Dimetylotryptamina Opublikowano 23 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2023 Tak z innej beczki, jakie były wasze najdłuższe abstynencje od alko i co było tego powodem, jak czuliście się na stanie trzeźwości? Odnotowaliście duże różnice w samopoczuciu? Czy towarzyszyły wam wtedy jakieś inne zamienniki, czy też może byliście całkowicie czyści? Co was skłoniło do tego żeby przestać, albo do powrotu majac długą przerwę? Na swoim przykładzie pierwsze piwo spróbowałem dopiero mając 17 lat (kto nie wypił bedąc niepełnoletni niech pierwszy rzuci kamieniem ;D), wciągnąłem się w wir i później już łapałem się w definicje kogoś uzależnionego gdyż występowała u mnie regularność. Jakieś domówki, a to spontan w plenerze. Znajomi, koleżanki tego typu. Pozniej pierwsza praca w życiu,emigracja, wyrwanie się z biedy, rutynka, lepsza dieta, dołączyła siłownia, poznałem inną używke mianowicie marię i systematycznie piłem coraz mniej. W międzyczasie epizod półrocznej przerwy bez zadnych uzywek. Jeszcze w tym roku przy piciu bardzo małych ilości gwałtowne spadki energii i nastroju. Zrezygnowałem całkowicie z alkoholu i nie zanosi się na to, żebym wrócił w ogóle. Pijący przy mnie ludzie na mnie nie działają, nie czuje nawet wewnętrznej pokusy. Obserwując ludzi odnoszę wrażenie że na zewnątrz niby szczęśliwsi, po jakimś czasie czuc ich słabsża energie(zazwyczaj). Zacząłem to określać pożyczką dopaminy, spłacaną na kolejny dzien 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Nie picie alko i kawki to scam! 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nowy00 Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Pijąc kilka razy w tygodniu alkohol czułem się jakiś osłabiony, do sportu praktycznie 0 motywacja. Ogólny brak siły. Wstawanie na kacu było okropne. Jak odstawiłem alkohol na np. jeden miesiąc miałem zdecydowanie więcej energii życiowej 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slusa Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Nie piję już z 10 lat, pierwsza neurotoksyna którą odstawiłem. Ciężko mi ocenić skutki po takim czasie, na pewno lepiej jest się nie zatruwać. Raz na rok kilka piw wypije chwilę jest fajnie a potem mnie głowa boli. Lepiej się zjarać 4 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spokojnie Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 17 godzin temu, Dimetylotryptamina napisał(a): i co było tego powodem, jak czuliście się na stanie trzeźwości? Alkohol to depresant, najgorsze były zjazdy i poranne kacowe rozkminy egzystencjalne. Po miesiącu nie picia są już zauważalne zmiany, korzystne samopoczucie, lepsza cera, większa motywacja do działania, wyregulowana dopamina. Dalej się łapie na te weekendowe wyjścia na parę piwek, bo zawsze będzie jakaś okazja, jak nie grill, to urodziny, mecz, awans w pracy, ładna pogoda. Trzeba być świadomym ilości wypitego alko i konsekwencji jakie niesie za sobą m.in poranny kac. Mi najbardziej szkoda jest czasu, gdzie człowiek sie męczy i zdycha, zamiast jakoś fajnie spędzić dzień. Niestety okres wakacyjny nie sprzyja całkowitej abstynencji, ale to są niestety stare nawyki i przekonania które nam wpajają po dziś dzień, reklamy z uśmiechniętymi mordami, czy sugestią że po pracy piwko trzeba strzelić. Wkurzają mnie ludzie, którzy nie rozumieją informacji: "dzisiaj nie pije". To jest przykre jak przez całą imprezę trzeba tłumaczyć różnym ludziom, że nie mam ochoty. Co ciekawe za granicą wystarczy raz powiedzieć i jest zrozumienie. 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmr Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Ze 4 mce kompletnego odstawienia. Po wejsciu na artydepresanty. Specjalnych plusów nie zauważyłem. Daaaawno temu. W okresie intensywnych treningów nie piłem mocnych alkoholi. Ale na zgupowaniach potrafiłem zalać pałę równo. A o 6:00 meldować się na rozruchu Alko pomagał mi przeganiać demony, które miałem w głowie. Piłem "mechanicznie". Określoną dawkę. Do określonej godziny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WolfSkin Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Warto wspomnieć że dużą część społeczeństwa stanowią tzw alkoholicy wysokofunkcjonujący. Z dobrą pracą,zarobkami,aktywni sportowo etc. Tacy którzy w tygodniu sięgają po dobrej jakości alko. Sam wpisywałbym się w tę definicję ale u mnie osobiście brakuje jednego elementu, elementu wyparcia. Staram się mieć to pod kontrolą i nie mam raczej problemu z dłuższymi przerwami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adalberto Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Nie piję z 3.5 miesiąca. Musiałem rzucić, bo ostro naodwalałem i się po prostu boję co mogłoby być dalej jakbym pił. Już wcześniej zdarzało mi się ostro odkleić. Umiaru też nigdy nie miałem. I mówię tu o czasach nawet gdy nie byłem pełnoletni. Wódzia wleciała po raz pierwszy jak miałem 14 lat. Tak, rodzice wyczuli xD, dostałem lepę od ojca. I słusznie. Później zacząłem lecieć jak miałem jakieś 16 lat. Nie widzę jakichś większych zmian w funkcjonowaniu organizmu. Pewnie przez porno, które dalej ogladam. Jak przeczytałem wcześniejsze posty to zdałem sobie sprawę, że przynajmniej nie mam takich kaców jak kiedyś. Zawsze bardziej mnie męczyło niż moich znajomych co z nimi piłem. Ciągnęło mnie ostatnio co jakiś czas mniej lub bardziej do jakiegoś browarka, ale się nie poddałem. Jakbym miał się teraz napić wódki albo przechylić jakąś setę smakową, to chyba bym się zrzygał. Popalałem sobie przez krótki czas papierosy jedynie z kumplami wtedy jak piłem, teraz to paczka starcza mi na niecałe dwa dni xD. Z dwojga złego, to już chyba te fajki wolę. Nie mam w tym momencie motywacji żeby to rzucać. Co do znajomych, to oczywiście klasycznie jest namawianie i jakieś docinki. Wpadłem raz sobie na urodzinki i laska, którą dopiero poznałem była wielce zdziwiona jak ja mogę nie pić i, że specjalnie wziąłem samochód xD. W sumie to cieszę się, że nie piję. Jakbym miał inną psychikę, znał umiar i potrafił się zachować, to pewnie bym czasem coś przechylił. Ja czuję, że nie musiałbym tego w ogóle spożywać, ale ciężko o to w tym kraju. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Magos Dominus Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Byłem pijany tylko dwa razy w życiu, 18 urodziny i po maturze. W innym temacie pisałem dlaczego jestem abstynentem. W ogóle mnie nie ciągnie do alkoholu, co wywołuje czasami złość i teksty w stylu "ze mną się nie napijesz?". 5 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz 1984 Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Od paru lat pije dosłownie 2 razy w roku. Urodziny i Święta. Zajebiście jest wstać rano w sobotę bez kaca:) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Libertyn Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Ja piję szampan co sylwestra. Nic więcej. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Egregor Zeta Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 2 godziny temu, zuckerfrei napisał(a): Nie picie alko i kawki to scam! 1 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Akadyjczyk Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 2 godziny temu, Spokojnie napisał(a): Po miesiącu nie picia są już zauważalne zmiany, korzystne samopoczucie, lepsza cera, większa motywacja do działania, wyregulowana dopamina. Najważniejsze to sobie tak mówić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spokojnie Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 10 minut temu, Akadyjczyk napisał(a): Najważniejsze to sobie tak mówić Co masz na myśli, bo nie załapałem? 🤔 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maurycy Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Nie wziąłem kropli alkoholu do ust od 8 miesięcy, odstawiłem całkowicie. Widzę same plusy, zarówno pod kątem samopoczucia, poprawy wyglądu, lepszego wykorzystania wolnego czasu, który poświęcam na samorozwój. Uprawiam również więcej sportu, zmieniłem styl życia, lepiej się odżywiam. Polecam każdemu odstawienie alkoholu nawet na krótki okres czasu, aby zobaczyć różnicę. Alkohol to legalna trucizna, depresant, naroktyk. Nie niesie za sobą żadnych pozytywów, za wyjątkiem bardzo krótkotrwałej poprawy samopoczucia, która jest poniekąd długiem zaciągniętym na poczet następnego dnia, w postaci kaca. 5 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Druid Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 21 godzin temu, Dimetylotryptamina napisał(a): Zacząłem to określać pożyczką dopaminy, spłacaną na kolejny dzien Jak jesteś abstynentem nie mógłbyś być przedstawicielem handlowym, w wielu sprawach trzeba niestety spotkać się z kontrahentem i %%% na spotkaniu, delegacji zawodowej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ciekawyswiata Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Być może ktoś powie, że moje podejście jest zbyt rygorystyczne. Alkohol piję rzadko. Ale jak zacząłem ćwiczyć, lepiej się odżywiać, wysypiać, to po prostu przestało mnie ciągnąć nawet do tego, żeby sobie wypić dwa piwa raz w miesiącu (czyli niby tyle co nic). Po prostu przestałem to utożsamiać z jakimkolwiek relaksem. Im dłużej zachowuję całkowitą abstynencję i skuszę się z kumplem na dwa piwa, to na drugi dzień mam po prostu kaca. Tak- wiem, że to może śmieszne, ale zregenerowany i dobrze działający organizm po prostu wie, że alkohol to jest trucizna nawet w małej dawce. Automatycznie po takich dwóch piwkach gorzej śpię i jestem zamulony na drugi dzień (kac to może przesada, ale po prostu czuję zmęczenie, obniżenie nastroju, niesprawny umysł). Szczerze mówiąc to zamiast tych dwóch piw wolę sobie wrzucić muzykę na uszy i iść na 1.5 h spaceru. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Phantom Slasher Opublikowano 24 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2023 Za czasów studenckich upodobałem sobie piwo. Browarki. Sporo wówczas konsumowałem tego trunku, bo po prostu mi smakował, ale nigdy się nie nabrzdyngoliłem jak świnia, bo nigdy to nie było celem. Z czasem jednak po prostu... przepiło mi się. A nigdy nie tykałem najgorszych sikaczy, bo patrz powyżej - nigdy nie piłem dla samego zalkoholizowania się, musiał za tym iść smak. Wóda... wóda to inny temat. Nigdy nie lubiłem, ale często byłem zmuszany bo hehe co się ze mno nie napijesz? Głównie na większych imprezach typu wesela. Na ostatnim weselu właśnie pod wpływem wódy (i kotłujących się emocji) odwaliłem głupotę której dalej się wstydzę a niektórzy z uczestników tej imprezy, tu cytuję, "chcą mnie zabić". I zabrzmię jak typowy alkus ale z tym napojem bezwzględny koniec, choćby nie wiem co. I tak zresztą wódka mnie nigdy nie rajcowała, i ciągle zachodzę w głowę, jak można się od tego gówna uzależnić. A samego piwa też nie pijam ostatnio dużo, zwłaszcza biorąc pod uwagę zawód, jaki wykonuję, który wymaga pełnej dyspozycyjności i utrzymaniu w odpowiednim stanie psychofizycznym. W ubiegłym miesiącu dwa browary - dosłownie dwa browary, na więcej nie miałem ochoty. Na imprezie kilkudniowej na której teraz byłem, może z osiem poszło, a dwa dni robiłem też jako zapasowy kierowca, i kompletnie mnie nie ciągnęło do spożywania. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pyrkosz Opublikowano 26 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2023 Najdłużej od ukończenia 18 nie piłem totalnie nic z rok, może półtora z powodów zdrowotnych… które wyleczyłem alkoholem i red bullem Jak już jednak coś piję to alkohol wysokiej jakości, whisky, rum, brandy, nalewki własnej roboty. Flaszka 0,7 starcza mi na 2-3 miesiące. Czy to dużo? Nie wiem, ale skutki uboczne stresu są chyba gorsze niż 50 ki whisky. Natomiast „reset” stosuje dwa razy w roku, sylwester i urodziny. Wtedy chleje, pale cygara i chędoże bez opamiętania Nie mnie jednak niektórzy po alkoholu stają się agresywni, gdybym tak miał, nie chlałbym nic. Dlatego też pije w sprawdzonym towarzystwie śpiochów, śmieszków i rozpustników. Wolę śpiocha nieść niż walczyć na noże. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 26 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2023 @Pyrkosz normalny chłop! Reszta to scamerzy! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alejandro Sosa Opublikowano 27 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2023 @zuckerfrei Wszystko dla Ciebie jest scamem, już mnie to nie bawi od jakiegoś czasu, gdyż nie masz nic do powiedzenia na forum, ok, ale "dla beki" napisz cokolwiek co ma jakąkolwiek treść. Proponuje odpoczynek, nie od alko, ale od forum 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 27 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2023 2 godziny temu, Alejandro Sosa napisał(a): forum Veto! Daj mnie na ignor. 2 godziny temu, Alejandro Sosa napisał(a): forum Veto! Daj mnie na ignor. Mam bekę z niepijących nie piją rok, dwa, a potem upadają por falą alkoholu jak domek z kart. To najczęściej widzę. Abstynenci jak chuj, niepicie na pokaz. Nie jesteś na pozycji mówienia mi co mam robić. Ps był taki typ: Paracelsus. Znasz typa? 3 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vodkas85 Opublikowano 27 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2023 (edytowane) 23 godziny temu, Pyrkosz napisał(a): Nie mnie jednak niektórzy po alkoholu stają się agresywni, gdybym tak miał, nie chlałbym nic. Dlatego też pije w sprawdzonym towarzystwie śpiochów, śmieszków i rozpustników. Wolę śpiocha nieść niż walczyć na noże. No co ty, fajnie jest gdy ziomeczkowi załączy się biała gorączka. Nie wiesz czy uciekać drzwiami czy uciekać przez okno. Miałem przyjemność trzymać takiego artystę kilka godzin. We trzech go nie mogliśmy utrzymać. Darł ryja na całą wioskę. Rano jak gdyby nigdy nic. On nie pamięta. Dobrze wiedział, że nie może. My nie wiedzieliśmy. Zupełnie jakby ktoś przejął nad nim kontrolę, kompletnie inna osoba. Może to tłumiona złość? Często się nad tym zastanawiam. Edytowane 27 Lipca 2023 przez vodkas85 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majlooo Opublikowano 28 Lipca 2023 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2023 W moim przypadku to pewnie z jakies 2-3 miesiące. Ale u mnie to okazjonalne picie, "gdzies z kims u kogoś". Sam sobie nie piwkuje, nie drinkuje. Ale z raz w roku taki twardy reset wjeżdża, zawsze z tą samą paczką ziomków co znam od ponad 20 lat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roman Ungern von Sternberg Opublikowano 21 Lutego Udostępnij Opublikowano 21 Lutego Nie wypiłem kropli alkoholu od 3 miesięcy. Przez ten czas nie miałem żadnego zjazdu psychicznego w dół. Jedyne, czego mi brakuje to przesiadywania w barach, weekendowo. To miało swój trudny do zastąpienia ambience. Czy macie jakieś pomysły czym to zastąpić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi