgl bez sensu tą relację utrzymywać. Tak jak brat wyżej napisał napalone kobiety same do Ciebie będą lgnąć.

Edytowane przez Koen
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.