Skocz do zawartości

Przebudzenie


Rekomendowane odpowiedzi

Moja historia ale równiez prośba o radę.

 

Matka moich nastoletnich dzieci po wielu latach zwiazku oznajmiła mi w przypływie szczerości, ze potrzebuje "przestrzeni". Więc wpisałem to w google i ... obejrzałem serial "Musisz Wiedziec". Oczywiście ta mityczna "przestrzeń" pewnie ma swoje imie i nazwisko ale

- ona jest domatorka, brak kolezanek, brak znajomych, tylko dzieci,

- w pracy tylko 8 godzin (praca w firmie na "p"), zadnych nadgodzin, po pracy zakupy, gotowanie obiadku, itp.

- sypialnia cyklicznie raz na tydzien jak "zdrowie" pozwoli,

wiec może jakiś kryzys wieku sredniego?

 

Pytanie o poradę jest takie: czy drążyć/eskalować temat? czy też czekać na bieg wydarzeń? 

 

Dodam tylko, że jako świadek burzliwych rozwodów, prawnie jestem uświadomiony. 

 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest kilka niezłomnych praw fizyki.

 

1. Żeby coś się ruszyło z miejsca trzeba włożyć w to siłę.

Kiedyś uczyli tego, nie jestem pewien czy w podstawówkach.

 

2. Każdej akcji towarzyszy reakcja.

To nie kryzys tylko klasyczna rutyna i przewidywalność jutra, niestety raczej szarego, AKA brak emocji.

Daj jej emocje, mogą być również negatywne, ale niech nie przebiegają według schematu.

Coś, co jest przewidywalne emocji nie dostarczy.

Może ty zachciej przestrzeni i zniknij z domu na miesiąc?

 

Nie pocieszę cię.

Kobietę, która cię zna od lat zaskoczyć łatwo nie jest a i działa to tylko na chwilę.

Masz jedną wadę jakiej nie usuniesz: Nie jesteś dla niej obcym facetem.

Przez *naście lat jadła schabowy z kapustą i choć to jest żarcie super to jednak może się przejeść.

Wtedy bardziej smakuje cokolwiek innego.

Nie lepsze, nie smaczniejsze. Inne. Byle nie schabowy z kapustą.

Z tego wszystko się bierze.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również taki tekst usłyszałem tyle że w ostatnim miesiącu zwiazku. Moja ex też była z tych co ma tylko 2 koleżanki, wolała zostać w domu niż iść na dyskotekę. Po prostu mam wrażenie, że w pewnym momencie było mnie za dużo w jej życiu i przesłodziłem. Na początku związku było spoko - ale wtedy mi tak nie zależało, byłem dla niej bardziej niedostępny i to ona zabiegała o spotkania, randki, a potem ja przejąłem pałeczkę i z czasem taki tekst usłyszałem. 

Co do Twojej sytuacji - mam przeczucie, że jest podobnie jak u mnie i stałeś się właśnie tym "starającym się za bardzo" i przewidywalnym, przez co matka Twoich dzieci czuje się przytłoczona (czyt. tracisz właśnie na atrakcyjności w jej oczach). 

Jest też opcja, która sam zasugerowałeś i jest równie prawdopodobna. Osobiście nauczyłem się, że jak już lecą teksty "nie wiem co czuje, potrzebuje przestrzeni" to faktycznie ktoś może się kręcić wokół niej i musi być ku temu jakiś powód. Byłem, widziałem. 

Obserwuj i się przygladaj. Niektórzy mają jakieś sposoby na takie sytuacje, ochładzanie relacji itd. Ale czy warto? Według mnie kobieta jak już raz kogoś zaszufladkuje to trzeba się upocić żeby zmienić jej światopogląd, a i tak nie jest to gra warta świeczki. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, odysean napisał(a):

- ona jest domatorka, brak kolezanek, brak znajomych, tylko dzieci,

- w pracy tylko 8 godzin (praca w firmie na "p"), zadnych nadgodzin, po pracy zakupy, gotowanie obiadku, itp.

- sypialnia cyklicznie raz na tydzien jak "zdrowie" pozwoli,

wiec może jakiś kryzys wieku sredniego?

 

Jak ona się czuje? Hę? Wyszła za Ciebie, brak znajomych, praca, dom, praca, dom, obiadek dla męża. I tak życie ucieka.

 

Poczytała sobie, pewnie chce wyjść z koleżanką, albo na siłownię,

no ale wie, że Ty będziesz robił dramy, bo do tej pory była kurą domową,

ale już nie chce nią być.

 

 

Czy będziesz robił dramy?

Tak będziesz robił dramy, bo ona coś Ci powiedziała "w przypływie szczerości" (bo zazwyczaj nie może Ci nic szczerze mówić), a Ty po tym jednym słowie nawet obejrzałeś ileś-tam godzin materiałów, no i wniosek zapodałeś taki:

 

Cytat

Oczywiście ta mityczna "przestrzeń" pewnie ma swoje imie i nazwisko ale

 

Już samo to zdanie pokazuje jak jesteś niestabilny —    napisałeś "oczywiście", aby nie wypaść tutaj na głupka, który uznaje, że jego żona jest wierna...     ale kilka słów dalej poddajesz to "oczywiście" w wątpliosć słowem "pewnie ma swoje imię".

Zatem "oczywiśćie", czy "pewnie"?

 

 

 

 

Ona chciałaby może coś zwykłego, co kobiety robią... jakieś wyjście po południu, gdzieś-coś..

a nei bycie kurą domową.

Jednak z Tobą to ciężkie życie:

 

Cytat

czy drążyć/eskalować temat? czy też czekać na bieg wydarzeń?

 

Mąż w panice, już teorie spiskowe, będzie wojna.

 


 

Cytat

wiec może jakiś kryzys wieku sredniego?

 


NIeeee-eee... raczej nie. Ty masz kryzys.

A kobieta może chciałaby coś przeżyć.

 

 

Model:   w wieku 50+ on by chciał d*pczyć małolaty, a ona marzy o wycieczkach w fajne miejsca.

 

 

 

 

Co ja bym zrobił?

 

Jak ona chce przestrzeni to jej "daj tę przestrzeń".

 

I zastanów się nad sobą — czy masz problem z zazdrością, podejrzliwością, poczuciem własnej wartośći.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
  • Haha 1
  • Zdziwiony 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nic nie zmieniał i czekał na rozwój wypadków.

 

Ale

 

Zachowaj czujność. Obserwuj. Poszukaj na necie w google "oznaki zdrady"

Zacznij zadawać pytania np dotyczące przyszłości, co zrobicie za rok, za dwa lata - zaczniecie budować dom itp - jaki pancia ma do tego stosunek.

 

 

 

Ja znalazłem takie. Przykładowo

 

  • Oschłość, oziębłość, brak czułości i zainteresowania małżonkiem.
  • Brak popędu seksualnego wobec małżonka.
  • Nerwowość, irytacja, złośliwość.
  • Zmiany planu dnia, zostawanie do późna w pracy.
  • Ciągłe korzystanie z telefonu .
  • Zmiana wyglądu, nadmierne dbanie o siebie.
  • Nieuzasadnione wydatki.
  • Częstsze wyjazdy.

Od siebie dodam:

 

1. pilnowanie telefonu, chodzenie z telefonem wszędzie, spanie z nim pod poduszką itp itd.

2. ginące pieniądze nie wiadomo na co, 

3. z czasem mogą się pojawić zachowania prowokujące cię do twojego krzyku, zdenerwowania, może nawet do obrony - będzie to nagrywane aby mieć kwity, że jesteś agresywny,

4. obserwuj dzieciaki, czy ich zachowanie w stosunku do ciebie się zmienia, jak się odnoszą do ciebie, czy ich zachowanie zmienia się tak ogólnie, czy zaczynają mieć kłopoty w szkole.

5. obserwuj znajomych waszych, teściową/teścia - czy coś się zmienia w traktowaniu ciebie, nauczyciele/nauczycielki w szkole jak sie zachowują w stosunku do ciebie.

6. sąsiedzi - podpytaj tak w żartach o żonę i patrz jak reagują. 

7. zorientuj się w otoczeniu.

8. Jak macie komputer spróbuj go przeglądnąć - historię przeglądarki itp.

9. Zrób numer - kup dyktafon z czasem nagrywania np 24h i dużą czułością mikrofonu - włącz go schowaj gdzieś i wyjdź z domu, potem przesłuchaj.

 

Dlaczego? - pańcie przed akcją rozwodową jak już zdecydują o rozwodzie - zaczynają zbierać kwity, prowokować, rąbać dupę w środowisku/w szkole/ u sąsiadów. Często się zdarza, że dzieci też są wciągane w grę matki.

 

 

https://www.szkoleniacps.pl/jak-rozpoznac-oznaki-zdrady-lub-romansu/

 

https://itogis.pl/blog/jak-rozpoznac-zdrade-malzenska-oczywiste-i-nietypowe-objawy-zdrady/

 

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, odysean napisał(a):

Matka moich nastoletnich dzieci po wielu latach zwiazku oznajmiła mi w przypływie szczerości, ze potrzebuje "przestrzeni".

Jaka była Twoja reakcja? Bo najlepsza byłaby - wiesz co, dokładnie tego mi trzeba. Bardzo dobry pomysł. Dogadujecie i koncentrujesz się na sobie.

Być może to się mimo wszystko źle skończy (koniec relacji), ale zyskasz dwie kwestie:

możesz odbudować/przebudować siebie

tona myśli w jej głowie, dlaczego Tobie tego trzeba itd.

 

Dokładnie to wywołała u Ciebie. Niepewność, ciekawość, zastanowienie itd. Może kogoś ma, a może - jeszcze - nikogo nie ma na horyzoncie. To nieistotne - zmusiła Cię do defensywy, a teraz powinieneś przejść do ofensywy. Nawet nie dla niej, lecz dla siebie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestrzeń, to mało precyzyjne słowo. 

 

Jak u Was z komunikacją. Może panna jest zmęczona życiem, a "koleżanka pojechała na wakacje marzeń". Warto wrócić do tej rozmowy. Najlepiej na spokojnie.

 

Co do przygotowywania się, to bracia powyżej ładnie napisali. Niektóre kobiety potrafią przez wiele miesięcy grać i manipulować otoczeniem, w szczególności dziećmi. 

 

Od siebie dodam żebyś odkładał kasę. W ewentualnej kryzysowej sytuacji się przyda. Lepiej cierpieć w Mercedesie niż na osiołku. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej prawdopodobne powody takiego zachowania to:

- „Przestrzeń” ma imię.

- Kobieta jest zwyczajnie znudzona rutyną życia z Tobą.

 

To co ja bym zrobił po swoich doświadczeniach i wiedzy jaką obecnie mam. To działanie dwutorowe. Po pierwsze dyskretne sprawdzenie czy aby kogoś na bliższym lub dalszym horyzoncie nie ma.

Tak jak bracia pisali – telefon, komputer, dokładna obserwacja zachowania. Czy są niestandardowe, odbiegające od wcześniejszej rutyny zachowania, itp.

 

Taka mała uwaga.

Ponieważ jestem na jakichś grupach gdzie ludzie niby chcą się poznawać. Więc czytam co te babony wypisują. Cała masa starych bab jest sama i bardzo aktywnie namawiają inne aby też tak zrobiły, bo nie warto być z chłopem i prać mu skarpetek. Bo życie samemu jest takie wspaniałe, nikt Ci nie mówi co masz robić, stać Cię na więcej, jesteś silna i niezależna, bo jak dzieci odchowane to nie ma powodu aby z chłopem być i podobne pierdololo.

Jak jakaś napisze, że wywaliła chłopa lub coś podobnego to jest owacja na stojąco i pierdylion gratulacji.

Więc nie musi być innego na horyzoncie, tylko naczytała się i poradziła „mądrych i niezależnych”.

 

Jeżeli nie ma pana „Przestrzeni” i to tylko rutyna zmień to. Złam system, zaskocz ją i zrób miękki reset.

Rób dokładnie to co jest sednem przekazu Red Pill. Postaw na siebie i swój rozwój. Na to nigdy nie jest za późno. I mówię to z pozycji praktyka, który w wieku lat 50 drastycznie się zmienił swój wygląd i życie, co zostało zauważone dokładnie przez wszystkich. A mnie wepchnęło na zupełnie inne tory.

Zadbaj o wygląd. Nie ćwiczysz, zacznij. Odkładałeś coś, co zawsze chciałeś zrobić, zrób to. Zmień fryzurę, kup sobie kilka nowych łachów. Złam schemat postępowania. Zawsze wracałeś o 17:00 do domu na obiad, kilka razy zadzwoń, że będziesz później bo coś tam. Nigdy nie wychodziłeś sam, wyjdź bez specjalnego tłumaczenia się gdzie. Pochodź tylko, jak wyjdziesz, po osiedlu ale bądź dla niej niedostępny w tym czasie. Nic tak na baby nie działa jak niepewność.

Z drugiej strony, zaproś ją na randkę ale taką prawdziwą jak na początku. Zabierz na nieplanowany wyjazd gdzieś tam, zrób jakieś rzeczy, które mogą ja pozytywnie zaskoczyć.

Po wdrożeniu takiego planu bardzo szybko przekonasz się czy to rutyna czy „Przestrzeń”

Nawet jak to drugie do Twój rozwój pozostanie z Tobą jeśli kobieta odejdzie.

 

 

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Arghor napisał(a):

 

Po wdrożeniu takiego planu bardzo szybko przekonasz się czy to rutyna czy „Przestrzeń”

Nawet jak to drugie do Twój rozwój pozostanie z Tobą jeśli kobieta odejdzie.

 

 

Mozna sprobowac , ale to juz ktos wyzej wyjasnil “na chwile” zadziala . Planowac trzeba ewakuacje , zabezpieczac tyly i gromadzic zasoby na wlasne konto .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, odysean napisał(a):

Oczywiście ta mityczna "przestrzeń" pewnie ma swoje imie i nazwisko ale

- ona jest domatorka, brak kolezanek, brak znajomych, tylko dzieci,

- w pracy tylko 8 godzin (praca w firmie na "p"), zadnych nadgodzin, po pracy zakupy, gotowanie obiadku, itp.

A jak u was ze wspólnymi wypadami?

Jak u niej z dbaniem o siebie?

 

 

 

Co do koleżanek to ważne aby nie były to rozwódki bo ją ściągną w dół do własnego poziomu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kiroviets napisał(a):

Możesz się z Kenobim nie zgadzać, ale powinieneś go szanować.

Dużą zaletą jest jego inne spojrzenie. Często w opozycji do pięciu odpowiedzi z rzędu takich samych. To spora wartość dodana na forum, mimo że ze sporą częścią się nie zgadzam.

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, odysean napisał(a):

po wielu latach zwiazku oznajmiła mi w przypływie szczerości, ze potrzebuje "przestrzeni".

 

po wielu latach związku oznajmij jej w przypływie szczerości, ze potrzebujesz "przestrzeni". Szach Mat. CHomik w głowie zacznie zap.....ć

a przy okazji:

- nie bądź domatorem, miej koleżanki, miej znajomych i się z nimi spotykaj 

- w pracy bądź więcej niż tylko 8 godzin 

- sypialnie ogranicz do "cyklicznie raz na miesiąc jak zdrowie" pozwoli,

 

Nie dziękuj!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ta przestrzeń ma imię, no to nic nie da się zrobić. Na kobiecym forum czytałem wątki żon, które uległy urokowi takiej "przestrzeni". Porażało w tych historiach to, że mąż występował w roli mebla domowego. Prawie niezauważalny. Cała jej uwaga i zachwyt są skupione na tym nowym. To co zrobi w tym czasie mąż, jest bez znaczenia.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Hukko said:

Co do Twojej sytuacji - mam przeczucie, że jest podobnie jak u mnie i stałeś się właśnie tym "starającym się za bardzo" i przewidywalnym, przez co matka Twoich dzieci czuje się przytłoczona (czyt. tracisz właśnie na atrakcyjności w jej oczach).

Owszem, to niezłe podsumowanie.

Jest jeszcze pewna rzecz a nawet dwie.

1. Brak jej braku. To dość typowa sytuacja a mężczyźni są jej mało świadomi.

2. Myśli chodzą po głowie takie:

- Czy tak będzie wyglądało moje życie aż do śmierci? Dzieci, mąż, zmywanie, sprzątanie...

- Czy nic innego mnie już w życiu nie spotka?

Jeśli tak to jest jakbym już nie żyła.

[Tu włącza się instynkt samozachowawczy. Ratuj się kobieto!].

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie co powinien robić to bardziej się starać. To nie ma z tym nic wspólnego. 

 

Czemu miałbyś się jeszcze bardziej starać? Zabiegać o nią? Ma większą wartość niż ty? Przy moim rozstaniu ex też coś tam gadała o walczeniu itd., ale totalnie to zlałem. Jesteśmy dorośli, a nie dziećmi. Logicznie nie ma to żadnego uzasadnienia - kobiet jest sporo, masz swoją wartość i powinieneś się szanować. Jak pracodawca powie Ci, że żeby dostawać to samo wynagrodzenie masz dawać z siebie 2x tyle to będziesz tak robił? 

 

Nawet jeśli dojdzie do rozstania to jest wiele innych kobiet.

Nawet jeśli dojdzie do rozstania to masz szanse na inne życie. 

 

Po wielu latach ze sobą działają silnie instynkty i emocje. Np. przerwa wynika z faktu, że ona się boi. Nie ma pewności, dlatego nie zostawi poprzedniej relacji. 

Logicznie - relacja jest w jakiejś sferze martwa. Nie ożywisz trupa reanimując go. Daj mu spokój i może wybudzi się ze śmierci klinicznej, a może nie. Bez patrzenia na ostateczny rezultat, musisz iść dalej dla siebie.

 

Kiedyś rozmawiałem z ogarniętą psycholog. Starsza kobieta (ze zdrowym spojrzeniem na relacje damsko-męskie), fajna dyskusja. Rzuciła - tak jak do wejścia w związek trzeba, aby dwoje chciało naraz, tak nie jest z rozstaniem. 

Zwykle jest tak, że każdy jest gotowy na rozstanie w innym momencie. Ona jeszcze nie jest gotowa, ale jest coraz bliżej. Ty też powinieneś być na to gotowy.

Edytowane przez Alex76
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Atanda napisał(a):

Możesz się z Kenobim nie zgadzać, ale powinieneś go szanować

 

Cuchnie zgniłą i wyrzyganą poprawnością. Na szacunek to trzeba zapracować, a tutaj została wykonana tytaniczna praca, żeby tego szacunku nie dać, a nawet "dać po mordzie" za pracę dywersanta na niespotykaną tutaj skalę. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kryzys wieku średniego jest w głowie. Jeżeli mindset leży i kwiczy to tak się dzieje. Brak seksu w sypialni oznacza, że nie jesteś dla niej atrakcyjny. 

 

Co do stwierdzenia twojej kobiety,

że potrzebuję przestrzeni no cóż to znaczy nie chce już ciebie. 

 

Przestrzeń to zazwyczaj inna gałąź czyli mężczyzna, który nie jest miły, potrzebujący a w oczach kobiety jest atrakcyjny bo jest męski. 

 

I teraz odpowiadając na twoje pytanie na co chcesz czekać? 

Aż kobieta pozbiera na ciebie więcej dowodów by cię udupić, zrobi Ci piekło, którego po latach będziesz żałować, że do tego dopuściłeś? 

 

Stawiaj sprawy zawsze na ostrzu noża. Ustal z nią co dalej czy zostajecie razem bo taka sytuacja Ci odpowiada dla dobra rodziny (czego nie polecam) czy raczej się rozchodzicie. 

 

Jak kobieta zobaczy u ciebie słabość to zaczyna gardzić, nie szanować i skrycie nienawidzić. 

 

Praktycznie nie ma już powrotu no chyba, że będzie widzieć, że masz wiele opcji czyli kobiety, które mogą ją zastąpić no i twoja atrakcyjność wzrosła by mieć dylemat czy na pewno chce od ciebie odejść. 

 

Istotki zwane kobietami tylko siłę kochają. 

 

 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie, mój game plan w takim przypadku byłby taki :

 

1. Zgadzasz się na danie jej przestrzeni. 

2. Mentalnie przygotowujesz się na rozstanie z jej inicjatywy 

3. Zwracasz uwagę co robi z telefonem 

4. Nie dajesz się wciągać w żadne kłótnie ( możesz być nagrywany) 

5. Nie prosisz o rozmowę w tej sprawie, jej przyczyny itd

6. Nie prosisz o seks, jeśli sama będzie go inicjować, to odmawiasz wymyślając, jakąś wymówkę 

7. Nie próbujesz niczego naprawiać ( wyjazdy, kolacje, prezenty) 

8. Udajesz, że cała sytuacja jest Ci obojętna. Zero obrażania się, agresji, smutku. Neutralność - obojętność 

9. Jeśli nie masz hobby, to sobie znajdujesz i poświęcasz temu czas wieczorami. Basen, siłka, rower 

10. Wyjścia na "piwo" z kolegami. (Wychodzisz odjebany, jak na pogrzeb teściowej) 

11. Żadnego chlania w domu (żeby nie myślała, że zapijasz smutki)

12. Jeżeli ona potrzebuje przestrzeni, to ona sama musi przyjść i powiedzieć, że już jej nie potrzebuje i wszystko jest ok. Wtedy musisz dać jej do zrozumienia, że nie akceptujesz takiego zachowania i jak ci ma zamiary to wynagrodzić? 

 

Chyba nie muszę wspominać, że odgrywanie Rejtana rozdzierającego szaty, oskarżenie o zdradę, wyzywanie od kurw, przymilanie się, NIE JEST SKUTECZNE?

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, fruit napisał(a):

Pańcia chce zostawić opa, a @kenobi mu radzi, że to wszystko jego wina bo się za mało starał?

 

NIekoniecznie:

 

12 godzin temu, Atanda napisał(a):

.... panna jest zmęczona życiem, a "koleżanka pojechała na wakacje marzeń". Warto wrócić do tej rozmowy. Najlepiej na spokojnie.

 

lub

 

7 godzin temu, JoeBlue napisał(a):

2. Myśli chodzą po głowie takie:

- Czy tak będzie wyglądało moje życie aż do śmierci? Dzieci, mąż, zmywanie, sprzątanie...

- Czy nic innego mnie już w życiu nie spotka?

Jeśli tak to jest jakbym już nie żyła.

[Tu włącza się instynkt samozachowawczy. Ratuj się kobieto!].

 

 

 

Z jednej strony stoicyzm wymienia się jako pożądaną cechę mężczyzny,

a z drugiej strony po słowach żony, że nie chce być kurą domową,

następuje panika i czarna wizja zdrady.

 

 

 

 

 

7 godzin temu, fruit napisał(a):

..., że to wszystko jego wina bo się za mało starał?

 

Raczej powinien się ogarnąć a "nie starać".

 

Niewykluczone, że jest człowiekiem, z którym trudno się żyje i rozmawia.

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez kenobi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ferowałbym szybkich wyroków. Każdą samice da sie na prosto wyprowadzić. Dużo nie wiemy od @odysean, bo nawet w szczegóły nie wszedł. Kobieta pragnie przestrzeni z wielu powodów i jeden z nich jest zachowywanie się przez partnera jak pizda. Póki nie poznamy całości to, każdy może doradzać z własnego doświadczenia i opinię każdego warto wziąć pod uwagę. Uważam, że tutaj nerwica odgrywa dużą rolę równie relacji autora z żoną, jaki relacją z samym sobą. Już w przywitalni dał wstępnie znać. Wypalenie zawodowe to nic innego jak część problemu z tożsamością i mimo osiągnięcia sukcesu zawodowego, człowiek nie czuje się sam ze sobą w zgodzie, przez co wyładowuje się na innych. Możesz zarabiać kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie i nadal nie czuć się spełniony i żyć ze sobą w zgodzie z wielu powodów. Możesz być dobrze zbudowany, ale kiedy mentalnie i emocjonalnie jest się słabym, to cipka usycha, a nogi pozostają złączone. Prawda zawsze leży pośrodku. Dlatego @odysean powinien rozwinąć historię i szczerze zrobić rachunek sumienia i przyznać, jak nie tu, to przed samym sobą gdzie zjebał, bo zjebał. Na pewno zjebał tylko boi się przyznać nawet przed samym sobą. Wszystko zaczęło się pewnie dawno temu i autor nie zdaje sobie sprawy gdzie. I radziłbym za tym pogrzebać, bo takie rzeczy potrafią się manifestować w najmniej spodziewanym momencie. Często wręcz sami się oszukujemy, że wszystko jest OK, bo udajemy, że nie widzimy problemu. Kobiety to nie bioroboty mające wgrane jeden jedyny program pt hipergamia, a pojście bezkrytycznie w redpill podczas kryzysu może sprawić więcej problemów niż ich rozwiązać, szczególnie kiedy relacja z samym sobą jest niewystarczająca. 

 

Nawet jak autor zaczął wątek, stara się dystansować, ale to jest takie zagłuszanie nieszczęścia i przerażenia. @odysean szukasz pomocy, ale nie wiem dokładnie jakiej. Narracja na forum jest w miarę jednolita, ale z drugiej strony możesz potraktować to jako element przebudzenia, które może być zbyt późne, a może być na czas. 

 

Mam swoją teorię, ale póki nie przeczytamy więcej wszystkie rady to patykiem na piasku pisane.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, kenobi said:

Z jednej strony stoicyzm wymienia się jako pożądaną cechę mężczyzny,

a z drugiej strony po słowach żony, że nie chce być kurą domową,

następuje panika i czarna wizja zdrady.

Bo ta wizja całkiem często się realizuje.

A żona, jeśli nie chce być kurą domową, niech nie będzie.

Niech nie czeka na męża z często spotykanym podejściem "zabaw mnie, bo sie nudzę".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.