Skocz do zawartości

4 miesiące minęły a nadal ciężko się pozbierać


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem samce,

Nawinąłem się na to forum szukając jakichś rozwiązań w celu poukładania sobie w głowie. Jestem prawie 4 miesiąc po rozstaniu z dziewczyną (4 lata razem), był to mój pierwszy poważny związek, a zarazem relacja, w której druga strona faktycznie darzyła mnie prawdziwym uczuciem, troską itd... No, do czasu przynajmniej (wcześniej zdarzył się nieudany miesięczny związek na odległość xD i inne sytuacje pokroju zarywania do dziewoi nie dając sobie do zrozumienia, że ona nie jest zbyt zainteresowana.)

 

Prawda jest taka, że choć tworzyliśmy, uważam, dobry związek, dogadywaliśmy się bardzo dobrze, ja przy okazji nauczyłem się nie dusić problemów w sobie, to z drugiej strony pojawiały się bardzo ciężkie momenty i teraz, gdy na to patrzę, to nigdy ich do końca nie przepracowaliśmy.  Ona, jak to kobita, wykazywała się często przewrażliwieniem na niektórych punktach w moim postępowaniu, ja natomiast głównie odjebałem moim unikającym podejściem do konfrontacji. Jest jak jest, związaliśmy się, gdy mieliśmy po 19 lat (teraz mam 23), ja też mindsetem opanowanego samca się nie popisałem, ponosiły mną emocje, były krzyki, słowa, których się po ochłonięciu żałowało itd.

 

W ciągu ostatniego roku związku już intuicyjnie czułem, że coś jest nie tak, czasu na wspólne spotykanie miała coraz mniej, tu więcej roboty sobie brała, tu studia, tu inne zajęcia. Nie sądzę, że wówczas mnie zdradzała, no ale był to już sygnał dla mnie, że dystansuje się i coś nie gra grubiej. Problem w tym, że widzę to dopiero teraz, wtedy choć czułem, że coś jest nie tak, to zbywałem to, zwalałem na własną paranoję.

 

Katalizatorem okazała się dwójka kolegów ze studiów, z którymi złapała bliższy kontakt. Wstępnie nie widziałem w tym nic złego, bo ja również miałem kontakt z innymi koleżankami, ona z kolegami, choćby moimi i mieliśmy do siebie pod tym względem zaufanie. Ale z czasem zauważałem, że dochodzi coraz częściej dziwnych sytuacji. Mieliśmy jechać wspólnie na urodziny jednego z nich to pisze mi, że ona jednak pojedzie wcześniej pomóc im poogarniać, nie chciała już wychodzić z moją paczką znajomych ze studiów itd.

 

No i byłem z nimi na wspólnych wakacjach we Włoszech we wrześniu tego roku, tam już ostro widziałem, że olewa mnie (i resztę ekipy) na rzecz tej trójki, już podskórnie coś podejrzewałem. Było sporo kłótni na ten temat, gdy popiłem wieczorem, ucinała to czymś w stylu, że porozmawiamy na spokojnie.

 

Parę dni po powrocie, gdy odwoziła mnie z roboty, powiedziała, że musimy się rozstać. No i przyznaję, nie opanowałem emocji, spłaszczyłem się, prosiłem, żebyśmy to spróbowali naprawić itd. itp. Było jak było. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że choć zarzekała się, że nie chodzi tu o X (tego jednego kumpla, którego podejrzewałem o głębszą relację z nią), to 4 miesiące do przodu jest z nim już po co najmniej dwóch wspólnych wycieczkach (tyle zasłyszałem, zobaczyłem) i spędzała u niego Sylwestra. Gdy dowiedziałem się o drugiej wycieczce (jakoś tydzień temu) zablokowałem ją wszędzie, a "kolegę" wyrzuciłem ze znajomych. Chyba też niemądry ruch, powinienem na to położyć wała, no ale nie zamierzam już decyzji cofać, bo to tylko pogłębi brak konsekwentności jaki okazuje.

 

Najgorszy kłopot dla mnie jest taki, że studiujemy na jednym wydziale, ona pierwsze miesiące po zerwaniu widząc mnie wołała "cześć" jak gdyby nigdy nic, a po jakimś miesiącu zaczęła unikać kontaktu wzrokowego i być wystraszona (koleżka pocieszyciel też) widząc mnie. Do tego nasza wspólna paczka znajomych powoduje, że nie jestem w stanie wywalić jej z życia w stu procentach (o wspólnym sylwestrze zasłyszałem zupełnie przypadkowo, wychodziłem na szluga i akurat jeden z kumpli rozmawiał z nią na głośniku składając życzenia.)

 

To chyba tyle na początek i tak już zarzuciłem ścianą tekstu. Najbardziej to chyba szukam porady, co robić, żeby iść w kierunku wyjebania w nią (teraz jest ciągłe rozmyślanie, złość, zazdrość, kocioł emocjonalny). Bo choć świadomie wiem, że nie ma co liczyć na poprawę stosunków po takich epizodach (ja też wypłaszczyłem się raz, czy drugi po tym rozstaniu, nie mogąc się z nim pogodzić, myślałem że "to ta" (xD), to nie wiem jak sobie radzić z faktem, że z przyczyn niezależnych ode mnie ona będzie się gdzieś tam przewijać przez moje uszy i oczy.) Rozmyślam już nawet o tym, czy po studiach (został mi ostatni semestr do lata i obrona pracy) nie wyjebać gdzieś do innego miasta i zrobić sobie fresh start. Co myślicie? Jeśli czegoś kluczowego nie wyjaśniłem to dodam w odpowiedzi. I z góry dzięki za odpowiedzi.

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, lolo napisał(a):

 Do tego nasza wspólna paczka znajomych powoduje, że nie jestem w stanie wywalić jej z życia w stu procentach
Jeżeli tego nie zrobisz to zginiesz w swoich myślach i rozważaniach na ten temat. Olej to wszystko i zajmij się czymś/kimś nowym. Jesteś w stanie zrobić wszystko tylko pytanie czy tego naprawdę chcesz.

 

nie wyjebać gdzieś do innego miasta i zrobić sobie fresh start. 
Czemu chcesz uciekać ze swojego miasta przed dziewuchą? W Twoim mieście jest jeszcze multum dziewuch!


Generalnie widzę że to Twój pierwszy wpis na forum, więc prawdopodobnie, tak jak ja, nie ochłonąłeś jeszcze z emocji w stu procentach. Daj sobie chwilę czasu i przeanalizuj sytuację, możliwości i swoją wartość. Nie daj sobie tym głupim myślom wejść na głowę bo zwariujesz. Gwarantuje Ci, że jeżeli tak jak mówisz zapalnikiem był 'kolega pocieszacz' to był on w grze już długo, długo wcześniej. Jak się z tym czujesz? Jeżeli jesteś wkurwiony to tak - definitywnie daj sobie jeszcze chwilę czasu na ochłonięcie. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, fruit napisał(a):

Rozwiązanie jest bajecznie proste, zrób to samo co ona. 

 

Znajdź sobie inną, to sprawi, że zapomnisz o byłej. 

 

Tak samo jak jej nowy facet sprawił, że zapomniała o Tobie. 

Z tym że zapomniała o mnie to chyba nie jest do końca prawda, aczkolwiek po 4 miesiącach cholera wie xD Z informacji od wspólnych przyjaciół dowiadywałem się czegoś typu, że chciałaby, żeby u mnie wszystko było dobrze, że coś się pytała, jak się trzymam itd. Zastanawia mnie szczerze co ją to obchodzi na tym etapie, wysnułem może taką tezę, że nie chce mnie mieć na sumieniu w razie jakbym nie wytrzymał i się wyhuśtał, czy coś (tu by mnie musiało pojebać ostro w głowie). Innym razem mówiła, że ma nadzieję, że oboje wyciągniemy z tego jakąś lekcję. 

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lolo 4 lata to długo. Nawet w gównianych związkach po takim czasie jest przywiązanie. 

Przywiązanie to jest takie gówno, które ze strachu przed nowym każe myślami uciekać w stare, co już zna. 

Nie poddawaj się temu, bo przedłużysz ten syfiasty czas. 

 

1. Nie karm tego. Nie rozmyślaj, nie wspominaj, nie oglądaj facebook ani nic innego. Im mniej karmisz tym szybciej zdechnie i będziesz wolny

 

2. Trzymaj się sprawdzonych kumpli i swoich pasji. Nastrój słaby, nie chce się? Nieważne- zmuś się mimo to. Po rozstaniu jest pewna pustka do wypełnienia i musisz nazbierać nowych fsjnych doświadczeń i wspomnień, które z ex nic nie majà wspólnego. Wtedy też o wiele łatwiej punkt 1. realizować.

Im więcej masz swojego/nowego tym mniej umysł zbacza do starych spraw

 

3. Można na to patrzeć pozytywnie: związki takie zawierane w wieku 19 lat rzadko przetrwają studia, a jeszcze rzadziej są naprawdę stałe. Bo ludzie dobierają się wtedy jak są młodzi i durni. Teraz masz perspektywę wolności i fajnych nowych znajomości. 

 

4. Jak czujesz wstyd że się spłaszczyłeś i słabo wyszło- zapamiętaj to sobie. Takiego błędu już nie powtórzysz. 

 

5. Patrz- semestr minie szybko. Zmiana miejsca to dobry pomysł. 

 

6. Nie idź w aplikacje randkowe- to straszne gówno wbijajàce facetów w ciężkie doły emocjonalne- to jest ostatnie czego teraz potrzebujesz. 

 

Edytowane przez Albert Neri
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

 Był to mój pierwszy poważny związek, 

No widać pierwsza ci dała i się zakochałeś lecimy dalej.

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

 ponosiły mną emocje, były krzyki, słowa, których się po ochłonięciu żałowało

Bałeś się że przestanie ci dawać jestem w podobnym wieku też lubię dymanko ale to nie powód robić z siebie rozchwianej  kobiety.

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

W ciągu ostatniego roku związku już intuicyjnie czułem, że coś jest nie tak, czasu na wspólne spotykanie miała coraz mniej, tu więcej roboty sobie brała, tu studia, tu inne zajęcia. Nie sądzę, że wówczas mnie zdradzała,

Hahaha napewno jak to się mówi zajmowała się sobą i przestrzenią.

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

 

Katalizatorem okazała się dwójka kolegów ze studiów, z którymi złapała bliższy kontakt.

Okazał się nim 3 kąt 

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

 

że ona jednak pojedzie wcześniej pomóc im poogarniać

Pojedzie wcześniej dobrze się pobzykać a ty przyjedziesz i dasz jej buzi 

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

No i byłem z nimi na wspólnych wakacjach we Włoszech

Ty jadłeś trójkącik włoskiej pizzy a ona miała ochotę na inny 😂

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

Parę dni po powrocie, gdy odwoziła mnie z roboty, powiedziała, że musimy się rozstać.

No i widzisz tak się bałeś i przestała dawać.

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

No i przyznaję, nie opanowałem emocji, spłaszczyłem się, prosiłem, żebyśmy to spróbowali naprawić itd. itp.

Dużo jeszcze musisz się nauczyć. Dziewczynę stracić nie wstyd ale honor to grzech. Proś Boga o przebaczenie tylko jemu należy się kłaniać.

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

 że "to ta" (xD),

Hahahahah tak walcz jeszcze o nią 

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

to nie wiem jak sobie radzić z faktem, 

Znajdź sobie nową tak jak ona to zrobiła proste.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minutes ago, lolo said:

Z tym że zapomniała o mnie to chyba nie jest do końca prawda, aczkolwiek po 4 miesiącach cholera wie xD Z informacji od wspólnych przyjaciół dowiadywałem się czegoś typu, że chciałaby, żeby u mnie wszystko było dobrze, że coś się pytała, jak się trzymam itd. Zastanawia mnie szczerze co ją to obchodzi na tym etapie, wysnułem może taką tezę, że nie chce mnie mieć na sumieniu w razie jakbym nie wytrzymał i się wyhuśtał, czy coś (tu by mnie musiało pojebać ostro w głowie). Innym razem mówiła, że ma nadzieję, że oboje wyciągniemy z tego jakąś lekcję. 

Skoro jest z kimś innym to zapomniała ale może ma jakieś wyrzuty sumienia jak to sie między wami zakończyło i stad ta postawa. W końcu byliście 4 lata.

 

Generalnie ty i ona jesteście w takim wieku i o takim doświadczeniu (ilość partnerów wcześniej) ze sami jeszcze nie wiecie co jak i się uczycie i poznajecie swoje potrzeby i reakcje. Stało się jak się miało stać, będzie lepiej, nie pękaj. Nawet wyszło lepiej bo będziesz mógł spróbować innych konfitur. 

 

Pierwszej miłości (bzykanka) się nie zapomina. Twoja historia przypomina mi jakiś tam mój związek na studiach naście lat temu… rozstaliśmy się, była podobna akcja (nie wiem co czuje), potem nowy jej kolega z grona bliskich znajomych. Bolało na początku serduszko (normalką ale poszedłem w sport, hobby, prace, studia i inne panny. Ona się z tym koło hajtnela później… A ja poznałem naście innych kobitek i posmakowałem jeszcze lepszych konfitur niż te wcześniejsze z niby ta jedyna ;) oprócz standardów typu Hiszpan czoko buzi były tez i nogi… tak tak… musisz poznać taka co nie tylko cyckiem ale i stopami potrafi dać rozkosz ;) i się wyhulac do 30-35, potem znajdziesz sobie ta jedyna na rodzine jak już będziesz znał swoje potrzeby i standardy (co ma spełniać myszka która ma z tobą być). To się wypracuje przez nowe relacje i czas.

 

Pykales w jedna gierkę która ci dawała radość, ktoś jednak zabrał ci dyskietkę i już nie możesz w nią pykac. Ale uwierz mi / nam ze jest wiele innych lepszych Gierek które ci tez mogą i dadzą z pewnością nowe doświadczenia i miłe chwile. Tylko musisz się ma nie teraz otworzyć i przynajmniej pyknac w wersje demo.
 

A tak ma koniec: kończysz studia, myśl lepiej gdzie zarobić hak odłożyć na swój kwadrat i na swoje pasje, nie wydawaj całości kasy i energii na kobiety. Ale tez wyszalej się do 35 bo jak sie nie wyszalejesz to ci palma później odbije ;)

 

Zaczął się nowy rok, weź się za jakiś sport czy hobby i … nowe konfitury ;)

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pokazuj jej słabości .

Zablokuj numer skasuj ja z social mediów.

4 lata razem to długo poznaj kogoś do łóżka ale nie szukaj na stałe . Daj sobie z rok czasu może trochę więcej z poważnymi relacjami.

Ten rozdział zamknąłeś to co przeżywasz to normalny stan uczucie przywiązania z czasem osłabnie.

Może teraz tak nie myślisz ale naprawdę tego kwiatu jest pół światu.

 

Nie uzależniaj swego samopoczucia od innych osób a szczególnie od kobiety nawet tej jedynej.

 

 

Pozdro

Edytowane przez Michal36
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, lolo napisał(a):

Z tym że zapomniała o mnie to chyba nie jest do końca prawda, aczkolwiek po 4 miesiącach cholera wie xD

Nie łódź się. Sam sobie robisz krzywdę. Wiem bo też, jak pewnie wielu barci na forum, to przechodziłem. Ja po 20 latach związku. Dowiedz się czym jest kobiecy solipsyzm. Znajdziesz na przykład na YT na kanale Musisz Wiedzieć. 

Z tego co napisałeś ona od dawna szykowała się do odejścia. Jeśli nie bzykała się z kolesiem wcześniej to pewnie zrobiła to na tych wakacjach. Dlatego po powrocie szybko zakończyła bo się upewniła, że ma nową gałązkę. Czym jest monkey branching też możesz dowiedzieć się na wspomnianym kanale. 

8 godzin temu, lolo napisał(a):

 

Z informacji od wspólnych przyjaciół dowiadywałem się czegoś typu, że chciałaby, żeby u mnie wszystko było dobrze, że coś się pytała, jak się trzymam itd. Zastanawia mnie szczerze co ją to obchodzi na tym etapie, wysnułem może taką tezę, że nie chce mnie mieć na sumieniu w razie jakbym nie wytrzymał i się wyhuśtał, czy coś (tu by mnie musiało pojebać ostro w głowie). Innym razem mówiła, że ma nadzieję, że oboje wyciągniemy z tego jakąś lekcję. 

Nie odgadniesz jej motywacji. Może zwyczajnie dobrze Ci życzy, a Ty próbujesz na tym budować nadzieję. 

Poblokowanie jej to dobry ruch. Nie nawiązuj żadnego kontaktu. Szybciej się wyleczysz. 

Jesteś na etapie żałoby, w którym dominuje smutek i tęsknota, to z czasem mija. Następny etap to akceptacja i odbudowa siebie. 

Znajdź sobie coś, co zajmie Ci głowę. Nowe hobby lub powrót do jakiegoś starego. Wyreguluj hormony poprzez regularny sport. Wielu braci Ci potwierdzi, że wysiłek fizyczny bardzo pomaga w okresie przygnębienia. Wiem po sobie, jak chwytała mnie tęsknota to robiłem sobie ciężki trening albo brałem kijki i szedłem do całkowitego wyczerpania. Po czymś takim nastrój zmieniał się diametralnie. 

 

I najważniejsze zdobywaj wiedzę o dynamice związków męsko-damskich, bo bez tego, to co Cię spotkało najprawdopodobniej się powtórzy. 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, lolo napisał(a):

Najbardziej to chyba szukam porady, co robić, żeby iść w kierunku wyjebania w nią (teraz jest ciągłe rozmyślanie, złość, zazdrość, kocioł emocjonalny).

Nic na to nie poradzisz, przez długi czas a może zawsze ta osoba będzie wzbudzała emocje.

Nic w tym złego ani dziwnego.

 

Tylko Twój dyskomfort a on wynika z porównania do stanu z przeszłości.

Teraz jest jak jest.

 

Zobacz ile sobie uświadomiłeś i niech z tego wynika następny krok, nie musisz sobie tworzyć w wyobraźni czegoś innego/lepszego i do tego dążyć bo nie znajdziesz stałości, to jest i będzie ciągle nowe i świeże, wnioski możemy wyciągać ale nie traćmy perspektywy czym one są w porównaniu do życia, które przede wszystkim jest doświadczeniem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia z nią jest definitywnie zakończona. Twoje zachowania w związku nie zaspokoiły jej zmysłu hipergamii, czego efektem było upokorzenie w gronie akademickim.

Nie myśl o niej i nie rozkminiaj rozmów rówieśników o tym, z kim spędzała sylwestra.

Nie będzie to proste i może zająć długo, ale wielu chłopaków było w tej sytuacji i w końcu mija.

Próbuj przekierunkować swoje myśli na zajęcie się np. sobą, albo zdaj się na upływ czasu, przetrwaj semestr, obroń pracę, pojedź na jakieś wakacje daleko albo nie wiem idź pobiegać.

Jesteś w trakcie naturalnego procesu, powinieneś coś z tych doświadczeń wyciągnąć na przyszłość

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, lolo napisał(a):

Najbardziej to chyba szukam porady, co robić, żeby iść w kierunku wyjebania w nią

Bracia dobrze radzą, odetnij się od niej, pochowaj lub wyrzuć rzeczy z nią związane, skasuj w tel i social mediach, nie śledź jej nigdzie, a znajomym powiedz, żeby unikali rozmów na jej temat.

Cytat

Przeżywanie żałoby ma zazwyczaj następujące etapy:
I faza – szok i otępienie. Osoba, która właśnie straciła bliską osobę, nie będzie mogła w to uwierzyć. ...
II faza – tęsknota, rozgoryczenie, żal. ...
II faza – dezorganizacja. ...
IV faza – reorganizacja. ...
V fazą żałoby jest akceptacja obecnej sytuacji.

Wiem jak to działa, bo przerabiałem to kilka razy, a ostatni związek - po 6 miesiącach miałem czysty łeb, w ogóle mnie nie ruszało. Także banał w postaci "CZAS LECZY RANY" - działa. 

 

Na otrzeźwienie polecam Ci poczytać więcej historii z działu "świażakownia", takich sytuacji jak Twoja były setki na forum. Ten pierwszy związek możesz potraktować jako dobrą lekcję, dzisiaj trafiając w tak młodym wieku na forum jesteś naprawdę na mega dobrej pozycji! Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile osób chciałoby być na Twoim miejscu. 

 

Z czasem polecam poczytać książki Marka, np. Kobietopedia (klik), na mnie osobiście największe wrażenie zrobiło "Przebudzenie - de Mello), opis.

 

Na Youtube pozycja obowiązkowa to "Musisz Wiedzieć" klik, polecam też jeśli lubisz taki humor i bezpośredniość - "De Masta" klik.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, lolo napisał(a):

To chyba tyle na początek i tak już zarzuciłem ścianą tekstu. Najbardziej to chyba szukam porady, co robić, żeby iść w kierunku wyjebania w nią (teraz jest ciągłe rozmyślanie, złość, zazdrość, kocioł emocjonalny). Bo choć świadomie wiem, że nie ma co liczyć na poprawę stosunków po takich epizodach (ja też wypłaszczyłem się raz, czy drugi po tym rozstaniu, nie mogąc się z nim pogodzić, myślałem że "to ta" (xD), to nie wiem jak sobie radzić z faktem, że z przyczyn niezależnych ode mnie ona będzie się gdzieś tam przewijać przez moje uszy i oczy.) Rozmyślam już nawet o tym, czy po studiach (został mi ostatni semestr do lata i obrona pracy) nie wyjebać gdzieś do innego miasta i zrobić sobie fresh start. Co myślicie? Jeśli czegoś kluczowego nie wyjaśniłem to dodam w odpowiedzi. I z góry dzięki za odpowiedzi.

Znajdź sobie mój pierwszy wątek też tutaj, sytuacja podobna.

 

Masz 23 lata, to mega młodo, masz kupę czasu.

Najważnieszje - do niej już nie ma powrotu, nie miej nadzieji. Tak będzie się z Tobą kontaktowała, możliwe też, że zerwie z tamtym chłopakiem, ale do Cb już nie ma powrotu! Nawet jeżeli nie zdradziła Cię fizycznie, to zrobiła to emocjonalnie, kiedy jeszcze byliście razem. Ona już wybrała.

 

2. Kanał "musisz wiedzieć" na youtube, przez jakiś miesiąc znienawidzisz wszystkie dziewczyny, potem będzie lepiej,

3. książka "no more mr nice guy"

4. wyjazd po studiach do nowego miasta, jeżeli masz taką możliwość nie jest głupim pomysłem, tylko niech to będzie miasto większe i z większą ilością możliwości. Pamiętaj nie rób nic ze względu na nią, albo aby się przypodobać, lub pokazać, że jesteś lepszy. Rozstanie daje mega kopa motywacyjnego - wykorzystaj to, ale dla siebie.

5. Jak nie trenujesz, polecam zacząć, wprowadzić sobie do tego żelazną dyscyplinę -> zimne prysznice, przynajmniej 3x w tygodniu trening, z rana najlepiej spacery.

6. Gdy już ogarniesz trochę głowę - możesz zacząć się spotykać z innymi dziewczynami,

15 godzin temu, lolo napisał(a):

Z tym że zapomniała o mnie to chyba nie jest do końca prawda, aczkolwiek po 4 miesiącach cholera wie xD Z informacji od wspólnych przyjaciół dowiadywałem się czegoś typu, że chciałaby, żeby u mnie wszystko było dobrze, że coś się pytała, jak się trzymam itd. Zastanawia mnie szczerze co ją to obchodzi na tym etapie, wysnułem może taką tezę, że nie chce mnie mieć na sumieniu w razie jakbym nie wytrzymał i się wyhuśtał, czy coś (tu by mnie musiało pojebać ostro w głowie).

7. Interesuje się, bo ona wie w głębi duszy, że Cię zdradziła (przynajmniej emocjonalnie). Zachowała się w stosunku do Cb nie fair i na pewno ma wyrzuty sumienia, które przygłusza. I nawet jeżeli sobie to racjonalizuje na miliony sposobów, będzie co jakiś czas do niej wracało. Ale zapamiętaj sobie, że każdy kieruje się dobrymi intencjami względem samego sb , czyli nawet jak pomagasz swojej babci, to w jakiś sposób Twój podświadomy umysł wierzy, że jest to dla Cb dobre. Tak samo, jak ona w ten sposób uspokaja swoją głowę, więdząc że u Cb ok.

15 godzin temu, lolo napisał(a):

Innym razem mówiła, że ma nadzieję, że oboje wyciągniemy z tego jakąś lekcję. 

No jasne, a najlepiej będzie jak przyznasz jej rację, przyjmiesz na siebie winę za rozpad związku (pewnie leciały pod Twoim adresem że coś było źle), a ona sobie wszystko dzięki temu poukłada w głowie.

Wiesz co sprawiło mi chyba największą ulgę po rozstaniu, mimo że przez pierwsze kilka msc 'udawałem' że mnie nie rusza? Kiedy akurat się z nią spotkałem po około 6msc (totalny przypadek, zostało u niej parę rzeczy, których nigdy miałem nie potrzebować, ale traf chciał, że wystawiłem je 2 lata wcześniej na OLX i ktoś to kupił) - powiedziałem jej (bez żadnych emocji), że te 3 msc po rozstaniu z nią byłem totalnie rozjebany. Oczywiście wkurzyło ją to mocno, bo po co do tego waracam, ale ja poczułem luz. Ludzie nie chcą przyjąć do siebie prawdy, prawda boli, prawda wyzwala i Twoja ex też nie chce jej przyjąć.

8. Jak już inni mówili - czas leczy rany, ale żeby cały proces przyśpieszyć, proponuję:

- iść na psychoterapię poznawczo-behawioralną, psychoterapeutą powinien być mężczyzna (psychoterapeutki są imo za bardzo empatyczne + potrzebujesz wzorca męskiego). Swoje kosztuje, ale jest to inwestycja na resztę życia. (zaplanuj około 10 spotkań, potem przerwa, bo zrozumienie i omawianie problemów to jedno, ale nie można patrzeć cały czas za sb i trzeba zacząć patrzeć w końcu przód)

9. Jeśli czas Ci na to pozwala (aby nie olać studiów), zapisz się na zajęcia, gdzie będzie również sporo dziewczyn, może być jakieś kółko teatralne, szkoła tańca latynoskiego.  Głowa i ciało odpocznie + duża szansa, że spotkasz dziewczyny, które umieją się ruszać, tak jak Twoja ex nigdy nie umiała:D

10. 0 alkoholu - alkohol to depresant, naucz się bawić bez alkoholu, na początku nie będzie łatwo, ale z czasem się nauczysz.

 

Jak ogarniesz to co powyżej, gwarantuję Ci, że na nowej uczelni w nowym semestrze będziesz odganiał się od dziewczyn, a co więcej Twoje życie nabierze nowy kierunek.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie dzięki Wam bardzo za dotychczasowe rady, dużo korzystnych refleksji mi to daje.

Ale mam jeszcze jedno pytanie natury praktycznej:

Niedługo wracam po przerwie świątecznej na uczelnie no i chcąc nie chcąc jest taka możliwość, że minę się z nimi np. w korytarzu. Pytanie brzmi jakbyście się zachowali na moim miejscu? Bo zastanawiam się czy rzucać jakiekolwiek "cześć", skinięcie głową, czy traktować jak powietrze (wyłącznie w kontekście tego, żeby zachować się z klasą i poczuć dobrze ze sobą, co oni sobie pomyślą o mnie to już mniejsza) A może już sam fakt że takie pierdoły rozkminiam jest bez sensu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, lolo napisał(a):

Panowie dzięki Wam bardzo za dotychczasowe rady, dużo korzystnych refleksji mi to daje.

Ale mam jeszcze jedno pytanie natury praktycznej:

Niedługo wracam po przerwie świątecznej na uczelnie no i chcąc nie chcąc jest taka możliwość, że minę się z nimi np. w korytarzu. Pytanie brzmi jakbyście się zachowali na moim miejscu? Bo zastanawiam się czy rzucać jakiekolwiek "cześć", skinięcie głową, czy traktować jak powietrze (wyłącznie w kontekście tego, żeby zachować się z klasą i poczuć dobrze ze sobą, co oni sobie pomyślą o mnie to już mniejsza) A może już sam fakt że takie pierdoły rozkminiam jest bez sensu?

 

Napluli Ci na twarz, tak to traktuj. Za to Ty jesteś ponad to, czyli, nie będziesz do nich z tego powodu nieuprzejmy, bądź co gorsza agresywny, ale też nie będziesz traktował jakby nic się nie stało i radośnie przybijał im piątki. Unikanie jest też złym pomysłem.

Potraktowanie ich jako powietrze jest najlepszym sposobem.  Jak się Twoja ex zapyta czemu nie mówisz im cześć, to odpowiedz najwyżej, że nie masz ochoty. I masz do tego płene prawo!

Rozkminy - nie są bez sensu - jest to dla Cb istotne, towarzyszą temu emocje, a wiedza jak się zachować, sprawia, że nawet w tych emocjach będziesz wiedział, że postępujesz właściwie. Na tym etapie jest to całkowicie normalne.

 

A i punkt 11 -> zero porno! Całą uzyskaną energię skierowujesz na rozwijanie samego sb.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lolo

 

Normalnie się przywitaj ,bez zbędnego pierdolenia.

Cześć, cześć i tyle.

 

Jakieś gburowate zachowanie nie ma większego sensu.

Los po prostu pokierował Was w innych kierunkach.

Takie życie.

Nie ma co rozpamiętywać, a traktować tą relacje jako cenne doświadczenie.

Których skadinąd czeka Cię jeszcze z pewnością wiele.

 

Pamiętaj by starać się być naturalnym.

Nie spinaj się i nie udawaj kogoś kim nie jesteś.

Kobiety w znacznej większości to bez trudu wyczuwają.

Takie to już emocjonalne i bezwzględne bestie;)

 

Oczywiście nic tak nie zagra na Twój dobry piar.

Jak widok Twej uśmiechniętej japy i równie uśmiechniętej buzi koleżanki u Twego boku.

Ale pamiętaj nic na siłę.

Czas działa tylko na Twą korzyść.

Żebyś się nie wjebał z deszczu pod rynnę chłopaku.

 

Zatem

Uszy i jaja do góry!

 

To sztampa.

Ale tego kwiatu jest pół światu.

Nie doszukuj się w tym broń Boże logiki.

Nie znajdziesz.

Serio.

 

KEEP YA HEAD UP!

👊

 

 

 

Edytowane przez RabarbaR
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie masz możliwości unikania spotkań. Ja bym mówił zwyczajne część i nie pokazywał, że są w Tobie emocje. Jak będziesz ignorował to pokazujesz, że masz to nieprzepracowane. A tak mówisz część plus zero atencji i tyle. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lolo, zacznij czytać co chłopaki proponowali. Da ci to podstawy do zrozumienia i pozwoli nabrać dystansu. 
 

W twoim wieku i możliwościach łatwo powinno ci znaleźć drugą pannę. Jednak wcześniej musisz zrozumieć co poszło nie tak. Nie biczuj się. To nie twoja wina, że sprawy się tak rozwinęły. To było nie do uniknięcia. Obydwoje weszliście niedojrzałe w związek. 
 

Czy ona zechce wrócić. Nie wiadomo, ale ty nie chcesz żeby ona wróciła. Musisz dać jej umrzeć i przestać ją idealizować. 
 

Oducz się tego robić. Nie miej idoli , nie miej autorytetów. Nie stawiaj nikogo powyżej siebie. Nikt nie jest wart więcej niż ty, choćby nie wiadomo ile miał pieniędzy czy kobiet. 
 

Naucz się jak być szczęśliwym sam ze sobą. To nie znaczy że musisz być samotnym. Nawet nie powinieneś być, ale samotnym będziesz jak dalej będziesz sobie wgrywał film o nieszczęściu jakie cię spotkało. Może spotkało cię największe szczęście, bo panna za kilka lat okaże się kompletną porażką. Ty teraz wiesz gdzie masz dziurę do zalepienia i od tego zacznij. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz się słodko zemścić? Pokaż że jesteś bez niej szczęśliwy, pokaż się w towarzystwie jakiejś dziewczyny, wrzucaj na social media zdjęcia jak dobrze się bawisz itd.

A o swojej byłej już zapomnij. Czemu po tym wszystkim się do Ciebie odzywa? Bo chcę Cię trzymać w friendzone. W jej planach robisz za koło ratunkowe. Jeśli obecny chłopak kopnie ją w dupę to będzie chciała do Ciebie wrócić, będzie płakać, przepraszać, mówić że nie wiedziała co się z nią stało, że to też twoja wina bo się nie starałeś odpowiednio itd.

 

 

 

 

Edytowane przez cst9191
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

? Bo zastanawiam się czy rzucać jakiekolwiek "cześć", skinięcie głową, czy traktować jak powietrze

Żucaj sexualne epitety/komplementy.

: dobra  BYŁAŚ w te klocki.

Jak będę dmuchał inną to zawsze w serduszku będę miał Ciebie.

Mam nadzieję, że znajdzie się jakiś MALY który zmieści się w twoją ciasną szparkę.

 

.....słowa mają moc.

A to odzyskiwanie ex jest przerklamowane(zbyt kosztowne).

 

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, lolo said:

ja natomiast głównie odjebałem moim unikającym podejściem do konfrontacji

 

Ktoś kiedyś powiedział "nigdy nie trać okazji do konfrontacji". Nie chodzi o to żeby się naparzać na mieście z każdym kto krzywo na Ciebie spojrzy, ale żeby nie bać się mówić wprost gdy coś Ci nie pasuje. To ważna życiowa umiejętność, pracuj nad tym, bo bez tego niejeden związek Ci się posypie. Przerabiałem to w swoim pierwszym związku, machniesz ręką bo "a tam", a potem to się zbiera i wychodzi.

 

20 hours ago, lolo said:

ja też mindsetem opanowanego samca się nie popisałem, ponosiły mną emocje, były krzyki, słowa, których się po ochłonięciu żałowało itd

 

No jak nie reagujesz na bieżąco to potem jest taki efekt. Problem nie polega na tym że w danej chwili nie utrzymałeś emocji, tylko na tym że pozwoliłeś by te emocje się zebrały.

 

20 hours ago, lolo said:

Katalizatorem okazała się dwójka kolegów ze studiów, z którymi złapała bliższy kontakt. Wstępnie nie widziałem w tym nic złego, bo ja również miałem kontakt z innymi koleżankami, ona z kolegami, choćby moimi i mieliśmy do siebie pod tym względem zaufanie

 

Nie zaufanie, tylko siano w głowie. Akceptowałeś jej orbiterów, a jak Twoja gwiazda przygasła to jeden z nich wskoczył na Twoje miejsce, koniec historii. I jak nie wyciągniesz wniosków, to następnym razem finał będzie taki sam. 

 

20 hours ago, lolo said:

No i byłem z nimi na wspólnych wakacjach we Włoszech we wrześniu tego roku, tam już ostro widziałem, że olewa mnie (i resztę ekipy) na rzecz tej trójki, już podskórnie coś podejrzewałem. Było sporo kłótni na ten temat, gdy popiłem wieczorem, ucinała to czymś w stylu, że porozmawiamy na spokojnie.

 

Kłócą to się kucharki. Co chciałeś w ten sposób niby osiągnąć? Jak jest przecież widziałeś. A że się nie przyzna też powinno być oczywiste, to by nie leżało w jej interesie. W ten sposób pokazałeś tylko słabość, po pierwsze pokazując że Cię to rusza, a po drugie takie jej zachowanie akceptując. Bo skoro tylko sobie pofukałeś, ale nie pokazałeś żadnych konsekwencji, poza swoją skwaszoną miną, to dałeś jej przyzwolenie. Tutaj potrzebna była spokojna rozmowa, w której tłumaczysz że takich zachowań u swojej kobiety nie akceptujesz, i jeśli ona zamierza nadal tak się zachowywać to Ty nie chcesz kontynuować takiej relacji. 

 

Ale widzisz - do tego trzeba mieć niezależność emocjonalną, i nie obawiać się konfrontacji.

 

20 hours ago, lolo said:

No i przyznaję, nie opanowałem emocji, spłaszczyłem się, prosiłem, żebyśmy to spróbowali naprawić itd. itp. Było jak było.

 

A zatem temat jest już definitywnie zamknięty i nie ma powrotu. I dobrze żebyś przynajmniej racjonalnie to przed sobą przyznał.

 

20 hours ago, lolo said:

Gdy dowiedziałem się o drugiej wycieczce (jakoś tydzień temu) zablokowałem ją wszędzie, a "kolegę" wyrzuciłem ze znajomych.

 

Prawidłowo. Taki kolega, przez wielkie "CH".

 

20 hours ago, lolo said:

Najgorszy kłopot dla mnie jest taki, że studiujemy na jednym wydziale, ona pierwsze miesiące po zerwaniu widząc mnie wołała "cześć" jak gdyby nigdy nic, a po jakimś miesiącu zaczęła unikać kontaktu wzrokowego i być wystraszona (koleżka pocieszyciel też) widząc mnie. Do tego nasza wspólna paczka znajomych powoduje, że nie jestem w stanie wywalić jej z życia w stu procentach

 

Traktuj ją normalnie, ale bez żadnej atencji. Bez złości, ale i bez większego zainteresowania. Cześć, co u Ciebie, aha, fajnie, muszę już lecieć.

 

20 hours ago, lolo said:

Najbardziej to chyba szukam porady, co robić, żeby iść w kierunku wyjebania w nią

 

Zajmij się innymi. Albo to, albo będziesz się tak do roku kotłował, a da się i dłużej. Nie kombinuj że Ci się nie chce bo coś tam, to nie dla przyjemności tylko higieny umysłu. Nie musisz od razu wchodzić w nowy związek, pospotykaj się, porandkuj, wystarczy.

 

20 hours ago, lolo said:

Rozmyślam już nawet o tym, czy po studiach (został mi ostatni semestr do lata i obrona pracy) nie wyjebać gdzieś do innego miasta i zrobić sobie fresh start. Co myślicie?

 

Tylko miasto? Przecież wciąż może tam się pojawić przejazdem. Powinieneś zmienić kontynent, i nauczyć się nowego języka, takiego którego ona nie zna, i w nim tylko porozumiewać się na codzień. Do tego zmień imię, nazwisko, parę operacji plastycznych, nowe konta na socjalach. Że to żałosne? No właśnie. Ale widzę że w unikaniu konfrontacji celujesz w tytuł arcymistrzowski więc podpowiadam.

 

18 hours ago, lolo said:

Z informacji od wspólnych przyjaciół dowiadywałem się czegoś typu, że chciałaby, żeby u mnie wszystko było dobrze, że coś się pytała, jak się trzymam itd. Zastanawia mnie szczerze co ją to obchodzi na tym etapie

 

Nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Kobiety gadają różne głupoty z sobie tylko znanych powodów, dziś mówi tak a jutro siak, jak będziesz się nad tym zastanawiać to tylko korby dostaniesz. Liczą się tylko czyny, a tymi pokazała Ci już jasno jak sprawa wygląda. Odpuść sobie, to są tylko wymówki by o niej myśleć. A z tym właśnie powinieneś skończyć. 

 

Edytowane przez tony86
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lolo napisał(a):

Pytanie brzmi jakbyście się zachowali na moim miejscu? Bo zastanawiam się czy rzucać jakiekolwiek "cześć", skinięcie głową, czy traktować jak powietrze

Przywitaj się z nimi i powiedz, że dziwna sprawa ale masz AIDS/grzybicę pochwy. I obserwuj reakcje. Nie będą się więcej odzywać. Oczywiście żartowałem. 

 

Cześć bym powiedział, ale w dyskusje nie wchodził. Ewentualne ucinając z miejsca 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.