Skocz do zawartości

Zakupowy szok cenowy


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

Przeżyłem go wczoraj. Cyklicznie, co jakieś 3 tyg. robimy wypad do sklepu wielkopowierzchniowego po zapasy spożywcze. Koszyk jest mniej więcej bardzo podobny. Praktycznie jako jedyny eksces H. kupiła sobie dwie paczki żelków. A tak to norma. Podejrzanie wysokie wydały mi się już ceny na półkach, mimo, że jakoś szczególnie nie przywiązuję do nich wagi i nie zapamiętuję. Coś jest potrzebne to jest potrzebne. Ale tuńczyka w puszcze za prawie 8PLN to chyba jeszcze nie widziałem a ten rzucił mi się w oko pierwszym zgrzytem. 

 

Patrzyłem na ten pełny koszyk przy kasie i obstawiałem bukmacherkę sam ze sobą, szacując z ilu więcej pieniędzy wyskoczę. Myślę sobie, że skoro oficjalna, podawana przez rząd inflacja to 4.3% m/m to pewnie realnie jest z 15%. Pomyliłem się i niedoszacowałem - zapłaciłem circa 20% więcej niż poprzednie paragony. W jakieś trzy tygodnie.

Od razu przypomniała mi się moja zapłakana mama, kiedy trzymając tzw. książeczkę mieszkaniową w ręku powiedziała do mojego ojca, że kiedyś to był wkład na mieszkanie a dzisiaj to nie starczy na parę butów. 

 

Niniejszym serdecznie dziękuję PiS za powrót do dzieciństwa. Niech wam ziemia lekką ciężką będzie. Byle jak najszybciej. Mam nadzieję, że jest specjalne miejsce w ciasnych kotłach w piekle dla ludzi o tak zgniłych duszach jak wasze. Wiem, że na własną tępotę niewiele można poradzić, ale chciwość, zakłamanie, przedkładanie zysku osobistego kosztem okradania reszty da się pohamować, a nawet tego nie robicie. Chuj wam na grób.

  • Like 28
  • Dzięki 7
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Rnext napisał:

Ale tuńczyka w puszcze za prawie 8PLN to chyba jeszcze nie widziałem a ten rzucił mi się w oko pierwszym zgrzytem.

 

Potwierdzam. Już nie pamiętam, kiedy nawet w Biedrze wydałem mniej niż stówę, wchodząc po parę podstawowych rzeczy. A w sumie nie tak dawno z reguły było mniej niż stówa.

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyka stary. To, co się dzieje. Warzywa to kurwa nieporozumienie, podstawowe produkty uciekają. Miałem dwie podwyżki w tym roku, a kurwa nie wystarczy, a jak brać podwyżki, jak już zbliżasz się do granicy wydajności, efektywności. Rozpatruję w 70% teraz przejście całkowicie na czarno, jakoś dogadać się po prostu i pracować. Chyba niedługo to będzie podstawowa forma zatrudnienia, czyli na gębę. Teraz komuś pomagam w czasie kryzysu życiowego i różne usługi wchodzą poważniejsze - NIKT faktur nie wystawia i mówią, z fakturą to drożej 😆 Każdy, 100% usługodawców lokalnych z takim tekstem. Ten kraj to ściek. Legalna działalność = grabież. Remonty, bez faktury. Usługi - bez faktury, bez paragonu u fryzjera, w salonach różnej maści. Coś tam wbijają okresowo, a tak to wyjebane. Trzeba się uczyć, bo nadchodzi kilka poziomów gospodarki. Oni kurwa tak uszczelniają, że zaraz nie będzie w ogóle czego uszczelniać, bo nikt umów nie będzie podpisywał xD Wszystko na gębę. 

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Obliteraror said:

Już nie pamiętam, kiedy nawet w Biedrze wydałem mniej niż stówę

Chyba nie tylko my przeżywamy szok cenowy, właśnie mi YT (ech te algorytmy ;)) podpowiedziało:

 

1 minute ago, mac said:

NIKT faktur nie wystawia i mówią, z fakturą to drożej

I teraz spójrz na cyfrową walutę jako na element planu...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror czasy dzieciństwa, gdzie miało się 2 złote i zajebista faza, a jak 5 zł wpadło to już w ogóle. Oranżada, gumy turbo chyba ze 2-3, lód patyk zimny i jeszcze cipsiory wychodziły, albo dwie paczki kukurydzianych xD Teraz kurwa dzieciak za 2 zł połowę loda sobie kupi xD i to zjebanego w smaku xD

Edytowane przez mac
  • Like 9
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałem podwyżkę czynszu, śmieci, ubezpieczenia na mieszkanie, podwyżkę opłaty za internet (bo na nową umowę już nie ma starego pakietu), już za prąd płacę więcej.

 

Żywność drożeje. Bardzo mocno.

 

RTV zdrożało.

 

Perfumy zdrożały, kiedyś przykładowe YSL Opium kosztowało w granicach 120 zł za tester a teraz już minimalna cena to 250 zł. (perfumy mam już 5 lat, nadal mam dużo ale fakt jest taki, że jeśli zechcę ponownie kupić, to więcej zapłacę)

 

Ceny u dentysty to horror. Mama miała 10-minutową wizytę  aby omówić wszczepienie implantu, terminarz wizyt i co zamówić, za poradę zażądał 600 zł. Za ustna poradę.

 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror mnie właśnie zastanawia jedno, że u mnie na stacjach cena ropy (kij ci w ryj Gretchen) to niezmiennie od paru miechów 4.84. I ani grosza więcej. 

W każdym razie, ten obecny "pik" cenowy, moje stare gnaty czują jako zwiastun rozpędzającej się inflacji, która właśnie wyrwała się z cugli z zamiarem nabrania ostrego rozpędu.

Dotychczas to sobie tak pełzała, ale żarty się skończyły. 

3 minutes ago, Martius777 said:

Dostałem podwyżkę czynszu, śmieci, ubezpieczenia

W naszym warszawskim same śmieci poszyły o 100%.

 

ps. Już bardzo widać że ludzie uciekają z gotówką w cokolwiek. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie mając 2 zł mogłeś kupić 4 pączki (były po 50 gr w budce którą nazywaliśmy pączkarnią). Mogłeś też kupić 3 paczki małych cipsów a w nich szansa na pokemona w formie tzw tazo. 20 gr to tzw. picie w woreczku. Puszka coli/Pepsi 1.50 z automatu - pamiętam jak wstawili nam na korytarz w szkole taki automat: wydarzenie na całe osiedle. Przegrał życie ten który tego dnia poszedł na waksy:D

 

Co do ekonomii, inflacji to wiecie... Druga strona medalu też jest taka, że inflacji winni są ludzie. Nie potrzebujemy tyle jeść, nie potrzebujemy tyle konsumować. Ale nikt się nie ogranicza, każdy kupuje i konsumuje jak do tej pory.

 

Na konkretnym przykładzie wytłumaczę o co mi chodzi. W necie pojawiają się znowu artykuły o "paragonach grozy" nad morzem. Że ryba za ponad 100 zł kg. Że paragon za obiad dla 3 osób za prawie 200 zł itd. No ok... Ale problem jest taki, że każdy jednak pójdzie, kupi, zje, zrobi conajwyzej foto paragonu i da do neta. Restauratorzy mówią wprost, że muszą odbić sobie koronę i poprostu zarobić. A że marża jest jaka jest to już nie powie jaka. Ludzie mimo to i tak pojadą i za każdą cenę zapłacą nocleg czy zjedzą rybę. Jeśli w 2021 roku usługi turystyczne sprzedały się za x+20% w stosunku do tego co było w 2019 czy 2020 roku to czemu w 2022 miałoby być taniej. Bo "wróci normalność"? Nie... Normalność to już x+20%. A gdyby ludzie pohamiwali się, nie pojechali nad morze mimo zdjęcia obustrzen? W miesiąc wszystkie smażalnie by wróciły do cen z 2019. Ale to utopijne myślenie, wiem... Każdy i tak wyjedzie a wręcz chyba i tak tym bardziej wyjedzie bo wyjazd robi się wyznacznikiem statusu. Nie wiem czy powoli wyjazd nad polskie morze i zjedzenie ryby nie staje się paradoksem Veblena

 

 

 

Edytowane przez Dassler89
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, Obliteraror said:

kurwa mać, gorzej że człowiek pamięta czasy, kiedy litr na stacji kosztował 2 złote, gaz 1,7, a paczka Sobieskich 4 złote. Marlboro czerwone, pełen luksus za 6 : ) Rok 1997. 

Przebijam, ja pamiętam gdy kosztował 1  ... funt jako biedny student zasuwający w Tesco mogłem za pensję kupić 1500 litrów benzyny. 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie przypomnę swoje dzieciństwo, to guma Turbo kosztowała najpierw 1000zł, a potem 2000zł. Inflacja 100% w kilka miesięcy tylko dla tego produktu.

 

Nie chcę was martwić, ale to dopiero początek. Dziś rano byłem w Biedronce na zakupach, nie kupiłem w zasadzie nic a zapłaciłem prawie 40zł. Na moje zakupy złożył się chleb, ogórki konserwowe, woda mineralna, śledzie w czymś tam, kopytka, salami, produkty mleczne w postaci jogurtów, napojów mlecznych oraz chleb tostowy.

 

Przed chwilą w radiu usłyszałem, że w Brazylii nie dość, że wirus, to jeszcze susza. Obecnie opady są najniższe od lat, a poziom wód podobnie. Przekłada się to na zbiory pomarańczy oraz kawy. Brazylia jest największym na świecie producentem arabiki oraz największym na świecie producentem soku pomarańczowego. Plony są najniższe od kilkudziesięciu lat. Przełoży się to oczywiście negatywnie na ceny kawy, pomarańczy oraz soku pomarańczowego.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemniory, cebula. Mięso raz w tygodniu. Mniej żreć na zdrowie nam wyjdzie, ale nie zazdroszczę tym co mają rodziny. Ja już kombinuję byle tylko kalorie weszły, co by sie duchem nie stać. IMO czas sie ewakuować ze złotówki. Wszystko w twarde dobra materialne albo w coś innego bo inflacja zaczyna rosnąć. Od 2001 roku nie było takiego wzrostu cen i inflacji jak teraz. Wczoraj swoje pierwsze w życiu BTC kupiłem. Był wielki dołek który prawdopodobnie spowoduje bessę na BTC. Mówią że za 2 miechy bedzie sie opłacać kupować bo się sytuacja wyklaruje. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma wyjścia tylko jeszcze się obkupić w to co jest dostępne póki jest, ja zacznę od paru skrzyneczek szpirytusku bo to będzie trzymać wartość plus użyteczność bo przecież krugerandów czy srebrnych mapek z PRL na jedzenie i picie nie wymienię  w razie bidy.

Kurde nie przypuszczałem że przeżyję dwie komuny za jednego pobytu na tej pojebanej acz pięknej planecie.

 

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
  • Dzięki 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, jaro670 napisał:

Nie ma wyjścia tylko jeszcze się obkupić w to co jest dostępne póki jest, ja zacznę od paru skrzyneczek szpirytusku bo to będzie trzymać wartość plus użyteczność bo przecież krugerandów czy srebrnych mapek z PRL na jedzenie i picie nie wymienię  w razie bidy.

No w sumie spiryt jest mocno skoncentrowany, nie zajmuje tak dużo miejsca ;)

 

A tak patrze na kursy walut to złoty się umacnia do USD i CHF ostatnio. Więc może pora kupić coś z tego? 

 

BTW tak coś mi świta, że w latach 90. kupowało sie oranżadę małą "na miejscu" za 35 gr? Jakos tak :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Garrett napisał:

No w sumie spiryt jest mocno skoncentrowany, nie zajmuje tak dużo miejsca ;)

Kurde po co ja to powiedziałem, tera mi zabraknie😂.

Lecę do sklepu (wróciły dawno zapomniane emocje).

Edytowane przez jaro670
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam robię zakupy codziennie i ceny są kosmiczne.  Dzisiaj akurat za cztery rodzaje orzechów po 100g, marchew, rzodkiewkę, ser, masło, cztery bułki na śniadanie, płyn do wc i maszynki do golenia zapłaciłem 61 zł.

Staram się kupować każdego dnia po trochu i uzupełniać to co potrzebuje. Już dawno nie robiłem większych zakupów, ale nie raz słyszałem jak to 500 zł pęka w weekend na rodzinę czteroosobową szok😬 Proponuje jeszcze więcej rozdawnictwa i zamykania gospodarki przez władzę a ludzie nie będą mieli co do garka włożyć bo pensje nie idą proporcjonalnie do podwyżek.

@macPamiętam te lata dzieciństwa miałeś 10000 zł czyli dzisiejszy odpowiednik 1 zł i mogłeś za to kupić oranżade, loda, gumy, lizaki. Do tego było to dobrej jakości. Teraz to co najwyżej za 1 zł można kupić bułkę.

@RnextCeny jak ceny, ale towar sprzedawany jest słabej jakości. Warzywa i owoce to dramat takiego syfu dawno nie widziałem do tego wiele produktów Polskich znika z półek bo upadają przedsiębiorcy. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.