Skocz do zawartości

W piątek byłem w klubie.


RENGERS

Rekomendowane odpowiedzi

Poczekałem z wpisem do momentu, gdy brat @RENGERS wyjaśni, czy wiedział, że ona ma faceta.

Nie wiedział, więc luz, ale moralniak może po tym pozostać.

Świata nie zbawimy, kurwiszonów nie nawrócimy.

Daleki jestem od wsadzania wszystkich kobiet do jednego wora, każda ma tendencje do skoku w bok, jedna mniejsze, druga większe. 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że typ (narzeczony) będzie żyć w nieświadomce, kogo chce wziąć za żonę.

Rangers nie otworzył mu oczu

Edytowane przez wielebny93
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Messer napisał(a):

Nie wiem teraz ile z Twoich historii jest prawdziwych

 

Tutaj akurat takich gości co pisało jedno, a po jakimś czasie drugie jest, było i będzie trochu. Papier, w tym akurat przypadku post - przyjmie wszystko, a o weryfikacje jeszcze trudniej. Po jakimś czasie można zauważyć, że na forum znajdują się ludzie, którzy szukają wiedzy, porady, pomocy, są tacy, którzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami czy doświadczeniami, są tacy, którzy chcą po prostu podyskutować już na inne zgoła tematy niż D-M relacje.

No i są tacy, którzy zdają się chcieć tutaj co drugim wpisem czy postem podbudować swoje ego, ile to oni nie przeruchali, czego nie doświadczyli itp. śmierdy pierdy. Takich wyczuć idzie od razu po tym jak nieklejące są ich wpisy. To, że czytasz i  zapamiętujesz mniej więcej co czytasz, to wg mnie jest normalna rzecz, a to, że wpisy co niektórych kompletnie się nie kleją świadczą po prostu o tym, że ktoś jest mitomanem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Brat Jan napisał(a):

Ale w szoku jestem jak po tylu latach tyle tu jeszcze zakutego białorycerstwa.

 

Cieszcie się dniem bieżącym, aktualną kobietą, ale nie róbcie projekcji, że to będzie trwało "dopóki śmierć nie rozłączy".

 

Ale jakiego białorycerstwa? O czym ty człowieku piszesz? 😂

Że się ludzie wkurwiają na wydarzenia których np. nie chcieliby doświadczyć będąc w skórze narzeczonego?

 

Owszem, jest to realitycheck. Klawo. Sam dopóki obracałem kilkoma talerzami miałem to w dupie. Ale tak najzwyczajniej po ludzku słabe to jest.

 

Czy mi sie wydaje czy jestes grubo po 50tce i jestes w zwiazku małżeńskim? Jak tam z żonką?

Jeśli Cie z kimś pomyliłem, to sorry.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RENGERS ruchać, obserwować.. a przeważnie ruchać bo o jednej dziurze to i koń nie uciągnie.

 

Drodzy Bracia dopóki będzie was tkwił, ten ostatni zalążek białorycerstwa tak długo będziemy żyć w Matriarchacie.

 

Tyle powtarzacie kobieta nie jest twoja, twoja jest tylko kolej. Kompletnie nie rozumiejąc tego.

 

Dokładnie w wykładni Kobiecej twoja jest kolej RUCHANIA, w końcu Kobieta jest strażniczką sypialni... Każdy z was rozumie, że Kartą ponad 90% kobiet jest jej dupa, ale boi się zrozumieć do końca. 

 

Osobiście Rucham zajęte jak się pchają, bo jak nie ja to weźmie ciapaty. A ja każdą dokumentuje audiowizualnie i jak białorycerz ogarnie, że służy za Osła. Dostanie pełny pakiet dowodowy.

 

Te szony zwierzają się ze wszystkiego, o nie dawaniu mężowi, o balowaniu, swoim czasie itd. Te dobre szare myszki od liceum czy studiów. Inna niż wszystkie nie istnieje, są jedynie warunki albo brak warunków.

Edytowane przez UrodzonyS
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Alejandro Sosa napisał(a):

Jeśli Cie z kimś pomyliłem,

Nie.

8 minut temu, Alejandro Sosa napisał(a):

Ale jakiego białorycerstwa? O czym ty człowieku piszesz? 😂

Że się ludzie wkurwiają na wydarzenia których np. nie chcieliby doświadczyć będąc w skórze narzeczonego?

Nie chcesz tego doświadczyć to nie bądź "narzeczonym".

Redpill jasno mówi "idź swoją drogą", kobieta to nie cel życia, itp.

A białorycerze swoje.

Nie w dzisiejszych czasach i nie w tym rejonie świata, gdzie kobiety nie traktują tych zobowiązań (związków) na poważnie dopóki nie ucierpią na tym ich interesy.

Bądź w związku jak chcesz, ale miej z tyłu głowy, że to taka zabawa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Brat Jan napisał(a):

Nie chcesz tego doświadczyć to nie bądź "narzeczonym".

Redpill jasno mówi "idź swoją drogą", kobieta to nie cel życia, itp.

A białorycerze swoje.

Nie w dzisiejszych czasach i nie w tym rejonie świata, gdzie kobiety nie traktują tych zobowiązań (związków) na poważnie dopóki nie ucierpią na tym ich interesy.

Bądź w związku jak chcesz, ale miej z tyłu głowy, że to taka zabawa.

 

No nie jestem, nigdy nie byłem i nie zamierzam. A w związki nie wchodzę od wielu lat.

Co nie zmienia faktu, że uważam że pani słabo zagrała. Rengers wział bo dała i tyle. 

Czy jestem białorycerzem w tym co napisałem? Bo dalej w sumie nie odpowiedziałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Alejandro Sosa napisał(a):

Co nie zmienia faktu, że uważam że pani słabo zagrała. Rengers wział bo dała i tyle. 

No tak.

Obecnie kobiety nie traktują zobowiązań związkowych jak wierność na poważnie.

Bo w każdej chwili mogą pozwolić sobie na "chwilę słabości" i co im zrobisz?

 

20 minut temu, Alejandro Sosa napisał(a):

Bo dalej w sumie nie odpowiedziałeś.

To Ty się przyczepiłeś i nie wiem teraz o co.

 

 

Nikt jeszcze nie poruszył dość ważnej sprawy, że nie puszcza się swojej kobiety samej tam gdzie będzie pity alkohol.

Taka, która poszłaby beze mnie byłaby skreślona jako poważna partnerka związkowa.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, RENGERS napisał(a):

W piątek, po imprezie, zabrałem z sobą w taxi  dziewczynę, która miała narzeczonego.

 

Ale to taksówkarz był narzeczonym?

Bo tak ładnie się układa, on was zawozi,

ona Ci uprzyjemnia podróż...

 

Miłość mija a HIV pozostaje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Alejandro Sosa napisał(a):

Zarzuciłeś użytkownikom zniesmaczonym zachowaniem pani białorycerstwo.

Nie.

Zarzuciłem to tym co chcą bić i odganiać adoratorów w tym rengersa.

Że to jego wina, że ona z nim pojechała z klubu do niego.

 

 

Chyba, że pisząc na szybko coś w poprzednich postach pomieszałem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Sankti Magistri napisał(a):

Przyznam że nie rozumiem zarówno @RENGERS jak i krytykantów.

 

Po 1 to mało która atrakcyjna kobieta jest sama, one zawsze kogoś mają czy to simpa, czy chłopaka/męża albo "układ" - zawsze koło nich kręcą się faceci. Nie ma co chłopa shamingować, szczególnie że nie wiedział.

 

Po 2 to zaliczenie laski to nie jest nie wiadomo jakie osiągnięcie. Wystarczy powiedzieć "hej", chwilę pogadać i już są chętne. Przestańcie mitologizować sex.

Zgadzam się. Znam laski, które są ładne (ale bez przesady), przerwy między ich związkami trwały co najwyżej 2-3 miesiące. Może raz nieco dłużej. Dlaczego? Dlatego, że jest w miarę ładna, fajna jako kobieta (szybko łapię się z nią super kontakt), dobrze się dogaduje z facetami, jest ekstra babką (wbrew tym wszystkim strasznym teoriom tutaj, że kobiety to samo zło). Do tego nie lubi być sama. I jaki jest efekt? Zawsze się ktoś napatoczył. Często długo same są te, które albo nie mają czasu na związki, albo są zjebane, albo mają hiper duże wymagania i nikt ich nie spełnia, albo mają jakiegoś zajebistego pecha (1% z nich). 

 

Wszystkie inne mogą mieć co chwilę nowego faceta. Oczywiście, pytanie o jakość tych gości, większość to przeciętność albo słabizna, ale może mieć. To jej wybór. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Brat Jan napisał(a):

Bo w każdej chwili mogą pozwolić sobie na "chwilę słabości" i co im zrobisz?

Nic, ale pytanie, czy warto się za nie zabierać mając świadomość, że kogoś ma? Warto zniżać się do ich poziomu? Mamy świadomość jak to wygląda, ale czemu musimy dorzucać swoje 3 grosze do tego spierdolenia?

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@piti zauważ, że @Sankti Magistri oraz @Bullitt i chyba ktoś wcześniej lub w innym temacie napisali, że ciężko spotkać fajną laskę, która jest sama. Poczytaj kilka postów wyżej. Ja nie jestem w temacie (żonaty)  i tego nie zweryfikuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KolegiKolega hahaaa jakiś kawał mi się przypomniał.

Chłopak zapoznał dziewczynę na imprezie no i poszli do łóżka ale dziewczyna mówi że ma chłopaka i żeby tylko do połowy wkładał i tak się umówili. Noo ale po jakimś czasie chłopak wkłada już po same pomidory a dziewczyna mówi doobra wkładaj całego a on na to, nieee no jak umowa to umowa. Jakoś tak ten kawał szedł.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alejandro Sosa Ja uważam że @Brat Jan poruszył ważną kwestię pisząc o białorycerstwie facetów i generalnie ma rację w tym co pisze. Chociaż on tylko zahaczył temat bo to sięga o wiele głębiej. Problem nie polega na tym że chłopaki patrzą przez pryzmat własnego interesu i że nie chcieliby żeby ktoś im babę zabrał - to jest naturalne i zrozumiałe.

 

Ja to widzę tak że wiele osób mając złe wzorce na temat kobiet i relacji, naczytało się pillowych treści z których zrobili sobie nakładkę do lepszego radzenia sobie z rzeczywistością którą paradoksalnie mimo czytania ton materiałów podświadomie boją się zaakceptować i tak naprawdę nadal w środku są "białymi rycerzami", a na zewnątrz znawcami relacji, samcami alfa.

U wielu na forum można dostrzec taką dziwną fiksację na punkcie idealnej kobiety (która to ma być jak matko-robot z którym można się pobzykać), a że takiej nie ma to wylewają swoje żale obwiniając baby za całe zło tego świata.

Albo jeszcze inna kwestia to myślenie że żeby móc coś podziałać z kobietami to koniecznie trzeba mieć nie wiadomo jaki hajs, wygląd modela i fame. To pokazuje że przez wielu przemawia słabe ego i strach - wyznaczają sobie w głowie bariery i przeszkody żeby tylko nie musieć skonfrontować się ze światem.

 

Przykłady można mnożyć. Clue jest takie że bez realnej pracy ze swoją głową, prawdziwego spojrzenia na siebie i swoje słabości wielu nadal będzie jak było - beciakami tyle że z "wiedzą" i pretensjami.

Tak tylko lekko dotknąłem tematu.

Edytowane przez Sankti Magistri
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

Oni mitologizują związki.

Żyją 100 lat temu, a czasy się zmieniły i kobiety się zmieniły, szczególnie młode.

Żadne związki obecnie nie są dla kobiet na poważnie i na stałe. Dlaczego? Bo mogą przebierać, bo nie grożą żadne konsekwencje dla kobiecych zdrad.

 

Bez przesady.

Nie ma co się tak napinac w drugą stronę.

 

Ja "przegarowałem" w związkach prawie 13 lat, 3ech, 2 razy mnie baba zdradziła, w tym raz ex-żona, i też jakoś nie widzę żeby to były jakieś dramaty życiowe.

 

Tylko zależy z jakiej pozycji mówisz o związkach - jeśli z pozycji zalęknionej pt. "jak nie jeb*łem bombla do 25tki, no maks 30stki to przegrałem życie" czy "ok była wywrotka, nie udało się, otrzepię kurz i idę dalej".

 

Jestem na forum już prawie 3 lata i o ile mogę zrozumieć nowych userów że skamlą w ten wspomniany sposób (mam 30 lat i nie mam bombla, domu w kredo i auta w leasingu, olaboga koniec) to jeśli ktoś tu jest dłużej niż rok i dalej płacze jak baba to jest albo odpornym na wiedzę tłukiem albo będzie się użalać nad sobą do końca zasranego życia bo tak jest mu wygodnie.

 

A że baby zdradzają i odchodzą?

Zdradzają i odchodzą od flepiarzy, normików i czadów tylko co z tego?

Nie znasz super wyglądającego gościa, którego zostawiła baba?

A milionera, którego baba je*nęła na pół majątku?

Tylko co z tego?

Albo siadasz do gry i akceptujesz warunki albo nie.

 

Ale żeby tak myśleć to trzeba przestać szukać drugiej matki a, jeśli się chce być w związkach, zrozumieć i zaakceptować jak to działa.

 

W tym roku dostałem już dwa obrazy namalowane przez kobiety - jednem przez tę Rosjankę z którą się króciutko bujałem i która mi zrobiła niezły numer, a drugi od Panny z którą, można już tak chyba powoli powiedzieć, jestem od półtora miesiąca.

 

Jest fajnie, miło i przyjemnie, a że Pani może zawsze odpalić? I co z tego że jej odpali, to się poszuka innej.

 

Dla mnie problemem jest to, że ja lubię się umawiać z kobietami i trochę już mi tego zaczyna brakować ale tu sprawa jest prosta - albo idziesz w związek i przestrzegasz pewnych zasad albo nie idziesz w związek i ruchasz bez zobowiązań.

 

Dla mnie to kwestia smaku. Podobnie jak spotykanie się czy ruchanie zajętych kobiet.

 

Albo polujesz na szybką i zwinną młodą gazelę albo żresz nadpółgnitą starą i ledwo żywą zwierzynę.

 

Co kto lubi.

 

A że kobieta będzie nieuczciwa?

 

To trochę jak z pieniędzmi - ja bym się nie bał, choć mam 40 lat już prawie, zaczynac od 0.

 

W życiu liczy się to co się przeżyło i czy przeżyło się życie tak, jak się chciało.

 

A że baba zdradzi? Interes je*nie?

Trudno, odrobi sie albo znajdzie inną babę.

 

Na tym polega dorosłe życie a nie bujanie w obłokach.

 

4 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

 

W innym temacie @niemlodyjoda oraz @Casus Secundus pisali o swoich siostrach. Do ok 30 stki się bawiły facetami, a potem połapały bogatych beciaków. Ale zapewne żaden z nich nie da gwarancji czy te związki przetrwają, czy po odchowaniu dzieci tym siostrom nie odbije chęć powrotu do panieńskiego życia.

 

To chyba tylko o moja siostrę chodziło.

Ostra zawodniczka ja bym spierd***ł od niej w podskokach już po kilku pierwszych zdaniach ale widać są faceci, którzy lubia jak się nimi pomiata.

Ale żeby pisać do brata laski żeby ją poprosił żeby była z danym facetem (eks mojej siostry) albo pociąć sobie łapy i rozsyłać zdjęcia z tym (kolejny) to już jest wyższy stopień bycia frajerem.

No ale cóż - rodziny nie wybierasz ja tam moją siostrę kocham :) 

 

PS I jeszcze jedno - ja w życiu wyznaję zasadę równowagi energi.

Dajesz światu gówno - dostaniesz gówno.

Myślisz ciągle o negatywnych rzeczach - dostaniesz je.

Uważasz się za najwięszego kozaka na świecie - zostaniesz wyrównany.

 

Dlatego, jak tu ładnie w tym wątku napisano - "nie czyń bracie innemu co Tobie niemiłe".

Dogonać zwinną młodą łanię to wyczyn, żreć padlinę to już raczej... generator absmaku ;) 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.