Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.11.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. @Hippie Takiego to nie mam ale mam za to: Tak wiem trochę mało
    9 punktów
  2. @nowy00 jedno jest pewne. Okażesz zazdrość, przegrałeś na wstępie.
    7 punktów
  3. Na początek video: https://i1.jbzd.cc/contents/2019/11/IqKM97mCDQVSvgyn6pcrBu2T1IUGanK0.mp4 ---------
    7 punktów
  4. Ty, weź wytrzeźwiej i nie odpierdalaj. Trzeba Cię tu. Wiecie kiedy umierają fora? Kiedy wszyscy zaczynają mowić jednym głosem.
    7 punktów
  5. Czy Ukraińcy zabierają Polakom miejsca pracy? Niestety, z tego co widzę coraz częściej. Wykonują już, nie tylko mniej płatne prace fizyczne. Są wszędzie, w sklepach, spedycji, w handlu. Są kurierami, kierowcami tirów, sprzedawcami, itd. W weekend w lokalnym wielkim hipermarkecie, w centrum Polski, słyszę częściej w alejkach język Ukraiński, niż Polski. Przechodzień zapytany o drogę to Ukrainiec. Gość dostarczający sprzęt do domu ze sklepu - Ukrainiec, itd. Ciekawy przykład. Rozmowa z 2 osobami o pracy w lokalnym zakładzie. Jedna z nich, nie dostała się do pracy, na sezon zimowy, do lokalnego, większego pracodawcy. Przedsiębiorca wolał sprowadzić, blisko setkę pracowników z Ukrainy. W większości młodych mężczyzn. Odmawiając pracy Polakom. Osoba, z którą rozmawiałem i tam pracuje, twierdzi, że Ukraińcy mają: Wyższą stawkę godzinową od Polaków, w tym zakładzie. Za takie same obowiązki. Zapewnione zakwaterowanie. Dojazdy do pracy busem. Bezpłatny dostęp do pralni, itd. Dlaczego Waszym zdaniem pracodawcy wolą zatrudniać Ukraińców, pomimo wyższych kosztów? Odmawiając jednocześnie miejsc pracy Polakom. Czy Polacy jak na zachodzie, tak w Polsce, będą zawsze traktowani, jak ludzie gorszej kategorii? Znów rośnie liczba Ukraińców pracujących w Polsce https://www.bankier.pl/wiadomosc/Znow-rosnie-liczba-Ukraincow-pracujacych-w-Polsce-7660949.html
    6 punktów
  6. @Maninblack i cześć braci. Co wy się tak spinacie przez głupia dupę?! Odwołała, no i chuj! Straciła miło spędzony czas z bratem i możliwe, że dobry sex! Jej strata. Sztuka w tym, aby pani to odczuła. I nie chodzi tu o to, że olanie/ignorowanie panci będzie najlepszym sposobem. Sztuka w tym, aby kobieta myślała, że są lepsze od niej. Nic tak nie boli kobity jak konkurencja.
    6 punktów
  7. Wielokrotnie chciałem się poddać, kilka razy na poważnie chciałem sprzedać forum, gdy już psychicznie nie wytrzymywałem. Powstrzymały mnie trzy rzeczy: 1. Świadomość że kilku frustratów rozpieprzyło mi życie i zmusiło do porzucenia robienia tego co kocham, była nie do zniesienia. 2. Ilość oszczerstw na mój temat w sieci jest tak duża, że odejście z sieci wcale mnie nie oczyści - kłamstwa zostaną, a nawet będą rosły bo nie będzie nikogo, kto będzie je prostował. Muszę zostać i zawalczyć chociażby o to, żeby stalkerzy sądownie zmuszeni do przeprosin, naprostowali chociaż trochę to co zrobili. 3. Wielokrotnie się dowiedziałem, że jak odejdę z sieci nie przestaną mnie szkalować, tak jak mówiłem, od ok. 2, 3 lat już nie chodzi żebym zniknął z sieci, ale o krzywdę realną, albo okaleczenia a może nawet zabójstwo. Dopóki mam forum, kanały i portale, mogę się bronić - bez tego będę bezbronny. Na własne oczy widziałem moje zdjęcie z kulą karabinową na czole, a Pan Paweł który te zdjęcie posiadał, miał książki o skrytobójstwach, zamachach w mieście, bombach, fotografował posesję gdzie mieszkam z przyjaciółką. W sprawie @The Motha do chłopaków którzy namawiają go do powrotu. Kolega postawił sprawę jasno - forum jest nieuczciwie prowadzone, nie jestem karany za pisanie kilka razy o niemcach z małej litery, są równi i równiejsi - pal licho fakt, że sam narobił błędów za które nie dostał ostrzeżeń. Czyli forum jest be, i podjął decyzję o odejściu - nikt go nie zmuszał. Ja mam już osobiście dość dopierd... mi i moderatorom, bo ktoś ma zły humor i chce się przypieprzyć, czy jakieś bajeczki że inni nie mają jaj przekroczyć cienkiej, czerwonej linii - czyli co, przyczepić się do mnie i modów? To mają być te jaja? Jest dorosły, zdecydował o odejściu, a ja nie będę nikogo zatrzymywał. I nie straszcie mnie że zostanę sam - nie zostanę. Jest masa ludzi którzy widzą że się masa osób stara żeby te miejsce było lepsze, i nie w głowie im dopierdalanie przy byle okazji, problemów mamy już aż nadto. Podjął taką decyzję i pozwólcie mu odejść z HONOREM. Jak ktoś chce iść w jego ślady, proszę bardzo. To że forum jest z natury pomagające innym, niektórzy traktują to jako miejsce gdzie można zachować się jak mała dziewczynka, walnąć focha i liczyć że ktoś będzie koło nich skakał.
    6 punktów
  8. Przydział kobiety z urzędu. Dziewicy najlepiej. I to niezjebanej. I ładnej. I takiej, która będzie podziwiać mężczyznę za to że się urodził. Bo wiadomo, że nie powinno się wartościować ludzi po tym co osiągnęli.
    5 punktów
  9. Oczywiście, że się zgadzam, jeżeli: Jest czarny. Jest z "hameryki". Jest lewakiem. Jest gejem albo LGBT, ukrytym transwestytą, itp. Zamierza zmienić wkrótce płeć, bo taka moda i chce być "postępowy".
    5 punktów
  10. I w tym kryje się ogólna odpowiedź dot. większości pań a nie w racjonalizacjach, które zarzuca lipnie @MotherOfCats Traktowanie cycków jako bonów żywnościowych, biletów do cyrku i karnetu na rozrywki. Ze dwa dni temu zadzwoniła do mnie kumpela, taka nieco starsza od bohaterek od tematu. Dokładnie ten sam typ z kolejką adoratorów swego czasu. Nie było faceta na ulicy, który by się za nią nie obejrzał, więc wymagania przerosły wieżę Eiffla. Obecnie uroda już nieco przebrzmiała a i przecież konkurencja na rynku zgrabnych tyłeczków jest imponująca. Więc dzwoni i zamiast co tam słychać, zaczyna od "ja to już zawsze będę sama". A to że relacje takie płytkie, facetom zaraz jakiś drobiazg nie pasuje itp. Jaki drobiazg na przykład? No że ona np. parę dni zapomni odpisać, że nie ma czasu na spotkania itp. Najlepsze jest, że ona wierzy że z nią wszystko w porządku tylko faceci teraz jacyś porąbani. Więc mówię jej, że skoro traktuje mężczyzn jak jednorazówki, to niech się nie dziwi że z wzajemnością, bo my nie stajemy się coraz głupsi, tylko skuteczniej się adaptujemy.
    5 punktów
  11. To zwyczajna kobieta była. A Ty, jak każdy zbrojny, na lekkim już haju zaczynałeś widzieć inną niż wszystkie. Zwyczajna, podwójnie zaprogramowana kobieta. 1. Przez media i środowisko na powtarzanie pustego, wygodnego dla kobiet, bełkotu zwanego feminizmem. 2. Zaprogramowana przez naturę do hipergamii. Ona zwyczajnie trzymała kilka gałęzi jednocześnie by we właściwym (dla niej) momencie "się ustatkować". Tu znów klepała językiem nowomowy, pieprząc o poliamorii (o której nikt jeszcze 10 lat temu nie słyszał) - zwyczajnie na karuzeli jej się chce przejechać i trzeba to jakoś zracjonalizować. PS. Bez żadnej chęci dowalenia Ci @leto - już kilka razy widziałem Twoje wypowiedzi lekko zabarwione kolorem niebieskim . Jak trafiłeś na forum (ciekawość)?
    5 punktów
  12. Zostałam wywołana do tablicy. Streszczę się w offtopie, bo już 11 strona. Naprawdę ciężko się czyta rozpier...wątek. Czterech forumowiczów bardzo mi pomogło, w tym @SzatanKriegerw sprawach mojego związku, czy przede wszystkim w kwestii ogarniania własnej głowy. Myślę, że związek to ciągła praca,którą znacznie ułatwia dopasowanie się w kwestii światopoglądów, preferencji łóżkowych i w stopniu ugodowości. Jeszcze raz powtórzę : związek to praca, która ma coś KONKRETNEGO dać parze. Z mężem mamy cel : zostać specjalistami w swoich branżach/dziedzinach naukowych, mieć dzieci, wychować je w duchu narodowym, wg zasad konserwatywnego modelu rodziny, wykształcić je w kierunku swoich naturalnych kompetencji (czyt.talenty). Mąż lubi ze mną spędzać czas, jest czuły. Trafił mi się dobry mąż, ale nawet dobry mąż może stać się leniuchem w domu, w łóżku i w relacji. A żona -tym bardziej. Czy dałam Mojemu kopa do działania? Na początku tak, potem uniuniałam go jak mamusia. Choć miło się słucha od jego znajomych, że go nie ograniczam, że z jego opowiadań wynika fakt, że jestem b.dobrą żoną. Teraz trzymam ramę, wręcz stosuję zasadę wagi, czy "uzupełniania kubeczka". Muszę świadomie kierować nasz związek, czy też oddziaływać na gadzi, pewnie mój mąż robi to samo. I takie podejście do związku u mnie się sprawdziło. Jak na razie jest logiczny podział obowiązków, jest dobry seks, obie strony na co dzień dobrze funkcjonują, rozwijają się. Dużo robią wzorce otrzymane za dzieciaka. Wracając do tematu. Niech każdy/a szuka dobrego kandydata/kandydatkę do stałego związku wg swojej hierarchii wartości i preferencji., którą i tak z biegiem czasu będzie musiał/a z lekka zmodyfikować. Gdybym miała se szukać na nowo chłopa to kandydat musiałby być ode mnie starszy o 5-15 lat. Mąż mi powiedział, że różnica wieku między nami jest optymalna (4 lata). Zaznaczam, że warto też spojrzeć pragmatycznie na występującą różnicę wieku w danym związku. W końcu główne aspekty są oczywistością danego zjawiska. Są pewne stałe problemy w danej relacji,.
    5 punktów
  13. O bogowie błękitni! Może wypowiem się jako ta, która ma tego starszego męża. Mąż jest starszy o 15 lat. Nie jestem z nim dla jego wieku, ani pomimo jego wieku. Po prostu tyle ma lat. Mam pełną rodzinę, kochającego ojca i matkę. Zawsze miałam duże powodzenie. Dużo czytam - nie ma u nas syndromu "mistrza i uczennicy". Po prostu, zwyczajnie, można, bez podtekstów zakochać się akurat w kimś, kto jest starszy. Wiem, że dla mojego męża mój wiek jest atutem. To pewne. Ale, jak usilnie mi udowadnia to nie jedyne, co go przy mnie trzyma. Trudno mi stwierdzić, czy zainteresowałby się mną gdybym była w jego wieku (być może nie), ale nie mam pewności, czy ja zaakceptowałabym go jako 27-latka (rówieśnika). Ale... co ważne! Gdy spotykamy się w gronie jego znajomych, to problem z moim wiekiem mają te kobiety, które są bardzo niepewne siebie i odnoszę wrażenie, że coś im nie gra w małżeństwie. Ich mężowie, też nie oszczędzają mi docinek, ale dostrzegam pewną zazdrość. Natomiast te kobitki, które są naprawdę fajne, mają udane małżeństwa, nie mają ze mną problemu. O dziwo, ich mężowie też nie obcinają mnie wzorkiem, tylko cieszą się ze szczęścia mojego i męża. Są czasami ze sobą już po 20 czy więcej lat (małżeństwa sparowane już w liceum). Także, więcej pewności siebie. Dziewczyny, które tu się zgromadziły będą miały ogromny problem ze starzeniem. Ciągle mierzą swoją wartość pozycją na rynku matrymonialnym. A przecież, jest tyle książek i płyt... mamy co robić na starość Jak już stwierdziłam wcześniej, jeżeli jakaś babka łaknie dojmująco męskiego pożądania, ciągłego udowadniania jaka jest cudna, niech już w wieku 23 lat weźmie sobie starszego gościa. Dla niego nigdy nie będzie "moją starą". Nie ma co się obrażać na rzeczywistość, tylko z nią płynąć.
    4 punkty
  14. @weivknip Pytanie pierwsze? Czy ty się do tego nadajesz? Często faceci nasłuchaja sie, poczytają o FWB i myślą, że ma się darmową kurwę na zawołanie. A to tak nie ma panie. Poświęcasz swój czas i pieniądze na taki układ. To raz. Dwa. Czy jesteś na tyle odporny emocjonalnie i potrafisz zaakceptowac fakt, że możesz nie być jedynym panem do towarzystwa dla owej damy? No tak tak. Dziś ty ją będziesz posuwał, jutro inny a za parę dni kolejny pan. Często takie kobiety nie mają problemów z nawiązywaniem znajomości z płcią przeciwną i mają karuzele kutangow. Tak to nie działa. Już na pierwszym spotkaniu z panią kładziesz karty na stół i mówisz ,sprawdzam! Oczekujesz tego i tego od damy i patrzysz na reakacje kobiety. Jeżeli idzie na to ok, jeżeli nie dziękujesz ładnie za kawkę i wychodzisz. Od tak to jedziesz na leśne runo i pytasz ile ? To tańsza wersja. Droższa to już agencja lub garsoniera.... W takich relacjach odcinasz wszelkie sentymenty aby samemu ich się nie nabawić. Właśnie a jak u ciebie panie z tym. Potrafisz nie zaangażować się emocjonalnie od cipki?! W dobie internetu może tak sie wydawać, ale zawsze jestem za interakcją na ulicy, pubie czy sklepie.
    4 punkty
  15. Przecież to krzyżówka czarnoskórego, Chińczyka i...
    4 punkty
  16. Odwróćmy to pytanie a czy Polacy nie zabierają pracy Niemcom, Francuzom, Anglikom itd, itp?
    4 punkty
  17. Umówiłbym się, do tego jakieś w hooj romantyczne miejsce, aby nabrała chęci i nie przyszedłbym. 5 minut po czasie wysłałbym sms, że sorry bla bla bla...wymówka podobna do jej, chodzi o to żeby się domyśliła dlaczego. Lubię, gdy kobieta się na mnie w.urwia. Zawsze to jakieś emocje od Ciebie miałaby i może zapadłbyś w jej pamięci. Potencjalne chęci na następne spotkanie wcale nie byłyby stracone.
    4 punkty
  18. A co? Źle? Darmowe śniadanie, obiad i kolacja Spoko, my tego nie ogarniemy że tak można czas tracić.
    4 punkty
  19. @Michal36 odpuść chłopie chyba że rajcuje Cie takie scenariusz (jeden z możliwych): Zejdziecie się, będzie spoko. Po pewnym czasie zalejesz formę i będzie dzieciak. Księżniczka będzie miała dużo wolnego, razem z dzieckiem będą spędzać czas u jej matki, a że to są dwie nierozerwalne harpie zaczną się gównoburze i kałszkwały w Twoją stronę. Coraz więcej pretensji, mamusia będzie ją klepać po ramieniu, i choćbyś na głowie stał i kasą srał nic nie zmienisz. Będzie mniej seksu, stawianie się i roszczeniowość. Rozejdziecie się, i będziesz płacił alimenty na dziecko a księżniczka będzie miała to co chce. Mamusie za partnerkę i dziecko na które Ty łożysz. Naprawdę nie widzisz tego chorego schematu? Tu nie trzeba wróżbity Macieja. Sam pisałeś jaka była przed rozstaniem. Zero bliskości, itd, nie pamiętasz już? To znowu się stanie jak osiągnie swój cel (dziecko? ślub? zabezpieczenie finansowe? kto wie co tam sobie wymyśliła). / Inaczej: 1. Bierze Cie na stare dobre sztuczki, niby że przemyślała (weź pod uwagę jej wiek - już nie zmądrzeje, adoratorów coraz mniej ale za to jest sprytna) 2. Próbuje starego tricku "spotkajmy się" Ty się nie zgadzasz to pisze "chociaż na święta przyjedź" (chociaż słowo klucz) Ty myślisz no to chociaż tyle dla niej zrobię (sentyment). Jak myślisz aby się zgodzić tzn że rumak w stajni stroi z całym końskim rzędem a Ty pomału przypominasz sobie gdzie leży Twoja nadal błyszcząca zbroja. 3. Próbuje coś ugrać, albo któryś bolec ją zalał i to na święta to jej ostatnia chwila żeby wrobić Cię w nie Twoją ciąże, będziesz łożył nie na swoje dziecko albo ma inne plany. Zastanów się chłopie.
    4 punkty
  20. @letobracie, po miesiącu masz dość rozbudowane wnioski, a to w relacji z panią jest raczej przedwczesne. Z mojej praktyki wynika, że miesiąc to nic i widziałeś efekt pracy działu marketingu. Jakbyś miał takie wnioski po roku, bylbym bardziej skłonny uwierzyć. Dobrze się czyta, dzięki za podsumowanie, ale ja osobiście tej Pani nie kupuję. O właśnie.
    4 punkty
  21. Ty wiesz co chcesz zrobić - brakuje Ci jedynie akceptacji zachowania "niepopularnego społecznie". Podjąłeś decyzję, teraz zaś potrzebujesz jedynie społecznego dowodu słuszności tej decyzji. Wywaliłem z tego cytatu wszystkie usprawiedliwienia, którymi się oszukujesz. Zostały wyłącznie fakty. Widzisz co zostało, jak to wygląda... Nie ma za co. Dlaczego myślisz, że ona będzie się stosować do rad, których Ty nie wprowadzasz w życie względem niej? Ty zachowujesz się wobec niej tak, jak ona względem syna. Problemy z jej dzieckiem musiałbyś zacząć rozwiązywać od problemów z jego matką. Problemy z jego matką - od problemów z samym sobą. "To nie był szantaż, to była nasza wspólna decyzja". Wbrew obiegowej opinii kobiet i ich "mundrościom", nie każdy mężczyzna jest zawsze gotowy do seksu - szczególnie do seksu z kimś kto go odpycha mentalnie. Ona robi Tobie krzywdę. Przy przedłużających się tego typu zachowaniach - może okazać się, że będziesz potrzebował pomocy lekarza... Co w tej relacji jest warte Twojego zdrowia? Jesteś w JEJ mieszkaniu, pracujesz u JEJ rodziców, masz JEJ zrobić dziecko, masz wychować JEJ dziecko (które zrobiła z "prawdziwym mężczyzną" - a przynajmniej tak to teraz widzi). Więc według niej - jesteś jej własnością, czworonożnym bankomatem. Ty śmiesz mieć własne zdanie - to wywołuje złość, jak się bankomat popsuje i nie wykonuje poleceń. A że polecenia nie mają sensu - to inna sprawa, tego ona już nie widzi. A tak naprawdę sprowadza się to do jednego - dlaczego ona ma szanować Ciebie, skoro Ty sam się nie szanujesz... ... bo seks to tylko zadaniowo, "znaj łaskę Pani i swoje miejsce". Albo żyjesz dla innych, albo dla siebie - to alternatywa wykluczająca. Albo jesteś podmiotem swych działań, albo przedmiotem działań innych. Wybór należy do Ciebie. Primo - możesz się zdziwić, ile osób zostanie po Twojej stronie. Secundo - czasem trzeba odsiać ziarna od plew, taki "test" powie Ci kogo TY powinieneś odrzucić! Żeby nauczyć się być z innymi ludźmi, najpierw nauczyć się musisz być sam ze sobą. Dopiero kiedy nie boisz się zostać sam, masz prawdziwą wolność wyboru - bo w tej chwili, związek to nie jest twój wybór, a wybór Twojego strachu przed samotnością. Któremu TEŻ pozwoliłeś rządzić swym życiem. Ile poświęcisz, aby ten strach się nasycił? Naprawę swojego życia zacząć musisz od siebie. Dalej to samo. Jeśli swoje szczęście uzależniasz od innych ludzi - to masz problem. W tej sytuacji, taki jaki jesteś teraz - nie dasz rady. To była wersja demo, i ona nie ma potrzeby aby uruchamiać ją ponownie. Najpierw napraw siebie - przestań się bać utraty, przestań się bać samotności - wtedy, ewentualnie, może miałbyś jakąś nikła szansę; może 1/30. Nawet przy powodzeniu, byłaby to walka z trzymaniem ramy dzień po dniu, aż w końcu - w chwili choroby, zapomnienia, słabości - i tak ponownie skończyłbyś w tym samym miejscu. To wysoka cena za określony odcinek czasu, w którym Twój strach przed samotnością zostałby utajony; po co pić co dzień więcej alkoholu, jak można zerwać z nałogiem? A ogólnie - to mężczyźni są tą romantyczną płcią. Kobieta na Twoim miejscu ani chwili by się nie zastanawiała...
    4 punkty
  22. Rozdmuchane ego do granic absurdu spowodowane masowym wchodzeniem im w tyłki przez patologicznych białych rycerzy i zrodzone z tego wymagania co do facetów wzięte z kosmosu @Garrett to główna przyczyna tego stanu rzeczy
    4 punkty
  23. Chuja tam się znacie idzie do łazienki z plakatem Pitta
    3 punkty
  24. Wg mnie to nie jest tak, że Ukrainiec sobie przyjeżdża i pracuje. Oni mają tutaj bardzo dużo dodatków i pomocy od państwa. Wiele razy słyszałem, że studiujący Polak może sobie tylko pomarzyć o takich dodatkach jak studiujący Ukrainiec. Rząd ułatwia im pracę i sprowadza ich żeby zmniejszyć bezrobocie i zapełnić dziurę po Polakach, którzy wyjechali. @Morfeusz Wcale bym się nie dziwił gdyby pracodawca płacił więcej Ukraińcom i za tym stały jakieś bonusy z tytułu zatrudniania obcokrajowców.
    3 punkty
  25. mam koło domu sklep i stację benzynową. W sklepie same Ukrainki za ladą - miłe, pomocne, zawsze uśmiechnięte. Na stacji p0lki - wiecznie naburmuszone, robią łaskę że się odezwą. Mój wybór jest oczywisty.
    3 punkty
  26. Przez taką ilość imigrantów zarobkowych w Polsce, wiele firm nie daje podwyżek Polskim pracownikom, co mnie to obchodzi, że zagraniczne korporacje działające w Polsce nie płacące należytych podatków w Polsce nie mają rak do pracy, niech zaczną płacić jak na zachodzie, to ludzie sami się zjawią do pracy. Prawo zatrudniania zagranicznych imigrantów powinny mieć jedynie Polskie firmy, przedsiębiorstwa z Polskim kapitałem a nie zachodnie korporacje. Zamiast wpuszczać tylu tych imigrantów TRZEBA BYŁO WPUSZCZAĆ REPATRIANTÓW. https://www.cda.pl/video/264090014 PIslamizacja mutli kulti według, polecam ten film, ze względu na mowę nienawiści został usunięty z YouTube można go tylko obejrzeć tylko na cda.pl link powyżej. Brawo PiS a mięli nie wpuszczać.
    3 punkty
  27. 3 punkty
  28. Możesz rozwinąć co masz na myśli? Że mam zatrzymywać na siłę człowieka, który awanturuje się bo właściciel forum nie jest karany za celowy błąd? I jeśli tego nie zrobię - to zostanę sam? Ty to napisałeś na poważnie, czy może chodzi o coś innego a ja po prostu nie rozumiem? A masz jakiś przykład na poparcie takiej - nie ukrywam - dla mnie dziwnej tezy? Jedność to coś złego? I czy rozróżniasz jeden główny cel i dyskusje o innych sprawach jako różnice, a sytuację gdzie ktoś się czepia ludzi ciężko pracujących, by ten ktoś miał miłe, spokojne miejsce do spędzania wolnego czasu? Ja też tego nie rozumiem. Ale wyszło jak zwykle - ktoś kto nie szanuje innych dobry, męczennik, ja i modzi źli, niedobrzy, niesprawiedliwość na forum, zwłaszcza że za swoje błędy nie był karany zgodnie z taryfikatorem. W swoich wpisach narobił masę błędów - warna nie dostał. No ale mimo tego wszystko źle i niedobrze bo dwa czy trzy razy napisałem o Niemcach w środku zdania z małej litery i nie zostałem ukarany. A po co to dodawać? Tak jest wszędzie. WSZĘDZIE. Byłoby szaleństwem karać uznanych ludzi tak samo, jak kogoś kto się awanturuje albo nic od siebie nie dał. Wielokrotnie... Wszystko jest za darmo, więc niewielu rozumie i docenia, ile pracy i energii kosztuje utrzymanie miłego miejsca... ile awantur, stresów, ile ja mam codziennie przykrości. Przychodzi gość, ma zły humor, w pracy nie pysknie bo go zgaszą, kolegi nie obrazi bo dostałby w twarz, to przychodzi tu i zaczyna się dopieprzać że lecą warny za przecinki a założyciel forum nie dostał za napisanie słowa Niemcy dużą literą. A później żal, że ja nie zatrzymuję dorosłego chłopa, ludzie, litości...
    3 punkty
  29. Ja bym podziękował. Na sms bym napisał, że "sobie na spokojnie przemyśle i sprawdzę w kalendarzu kiedy mogę ?" a potem już się nie odzywał. Jeśli jeszcze by coś pisała to prosiłbym o telefon do mnie, i w trakcie rozmowy powiedzial jak to wygląda z twojej strony. Chamskie zachowanie ze strony dziewczyny. Jeśli coś się wydarzyło to powinna napisać konkretnie o co chodzi i przedewszystkim PRZEPROSIĆ.
    3 punkty
  30. Obustronna przyjaźń damsko-męska zasadniczo nie istnieje. Nie masz sie czego obawiać jeśli 1. Kolega jest gejem i jest to pewne 2. Kolega jest tak szpetny i nieatrakcyjny, że masz pewność że Twoja dziewczyna na niego nie poleci. Jesteś na początku znajomości więc nie szarżuj, nie naskakuj na gościa. Siła spokoju.
    3 punkty
  31. @Rnext Ale już pal licho z tym czasem ale jakie to praktyczne, z kobiecej strony. Co by nie mówić jest to czysta ewolucja, bo wybiera sobie "najlepszego" w rejonie ale jakie to oczywiste! Aż dziwne, że wcześniej mi taka myśl, nie przeszła. Czasem uświadomienie przychodzi jak pierun z nieba Ja tak sobie typowałem, że kobieta przeciętna spotyka się z jednym facetem co drugi dzień ale nie z trzema lub dwoma codziennie, toż to szok i że im się chce Ja w ogóle się nie dziwie, że relacje ludzkie szczególnie roczników 90+ są tak płytkie - generalnie jak już wielokrotnie pisałem tindery, sztuczne peninsy to mega problem, bo kobieca hipergamia najzwyczajniej w świecie dostała pierdolca a za zaspokojenie służy sztuczny penis lub prawdziwy łatwo dostępny na portalach, dodatkowo dochodzi kwestia zabezpieczenia i nie dziwota, że w rok kobieta dostaje spojrzenie tysiąca kutangów i wygląda jakby Shang Tsung jej duszę przechwycił.
    3 punkty
  32. @MotherOfCats W twoich postach starszy mężczyzna to Janusz z brzuchem, impotencją i milionami na koncie. Śmiesznie się to czyta jak starasz się udowodnić na siłę z kilkoma innymi użytkowniczkami, że młode dziewczyny NIE chcą starszych mężczyzn. Przypomina mi to feministki, które rzuciły się ostatnio na ring-girls i hostessy na torach wyścigowych, że są wykorzystywane i narobiły takiego gnoju z tego powodu, że same dziewczyny z ringów i torów się wkurwiły, bo straciły tę pracę a lubiły ją m.in. z tego powodu, że dawała im dostęp do wysoko-usytuowanych mężczyzn. No ale femi-kretynki wiedzą lepiej co wszystkie kobiety chcą. Z perspektywy mężczyzny powiem ci tylko, że każde -10 lat mniej u partnerki to +10 do erekcji u faceta. Politycy i inni bogaci faceci często korzystają z takich portali bo po prostu są tam względnie kryci jeśli chodzi o anonimowość.
    3 punkty
  33. Limit cierpliwości? ? Nie może, bo nie może, a może jutro może, ale w sumie jutro się okazuje że też nie może, bo nie, i Ty Brachu mówisz o cierpliwości? Ona wykorzystała limit godności, szacunku i bezczelności. Szanuj się ☝️
    3 punkty
  34. Mainstreemowa gazeta pisze o mainstreemowych problemach: kobiety nie chcą seksu gdy nie są podniecone. Gdyby były podniecone swoim partnerem to te tabletki do jogurtu facetowi by wsypały. Też mi nowość... Przekaz jest taki, że kobiety są wykorzystywane jak worki na nasienie przez oschłych, napalonych warchlaków. Nic nowego ...
    3 punkty
  35. Chciałem się odnieść do wypowiedzi @The Motha mimo tego, że postanowił odejść. Ten przykład jest nieadekwatny, dlatego, że jazda po alkoholu może mieć tragiczne konsekwencje, za literówkę jest tylko warn. Mało tego, warny za literówki i inne błędy w pisowni są karane od pewnego czasu 3h warnem. Uznaliśmy, że nie ma sensu dawać Wam dłuższych warnów za takie przewinienia. Wrzuciłeś mi cytat, gdzie Marek faktycznie napisał nazwę z dużej litery, natomiast ja Ci wrzucę post, gdzie była ponownie nazwa "Niemcy" z małej. Dlaczego z małej? Tak jak mówiłem, celowy zabieg wynikający z niechęci do naszych sąsiadów. Kontynuując wątek różnego traktowania userów, to już to @Marek Kotoński wyjaśnił. Sprawiedliwość jest, tylko nie taka, gdzie wszystkich mierzymy jedną miarką. Ludzie to nie słupki na wykresach. Do sprawy trzeba podchodzić indywidualnie, dlatego czasem komuś darujemy warna. Nawiasem mówiąc Tobie też niektóre "literówki" czy coś podobnego było czasem puszczane mimowolnie. Czytając Twój post odebrałem inne wrażenie, być może mylne. Ja nie mam nic do dodania, tylko naprawdę wkurwia mnie czasem pewne zachowanie. Robi się coś dla tych ludzi, pilnuje, żeby to forum było czytelne, żeby nie było kłótni, wyzwisk etc. Nigdy się wszystkim nie dogodzi i zawsze ktoś będzie się czuł poszkodowany. Na osobach, które są na forum decyzyjne (tj. modzi i administracja) zawsze to się odbija. I dlatego jak mi wrzuciłeś przykład Marka, to się lekko wkurzyłem, właściwie z początku myślałem, że to żart. Zdecydowałeś się odejść, mimo, że wyraźnie zostało napisane o "warnie" - ostrzeżeniu, po którym byś nadal mógł tu pisać. Twoja decyzja, moim zdaniem podjęta pod wpływem emocji i w sumie niepotrzebna. Za Ciebie jednak decydować nikt nie będzie i skoro tak uważasz - powodzenia.
    3 punkty
  36. Sensu życia jeszcze nie odnalazłem, ale coraz bardziej sobie uświadamiam, że go nie znajdę. Myślę że bezzasadnym jest stawianie pytania o sens życia, bo za bardzo zdeterminowana jest nasza egzystencja. Zatem sens życia może być tymczasowym stanem świadomości, kreującym iluzję jakiejś wyższej celowości i dążenia ku temu. Fraza "sens życia" już z definicji obrasta w patos, zdaje się być świętym Graalem ludzkiej egzystencji, ale moim zdaniem to tylko kolejne zmysłowe wrażenie inteligentnych istot, które kłóci się z wszechogarniającą bezcelowoscią otaczającej rzeczywistości. No bo jakiego sensu można się doszukać w przemijaniu? W wymieraniu? A jaki jest sens w dążeniu do polepszania swojego bytu tak duchowego jak i materialnego, jednocześnie przekonując się, że niemożliwe jest wyłamanie się z procesów programowania społecznego? Ktoś nas nakręcił, dał bateryjki na 80 lat fikania, a my buńczucznie pytamy o sens tego procesu.
    3 punkty
  37. @monter to w jakim celu chcesz uznawać nienarodzone dziecko? Jeśli z powodu presji partnerki to powinno ci dać dużo do myślenia. Zaprzeczenie ojcostwa jest niemożliwe po uznaniu ojcostwa to jest ten minus. Jako alternatywa pozostaje pozew o ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa (6 miesięcy od momentu gdy dowiedziałeś się o narodzinach dziecka możesz złożyć taki pozew, jednak w praktyce będzie to raczej 6 miesięcy narodzin dziecka bo udowodnienie, że nie dowiedziałeś się od razu może być niemożliwe, Pani zezna że cię poinformowała w dniu narodzin dziecka). Żeby wygrać sprawę o ustalenie bezskuteczności uznania ojcostwa konieczne będą badania DNA, w naszym stanie prawnym muszą to być badania ojca, matki i dziecka czyli przeprowadzone na trzech osobach przez placówkę, która zapewnia dodatkowo biegłego, który się pod tymi badaniami podpisze. Czyli uznając ojcostwo nienarodzonego dziecka, jeśli będzie cudze czeka cię najprawdopodobniej wieloletnia batalia sądowa, bo panie mimo nakazu sądu potrafią całymi latami przeciągać moment stawienia się na badanie DNA lub doprowadzenie tam dziecka. Nieuczciwa kobieta może to ciągnąć 4-6 lat a w tym czasie ciąży na tobie obowiązek alimentacyjny i będziesz koszony na cudze dziecko z pieniędzy, których odzyskanie później jest mocno wątpliwe. Uznanie ojcostwa nienarodzonego dziecka skutkuje w praktyce takimi samymi konsekwencjami jak urodzenie dziecka w małżeństwie lub po niedawnym jego ustaniu, czyli musisz bulić misiu i bardzo trudno się wymiksować od płacenia jeśli nie twoje. Poczekaj aż się urodzi, zrób dyskretnie testy DNA (wystarczy twoje + dziecka żebyś miał pewność, to nie badanie dla sądu) i będziesz wiedział czy jesteś ojcem czy nie. Jak twoje to załatw sprawę i uznaj ojcostwo, jak "somsiada" to ewakuacja
    3 punkty
  38. Dokładnie, więc albo wszystko co jest niezgodne z jedynymi, słusznymi wytycznymi kasujemy albo dajemy możliwość wypowiedzi i zderzenia się różnych poglądów. Wszystko w granicach zdrowego rozsądku, oszczerstwom i bluzgom mówimy stanowcze NIE. Spiski? No proszę Was, ile to już razy było przerabiane i ile razy ktoś musi tego doświadczyć, by zauważyć, że niektóre "spiski" mają więcej wspólnego z prawdą niż "oficjalna wersja"? Niektóre jak te "płaskoziemcze" teorie to rzeczywiście beka i to niezła ale po to człowiek ma rozum aby sam mógł decydować co sobie wkłada do bańki. Generalnie podpisuję się pod wszystkim co dodał @Rnext i podtrzymuję swój post z 1 strony tematu. Od siebie jeszcze tylko powiem w nieco zawoalowany sposób: To co mówi Marek w audycjach czy w postach, to jest tylko wycinek tego co się dzieje. A jak nie masz wszystkich puzzli, żeby to sobie poskładać, to można jedynie mówić w kategoriach "wydaje mi się, że" PS. Intencja @Magician do założenia wątku była pozytywna a on sam zakładając ten wątek wykazał się troską o forum. W każdym razie jak to mówią "droga do piekła jest wybrukowana dobrymi chęciami". Mam nadzieję, że wątek nie pójdzie w tą stronę.
    3 punkty
  39. Poliamoria. Ładne słowo na określenie kobiety rozwiązłej, potocznie zwanej dziwką. Tak na marginesie - pani chce dziecko, ale z którym? I co dalej - stworzy z tatusiem nowoczesną, poliamoryczną rodzinkę? W której każdy będzie się ruchał z kim będzie chciał?
    3 punkty
  40. Trzy moje ostatnie przypadki(w tym jeden świeży, aktualny), roczniki 83-87. Pierwsza I druga : Trzecia, nie dawno poznana. Umówiony jestem w tygodniu na wycieczkę rowerową, gdyż pani mieszka mojej okolicy. Mam nadzieję, że będzie bez makijażu. No ale już zauważyłem damy spierdolenie.... Rocznik 87', mieszka z rodzicami, urzedniczka, bez dzieci, panienka(ile w tym prawdy, zobaczymy). Na wstępie, zrobiła mi wywiad środowiskowy: praca(cyrk ) mieszkanie(wagon kolejowy ) etc. Poznam w 4 oczy, to opiszę dokładniej dziewczyne. Po wycieczce, pozwolę sobie zaprosić na moją kozetke do mieszkania
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.