Skocz do zawartości

Zakup pierwszego samochodu - prośba o radę


tony86

Rekomendowane odpowiedzi

Prawo jazdy zrobiłem bardzo późno, półtora roku temu. Z zakupem auta się nie spieszyłem, parę razy zdarzyło mi się nająć na okres kilku lub kilkunastu dni. Ale w końcu przymierzam się do zakupu.

 

Teoretycznie kupując pierwszy samochód najrozsądniej jest wziąć jakiś niedrogi, używany, spisując go wstępnie na straty. No ale, niedawno skończyłem 37 lat, finansowo stoję dobrze, i zamierzam ten etap pominąć. Z samochodu generalnie nie będę korzystał zbyt intensywnie - pracuję zdalnie, w biurze jestem raz w tygodniu, i mam je pod nosem. Tak więc auto będzie wykorzystywane do jakichś zakupów, weekendowych wypadów za miasto, wyjazdu do rodziny w święta.

 

Z tego też względu zdecydowałem się na nowy samochód, który będę brał w leasingu na firmę (JDG). Leasing u dealera bądź pośrednika (typu carsmile). Co mnie do tego przekonuje:

 

1. Leasing ogólnie jest bardzo wygodnym finansowo rozwiązaniem przy JDG. 

2. Planuję komplet ubezpieczeń (z AC i GAP włącznie), przy leasingu składki naliczane są na leasingodawcę, a nie na mnie (czyli świeżego kierowcę).

3. Nie jeżdżąc przesadnie intensywnie, ograniczę zużycie pojazdu, a więc jego wykup na koniec leasingu będzie mieć sens.

4. Nowe samochody mają szereg ułatwień i systemów wspomagających (np. kamera parkowania 360 stopni), które młodemu kierowcy bardzo się przydadzą.

5. Kolejne auto będzie już pewnie kupowane pod kątem rodziny (jak ją w końcu założę), to mogę jeszcze kupić pod siebie, więc chcę też mieć z jazdy i posiadania zwykłą satysfakcję.

 

Wstępnie zdecydowałem się na wybór Audi A4, bo mi się po prostu podoba :) i generalnie ma dobre opinie wśród użytkowników. Zastanawiam się nad wyborem, pomiędzy wersją 150KM (ok. 160k) oraz 200KM 4x4 (ok. 220k). Zastanawiam się, czy jest sens dopłacać całkiem sporo za dodatkową moc i napęd? Nie jestem jakimś wielkim fanem motoryzacji, nie mam jakiejś pasji do wyścigów czy potrzeby wyprzedzania każdego kogo się da cisnąc się na zderzak (co w Warszawie jest bardzo modne, a czego osobiście nie rozumiem). Więc wydawałoby się że owe 150KM wystarczy. Ale jak już dokonam zakupu, a potem okaże się że auto jest mało dynamiczne i ma problemy ze sprawnym wyprzedzaniem to mnie kij strzeli.

 

Domyślam się że moje rozterki są naiwne łamane przez zabawne, a o wielu innych czynnikach nie pomyślałem, a powinienem. Także za wszelkie głosy krytyki będę wdzięczny, za te prześmiewcze też ;)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, tony86 napisał(a):

wersją 150KM

 

14 minut temu, tony86 napisał(a):

czy jest sens dopłacać całkiem sporo za dodatkową moc

Niech zgadnę. Tam jest turbo?

Więc jest opcja zwiększenia mocy za ok tysiaka,  może mniej.

 

Napędu nie zmienisz, ale 4x4 w mieście nie jest potrzebny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, tony86 napisał(a):

Kolejne auto będzie już pewnie kupowane pod kątem rodziny (jak ją w końcu założę), to mogę jeszcze kupić pod siebie, więc chcę też mieć z jazdy i posiadania zwykłą satysfakcję

Dla takich jak Ty Audi ma ofertę nazwaną leasing jak abonament:

leasing-jak-abonament.webp

Tak naprawdę jest to podobne do najmu długoterminowego. Opcja wykupu na koniec przeważnie istnieje, jednak per saldo opłaca się mniej od leasingu klasycznego. Grupa VAG promuje taki model - weź samochód na 3 lata, a potem weź następny, a my ten 'stary' sprzedamy jako używany z gwarancją Das Welt Auto czy coś takiego. Ty masz z tego naprawdę niską ratę - A4 w bieda wersji to niecałe 1500 ziko wg strony VWFS (netto):

https://kalkulator.vwfs.pl/

Oczywiście nie nastawiaj się na ratę 1500 (netto), bo Audi są ubogo wyposażone i trzeba będzie z 50k wydać na bajery, o których wspominałeś. Pandemia i wojna mocno zachwiały płynnością i jakością produkowanych samochodów. Ludziki się skarżą, że nowe samochody spędzają więcej czasu w warsztatach niż na drogach. W takiej sytuacji oferta, w której spłacasz tylko utratę wartości pojazdu wydaje się rozsądna - płacisz niskie raty, a jak fura okaże się awaryjna, to oddajesz i pozdrawiasz środkowym palcem. W leasingu tradycyjnym po spłacie zostajesz z awaryjną furą jak Himilsbach z angielskim. 

 

Edit:

Zapomniałem o super istotnej rzeczy. Jeżeli będziesz brał skrzynię S-Tronic (to jest DSG, tylko inaczej nazwane) to koniecznie dokup opcję trybów jazdy. Skrzynie domyślnie strasznie mulą, żeby spełnić wymogi emisji itp bzdury. Przełączasz na tryb 'Sport' i samochód jedzie na miarę swoich możliwości.

Edytowane przez Adams
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minutes ago, Brat Jan said:

Niech zgadnę. Tam jest turbo?

Więc jest opcja zwiększenia mocy za ok tysiaka,  może mniej.

 

 

Nie wiem co to te turbo ;) ale generalnie obydwa silniki mają taką samą pojemność (2.0), więc trochę mi to wygląda na jakąś blokadę fabryczną, którą pewnie da się znieść. Tylko primo zapewne wraz z nią zdejmuje się gwarancję, a secundo takie gry zabawy to dopiero na koniec leasingu.

 

31 minutes ago, Adams said:

Tak naprawdę jest to podobne do najmu długoterminowego. Opcja wykupu na koniec przeważnie istnieje, jednak per saldo opłaca się mniej od leasingu klasycznego.

 

Dzięki za szersze spojrzenie :)

 

Tak, czytałem o tym, Audi Perfect Leasing. Idea jest taka że pokrywasz jedynie koszty utraty wartości samochodu, teoretycznie na koniec jest możliwość odkupu, ale do spłacenia pozostaje wysoka kwota. Natomiast widzę też takie problemy:

 

1. Kwestia rabatów. Na stronach salonów zazwyczaj o rabatach się nie wspomina, ale nie jest tajemnicą że generalnie podczas zakupu nowego auta negocjacje są normą. U pośredników, jak zauważyłem, zazwyczaj obok siebie jest cena katalogowa oraz cena sprzedaży, gdzie rabat jest naliczany automatycznie (swoją drogą, ciekawi mnie czy to już zamyka temat negocjacji, czy jeszcze jakieś pole zostaje). Gdzieś na forach wyczytałem, że przy APL w salonie rabatów nie dają. Tłumaczyłoby to też dopisek jaki widzę u pośredników, że ostateczna cena jest zależna od modelu finansowania. 

 

Więc w sumie wychodzi z tego taki najem gdzie koszty serwisowania i ubezpieczenia pokrywasz poza abonamentem, plus masz hipotetyczną opcję wykupu na upartego. A na wykupie jednak mi zależy.

 

2. I tutaj kwestia psychologiczna - jeśli zakładam wykup, to ten samochód jest dla mnie mój. Zakładam niskie zużycie, więc będę go mógł sensownie sprzedać. Ale niekoniecznie musiałbym się z tym od razu spieszyć - raz, że różnie się życie układa, dwa że nieraz praktycznie przy rodzinie jest mieć dwa samochody. Także patrzę na to takżę długofalowo, nie tylko przejściowo.

 

31 minutes ago, Adams said:

Zapomniałem o super istotnej rzeczy. Jeżeli będziesz brał skrzynię S-Tronic (to jest DSG, tylko inaczej nazwane) to koniecznie dokup opcję trybów jazdy. Skrzynie domyślnie strasznie mulą, żeby spełnić wymogi emisji itp bzdury. Przełączasz na tryb 'Sport' i samochód jedzie na miarę swoich możliwości.

 

Ważny cynk, dzięki! Napewno zwrócę na to uwagę. 

 

Swoją drogą, kwestia tych norm jest szalenie frustrująca. Po modelach używanych, z lat 2015-2017, widzę że uprzednio przy A4 wybór był między 190KM a 250KM, domyślam się że to właśnie kwestie norm spalania spowodowały ten regres. Jaja są też z oznaczeniami, kiedyś 3.5 TFSI faktycznie miało silnik 3L, a dziś nawet 4.0 TFSI to wciąż 2.0L, no beka. Wreszcie kwestia obniżenia jakości, do czego pewnie należy też dopisać temat upychania elektroniki (wszak awaryjnej) wszędzie gdzie się da. Kręcę noskiem, ale trudno, biorę to na klatę. 

Edytowane przez tony86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, że najlepszy byłby mały kompakt. Co wybrać? Hmmm. 

 

Duże znaczenie tak naprawdę ma odbiór osobisty samochodu. Jeśli jak piszesz finanse nie są problemem to weź z wypożyczalni 2,3 auta które rozważasz i sprawdź. W "Panku" możesz na minuty nawet wypożyczyć. 

Możesz też jak ktoś napisał umówić się na jazdę próbną. To praca handlowców, więc się nie wstydź tylko umawiaj. 

 

Ja bym rozważył Smarta 3 generacji. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tony86 napisał(a):

- jeśli zakładam wykup, to ten samochód jest dla mnie mój. Zakładam niskie zużycie, więc będę go mógł sensownie sprzedać. Ale niekoniecznie musiałbym się z tym od razu spieszyć - raz, że różnie się życie układa, dwa że nieraz praktycznie przy rodzinie jest mieć dwa samochody. Także patrzę na to takżę długofalowo, nie tylko przejściowo.

Weź jeszcze pod uwagę, ze w takim auto mając 5lat i 170k km na liczniku silnik może powiedzieć "dat svidanje" i zostaniesz z ręką w nocniku. Co prawda niby te 2.0 tfsi są już jakoś tam poprawione (dół silnika), ale ja tam zaborcom nie ufam.🤔

Edytowane przez Kiroviets
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Piter_1982 said:

Wychodzi na to, że najlepszy byłby mały kompakt.

 

Tutaj wjeżdża kwestia "satysfakcji z posiadania i jazdy" ;) Chciałbym by to jednak był jakiś kawał żelastwa, dlatego rozważam tylko i wyłącznie sedany. 

 

6 minutes ago, Kiroviets said:

Weź jeszcze pod uwagę, ze w takim auto mając 5lat i 170k km na liczniku silnik może powiedzieć "dat svidanje" i zostaniesz z ręką w nocniku.

 

To właśnie zniechęciło mnie do używanych, gdzie normą jest przebieg od 100k w górę. Ja te 5 lat w życiu 170k nie machnę. Wyjazdy do domu na święta to jakieś 3k rocznie, jak rocznie całościowo dobiję do 10k to sam się zdziwię.

 

8 minutes ago, Kiroviets said:

ale ja tam zaborcom nie ufam

 

"Ah, I can see you're a man of culture as well" ;)

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę to, że na pewno zdarzy Ci się gdzieś lekko obetrzeć, zarysować auto jeśli to będzie pierwsza fura w życiu. Gdybyś kupił gruza to ból przy tego typu przygodach będzie dużo mniejszy lub nie będzie w ogóle szkoda. 

 

Ale jeśli taką decyzję podjąłeś to rozumiem, fura to też wyznacznik statusu zwłaszcza dla kobiet. Znaczek BMW/Mercedesa/Kałdi na masce dodaje dodatkowe punkty do smv ;)

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, Chcni said:

Weź pod uwagę to, że na pewno zdarzy Ci się gdzieś lekko obetrzeć, zarysować auto jeśli to będzie pierwsza fura w życiu. Gdybyś kupił gruza to ból przy tego typu przygodach będzie dużo mniejszy lub nie będzie w ogóle szkoda.

 

Zdaję sobie z tego sprawę, to jest racjonalny argument. Gdybym pierwsze auto kupował w wieku 25 lat, jak normalny facet, to tak bym zrobił. W wieku lat 37, z takim gruzem nie czułbym się już dobrze. Także ten problem biorę na klatę, i po prostu biorę w rachunek kosztów.

 

42 minutes ago, Chcni said:

Ale jeśli taką decyzję podjąłeś to rozumiem, fura to też wyznacznik statusu zwłaszcza dla kobiet. Znaczek BMW/Mercedesa/Kałdi na masce dodaje dodatkowe punkty do smv ;)

 

Między innymi to mam na myśli przez "nie czułbym się już dobrze" ;) Tak, dupowoźność jest tutaj istotnym czynnikiem, w przeciągu paru lat mam nadzieję na jakiś sensowny LTR i w perspektywie założenie rodziny. Więc wóz ma mi SMV podnosić, a nie je zaniżać.

 

17 minutes ago, t0rek said:

Kompakt na okołostołeczne obwodnice i autostrady może nie dawać zbyt dużej pewności siebie. 

 

Delikatnie ujęte ;) Moja znajoma była fanką kompaktów, do czasu gdy stołeczną jazdę na zderzak miała okazję odczuć na własnym zderzaku. To był też jeden z argumentów dla mnie za sedanem.

 

14 minutes ago, Magos Dominus said:

Umów się na jazdę testową. Może okazać się, że upatrzone auto jest dla Ciebie za duże/szybkie/niewygodne. 

 

To bezapelacyjnie.

 

14 minutes ago, Magos Dominus said:

To może jakiś pick up/suv? 

 

Z pick up-em to czułbym się jak jakiś redneck ;) A SUVy to półka hajsowo w górę, gdzie dodatkowych zalet względem moich potrzeb wiele nie widzę. Sedan it is, tyle żelastwa mi starczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, tony86 napisał(a):

Zdaję sobie z tego sprawę, to jest racjonalny argument. Gdybym pierwsze auto kupował w wieku 25 lat, jak normalny facet, to tak bym zrobił. W wieku lat 37, z takim gruzem nie czułbym się już dobrze. Także ten problem biorę na klatę, i po prostu biorę w rachunek kosztów.

A jakbyś miał jakąś działalność gospodarczą i parę aut w niej, to też byś zwracał tak na to uwagę?

 

Godzinę temu, tony86 napisał(a):

To właśnie zniechęciło mnie do używanych, gdzie normą jest przebieg od 100k w górę. Ja te 5 lat w życiu 170k nie machnę. Wyjazdy do domu na święta to jakieś 3k rocznie, jak rocznie całościowo dobiję do 10k to sam się zdziwię.

Dla mnie to argument za używanym autem z wyższej półki w dobrym stanie. Tym bardziej, że u Ciebie to ma robić za piczomagnes na LTR.
 

22 minuty temu, tony86 napisał(a):

Delikatnie ujęte ;) Moja znajoma była fanką kompaktów, do czasu gdy stołeczną jazdę na zderzak miała okazję odczuć na własnym zderzaku. To był też jeden z argumentów dla mnie za sedanem.

No nawet mój 5-metrowy kombiak przy stołecznej SUVomanii wydawał mi się kompaktowy. 
 

22 minuty temu, tony86 napisał(a):

Sedan it is, tyle żelastwa mi starczy.

Dla mnie to najmniej praktyczne nadwozie (miałem). Liftback już dużo bardziej praktyczny, a dalej piczomagnesowy ;)

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed zakupem zrób parę jazd próbnych. Czy A4 to jakiś piczomagnez? Powątpiewam, natomiast jako rodzinny wóz się sprawdzi. 
U mnie w aucie codziennym najważniejsza jest niezawodność a nie to czy ktoś głowę odwraca. W sumie na A4 nikt większej uwagi nie zwróci, a piszę to z perspektywy małego miasta a co dopiero stolicy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiało, każde auto nowe jakie Cię interesuje możesz przetestować w salonie. Zachęcam, bo potem może przyjść rozczarowanie, tym bardziej, że obecna generacja A4 jest już dość leciwa. Może A3 byłaby lepsza?

 

Jesli robisz trasy w mieście, bierz automat, dużo wygodniejsza jazda w korkach.

 

A4 nie podwyższy Ci SMV, co drugie auto na ulicy to A4, tym bardziej w wersjach, jakie wymieniłeś. Używane auto marki premium również można rozważyć, ale większy silnik oznacza większe spalanie. Moim zdaniem podwyższanie SMV samochodem ma bardzo słaby stosunek kosztów do efektów. Rezultaty niemal na sto procent Cię rozczarują, jeśli nie interesują Cię samochody, odpuść. 

 

Najlepsze pod tym względem są auta sportowe i kabriolety, ale ich eksploatacja jest z reguły sporo droższa, a użytkowanie mniej wygodne.  

Edytowane przez LSD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, tony86 said:

Wstępnie zdecydowałem się na wybór Audi A4, bo mi się po prostu podoba :) i generalnie ma dobre opinie wśród użytkowników. Zastanawiam się nad wyborem, pomiędzy wersją 150KM (ok. 160k) oraz 200KM 4x4 (ok. 220k). 

 

16 hours ago, tony86 said:

Wyjazdy do domu na święta to jakieś 3k rocznie, jak rocznie całościowo dobiję do 10k to sam się zdziwię.

 

Czy ja dobrze rozumiem? 

 

Chcesz nabyć auto za sporo monet, model u kresu żywota (debiut w 2015) który będzie głównie stał pod domem (małe przebiegi) i tracił na wartości. To nie jest najlepszy widok z okna imho.

 

Musisz bardzo nie lubić swoich pieniędzy 😅

 

Wiedz, że jak tylko pojawi się następca tej A4, będzie nazywał się A5 i będzie sedanem, (info z tego co można znaleźć na szybko w sieci, wygląda na to że audi trochę zmienia pozycjonowanie gamy) i zadebiutuje w 2024 to wartość Twojego na rynku wtórnym poleci na ryj - nie kupuje się modeli które schodzą ze sceny.

 

W przyszłym roku ew. wiosna 2025 będę zmieniał auto, budżet podobny, może trochę większy, co mam w planach? Dacię Duster 3gen która wejdzie do sprzedaży w połowie przyszłego roku, to auto zostanie aktualnym modelem przez kolejne 7-8 lat. +/- 100k zapewne. Jak zechcę sprzedać po 5ciu pójdzie za dobrą cenę. Przebiegi robię podobne bo dużo podróżuję - latam (jak ma stać to niech przynajmniej mało traci, a z A do B mnie przewiezie) + dodatkowo jako inwestycję i radość dla oka - Toyotę Celicę I gen. 1970-77. To auto akurat tracić nie będzie. Zakładam że oba, łącznie za 5 lat będą warte przynajmniej tyle samo co w momencie zakupu.

 

Wstępnie napaliłem na podobne auto (tylko nie od Niemca, bo generalnie staram się nie wspierać ich gospodarki, wystarczy że dziadek to robił na robotach przymusowych dekady temu) ale po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku że jednak szanuję swoje ciężko zarobione pieniądze a w aucie spędzam jakieś 1-2% życia, i że nie warto. 

 

Laski wyrywam na ładną gębę, dobry bajer, i nie potrzebuję do tego samochodu, więc jako dupowóz wybieram auto tanie w utrzymaniu z tych nowych.

 

Car is the worst type of assets we can have.

 

Chyba W. Buffet kiedyś tak powiedział, albo jakiś inny spec od finansów i inwestycji. Już nie pamiętam.

Edytowane przez SuperMario
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, t0rek said:

Kompakt na okołostołeczne obwodnice i autostrady może nie dawać zbyt dużej pewności siebie. 

Pewność siebie dają umiejętności.

Na tych autostradach też nie polecisz 200 z różnych powodów a 150 się da kompaktem bez wielkiego dyskomfortu.

Za to w mieście parkowanie jest jak marzenie w porównaniu do kombi np.

Ja kupuję samochody co nie chcą stać w warsztacie, bo potrzebuję ich do jeżdżenia.

W Corolli kombi NIGDY przez 16 lat nie dolałem samodzielnie oleju.

Wystarczało jak go ASO wymieniło raz na 15.000 km.

To rozumiem przez bezobsługowy samochód.

Nie pamiętam czy zdarzyło się, że kiedyś nie odpalił.

W tej chwili mam już trzecią Toyotę.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wybrałbym nową Honda Civic albo Kia ProCeed. Mam identyczny jak twój dylemat. Pracuje full remote i jestem raz w miesiącu w biurze w Warszawie na integracji. Teoretycznie wydać 2k brutto miesięcznie na leasing to mogę lekką ręką. Patrzyłem nawet na nowe Porsche Boxster, BMW Z4 i Toyotę Suprę - plus minus 3k brutto leasing przy wpłacie 50k. Ale podstawowe pytanie brzmi po co. Jak muszę gdzieś podjechać to biorę taxi, latem rowerem. Tak na dobrą sprawę płaciłbym niemałe pieniądze na samochód który stałby w garażu podziemnym. Odpuściłem temat. 

 

Mam przebłyski czasami czy nie kupić sobie vana - campera. Wtedy mam załatwione dwie rzeczy - do jazdy codziennej i na wakacje, szybkie wypady w góry, kajaki, nad morze, tourne po bałkanach mam rewelacyjną brykę. Wiadomo dupy tym nie wyrwiesz, ale czy auto jest do tego potrzebne?

https://www.toyota.pl/swiat-toyoty/nowosci/toyota-proace-verso-z-nowa-zabudowa-kamper-tanuki

Edytowane przez Reelag
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz radę?

 

Na nowe AŁDI szkoda kasy. Zwłaszcza, że będzie raczej stało niż jeździło. 

 

Kup jakieś typowe auto. Używane. Za nowe płacisz podatek od nowości. 

 

Ja stoję na stanowisku, że auto trzeba mieć swoje. Nie żadne najmy/leasingi itp gówna.

 

Na JDG jest różnie raz super a raz kiepsko. Jak przytrafi ci się głupie złamanie nogi albo jakaś choroba to mając JDG nie bedziesz miał z czego żyć i opłacać tego auta. Mając swoje ale starsze - zawsze stoi na parkingu i czeka na ciebie.

 

Najlepsze auto to takie z minimalnymi kosztami utrzymania. A zaoszczędzoną kasę zainwestuj w coś trwałego co nie straci na wartości wraz z upływem czasu.

 

Co do preferencji marki - każdy ma swoją preferencją jak swoją dupę. Ważne aby auto było typowe sprzedawane w setkach tysięcy sztuk a nie jakiś wynalazek. 

 

No chyba że chcesz być "krulem" całej wsi i mieć ałdi w TDI. Laiski piszczą kury gdaczą kiedy w ałdi mnie zobaczą....

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu kupiłbym coś dobrego, ale używkę, 2-5 letnie. Nowe auto jak wyjedzie z salonu to już z 20% traci na wartości, a przy Twoich planowanych przebiegach to już w ogóle.

Kiedyś auta robili inżynierowie, teraz robią je księgowi. Zrobisz jak uważasz. No i nie licz na to, ze przy A4 laski będą z niedowierzaniem głowy odwracać, no chyba że będziesz jeździł przez podlasie....🤣

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.09.2023 o 20:28, tony86 napisał(a):

Audi A4, bo mi się po prostu podoba :)

Diesel czy Benzyna ?

Nigdy w życiu bym nie kupił Niemieckiego auta, prędzej jakiegoś Koreańca, Japońca lub amerykańca.

Poczytaj sobie jak wygląda naprawa diesli w dzisiejszych czasach.

Popytaj mechaników, studnia bez dna.

W dniu 16.09.2023 o 20:28, tony86 napisał(a):

że auto jest mało dynamiczne i ma problemy ze sprawnym wyprzedzaniem to mnie kij strzeli.

Auta ma służyć do jeżdżenia a nie ścigania się, jak chcesz mocniejszy silnik to celuj w więcej koników i mocy, pojemności.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, JoeBlue napisał(a):

Pewność siebie dają umiejętności.

Na tych autostradach też nie polecisz 200 z różnych powodów a 150 się da kompaktem bez wielkiego dyskomfortu.

No OK, kompakt to nie jest aż takie niebo a ziemia, ale już między Focusem a Swiftem była potężna różnica powyżej 130 km/h (tak z 10 lat temu - tamte wersje). Dla mnie to nie jest kwestia "czy się da", ale na ile będzie to męczące, wymagające dodatkowej koncentracji itd. W długiej trasie jest to bardzo odczuwalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/16/2023 at 9:55 PM, tony86 said:

dlatego rozważam tylko i wyłącznie sedany. 

Nawet w miastach, dbałość włodarzy o stan dróg zaczyna piszczeć - tak samo jak sedany o nierówności asfaltu. W najbliższych latach będzie raczej gorzej, niż lepiej. Wyjedź do domku pod miastem, to zupełnie sedan może się nie sprawdzić - stąd też wysyp pseudo-SUVów. Więc naprawdę patrz na prześwit, jaki masz dostępny w samochodzie.

Jak to mówią kobiety:

- 10cm - eeee... co to jest...

- 13 cm - mało...

- 15 cm - no, można porozmawiać

- 18 cm - ooo, dobrze...

- 21 cm - miękki i kiwa się!

 

On 9/16/2023 at 9:55 PM, tony86 said:

normą jest przebieg od 100k w górę. Ja te 5 lat w życiu 170k nie machnę

Przebieg w Polsce jest jak cena - "do uzgodnienia".

Rzęchy które 3 lata jeździły niemal na okrągło w firmie, pod różnymi kierowcami, po "skręceniu" przez handlarza na wiarygodny poziom 30k (z 300k+) idą jak świeże bułeczki.

Ten sam model, który w pięć lat zrobił 200k ale pod jednym właścicielem, jest "niesprzedawalny", chociaż technicznie jest w idealnym stanie.

I są jeszcze zakładówki... 3-5 lat, 5 tysięcy na liczniku, kto chciał wsiadał i jechał maksimum kilometr/dwa. Czasem na jedynce, gaz w podłodze. Ale przebieg się sprzedaje!

 

On 9/16/2023 at 8:28 PM, tony86 said:

generalnie ma dobre opinie wśród użytkowników

Dzisiejsze Audi, to nie to samo, co kilka-kilkanaście lat temu. Nie kieruj się "opiniami" innych - to Tobie ma się podobać. Nie mechanikom... Audi/VAGi generalnie mi kojarzą się z modelem Gilette - po co wymieniać śrubkę, jak można wymienić cały wał napędu. Biorąc pod uwagę co stanie się z cenami roboczogodzin - niezawodność to podstawa, aby nie zbankrutować.

Dwa, jazda próbna - wiadomo o co chodzi.

Trzy, auto nie używane i tak się starzeje - opony, płyny to tylko mała część. Dziś hitem są filtry cząstek (raz na miesiąc trzeba przepalić po kilkadziesiąt km, także benzynę), czy akumulatory i systemy zabezpieczeń, które po tygodniu/dwóch stania, i rozładowaniu aku, blokują zapłon do momentu przyjazdu serwisu z komputerem. Wprost możesz mieć w instrukcji nakaz jazdy pół godziny tygodniowo, pod groźbą utraty gwarancji ;)

Cztery - jak rzeczywiście planujesz niskie przebiegi, nie przejmuj się zużyciem paliwa - to taki bonus do "czynnika fajności jazdy".

Pięć - jak się przyzwyczaisz do automatu, już nie będziesz chciał innej skrzyni, więc na pierwsze auto - warto rozważyć manualną. Tak "do wyrobienia nawyków".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.