Skocz do zawartości

Prostytucja wciągnęła mnie jak narkotyki


Pocztowy

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam popieram @Pocztowy. Z wielu powodów.

 

Teraz mam 36 lat i nie za bardzo powiem szczerze chce mi się tyle, ile kiedyś.

A najlepsze lata zmarnowane były na uganianiu się za dupami, dla których byłem niewidzialny.

 

Gdybym mógł cofnąć się w czasie, to bym po prostu ruchał divy kilka lat, tak właśnie 20-25, może nawet 18-25.

 

Średnio atrakcyjny chłopak nie wyrwie takiej dziewczyny, jaką może mieć za pieniądze.

Wyrwie jakąś z niedoskonałościami - małe/obwisłe cycki, nadwaga, kwadratowa dupa, płaskostopie, etc.

Nie wiem, jak Wy. Mi się trudno było taką kobietą naprawdę jarać. Seks dla samego seksu bez odpowiednich doznań wzrokowych to nie to.

 

Taki seks może być fajny z uwagi na bliskość emocjonalną w wieloletnim LTR, ale na taki nastoletni strzał dopaminy to najlepsze są właśnie kobiety atrakcyjne, z sexy ciałem.

 

Jeśli nie jesteś czadem i słabo wychodzi ci z dziewczynami, to ruchaj divy zamiast spermienia do przeciętniar na tinderze.

 

Natomiast warto też pamiętać, że to Cię trochę "zepsuje" IMO

Będziesz przyzwyczajony do ruchania 7-9/10, a taką w życiu poderwać jest po prostu trudno, do ładnych kobiet są ogromne kolejki. Taka 4-5/10 nie da Ci tej satysfakcji wizualnej.

Więc możesz mieć po kilku latach czegoś takiego trudniej w LTR, nie będziesz miał satysfakcji.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RabarbaR napisał(a):

Ło Panie!!

 

Grubo.

Lizać psiochę dziwki...

This is madness!

🙈🙉🙊

@Ksanti

Z moralnego punktu widzenia jeśli komuś przeszkadza, że w tym otworze było wcześniej kilkaset członków (99% w prezerwatywie dla bezpieczeństwa biznesu) to się na to nie zdecyduje.

Ja natomiast wychodzę z założenia, że w dzisiejszym hedonistycznym świecie różnice między tinderówkami / łatwymi kobietami z klubów, a profesjonalistkami się zacierają i wiele kobiet miało dwucyfrową liczbę partnerów. Tylko, że te z klubów czy tindera często są bardziej emocjonalne i decydują się na stosunki bez gumy. Bardziej bym się obawiał uprawiać stosunek oralny z losową pijaną laską z klubu niż divą, która robi regularne badania i jest tam na dole czysta i zadbana (na takie trafiałem, nigdy nie było nic niepokojącego). Jak poczytacie kilka ogłoszeń to często są też takie, w których za samo zapytanie o stosunek bez gumy zostaniecie pogonieni.

Widać Panowie po niektórych z was, którzy nigdy nie mieli z tym biznesem styczności, że myślicie strasznie stereotypowo wkładając wszystkich do jednego wora i powielając historie zasłyszane od kolegi / w barze / internecie / TV.

Moją motywacją do takich działań było to, że bardziej satysfakcjonuje mnie dawanie przyjemności niż otrzymywanie.

 

2 godziny temu, kenobi napisał(a):

No tak. Zaoszczędziłeś grosza i miałeś trochę więcej zabawy.

To coś w stylu jakby się nażreć na full idąc do restauracji.

W restauracji wydałeś mniej kasy, ale przyjemności z jedzenie nie miałeś.

Czyli zmarnowałeś pieniądze.

Nie mogę się z tym zgodzić. Wszystko zależy od organizmu danego osobnika. Może nie sprecyzowałem tej myśli tak dokładnie jak powinienem. 

Jeżeli fapniesz sobie rano lub po południu, a wizytę masz wieczorem to mija kilka godzin i organizm spokojnie się regeneruje do dalszego działania (przynajmniej w moim przypadku).

Tym sposobem jeśli masz dwa spełnienia u divy to pierwsze idzie dość szybko, a przed drugim możesz pompować kilkanaście minut (dodam, że u mnie przerwa między jednym a drugim spełnieniem trwa zazwyczaj lekko ponad 5 minut i ponownie osiągam pełną twardość, ale to też kwestia indywidualna). Pieniędzy zatem nie uważam za zmarnowane.

Oczywiście przyznam, że zdarzały się dni, w których miałem słabszy organizm np. przemęczenie czy przeziębienie i wtedy zazwyczaj kończyło się na jednym strzale.

Jak próbowałem wtedy drugi raz to mogłem sobie tak pompować mimowolnie nic już nie czując i zastanawiając się co np. sobie potem zjem albo rozmyślając. Jeśli się znudziłem lub zmęczyłem po kilku minutach to mówiłem po prostu "dobra, zmęczyłem się i już mi się nie chce", szedłem pod prysznic i do widzenia.

 

3 godziny temu, kenobi napisał(a):

Wcale się nie dziwię.

Masz w d... kobiety, podrywanie, sprowadziłeś tę godzinę aby włożyć, spuścić się i wyjść.

Brawo Ty...

Tutaj już nie mogę się nie zgodzić. Doszedłem do wniosku, że ten sport jest dobry dla facetów, którzy mają wszystko poukładane w głowach i prowadzą normalne życie towarzyskie oprócz tego.

Kiedy facet zamknięty na kobiety, bez doświadczeń z nimi zacznie z tego korzystać to może zamknąć się na relacje jeszcze bardziej. Nie inaczej było to u mnie. Ostatni raz diva była kilka miesięcy temu i wciąż moje nastawienie się nie zmienia. Nie mam wcale ochoty podrywać kobiet i obcować z nimi. Toleruję ich obecność, ale stały się dla mnie obojętne w otoczeniu. Rozmowa z nimi mnie męczy i wprowadza niepokój.

Miałem rzeczywiście przedmiotowe nastawienie. Przyjść, zapłacić, skorzystać, wyjść. Nie interesowało mnie kim są, ich historia, przeszłość. Często nie miałem z nimi o czym rozmawiać i były dłuższe chwile ciszy albo grał telewizor to sobie oglądałem w przerwie. Czułem, że swoim sposobem bycia bez jakichkolwiek emocji często wprawiałem je w zakłopotanie. Kilkukrotnie słyszałem: "rozluźnij się" lub "wszystko w porządku?" albo podczas masażu "ale Ty jesteś cały pospinany". Korzystałem lecz czułem się z tym nieswojo. To nie dla mnie i już nigdy nie skorzystam.

Możliwe, że mam cechy psychopaty wysokofunkcjonującego m.in nieumiejętność wchodzenia w interakcje społeczne, życie seksualne ubogie, powierzchowne i o małej integracji uczuciowej z partnerem, ubóstwo uczuciowe kontaktów emocjonalnych z innymi, brak wyrzutów sumienia, umiejętność robienia dobrego wrażenia na otoczeniu, wzbudzania do siebie zaufania innych i manipulowania nimi, chłód emocjonalny, brak empatii.

 

 

 

Ciekawostka dla zainteresowanych tematem:

Trzeba pamiętać o tym, że czasami diva nie przyjmuje sama i w mieszkaniu za drzwiami w pokoju obok może sobie siedzieć koleżanka / ochroniarz / partner. Niekiedy słychać przez drzwi jak sobie rozmawiają jak bierzesz prysznic.

Niektórym facetom to przeszkadza i ich krępuje. Na mnie nie robiło to akurat wrażenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, to też ważna kwestia:

7 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

dodam, że u mnie przerwa między jednym a drugim spełnieniem trwa zazwyczaj lekko ponad 5 minut i ponownie osiągam pełną twardość, ale to też kwestia indywidualna

 

Ja mam naprawdę beznadziejną anatomię pod tym względem:

 

1. między jednym wzwodem a drugim musi minąc 15-20 minut (mam tak odkąd pamiętam, jak byłem nastolatkiem to było tak samo)

2. czucie znaaaaaaaacznie gorsze za drugim razem, czasem nawet trudno mi w ogóle dojść (też od małolata)

3. jeszcze na dodatek mnie boli. Taki tępy, narastający przy ciśnieniu (dosłownym, np. ściśnięciu bydlaka) ból. Nie jakiś mega mocny, ale niestety bezbolesny jest tylko pierwszy seks. Potem kolejne 24h mam obolałego pytonga. Urolodzy nic nie poradzili. Zawsze słyszałem, że taka moja uroda i tyle. że może za mocno ściskam mięśnie przy spuście, albo mam coś z prostatą nie tak (ale nie do leczenia, tylko anatomicznie). I tyle.

 

Więc u mnie nie ma mowy o ruchaniu seryjnym. Robię raz i kolejne 24h z głowy. A raz na 3-4 dni muszę zrobić przerwę, bo czucie się pogarsza.

 

Zawsze zazdrościłem kolegom, którzy potrafią ruchać jak wściekli, wiele razy dziennie. Nawet gdyby nie bolało, to za kolejnymi podejściami już nie ma u mnie takiej frajdy.

 

Mam beniza raczej pod LTR, gdzie sobie jednorazowo pyknę dziewczynę wieczorem, a nie na ostre jazdy z dziwkami.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

niż divą, która robi regularne badania i jest tam na dole czysta i zadbana (na takie trafiałem, nigdy nie było nic niepokojącego)

 

Zgadza się. Divy są czyste. Kobiety są czyste. Na brudną cipkę chyba trudno w ogóle trafić. Mi się zdarzyło raz trafić na taką, której bym drugi raz nie chciał, i to nie było za pieniądze.

 

 

 

13 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Jeżeli fapniesz sobie rano lub po południu, a wizytę masz wieczorem

 

Oki. Zwracam honor. Bo są i tacy, co się masturbują pod prysznicem u divy.

 

 

Z moich obserwacji:

 

1. diva ma wyrzuty sumienia że bierze kasę, a potem korzysta w seksie więc zdarza im się przeprosić za to

 

2. najlepszy komplement to powiedzieć divie "ale mi zrobiłaś dobrze, czuję się szczęśliwszy" — bo to jakby fachowcowi powiedzieć "dobra robota"

 

3. diva (o ile nie oszustka, bo takie też są) stara się, aby gościu miał orgazm ... bo jak nie będzie miał orgazmu, to znaczy że jest złym fachowcem a nikt partaczem nie chce być

 

 

 

 

16 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

en sport jest dobry dla facetów, którzy mają wszystko poukładane w głowach i prowadzą normalne życie towarzyskie oprócz tego.

Kiedy facet zamknięty na kobiety, bez doświadczeń z nimi zacznie z tego korzystać to może zamknąć się na relacje jeszcze bardziej. Nie inaczej było to u mnie. Ostatni raz diva była kilka miesięcy temu i wciąż moje nastawienie się nie zmienia. Nie mam wcale ochoty podrywać kobiet i obcować z nimi.

 

Może po prostu nie chcesz być w relacji z drugim człowiekiem? Bo po co być z dziewczyną? Dla seksu? Seks może być za kasę.

 

 

 

 

 

17 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Miałem rzeczywiście przedmiotowe nastawienie. Przyjść, zapłacić, skorzystać, wyjść. Nie interesowało mnie kim są, ich historia, przeszłość. Często nie miałem z nimi o czym rozmawiać i były dłuższe chwile ciszy albo grał telewizor to sobie oglądałem w przerwie. Czułem, że swoim sposobem bycia bez jakichkolwiek emocji często wprawiałem je w zakłopotanie.

 

Fajna diva jest fajnym człowiekiem, wiec się stara.

Ja traktuję jako normalne kobiety... tyle tylko że jak rzucę groszem, to ona z wdzięczności rozkłada nogi i robi loda.

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tam się wyraźnie polepszyło dzięki prostytutkom. Głównie tego mi w życiu brakowało, żeby aktualnie do tego, czym się na co dzień zajmuje dorzucić jeszcze jakieś przygody z dymaniem, a prostytucja okazała się ciekawym rozwiązaniem.

 

Dość, że zaspokaja potrzeby seksualne, to jeszcze jest spora dawka przygody w każdej akcji. Można zaruchać praktycznie każdy typ kobiety, na którą masz ochotę, kwestia tylko pieniędzy.

 

Jest adrenalina, jest ruchanie. Gdyby to było za darmo albo kosztowało 100 zł od akcji, to nie wiem, czy kiedyś zdecydowałbym się na związek. Taka, co by była tego warta i tak pewnie nie jest w moim zasięgu.

 

No i frustracja drastycznie w dół. Teraz nie myślę o samotności, tylko o kolejnej akcji, ewentualnie. Jak widzę atrakcyjne kobiety, to tak samo. Zamiast myśleć co mnie omija to myślę, żeby kilka takich wypróbować w tym miesiącu.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężki temat generalnie, do którego można podejść co najmniej na kilka sposobów. Rozumiem popęd seksualny, nie oszukujmy się facetowi bez regularnego zaspokojenia swoich potrzeb fizjologicznych zwyczajnie bije w banię. Jednak moim zdaniem, tak czy siak źle robisz. Owszem - nie ma darmowego seksu, zawsze czymś za niego płacisz. Czy to tym co bezcenne (czas), pieniądze czy emocje (które mogą Ci zrujnować życie psychiczne jak trafisz na laskę z pogranicza DDA/border). Zastanów się czego tak naprawdę chcesz od życia. Prostytucja i te krótkotrwałe zastrzyki dopaminy są w stanie zryć Ci bańkę, podobnie jak uzależnienie od pornografii to robi.

Te 1600 PLN które wydajesz miesięcznie na divy mógłbyś zainwestować chociażby w podniesienie swojego SMV. Zależnie od Twojej sytuacji finansowej (piszesz że te 1600 wydajesz + 1600 oszczędzasz, więc zakładam że nie jest aż tak źle), nie są to fakt jakieś duże pieniądze, ale za to mógłbyś dość konkretnie w krótkim czasie podnieść swoje SMV za tą kasę, co w dłuższej perspektywie dałoby Ci dostęp do kobiet. Ćwiczysz coś? Tak wiem, zaraz się zleci stado które powie że gadam jak jakiś coach od samorozwoju ale za taką kasę miesięcznie ogarnął byś sobie trenera + jeśli chcesz cykl. Pół roku i inny człowiek. To jak wyglądamy ma ogromne przełożenie na naszą pewność siebie. Non stop podświadomie porównujemy się do innych osób. 

Jak dla mnie z tego co napisałeś to główny problem u Ciebie to niskie SMV i pewność siebie. Dlaczego nie przeznaczyć tego hajsu na podwyższenie go? Pukanie div w dłuższej perspektywie nic kompletnie Ci nie da.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@classics107 W tym roku nie wiem czy dam radę ćwiczyć, a w następnym jak będę zaczynał z porządnym planem treningowym, to też tak blisko roku będę potrzebował na kompletną przebudowę, czyli już mamy przynajmniej kolejne dwa lata celibatu, później trzeba będzie jeszcze wejść na rynek i kogoś znaleźć, to może i nawet trzy lata, a może się okaże, że mimo wszystko dalej jest lipa. Rok albo dwa mogę tak pociągnąć w ramach przygody, a później się zobaczy, co życie przyniesie.

 

Ja wiem, że kolejne 2-3 lata incelstwa albo beznadziejnego związku by mnie zniszczyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kenobi napisał(a):

 

 

 

 

 

Właśnie, że nie jest to rada douczająca.

 

Na tym forum jestem od niedawna, ale jestem w szoku, gdy widzę:

 

— ktoś rucha, biega za cipką, to inny gość go obrzuca wyzwiskiem "spermiarza"

— ktoś wyrywa na portalach, to ktoś w niego rzuca wyzwiskiem "simpa"

— ktoś rucha mężatkę, biali rycerze już z dzidami w niego celują

 

Dziżas... Co za hipokryzja. Każdy by chciał ruchać, a jak ktoś może, to reszta obrażona.

 

W tym wątku to samo... Gościu zarobił kasę, może 1600zł/miesiąc przepieprzyć na zaje*sty seks, a tutaj na niego naskakują... że będzie nałogowcem... że powinien zrezygnować, tylko się zająć książkami... że umrze na HIV, kiiłę i chlamydię.

 

Totalna masakra.

Na kobiecym forum bym się nie dziwił.

Ale tutaj? No szok.

 

 

To samo Blue Pill, Red Pill, Hipergamia. MIstrzowie jak cholera..

Ale jeden strzelił focha, że dziewczyna za drinka nie zapłaciła,

a drugi mówi, że trzeba dać dziewczynie kasę, aby mu kupiła drinka.

Totalna porażka autorytetów.

 

Nie przezywam go. Napisałem wyraźnie - rozumiem dlaczego to robi bo prawie jestem w tym samym wieku i codziennie ciśnie. 

Tyle że to do niczego konstruktywnego nie prowadzi. Po paru latach będzie żałować, bo nijak mu się to nie zwróci - nie będzie tego dobrze wspominać. Ten konflikt na męskich forach, czyli postawa konserwatywna redpillowa i postawa liberalna redpillowa stacza się wszędzie gdzie są mężczyźni w tych środowiskach. 

Ja sobie ogarnąłem taki algorytm w życiu:
Jeśli mam dobrą kobietę -> dążę do pracy, pielęgnowania związku by ostatecznie stworzyć dużą rodzinę 

Jeśli nie mam -> staram się stać mężczyzną, który jest pożądany, staram się rozwijać i poświęcić wartościowemu hobby. Jeśli zdobycie kobiety jest niemożliwe, to chociaż przeżyć to życie w pełnym wyzwań. Może jakaś ciężka praca, może stworzenie dużego projektu - generalnie wolni mają pod tym kątem lepiej, bo jest więcej czasu.

 

Nie zawsze wychodzi, ale z punktu widzenia przyszłości jest to postawa, której najmniej się będzie w przyszłości żałować. Albo ból dyscypliny, albo ból żalu.

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Pocztowy said:

@classics107 W tym roku nie wiem czy dam radę ćwiczyć, a w następnym jak będę zaczynał z porządnym planem treningowym, to też tak blisko roku będę potrzebował na kompletną przebudowę, czyli już mamy przynajmniej kolejne dwa lata celibatu, później trzeba będzie jeszcze wejść na rynek i kogoś znaleźć, to może i nawet trzy lata, a może się okaże, że mimo wszystko dalej jest lipa. Rok albo dwa mogę tak pociągnąć w ramach przygody, a później się zobaczy, co życie przyniesie.

 

Ja wiem, że kolejne 2-3 lata incelstwa albo beznadziejnego związku by mnie zniszczyło.

Nie masz co odkładać niczego. Uwierz mi - czas leci nieubłaganie, ani się obejrzysz będziesz po 30. Nie, nie jest to ostrzeżenie typu "życie Ci się skończy", wręcz przeciwnie. Sam 30 będę kończył niedługo, a w kwestiach męsko damskich jest tylko lepiej z roku na rok. 

Rynek matrymonialny jest jaki jest w PL (i nie tylko, w zasadzie w całym zachodnim świecie). Na Twoim miejscu skupił bym się na zbieraniu zasobów oraz podnoszeniu swojego SMV. Zaprocentuje Ci to w przyszłości. To słynne mówienie że facet po 30 jest w peaku SMV - jest prawdziwe, ale tylko i wyłącznie jeśli nie zmarnujesz wcześniejszych lat. Multum facetów w Polsce po 30 wygląda jak kupa, bebechy wydęte przez brak ruchu, twarze czerwone od chlania, nędzna praca i ciulowa żona u boku - nie rób tak. Ja wiem że ciężko jest się "skupić na sobie" jak to multum coachów samorozwoju mówi, ale to jedyna droga do tego aby sobie życia nie zmarnować. Rozumiem że ciężko jest "być samemu", bo jednak potrzebujemy bliskości innych ludzi, gdyż jesteśmy stadnymi osobnikami jednak pamiętaj że czas to jedyne czego więcej w życiu nie dostaniesz. Pieniędzy możesz dużo zarobić, pań wiele obrócić aż Ci się odechce, jednak czasu nie odzyskasz. Więc nie marnuj go na denne relacje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, thyr napisał(a):

Mam nadzieje ze autor ogranicza sie wylacznie do doopczenia tych qurviszonow 😏, pardon seksworkerek .

Masz na myśli mnie czy autora wątku? 

Ja na divach nigdy nie byłem, póki co potrafię sobie ogarnąć ruchsnie. Za to parę razy na masażach - jak już płacę 200 to niech pani zapracuje na tą kasę,  a niektóre z nich naprawdę potrafią zrobić dobry masaż relakascyjny.

 

Co do autora postu, to byleby się tylko w którejś nie zakochał...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram autora wątku. Jak ma taką potrzebę, to niech korzysta. Do 25 roku życia żył w celibacie, to ciekawość tematu jest duża i zapewne jest teraz na etapie zafascynowania nową rzeczą ;) Z czasem intensywność spotkań z divami opadnie. Oczywiście zalecenia i uwagi Braci co do zachowania ostrożności są słuszne, ale jak najbardziej korzystać tyle, że z głową. 

 

Sam byłem na takim etapie, gdzie miałem za sobą kilka krótkich relacji z kobietami, jakieś tam doświadczenie już było, ale z czasem zaczął mi dokuczać brak częstotliwości seksu. Najgorzej jak ochota była duża, a na już to ciężko coś znaleźć. 

 

Na szczęście w Nl są ulice, gdzie za oknami stoją sympatyczne panie, które chętnie pomogą przy rozładowaniu napięcia. Na samym początku u mnie ciekawość tematu też była duża. Spodobało mi się to, że w jednym miejscu jest dużo ładnych dziewczyn, u których normalnie miałbym małe szanse. Można do nich zagadać i od razu wyczuć czy dziewczyna jest sympatyczna, co przekłada się na jakość spotkania. Teraz jak już zaspokoiłem swoją ciekawość i wiem jak to jest bzykać się z bardzo ładnymi laskami, korzystam jak już mnie przyciśnie i akurat nie mam innej opcji. Fajnie mieć taką możliwość. Ciśnienie spada i człowiek na spokojnie może zająć się innymi sprawami, a nie ciągłym myśleniem o dupach :D

 

Autorowi tematu życzę dobrej zabawy, bo te pierwsze spotkania są najlepsze z mojego doświadczenia Potem szuka się już czegoś więcej niż tylko ładnej aparycji. Podejść do tego z głową i będzie dobrze:)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, leom2012 napisał(a):

Nl są ulice, gdzie za oknami stoją sympatyczne panie, które chętnie pomogą przy rozładowaniu napięcia. Na samym początku u mnie ciekawość tematu też była duża. Spodobało mi się to, że w jednym miejscu jest dużo ładnych dziewczyn, u których normalnie miałbym małe szanse. Można

Den Haag czy Ams?

 

 

@Pocztowy miałem całkiem podobnie gdy zacząłem korzystać z div. Piszesz, że te z którymi się spotkałeś były 7-10 wzwyż, u mnie były przeciętne z wyglądu. Ja w tym czasie przeznaczałem niemal całą dniówkę na godzinne spotkanie.

 

@Baca1980 bodajże dobrze doradził " to..ać. i..ać, nic się nie bać".😎😎

 

Tak jak piszą przedmówcy - por...asz i Ci przejdzie. 

 

 

Co do chorób - dziwi mnie, że nikt nie wspomniał o skutkach na zdrowiu psychicznym m.in po rozstaniu czy rozwodzie.🤔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.10.2023 o 20:02, Pocztowy napisał(a):

Cały ten rytuał ze seks spotkaniami wciągnął mnie jak narkotyki

To nie zaczynaj z seksturystyka. Bo to dopiero wciąga!

Co dostajesz na innych kontynentach przez te tamtejsze kobiety to jest całkiem inna sprawa niż ten "serwis" i "obsłużenie" co ci tutaj dadzą...

Właśnie wróciłem po 2 tygodniach z Ugandy (kampala) i było mega zajebiste!

Choć to nawet nie było seksturystyka.

Poszedłem do baru i sie na mnie rzucały studentki. Mocno napalone, umieją się ruchać, całować i obciągać.

Czekoladki zawsze były w to dobre.

I bez pieniędzy były mokre jak dziurawe wiadro.

Oczywiście jeszcze żenić się chcieli, ale powiedziałem im innym razem😅

One po prostu lubią białych i tyle.

Ach za miesiąc znowu do Kenii.

Nie mogę się doczekać 🤤

 

Edytowane przez dzikabomba
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Kiroviets napisał(a):

Den Haag czy Ams?

Den Haag bardziej mi pasuje, znam tam sporo dziewczyn, więc wiem na co mogę liczyć. W Ams dziewczyny często nie przykładają się do pracy, bo są nastawione na turystów. Po co się starać skoro turysta i tak nie będzie stałym klientem. Zapewne można trafić tam też dobrze, ale po kilku wtopach już tam nie podbijam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Pocztowy napisał(a):

@classics107 W tym roku nie wiem czy dam radę ćwiczyć, a w następnym jak będę zaczynał z porządnym planem treningowym, to też tak blisko roku będę potrzebował na kompletną przebudowę, czyli już mamy przynajmniej kolejne dwa lata celibatu, później trzeba będzie jeszcze wejść na rynek i kogoś znaleźć, to może i nawet trzy lata, a może się okaże, że mimo wszystko dalej jest lipa. Rok albo dwa mogę tak pociągnąć w ramach przygody, a później się zobaczy, co życie przyniesie.

A przez ten najbliższy rok, przez który masz zamiar nic nie ćwiczyć, nie wygospodarujesz sobie pół godziny tygodniowo na trening? Na przykład, dwa treningi w tygodniu poniedziałek+czwartek, po 15 minut. Trening w domu, nie musisz wtedy jeździć na siłownię, tracić czas na pakowanie, prysznic przed itd. Wystarczy że zakupisz na początek dwa hantle regulowane i gumy oporowe, na upartego to i same gumy oporowe starczą, to jest wydatek z 50 zł. Nie musisz mieć perfekcyjnego początku, bo piszesz 

Cytat

będę zaczynał z porządnym planem treningowym

Po co? Nie można zacząć już TERAZ ale na 50%? 

Zachęcam do zapoznania się z:

 

 

Panowie sobie ostatnio na internecie różne coraz to nowe defetyzmy wymyślają, że niby dla kobiet mięśnie nie mają znaczenia. Mają. Jak będziesz mieć niski poziom tłuszczu, płaski brzuch, szerokie bary plecy szyję, żyły na przedramionach i bicepsach - zobaczysz, że kobiety które będziesz mijać, będą Cię "obczajać". Zupełnie inna dynamika ruchu jest gdy masz sportową sylwetkę, wyglądasz wtedy dla Pań jak zwinny tygrys, a nie jak opasły knur.

Ja już do tego obczajania jestem przyzwyczajony. Na przykład wchodzę gdzieś do urzędu lub banku, i widzę te mikroekspresje Pań, spoglądanie ukradkiem na klatę, brzuch, ramiona, to jest mimowolna reakcja, od tego ciężko uciec człowiekowi, faceci też tak mają, obczajają cycki, biodra, tyłek. Kobiety robią TO SAMO tylko właśnie niewielu Panów wygląda na tyle dobrze żeby to na sobie odczuć. Także całkiem łatwo tutaj się wyróżnić. Jak już widzisz że któraś Cię obczaja, to potem możesz zagadać, będzie łatwiej nawiązać interakcję. A Panie w urzędzie, banku, jakoś dziwnie będą bardziej miłe i uczynne, tym bardziej, jak będziesz dobrze ubrany, uśmiechnięty, wyluzowany i z klasą. Bo buców w Polsce pełno i według wielu to jest samiec alfa - n i e, to jest buc.

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, krzy_siek napisał(a):

nie wygospodarujesz sobie pół godziny tygodniowo na trening

Tak mała ilość czasu da jakikolwiek efekt?

 

13 minut temu, krzy_siek napisał(a):

defetyzmy wymyślają

Ja mam jakąś awersję do sportu. Ze względu na pracę powinienem zadbać o kręgosłup szyjny, ale ból po paru dniach przechodzi i olewam na razie.🤦

Generalnie to nie kleję tej zajawki na siłkę u wielu tutaj. Z drugiej strony to będąc po 30tce zbyt wiele w tym aspekcie nie osiągnę raczej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Kiroviets napisał(a):

Tak mała ilość czasu da jakikolwiek efekt?

Tak. Tam w linkowanym temacie tłumaczyłem dlaczego. Ogólnie to jest rozpromowane że musisz trenować po 4-5 razy w tygodniu by cokolwiek z tego mieć. Po to taki przekaz aby nabijać kasę trenerom, firmom suplementacyjnym siłowniom itd.

Były badania gdzie wystarczyło robić jedną serię (to jest z 40 sekund pracy) co 10 dni na biceps by zauważyć progress w masie mięśniowej. Warunek to że seria do upadku mięśniowego była.

To jest tak że robiąc porządnie technicznie i blisko maxa, 1 serię na tydzień, będziesz mieć z 50% możliwych efektów, 2 serie to z 65%, 3 serie jakieś 75%, 4 serie 82.5% itd, a 100% czyli maksymalnie szybki przyrost masy mięśniowej to dopiero przy jakichś 9 seriach. Potem jak zwiększasz ilość serii w skali tygodnia to już ciało z regeneracją nie nadąża (a dokładniej to nadąża z regeneracją ale nie nadąża z superkompensacją a przy ekstremalnych ilościach serii to nawet z regeneracją nie nadąża). No i przy 10 seriach efekt będzie taki jak przy 8 seriach itd. Liczby podane orientacyjnie, dla każdego możę być trochę inaczej.

 

No to jak gość nie ma czasu czy motywacji lub tego nie lubi to niech ćwiczy bardzo mało ale niech ćwiczy.

 

19 minut temu, Kiroviets napisał(a):

Ja mam jakąś awersję do sportu

Spoko. Dla zdrowia jednak warto chociażby, jeśli kogoś już wygląd nie interere.

19 minut temu, Kiroviets napisał(a):

Ze względu na pracę powinienem zadbać o kręgosłup szyjny, ale ból po paru dniach przechodzi i olewam na razie.

jw. + Ja treningiem szyji zainteresowałem się gdy nadwyrężyłem kręgosłup szyjny, najpierw robiłem ćwiczenia stabilizujące, wzmacniające, a teraz już siłowo, dla wzrostu masy, i nic nie boli :)

19 minut temu, Kiroviets napisał(a):

Generalnie to nie kleję tej zajawki na siłkę u wielu tutaj.

Ja to od dziecka uwielbiam. Nie wiem czemu. Tak już mam.

19 minut temu, Kiroviets napisał(a):

Z drugiej strony to będąc po 30tce zbyt wiele w tym aspekcie nie osiągnę raczej.

Proces hipertrofii mięśniowej i spalania tłuszczu działa również i u 100latka. 

Maksimum trójboiści osiągają w wieku około 35 roku zycia o ile się nie mylę. Sylwetkowcy, MR Olympia itd. po 40, po 50 wyglądają często zajebiście. Co prawda zaczynają wcześnie, ale możesz i w wieku 50 lat zacząć i w wieku 52 już będziesz wyglądać zajebiście.

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@krzy_siekspokojnie, napisałem skrótowo, żeby się nie rozwodzić nad treningiem tutaj.

 

A tak poza tym to mega się rozgrzałem tymi kilkoma pierwszymi razami, ale jak to u mnie w życiu bywa wpierw miałem wypadek za prawie 2 koła. Stara rzecz się zepsuła, kupiłem nową lepszą przyda się, nie ma tragedii, ale pieniędzy też, a teraz przestał mi działać jeden z dwóch komputerów już chyba na amen.

 

Oczywiście mam jeszcze sporo pieniędzy, ale to poduszka finansowa, a tego nie będę na dziwki przepalał.

 

Ciągle wiatr w oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, kenobi napisał(a):

 

 

 

 

 

Właśnie, że nie jest to rada douczająca.

 

Na tym forum jestem od niedawna, ale jestem w szoku, gdy widzę:

 

— ktoś rucha, biega za cipką, to inny gość go obrzuca wyzwiskiem "spermiarza"

— ktoś wyrywa na portalach, to ktoś w niego rzuca wyzwiskiem "simpa"

— ktoś rucha mężatkę, biali rycerze już z dzidami w niego celują

 

Dziżas... Co za hipokryzja. Każdy by chciał ruchać, a jak ktoś może, to reszta obrażona.

 

W tym wątku to samo... Gościu zarobił kasę, może 1600zł/miesiąc przepieprzyć na zaje*sty seks, a tutaj na niego naskakują... że będzie nałogowcem... że powinien zrezygnować, tylko się zająć książkami... że umrze na HIV, kiiłę i chlamydię.

 

Totalna masakra.

Na kobiecym forum bym się nie dziwił.

Ale tutaj? No szok.

 

 

To samo Blue Pill, Red Pill, Hipergamia. MIstrzowie jak cholera..

Ale jeden strzelił focha, że dziewczyna za drinka nie zapłaciła,

a drugi mówi, że trzeba dać dziewczynie kasę, aby mu kupiła drinka.

Totalna porażka autorytetów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tak. Potrafią zagrać orgazm. Potrafią robić show.

Ale jak przychodzi taki jak kolega wyżej... że w domu sobie zrobił dobrze, a ma ją samą w d... to ona też odwala usługę po prostu.

To nie jest spędzenie czasu razem jak mężczyzna kobietą.

 

 

Anegdota. Robię lasce minetkę, wije się i jęczy, orgazmu nie ma. Przerwałem minetkę, zakładam gumę, a ona do mnie "Dlaczego przerwałeś?" ... ja do niej "Nie wiedziałem, że chcesz do końća..."     a ona "No nie widać, że mi dobrze?". Wróciliśmy do minetki, aby dojechać ją do orgazmu.

 

Inna do mnie mówi "Masturbowałam się wczoraj po pracy...". Pytam "Jak to? Ty?"  a ona "Tak, bo czułam się taka niedoruchana".

 

One same mówią "orgazm tutaj zdarza się niezwykle rzadko". Ale zdarza się. Tylko trzeba po zapłaceniu mieć kontakt z dziewczyną, lubić się, spędzać czas jak człowiek z człowiekiem.

 

Przez wiele lat trafiłem na wiele takich fajnych dziewczyn.

 

Najbardziej relacje rozwalił Covid, bo one wróciły do swoich miast, a potem już nie przyjeżdżały.

 

 

Znacie kogoś, kto lubi swoją pracę?

To teraz mu powiedz "Nie kłam, bo wiem, że robisz to dla kasy. Bo gdyby kasy nie było to byś tam nie pracował".

Na pewno podzieli tę opinię.

 

 

 

 

 

 

Tak. Masz rację, na pewno istnieją takie co higiena albo zdrowie leży.

 

 

 

 

 

"Tylko trzeba po zapłaceniu mieć kontakt z dziewczyną, lubić się, spędzać czas jak człowiek z człowiekiem." Do mnie przychodziła w Łodzi do domu fajna dziewczyna (jak mnie Grażyna rogi przyprawiała) i na wstępie piliśmy po browarku. Miła koleżeńska atmosfera. Za 3 lub 4 razem nie wzięła kasy. Potem wyjechałem i nie spotkaliśmy się więcej. Ale chyba jakieś love story też było. Nie było to za mądre, ale w chuj miłe.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pocztowy Nom trochę offtop zrobiłem.

Co do tematu to myślę że z czasem Ci to ciśnienie i nadmierna fascynacja opadnie, wtedy też może zaczniesz patrzeć na kobiety w szerszym aspekcie. Ja doceniam ich różne subtelności, zachowania, ogólnie pojętą kobiecość, żeńską energię, wdzięk, opiekuńczość, lubię się przytulać, być dla siebie nawzajem serdecznym itd. Także to co opisujesz, taki cug kurtyzanowy, to raczej nie dla mnie - ale, nie próbowałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, arsenio napisał(a):

"Tylko trzeba po zapłaceniu mieć kontakt z dziewczyną, lubić się, spędzać czas jak człowiek z człowiekiem."

 

Do mnie przychodziła w Łodzi do domu fajna dziewczyna (jak mnie Grażyna rogi przyprawiała) i na wstępie piliśmy po browarku. Miła koleżeńska atmosfera. Za 3 lub 4 razem nie wzięła kasy. Potem wyjechałem i nie spotkaliśmy się więcej. Ale chyba jakieś love story też było. Nie było to za mądre, ale w chuj miłe.

 

Było bardzo okej. Przychodzi dziewczyna, dostaje pieniążka, bawicie się świetnie, Ty masz orgazm, seks, czas z kobietą, możesz się jeszcze zauroczyć, świetnie czas spędzić. Żyć nie umierać.

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.