Skocz do zawartości

Emigracja - ostatnia szansa dla Polaka na znalezienie partnerki?


Pocztowy

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, po przeczytaniu artykułu na salon24 zacząłem się zastanawiać, czy dla dużej części mężczyzn w Polsce próby wejścia na rynek matrymonialny mają sens, kiedy głównym powodem samotności przestają być wymagania kobiet, ale fizyczny ich brak. Jeśli w społeczeństwie na 100 kobiet przypada 130 mężczyzn, to 30 zostanie singlami bez znaczenia na swoje smv, co najwyżej mogą zamienić się miejscami i wchodząc w związek wypchnąć na margines kogoś innego.

 

Z podanych statystyk wynika, że polski mężczyzna mierzy się z o wiele większym deficytem kobiet niż jego zachodni sąsiedzi. Dla przykładu na 100 samotnych kobiet w Irlandii w wieku 30-34 lat przypada 107 samotnych mężczyzn. W Polsce w tej samej grupie wiekowej na 100 samotnych kobiet przypada aż 43 samotnych mężczyzn więcej. Dodatkowo odczuwalna jest silna presja konkurencji ze strony imigrantów.

 

image

 

W niektórych miastach w Polsce sytuacja jest tragiczna. W Bytomiu Sosnowcu Gliwicach nadpodaż mężczyzn wynosi aż 25%.

image

 

Zachodzi pytanie, czy przy tak niekorzystnych warunkach gra jest warta świeczki. Z powodu coraz mniejszej liczby urodzeń, z roku na rok szansa na znalezienie kobiety ciągle spada. Lista warunków, które musi spełnić Polak, żeby mieć szanse kogoś poznać robi się absurdalnie długa. 

 

Moim zdaniem jeśli ktoś nie ma powodzenia, to szansa że nagle jego los się odmieni jest na tyle niska, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest przeprowadzka na stałe do kraju, gdzie będzie startował ze znacznie lepszej pozycji, a demografia działa na korzyść.

 

Wiadomo, że w Polsce też można coś zdziałać i nie zachęcam nikogo do picia piwa przed komputerem zamiast chodzenia na siłownie, bo i tak nic nie ugram, ale skoro do wygrania i w Polsce i w Tajlandii i w Irlandii jest dokładanie to samo, czyli związek i ruchanie, to po co w Polsce przepłacać za towar 10x drożej, a może nawet nigdy go nie zdobyć?

 

Waszym zdaniem warto jeszcze się szarpać w Polsce przy tak niekorzystnych liczbach?

 

https://www.salon24.pl/u/glos-pokolenia-90/1284427,mezczyzni-w-polsce-coraz-czesciej-nie-maja-z-kim-zakladac-rodzin

Edytowane przez Pocztowy
  • Like 15
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Pocztowy napisał:

Moim zdaniem jeśli ktoś nie ma powodzenia, to szansa że nagle jego los się odmieni jest na tyle niska, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest przeprowadzka na stałe do kraju, gdzie będzie startował ze znacznie lepszej pozycji, a demografia działa na korzyść.

 

Szansa na odmianę jest bliska zeru. Coraz większa hipergamia kobiet z roku na rok skutecznie wytnie kogoś takiego z rynku całkowicie. Oczywiście zakładamy, że chodzi nam o prawdziwy konserwatywny związek, a nie o bycie beciakiem u boku jakiejś samotnej matki.

 

Cytat

Wiadomo, że w Polsce też można coś zdziałać i nie zachęcam nikogo do picia piwa przed komputerem zamiast chodzenia na siłownie, bo i tak nic nie ugram, ale skoro do wygrania i w Polsce i w Tajlandii i w Irlandii jest dokładanie to samo, czyli związek i ruchanie, to po co w Polsce przepłacać za towar 10x drożej, a może nawet nigdy go nie zdobyć?

 

W Polsce już jest trudno, a będzie coraz trudniej. Zestaw minimalny na dziś w dużym mieście to: wzrost 182+, ładna sportowa męska sylwetka, zrobione zęby, choć odrobinę ekstrawertyzmu w kontaktach, męskie pasje takie jak moto czy wspinaczka (tylko dwie przykładowe), min. 10k na rękę, własne mieszkanie min. 2 pokoje i samochód, żeby w ogóle coś sensownego ugrać (6+ SMV). Bez tego nie warto nawet podchodzić, bo zlewka jest gwarantowana. Dlatego: ciężka praca nad SMV (dla siebie, nie dla kobiety), ciekawa osobowość i wtedy kobiety same będą wpadać, nawet w Polsce. Chase excelence, not women. Tyle, że nielicznym uda się zrealizować powyższy zestaw minimalny, bo wymaga dużej determinacji, a i też pewnego szczęścia w loterii genetycznej.

 

Cytat

Waszym zdaniem warto jeszcze się szarpać w Polsce przy tak niekorzystnych liczbach?

 

Nie warto. Warto ciekawie przeżyć swoje życie i traktować kobiety jak dodatek do niego. Ale, z drugiej strony, czy warto całkowicie zmieniać je i przeprowadzać się, tylko po to, żeby mieć kobietę? IMO nie. Mnie się tutaj dobrze żyje, dlatego nie zamierzam się przeprowadzać na stałe, chyba że gospodarka tutaj upadnie na łeb na szyję, ale póki co pracowitym ludziom żyje się wciąż nieźle. Dlatego zostaję i rozwijam się - w pracy, w swoich pasjach i zainteresowaniach. A kobiety traktuję jak miły dodatek do mojego udanego życia i tyle. Na pewno nie będe rzucał wszystkiego i leciał do Tajlandii, żeby ruchać. Mamy tu na forum przykład brata, który nie przepracował swoich problemów, nie zrobił wystarczającego SMV i jego sukces, pomimo selection bias jako biłaego w Tajlandii trwał tylko chwilę. 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 15
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę to po raz enty mianowicie współczesny rynek matrymonialny w Polsce praktycznie nie istnieje.

5% samców monopolizuje większą część samic, pozostałe wolą być same niż ze słabymi mężczyznami.

Ze względu na brak kobiet w wieku przydatności do spożycia gdzie w artykule jest mowa o 2 mln 

marnie wyglądają szanse dla młodych mężczyzn.

Tak jak za czasów naszych matek, które wyjeżdżały do miast tak dzisiaj mnóstwo kobiet emigruje za granicę.

Jedne zostają poza granicami gdzie jest mowa o nawet 600 tyś małżeństw z obcokrajowcami a Polsce

to już 350 tyś. Także jest ten jeden brakujący milion.

 

Skoro jest nadwyżka mężczyzn a kobiety mają zainteresowanie, atencje, pomoc, seks od ręki to ich absurdalne

wymagania diametralnie poszły do góry gdzie już nawet milionerzy mają problem ze spełnieniem zachcianek. 

Kolejna sprawa i nikt nie mówi o tym głośno, że współczesne młode kobiety po trzy cyfrowych przebiegach na karuzeli kutang

nie nadają się na partnerki i matki.

 

Szlauch slauchem pogania, 1/3 małżeństw rozpada się do czterech latach od podpisania umowy prawnej.

W kraju gdzie prawo i instytucje stoją za kobietami małżeństwo dla mężczyzn to samobójstwo. 

 

W związku większość mężczyzn nie może być głową rodziny a jedynie petentem, który o wszystko będzie musiał pytać żony.

Matriarchat nie pozwoli na dominację a jedynie na uległość i dostosowanie mężczyzn pod kobiety.

 

Skoro statystyczny mężczyzna nie ma na nic wpływu, może zostać pomówiony, oczerniony, ukarany alimentami, obniżeniem standardu życia kobiety,

ma robić za niewolnika, worek do naparzania, tampon emocjonalny, służącego, błazna, gdzie ilość zysków równa jest zero to po co się w ogóle żenić?

 

Na koniec powiem tak na świecie jest 3,5 mld kobiet i nie warto ograniczać sie do p0lek, których opinia na świecie jest znana czyli tanie i łatwe.

 

 

 

 

 

  • Like 15
  • Dzięki 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu tu się dziwić? co prawda też jest sporo "niemęskich" facetów ale wystarczy się rozejrzeć na kochane rodaczki w wieku 16-25 ~ lat. Z moich obserwacji wynika że dużo więcej dziewczyn jest spierdolona niż facetów.

Ich życiowe cele to zostać modelką instagrama, tik tokerką albo gwiazdą YT, jak ja słucham tego towarzystwa jakim językiem to się posługuje to mam ochotę zapierdolić każdej po kolei aby klepka wskoczyła

 

Sprzątanie, gotowanie, rodzina, ognisko domowe, kobiecość/gracja? :

 

16463014a5b8fe5comment_FVzSmkRjcwPO.jpg

Edytowane przez bassfreak
  • Like 9
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska staje się nieatrakcyjnym krajem do życia już praktycznie pod każdym możliwym względem. Gdzie by człowiek nie wyjechał, to coś zyskuje. Przeprowadzając się do dalekich azjatyckich krajów ciepły klimat, wolność która powoli jest nam w Europie odbierana i uprzywilejowaną pozycję na tamtejszym rynku matrymonialnym. Po przeprowadzce na zachód możesz liczyć na dobre zarobki, stabilną sytuacje ekonomiczną, brak zagrożenia wojną i zniszczeniem majątku życia przez antypolskie decyzje polityków.

 

U nas może i pogoda depresyjna przez większość roku, ale za to gówno zarobisz. Dodatkowo masz niepowtarzalną okazję zginąć za amerykańskie interesy, a jak urodziłeś się mężczyzną, to już na starcie jesteś wpychany w bycie incelem. Polska obecnie wydaje puszczalskie córki i synów prawiczków, bardzo smutny koniec narodu polskiego.

 

23 minuty temu, SamiecGamma napisał:

Nie warto. Warto ciekawie przeżyć swoje życie i traktować kobiety jak dodatek do niego. Ale, z drugiej strony, czy warto całkowicie zmieniać je i przeprowadzać się, tylko po to, żeby mieć kobietę? IMO nie. Mnie się tutaj dobrze żyje, dlatego nie zamierzam się przeprowadzać na stałe, chyba że gospodarka tutaj upadnie na łeb na szyję, ale póki co pracowitym ludziom żyje się wciąż nieźle. Dlatego zostaję i rozwijam się - w pracy, w swoich pasjach i zainteresowaniach. A kobiety traktuję jak miły dodatek do mojego udanego życia i tyle.

Masz trochę inną perspektywę niż ja. Jak byłeś młody działałeś na przyjaznym rynku matrymonialnym, w czasie jak wszystko zaczynało się sypać ogarnąłeś finanse i wygląd. Teraz jesteś zadbanym facetem po czterdziestce i nigdy nie odczułeś poważnego kryzysu w relacjach damsko-męskich. Kiedy miałeś słabą pozycje to rynek był dobry, kiedy rynek się zepsuł Ty już miałeś silną pozycje.

 

Moje pokolenie musi mierzyć się z bagnem od samego początku. Jak wystartowałeś ze słabego miejsca, to teraz będziesz do trzydziestki musiał nadrabiać. Wpierw musiałem włożyć gigantyczną pracę, żeby dostać się na lekarski. Teraz muszę wkładać gigantyczną pracę, żeby się utrzymać i nie być finansowym gównem. Od przyszłego miesiąca będą miał wpływy na konto w okolicach 6k netto i czy jestem krezusem jak na studenta? Nie, na koncie mam 5k, bo żeby zasypać finansową zapaść, którą miałem przez całe życie, to będę musiał w siebie władować jeszcze z 50 tysięcy. 

 

Kup telefon tablet monitor komputer i trochę innego sprzętu, to masz do wyłożenia z miejsca ze 20 koła. Kup fajne auto i masz do wyłożenia ponad 30 koła. Urodziłeś się ze słabymi genami? No to teraz mamy koszty stałe w postaci treningu - trener, dieta, suple, siłownia. No to już mamy jakoś blisko patyk w plecy każdego miesiąca. Najbardziej wkurwia, że będę musiał w to włożyć swoje najlepsze lata życia. Gdybym był teraz 40 letnim lekarzem, to pewnie też mógłbym mówić podobnie, że cenie sobie życie w Polsce, a tinderówka za 500zł jest tylko miłym dodatkiem.

 

Jak dla mnie budowanie atrakcyjnej pozycji pod kobiety startując ze zbyt niskiego SMV kompletnie nieopłacalne. W Polsce dobrze zarobią niektórzy specjaliści, a reszta? Czas zmarnowany. Jak nie masz perspektyw tutaj na duże zarobki, to moim zdaniem lepiej wyjechać chociażby do Azji/Ameryki Południowej i spróbować tam zbudować coś swojego. Chociaż tyle z tego, że Słońce świeci, laski przyjazne i plaża blisko.

  • Like 7
  • Dzięki 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo trafne i dokładne podsumowanie w całej okazałości. 

Osoba która pisała artykuł jest odważna, że wywaliła tak na stół podstawowe miny z jakimi mężczyźni muszą mierzyć się szukając wybranki dla swojego serca. W stu procentach zgadzam się z tekstem.

Ale jednocześnie całkowicie mi to zwisa co będzie się działo. Mam prawie 29 lat i patrząc z roku na rok coraz większe sp****olenie umysłowe pań dla własnego zdrowia psychicznego lepiej być samemu, niż tracić nerwy i czas by znaleźć igłę w stogu siana. 

Wzięcie sobie kobiety w okolicy 20 lat to jeszcze dziecko, które widzi tylko media społecznościowe i imprezki, czubek własnego nosa, dojrzałości zero więc można zapomnieć o budowaniu jakiejś poważnej relacji. Z kolei bliżej 25-30 większość to samotne mamusie a ja nie będę wychowywać cudzego kaszojada (bo to jednego xD). To nie mój problem.

 

Mam na to wywalone co będzie się działo na rynku matrymonialnym, czy będzie się z kim związać. Sytuacja na rynku jest z roku na rok coraz gorsza i gdy parę lat temu umówienie się z kilkoma dziewczynami w ciągu roku nie stanowiło problemu i wysiłku, to teraz nawet z jedną jest to ogromnym wyczynem w który trzeba włożyć ogrom pracy.

Czy warto? Wcale. Bo trzeba coraz bardziej skakać jak małpa i wielu z Nas to widzi.

 

Od roku mam duży problem ze zdrowiem, a jesienią gdy dostałem diagnozę wraz z informacją, że za miesiąc mogło mnie już na tym świecie nie być, gdybym nie poszedł na badania (a widmo zresztą nadal wisi nade mną cały czas jeśli medycyna i wiedza lekarzy zawiedzie). Mogłem nie dożyć do świąt Bożego Narodzenia, nawet o tym nie wiedząc zostawiając najbliższych i szczerze, jak mam przejmować się tym, czy jakaś panna będzie mnie chciała czy nie, to naprawdę nie ma to żadnego znaczenia. Wahania są ogromne, tydzień dwa czuję się dobrze i wszystko zaczyna się sypać a walka trwa. Mało co przez to nie zawaliłem studiów ale na szczęście jestem już na ukończeniu, została mi tylko obrona pracy.

Przeżyłem już trochę z różnymi kobietami i szczerze bym miał się z jakąś związać musiałaby być w okolicy mojego wieku i bezdzietna z mądrą głową. A znalezienie kogoś takiego to wręcz graniczy z cudem. Kosztuje to dużo nerwów i wysiłku którego nie mogę podejmować, bo także wpływa to na mój stan zdrowia i dla idei, bo ktoś mówi że tak trzeba, nie mam zamiaru zaniedbywać siebie. To wszystko co się dzieje pieprznie z hukiem i to tylko kwestia czasu. Doszliśmy do takiej parodii, której się wręcz nie da opisać, coraz bardziej postępująca hipergamia, a napędzanie tego wszystkiego w mediach tylko to zaognia. Jak nie wywrócimy tej przewagi Pań, to będzie postępować nadal. Możemy również robić swoje i zostawić to tak jak jest, by samo uległo samozagładzie i Panie zaczną liczyć się z Nami.

Gra w Polsce o względy Pań jest nie warta świeczki. Przez te parę lat zrobiłem progress w swoim życiu i nadal idę do przodu, dla siebie i jestem z tego dumny. Teraz najbardziej zależy mi na zdrowiu i jeśli wszystko wyprostuje to zaczynam atakować dalej, kolejny poziom studiów, zmiana pracy, podszkolić język i kupić wymarzoną furę. Dach nad głową mam, jeść też mam co, z głodu nie zginę a z całą resztą sobie poradzę.

 

Śmieszy również standardowy kwik pań, szczególnie broniąc tych biednych pokrzywdzonych i zranionych matek!

Jaki straszny los je spotkał, jak one są nieszczęśliwe i powinniśmy właśnie je brać do życia, bo one już wiedzą czego chcą 🤣 

"Bardzo denerwuje mnie jednak fakt dyskryminacji kobiet z dziećmi, to one są odpowiednimi kandydatkami na stały zwiazek, drogi autorze. To im będzie zależeć na stabilnym, zdrowym związku. Ponieważ znają już różnicę. To taka kobieta, zraniona i porzucona, jest w stanie docenić mężczyznę. Ale trzeba trochę wiedzieć o naturze kobiety, by to zrozumiec, Pan natomiast skupia się na statystykach i swoim rozgoryczeniu względem kobiet."

Odpowiednie kandydatki na stały związek 🤣 Będzie im zależeć na stabilnym i zdrowym związku 🤣

Czytaj Karuzela kutangów się zakończyła, bad boy zalał formę i zostawił, bądź pani znudził się partner a pojawiła się dobra gałąź więc zaswędziało, lecz i tak została sama 🤣 Więc teraz szukam stabilnego związku opartego na miłości i zaufaniu 🤣

Doceni mężczyznę czyli doceni jego zasoby by utrzymać siebie i swoje kaszojady, a on ma je kochać jak swoje bo przecież nieważne kto spłodził tylko wychował 🤣.

Nie mamy wiedzy na temat kobiet, jesteśmy rozgroryczonymi incelami którzy nienawidzą kobiet 🤣

Kurtyna

 

Edytowane przez sekacz19
  • Like 17
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, bassfreak napisał:

jak ja słucham tego towarzystwa jakim językiem to się posługuje to mam ochotę zapierdolić każdej po kolei aby klepka wskoczyła

Też to zauważyłem, a odkąd jestem na forum tym bardziej jestem na to wyczulony. Większość lasek, których nawet nie znam, wystarczy, że otworzą gębę i już odechciewa się jakiegokolwiek kontaktu z nimi, język jak z rynsztoka. 

  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co wy gadacie: 

Fajny temat. 

 

 

@SamiecGamma fajny wpis nie mam likeów. Lecz mam ale co do Twojej listy 182 cm itd... zgoda jeżeli chodzi o super duper myszki, ale jest jeszcze „średni środek”. Tam tez idzie coś jeszcze ugrać. Tak mi się wydaje, lecz mieszkam w UK. @Iceman84PL Wiadomo. 👍

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pocztowy Moje SMV oceniłem we wpisie powitalnym na 5.5/10. Nie od dziś wiadomo, że te wpisy są zwykle szczere i prawdziwe. Później ludzie różnie kombinują, ale w nich jest najwięcej prawdy. Teraz, ponieważ trochę się wzmocniłem i poćwiczyłem, zmieniła mi się nieco postawa, poza tym zachowałem młodość, dlatego daję sobie 6/10. To wciąż jednak dupy nie urywa, więc możesz się domyślić, jakie myszki miałem, zresztą też je w tamtym wpisie opisałem. Na pewno nie były to kocice 8/10 i wyżej, a zlewek od kobiet miałem mnóstwo i wciąż ich doświadczam. Także, jeśli myślisz sobie, że jestem jakimś czadersem, to się mylisz.

 

Mam natomiast do ciebie inne pytanie. Chodzi ci o to, żeby coś poruchać, czy jesteś blue pillersem i wierzysz w związki, uczucia, lofcianie, śluby, bombelki i szczęśliwe rodzinki? Bo jeśli to drugie to, hmm, po lekturze tego forum nie powinieneś mieć złudzeń. Serio chcesz zmieniać kraj tylko po to, żeby jebać? Jeśli chcesz to zrobić w ramach samorozwoju, to - z zawodem lekarskim - celowałbym w kraje zachodnie, takie jak Niemcy czy Holandia, a nie jakąś zapyziałą Amerykę Południową, gdzie w domu będziesz miał wilgoć czy inną Tajlandię, gdzie nie będziesz miał pewności czy spotykasz się z kobietą czy z ladyboyem, dopóki się nie rozbierzecie...

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi już jest ten cały cyrk zwany rynkiem matrymonialnym całkowicie obojętny.  Oswoiłem się już z tym, że będę prawdopodobnie do końca życia samemu. W młodości swoje przeżyłem z babami, zdążyłem się obruchać i zdobyć doświadczenie. Aktualnie mam ważniejsze sprawy do poukładania w życiu takie jak zdrowie i finanse. Postępująca hipergamia i spierdolenie kobiet, system i matriarchalne państwo jakim jest Polska też skutecznie zniechęcają do związków.

 

Na dziś MGTOW to dla mnie jedyna właściwa droga, może kiedyś się to zmieni, nie wykluczam takiej opcji. Ale na pewno nie rzucę wszystkiego i nie wywrócę swojego życia do góry nogami wyjeżdżając gdzieś tylko po to, by znaleźć za wszelką cenę swoją himalajkę.

  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

seks od ręki

 

Owszem, jeśli chodzi o rękę, to od dawna wiadomo, że:

 

- od własnej rączki nie dostaniesz rzeżączki 

- lepsza własna graba niż obca baba

- zmiana ręki w rękodziele czyni wibracje w całym ciele

 

Taka sytuacja.. :)

  • Haha 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, SamiecGamma napisał:

Mam natomiast do ciebie inne pytanie. Chodzi ci o to, żeby coś poruchać, czy jesteś blue pillersem i wierzysz w związki, uczucia, lofcianie, śluby, bombelki i szczęśliwe rodzinki? Bo jeśli to drugie to, hmm, po lekturze tego forum nie powinieneś mieć złudzeń. Serio chcesz zmieniać kraj tylko po to, żeby jebać?

Relacje z kobietami to jednak ważna część męskiego życia i mój wpis odnosi się w dużym stopniu do osób, które nie mają w Polsce większych perspektyw, jak ktoś ma tutaj perspektywy na życie na dobrym poziomie, to zwykle problemy z kobietami jednak go nie dotyczą. Nie chodzi tylko o ruchanie, bo pisałem wyżej, że moim zdaniem wyjazd i na zachód i na wschód ma swoje inne plusy, ale jak ktoś ma od urodzenia posuchę, to wizja zdobycia partnerek i tak jest jak dla mnie wystarczającym powodem.

 

Mimo wszystko masz trochę inną perspektywę niż 20 letni piwniczak, który jak nie ruszy dupy z kraju, to najprawdopodobniej będzie skazany na własną grabę i nawet nie będzie miał okazji sprawdzić jak wygląda związek z kobietą, a jak dochodzi do tego słabo płatna praca, to co go tutaj trzyma? Przy takich dysproporcjach na korzyść kobiet sytuacje startową ma kompletnie beznadziejną. Zastanawiam się, czy ktoś bez powodzenia powinien próbować robić z kutasa śmigło i zostać tym helikopterem bojowym, żeby wreszcie sprostać wymaganiom kobiet, czy lepiej już pakować te walizy jeśli nie chce się być samemu. 

 

Ja i tak jestem skazany na świat zachodni, to pojadę najwyżej na jakieś dłuższe wakacje. 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jak. Jeśli chce się założyć rodzinę to nawet trzeba. Ułatwione zadanie jak ma się niebieskie oczy i jest się blondynem. Wszędzie łatwiej od Polski poza zachodnią Europą i być może Ameryką.  Moim kuzynom i braciom mojej narzeczonej to samo doradzam...

... I zawsze mnie śmieszy gdy słyszę, że transhumanizm to zła idea. Jakby człowiek nie wymagał polepszenia genów, sztucznej macicy czy długowieczności. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby znalezienie kobiety było czymś ultra super fajnym.

 

Człowiek do wszystkiego habituuje.

 

Nawet do pięknego ciała młodej dziewczyny.

 

Nic na zewnątrz nie da wam nigdy prawdziwego szczęścia.

 

Ja kobiety zawsze miałem i co z tego?

 

Gdybym nie lubił być sam, nie miał nawyku pozytywności i odpowiedniego spojrzenia na różne sprawy byłbym w strasznym stanie życiowym, takim jak większość z was.

 

Wy uciekacie w kobiety, bo myślicie że dadzą wam chwilę zapomnienia, okej dadzą, ale co dalej?!

 

Uciekacie od meritum życia.

 

Wam wszystkim tutaj kobiet nie brakuje, brakuje wam samooceny, zrozumienia życia i tego  czym jest prawdziwe szczęście, jaj do podjęcia ryzyka,  wyleczenia własnych kompleksów.

 

Poznałem esencję kobiet, wiem o nich wszystko, cała robota aktualnie robi się u mnie na automacie, taki jestem niezły w uwodzeniu, mogę ich mieć na pęczki i co?!

 

I gówno!

 

Przereklamowane gówno!

 

Przepraszam dziewczynki.

 

Często po ostrym seksie, bujaniu się z jakąś dupą, marzę by znowu zaznać rozkoszy samotności przy książkach, rozmyślaniach, czy też podczas samotnego spaceru po bezludnej wyspie...

 

Jedyną słuszną drogą u meżczyzny świadomego, inteligentnego, w pewnym stopniu oświeconego jest droga kawalera w pewnym momencie swojego życia.

 

To wynika z gruntownego zrozumienia.

 

Oddałbym wszystko by wejść na wyższy poziom świadomości!

  • Like 13
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Chcni napisał:

 Większość lasek, których nawet nie znam, wystarczy, że otworzą gębę i już odechciewa się jakiegokolwiek kontaktu z nimi, język jak z rynsztoka. 

Też to zauważyłem. Niektóre są bardziej wulgarne ode mnie, a to już coś..Poza tym, dla mnie większość p0lek to klony, które wyglądają, tak samo i mają te same zainteresowania. Do tego ulane jak wieloryby.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Pocztowy napisał:

Dodatkowo odczuwalna jest silna presja konkurencji ze strony imigrantów.

 

Wiadomo, że w Polsce też można coś zdziałać i nie zachęcam nikogo do picia piwa przed komputerem zamiast chodzenia na siłownie, bo i tak nic nie ugram, ale skoro do wygrania i w Polsce i w Tajlandii i w Irlandii jest dokładanie to samo, czyli związek i ruchanie, to po co w Polsce przepłacać za towar 10x drożej, a może nawet nigdy go nie zdobyć?

 

@Pocztowy

 

Przede wszystkim mental. Określenie tego co chcesz w życiu robić i jaką ścieżkę obrać. Bez mentalu ani kasa ani wygląd za dużo CI z babami nie da bo zostaniesz albo beciakiakiem "na hajs" albo "na geny".

Mental + dbanie o poziom życia (taki na jakim Ci zależy) + makslooking.

 

Teraz do rzeczy.

 

Hipergamia działa wszędzie. W Polsce, USA, na Alasce, Murzynowie czy Tajlandii. Nigdzie nie znajdziesz drugiej matki, kobiety idealnej, himalajki czy wszystkiego tego co stanowi mokry sen związkowych onanistów. A wiesz dlaczego?

Bo kobiety to tylko ludzie i jak wszyscy mają swoje odpały dobre i złe cechy etc.

My też tak mamy. Ty czy ja w wielu rzeczach jesteśmy infantylni, wkurwiający i niezbyt atrakcyjni - i tak można powiedzieć o każdym człowieku niezależnie od płci.

 

Dochodzimy jednak tutaj do tego co sam zauważyłeś - za swoją monetę (czyli SMV) w Polsce dostaniesz mniej niż w wielu miejscach kuli ziemskiej. Nikt nie przekona mnie, że jest inaczej bo sam tego doświadczyłem. I nie chodzi mi tu o pisanie, że wszystkie Polki to kurwy etc. tylko o inną zasadę - po prostu w wielu regionach świata jako Mężczyzna (z samego już faktu) i dodatkowo Biały (z samego już faktu) masz łatwiej.

 

Od września zeszłego roku nie umówiłem się z Polką (czy to w Polsce czy za granicą) a z samymi dziewczynami zza granicy (albo mieszkającymi w Polszy albo w kraju do którego latam żadna z nich nie znała słowa po polsku poza "dzień dobry" i "dziękuję"). "Ciekawsze" wydarzenia:

1. Czekanie na mnie na lotnisku z domowym żarciem, które kobieta zrobiła sama

2. Wysprzatanie chaty (mojej) z samej siebie

3. Kilka lasek się o mnie pokłóciło z koleżankami 

4. Własnoręcznie namalowany obraz kobiety i mnie (powiedziałem jej tylko, że doceniam, iż maluje i bardzo mi się to podoba)

5. Opierdolenie mnie dlaczego w ogóle wstaję po posiłku i chcę pozmywać po sobie naczynia skoro to kobieca rola

6. Dziękowanie i zdziwienie że facet otwiera drzwi przed kobietą, daje jej kurtkę, bluzę, proponuje że pomoże ponieść ciężką walizkę / torbę.

 

I teraz żebyś zrozumiał - ja jestem normikiem - kręcę się gdzieś w pobliżu 5-7 (dla różnych kobiet) tak jak przygniatająca większość populacji męskiej w Polsce, na studiach (21-28) imprezowałem, chodziłem po klubach, byłem w związkach, bawiłem się, swoje w Polsce poruchałem - żaden hiper czad ze mnie czy wielki uwodziciel - po prostu lubiłem i lubię interakcje z kobietami (nie mówię o seksie - lubię towarzystwo kobiet choć jeszcze potem to rozwinę) - więc jakieś tam powodzenie miałem, prawie 13 lat w 3 związkach etc.

 

Wszystkie laski o których pisze powyżej (ostatnie pół roku) były to dupy 23-29 lat a ja mam już prawie 40stkę. Poza 1, która mi się po prostu mega podobała z wyglądu, żadna nie była samotną matką. Nie spotykam się z kobietami po 30stce., nie dotykam zajętych (dla mnie facet obracający zajętą laskę to pizda nie facet, koleś niegodny podania ręki) etc. Jak sobie patrzę po swoim "dzienniczku" (zapisuję daty i godziny randek bo jak masz np. 3 jednego dnia to mi się imiona i godziny pie*dolą) tych kobiet było ponad 20.

 

I teraz zadaj sobie pytanie - jakie życie ma w Polsce z Polkami na rynku matrymonialnym facet dobiegający do 40stki, normik, po rozwodzie?

Pamiętaj, że ja już nie jestem studentem (czyli gościem 20-28) co ma łatwy wjazd na imprezy studenckie, Erasmusa etc.

 

Dla mnie sprawa jest prosta - czy faceta, który kupuje towar warty w Polsce 1000 złotych w innym miejscu za 750 jest idiotą? Ten sam towar, o takich samych, a często lepszych, parametrach?

No raczej nie ;) 

 

Każdy w Polsce, kto szuka związku czy rodziny musi wybrać ze ścieżek:

1. Akceptuję sytuacje jaka jest i mam na nią wyjebongo -  idę swoją drogą - MGTOW - tylko, że to jest droga dla faceta co najmniej 30+, jak nie 35+, który był w związkach, swoje poruchał etc. - żeby nie zrobił się z niego zgryźliwy mizogin albo płacząca pierdoła, która idealizuje związki bo ich nigdy nie miała

2. Akceptuję sytuację jaka jest i walczę na miejscowym rynku znając jego uwarunkowania

3. Pakuje bety i szukam szczęścia gdzie indzie.

 

0 złości do kobiet. Polki są jakie są w obecnych czasach, a te 15 lat temu serio było ciut inaczej. Też leciały na czadów, też chciały kasy ale było to robione w sposób zawoalowany nie tak chamski jak dziś. I nie było takiej pogardy w stosunku do mężczyzn jaka ma miejsce teraz. Po prostu kobiety Zachodu żyją w najlepszych dla siebie czasach odkąd powstała ludzkość i z tego korzystają. Dokąd je to zaprowadzi?

W zasadzie gówno mnie to obchodzi bo interesuje mnie mój własny los a one niech robią co chcą :) 

 

Nie mam żadnej złości do mojej ex-żony za rozwalenie małżeństwa i zdradę. Uważam, że w ten sposób wygrałem los na loterii i dostałem szansę na "nowe życie".  A życie może być naprawdę zajebiste i nie chodzi o fury, domy czy jachty - chodzi o to że umiesz się z niego cieszyć i nikt nie próbuje Ci tego odebrać :) 

 

I tak traktuj swoje dotychczasowe niepowodzenia z babami jako lekcje do przerobienia, nie porażki :) 

 

Na forum znam dwóch facetów którzy są w fajnych związkach / zaczynają związki z laskami z innych kontynentów - długo pisaliśmy na prv, nie wierzę że ściemniają, chcesz dam Ci @Pocztowy na prv namiary na nich popytasz co i jak (nie taguję publicznie bo nie wiem czy sobie życzą).

Jeden był w związku zanim się poznaliśmy drugiego "nakierowałem" i niejako mu pomogłem (ale 99% to jego robota).

 

Czy mają raj?

Nie - raj zależy tylko od Ciebie nie od drugiego człowieka.

Czy jest im lepiej niż z Polkami?

Sam możesz ich zapytać.

 

Podsumowując @Pocztowy - ja na Twoim miejscu, po zdobyciu praw do wykonywania Twojego zawodu, bym wyjechał.

A w międzyczasie pojechał minimum na pół roku na erazmusa do jakiegoś fajnego kraju.

Najlepiej na południe, słońce, uśmiechnięci ludzie i luz :) 

 

4 godziny temu, RENGERS napisał:

Gdybym nie lubił być sam, nie miał nawyku pozytywności i odpowiedniego spojrzenia na różne sprawy byłbym w strasznym stanie życiowym, takim jak większość z was.

 

Wy uciekacie w kobiety, bo myślicie że dadzą wam chwilę zapomnienia, okej dadzą, ale co dalej?!

 

Uciekacie od meritum życia.

 

+

 

Często po ostrym seksie, bujaniu się z jakąś dupą, marzę by znowu zaznać rozkoszy samotności przy książkach, rozmyślaniach, czy też podczas samotnego spaceru po bezludnej wyspie...

 

Jedyną słuszną drogą u meżczyzny świadomego, inteligentnego, w pewnym stopniu oświeconego jest droga kawalera w pewnym momencie swojego życia.

 

Dokładnie tak.

Wielu mężczyzn szuka drugiej matki a nie partnerki czy matki swoich dzieci i to jest przyczyną ich nieszczęść i porażek.

Tylko, że to może pojąc albo ktoś kto "z urodzenia" nie ma potrzeby bycia w związkach albo ktoś kto przerobił trochę tego towarku, pobył w związkach i zobaczył że to nie są filmy Disneya tylko proza życia - rachunki, problemy etc.

I żeby nie było - fajny związek to jest naprawdę coś fajnego ale związek to nie jest remedium na problemy życiowe faceta.

 

Gdyby nie chęć posiadania dziecka ja bym już się w LTRy nie ładował - nie chce mi się. Samemu żyje mi się zajebiście - idę gdzie chcę, robię co chcę jestem wolny.

Ale jest kwestia dzieci - i jeśli chcesz żeby dziecko było wychowywane jak należy musi mieć ojca i matkę.

A to implikuje fakt, że musisz do tego znaleźć babę, która nie wkurwia Cię na tyle, żebyś po kilku dniach życia razem non-stop przez 24h nie miał jej dość.

Spora część związków, tych długich, to dramaty gdzie ludzie nie mogą na siebie patrzeć - to jest życie w piekle.

 

Przez to ostatnie pół roku tak naprawdę naprawdę spodobały mi się dwie laski - obie kilkanaście lat młodsze - same mi się "wprosiły" na chatę - i po tych kilku dniach miałem ich obu dość - zakończyłem.

Za chwilę pomieszkam sobie kilka dni z kolejną Panią - zobaczymy co z tego wyjdzie i jak będzie.

 

To jest dla mnie taki test - reguła 3 randek - jak najszybciej zobaczyć Panią w sytuacjach życia codziennego a nie "cukierkowego" haju dawania dupy i chodzenia na randeczki.

Będzie fajnie - ok - zamieszkajmy razem i coś budujmy.

Nie - next.

 

Tylko do tego, trzeba, jak piszesz, nie mieć strachu przed samotnością a nie być emocjonalnym ćpunem uzależnionym od bycia w związku czy kundlem i podnóżkiem proszącym kobiety o chwilę uwagi bo "czuje się samotny".

 

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 23
  • Dzięki 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Pocztowy napisał:

Waszym zdaniem warto jeszcze się szarpać w Polsce przy tak niekorzystnych liczbach?

 

Osobiście uważaj że jak ktoś ma te przykładowo 18-25 lat to niech wyjeżdża. I to jak najdalej. Bo niestety lepiej to już było. Mrzonki o "Wielkiej Polsce" można sobie spokojnie wsadzić w....buty:). Dodatkowo wzrasta możliwość wpadnięcia do ew. "maszynki do mięsa".

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pocztowy Cytując bodajże Piechocińskiego "sytuacja na rynku świń nadal tragiczna".

 

Odpowiadając na pytanie - nie warto.

 

IMO przeprowadzka do Azji tylko dla samego LTR też bez sensu. Pomijając przypadki speców od IT, którzy mogą pracować zdalnie.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno - nie dajcie sobie wbić do głowy, że jako Polacy-Mężczyźni jesteście w czymkolwiek gorsi od Gości z Afryki, Południa czy Zachodu.

Nie jesteście.

 

Mnie bardzo rozbawiła sytuacja z ostatniego miesiąca kiedy poszedłem sobie na kawkę z Polką, która mieszka na południu - czysto towarzysko - ja polek, które mieszkają za granicą, kijem nie dotykam. Ona wrzuca na insta ciągłe wstawki jacy to faceci na południu nie są przystojni etc.

 

No i pogadaliśmy szczerze i wiecie jaki jest problem - słowa Pani:

1. "Są niscy" -  południowcy nie są wysocy, tam "standard: to jest 170-175 nie jak w Polszy >180 cm. I to Pani nie pasuje bo ona sama ma 170 cm

2. Ci goście w wieku 30+ (a czasem 40+) mieszkają z rodzicami i mają "słabo" (dla Pani) płatne prace. Bo faceci z południa, już nie wspomnę Murzynów, są mega leniwi. Tyle.


Do tego co nie było powiedziane wprost, a raczej półgębkiem, większość podchodzi do niej na zasadzie "strzału albo jednej nocy" i sajonara, a wolą się wiązać z laskami od siebie.

 

Powtarzam - to co od Murzynów i południowców warto adaptować:

1. Luz i wyjebongo na problemy (nie lenistwo)

2. Skracanie dystansu społecznego - polski facet ma problem z dotykiem kobiety - często się boi. Ja na powitanie, jeśli laska jest singielką, zawsze całuje w policzek i lekko przytulam. Kobiety to istoty emocjonalne, nie logiczne, a dotyk jak i taniec są to najprostsze formy okazywania / przekazywania emocji.

3. Brak napinki.

 

W całej reszcie jesteście lepsi tylko ogarnijcie głowę (mindset!!).

 

Jeśli będziecie "akceptowalni" z wyglądu + choć cokolwiek robicie ze swoim życiem kasujecie tych "bogów południa" czy "pigmentododatnich:" już na wejście.

 

A jak macie jeszcze jakieś maniery (podacie lasce swoją bluzę czy podsuniecie krzesło) + cokolwiek o świecie wiecie to uwierzcie mi, że tym bardziej nie będzie do Was startu.

 

Lasek do wyboru jest masa - co do odcieni skóry i skośności oczu.

 

Nie mierzcie więc swojej wartości na rynku tym co macie w Polsce bo ona z automatu jest zaniżona jako Polaka u Polek.

 

Nie wierzycie - zróbcie swój profil na jakiejkolwiek apce po angielsku z angielskim imieniem i zobaczycie co się będzie działo.

Ja mam niezłą bekę z tego jak wróciłem z południa do Polski i te same laski, które mnie miały w dupie mnie matchowały i zagadywały po angielsku.

Komedia jakich mało.

Te same zdjęcia, ten sam facet itp. :D 

 

Do pełni sukcesu brakuje tylko tego:

0357330.jpg

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 16
  • Dzięki 12
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś opowiem Wam o swojej historii. Jak kobieta zniszczyła mi życie. To było kilka lat prawdziwego piekła. Jedyną przyjemnością w ciągu dnia był czas kiedy swojej pani nie widziałem i miałem trochę spokoju psychicznego. Dziękuję Bogu (albo nie wiem komu) że jakimś cudem wyszedłem z tego gówna. Co do sytuacji w PL. Zauważyłem, że 99% kobiet jest podobna do siebie. Praktycznie te same schematy, te same zachowania. Nawet jeśli chodzi o wygląd. One są podobne do siebie. Prawie każda ma teraz tatuaż :) Znam jedną dziewczynę, która wygląda 10/10. W chu.. atrakcyjna. Nie ma faceta od kilku lat. Jest wkur... że każdy, dosłownie każdy zakochuje się już po jednym spotkaniu. Oczywiście poznała też fajnych, wartościowych gości ale oni są 7/10 i z takimi nie będzie się wiązać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Pocztowy said:

Polska obecnie wydaje puszczalskie córki i synów prawiczków, bardzo smutny koniec narodu polskiego

 

Prawda. Dla myślących krytycznie nie ma tutaj czego szukać. Jedź za granicę. Nie polecam jednak zachodniej Europy. Nie wiadomo co tam będzie, tam też politycy są już tak skorumpowani że obywatel się w ogóle nie liczy. Dla przeciętnego gościa polecam Norwegię, Islandia

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.