Skocz do zawartości

Wasze zarobki po eksplozji inflacji


Januszek852

Zarobki braci  

125 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ile zarabiasz na rękę?

    • Minimalną
      8
    • 3000-4000
      11
    • 4000-5000
      14
    • 5000-6000
      18
    • 6000-7000
      12
    • 7000-8000
      11
    • 8000-9000
      9
    • 9000-10000
      4
    • 10000-12000
      12
    • 12000-15000
      7
    • 15000-18000
      8
    • 18000-25000
      5
    • 25000-35000
      2
    • Powyżej 35k
      4


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, poprzedni temat - z uwagi na eksplozję inflacji w PL - trochę się zdezaktualizował.

 

Zapraszam do nowej, anonimowej ankiety z prośbą o "nieściemnianie" i podanie swoich prawdziwych zarobków, z ręką na sercu. Podaj zarobki miesięczne, w PLN, po opłaceniu podatków (i np. wszystkiego na B2B typu urlop, księgowa).

 

Drugie pytanie: czy Twoje zarobki wzrosły co najmniej o inflację? tzn. czy Twój poziom życia wzrósł, czy też spadł pomimo podwyżek?

 

Jeśli czujesz się na siłach, to opisz też swój zawód i przeciętne zarobki w nim, bo to zawsze najlepsza skarbnica wiedzy w tym temacie, który dla Polaków jest wciąż tabu.

 

U mnie to obecnie 16k brutto UoP - telekomunikacja w sektorze bankowym.

 

Moje podwyżki w poprzedniej firmie były w okolicach inflacji, przez co mój standard życia stał w miejscu.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuję na statkach, od początku kariery kilka awansów, ale podwyżki na tym samym stanowisku co dwa-trzy lata, niemniej niższe od wskaźnika inflacji. 
Gdyby nie awanse, to w porównaniu do lat, kiedy zaczynałem, obecnie moje zarobki zapewniłyby mi dużo niższy standard życia, szczególnie po przeliczeniu zarobków na m2 mieszkania, czy ar działki budowlanej.

 

Praca na statkach jest ciężka, sporo wysiłku fizycznego w połączeniu z odpowiedzialnością. Wraz z awansami coraz mniej pracuje się fizycznie, ale zwiększa się odpowiedzialność. Nieraz kontakty są 4/2 lub 3.5/2.5 miesiąca, a nawet dłużej. W skrócie, na obecnym stanowisku, jeśli popełnię duży błąd to usłyszycie w wieczornych wiadomościach. 

 

Najlepsze pieniądze w branży offshore, gazowcach LNG albo jednostkach zajmujących się wydobyciem, FPSO albo platformy. 

Najlepsze „quality of life” na dużych wycieczkowcach, jedna wielka Sodoma i Gomora.

Najlepsze możliwości zwiedzania na masowcach, ale tam stawki bardzo słabe i pełno leśnych dziadków, półgłówków na wysokich stanowiskach. 

 

Oficerowie po szkole mogą liczyć na zarobki od 3000 dolarów miesięcznie, ale tylko kiedy są na statku (słabsi armatorzy i mniej skomplikowane statki, jak np masowce) lub miesiąc w miesiąc (tankowce). Kapitanowie i Starsi Mechanicy na wielkich wycieczkowcach i gazowcach LNG mogą liczyć na około 10 tysięcy dolarów miesięcznie + różne bonusy. Rekordowe wynagrodzenie, z jakim się spotkałem to było dla starszego mechanika na Diving Support Vessel 1200 euro dniówki, płatne tylko na burcie, system 8/8 tygodni. Łatwo policzyć, że w ciągu niecałych dwóch miesięcy jegomość kasował 67 tysięcy euro, jechał na dwumiesięczne wakacje i wracał po kolejne 67 klocków… 

 

W wielu przypadkach wynagrodzenie jest zwolnione z podatków, wszystko do ręki. 

 

 

Edytowane przez LSD
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Trevor napisał(a):

Jeśli o mnie chodzi bieda była jest i będzie, dlatego czas wyjechać. Może to będzie jakimś wyjściem. 


Ja jakbym mogl porownac swoje zycie do jakiegos kraju to zecydawanie bylaby to Wenezuela. Niegdys prosperita, pelno hajsu z wlasnego interesu, do tego powiekszanie tego hajsu na gieldzie, no wspaniale zycie a potem krach, zalamanie, bieda i dlugi.

Tez rozwazam emigracje. Ale za rok. Trenuje i chce sobie jeszcze w Polsce dobra forme zrobic bo jestem glodny jakiegokolwiek sukcesu zanim stad wyjade. Bo jakbym wyjechal teraz to jako totalny przegrany a jak zrobilbym sobie dobra forme to mialbym jakas "nagrode pocieszenia". No i nowe zycie w obcym kraju lepiej zaczac z dobrym wygladem. Od razu sie zacznie lepiej ukladac.

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Tadamichi Kuribayashi said:


Ja jakbym mogl porownac swoje zycie do jakiegos kraju to zecydawanie bylaby to Wenezuela. Niegdys prosperita, pelno hajsu z wlasnego interesu, do tego powiekszanie tego hajsu na gieldzie, no wspaniale zycie a potem krach, zalamanie, bieda i dlugi.

Tez rozwazam emigracje. Ale za rok. Trenuje i chce sobie jeszcze w Polsce dobra forme zrobic bo jestem glodny jakiegokolwiek sukcesu zanim stad wyjade. Bo jakbym wyjechal teraz to jako totalny przegrany a jak zrobilbym sobie dobra forme to mialbym jakas "nagrode pocieszenia". No i nowe zycie w obcym kraju lepiej zaczac z dobrym wygladem. Od razu sie zacznie lepiej ukladac.

 

Nie do końca wyjeżdżam jako gołodupiec. Przygotowałem grunt pod wyjazd, opłacenie rachunków tutaj na pół roku do przodu, oszczędności na wyjazd i na przeżycie na miejscu. Wszystko skromnie ale z pomyślunkiem. Wyjeżdżam przez agencję (wstępnie chcę na minimum 3 miesiące) bo zapewniają wszystko - przejazd, dach nad głową dojazdy do pracy. Jadę do Holandii (zarobki może nie kolosalne ale wszyscy po angielsku gadają więc będę tez szukał lokum i pracy na własną rękę jak się tam zorganizuję). Planuję wyjazd na tydzień po wyborach.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor

Te miejsca kwaterunku agencji pracy to potrafia byc okropne meliny w wieloosobowych pokojach z alkoholikami, narkomanami i wyrokowcami. O tyle co pracowanie z takimi ludzmi nie jest jakos mega stresujace bo w pracy musza trzymac sie w swoich ryzach, wykonywac polecenia przelozonych i nie moga odwalac o tyle co mieszkanie z takimi "ludzmi" to juz inny poziom. Najlepiej przyjechac tydzien przed rozpoczeciem pracy i ogarnac sobie normalnie lokum gdzies samemu. Co ciekawe pary kwateruja w normalnych domach z innymi parami gdzie sa normalne warunki. Tak samo kobiety kwateruja z kobietami i tam tez jest normalnie z opowiesci osob z ktorymi rozmawialem bedac w NL. Wiec najlepiej wyjechac z kobieta. Razniej jest.

Co do angielskiego to prawda. 90% ludzi tam nim gada, starzy, mlodzi, wszedzie. Ogolnie mi sie podobal panujacy tam porzadek. I w miastach i na wsi. Wszystko tak przemyslane aby bylo wygodnie. Fajny kraj. Ja mysle nad Irlandia mimo wszystko bo kiedys bylem w UK i bardzo mi sie spodobalo zwlaszcza ze znam angielski i wszedzie sobie poradzilem.

Zarobki w NL na pewno lepsze niz w Polsce. I komfort zycia. Ludzie sie czesto usmiechaja. Nie sa tak przytloczeni jak w Polsce. A Holenderki w mojej ocenie sa przepiekne. Dlugie blond wlosy zwiazywane w warkocze, wyrazne linie szczeki, wysokie. Jezeli w pracy bedzie spoko i ogarniesz sobie fajne lokum z normalnymi ludzmi a nie bydlem o ktorym wspominalem wyzej to spodoba Ci sie tam. Mi sie podobalo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Januszek852 napisał(a):

Moje podwyżki w poprzedniej firmie były w okolicach inflacji, przez co mój standard życia stał w miejscu.

Tej realnej, czy tej propagandowej? ;) Jeżeli czyjegoś pracodawcę nie było stać na 40% podwyżki w ostatnich latach, to o tyle zbiedniał.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Januszek852 said:

czy Twoje zarobki wzrosły co najmniej o inflację?

Firma od lat miała strategię "podwyżek inflacyjnych" rocznie, plus duże zmiany przy awansach.

Natomiast od roku-dwóch firma wstydzi się dawać inflacyjne podwyżki przy 15%+ inflacji, więc poszli w inne benefity. Dużo innych benefitów - dla nich optymalizacja, dla mnie też jakiś zauważalny dochód.

 

1 hour ago, LSD said:

W skrócie, na obecnym stanowisku, jeśli popełnię duży błąd to usłyszycie w wieczornych wiadomościach.

Za odpowiedzialność się płaci.

Płaci pracodawca twardą walutą.

Płaci pracownik - zdrowiem. Są profesje, gdzie zawał jest niejako "wliczony" w koszty działania w branży.

 

1 hour ago, LSD said:

dla starszego mechanika na Diving Support Vessel

Czyli ten odpowiedzialny za pompy powietrza dla nurków? Nie zazdroszczę ciężaru pracy - należy mu się jak mało komu. Pewnie też jakieś specjalne uprawnienia są wymagane.

 

4 minutes ago, Obliteraror said:

Jeżeli czyjegoś pracodawcę nie było stać na 40% podwyżki w ostatnich latach, to o tyle zbiedniał.

Jako pracodawca 100 pracowników, po ostatnich dwóch latach i podwyżkach prądu/gazu, masz prosty wybór:

1. Ponieść koszty podwyżek tnąc koszty - zwalniając kilkunastu ludzi.

2. Przerzucić koszty podwyżek na cenę dla klienta (w perspektywie wypaść z branży).

3. Zamknąć działalność, wywalić na bruk 100 ludzi - jak nie będą zatrudnieni, to nie będą narzekać na brak podwyżek.

4. Kupić profesjonalną drukarkę, zrobić konkurencję NBP drukując pieniądze na podwyżki dla pracowników, bez obciążania kosztami klientów.

5. Obniżyć wszystkim pracownikom pensje proporcjonalnie, aby nikogo nie zwalniać.

 

To rzeczywistość wielu przedsiębiorców w Polsce dzisiaj - zwłaszcza jak ktoś jechał na minimalnym marginesie, przy dużych kosztach.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kespert napisał(a):

 

To rzeczywistość wielu przedsiębiorców w Polsce dzisiaj - zwłaszcza jak ktoś jechał na minimalnym marginesie, przy dużych kosztach.

Doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego napisałem "jeżeli go było stać" :)

A niewielu było stać na to, by wyrównać te pieniądze chociażby o poziom realnej inflacji, czyli utrzymać dawny poziom życia. Co mnie kompletnie nie dziwi, bo tylko spółkom Skarbu Państwa pieniądze rosną na drzewach.

 

Nie każdy jest też np. CD Projektem z miliardem gotówki na kontach i brakiem linii kredytowych (teraz mniej albo więcej, już nie śledzę) - ale Cedep z drugiej strony pracowników pensjami nigdy nie rozpieszczał ;)

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się w ostatnich latach rozwijam. Nie dzięki PiS tylko pomimo PiS. To jest chore, że moje zarobki w ostatnich 5 latach poszły 80% w górę,  a wcale nie czuję się bogatszy, patrząc na siłę nabywczą, mam wrażenie że mój poziom zamożności jest na stałym poziomie.

 

Siedzę w branży przemysłowej, wcześniej miałem pozycję globalną jako właściciel procesu, a od pewnego czasu samodzielny specjalista w automatyzacji procesów przemysłowych.

 

Grneralnie nie płaczę i robie swoje. Trochę sie już wypaliłem i rozważam zmianę pracodawcy, ale w mojej okolicy nie mam bezpośredniej konkurencji. Czasem trafiają się fajne oferty, z mojej lub pokrewnych branż, ale często z daleka, np. tydzień temu dostałem zaproszenie na rozmowę z branży farm slonecznych/wiatrowych z widełkami 17-24k brutto, ale z wymogiem relokacji do innego miasta

w PL. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minutes ago, Libertyn said:

Wypaść z branży bo? Innym koszty nie wzrosną? 

Nie aż tak - bo Chiny stawiają dwie nowe elektrownie węglowe tygodniowo, i nie płacą żadnych "certyfikatów ekologicznych":

https://www.npr.org/2023/03/02/1160441919/china-is-building-six-times-more-new-coal-plants-than-other-countries-report-fin

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi sobie wyobrazić pewne kwoty, które zarabiacie czy branże, w których pracujecie. Dla mnie jest to abstrakcja, że ktoś może mieć na umowie 15k brutto lub więcej. Ja się będę cieszył jak przejdę wszystko pozytywnie, dostanę się do służby i będę zarabiał 4k netto. Wcześniej zarabiałem już w granicach 10k netto, ale to było za granicą i nie mogę tego tak przeliczać. Tam to była praktycznie najniższa stawka i żaden sukces życiowy po 4 latach na emigracji mieszkać w pokoju pracowniczym i żyć tylko trybem "praca - dom - praca" jak nowoczesne niewolnictwo. Nigdy tak naprawdę też nie czułem, że taki styl życia mi odpowiada i wolę w Polsce zaczynać od zera niż być całe życie parobkiem na produkcji na emigracji. Nie czułem, żebym się rozwijał po prostu. Nigdy też nie aplikowałem na wyższe stanowiska z racji słabej samooceny.

Wróciwszy do Polski mam o wiele lepszy humor i czuje, że jestem u siebie. Mam chęć do rozwoju i pracy nad sobą. 

Nie jestem też zachłanny i do szczęścia wystarczy mi spokojna praca i możliwość odłożenia 1 lub 2 tysiące na miesiąc. Wiem, że przez najbliższe lata będę wychodził na zero, ale przemęczę się. Najwyżej będę odkładał hajs żeby raz kiedyś iść na kebaba :) 

Dlatego bracia dwa razy zastanówcie się nad emigracją. No chyba, że będziecie w stanie czuć się tam jak ryba w wodzie. Gdybym mógł cofnąć czas to od razu szedłbym na jakieś studia i miał lepsze perspektywy niż tylko po szkole średniej. Tak muszę zaczynać wszystko od nowa i dopiero teraz około trzydziestki przyszedł czas na studia i rozwój po kilku latach złudnej stabilizacji za granicą.

 

PS Nie przepuściłem ani nie przepiłem tamtej kasy z emigracji, żeby nie było że jestem jakimś nieudacznikiem. Wszystko praktycznie odkładałem i inwestowałem w ziemię. Dziś mam zamrożone pieniądze i bieduję sobie beztrosko jak gówniarz z nadzieją na poprawę za kilka lat.

Edytowane przez Bezsenny_Idealista
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Gdybym mógł cofnąć czas to od razu szedłbym na jakieś studia i miał lepsze perspektywy niż tylko po szkole średniej. Tak muszę zaczynać wszystko od nowa i dopiero teraz około trzydziestki przyszedł czas na studia i rozwój po kilku latach złudnej stabilizacji za granicą.

To wcale nie jest zła droga. Ja sam poszedłem na studia tuż przed 30, kiedy już byłem 10 lat na rynku pracy i wiedziałem w czym jestem dobry. Studiowanie w tym wieku jest inne, sam za to płacisz więc traktujesz poważniej, a i profesorzy nie traktują Cię jak gówniarza.

Ja zatrudniłem się na stanowisku technicznym i w tym czasie studiowalem, a po studiach przeszkoczylem na stanowisko inżynieryjne, dzięki czemu mam dużo więcej wiedzy niż inżynierzy przychodzący prosto po studiach, a bez żadnego doświadczenia.

 

Piszesz, że idziesz w mundur, to jak się uda to po studiach dostaniesz belkę z automatu.

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W transporcie międzynarodowym, zarobki wzrosły mi na przestrzeni 3 lat o jakieś 2-2.5k netto, po zmianie pracy. Obecnie w jednej firmie 2 lata i nie ma szans na podwyżki a realnie patrząc po wprowadzeniu pakietu mobilności wychodzi kilka stówek mniej, obecnie lipa na rynku, mniej ładunków, stawki poszły w dół + inflacja przez 3 lata. Na ten sam wyjazd kupując ciągle podobne produkty mowa tylko o spożywczych wzrost jakiś 60-70% na przestrzeni dwóch lat. Do tego wypalenie zawodowe, niby młody jestem, mam oszczędności i nie wiem co mógłbym robić w życiu innego. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Dla mnie jest to abstrakcja, że ktoś może mieć na umowie 15k brutto lub więcej.

@Januszek852 Tak się zastanawiam, czy Tobie chodziło tylko o pracę główną czy ogólnie średniomiesięczny dochód?

Bo jest dużo ludzi, którzy dorabiają sobie w taki czy inny sposób.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Brat Jan napisał(a):

Tak się zastanawiam, czy Tobie chodziło tylko o pracę główną czy ogólnie średniomiesięczny dochód?

Bo jest dużo ludzi, którzy dorabiają sobie w taki czy inny sposób.

Słuszna uwaga.

 

W sumie najlepiej, by każdy napisał o swojej głównej pracy.

 

Wtedy będzie z tego większy pożytek informacyjny :)

 

 

BTW, ankieta wybitnie pokazuje ogromne wręcz rozwarstwienie zarobków w Polsce.

Zaczynamy Indie przypominać.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

Najlepiej przyjechac tydzien przed rozpoczeciem pracy i ogarnac sobie normalnie lokum gdzies samemu. Co ciekawe pary kwateruja w normalnych domach z innymi parami gdzie sa normalne warunki. Tak samo kobiety kwateruja z kobietami i tam tez jest normalnie z opowiesci osob z ktorymi rozmawialem bedac w NL. Wiec najlepiej wyjechac z kobieta. Razniej jest.

Co do angielskiego to prawda. 90% ludzi tam nim gada, starzy, mlodzi, wszedzie.

 

Z tym ogarnianiem samemu to zostaje mu tylko wynajem od Polaków. Bez stałego kontraktu zbyt wiele nie zdziała i kilku poprzednich lonòw.

 

Co do angielskiego - gadają , ale często celowo udają, że nie rozumieją.

 

@Trevor branża transportowa, jeśli to nie tajemnica?

 

5 godzin temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

A Holenderki w mojej ocenie sa przepiekne. Dlugie blond wlosy zwiazywane w warkocze, wyrazne linie szczeki, wysokie.

Odsetek tych Holenderek o których piszesz jest podobny do " normalnych" Polek.😛

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Januszek852 napisał(a):

BTW, ankieta wybitnie pokazuje ogromne wręcz rozwarstwienie zarobków w Polsce.

Zaczynamy Indie przypominać.

Za mała próba i nie mamy systemu kastowego.

Biorąc pod uwagę wyniki z ankiety mamy dziurę wynikającą m in. z pisowskiego nowego ładu. Jest też zaburzona przez sztucznie podnoszoną pensję minimalną,  która rząd podnosi bo razem z nią rośnie wpływ do państwa. 

 

Godzinę temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Trudno mi sobie wyobrazić pewne kwoty, które zarabiacie czy branże, w których pracujecie. Dla mnie jest to abstrakcja, że ktoś może mieć na umowie 15k brutto lub więcej.

Znam przynajmniej 10 osób o których wiem że mają 15+ a nawet i 30+ i to nie tylko w IT.

Moja obecna fbw pracuje 4 dni w tygodniu, a mieszkanie spłaciła w 3 lata.

 

Trzeba być w czymś dobrym, do tego troche uporu i odwagi, lub czasem szczescia i można w tym kraju bez większych problemów przeskoczyć 10k brutto.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Kiroviets said:

Z tym ogarnianiem samemu to zostaje mu tylko wynajem od Polaków. Bez stałego kontraktu zbyt wiele nie zdziała i kilku poprzednich lonòw.

 

Co do angielskiego - gadają , ale często celowo udają, że nie rozumieją.

 

@Trevor branża transportowa, jeśli to nie tajemnica?

 

Nie. Zwykłe magazyny. Zastanawiam się czy wyrobić sobie kartę kierowcy na wyjazd i ewentualnie szukać czegoś na solówkę wokół komina (jeździłem starym gratem na tarczkach), ale generalnie mam trochę dosyć jeżdżenia. Lubiłem jeździć ale po tym jak to teraz wygląda to mi się odechciewa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.