Skocz do zawartości

Czy z wymagań schodzą tylko kobiety z nadwagą, przechodzone, chore, bez większego wyboru? Panel do zastanowienia się


Rekomendowane odpowiedzi

Oj tam narzekacie, nasze Panie są tak dobre że potrafią wziąć jakiegoś biedaka bez pracy, utrzymywać go i są szczęśliwe, trzeba było się urodzić w Hiszpanii czy we Włoszech, a nie biadolić znowu o wymaganiach, nie dla psa kiełbasa. No na branczu nie da się pochwalić ciężko pracującym polakiem, co najwyżej można obśmiać frajera, ale już taki Hiszpan to egzotyka! Trzeba być światowym, poznajcie trochę świata jakiś erazmus czy coś anie te ciągłe narzekania polaka robaka. Ogarnijcie się! Urośnijcie chociaż do 1m 90cm i przestańcie się mazgaić!

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie łagodnieją z wiekiem bo mieli jakieś przeżycia, bo coś ich spotkało, bo widzią kruchość życia i tego co jest ważne.
Pieszę to będąc w serii spotkań z kobietami - róznymi. To życie - które rewiduje poglądy i podejście do wielu spraw. Bez podziału na "ich" i "nasze".

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Personal Best napisał:

Ludzie łagodnieją z wiekiem bo mieli jakieś przeżycia, bo coś ich spotkało, bo widzią kruchość życia i tego co jest ważne.
Pieszę to będąc w serii spotkań z kobietami - róznymi. To życie - które rewiduje poglądy i podejście do wielu spraw. Bez podziału na "ich" i "nasze".

 

Kobiety łagodnieją z konieczności. Jest to spowodowane czynnikami, na które nie mają wpływu: upływ czasu i związana z tym równia pochyła, jeśli chodzi o urodę (ściana), doświadczenia kruchości życia: rozpady związków, choroby, itp. Nie jest to bynajmniej łagodnienie z wyboru. Jeśli taka jedna z drugą za młodu miała duże powodzenie, nadal nie "pokocha" tego fajnego, poukładanego misia. Może udawać zaagnażowanie, żeby z nim być, bo kobiety bardzo źle znoszą samotność, ale będzie mu robiła jazdy, bo nie jest tym wymarzonym czadem.

 

Dlatego ja uważam, że związki z "układaniem sobie życia" to do 30-tki, no dobra - do 35-tki. A jak się nie udało albo się rozpadło, to warto być pragmatykiem i traktować kobiety jako miły dodatek do życia. Spotykać się na miłe spędzanie czasu - jakieś wycieczki, ruchanie i koniec. Żadnego "układania sobie życia" po 40-tce, bo szkoda na to czasu i nerwów. Dlaczego tak wiekowo to rozgraniczam? Ano dlatego, że jak spotykacie się w wieku studenckim, budujecie razem jakąś przyszłość, to można mówić o wspólnym życiu, gdyż rozwija się między Wami zażyłość - coś, na co potrzeba wiele lat... A jaką zażyłość mogę zbudować ja: 39-letni facet z 35- czy nawet 32-letnią kobietą?... Chyba, że jest skromna i spotyka się ze mną dla mojej osobowości, a nie żeby drenować mnie z zasobów w zamian za ruchanie (ukryty sponsoring)...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Miszka said:

Zacząłeś pannę traktować jak celebrytkę, to ona zaczęła Ciebie traktować jak fana?

 

Złoto.

 

Temat wałkowany tu wielokrotnie, zagadka rozwiązana na tym forum już dawno temu - odsyłam do moich wątków "Tylko 1:200 polek nadaje się na żonę."

 

Zrekapitulujmy pokrótce temat dla nowoprzybyłych:

 

1. Polkom delikatnie mówiąc 'uderzyła woda sodowa do głowy', albowiem znalazły się w realiach chwilowego epizodu prosperity w prywiślańskim kraju, bardzo źle się to dla większości skończy, wraz ze skończeniem się tego epizodu, bo nie będą przygotowane na lata chude i stare. Człowiek przyzwyczaja się do chwilowego komfortu, czy powodzenia, a psotliwa psychika zakłada, że tak już będzie zawsze...

 

2. "Wychowywanie" stawianiem jakiś wymagań ze strony mężczyzn nic nie da, bo zawsze za rogiem/na jakiś social mediach biały rycerz/kukold/spermiarz, który zepsuje rynek, po czym sam po 2 latach z myszką zaryje pyskiem w błoto. Większość zresztą z nich, tych niewychowanych, co jest w życiu naprawdę ważne i na czym nie zostaniecie oszukani przez globsów w horyzoncie jego całości, to córki samotnych matek, więc w głowie już jest siano od dziecka:

 

 

Dziękuję tutaj za tysięcznego suba, mimo wielu przeciwności i braków, walczymy razem na tej wojnie. Proszę więc również wspierać takich ludzi, jak Doktor Szarpanki i innych cyber-wojowników o normalny świat bez julkizmu.

 

Wasz prelegent bywa tu i ówdzie w wirtualu i ostatnio miał 'pogadankę umoralniającą' ("problem jest w tobie") z adminem takiej jednej grupy, gdzie nagminne jest, że np. samotna madka wklejając zdjęcie ze swoim bobo zbiera 440 lajków szukając desantu (free housingu) i to w dużym mieście w 'miejscu przyjaznym narodowi szydowskiemu' i oczywiście znajdzie się kukold który licząc na grotę rozkoszy - opłaci wszystko. Cóż, jej bombelek to przyszły niewolnik systemu, więc i żont się temu z lubością przygląda...

 

https://www.facebook.com/groups/119908985297472/

 

Grupa liczy 63 tys. członków, to więcej niż średniej wielkości miasto nad Wisłą. Dopóki istnieją takie 'opcje' nic się nie zmieni i tu dochodzimy do potencjalnych dróg rozwiązania tego problemu, oczywiście tylko na własny, prywatny użytek, bo systemowo (systemowi i władzy, jak wspomniałem, czyli tzw. gov.simpowi jest na rękę obecne denne status quo)  bez kryzysu na miarę wojny i wymiany całego pokolenia to jest niemożliwe, zresztą oznacza również utratę męskiej pozycji albo i żyć naszych, dlatego nie należy tego w ogóle brać pod uwagę. To tak jak przygotowywać się na potop, lub planetarny reset. 

 

3. Chadyzm, vel. redpill vs blackpill, "bez kwadratowej szczęki nic się nie uda", "zawsze tak było"...

 

 

Zaiste, dating is over. Lecz... czy faktycznie

 

 

opanowana do perfekcji potrafi pokonać ten nędzny stan, w którym się znaleźliśmy?

 

niby-tak-ale-kur-nie-do-konca_2016-10-05

 

albowiem:

 

 

i tu dochodzimy do clue tej wypowiedzi, co można z tym na swoje potrzeby zrobić. Dobra gra, pewność siebie, poczucie własnej wartości, bycie najlepszą wersją siebie, ciekawą (i ogarniającą) indywidualnością, pomoże lecz tylko doraźnie, pomoże wyrwać, lecz statystyka i beta-providerskie otoczenie kukoldów, gov. simpa prędzej, czy później, z czystej nudy wywali witaminkę bez wychowania i figury ojca na inną gałąź. Należy więc je wykorzystać do re-kreacji siebie, by:

 

4. Wyemigrować, ku cieplejszym lądom i cieplejszym ramionom KOBIET Z INNYCH, MNIEJ ZJEBANYCH KRĘGÓW KULTUROWYCH.  Albowiem, możecie nie wierzyć, ale nawet w Europie znajdują się słabo zepsute enklawy, gdzie nie dotarło gówno rozpylone przez sorosza po wysokich obcasach i innych cosmo. Oczywiście emigracja nie jest rzeczą łatwą, wymaga zmiany mindsetu i jest to wieloletni proces integracji na miejscu, który w oczywisty sposób kosztuje i jak każde karkołomne przedsięwzięcie jest łatwiejszy do przeprowadzenia ZA MŁODU, by nie być skazanym na takoż emigracyjny element polek videovanlifevlogerek i innych erasmusowych cwaniar, które udostępniają w promocyjnej cenie swoją grotę rozkoszy przy użyciu srinderów i blacklivemattersów z chadu.

 

5. W ostateczności należy wspiąć się tak wysoko na lokalnej drabinie społecznej, by móc bez większego wysiłku sięgnąć po low hanging fruit  i zagniazdować z panią z jakiejś niszy wyrzutków, której różnica hipergamiczna da niejaką pewność, że będziecie jeszcze parę oczek powyżej najlepszego z jej spermiarzy. Piszę w ostateczności, gdyż i tu może przyciągnąc Was czarna dziura zdemolowanych domów (i wzorców), która sprawi, że któregoś dnia z warg karynki, która ledwo zmieści się w drzwiach usłyszycie to kluczowe zdanie: CZY MY MOŻEMY MIEĆ NORMALNE ŻYCIE, JAK WSZYSCY? I wtedy będziecie już wiedzieć, że Wasza matrymonialna droga razem z siwym włosem na waszej skroni, brodzie i klacie dobiegła wreszcie końca mordęgi i będziecie mogli odżeglować drogą @maca ku rajskim wyspom samotniczym i położywszy znak krzyża na relacjach zająć się tym, czym naprawdę chcieliście się zająć!

 

Nie zapomnijcie wtedy wspomnieć o waszym prelegencie, który Wam tutaj przegryza materię, stareńkim wówczas abso, by dowieźć mu po drodze na riwierę kwiatów flaszkę polskiej gorzały/ podać do ust mityczną szklankę wódki... 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często jest tak, że ładna kobieta nie stanie się nagle brzydka po mitycznej 30. Będzie nadal atrakcyjna i dla rówieśników, i dla starszych, i nie ukrywajmy, że dla młodszych też. Tak samo mężczyzna, który był niewidoczny dla kobiet, nie stanie się nagle widoczny po mitycznej 35, jeżeli trochę poćwiczy i zbuduje stabilną sytuację zawodową.

Myślę, że w tej kwestii jest wiele uproszczeń myślowych i życzeniowego stereotypowego myślenia. Jasne, jest możliwe, że ładna kobieta po 30 roku życia nagle straci na atrakcyjności, ale to już kwestia indywidualna zależna od całkowitego zaniedbania diety, aktywności fizycznej i nadużywania używek. Tak samo jak możliwe jest, że facet po 35 roku życia nagle zyska na atrakcyjności, ale jest to uwarunkowanie jego pracą, cierpliwością, dietą, ćwiczeniami i to wszystko musiałoby iść ze sobą w parze. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Yolo napisał:

Czasem wystarczy niskie poczucie wartości

 

Owszem, zgadzam się.

 

Widziałem atrakcyjne kobiety, które w chwilach słabości/tymczasowego obniżenia poczucia wartości

potrafiły zajść w ciążę z osobnikami, którzy byli bezrobotni, słabo im się wiodło w życiu.

 

Ale, potrafili wysłuchać Panią, nadstawić się aby Pani się wypłakała. Nawet zadbać o jej samopoczucie,

współżyjąc z nią. Gdy nadszedł termin rozwiązania, jakoś dziwnym trafem znikali.. Życie.

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schodzą z wymagań, żeby wciągnąć kolesia w jeszcze większe bagno, a prawdziwa twarz objawia się nieco później. Kobieta działa inaczej. Przed okresem, w trakcie okresu, po okresie zupełnie inni ludzie. Codziennie nowy człowiek tak naprawdę, a z wiekiem coraz gorszy. W piątek zadowolony wychodzisz i myślisz, że spotkałeś fajną dziewczynę, żeby w sobotę wieczorem zmierzyć się z fochem, a w poniedziałek znaleźć się na granicy rozstania. A później znowu wpadasz w cykl nagradzania i karania, zgody i nienawiści. Tak to działa nawet w dłuższej, nieseksualnej znajomości z kobietą. Jestem w dużym stopniu przekonany, że one nad sobą nie panują. Nie są w stanie. Świadome obniżenie wymagań nie wygra nigdy z biologią. To nierealne moim zdaniem.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Zauważyłem, że mniejsze wymagania mają panie:

 

- brzydsze, z nadwagą (wiadomo);

- chore, na choroby przewlekłe, które obawiają się że każdy ucieknie jak się dowie;

- samotne mamy, przechodzone pościanówy (wiadomo, temat wałkowany milion razy);

- z różnych przyczyn bez atencji, wyboru, żyjący w hermetycznym świecie.

 

Sądzę, że to spostrzeżenie jest trafne.

 

No to się nieźle uśmiałem😆🤣😂

 

W dobie wolności seksualnej, braku ostracyzmu społecznego, kukoldów i simpów na pstryknięcie palców nawet brzydkie kobiety, samotne mamuśki, chore, grube mają absurdalne wymagania.

Dlaczego bo mogą bo mężczyźni do tego doprowadzili swoją naiwnością, brakiem wiedzy, odwagi, samooceny czy pewności siebie.

 

Właśnie te, które wymieniłeś mają największe wymagania ze względu na swoje kompleksy, zaburzenia psychiczne, podły charakter ze względu na brak atencji, pomocy, wyręczania przez mężczyzn.

Chłoną jak gąbka papkę propagandy medialnej z modnymi psycholożkami, lewicowymi politykami mówiącymi, że kobiety są uciskane i należy im się to co najlepsze.

Gdzie mówią o równości, której nie ma, zasługiwaniu przez kobietę 3/10 SMV na księcia z bajki lub szejka z Dubaju😆

Za to w druga stronę mężczyzna 3/10 SMV nie może niczego wymagać i jest skazany na porażkę.

Taka jest retoryka lewaków.

Dodatkowo portale społecznościowe pokazały i utwierdziły kobiety w przekonaniu o swojej zajebistości przez masy frajerów śliniących się do zdjęć.

 

Nie wiem autorze czy w ogóle miałeś styczność z ładnymi kobietami?

Bo powiem Ci szczerze różnica w porównaniu do brzydul jest ogromna i nie chodzi tylko o wygląd, ale i charakter, zachowanie, czyny, słowa.

Osobiście od pięknych kobiet zawsze miałem zainteresowanie, atencje, otwartość, pomoc, miło spędzało się czas dlaczego bo one dostając

to od mężczyzn w nieświadomy bądź świadomy sposób przekazywały na innych.

Natomiast z brzydkimi były zawsze problemy a to nieznośne, agresywne, roszczeniowe, wprowadzające złą atmosferę, wysysające energię z człowieka swoimi żalami, problemami, wysrywaniem.

 

Nie ma kobiet innych niż wszystkie bo na poziomie biologicznym i społecznym są takie same.

Każda chce mieć przystojnego chłopa, zaradnego, ogarniętego, ze statusem, pozycją i pieniędzmi.

Ładniejsze o brzydkich różnią się tym, że są bardziej otwarte na znajomości, milsze w rozmowie, zachowaniu bardziej słowne😉

 

I tak jak dobrze napisał brachu @SamiecGamma po co się tym przejmować skoro kobiety nie spełniają wymagań mężczyzn.

Stawiajcie się wyżej od kobiet bo jesteście bardziej wartościowsi bo wnosicie wartość dodaną, stworzyliście cywilizacje, wszelkie wygody, rzeczy, przedmioty 

ułatwiające na co dzień życie na tym padole łez.

Kobieta to tylko dodatek do waszego życia i czy warto na nie tracić czas?

Ten kto trochę liznął tego życia będzie wiedział o czym piszę.

Nie stawiajcie kobiet na piedestał, nie czcijcie jak bożka bo to zwykły człowiek tylko różni się od mężczyzny tym, że ma kuciapę i dojki.

Wymagajcie od nich tego samego co one od was niech w końcu w kobiecych głowach zerwie styki i nastąpi error😁

 

 

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Miszka napisał:

Zacząłeś pannę traktować jak celebrytkę, to ona zaczęła Ciebie traktować jak fana?

Im więcej osób zaczęło ją traktować jak celebrytkę tym więcej zadzierała nosa?

 

Ja uważam, że wymagania kobiet są adekwatne do ich poczucia własnej wartości i świadomości SMV

Nie, ja już byłem po pigule wtedy i trzymałem ramę, nie było wynoszenia na piedestał, raczej wszystko umiarkowanie. Koledzy z pracy, komplementy od randomów stopniowo wywindował jej poczucie własnej wartości, co przełożyło się na zachowanie, toć to klasyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, spacemarine napisał:

Oj tam narzekacie, nasze Panie są tak dobre że potrafią wziąć jakiegoś biedaka bez pracy, utrzymywać go i są szczęśliwe, trzeba było się urodzić w Hiszpanii czy we Włoszech, a nie biadolić znowu o wymaganiach, nie dla psa kiełbasa. No na branczu nie da się pochwalić ciężko pracującym polakiem, co najwyżej można obśmiać frajera, ale już taki Hiszpan to egzotyka! Trzeba być światowym, poznajcie trochę świata jakiś erazmus czy coś anie te ciągłe narzekania polaka robaka. Ogarnijcie się! Urośnijcie chociaż do 1m 90cm i przestańcie się mazgaić!

Ale pierdolisz. Znam babe lvl 28. Co wzięła sobie młodszego 3 lata. I nawet mu robotę ogarnęła u siebie w firmie na magazynie. I razem sobie pracują. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

O tym właśnie piszę. I czy prawdą jest, że gdy złapią trochę atencji i pewności siebie, to od razu kończy się wyrozumiałość i serdeczność?

Z moich doświadczen wynika, że tak. Do czynników zmieniających kobietę dodaj:
-zapisanie się na siłownie/fitness.
-wejście w nowe grono osób o wyższym statusie niż Ty (ona będzie chciała do tej grupy równać nawet kosztem wymiany Ciebie na nowszy model).

-zmiana statusu materialnego danej pani (darowizna, spadek, prezent)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli kobieta zejdzie ze swoich wymagań - to kiedy wróci na właściwe tory i przybędzie hossa, puści Cię za rękę i tą samą łapą złapie się nowej gałęzi chada. 

 

No chyba, że kobietę rozkochasz. A wiadomo nie od dziś, że kocha prezenty, diamenty i inne 😎

 

Z Iloma ja już nieszczęśliwymi sarenkami rozmawiałem, które czują, że ich związek się rozpada i potrzebują wsparcia. Hatfu, szony cholerne. 

Edytowane przez Zgredek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety to duże dzieci. Nasiąkają wszystkim co je otacza 24h/ dobę.

 

Mężczyzna jak już wyrobi sobie kręgosłup moralny na podstawie wiedzy i swoich doświadczeń to już go później tylko lekko szlifuje i modyfikuje, a u baby to można to zmieniać w kółko.

 

Taka natura.

 

Dlatego mówiło się kiedyś, że kobieta po ślubie przechodzi spod władzy ojca na męża - właśnie po to żeby nią kierował, żeby przy nim wzrastała i utrzymywała pion.

 

A że mamy czasy jakie mamy to kobiety są pod władzą mediów i rządu, i tylko silny samiec może taką laskę ogarniać.

 

Jak już jest zepsuta to się nie opłaca, najlepiej żeby była z tego dobrego 1/200 domu z silną figurą ojca.

 

Chcesz mieć księżniczkę (prawdziwą, nie roszczeniową) musisz być księciem.

 

Każdy ma to na co zasłużył, sory. Wszystko jest w nas. Jak przyciągamy jebnięte laski to dlatego, że one coś nam mają do przekazania. Są lustrem, które odbijają nasze wady i zalety. Każda relacja tak wygląda.

 

Jak będziemy myśleć, że wszystkie baby złe to cały czas będziemy napotykać tylko takie. Tak jak podczas redpill rage widzi się tylko te negatywne cechy u kobiet, a po akceptacji tego perspektywa się zmienia.

 

Jakby tak na powrót promować w mediach pozytywne wzorce to zaraz by się wszystko zmieniło, a że nie mamy jeszcze mainstream mediów, to musimy sami, każdy w pojedynkę trzymać ramę, ustawiać do pionu co poniektóre potencjalne laski, nie pozwalać im na żadne manipulacje, punktować głupotę i pomagać wiedzą i doświadczeniem na BS ;)

 

Wszystko zaczyna się od nas samych. Nie kąpmy się w tym zwalaniu winy na innych.

 

Niech se obniżają wymagania, zwiększają wymagania - i huj mnie to obchodzi - ich strata - najważniejsze to wymagać od siebie.

  • Like 7
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, SamiecGamma napisał:

 

Kobiety łagodnieją z konieczności. Jest to spowodowane czynnikami, na które nie mają wpływu: upływ czasu i związana z tym równia pochyła, jeśli chodzi o urodę (ściana), doświadczenia kruchości życia: rozpady związków, choroby, itp. Nie jest to bynajmniej łagodnienie z wyboru. Jeśli taka jedna z drugą za młodu miała duże powodzenie, nadal nie "pokocha" tego fajnego, poukładanego misia. Może udawać zaagnażowanie, żeby z nim być, bo kobiety bardzo źle znoszą samotność, ale będzie mu robiła jazdy, bo nie jest tym wymarzonym czadem.

 

Dlatego ja uważam, że związki z "układaniem sobie życia" to do 30-tki, no dobra - do 35-tki. A jak się nie udało albo się rozpadło, to warto być pragmatykiem i traktować kobiety jako miły dodatek do życia. Spotykać się na miłe spędzanie czasu - jakieś wycieczki, ruchanie i koniec. Żadnego "układania sobie życia" po 40-tce, bo szkoda na to czasu i nerwów. Dlaczego tak wiekowo to rozgraniczam? Ano dlatego, że jak spotykacie się w wieku studenckim, budujecie razem jakąś przyszłość, to można mówić o wspólnym życiu, gdyż rozwija się między Wami zażyłość - coś, na co potrzeba wiele lat... A jaką zażyłość mogę zbudować ja: 39-letni facet z 35- czy nawet 32-letnią kobietą?... Chyba, że jest skromna i spotyka się ze mną dla mojej osobowości, a nie żeby drenować mnie z zasobów w zamian za ruchanie (ukryty sponsoring)...

Ale co to znaczy "żadnego" układania sobie życia po 40 stce , w rozumieniu związku romantycznego i sformalizowanego jako małżeństwo lub konkubinat którego wprowadzenie będzie pewnie kwestią czasu w naszym Kraju ?
Ale być może ludzie po 40 stce nie tylko chcą związku . Być może jest tak że ludzie będą mieli seryjne relacje mono lub niemonogamiczne, FwB lub inne. Ja np. podczas spotkań czasami mówię że jestem MGTOW ale to nie znaczy, że nie lubię kobiet. Nigdy nie spotkało się to z odrzuceniem. Czasami ze zdziwieniem.
Słucham też co one mówią kładąc  na to bardzo mocny filtr swoich przekonań, doświadczeń i niektórych słusznych argumentów red pill i wyciągam wnioski. Na przykład w tym temacie "żadnego" i "nigdy" myslę że niektórzy z nas też są w stanie sporo nauczyć się od kobiet umiejscawiając je jakoś w swoim świecie - jako kumpli, przyjació, kochanków. One tak robią od zawsze.
Moim zdaniem red pill - tak , MGTOW - bardzo tak, audycje Marka, audycje Pana Musisza Wiedzieć , Dariusa - tak, Doktora Szarpanki - tak bo zawsze poprawiato humor.  Kobiece YT - nie bo zawierają kupię pierdololo ale jeśli dopytasz na spotkaniu rozgarniętej (innych nie wybieram) kobiety - można się dowiedziec i dopytac czegoś co przynajmniej stawia własne przekonania w konfrontacji z czymś co jest niewygodne lub nieznane. Uważam to za wartość i dlatego twierdzę tak jak napisałem we wpisie powyżej. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Przynajmniej szacun za szczerosc 🤣

Kładę głowę, że to nieświadoma szczerość. Szacun za głupotę. Kolega zapewne spuścił panią w toalecie po takim tekście. Też przechodziłem przez podobne tematy po opuszczeniu matrixa. Niestety zdarzały się panie o bardzo niskim smv z wysokim mniemaniem o sobie spowodowanym "dobrą pracy" pańci. Myślę, że trzy lata i zostanie rozwiązana kwestia jej szczęścia związana z działaniami przed ścianą, uroda przeminie ;) Rzuciła chłopa, normika, bo jej sie koledzy zaczęli bardziej podobać, tyle tylko, że koledzy chcieli tylko dupczyć a nie się wiązać :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, antyrefleks napisał:

Kładę głowę, że to nieświadoma szczerość. Szacun za głupotę. Kolega zapewne spuścił panią w toalecie po takim tekście. Też przechodziłem przez podobne tematy po opuszczeniu matrixa. Niestety zdarzały się panie o bardzo niskim smv z wysokim mniemaniem o sobie spowodowanym "dobrą pracy" pańci. Myślę, że trzy lata i zostanie rozwiązana kwestia jej szczęścia związana z działaniami przed ścianą, uroda przeminie ;) Rzuciła chłopa, normika, bo jej sie koledzy zaczęli bardziej podobać, tyle tylko, że koledzy chcieli tylko dupczyć a nie się wiązać :D 

Klasyka gatunku kuźwa, jak lachon wchodzi w nowe towarzystwo i samce mają wyższe smv od misia z domu, to miś dostaje kopaaaa i leeeeeci w 10 minut na księżyc:D

23 minuty temu, nowy00 napisał:

Kobiety lubią być raczej kierowane przez kogoś. Tak samo jest w przypadku podejmowania decyzji i braniu odpowiedzialności - lepiej jak za te obie rzeczy odpowiada facet. 

Dokładnie tak jest.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, jankowalski1727 napisał:

Klasyka gatunku kuźwa, jak lachon wchodzi w nowe towarzystwo i samce mają wyższe smv od misia z domu, to miś dostaje kopaaaa i leeeeeci w 10 minut na księżyc:D

Schemat. Normik zbetatyzowany, koledzy "drapieżni" zdeczka bad boye "robio co chco", w oczach pańci - intrygujący, inni, potrafią się postawić. Dalsza sekwencja zdarzeń: ciśnięcie normika w domu, on je zły, przemocowiec! i frum normika już ni ma, muszę odżyć! karuzela w ruch!

 

Z drugiej strony, pańcia bardzo mało urodziwa, ostatnia prosta żeby poużywać. Ale obserwuję, jestem ciekaw "co wyszarpie". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.