Skocz do zawartości

Doigrałem się: romans, możliwa zemsta jej męża, co robić?


Kamil0s

Rekomendowane odpowiedzi

@Patryk  coś w tym jest ale zauważ jedna rzecz - wchodzisz w relacje z kobietą, jesteście ze sobą długi czas, macie dzieci i kredyt na wymarzony dom, nie macie rozdzielnosci majatkowej, pracujesz po 10-12h dziennie żeby zapewnić lepszy byt swojej rodzinie, w konsekwencji nie masz czasu na swoje pasje, przestajesz o siebie dbać i przestajesz podniecac partnerkę - dochodzi do zdrady z jej strony, coś co budowałeś pół życia nagle okazuje się iluzja, jednym słowem świat Ci się wali

 

Czy w takiej sytuacji jesteś w stanie zachować stoicki spokoj, kontrolę nad emocjami i nie szukasz rewanżu na typie który posuwa Ci żonę? Zaznaczam, że nigdy nie pracowales nad swoimi emocjami bo.. zwyczajnie nie miałeś na to czasu bo zapierdalales na rodzinę..

 

Ludzie są różni i mają różne jazdy, im jestem starszy tym widzę wyraźniej, że nic nie jest zero-jedynkowe

Edytowane przez rkons
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rkons napisał:

w konsekwencji przestajesz podniecac partnerkę - dochodzi do zdrady,

W normalnym związku zostałoby to zakomunikowane przez partnerkę. To raz. Dwa: zdrada to nie koniec świata, decydujesz się co robić z tym dalej i tyle. Zostawiasz żonę czy jesteś z nią dalej. Nie warto z takiego powodu iść do więzienia. A to wszystko niestety zależy od Twoich własnych emocji. 

 

I nie mówię, że zdrada to nic takiego, bo to jest bardzo poważna sprawa, można płakać, ponarzekać przyjacielowi. Złe emocje odejdą, życie wróci. 

6 minut temu, rkons napisał:

Zaznaczam, że nigdy nie pracowales nad swoimi emocjami bo..

Jeżeli nigdy nie pracowałeś nad emocjami, a w przypadku męża z tematu definitywnie widać zaburzenia przywiązania to uważam, że w ogóle nie powinieneś się żenić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patryk no dobrze, ale ile tych 'normalnych' związków jest? I co to właściwie znaczy 'normalny' zwiazek?

 

Zwiazek to jest układ dwóch osób - nawet gdyby założyć, że z Tobą jest wszystko w porządku to wciąż nie mamy pewności, że kobieta z którą ten związek tworzysz jest mentalnie poukladana

 

Ogólnie to zgadzam się z Tobą, że nie warto z powodu zdrady iść do więzienia - to glupota - ale takie sytuacje mają miejsce, sprawa Zauchy jest dobrym przykładem - dlatego najlepiej jest poprostu nie wikłać się w takie sytuacje bo konsekwencje mogą być różne i nie jesteśmy w stanie ich do końca przewidziec

Edytowane przez rkons
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, rkons napisał:

@Patryk no dobrze, ale ile tych 'normalnych' związków jest?

Myślę, że połowa. Połowa ludzi otwarcie potrafi komunikować swoje potrzeby i jest otwarta na kompromis jeżeli chodzi o potrzeby partnera. 

 

3 minuty temu, rkons napisał:

Zwiazek to jest układ dwóch osób - nawet gdyby założyć, że z Tobą jest wszystko w porządku to wciąż nie mamy pewności, że kobieta z którą ten związek tworzysz jest mentalnie poukladana

Nie mamy, ale są oznaki mentalnych problemów jak np nieumiejętność mówienia o swoich uczuciach/emocjach - to duży redflag jeżeli planujemy stworzyć LTR. Oczywiście nie oznacza to, że i kobieta mentalnie normalna nas nie zdradzi, uważam jednak, że po pierwsze jest mniejsza procentowo na to szansa a po drugie jeżeli sami żyjemy w zgodzie z naszymi emocjami, nie mamy jakiś niewyleczonych traum z poprzednich związków lub dzieciństwa to damy radę przez to przejść bez większych problemów i bez wpędzania się w kłopoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patryk pełna zgoda, jednakże potrzeba do tego dużej samo-swiadomosci i pracy nad sobą a ludzka natura jednak preferuje instant-gratification 😊

 

Ja sam nie jestem do końca normalny, to chyba widać po moich wpisach 😊

Edytowane przez rkons
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz trochę luźnej i "zabawniej"

 

Zapewne wiecie, że część takich romansów kończy się nie rozwodem a dzieckiem w małżeństwie na zgodę :). 

 

Pamietam dwie śmieszne (dziś są dla mnie śmieszne, wtedy nie były) akcje ze swojego romansu. Swoją kochankę ruchalem jak na pornusie. Nie bede podawał szczegółów aby obrońców męskiej solidarności nie denerwować, ale powiem że dobraliśmy oboje w tych sprawach. 

 

No i ta kochanka, jeszcze z posklejanymi włosami, jechała do męża bo mieli umówione spotkanie z terapeutą od kryzysów małżeńskich :P, związek ratować :). 

 

To jest straszne. Kobiety mają tak mocną siłę wyparcia tego co robią, że moja kochanka nie widziała tego, że ruchając się ze mną sama niszczy swój związek, tylko męża na terapie wysyłała. :) Nie do uwierzenia jakby mi ktoś powiedział. 

 

Druga akcja tego samego typu. Spotykaliśmy się w piątki bo idzie weekend więc trzeba się na zapas poruchac. Tymczasem ona jeździła na weekendy z mężem w góry aby znów, związek ratować :)

 

Dziś już patrzę na to z politowaniem i uśmiechem z głupoty ludzkiej. Jednak wówczas pierwszy raz zderzyłem się z taką patologią moralną i zdolnościami wyparcia u kobiety. Miałem zwarcie styków, nie powiem. 

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rkons

Wybielanie czy umniejszanie winy autora osobiście do mnie nie przemawia. 

User jest osobą dorosłą, powinien znać zasady gry, ponosić odpowiedzialność i konsekwencje swoich czynów. 

Tak jak chłopaki dobrze napisali świadomie czy nie zniszczył życie kilku osobom koniec. 

Jednak po latach przybiega do nas jak wystraszony chłopiec z tekstem bracia pomóżcie😆

Z resztą na ile możemy zweryfikować to co pisze, czy może być to prowokacja lub trollowanie? 

 

Za moich czasów mężczyźni mieli wpajane zasady, wartości, byli wychowywani i kształtowani przez mężczyzn w postaci ojca, dziadka, wujka, starszych kolegów z blokowiska. 

Za takie akcje szybko by mu pokazano miejsce w szeregu i nauczono dobrego prowadzenia. 

 

Takich jak on trzeba pozostawiać samym sobie, przestać się litować bo nie przypomina on mężczyzny tylko jego żałosna namiastke. 

 

Niestety, ale naprawianie świata trzeba zacząć od siebie i nie pozwalać na panoszenie się złu. 

Jak każdy chociaż od siebie dołoży trochę dobra to życie będzie o wiele lepsze. 

 

Na koniec przypomnę, że to mężczyzna jest strażnikiem relacji, związku i to tylko od jego przyzwolenia zależy jak kobieta będzie się zachowywać, czynić, działać. 

Mamy w rękach kartę przetargową, z której nikt nie korzysta bo ważniejsze dla większości jest cipsko warte 200 zł 🤦‍♂️. A później zdziwienie, że świat jest do dupy, kobiety mają lepiej dlaczego bo one są ze sobą solidarne i pilnują własnego interesu czego niestety nie robią i nie potrafią mężczyźni. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Patryk napisał:

Wow, wyśmiewcy małżeństwa potępiają dymanie mężatek, widziałem już wszystko w takim razie.

Sama idea małżeństwa ma swoje plusy, problem jest tylko z nadużyciami feministyczno-systemowymi.

Nie trzeba nawet być w związku żeby rozumieć, że taki trójkąt wydrenuje z energii, można to nazwać zasadami lub opłacalnością, jak kto woli.

 

Cytat

Odpala się tylko wtedy gdy zdradzany ma jakieś zaburzenia emocjonalne.

Raczej w drugą stronę, żona i kochanek mają zaburzenia, a zdrada powoduje zaburzenie u męża.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, Iceman84PL said:

1. Za moich czasów mężczyźni mieli wpajane zasady, wartości, byli wychowywani i kształtowani przez mężczyzn w postaci ojca, dziadka, wujka, starszych kolegów z blokowiska. 

Za takie akcje szybko by mu pokazano miejsce w szeregu i nauczono dobrego prowadzenia. 

 

2. Jak każdy chociaż od siebie dołoży trochę dobra to życie będzie o wiele lepsze.

1. Owszem. Jednak kobiety rżnęły się na boku nawet gdy to groziło ścięciem. Czasami nawet dzisiaj da się zaobserwować to u muzułmanów gdzie mimo zagrożenia kobieta idzie za samcem, za którym iść jej nie wolno.

 

2. 100% zgoda. Gdyby ludzie nie kradli, nie zabijali się itp. świat byłby lepszy. Co z tego wynika? Owszem, można nie kraść samemu.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Gościu said:

.

W XXI wieku to zgadzam się, że to przestało działać, teraz "wersja humanistyczna".

 

Raczej realistyczo-naturalistyczna. "Odkryto", że w strefie seksu człowiek niczym się od zwierzęcia nie różni, a "monogamia", choć w świecie zwierząt jak najbardziej znana, to jednak nie jest modelem dominującym. Dominująca jest poligamia i to nie w modelu jak u delfinów, gdzie wiele samców rucha jedną samicę, tylko jak u drapieżników i herbowirów gdzie zwykle jeden lub kilku "najlepszych" samców, rucha wiele samic, w ostateczności tworzy się wiele małych "haremików". 

 

Mimo, że można to na codzień obserwować w przyrodzie, to jednak "nakładka" cywilizacyjna u ludzi powoduje, że odrzucamy to jako coś złego. 

 

Jednakowoż, jeżeli odniesiemy się do podstawowej, prokreacyjnej funkcji kopulacji, to co złego jest w tym, że będą się rozmnażać tylko najmocniejsze geny? 

 

W zasadzie nic. Ale jest też tu pewna pułapka. W świecie zwierząt o przetrwaniu decyduje głównie siła i zdrowie, a dopiero potem spryt i inteligencja. Natomiast do rozwoju cywilizacji bezwzględnie inteligencja i spryt jest potrzebna. Dlatego też, z pragmatycznego punktu widzenia, rozmnażać powinny się też jednostki inteligentne, a niekoniecznie piękne, silne i zdrowe. Stąd m. in. instytucja małżeństwa, która nota bene jest dużo starsza, niż wszystkie religie. 

 

Dlatego też rozwalając coś, co stanowi podstawę rozwoju, zaprzeczamy całemu dorobkowi cywilizacji. 

 

I nie dotyczy to tylko kurwiarzy, ale też wyzwolonych Julek i innych zjebanych komunistycznych ideologii promujących nieograniczoną niczym poligamię. 

 

Jednak powstaje kolejne pytanie, czy z naturą da się w ogóle wygrać, bez istotnego "przeprogramowania" ludzkiej genetyki? 

 

I teraz albo dzięki temu zaczniemy się jako cywilizacja "zwijać" (vide spadające średnie IQ na świecie) albo powstaną kasty pięknych superludzi, silnych, inteligentnych i ruchających, a cała reszta matołów będzie na nich robić, a w żarciu będą dostawać chemię likwidujacą popęd żeby nie jojczyli i się nie burzyli. Innej drogi nie ma. 

Edytowane przez maroon
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, maroon napisał:

I teraz albo dzięki temu zaczniemy się jako cywilizacja "zwijać" (vide spadające średnie IQ na świecie) albo powstaną kasty pięknych superludzi, silnych, inteligentnych i ruchających, a cała reszta matołów będzie na nich robić, a w żarciu będą dostawać chemię likwidujacą popęd żeby nie jojczyli i się nie burzyli. Innej drogi nie ma. 

To się samo zresetuje, bo jak udowodniono biologia ma swoje "bezpieczniki" przeciwko spoczywaniu na laurach i braku bodźców.

 

Czy to nie jest dokładnie to co się dzieje za oknem?B)

Komentarz własny w (**)

 

"Okres stagnacji – trwał od dnia 315 do dnia 559. Na początku tej fazy żyło 620 osobników. Populacja dubluje swoją liczebność co 145 dni. U samców następuje stopniowy zanik umiejętności obrony własnego terytorium (*rurkowce, oskarki i cała reszta łoke facetów*), natomiast u samic powszechniejsze stają się zachowania agresywne i następuje zanik instynktu macierzyńskiego (*julki i współczesne feministki jak się patrzy*) – potomstwo jest odrzucane przez matki. W fazie tej populacja myszy osiągnęła szczytową liczebność wynoszącą 2200 osobników. Stale zamieszkanych była tylko jedna piąta boksów przeznaczonych dla myszy.

 

Okres wymierania – trwał od dnia 560, w którym wskaźnik przyrostu naturalnego stał się ujemny(*to już aktualnie mamy. Bodajże 2021 był ostatnim rokiem w którym np. populacja europy jeszcze rosła*), do dnia 1588, w którym zdechła ostatnia mysz, kończąc tym samym eksperyment. Samice coraz rzadziej zachodziły w ciążę, a w końcowej fazie eksperymentu populacja całkowicie utraciła zdolność reprodukcji. Dnia 600 nastąpiło ostatnie żywe urodzenie. W dniu 920 doszło do ostatniej kopulacji. Była to najdłuższa faza eksperymentu. Wśród myszy nastąpił całkowity zanik zachowań społecznych(*czy to też się nie dzieje, a do tego masz boosta dzięki socjalmediom*), takich jak obrona własnego terytoriumi potomstwa. Ich czynności sprowadzały się do zaspokajania potrzeb naturalnych(*jeść, wydalać i oglądać netflixa*) i czyszczenia futra (*czyli głównie dbania w wygląd. Kosmetyki, siłka, selfiki, lajki*)""

 

A potem z dżungli wyjdą jacyś indianie ;) i rekolonizują świat. Postapo pełną gębą.


 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, RealLife napisał:

Pozbycie się zbroi białego rycerzyka to właśnie wyzbycie się tego strachu o utratę kobiety. Wyzbycie się strachu, że odejdzie, zdradzi, porzuci no i kogo będziecie ruchać jak odejdzie? Przieciez kolejną trudno zdobyć.

 

Ten strach czyni was niewolnikiem kobiety.  Ten sam strach powoduje, że mężowie godzą się być poniewierani przez żony. Strach powoduje, że odpuszczasz w czasie konfliktu i robisz tak jak ona chce bo wiesz, że dupki wieczorem nie będzie. Strach o utratę cipki paraliżuje wielu i każe pucować dalej zbroję. 

 

Obawiam się, że czasy mamy takie, że utrata dostępu do tej akurat cipki to akurat najmniejszy problem. Dzisiaj baba puści chłopa w skarpetkach w razie rozwodu, często zabierając jego dorobek życia, a jeszcze przy okazji zrujnuje mu relacje z dziećmi.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Eskel said:

. Dzisiaj baba puści chłopa w skarpetkach w razie rozwodu, często zabierając jego dorobek życia, a jeszcze przy okazji zrujnuje mu relacje z dziećmi.

 

Dlatego też, o ile nie neguję samej istoty małżeństwa, to uważam, że w naszej 21-szo wiecznej rzeczywistości nie ma to za grosz racji bytu i jest sportem dla ostrych frajerów. 

 

Kiedyś na imprezie, na lekkim rauszu jedna znajoma pani się mnie zapytała, czy nie chciałbym być jej następnym mężem? Hihi, haha. Po czym już całkiem poważnie dodała, że ona cały majątek z obecnego jej związku wniesie. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

Kiedyś na imprezie, na lekkim rauszu jedna znajoma pani się mnie zapytała, czy nie chciałbym być jej następnym mężem? Hihi, haha. Po czym już całkiem poważnie dodała, że ona cały majątek z obecnego jej związku wniesie. 

 

Grubo, dla mnie nawet za grubo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, rkons said:

 

Grubo, dla mnie nawet za grubo..

Zastanów się. Nawet jak to był "żarcik", to obrazuje on pewną filozofię pań,  według której absolutnie wszystko o wartości materialnej w związku formalnym jest jej i nie podlega to żadnej dyskusji. Ty jesteś tylko robolem, który te dobra dostarcza. Dziś ty, jutro inny. 

 

Chcesz w takich klimatach świętą rodzinę zakładać? Powodzenia. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon wiesz, ja myślę, że nawet jeśli to był żarcik to ja bym te słowa brał jak najbardziej na serio, takie rury trzeba gonić ze swojego życia, kobiety w zwykłej rozmowie potrafią zdradzić o sobie tyle informacji, że po kilku spotkaniach mniej więcej wiem z kim mam do czynienia

 

Moje zdanie na temat małżeństwa jest jednoznaczne - w obecnej formie i w dzisiejszych czasach to mi się poprostu nie opłaca, za dużo ryzyka, same obowiązki, zero przywilejów, taki zawoalowany kierat i niewolnictwo, kończysz jedną pracę, wracasz do domu i jesteś w drugiej pracy - ja podziękuję - ale jak widać po zakładanych tematach na forum to jest tu wielu co lubią hardkorową jazdę bez trzymanki jajami po poręczy - mam takiego jednego znajomego co ożenił się z kobietą 7 lat starszą, dodam, że ten gość ma 35 lat i w zasadzie wciaz najlepsze przed sobą no ale jest jak jest..

Edytowane przez rkons
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Raczej realistyczo-naturalistyczna. "Odkryto", że w strefie seksu człowiek niczym się od zwierzęcia nie różni, a "monogamia", choć w świecie zwierząt jak najbardziej znana, to jednak nie jest modelem dominującym.

Dobry tekst, ale jednak nie patrzyłbym się na zwierzęta :D

 

Strategie godowe zwierząt są związane z niekorzystnym środowiskiem, brakiem umiejętności wytwarzania zasobów, itd.

 

Wiele gatunków nie wypracowuje relacji, ba nawet rozmnażają się bezkontaktowo to nie wiem czy policzone :D

 

Ludzie ogólnie nie zjadają swoich młodych ani innych ludzi :D

 

Opieka nad dziećmi jest bardzo długa, sezon trwa ok. 18 lat :D

 

Ludzie spostrzegli, że więcej seksu to więcej chorób wenerycznych.

 

Ogólnie to temat rzeka. Ptaki podobno są monogamiczne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Za moich czasów mężczyźni mieli wpajane zasady, wartości, byli wychowywani i kształtowani przez mężczyzn w postaci ojca, dziadka, wujka, starszych kolegów z blokowiska. 

Za takie akcje szybko by mu pokazano miejsce w szeregu i nauczono dobrego prowadzenia. 

Co to byli za ludzie i gdzie? Jak pamięcią sięgam zdrady były obecne od zawsze. Kiedyś tylko z sąsiadem/bratem/ojcem/kuzynem bo dostęp do mężczyzn był ograniczony, teraz częściej z obcymi ludźmi, mniej boli. Kiedyś chłop musiał żyć kolejne lata ze swoim bratem, z którym żonka się puściła, teraz ewentualnie może pogrozić przez neta. Wg mnie jest lepiej.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Iceman84PL napisał:

@rkons

Wybielanie czy umniejszanie winy autora osobiście do mnie nie przemawia. 

User jest osobą dorosłą, powinien znać zasady gry, ponosić odpowiedzialność i konsekwencje swoich czynów. 

Tak jak chłopaki dobrze napisali świadomie czy nie zniszczył życie kilku osobom koniec. 

Jednak po latach przybiega do nas jak wystraszony chłopiec z tekstem bracia pomóżcie😆

Z resztą na ile możemy zweryfikować to co pisze, czy może być to prowokacja lub trollowanie? 

 

Za moich czasów mężczyźni mieli wpajane zasady, wartości, byli wychowywani i kształtowani przez mężczyzn w postaci ojca, dziadka, wujka, starszych kolegów z blokowiska. 

Za takie akcje szybko by mu pokazano miejsce w szeregu i nauczono dobrego prowadzenia. 

 

Takich jak on trzeba pozostawiać samym sobie, przestać się litować bo nie przypomina on mężczyzny tylko jego żałosna namiastke. 

 

Niestety, ale naprawianie świata trzeba zacząć od siebie i nie pozwalać na panoszenie się złu. 

Jak każdy chociaż od siebie dołoży trochę dobra to życie będzie o wiele lepsze. 

 

Na koniec przypomnę, że to mężczyzna jest strażnikiem relacji, związku i to tylko od jego przyzwolenia zależy jak kobieta będzie się zachowywać, czynić, działać. 

Mamy w rękach kartę przetargową, z której nikt nie korzysta bo ważniejsze dla większości jest cipsko warte 200 zł 🤦‍♂️. A później zdziwienie, że świat jest do dupy, kobiety mają lepiej dlaczego bo one są ze sobą solidarne i pilnują własnego interesu czego niestety nie robią i nie potrafią mężczyźni.

 

Jasne, user jest osobą dorosłą i konsekwencje poniesie ale ja bym go z miejsca nie skreślał i nie demonizowal, tylko o to mi chodzi

 

Widzisz, wszystko zależy od interpretacji - jeden rabin powie, że user zniszczył rodzinę, inny rabin powie, że user zdemaskował kurewska nature małżonki i uchronił jej męża przed dalszym inwestowaniem w taki patologiczno-rodzinny układ..

 

Jeśli chcesz tkwić w świecie 'zasad' i moralności to nie mam nic przeciwko - czasy się jednak mocno zmieniły i każdy prędzej czy później będzie musiał skonfrontować swoje przekonania o świecie z rzeczywistością która jest jaka jest - w życiowej sytuacji Ty będziesz gral według zasad, ktoś inny będzie te zasady miał w dupie, będzie odnosił krotkotrwale korzyści i będzie Ci się śmiał prosto w twarz że Ty zjeżdżasz ze swoim starym myśleniem do pitsopu, a on ustawia się na życiowym pole-position - tak wygląda dzisiejszy rynek matrymonialny

 

Ja świata nie zbawiam i nie naprawiam, żyje po to żeby moim bliskim i sobie zrobić dobrze, jak będzie trzeba nagiąć zasady dla korzyści to na pewno mocno się zastanowię co zrobić, w każdym razie na pewno nie będę z automatu kreować się na zbawcę świata i orędownika zasad w czasach, gdy każdy tymi zasadami sobie mordę wyciera, choć nie powiem, cel jakim jest naprawianie świata jest bardzo szlachetny

 

Tu się mocno odkleiłes - mężczyzna nigdy w historii ludzkości nie miał i nie ma wpływu na to jak kobieta będzie się zachowywać w relacji, kobieta to jest osobny byt z innymi motywacjami i celami do których dąży, kobieta nie jest Twoja własnością żebyś miał jej mówić co ma robić, gdzie, z kim i kiedy - poprostu w przeszłości miał poukladany system i społeczne przyzwolenie na egzekwowanie pewnych zasad i obowiazkow ponieważ był w większości jedynym żywicielem rodziny, dzisiaj kobiety chcą zarabiać i zarabiają tyle co faceci - jak Ty sobie wyobrażasz egzekwowanie posłuszeństwa w dzisiejszych czasach gdy mężczyznę - ojców i mężów - sprowadza się do roli feudalnych chłopów i innych wyrobników..

 

Jasne, seks jest wart 200pln, kto był na dziwkach ten wie, dlatego warto się zastanowić co kobieta wnosi do relacji oprócz swojej pochwy i myślę, że w tej kwestii wszyscy leżymy, bo nam się chce przede wszystkim ruchać, mało kto myśli co ma do zaoferowania kobieta oprócz seksu

Edytowane przez rkons
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Patryk napisał:

, teraz częściej z obcymi ludźmi,

Gdyby autor tak postapił to nie miałby teraz problemu.

 

3 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Za moich czasów

:D Ty już też?

A sądziłem, że to łapie się dopiero po 50.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, rkons napisał:

Tu się mocno odkleiłes - mężczyzna nigdy w historii ludzkości nie miał i nie ma wpływu na to jak kobieta będzie się zachowywać w relacji, kobieta to jest osobny byt z innymi motywacjami i celami do których dąży, kobieta nie jest Twoja własnością żebyś miał jej mówić co ma robić, gdzie, z kim i kiedy - poprostu w przeszłości miał poukladany system i społeczne przyzwolenie na egzekwowanie pewnych zasad i obowiazkow ponieważ był w większości jedynym żywicielem rodziny, dzisiaj kobiety chcą zarabiać i zarabiają tyle co faceci - jak Ty sobie wyobrażasz egzekwowanie posłuszeństwa w dzisiejszych czasach gdy mężczyznę - ojców i mężów - sprowadza się do roli feudalnych chłopów i innych wyrobników..

Święte słowa, w Kobietopedii nawet Marek o tym pisze. Nie możemy oczekiwać, że nagle za naszego życia zmieni się programowanie, które trwa od setek tysięcy lat. Owszem, piękne słowa o wartościach i kreowanie wizji przyszłości, która nigdy nie nadejdzie dla poklasku i/lub pieniędzy istnieje. 

 

8 minut temu, Brat Jan napisał:

Gdyby autor tak postapił to nie miałby teraz problemu.

Znam przypadki, że taki problem miał kolega, do którego się przyjebał zazdrosny EX (nie były mąż). Też rozumiem jest niemoralny, bo gościa boli i nie umie sobie z tym poradzić? Emocje podobne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.