Skocz do zawartości

Dla odmiany - historie związków udanych


Rekomendowane odpowiedzi

Na forum jestem już blisko rok, i osobiście brakuje mi tutaj success stories, czyli historii udanych związków z dłuższym przebiegiem. Mam na myśli sytuację, gdzie facet trzyma ramę, prowadzi relację, nie pozwala sobie wchodzić na głowę, a dziewczyna tę sytuację akceptuje i wywiązuje się ze swoich zadań w roli kobiecej.

 

Podkreślę - chodzi mi o dłuższe związki, nie udany podryw i dobre demo zakończone po roku jakimiś jazdami, takich historii na forum widzimy sporo. Zasadniczo to rozumiem - coś nie pykło, to chcesz wiedzieć czemu, a jak wychodzi to w sumie chwalić się nie wypada.

 

Otóż wypada jak najbardziej :) Myślę że takie historie mogą wnieść nieraz więcej niż przypadki potknięć i upadków.

 

Żeby nie generować offtopu, na początku tego wątku zaznaczę że:

1. Związki dłuższe, a zatem minimum rok.

2. Że to w dużej mierze kwestia odpowiedniego dobrania panny, jasne, jest o tym osobny wątek, tutaj nie o tym.

3. Że muszą być spełnione pewne warunki, tj. hajs się musi zgadzać (Tobie), musisz o siebie dbać, odpowiednia różnica wieku, jasne, i o tym jest już osobny wątek. Tutaj zakładamy że okoliczności w miarę sprzyjają.

4. Uważasz żę gra nie jest warta świeczki, i każdy związek się w końcu wypali, jesteś seryjnym monogamistą albo stukasz tylko od okazji do okazji, okej, znowu, nie w tym rzecz.

 

A parę takich przypadków na forum widzimy, np. @SuperMario, @Optimus Prime

 

Zachęcam braci do podzielenia się doświadczeniami. Zarówno ogólne opisy, jak i wybrane sytuacje, ciekawsze shit testy, momenty krytyczne w formułowaniu relacji.

 

Sam się nie podzielę, w kontekście dłuższych relacji raczej byłby to raczej materiał do Świeżakowni o tym czego nie robić ;) 

 

Edytowane przez tony86
  • Like 12
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie licz, teraz się bawię, rok to długo, nawet jak na demo, to że je ustawiam pod siebie w taki sposób to dlatego że moim priorytetem jest święty spokój, a wynika to z tego że nie miałem go w dłuższej relacji z laską DDA, i musiałem to znosić. Dlaczego? Bo były dzieci. Teraz nie muszę tolerować odpałów panien, podejrzewam że gdybym chciał ciągnąć relacje dłużej to jak najbardziej jest to możliwe, tylko że jestem w miejscu z którego się będę zawijał, możliwe że gdzieś do Azji, generalnie poza UE najprawdopodobniej i nie planuję brać ze sobą drzewa do lasu. Mówię o tym laskom otwarcie więc nie ma dramy.

 

Zresztą, jeśli mi się odmieni, i za kilka lat ostatecznie wyląduję w PL to prędzej z jakąś skośnooką panną z którymi mam dobre doświadczenia. Są łatwiejsze w obsłudze, a mi wraz z wiekiem coraz mniej chce się szarpać o przywództwo w stadzie. Polki nie są w kręgu moich zainteresowań jeśli chodzi o poważne związki. Zbyt opiekuńcze państwo spieprzyło im mental i dało narzędzia do rozbijania związków ustawiając nas mężczyzn w skrajnie niekorzystnych dla nas sytuacjach czy to chodzi o majątek, czy też opiekę nad dziećmi, a zmiany w prawie które szykuje nam obecny lewicowy rząd tylko utwierdzają mnie w przekonaniu że pora spieprzać gdzieś gdzie jest względnie normalnie. 

 

Nie zaryzykuję poważnej relacji z rodaczką ze względu na powyższe, raz się przejechałem, wystarczy. Widzę w tym zbyt dużo ryzyko utraty tego na co ciężko przez ostatnie lata pracowałem.

 

Mieszkam teraz na zachodzie, laska z którą się spotykam jest Polką ale tutaj obowiązują trochę inne zasady i nie grozi mi utrata zasobów za pomówienie czy wypad z mojej chaty bo laska wymyśli sobie przemoc domową. Co do prowadzenia tej relacji to tak jak wspomniałem, mój spokój jest najważniejszy, to że panna się zachowuje jak należy wynika z kilku czynników, zgadza się pkt 2 i 3 z tego co piszesz, z racji tego co robię mam inne opcje i ona o tym wie, staram się nie angażować, nie składać deklaracji, jest dobrze tu i teraz i niech tak zostanie. 

 

Prędzej czy później przyjdzie czas żeby się uspokoić i związać trochę poważniej, i ta dziewczyna rokuje nawet nieźle, ale tak jak pisałem, mimo wszystko nie zaryzykuję z panną z Polski. Czasami pojawiają się takie myśli że może jednak warto spróbować, że ta będzie inna ale wtedy (tak jak ostatnio mi się przydarzyło) dzwoni kumpel i mówi że jebło, 5 lat w pizdu, laska dostała to co chciała i się skończyło. Są już dzieci, facet zarobił na dom z ogródkiem, 2 auta, z pozoru wszystko fajnie, ale nie jest fajnie. Wyszły 2 lewe ręce i zryty beret. 

 

Traktuję to jak znak z góry lol. 

 

Zostaję przy swojej decyzji. 

 

 

 

Edytowane przez SuperMario
  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SuperMario napisał(a):

Mieszkam teraz na zachodzie,

 

2 godziny temu, SuperMario napisał(a):

ale tutaj obowiązują trochę inne zasady i nie grozi mi utrata zasobów za pomówienie czy wypad z mojej chaty bo laska wymyśli sobie przemoc domową

Trochę dziwne. Bo z tego co wiem to ten syf , który wchodzi w pl od jakiegoś czasu - na zachodzie jest już od dawna. Chyba, że masz na myśli to, że jako p0lke na obczyźnie ( i z " renomą" p0lek 😅😅) - nikt pańci nie potraktuje poważnie jak jej się coś odklei.🤔

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kiroviets syf syfem, czasem mam wrażenie że w Polsce próbujemy nie tyle dogonić zachód ale go wyprzedzić w durnych lewackich pomysłach. Wybieramy sobie z tego pewne elementy które się dobrze i tanio klikają a aktywiszcza robią hałas w czynie społecznym, a inne przydatne rozwiązania które byłyby obciążeniem dla budżetu pomijamy, ale to temat na inny wątek.

 

Tutaj też jest grzany temat gender i tęczy i świat stoi na głowie ale jeśli np. dochodzi do przemocy domowej to taki akt trzeba udowodnić, a nie że na gębę bez wyroku sądu policja wywala Cię z domu. Natomiast jeśli jest jakieś zagrożenie dla dzieci to kobiety dostają lokale socjalne na tu i teraz, mają gdzie pójść, system jest na to gotowy. Tu akurat pochwalę socjalizm bo takie sytuacje się zdarzają.

 

Jeśli nie było przemocy, a pannie zwyczajnie się odwidziało dalsze życie razem, to sądy nie stają bezmyślnie po stronie kobiet jak to ma miejsce w PL, i jeśli takiej polce przyjdzie to do głowy, to gdy dowiaduje się że nie jest w aż tak uprzywilejowanej pozycji to często temat cichnie. Tutaj rodzice najczęściej dostają opiekę naprzemienną, a ewentualne alimenty są przyznawane w realnej wysokości, a nie że zarabiasz dla przykładu 4k PLN a 3k musisz zapłacić kobiecie którą najchętniej byś wywalił w kosmos, akurat takie proporcje rzuciły mi się w oczy gdzieś w necie kilka dni temu. Gdybym miał dzieci z lokalną loszką i płacił tutaj alimenty to wyniosłyby jakieś 8-10% moich dochodów, tylko że tu są stawki z tabelki, a nie uznaniowość i solidarność jajników.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SuperMario ok, dzięki za merytoryczną odpowiedź.

 

 

4 minuty temu, SuperMario napisał(a):

płacił tutaj alimenty to wyniosłyby jakieś 8-10% moich dochodów, tylko że tu są stawki z tabelki, a nie uznaniowość i solidarność jajników.

Czyli jesteś u naszych zachodnich zaborców - po tym skleiłem 🤔.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Kiroviets said:

@SuperMario ok, dzięki za merytoryczną odpowiedź.

 

 

Czyli jesteś u naszych zachodnich zaborców - po tym skleiłem 🤔.

 

 

Nie, przez Niemcy czasem przelatuję po ich autostradach 🤩, to bez znaczenia, w wielu, jeśli nie w większości krajów na zachód od Odry funkcjonuje taki system. Belgia, chyba Holandia i Francja też, z tego co piszesz i co też już gdzieś słyszałem to Niemcy, i nie wiem czy wszystkie ale na pewno niektóre kraje anglosaskie też mają podobny system. 

 

Pod tym względem to my faceci mamy w Polsce piekło mężczyzn, serio, dyskryminacja w chuj. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Dobrze trafiłeś/wybrałeś.

Ten tekst jest światłem w tunelu i nadzieją że to nie nadjeżdża pociąg. 

 

Rola ojca w życiu kobiety jest nie do przecenienia, i to widać w Twoim wpisie, wychowanie w czasach gdy było trudniej też kształtuje dobre postawy. Teraz jest dużo trudniej o taki egzemplarz. Widać że doceniasz co masz, szacun za to 👍

 

Życzę szczęścia na dalszej drodze i dzięki za wpis.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W realnym życiu, nie znam. Nawet jeżeli para jest ze sobą to któraś ze stron coś odjebała w stronę zdrady lub zdradziła. 
 

Na siłę znalazłbym dwie pary, obie pary po dwoje dzieci jedna tylko po ślubie, ta po ślubie jest już chyba jako tako dotarta, a było na noże. Jest ciężko. 
 

Okres roku, zaproponowany przez @tony86 to dużo za mało w mojej ocenie. Kiedy ocenić i jak ocenić związek u grobowej deski? 
 

@Obliteraror zazdroszczę tak od serca. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie można być pewnym że będzie, jak to nazwałeś, success story - a świadomość tego jest kluczem do… success story :D

 

Jest tak wiele czynników które wpływają na dobry związek że trzeba by pół forum cytować, ale dobre związki istnieją i jest ich więcej niż nam się wydaje. To co widzimy i czujemy jest odzwierciedleniem tego co siedzi w naszej podświadomości. Ale temat nie o tym. 
 

Sam uważam że jestem w całkiem udanym i zdrowym związku z Polką. Jest 11 lat młodsza, dopiero 4,5 roku razem, więc jakoś nie dużo, jestem jej 2 partnerem (oficjalnie), pochodzi z pełnej rodziny z męskim wzorcem (więcej o rodzinie nie będę się rozwodził, ale mam swoje spostrzeżenia). Ona ma swoje mieszkanie i samochód, zarabia dużo mniej ode mnie, wszystko dzielimy na pół, nie mieszkamy razem. 
 

Nie zawsze jest idealnie, ale nie ma takiego związku (i to nie chodzi tylko o DM), nie ważne czy kobieta będzie miała skośne oczy czy nos garbaty - bardzo dużo zależy od Ciebie. Dlatego jak widzę jak ktoś pisze p0lka, to wiem że ten ktoś nie powinien wchodzić w związki bo może sobie nie poradzić, do tej gry trzeba odpowiedniego mindsetu inaczej można zostać nieźle przemielonym. Oczywiście wg mnie ludzie nie są stworzeni do bycia razem, czasem to jest ciężka orka i naprawdę trzeba chcieć pracować oraz odpowiednio prowadzić ten związek. Jak to robić - wszystko jest tutaj na forum BS, można sobie mocno ułatwić ten proces. Dzięki BS nauczyłem się dużo, szczególnie o sobie samym i to jak moje myślenie i zachowanie wplywało na otoczenie. Ale taka nauka trwa całe życie i do tej pory życie potrafi mnie zaskoczyć.

 

Jak na razie mogę powiedzieć że wszystko idzie w dobrą stronę, więcej będę mógł napisać za parę lat i ewentualnym zamieszkaniu razem, jeśli do tego dojdzie :) 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Taboo napisał(a):

Dlatego jak widzę jak ktoś pisze p0lka, to wiem że ten ktoś nie powinien wchodzić w związki bo może sobie nie poradzić, do tej gry trzeba odpowiedniego mindsetu inaczej można zostać nieźle przemielonym.m

Mógłbyś rozwinąć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Success stories...

 

Nie ma takiego czegoś jak "Success stories"

chyba, że w wybranym odcinku czasu.

 

Trochę to brzmi jak oglądanie filmów z happy endem.

Ale przecież nikogo już nie obchodzi, co się stało później...

 

Ramy, sramy, shit testy itd. Po parudziesięciu latach relacji widzisz coś zupełnie inaczej.

Na samym początku byłeś innym człowiekiem, wszystko inaczej pachniało i smakowało.

A wszystko się z czasem zmienia, przeszeregujesz priorytety, poglądy...

I wszyscy żonaci mężczyźni umierają...

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Jedyny możliwy udane związek to ten z samym sobą i to nie zawsze, bo co rusz słyszymy o jakiś problemach emocjonalnych u siebie.

 

Nie znam związku idealnego w którym wszyscy byliby szczęśliwi. Sam od dwóch lat jestem w związku, który z założenia jest szczęśliwy - natomiast co jakiś czas wychodzi jakiś smaczek z życia i trzeba jemu sprostać.

Pary, które twierdzą, że są w idealnym związku kłamią. A jeśli kłamią to:

A - są pozerami

B - odwalają takie akcje (po których się godzą), że wstyd o nim opowiadać a, że nie mają sobie nic innego do zarzucenia to nie opowiadają o tym tworząc mityczną szczęśliwą parę.

 

Różnica charakterów, poróżnienia w różnych sprawach, inne oczekiwania, pragnienia, myśli "sam na sam". Za dużo czynników nawet by z matematycznego punktu widzenia stworzyć spójną i zgodną w 100% parę. Nie da się, a na pewno nie w dzisiejszych czasach pełnych wielu możliwości.

 

Być może w średniowieczu lub czasach I wojny światowej, kiedy świat był pod zamkniętym kloszem a technologicznie w porównaniu z dzisiejszymi czasami był zacofany to może tak. Dziś? No way.

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Kiroviets napisał(a):

Mógłbyś rozwinąć?

Jasne. Taka pisownia sugeruje że jest coś nie tak z Polkami. Też tak kiedyś myślałem , kiedy na silę probowałem kleić kolejne związki a one nie wychodziły, a ja czułem się oszukany, zdradzony, nie szanowany, mały itp itd. Jak trafiłem na BS zacząłem pracować nad sobą i nad swoim mindsetem. Zauważyłem swoje błędy jakie popełniałem i jak moje zachowanie wpływało na odbiór mojej osoby. Aktualny związek pokazuje mi że kierunek jest dobry, bo nauczyłem się prowadzić związek, trzymać mityczną ramę i widzę że daje to efekty w postaci mojej „spokojnej głowy”. Stąd też jak widzę jak ktoś pisze „p0lka” to uważam że przyswaja nie tą wiedzę z BS co powinien, nie pogodził się z pewnymi faktami i ma jeszcze dużo do przepracowania. Nie chce obrażać nikogo, piszę bardzo subiektywne przemyślenia teraz starając się pokazać inne możliwości. Nie chce też tłumaczyć tego co się dzieje też aktualnie na rynku matrymonialnym, bo widzę że są odklejone jednostki a tematy w swieżakowni to potwierdzają. Ale jest wiele aspektów które na taki stan rzeczy wpływają, spłycenie tego do wyrazu „pOlka” jest dla mnie dużym ignoranctwem.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Taboo napisał(a):

pOlka” jest dla mnie dużym ignoranctwem.

Przyznaj, że nasze rodaczki są nieźle odklejone. Tym bardziej za granicą. Więc znikąd to się nie wzięło.

 

6 minut temu, Taboo napisał(a):

Aktualny związek pokazuje mi że kierunek jest dobry, bo nauczyłem się prowadzić związek, trzymać mityczną ramę i widzę że daje to efekty w postaci mojej „spokojnej głowy”.

💪💪

 

Anyway - dzięki za odpowiedź.

Edytowane przez Kiroviets
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kiroviets napisał(a):

Przyznaj, że nasze rodaczki są niezłe odklejone. Tym bardziej za granicą. Więc znikąd to się nie wzięło.

Ludzie potrafią nieźle się odkleić, kobiety na swój sposób, rodzina na swój sposób, znajomi na swój - a Ty musisz iść dalej i wiedzieć jak reagować, jak się zachować, jak się bronić. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego kręgu i doświadczenia znam trzy udane związki i wszystkie są na tej samej zasadzie. On bardzo przystojny 8/10, ona średnia 6/10 albo ładna 7/10. Są to związki po 10 lat i więcej, we wszystkich przypadkach ona po prostu wie, że nie znajdzie lepszego i nadal za nim szaleje. I naprawdę z mojego doświadczenia to jest jedyne rozwiązanie na długi udany związek, jesteś 7/10 znajdź sobie 6/10 jeżeli chcesz w nim trwać i żyć spokojnie. Oprócz tego 70% moich znajomych żyje w fikcyjnych związkach gdzie jest masa kłótni, brak szacunku, bycie tylko z przyzwyczajenia lub braku opcji. Masakra co się aktualnie dzieje

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chwal dnia przed zachodem słońca i baby przed śmiercią.

Z racji długości trwania haju hormonalnego rok to krótko na określenie, że związek jest udany.
W związku z powyższym, parafrazując pierwsze zdanie: "nie chwal związku przed jego zakończeniem*".

*zakończeniem w jakikolwiek sposób, w tym śmiercią

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postu już nie wyedytuję, ale widzę że z kryterium trochę przesadziłem. Umówmy się że pół roku też wystarczy, tak czy inaczej jest to czas już po okresie demo, ale przed końcem haju hormonalnego. Czyli właśnie ten czas, gdzie kobieta zaczyna pokazywać różki, i zaczyna się jakaś próba sił.

 

5 hours ago, Taboo said:

Jak to robić - wszystko jest tutaj na forum BS, można sobie mocno ułatwić ten proces. Dzięki BS nauczyłem się dużo, szczególnie o sobie samym i to jak moje myślenie i zachowanie wplywało na otoczenie.

 

2 hours ago, fruit said:

Ja znalazłem himalajkę już prawie 14 lat temu, pytaj o co chcesz, to odpowiem szczerze. 

 

Panowie, dzięki za odzew. Które aspekty uważacie za kluczowe, z którymi wdrażanie szło najtrudniej? 

Każdy związek ma jakieś momenty przełomowe, gdzie następuje próba sił, urobienia, określenia swojego miejsca i pozycji w relacji. Jak wyglądały one w Waszym przypadku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja siostra jest ze szwagrem około 16 lat, małżeństwem 13. W tym 12 letnie dziecko. Wydaje mi się, że są bardzo udaną parą i jeśli ktoś tu coś odwala, to jest to mój szwagier 😅 

Poznali się się za granicą, on nic nie miał, wynajmował w suterenach i co Wy na to ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Leniwiec napisał(a):

i co Wy na to ?

Jak na lato.😜😜😜

Obstawiam że między tym jak się poznali a dostali para , w sumie do teraz - Twój szwagier zaliczał cały czas peak finansowo - zawodowy. Ot, tajemnica poliszynela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.