Skocz do zawartości

Zagubiony w życiu


TommyGun

Rekomendowane odpowiedzi

Musze się wyżalić, może sie powtarzam. W każdym bądź razie, czuje sie wyalienowany w społeczeństwie. Mam osobowość typu INTJ racjonalny , introwertyk zamkniety w sobie. Nigdy nie rozumialem ludzi tego fałszu, udawania zakładania maski, plotkowania. Ogólnie ludzie mnie męcza , emocjonuja się byle gównem, nie rozumiem ich sposobu bycia. Myślałem ze jako kulturalny, spokojny facet zainteresowany wieloma tematami, bez nałogów bede miał łatwiej w zyciu. A tu niespodzianka depresja wleciała od 2 lat siedze na chacie u rodziców, totalnie wycofany sie stałem. Mam 27 lat, znajomego za granicą i to tyle. Z kobietami nie umiem pisac cokolwiek pisalem nic z tego nie wychodzi. Nie mogę znaleźć wspólnego języka. Zawsze sam wychodzilem, nigdy nie imprezowałem przez ten brak zycia towarzyskiego jestem skrajnie wycofany. Nie widze sensu w niczym, biore tabsy mam kontakt z psychiatra. Wogule nie wiem co mam robić? Znowu pójde do pracy, wpadnę w rutynę dom, praca i nic poza tym. Tylko wyjde na rower , zrobię zakupy, komp, książki. No nie potrafie sie odnaleźć, czuje ze to zmierza donikąd. Nigdy nie poznam dziewczyny, przyglądam się tym parom, pelno ludzi w galeriach a ja chodze po jakis lasach i polach xD. Mam osobowość unikającą chyba, dodam ze nigdy nie myślałem tak o sobie. Jestem skryty, nastawiony neutralnie, bezpretensjonalny. Co ja mam robic w tym życiu, czuje sie jak emeryt. Nie pamiętam abym rozmawial z dziewczyna, nie ma takiej xD. One tez zachowują się protekcjonalnie, zero zainteresowania drugim człowiekiem. Zmęczony jestem tym, nawet jako facet nie umiem pogadać z dziewczyna moja wina ze taka mam osobowość? Mam zagadywać na miescie ? Słuchawki w uszy i oczywiście gadac? Nie chce wyjść na idiote ktory napastuje kogos. Wogule to nie w moim stylu , przesrane te zycie. W pracy jak robilem nie bylo rowiesnikow, każdy ma swoje życie , znajomych i maja cie gdzies. I jak tu nie być ponury. Czasami samotnosc mnie rozrywa az czuje jakby klatka piersiowa by mi sie zapadała. Nie mam satysfakcji zycia na dłuższą metę, dobra ksiazka, film czy rower nie wystarcza. Zero sił juz, widze w dużym mieście pelno mlodych zadowoleni z grupkami znajomych , pary a ja co ? Nikt mnie nie zna, nie mam z kim sie spotykać. Nie rozumiem tego, z wyglądu uważam jestem ok, widziałem wielu ludzi co wyglądają jak narkomani xD albo zwykłych przeciętnych z fajnymi dziewczynami a ja co mam robić? Kilka lat i 30 i gówno z zycia. Co z tego ze mam zainteresowania , jak nie moge wyjść na głupią kawe z dziewczyną. Nie każdy jest taki śmiały i jak mówie dobrze wygląda niektórzy flejtuchy z ładnymi dziewczynami. Nie chce mi sie nic. Nic sie nie zmieni bo niby jak ?

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nie porównujmy się z innymi !

Nie bierzmy wszystkiego na poważnie ,w tym naszym żywocie człowieka poczciwego.😊

 

Spotka Cię jeszcze z całą pewnością wiele pięknych chwil.

Percepcja to suka.

Bywa zmienna;)

 

Dostrzegaj w sobie istotę wartościową i z całą pewnością wystarczającą.

 

Nikt nie był ,nie jest i nie będzie perfekcyjny.

Wrzuć na luz.

Niech wypełnia Cię pozytywna energia.

 

Czas najwyższy przestać kopać się ze światem.

Czas najwyższy przestać szarpać się z własnym ego.

 

Bądź silny i cierpliwy.

Żyj.

Tomaszu

Żyj.

🤗💪👊

 

 

 

 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, TommyGun napisał(a):

Nie widze sensu w niczym, biore tabsy mam kontakt z psychiatra.

Od dawna? Może zmień specjalistę. 

Nie ma jakiegoś prostego sposobu na wyjście z apatii i marazmu. Pomyśl nad zmianą pracy. Może nowy start coś pomoże. 

Kobieta w Twoim stanie nic nie da i nawet jeśli jakąś znajdziesz nie będzie ona remedium na Twoje problemy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dostałeś przypadkiem rad w poprzednim temacie, żeby wyleczyć depresję, ogarnąć jakiś fach, wyjechać z miasta powiatowego i dorobić kasy za granicą?

 

Przestań cały dzień rozpamiętywać, jaki jesteś i rusz dupę, żeby coś zrobić.

 

Naprawdę nikogo nie obchodzi, że całe życie możesz spędzić przed komputerem, nikt nie będzie płakał, że tak się stało, ludzie nie będą o tym mówić na ulicy, nie będzie tego w wiadomościach. 

 

Jakbyś teraz wziął się porządnie do roboty to przed 35 rokiem życiem mógłbyś się obudzić w kompletnie innym miejscu. Mógłbyś zarobić kilkaset tysięcy złotych, mógłbyś nauczyć się języka, mógłbyś postawić mały domek w tanim i ciepłym miejscu i żyć tam na jako takim poziomie z fajną dziewczyną.

 

@Jan III Wspaniały może się orientować jaki mniej więcej trzeba mieć kapitał.

 

Największy problem jaki byś miał za 8 lat to jak ogarnąć 1000-1500$ zarobku przez internet.

 

Już naprawdę nie mówię o nie wiadomo czym, ale chodzić do pracy, kupić nieruchomość, poznać kobietę na przystępnym rynku matrymonialnym i spróbować zarabiać przez internet chociaż małe kilka tysięcy złotych to chyba każdy potrafi, bo kupić ładne mieszkanie na zachodzie/w Polsce i tutaj żyć na dobrym poziomie z atrakcyjną dziewczyną to o wiele wyższa liga.

Edytowane przez Pocztowy
  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, TommyGun napisał(a):

Nigdy nie rozumialem ludzi tego fałszu, udawania zakładania maski, plotkowania. Ogólnie ludzie mnie męcza , emocjonuja się byle gównem, nie rozumiem ich sposobu bycia. Myślałem ze jako kulturalny, spokojny facet zainteresowany wieloma tematami, bez nałogów bede miał łatwiej w zyciu. A tu niespodzianka

 

Mysle, ze to jest czesty problem wsrod introwertykow.

 

Ekstra jakos latwiej dopasowuja sie w te falszywe zachwyty nad pierdolami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, TommyGun napisał(a):

Nigdy nie rozumialem ludzi tego fałszu, udawania zakładania maski, plotkowania. Ogólnie ludzie mnie męcza , emocjonuja się byle gównem, nie rozumiem ich sposobu bycia.

Ja też. I dalej nie rozumiem. Ale pogodziłem się z tym, a z pomocą przyszła mi medytacja oraz studiowanie klimatów stoicyzmu. Kiedyś irytowałem się jakim debilem trzeba być żeby mając 3 pasy na drodze jechać lewym, albo środkowym, skoro prawy jest pusty (w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, czego nie wie conajmniej 70% "kierowców"). Tak czy siak przestałem to rozkminiać, bo tego się nie da zrozumieć i wyjaśnić racjonalnie. Przyjąłem że to debile, nie znają się i mają do tego prawo, a moje wkurzanie nic nie da. Także może nie musisz ich rozumieć? Dużo ludzi ma problemy o których nie wiemy, zdarzyła się jakaś tragedia, wczoraj mieli pogrzeb, albo są niedowartościowani i wrzucają milion zdjęć na social media. Olałbym to i skupił się na sobie. 

Godzinę temu, TommyGun napisał(a):

Wogule nie wiem co mam robić? Znowu pójde do pracy, wpadnę w rutynę dom, praca i nic poza tym.

Dobrze jest jednak wyjść do ludzi. Taka alienacja może tylko pogłębiać te depresyjne stany. Raz na jakiś czas pewnie jest to przydatne odciąć się od świata, ale 2 lata to trochę dużo. 

Godzinę temu, TommyGun napisał(a):

Zmęczony jestem tym, nawet jako facet nie umiem pogadać z dziewczyna moja wina ze taka mam osobowość?

Ja to widzę tak, że takie nawijki po prostu trzeba "trenować" i próbować gdzie się da. W sklepie, u fryzjera, na przystanku. Z czasem jest dużo łatwiej, a piszę to na swoim przykładzie, że kiedyś byłem nieśmiały i wstydliwy, przez takie próby zagada o pogodzie, do dupie maryny udało mi się z tego wyjść. Z ~8 lat temu prowadziłem spotkanie z prezydentem jednego z większych miast w PL, także można. Pytanie czy próbowałeś coś z tym zrobić? Przełamać się. 

 

W ogóle to na podstawie obserwacji swoich znajomych jak już sam liznąłem trochę tematu samorozwoju to zauważyłem pewną zależność, ludzie oczekują efektów natychmiast. Bez wkładu swojej pracy. Moja kumpela myśli że jak weźmie tabletki to wszystko minie "jak ręką odjął". Nikt nie chce wykonywać pracy. Nawet jak na szali jest ich jakość życia. Czekają chuj wie na jaki cud. To tak jakbym poszedł na siłownię i powiedział że chce mieć fajną muskulaturę i schudnąć, ale nie będę zapierdalał, tylko proszę o receptę w wersji fast.

 

Słowo klucz to praca, próbowanie, wysiłek. Nie zapomnę jak moja polonistka kiedyś zgasiła jednego ancymona który w dyktandzie zrobił błędy typu "rzapka" to autentyk, zasłaniał się dysleksją. Powiedziała: jasne, masz prawo mieć dysleksję, pokaż mi tylko zeszyt w którym ćwiczysz lub robisz coś, aby to zmienić. Beng. Pała. Chcesz sukces, to rób coś. Nikt za Ciebie tego nie zrobi.

 

Poczytaj książki typu "atomowe nawyki", rusz się w jednej kwestii i małymi kroczkami próbuj coś zmieniać. 

Godzinę temu, TommyGun napisał(a):

Co z tego ze mam zainteresowania

Jeśli je masz to spróbuj je dzielić z innymi ludźmi. Sprawdziłeś w swoim mieście jakieś grupki sportowe, czy wolontariuszy? Nie obrażając nikogo, ale będąc w takim towarzystwie jest przekrój od dziwaków, po jakiś turbo bogatych ludzi. Nikt tam nikogo nie wyklucza. 

 

tl;dr

Samo się nie zrobi, trzeba ruszyć dupę. Nawet jeden mały krok jest już plusem, a nie zerem. Także powodzenia 💪

  • Like 3
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, TommyGun napisał(a):

czuje sie wyalienowany w

VS

1 godzinę temu, TommyGun napisał(a):

introwertyk zamkniety w sobie

VS

1 godzinę temu, TommyGun napisał(a):

Ogólnie ludzie mnie męcza

 

No to albo w jedną albo w drugą. 

Ps. Dalej nie czytam.  Ty już chyba dostałeś tu rady. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TommyGun Trafiając na forum miałem podobne "problemy" co Ty. O tym, dlaczego w cudzysłowie- mam nadzieję, że sam skleisz. Z tą różnicą, że Ty nie masz problemów z wyglądem( nie wspominałeś, żeby to wygląd był przyczyną większości Twoich niepowodzeń jak u mnie).

 

Też jestem introwertykiem. Nie odnajduję się w relacjach międzyludzkich od czasów podstawówki. Trafiłem na forum przeglądając filmiki pua na YT i tak po nitce do kłębka.

 

1 godzinę temu, TommyGun napisał(a):

Nigdy nie rozumialem ludzi tego fałszu

 

1 godzinę temu, TommyGun napisał(a):

nigdy nie imprezowałem przez ten brak zycia towarzyskiego jestem skrajnie wycofany. Nie widze sensu w niczym

 

1 godzinę temu, TommyGun napisał(a):

Mam zagadywać na miescie ?

Sam sobie odpowiedziałeś:

 

1 godzinę temu, TommyGun napisał(a):

Nie chce wyjść na idiote ktory napastuje kogos.

 

Ktoś przede mną wspomniało wyjeździe za granicę. Racja. Nawet głupie 3 miesiące do sezonowej tyrki lub innej gó**oroboty- Twój umysł będzie musiał zaadaptować się do nowej sytuacji, nowe bodźce, nie będziesz miał czasu o tym myśleć.

 

 

2. Divy - parę razy skorzystasz z tego typu usług i przestaniesz idealizować to torbienie. ;) Jeszcze większego mindfuck'a będziesz miał jak zobaczysz, że one nie tylko wyglądem zbytnio odbiegają od mijanej na ulicy Julki, Kaśki czy Magdy.

 

 

3.

2 godziny temu, TommyGun napisał(a):

albo zwykłych przeciętnych z fajnymi dziewczynami

Bo oni redpilla nie znają.🤣

 

A tak na poważnie - skąd wiesz ilu z nich nie preżywa (tylko robi dobrą minę do złej gry lub są nieświadomi ) albo wkrótce nie doświadczą ich podobne sytuacje do tych opisanych w "Świeżakowni" czy " Manipulacje kobiet..."

 

Jak zaczniesz kleić to być może podobnie jak ja - poczujesz się trochę jakbyś oszukał przeznaczenie.

 

 

47 minut temu, Pocztowy napisał(a):

i spróbować zarabiać przez internet chociaż małe kilka tysięcy złotych to chyba każdy potrafi,

Chętnie kupię od ciebie poradnik . ;) 

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Kiroviets napisał(a):

Chętnie kupię od ciebie poradnik . ;) 

 

Przykłady z poza IT, to np. mój kolega zarabia +/- 10k brutto PLN na korepetycjach bez wychodzenia z domu. Oprócz okresu wakacyjnego.

 

Musisz znaleźć umiejętności, które można sprzedać przez internet. 

 

Średnie zarobki w Wietnamie to jakoś trochę ponad 1000 złotych, poprzeczka jest ustawiona naprawdę nisko.

Edytowane przez Pocztowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszedłeś w narrację ofiary. Nie uda się, nie wiem co robić. Użalanie się nad sobą nie da efektów. 

 

Czas wyjsc że strefy komfortu. Wyznacz sobie cele i zacznij je realizować. Siedząc w domu nie poznasz ludzi. 

 

Nie było, nie mam, nikt, znowu - te słowa nie są zapowiedzią zmian. 

 

Nie wspomniałeś o domu rodzinnym. Rodzice Cię wspierają? Psychoterapia daje efekty? 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz to każdy jeden chłopak w internecie to introwertyk cierpiący na Weltschmerz. Najpierw się spuszczacie nad sobą jak to jesteście ponad tym imprezowym prymitywnym bydłem (sam miałem taki okres w życiu, na szczęście krótki), a potem jest szok, że jeden z drugim nie ma nawet kumpla, żeby browara zrobić czy iść na disco. 

Ja sam nie jestem duszą towarzystwa ani jakimś bawidamkiem, ale zawsze miałem kolegów, z którymi miałem gdzie wyjść. W młodych latach jak chodziłem do technikum, to wyjścia na miasto były grane co drugi wieczór na zmianę z siłownią - jeden wieczór siłka, drugi wyjście na miasto, zwłaszcza latem. W weekend przed maturą byłem na wiejskiej zabawie, a miałem wtedy w planach się uczyć i chuj plany strzelił.

Nie ma co się dziwić, że jak się siedzi całe dnie przed komputerem i jeszcze może oglądać porno albo czyta fora i jakieś dołujące wpisy, to potem popada się w depresyjne stany. Terapia u psychologa, żeby ułożyć głowę, może jakaś grupa wsparcia i próba wyjście do ludzi i nadrobienia zaległości. 

Ja rozumiem, że można nie mieć żadnej kobiety, bo jest się w stosunku do nich nie śmiałym, źle się wygląda itd, ale jak nie ma się kumpli, żeby razem gdzieś wyskoczyć na miasto i spędzić czas, to już trzeba się nad sobą zastanowić, bo jest coś nie tak.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie przyklejaja sie do smutasow kolego . Znajdz cos co cie bedzie ciekawic ( najlepiej jeszcze jak z tego beda djengi ) a zobaczysz cud . Tak dziala ten swiat i nic z tym nie zrobisz .Zmienic mozesz tylko siebie , taki banal na dobranoc.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Machine89 napisał(a):

Teraz to każdy jeden chłopak w internecie to introwertyk cierpiący na Weltschmerz. Najpierw się spuszczacie nad sobą jak to jesteście ponad tym imprezowym prymitywnym bydłem (sam miałem taki okres w życiu, na szczęście krótki), a potem jest szok, że jeden z drugim nie ma nawet kumpla, żeby browara zrobić czy iść na disco. 

Ja sam nie jestem duszą towarzystwa ani jakimś bawidamkiem, ale zawsze miałem kolegów, z którymi miałem gdzie wyjść. W młodych latach jak chodziłem do technikum, to wyjścia na miasto były grane co drugi wieczór na zmianę z siłownią - jeden wieczór siłka, drugi wyjście na miasto, zwłaszcza latem. W weekend przed maturą byłem na wiejskiej zabawie, a miałem wtedy w planach się uczyć i chuj plany strzelił.

Nie ma co się dziwić, że jak się siedzi całe dnie przed komputerem i jeszcze może oglądać porno albo czyta fora i jakieś dołujące wpisy, to potem popada się w depresyjne stany. Terapia u psychologa, żeby ułożyć głowę, może jakaś grupa wsparcia i próba wyjście do ludzi i nadrobienia zaległości. 

Ja rozumiem, że można nie mieć żadnej kobiety, bo jest się w stosunku do nich nie śmiałym, źle się wygląda itd, ale jak nie ma się kumpli, żeby razem gdzieś wyskoczyć na miasto i spędzić czas, to już trzeba się nad sobą zastanowić, bo jest coś nie tak.

Bo czlowiek jest istotą spoleczną i kazda proba walczenia z tym jest żałosną farsą. Mamienie sobie oczu swoja zajebistoscia samotnika jest dobre do czasu, bo sumienie zawsze da o sobie znać. Wogole jak ktos sie identyfikuje na starcie w box pod tytułem "introwertyk" to juz sobie odcina zasoby mentalne. To samo jest z tymi smiesznymi pillami, redy, blacki whity, yellowy. Box-skrzynka, zaszufladkowanie. Z takiej ciemni potem cieżko o realną zmianę

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zuckerfrei napisał(a):
4 godziny temu, TommyGun napisał(a):

Ogólnie ludzie mnie męcza

 

No to albo w jedną albo w drugą. 

Ps. Dalej nie czytam.  Ty już chyba dostałeś tu rady. 

Co to znaczy, że ludzie go męczą? To, że w ich obecności odczuwa zakłócenie. Organizm się broni. I myk jest taki, że autor tkwi w rozterce drugiego typu (tj. pomiędzy dwiema nieprzyjemnościami), bo to jest wynik jego parametrów sprzęgniętych z parametrami otoczenia. I z jednej strony odczuwa zakłócenie mając świadomość, że jest aspołeczny, a z drugiej strony podczas próby usunięcia tego zakłócenia i wejścia do ludzi spowoduje, że będzie go to męczyć. Tej gry nie da się rozwiązać tak, by otrzymać dodatnią wypłatę. To jest trochę tak jakby złodziej przystawił mu pistolet do głowy i powiedział, że jak nie da portfela to dostanie kulkę. Którekolwiek rozwiązanie będzie tutaj repulsją. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TommyGun

 

Ta, już widzę to Twoje całe INTJ. Według MTBI Institute osobowść typu INTJ to jakieś 1% populacji, a tymczasem każdy piwniczak w internecie jest nagle INTJ. Bo zaznacza że w teście woli spędzać czas sam (bo inaczej nie umie), ale przecież jest racjonalny i inteligentny (no a jak), i zorganizowany też (znaczy byłby, ale wiecie, depresja). I w ogóle z niego taki mastermind, tylko ludzie go nie rozumieją bo są idiotami. Jak będziesz sobie takie racjonalizacje wkręcał i swoje ułomności wynosił na piedestał to sukcesu nie wróżę.

 

Sam jestem introwertykiem, ale to znaczy tylko tyle że potrzebuje samotności by dobrze wypocząć. Więc jak jestem na kilkudniowym wyjeździe z ludźmi, to sobie wcześniej wstanę albo wieczorem wyjdę na spacer. Introwertyk nie oznacza od razu człowieka bez umiejętności społecznych. Osobiście uważam introwertyzm za super moc, bo nie przeszkadza mi w budowaniu życia społecznego, za to jestem znacznie bardziej od ludzi niezależny (co przydało się np. w covidzie, który spędziłem mieszkając samemu), a ostatecznie koszty utrzymania są dość niskie.

 

A zatem, nie gadaj głupot że Cię ludzie męczą i ich nie rozumiesz, tylko zacznij z nimi spędzać więcej czasu, to odpowiednie umiejętności po prostu nabędziesz. Jak to zrobić - zapisz się na jakieś aktywności fizyczne. Taniec, piłka, boks, cokolwiek. Ruszysz dupę, nauczysz się czegoś, i ludzi poznasz. Do tego trenuj smalltalk, choćby z panią w sklepie.

 

Kobiety na razie sobie odpuść, ręce Ci tylko pourywa, ni cholery nie jesteś gotowy. @Kiroviets doradził Ci divy i chłop ma rację, spuścisz ciśnienie i zaczniesz nabierać jakiejś maniery i pewności siebie z kobietami. Tylko nie chodź do żadnej więcej niż 2-3 razy bo się zakochasz zaraz, i mówię to całkiem poważnie.

 

Przede wszystkim jednak, po prostu działaj. Od siedzenia na dupie nic się w Twoim życiu nie zmieni. W ciemno obstawiam, że fetyszyzujesz wartość swoich rozmyślań, i wydaje Ci się że gdybyś sobie tylko poukładał wszystko w głowie i znalazł odpowiednią drogę to będzie git. Otóż to tak nie działa, większość myśli to jest bezproduktywny quasi-racjonalny syf targany emocjami w tę i we wtę, z którego nic nie wynika. Puste trawienie emocji. Nie jesteś swoimi myślami. Jedyna wartość jest w działaniu, ono zmienia rzeczywistość, zmienia Ciebie i Twój sposób myślenia też. Nie wiesz co robić - to rób cokolwiek. Ogarnij swoją chatę, skrzynkę pocztową, jakieś stare papiery, bankowo masz masę rzeczy z którymi zalegasz. A jak już to zrobisz, wtedy pomyśl co możesz zrobić dalej - w sensie jutro, pojutrze. Nie mówię o Wielkim Planie Całkowitej Zmiany, tylko o tym co robić jutro żeby nie przeleżeć tego dnia na dupie.

 

I nie oczekuj szybkich efektów, zanim się fajnie ze wszystkim ogarniesz minie pewnie ze 2 lata. Zatem, generalnie, w wieku 27-lat masz jeszcze czas. Ale siedząc na tyłku jesteś w stanie zmitrężyć dowolną jego ilość. Jakbyś zaczął coś konkretnego z sobą robić 2 lata temu, to dziś byłbyś innym człowiekiem. Ale zamiast tego lepiej było chodzić po polach i rozmyślać co w życiu poszło nie tak i co z tym zrobić.

 

 

  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tak samo. Nawet to chodzenie po polach i lasach. Przyczyny. Brak urody, zasobów, spierdolony mindset przez starych. Ojciec chciał zrobić ze mnie niewykwalifikowanego parobasa. Matka się wyzywała za nieudane życie. Wyzywała od najgorszych. Bo chciała i mogła to robić bezkarnie. Potem. Takiego zaleknionego z niedowagą. Wrzuciła na studia dla snobów. Pełne oskarkow deweloperskich. Jebali się tylko ze sobą. Jak wcześniej nie miałem depresji to dam ją dostałem. Oczywiście po studiach żadnej pomocy ze znalezieniem pracy bo starzy wychodzili z założenia że ja jestem dla nich a nie oni dla mnie. Znajomych oczywiście nie miałem bo widzieli że nic ode mnie nie dostaną a nie chcieli się babrać w problemy jakie miałem. Patola jednak czuwała i jak mogła to dopierdalała. Na nich zawsze można było liczyć. Było tak źle że myślałem o samobójstwie. Ale wtedy przyszło opamiętanie. Nie mam nic do stracenia. Odpierdolić się zawsze zdążę. To trzeba zacząć robić rzeczy które zawsze chciałem ale się bałem. Autostop, góry, strzelnica, gokarty, kręgle, zagranicą, kajaki, wyjazd do dużego miasta, motocykl, dzięki, silka. Wszystko sam bo nie miałem nikogo kto by mi pomógł. Pomogło. Jest sto razy lepiej niż było. Problem tylko w tym że czuje się okradziony z życia. Że tak mogło być od początku tylko okresleni ludzie temu przeszkodzili bo mieli w tym interes. A niektóre drogi się już zamknęły i się nie otworzą i tego mi najbardziej żal. Korzystaj więc życia. Rób to czego się boisz. Łap czas. Drugiej szansy mieć nie będziesz.

  • Like 6
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tony86 ja sie nie zasłaniam że jestem introwertykiem, wskazuje na pewnie cechy mojej osobowości. Oczywiscie pewnie mam osobowość unikającą ale skąd moglem to wiedzieć? Co miałem zrobić? Moja wina ze jestem jaki jestem.  To głebszy temat nie zastanawiałem się nad tym bylem pełen negatywnych emocji, zawsze się odróżniałem i czułem się sam. To odbiło się na psychice dlatego opisałem jak to wygląda z grubsza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Spokojnie said:

Ja też. I dalej nie rozumiem. Ale pogodziłem się z tym, a z pomocą przyszła mi medytacja oraz studiowanie klimatów stoicyzmu. Kiedyś irytowałem się jakim debilem trzeba być żeby mając 3 pasy na drodze jechać lewym, albo środkowym, skoro prawy jest pusty (w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, czego nie wie conajmniej 70% "kierowców"). Tak czy siak przestałem to rozkminiać, bo tego się nie da zrozumieć i wyjaśnić racjonalnie. Przyjąłem że to debile, nie znają się i mają do tego prawo, a moje wkurzanie nic nie da. Także może nie musisz ich rozumieć? Dużo ludzi ma problemy o których nie wiemy, zdarzyła się jakaś tragedia, wczoraj mieli pogrzeb, albo są niedowartościowani i wrzucają milion zdjęć na social media. Olałbym to i skupił się na sobie. 

 

Mam dokładnie takie samo podejście 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minutes ago, TommyGun said:

@tony86 ja sie nie zasłaniam że jestem introwertykiem, wskazuje na pewnie cechy mojej osobowości. Oczywiscie pewnie mam osobowość unikającą ale skąd moglem to wiedzieć? Co miałem zrobić? Moja wina ze jestem jaki jestem.  To głebszy temat nie zastanawiałem się nad tym bylem pełen negatywnych emocji, zawsze się odróżniałem i czułem się sam. To odbiło się na psychice dlatego opisałem jak to wygląda z grubsza. 

 

Jak zaczniesz coś ze sobą robić zamiast tylko siedzieć i myśleć, poczujesz kontrolę nad swoim życiem, jakąś sprawczość, i z emocjami będzie lepiej. I nie szukaj jakichś skomplikowanych mechanizmów psychologicznych które mają Ci wyjaśnić że jest jak jest i to nie Twoja wina, na cholerę Ci to, co Ci to daje. Pracuj z tym co masz, i się nie zastanawiaj czy jakbyś miał osobowość innego podtypu to by Ci szło lepiej czy gorzej. W to miejsce, zastanów się jakby mógł wyglądać smalltalk z ekspedientką ze sklepu. Może się uśmiechnąć ją skomplementować że ładne paznokcie chyba niedawno zrobiła, a może powiedzieć że już późno i pora jej do domu wracać. Albo, żeby pójść do kawiarni i zagadać jakiegoś typa co tu dobrego mają. Poćwicz sobie w głowie, potem spróbuj w realu, przerób takich interakcji z dziesięć. Potem będziesz myślał. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.