Skocz do zawartości

Jak będąc 50+ radzić sobie z upływającym czasem?


Rekomendowane odpowiedzi

Sądziłem, że jestem odporniejszy, ale nagła śmierć kilka lat starszego szwagra zrobiła mi duże kuku.

 

Jak się odnaleźć w życiu przedemerytalnym?

@Obliteraror z tego co pisał odnalazł się w religii, mi to jakoś średnio odpowiada.

 

Na ruchanie młodych dupeczek :D  mnie nie stać. Po za tym musiałbym zmienić m-ce zamieszk, a mam rodziców pod opieką. A teraz możliwe, że trzeba będzie pomóc siostrze i siostrzeńcom.

 

Jakieś tam hobby jest, praca jest, ale ciągle w głowie przewija się myśl aby uciec od obecnego życia. A przecież to i tak nie zatrzyma upływającego czasu.

 

Czekam na słowa pocieszenia.:D

 

  • Like 8
  • Dzięki 1
  • Haha 1
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janku, ja jestem wierzącym protestantem, ale nie religijnym fanatykiem z pędem do nawracania innych ;) Średnio bym się czuł w tej roli, nie lubię neofitów, niezależnie do "branży" ;)

 

Co do czasu, co "zapierdala jak Forest". No, prawda to. Tego nie zmienisz, Możesz jedynie uprzyjemnić sobie całą otoczkę. Nie wiem, co Ci miałbym konkretnego poradzić. Sam wiesz najlepiej, co Ci sprawia radość.

 

No i współczuję straty szwagra.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie wyobrażałem, że w wieku 50+ będę niezależny finansowo. Dzisiaj otrzymałem wypowiedzenie, szukam pracy w momencie gdzie na rynku jest posucha. Wychodzi na to, że w wieku 40 będę musiał szukać czegoś zupełnie nowego, moja branża zdycha. Może musisz się zdefiniować na nowo? Może sztuka? Malowanie, pisanie, rzeźba? Sport? Majsterkowanie? Nie wiem, dziwne to wszystko. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Jan napisał(a):

Czekam na słowa pocieszenia.:D

To uważaj, bo na tym forum wyzywają jak ktoś ma problemy.

 

Też mam mnóstwo wolnego czasu, którego nie wiem jak zabić. Może gry komputerowe? Sport jakiś? Zainteresowanie się ekonomią i gra na giełdzie? Zawsze to te 2h dziennie mniej będziesz miał dzięki temu.

11 minut temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

moja branża zdycha.

też IT?

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wujku Janku,

 

Jeszcze raz wyrazy współczucia!

 

Strata (kogoś i czegoś z różnych powodów), kryzys, trudności - one niestety i stety też muszę mieć swoje miejsce w naszym życiu. 

Po prostu w tym momencie masz prawo mieć w sobie emocje: od zadumy, nostalgii po wkurw. 

Szwagier odszedł nagle. Każdy na Twoim miejscu byłby w szoku.

Zdążył. Cokolwiek miał zrobić, to zrobił. 

 

Twoi siostrzeńcy są bez ojca. 

Za chwilę, być może, będziesz jedyną? zdrową, męską figurą w ich otoczeniu. 

Za kilka miechy będą Cię potrzebować - mniej lub bardziej. W rzeczach ważnych lub w przy pierdółce dnia codziennego.

 

Zanim co - za chwilę chyba rusza sezon dla monośladów. 🙂 W jaką niedzielę pojedź przed siebie.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ruchanie starych dupeczek? 😂

 

A tak serio, ja też zaczynam powoli dostrzegać precedens przemijania, ale chyba taki jest żywot, że w pewnym momencie dostrzegamy bliżej i więcej śmierci. Z wiekiem zauważylem, że potrafię celebrować prostsze momenty codzienności, ale czasem szkoda, że tak szybko 40ści zleciało.

 

Nie ma uniwersalnej recepty na poprawienie poczucia sensu codziennego wstawania. Dobrze jest mieć jakieś cele i na pewno hobby, coś co cię wyrywa z nudnej egzystencji.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mosze Red napisał(a):

i zajmij się własnymi marzeniami.

To przede wszystkim - spełnianie marzeń (oraz sama droga do nich) jest bezcenne wręcz niewymierne.

 

1 godzinę temu, Mosze Red napisał(a):

micha, ruch,

 

automatycznie przy ruch dodała literka "a". Czas odpocząć od forum :D

 

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, meghan napisał(a):

Szwagier odszedł nagle.

Najpierw telefonicznie dowiedziałem się, że miał wylew lub zawał co pisałem na czacie. Dziś na różańcu mówili, że zator. Trochę to dla mnie dziwne, że zator bez wcześniejszych objawów może tak nagle zaskoczyć śmiercią.

W każdym razie sekcji robić nie będą.

 

1 godzinę temu, meghan napisał(a):

Twoi siostrzeńcy są bez ojca. 

Za chwilę, być może, będziesz jedyną? zdrową, męską figurą w ich otoczeniu. 

Za kilka miechy będą Cię potrzebować - mniej lub bardziej. W rzeczach ważnych lub w przy pierdółce dnia codziennego.

Zapewniłem dziś podczas kondolencji, że mogą na mnie liczyć. A czy skorzystają to już od nich zależy. Z rodziną szwagra są bardziej zżyci.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hobby, przede wszystkim. W twoim przypadku, to chyba jazda motocyklem, więc jeśli sprawia tobie to radość, to kontynuuj to. Oczywiście z głową, oczy dookoła głowy i jedno jeszcze wiesz gdzie :)

Na pewno zdrowia dieta, oparta na zdrowych tłuszczach, wspomagających mózg i całe ciało. Orzechy włoskie, tłuste ryby, jajka, awokado itp. 

Umiarkowany trening siłowy ( najlepsza i najbezpieczniejsza kalistenika) oraz konieczny trening cardio, co lubisz (bieganie, jazda na rowerze, rolkach, pływanie). Pływanie jest najmniej kontuzjogenne i najzdrowsze, choć nie pływam, bo nie potrafię :)

Dodatkowo możesz trenować sztuki walki albo ewentualnie samą praca na worku bokserskim

Warto brać przykład z stylu życia Japończyków. Najstarszy zdobywca Mount Everest - Japończyk, chyba 80 lat. Patrz skoki narciarskie. Noriaki Kasai w tym sezonie awansował już kilka razy to drugiej serii PŚ. On ma 52 lata! To robi wrażenie, w tak wymagającej dyscyplinie. 

No i myślę, że warto utrzymywać dobre relacje z twoimi dziećmi, jeżeli są wobec ciebie, w porządku, bo z tego co orientuje się, to chyba je posiadasz. Jeśli mają ojca w d. to radzę robić to samo.  Jednak jeśli są ok, to można się wspólnie integrować całe życie. Ja nie posiadam, ale wiem i widziałem to nie raz, że wycofany ojciec, który tylko przynosi hajs do domu i przykładowo wspólnie nie spędza czasu z synami (nie tworzy więzi emocjonalnej) to prędzej czy później, to dzieci odwrócą się od niego ogonem. Pod pojęciem wspólnego czasu rozumiem np. granie w piłkę, wędkarstwo, nauka synów podstawowych umiejętności np. podstawy naprawy i eksploatacji auta itd. Generalnie, rzecz jest prosta, ty jesteś najważniejszy i pamiętaj, że nikt, tak jak ty, o ciebie nie zadba.

 

Edytowane przez MarkoBe
  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

@pytamowiec też IT

To jest dobre pytanie co zamiast IT, gdzie praca zdalna i przyzwoite zarobki, chociaż kosztem nerwów i siedzenia przed elektroniką. 

 

Co do tematu, myślę że póki jest zdrowie należy się tym cieszyć i zadbać o siebie. Może być tak, że natura przewidziała dla nas by żyć maksymalnie do 30-stki, a potem zasilić łańcuch pokarmowy. W końcu już po 20-stce zaczynają się pierwsze procesy nadmiarowego rozpadu komórek w organizmie. W teorii jest to taki wiek, że nie zdąży się nawet pomyśleć o tym, że jest jakaś starość i limit życia, więc problemu nie ma. Jednak dążymy do sztucznego przedłużania życia i leczenia chorób co pozwala dotrzeć do limitu rozpadu. Przemijanie i utrata zdrowia jest to mega przykra rzecz nie ważne jak życie byłoby trudne i kiepskie. Tym gorzej jeśli jest się samotnym lub ma się poczucie samotności w tłumie. Trochę naiwności lub braku świadomości byłoby tu wskazane, aby to przetrwać bez zmartwień, ale niekiedy na takie rzeczy jest już za późno. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Brat Jan napisał(a):

Najpierw telefonicznie dowiedziałem się, że miał wylew lub zawał co pisałem na czacie. Dziś na różańcu mówili, że zator. Trochę to dla mnie dziwne, że zator bez wcześniejszych objawów może tak nagle zaskoczyć śmiercią.

W każdym razie sekcji robić nie będą.

Dla swojej spokojnosci - jeśli masz w swoim kręgu znajomych : lekarzy, pielęgniarki, kogokolwiek kto ma styczność z zagadnieniami medycznymi w życiu zawodowym - po prostu ich zapytaj o wszystko, co dotyczy zatoru/zakrzepicy.

To Twoje mniejsze/większe wątpliwości. Warto je rozwiać za pomocą mądrych głów.

 

Godzinę temu, Brat Jan napisał(a):

pewniłem dziś podczas kondolencji, że mogą na mnie liczyć. A czy skorzystają to już od nich zależy. Z rodziną szwagra są bardziej zżyci.

Ok, to wystarczy. 💪

 

Trzymajcie się! 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kondolencje z powodu śmierci Szwagra. 

Co do wpisu.. jak pisała Meggi, skup się na tym że za chwilę możesz być jedynym facetem w bliskim otoczeniu dzieciakow Szwagra. 

Będa potrzebować wsparcie. Siostra być może też. 

Ale przynajmniej nie będziesz się zastanowiac że jestes stary. :)

W sumie Twój to taka druga młodość dopiero...:)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

Czekam na słowa pocieszenia.:D

Niestety. Sam jestem 40+ i zdaje sobie że kolejnej 40-stki raczej nie dożyję. Na uciekający czas wpływu nie mamy. Więc jak osłodzić sobie jesień życia?

Według mnie. Najważniejsze teraz to zdrowie. Zarówno fizyczne jak i psychiczne. Więc dobrze sobie zrobić generalny przegląd co tam w słychać w naszym wnętrzu.

Do tego mniej stresu. Pracować tyle co by na chleb z masłem wystarczyło. Zdobywanie świata zostawmy młodym. W tym celu dobrze jest też przestać przejmować się np. polityką.

Srał ich pies. Nasze rodzime mapety to i tak marionetki w rękach starszych i mądrzejszych.

Pasja/sport dobrze jest połączyć w jedno. Dieta mniej cukru. Nie chlać. To też zostawmy już młodszym padawanom.

Dobrze zrobi też posiadanie jakiegoś zwierzaka. Może być pies, kot, chomik itp.itd. O kobietach nie wspominam. Bo jak śpiewał klasyk "...to nic jak tylko kłopoty..". 

Jeśli coś dla ducha. To mi pomogły ogarnąć bałagan w głowie. Dzieła stoików. Dobrze też wspominam "Rozmyślania"-Marka Aureliusza. Polecam. To tak pokrótce tyle :).

  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, pytamowiec napisał(a):

To uważaj, bo na tym forum wyzywają jak ktoś ma problemy.

Bzdura. Dostałeś z 100x więcej pomocy od chłopaków, niż sam udzieliłeś innym, dodatkowo w jednym temacie nie sprecyzowałeś swojego problemu, dostałeś ode mnie kilka rozwiązań od darmowych po inwazyjne i drogie, i ani me ani be plus pretensje że darmowe sposoby w Twoim przypadku nie skutkują. 

A jeśli ktoś wyzywa to klikasz w trzy kropki w prawym górnym rogu posta i klikasz "zgłoś", w czym problem? Jak masz zgnite jabłko w skrzynce gdzie reszta jest dobra to też krzyczysz, że sprzedawca to oszust bo na sto dobrych jest jedno zepsute?

 

6 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

Jakieś tam hobby jest, praca jest, ale ciągle w głowie przewija się myśl aby uciec od obecnego życia. A przecież to i tak nie zatrzyma upływającego czasu.

 

W swoim życiu przekonałem się o jednym: jeśli długo o czymś myślisz i czegoś chcesz, to znaczy że najprawdopodobniej tak ma być i warto to zrobić. 

Zawsze możesz wziąć urlop i wykorzystać go na sprawdzenie się w tym, o czym tyle myślisz. Ja jestem po trzydziestce i sam nie wiem co robić i jak prawidłowo żyć, więc staram się rozwijać fizycznie i intelektualnie, zarabiać i obserwować co się dzieje. Dodatkowo nauczyłem się cieszyć tym co mam.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, pytamowiec napisał(a):

To uważaj, bo na tym forum wyzywają jak ktoś ma problemy.

 

Nie pisz takich głupot.

Ludzie poświęcają swój czas, energie, zdrowie, środki by pomóc, doradzić, wesprzeć, znaleźć rozwiązanie.

 

 

Ty akurat jesteś dobrym przykładem jak wiele ludzie poświęcili tobie uwagi, ile wiedzy uzyskałeś.

I co z tym zrobiłeś? A no nic i dalej marudzisz.

 

Nie porównuj pojedynczych przypadków negatywnego zachowania do całej reszty, która była Ci przychylna.

Jest to słabe zachowanie z twojej strony wręcz niewdzięczne.

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

Jakieś tam hobby jest, praca jest, ale ciągle w głowie przewija się myśl aby uciec od obecnego życia. A przecież to i tak nie zatrzyma upływającego czasu.

 

Czekam na słowa pocieszenia.:D

 

 

Nie chcę brzmieć jak jakich kołcz czy inny mędrek. 

Ja się nauczyłem na nowo życia w wieku około 33 lat i mogę podzielić się tym co

dla mnie działa, a da się adoptować do sytuacji każdego faceta prawie:

 

1. Zmęczenie fizyczne. Nie od zapieprzu w pracy tylko od sportu. Wieczór po kąpieli z uczuciem zmęczenia mięśni, względnie lekkimi zakwasami- najlepsze samopoczucie

 

2. Przełamanie rutyny. Nie musisz rewolucji wielkich robić ale- ugotuj coś czego nie gotowałeś nigdy. Nie gotujesz? Spróbuj ckś ugotować. Nowa umiejętność, choćby drobna. 

 

Nowy smak dania którego jakoś nie było okazji spróbować. 

 

Cały czas ta sama muzyka od lat? Znajdź coś nowego. 

 

Zobacz co na grouponach fajnego można spróbować i weź w czymś udział. 

 

Biegasz? Albo rowerem śmigasz? Inną trasę ogarnij. Zerknij co jest za górką którą mijasz od lat i jakoś  nigdy nie zerknąłeś co jest dalej. 

 

3. Kup sobie to co zawsze chciałeś mieć, ale jakoś nie było czasu/kasy/ baba kręciła nosem. 

Znowu nie musi to być nie wiadomo co. 

Ja zawsze chciałem mieć szablę husarską i mam szablę husarską, bo tak i już. 

 

A jak Twoja sytuacja? Singiel? Rodzina? Zobowiązania? 

 

Edytowane przez Albert Neri
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olać, cieszyć się drobnostkami, sprawiać sobie przyjemności, robić to co się lubi, spędzać czas z ludźmi których się lubi.

Do śmierci jeszcze daleko , ale ja np mam świadomość, że energia nie ginie tylko zmienia stan, śmierć może być uwolnieniem z cielesności, może byc początkiem czegoś nowego, ciekawszego, nicość też mnie nie przeraża, a wręcz satysfakcjonuje.

Należy być pogodzonym ze wszystkim, z naturalną koleją rzeczy. Ja nie potrzebuje nikomu niczego udowadniać, jestem hedonistką, zdanie innych mnie nie interesuje.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam lekko po 40 ale czas tak zapierdziela że identyfikuje się na chwilę obecną z szescdziesieciolatkiem. Przyzwyczajam sie zeby szok byl mniejszy. Nie wiem czy Wam też tak czas zasuwa? Ostatnie 10 lat pamiętam jak przez mgłę. Srandemia zaczęła się jakby wczoraj. Dopiero rok sie zaczal a tu juz koniec marca. W oglole wydawalo mi sie ze dzis wtorek. Jakieś krotkie to życie się wydaje. No i kruche. I w sumie bez większego sensu. Są niby ludzie religijni ale chyba ich wiara w głębszy sens to wyraz paniki przed śmiercią, kompletna nicością. Wierzyć ze strachu i jeszcze się oszukiwać że nie po to?

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Brat Przemysław napisał(a):

rzyzwyczajam sie zeby szok byl mniejszy. Nie wiem czy Wam też tak czas zasuwa? Ostatnie 10 lat pamiętam jak przez mgłę.

Mam to samo - jeszcze ostatnio nawet rozmawiałem z gościem, który pomagał mi w remontach. Sam też w rozmowie wskazywał że od 2015 roku do teraz było jak pstrykniecie palcem. 

 

Godzinę temu, Brat Przemysław napisał(a):

Dopiero rok sie zaczal a tu juz koniec marca. W oglole wydawalo mi sie ze dzis wtorek.

SKS... dlatego cieszmy się bierzmy z życia co najlepsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Perun82 napisał(a):

dlatego cieszmy się bierzmy z życia co najlepsze

Tylko co to jest? Patrzę na znajomego osobnika i zadziwia mnie w jaki sposób czerpie przyjemność z różnych gówien przygotowanych dla takich jak on to mnie aż zadziwia. Czy kiedyś też taki byłem i co się zmieniło? Brak mi celu i wyzwań (myślę że wielu ludziom). Racje miał Ted K w swoim manifescie (polecam przeczytać oryginał bo każda interpretacja która słyszałem w ogóle nie oddaje mojego rozumienia jego pracy). Swoją drogą rację miał typ że jak nie narobi szumu to nikt o nim nie usłyszy ale mylił się że jak już ktoś usłyszy to przynajmniej spróbuje się zastanowić nad przesłaniem. A najlepsze jest to że jakby jakaś myszka ogarnela jego intelekt to pewnie byłby zwykłym dzieciorobem, dziadkiem teraz. A tak znowu przez te baby dostarczał przez kilka lat rozrywkę (dosłownie i w przenosni) 🙂

Meczy mnie praca która polega na przewalaniu gnoju z jednej kupy na drugą chyba tylko po to zeby ludzie mieli zajęcie. Przynajmniej mam to całkiem w dupie - dobrze płacą to parę lat pożyje z oszczędności w razie W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.