Skocz do zawartości

Zbyt wielki indywidualista?


deleteduser10

Rekomendowane odpowiedzi

A po trzecie... Po trzecie to nie wiem czy gratulować czy usiąść i zapłakać... Wiem, narażam się na ostracyzm i polemikę ale generalnie mimo swojej nadmiernej paplaniny jestem raczej poczciwego serca. 

 

Zauważyłem i tym się właśnie różnimy. Zwracałem już na to wcześniej uwagę.

 

Gdzieś głęboko w sercu zabolał mnie Twój sposób wyrażania się o niej. Tak, czysta nienawiść w wyrażaniu się o jej postawie i sytuacji. Nie mam zamiaru bronić żadnej kobiety, nawet własnej siostry, gdybyś z nią tak postąpił. Nie wiem jak to opisać, brakuje mi słów by opisać stan jaki wyziera z Twoich opisów. Nie chodzi mi o jednorazowość przygody czy półtora miesiąca znajomości i gwałtownego zakończenia jej.

 

A mi zaleciało, może niesłusznie leciutko białym rycerstwem. Jesteś zbyt dobry Aroxie. To Cię może kiedyś zgubić, jak zgubiło mojego kumpla. Choć oczywiście życzę jak najlepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem i tym się właśnie różnimy. Zwracałem już na to wcześniej uwagę.

 

Wiem, i dzięki temu jest ciekawiej, bo można zestawiać ze sobą swoje punkty widzenia i rozmawiać na temat przyjętych w życiu form i zasad. I jest ciekawiej :D

 

A mi zaleciało, może niesłusznie leciutko białym rycerstwem. Jesteś zbyt dobry Aroxie. To Cię może kiedyś zgubić, jak zgubiło mojego kumpla. Choć oczywiście życzę jak najlepiej.

 

Nigdy nie twierdziłem, że całkowicie wyzbyłem się białorycerstwa. Stwierdzam jedynie, że praca nad sobą przyniosła wyraźne efekty względem wcześniejszej jak i aktualnej postawy wobec kobiet i ewentualnych związków. Tą kwestie mogą roztsrząsać jedynie inni, gdyż sam nie jestem obiektywnym sędzią wobec siebie.

 

Być może jestem zbyt dobry, ale to już byłby offtop, więc ewentualne rozmowy na ten temat proponuję pociągnąć w innym temacie. Tak, przyznaję się, brakuje mi swoistego rodzaju bezwzględności, co jednakże nie wpływa na moje zabezpieczenie "własnych tyłów". Raczej nie zgubi mnie,  bo zbyt mocno siedzę w forum i zderzyłem się wcześniej ze "ścianą". Raczej to rubaszne ulitowanie się nad głupotą i ominięcie tematu z uśmiechem na twarzy.

 

Za życzenia dziękuję:)

 

A co do mojego odniesienia wobec Twojej nienawiści- chodzi mi o formę a nie treść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vincentowi po prostu zabraklo empatii, mialem rownie ciezko sytuacje zyciowo...trzy wypadki samochodowe z których cudem wyszedlem( auta rozbite jak szkło), ojca ktory znecal sie psychicznie, braci od ktorych od czasu do czasu dostawalem wierdol...

Mimo to mam w sobie duze poklady empatii, szczegolnie dla krzywdzonych dzieci i zwierzakow, czemu? Bo doswiadczylem tego jak to boli, dlatego nie chce aby ktos doswiadczal tego samego..

Wypracowalem sobie taka postawe gdzie wiem kto udaje a kto nie...

Vincent poszedl troche w inna strone, absolutnie nie oceniam, jesli sie z tym dobrze czuje to git, natomiast w moim przypadku kiedy widze ze ktos kogos krzywdzi gotow jestem stanac w obronie poszkodowanego i nie miec kompletnie zadnych skrupulow dla oprawcy...

Wiem jak boli krzywda...

Jesli ta laska chciala byc tak potraktowana, spoko...Cenne doswiadczenie i kolejna cegielka w murze obojetnosci i znajomosci kobiecej psychiki...

Nie oceniam postawy Vincenta, dla mnie to czlowiek bezwzgledny majacy zasady i za to go podziwiam, bo ide w tym samym kierunku, ale uwazam ze powinna byc zachowana jakas rownowaga, kazdy ma uczucia, empatie, wyzbywac sie tego w imie totalnej bezwzglednosci i zasad to nie tedy droga...

To moja opinia...

Edytowane przez Assasyn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arox ...

Vincent poszedl troche w inna strone, absolutnie nie oceniam, jesli sie z tym dobrze czuje to git, natomiast w moim przypadku kiedy widze ze ktos kogos krzywdzi gotow jestem stanac w obronie poszkodowanego i nie miec kompletnie zadnych skrupulow dla oprawcy...

Wiem jak boli krzywda...

Jesli ta laska chciala byc tak potraktowana, spoko...Cenne doswiadczenie i kolejna cegielka w murze obojetnosci i znajomosci kobiecej psychiki...

Nie oceniam postawy Vincenta, dla mnie to czlowiek bezwzgledny majacy zasady i za to go podziwiam, bo ide w tym samym kierunku, ale uwazam ze powinna byc zachowana jakas rownowaga, kazdy ma uczucia, empatie, wyzbywac sie tego w imie totalnej bezwzglednosci i zasad to nie tedy droga...

To moja opinia...

Panowie, robicie z tej sponiewieranej przez Vincenta świńki jakąś wielką pokrzywdzoną.

Skoro ta bohaterka historii jest dla Was ofiarą, to Kim jest tutaj ten niczego niewiedzący chłopak, który łoży na nią i pognał gdzieś na drugi koniec Polski w szlachetnych celach.

Nie zapominajmy o nim i o sytuacji w jakiej znajduje się ta para. 

Edytowane przez The Saint
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle mnie zrozumiales, w moim poscie ani razu o niej nie wspomnialem, malo tego, jestem za tym aby pokazywac na swiatlo dzienne takie sytuacje...

Laska ewidentnie chcialabyc tak traktowana, Vinc spelnil jej marzenie, natomiast kwestii empatii poruszylem w innym akapicie...

Przedstawilem swoj punkt widzenia odnosnie charakteru Vincenta i w pewnym stopniu przedstawilem swoje podejscie i motywy takich zachowan z mojego punktu widzenia...

Nie bronie tej kobiety z powodow w/w, miala co chciala...

Takze na przyszlosc nie zarzucaj mi czegos czego nie napisałem ale czytaj tekst ze zrozumieniem stary :)

To że łozy na nia to jego prywatna sprawa, jego wola, widocznie tak lubi, nie moja wina ze gosc nie zna mechanizmow, tez nie znalem, tez dostawalem po dupie az do dzis boli...

Edytowane przez Assasyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo to mam w sobie duze poklady empatii, szczegolnie dla krzywdzonych dzieci i zwierzakow, czemu? Bo doswiadczylem tego jak to boli, dlatego nie chce aby ktos doswiadczal tego samego..

Vincent poszedl troche w inna strone, absolutnie nie oceniam, jesli sie z tym dobrze czuje to git, natomiast w moim przypadku kiedy widze ze ktos kogos krzywdzi gotow jestem stanac w obronie poszkodowanego i nie miec kompletnie zadnych skrupulow dla oprawcy...

 

Twój wybór, ale ostrzegam, możesz się przejechać ostro. W empatii wobec zwierząt nie ma oczywiście nic złego, pomimo że jestem zwolennikiem darwinizmu, to na pewno interweniowałbym, gdyby ktoś męczył np. papugę. Wobec ludzi? Byłbym ostrożny. Często jest tak, że nie znamy przesłanek takiego, a nie innego zachowania, widzimy tylko przyczynę (przemoc) a skutki są ukryte przed naszym wzrokiem.

 

Poza tym, tak między nami - widzę po zlocie, że masz jeszcze naprawdę wiele do przepracowania i to nie jest bynajmniej przytyk w Twoją stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój wybór, ale ostrzegam, możesz się przejechać ostro. W empatii wobec zwierząt nie ma oczywiście nic złego, pomimo że jestem zwolennikiem darwinizmu, to na pewno interweniowałbym, gdyby ktoś męczył np. papugę. Wobec ludzi? Byłbym ostrożny. Często jest tak, że nie znamy przesłanek takiego, a nie innego zachowania, widzimy tylko przyczynę (przemoc) a skutki są ukryte przed naszym wzrokiem.

 

Poza tym, tak między nami - widzę po zlocie, że masz jeszcze naprawdę wiele do przepracowania i to nie jest bynajmniej przytyk w Twoją stronę.

Kazdy ma wiele do przepracowania, o ile chce to robić..W kazdym badz razie mam Twoje uwagi badz sugestie na uwadze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vincent - rozjebałeś system :D Nie mnie oceniać Twoje czyny, bo nie mam w zwyczaju osądzać - Twoje życie :) Trudno o lepszy przykład na wewnętrzne, instynktowne, pierwotne kurestwo płci pięknej i aż się na usta ciśnie "miała, co chciała". Podobnie jej nieszczęśliwy z całą pewnością "partner" - numer z piwem i opierdoleniem lodówki made my week :D

Zwarcie w moim systemie wartości spowodowała... moja własna reakcja, wewnętrzna, po przeczytaniu opisu Twych weekendowych przygód. Mam pierdolony dysonans poznawczy. Z jednej strony taka postawa kłóci się z mym kręgosłupem moralnym, który krzyczał i protestował, a z drugiej strony Twoja historia poruszyła nieznane mi wcześniej struny mojej duszy. Chciałem się zagłębić w Nietzschego... ale chyba się zaczynam w pewnym sensie bać jego filozofii widząc, jak zimnym, egoistycznym wobec bliźnich można się stać wyznając takie zasady w życiu. Jakaś część mojego Ja, gdzieś tam na głębokich poziomach mojego jestestwa broni się rękami i nogami przed perspektywą bycia zimnym, cynicznym, egoistycznym i bezwzględnym, druga zaś szepcze "i co Ci w życiu przyszło z bezinteresownej miłości do innych ludzi?", "popatrz na tych, którzy po trupach idą do celu i porównaj ich życiowe osiągnięcia do swoich". Nie piję tu do Ciebie Vinc, nie znam Cię więc nie oceniam - po prostu z zimnym i bezwzględnym człowiekiem kojarzy mi się filozofia Nietzschego. Nie wiem, czy chcę być taki - nawet kosztem zbitej mej własnej dupy za bycie miękkim ogórem w niektórych sytuacjach... z drugiej strony filozofia Nietzschego jest niezwykle pociągająca, bo daje niesamowitą, wewnętrzną wolność. Jak żyć, Panie przemierze...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem sobie jeszcze raz opis przygód Vincenta.

I przyznaję, że mimowolnie mam pewien rozdźwięk między pewną własną percepcją osobowości

jaką jawi się na forum Vincent (intelekt, zamiłowanie do filozofii, historii, oryginalne i ciekawe hobby jak kolejnictwo etc.)

a osobowością, jaka bryluje w owym opisie. I pal licho już z tym opędzlowaniem zawartości lodówki ;)

 

Może wynika to z faktu, że osobiście bym tak nie mógł wejść na podobny poziom 'interakcji' z dziewczyną, jakoś

tego sobie wyobrazić za bardzo nie mogę.

 

Tak czy inaczej - zaskoczyłeś mnie Vincent :D

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom Vincenta z kobietami wiele łaczy...

Moim zdaniem łaczy ich bezwzglednosc, wyrachowanie w działaniu i brak skrupułow wobec " ofiary"...

Przyjrzec sie historii opisanej przez Vinca, można dojsc do wniosku ze Vinc zrobil z ta dziewczyna to samo co Ona ze swoim chlopakiem, róznica polega na tym ze Vincent zalatwil sprawe fizycznie, jesli mozna tak to ująć, natomiast Ona, wyruchala goscia troche w inny sposob, i jesli On sie o tym dowie będzie placz i zgrzytanie zebow...

Potraktuje ta historie jako cenne doswiadczenie, i mam wrazenie ze wg swiatopogladu Vincenta, chcialby aby tak to wygladalo...Ukazal egoistyczne podejscie kobiet...

Masz chlopaka, przestalo Ci zalezec to rzuc go w pizdu a nie dajesz sie poniewierac...Tak to powinno wygladac...

Nie mniej jednak szanuje Vincenta, miakem okazje dwa razy wymienic z nim swoje doswiadczenia i sadze ze to bardzo oczytany i inteligentny facet, filzofia Nitzchego o której wspominal doskonale wpasowala sie w jego osobowosc...

Reasumujac, nie oceniam go, bo mi nie zrecznie, aczkolwiek moge zwrocic uwage na poszczegolne cechy badz zachowania danej jednostki, w tym przypadku Vincenta i tej kobiety...Sugeruje aby potraktowac jego historie jako doswiadczenie i nie robic zadnych personalnych wycieczek w ich strone, w mysl zasady "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamienirm"

Nie oceniajmy ludzi, jesli tego chca to zwrocmy uwage na ich braki w osobowosci, o ktorych np mi Vinc przypominal, potraktowalem jego uwagi bardzo powaznie...Tak jak i kazdego z was, bo wczesniej nie mialem okszji poznac tak elitarnego grona...

Edytowane przez Assasyn
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny spokojnie,co drugi spokojny człowiek jest psychopatą.naszczescie wiecie ze jestem tylko pierdolniety%-)

Widze głosiki czy to co Vinc opisał było moralne czy nie było moralne.bo ktos by tak nie zrobił itd.był cel lala tego potrzebowała.Vinc wykonał.win win jest.a to ze zajebał jej kiełbache z lodówki i urwał kontakt to inna mańka od mańki i ze manewry trwały półtorej miecha.The man by pewnie jebnął do tego nagranie w jakości 4d w hd i jeleniowi wysłał.

wpiszcie sobie jakies hasła w wyszukiwarke porno hardkor brutal slut czy jakies tam inne,tak kurwa takie rzeczy sie dzieja w realu nie tylko na porno albo na brazers.

jezeli ktos dalej wierzy w jakies ideały że super turbo laska jest mało smigana albo jest dziewica i z taka można tylko po bozemu i musza byc swieczuszki kfiatule motyleczki i lampeczka wina przy ful pizda romantiko szamie to sie myli.kobieta to emocje.im bardziej kobieta ma zaorany gar niezaleznie od urody tym dalej sie moze posunac

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zarzucam Tobie Subiekt że kogos oceniłes, wspomnialem tylko o Vincencie i tej lasce...:) Aczkolwiek bez oceny tylko z ogromna radoscia że otrzymalem kolejny zastrzyk wiedzy...

@Pikaczu, jest cos w tym co piszesz...Malo smigana? No tak zakochany facet uwierzy w kazde slowo swojej lubej, nie wazne ze pierdolila sie na umór z calym osiedlem...

Kobiety sa bardziej bezwzgledne i potrafia posunac sie o wiele dalej niz mezczyzni podczas sexu i tego typu tematach, a jesli maja zajebisty naszpikowany emocjami cel w zwiazku z tym facetem, to hamulce puszczaja calkowicie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vincent - rozjebałeś system :D Nie mnie oceniać Twoje czyny, bo nie mam w zwyczaju osądzać - Twoje życie :) Trudno o lepszy przykład na wewnętrzne, instynktowne, pierwotne kurestwo płci pięknej i aż się na usta ciśnie "miała, co chciała". Podobnie jej nieszczęśliwy z całą pewnością "partner" - numer z piwem i opierdoleniem lodówki made my week :D

Zwarcie w moim systemie wartości spowodowała... moja własna reakcja, wewnętrzna, po przeczytaniu opisu Twych weekendowych przygód. Mam pierdolony dysonans poznawczy. Z jednej strony taka postawa kłóci się z mym kręgosłupem moralnym, który krzyczał i protestował, a z drugiej strony Twoja historia poruszyła nieznane mi wcześniej struny mojej duszy. Chciałem się zagłębić w Nietzschego... ale chyba się zaczynam w pewnym sensie bać jego filozofii widząc, jak zimnym, egoistycznym wobec bliźnich można się stać wyznając takie zasady w życiu. Jakaś część mojego Ja, gdzieś tam na głębokich poziomach mojego jestestwa broni się rękami i nogami przed perspektywą bycia zimnym, cynicznym, egoistycznym i bezwzględnym, druga zaś szepcze "i co Ci w życiu przyszło z bezinteresownej miłości do innych ludzi?", "popatrz na tych, którzy po trupach idą do celu i porównaj ich życiowe osiągnięcia do swoich". Nie piję tu do Ciebie Vinc, nie znam Cię więc nie oceniam - po prostu z zimnym i bezwzględnym człowiekiem kojarzy mi się filozofia Nietzschego. Nie wiem, czy chcę być taki - nawet kosztem zbitej mej własnej dupy za bycie miękkim ogórem w niektórych sytuacjach... z drugiej strony filozofia Nietzschego jest niezwykle pociągająca, bo daje niesamowitą, wewnętrzną wolność. Jak żyć, Panie przemierze...

 

O ile się nie mylę (a jeśli się mylę, Vincent mnie poprawi, jako że temat zna dużo lepiej) literatura Nietzschego nie jest jakąś zwartą myślą filozoficzną, a zbiorem aforyzmów i refleksji autora, które można w różnoraki sposób interpretować. Natomiast jeśli szukasz myśli filozoficznej, preferującej egoizm w pozytywnym tego słowa znaczeniu, dążenie do własnego szczęścia przy jednoczesnym poszanowaniu prawa innych w dążeniu do ich osobistego szczęścia polecam poczytać Ayn Rand. Rozdział ""Konflikty" ludzkich interesów" w "Cnocie egoizmu" dobrze to wyjaśnia opisując zasadę: "pomiędzy ludźmi racjonalnymi nie ma konfliktów interesów". Bo ludzie racjonalni dokonują wymiany wartość za wartość, a nie uznają że wszystko im się odgórnie należy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwarcie w moim systemie wartości spowodowała... moja własna reakcja, wewnętrzna, po przeczytaniu opisu Twych weekendowych przygód. Mam pierdolony dysonans poznawczy. Z jednej strony taka postawa kłóci się z mym kręgosłupem moralnym, który krzyczał i protestował, a z drugiej strony Twoja historia poruszyła nieznane mi wcześniej struny mojej duszy. Chciałem się zagłębić w Nietzschego... ale chyba się zaczynam w pewnym sensie bać jego filozofii widząc, jak zimnym, egoistycznym wobec bliźnich można się stać wyznając takie zasady w życiu. Jakaś część mojego Ja, gdzieś tam na głębokich poziomach mojego jestestwa broni się rękami i nogami przed perspektywą bycia zimnym, cynicznym, egoistycznym i bezwzględnym, druga zaś szepcze "i co Ci w życiu przyszło z bezinteresownej miłości do innych ludzi?", "popatrz na tych, którzy po trupach idą do celu i porównaj ich życiowe osiągnięcia do swoich". Nie piję tu do Ciebie Vinc, nie znam Cię więc nie oceniam - po prostu z zimnym i bezwzględnym człowiekiem kojarzy mi się filozofia Nietzschego. Nie wiem, czy chcę być taki - nawet kosztem zbitej mej własnej dupy za bycie miękkim ogórem w niektórych sytuacjach... z drugiej strony filozofia Nietzschego jest niezwykle pociągająca, bo daje niesamowitą, wewnętrzną wolność. Jak żyć, Panie przemierze...

 

Spróbuj, warto. Zacznij od "Poza dobrem i złem".

 

Przyjrzec sie historii opisanej przez Vinca, można dojsc do wniosku ze Vinc zrobil z ta dziewczyna to samo co Ona ze swoim chlopakiem, róznica polega na tym ze Vincent zalatwil sprawe fizycznie, jesli mozna tak to ująć, natomiast Ona, wyruchala goscia troche w inny sposob, i jesli On sie o tym dowie będzie placz i zgrzytanie zebow...

Potraktuje ta historie jako cenne doswiadczenie, i mam wrazenie ze wg swiatopogladu Vincenta, chcialby aby tak to wygladalo...Ukazal egoistyczne podejscie kobiet...

Masz chlopaka, przestalo Ci zalezec to rzuc go w pizdu a nie dajesz sie poniewierac...Tak to powinno wygladac...

 

Brawo Assasyn! Rozbiłeś bank. Widzę, że zaczynacie myśleć Panowie i wyciągać wnioski.

 

Tak czy inaczej - zaskoczyłeś mnie Vincent :D

 

Od lat z uporem maniaka powtarzam - mężczyzna zmiennym jest.

 

O ile się nie mylę (a jeśli się mylę, Vincent mnie poprawi, jako że temat zna dużo lepiej) literatura Nietzschego nie jest jakąś zwartą myślą filozoficzną, a zbiorem aforyzmów i refleksji autora, które można w różnoraki sposób interpretować.

 

Dokładnie pole do interpretacji twórczości Nietzsche jest gigantyczne i dlatego jest ona tak fascynująca i nieszablonowa, oryginalna.

 

 

Panowie, ja jestem tu dla was. Gdybym nie czuł idei, dawno bym się stąd ulotnił. Jestem tu by pobudzać was do myślenia, zadawania pytań, dzielić się doświadczeniem, nawracać dobrym słowem ze straceńczej drogi białorycerskości, pokazywać wam jaka jest prawdziwa natura kobiet. A jest daleka od tego co od lat nam się naokoło od maleńkości wpaja. Im szybciej to zrozumiecie, tym lepiej.

 

Rozmawiajcie zatem tutaj jak najdłużej. Spierajcie się, dyskutujcie. Niech ten wątek cały czas wisi na głównej, na szczycie. Niech cały męski świat przekona jakie są kobiety i wyrwie się z tego upiornego letargu w jakim jest pogrążony.

 

Ku Chwale Ojczyzny! ;)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@enemy

Nietzschego znam z jego trzech dzieł, przeczytanych niestety dość pobieżnie, bo to lektura z którą trzeba się "przespać" i przeczytać razy kilka, przynajmniej dla mnie. Teraz czytam "Tako Rzecze..." i generalnie nie zgadzam się, że nie jest to zwarta filozofia - przekaz jest dość jasny i klarowny, aczkolwiek pozostawia ogromne pole do interpretacji - zapewne chodzi nam o to samo, rozumiemy to być może inaczej.

Dzięki za polecenie Ayn Rand - zapoznam się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz czytam "Tako Rzecze..."

 

Szykuje się do kompleksowej recenzji tego arcydzieła na swoim blogu. W końcu to książka która mnie najsilniej ukształtowała.

 

Ayn Rand? "Kapitalizm. Nieznany Ideał" też wart uwagi, choć momentami treści w nim zawarte były nader oczywiste i nie ze wszystkim się do końca zgadzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem rozterek moralnych wobec zachowania Vincenta.

 

On po pierwsze okazał łaskę dupencji, która zapewne jedyny raz w życiu poczuła, co to prawdziwy sex, zwierzęcy i brutalny.

 

Zrobił to, co ona chciała.

 

Koniec, kropka.

 

Chcącemu nie dzieje się krzywda, jak mawiali starożytni Wielcy tego świata.

 

Volenti non fit iniuria.

 

Zresztą przyjmowanie w siebie Vincenta to dla dziewoji dobrodziejstwo-w czasach deficytu męskości prawdziwy samiec jest niczym złoto.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie zrobił to czego chciała, potrzebowała i była zadowolona.

 

Czemu ma się czuć w jakikolwiek sposób wobec niej moralnie zobowiązany?

 

Nie obiecywał jej dozgonnej miłości, dzieci, kota, i domu z ogrodem.

 

W czym problem bracia? Lekkie ukłucie goryczy, że nie potraficie postępować to tak samo?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu ma się czuć w jakikolwiek sposób wobec niej moralnie zobowiązany?

 

Nie obiecywał jej dozgonnej miłości, dzieci, kota, i domu z ogrodem.

 

 

No właśnie. A ona pewnie tamtemu swojemu obiecuje podobne rzeczy, a w międzyczasie się pieprzy za jego plecami aby dudni. 

 

Prawdę mówiąc, nawet gdy byłem rycerzem, całkowicie poparłbym postawę i zachowanie Vincenta. Tak jak Assasyn mówi: nie chcesz już z nim być - zerwij z nim. No, ale to zbyt trudne, nie? Albo mało opłacalne... Lepiej żerować na samcu i jebać się na boku. Nieświadomy (zapewne) gość funduje kiełbasę do jedzenia, a panienka jednak w innych kiełbaskach gustuje i upodobania te chętnie wykorzystuje. Soczysty chuj w dupę takim istotom, co też autor tematu uczynił i za to mu chwała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest trudne gdy się pracuje dorywczo, a ładne mieszkanie, zachcianki, pełną lodówę finansuje facet  ;)

 

Trzeba szukać drugiego jelonka, który zapewni minimum to samo + więcej emocji.

 

Przykro mi, bankomatem nigdy nie byłem i dla żadnej nie będę.

 

Głęboko współczuje takim frajerom. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.