Skocz do zawartości

Dlaczego kręci mnie lanie?


ajland

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

 

Poczucie władzy, wyższości, pokazania drugiej osobie, że jej miejsce jest pode mną. Poczucie, że druga osoba otrzymuje poniżenie i ból, na jakie zasługuje. Wywołuje to u mnie podniecenie, ekscytację. 

Po czym poznajesz że zasługuje?

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

W jakich sytuacjach? W różnych, ale ograniczam to mocno, ze względu na obawę przed konsekwencjami. W ostatnich latach najczęściej biję swoich facetów, gdy nie są mi posłuszni, albo gdy po prostu mam na to ochotę.

Prostackie. Prymitywne, brutalne. Nie mniej pewien typ to lubi

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Czasami zdarzało się, że ktoś dostał na imprezie. Gdy byłam nastolatką, to niekiedy biłam się z ludźmi ze szkoły czy z osiedla. Brzmi to strasznie, jakbym była dresiarą z marginesu, ale tak naprawdę jestem dziewczyną z dobrego domu. 

Nic specjalnie dziwnego. Połowa dzieci japiszonów z mojego otoczenia zachowywała się podobnie

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

 

Ja nie jestem słaba psychicznie, wręcz przeciwnie. A czy zaburzona? Kto wie... :)

A może. Patologiczna? Wysoko funkcjonująca psychopatka, któż to wie?

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Na pewno częścią tego jest pragnienie posiadania kontroli, władzy, ale to nie dlatego, że moje życie jest złe. Moje życie jest bardzo dobre, ale ja chcę dodatkowo poczuć fizyczną, pierwotną, zwierzęcą władzę. Nawet pisząc o tym teraz, robię się od tego nakręcona.

Mam nadzieję że znasz SSC.

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Do mnie to ogólnie pasuje. Mam wyższe wykształcenie i pochodzę z dobrej rodziny. W moim dzieciństwie nie było żadnego molestowania seksualnego. 

Nie musi być. Czasem umysł pod wpływem bodźców sam potrsfi nas wykrzywić

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Ciekawe jest to "less neurotic". Ja jestem bardzo oddalona od neurotyczności, nie mam nawet cienia stanów lękowych, wahań nastrojów, rzadko kiedy czuję stres. Czasami czuję się przez to płytka, bo nie łapię tej całej "dramy", jaką przeżywają inni ludzie. 

Niemożność współodczuwania?

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Być może w osobie z dużym obciążeniem wykształca się poczucie, że jej pozycja powinna być niska i potem szuka ona "potwierdzenia" tego?

Albo na odwrót. Wykształca się megalomania. Zasługuje na to co najlepsze bo spotkał mnie ten a nie inny los

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Ja jestem mało obciążona i mam poczucie, że moja pozycja powinna być wysoka. Dążę do sytuacji, w których zostanie to "potwierdzone". W których dostanę to, co w moim odczuciu mi się należy.

image.gif

 

Czemu akurat w ten sposób? A nie np. Przez większe zarobki czy tytuły naukowe?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, ewelina napisał:

@ViolentDesires dzięki za odpowiedź.

Rozumiem co masz na myśli, pewnie mało co może Cię zaboleć, złamać, zranić. Ale czy to świadczy o wysokiej sile psychicznej?

 

Tak, właśnie to miałam na myśli. A czy to świadczy o sile psychicznej? Moim zdaniem tak, moim zdaniem taka odporność to główna oznaka siły psychicznej. 

 

1 godzinę temu, ewelina napisał:

Ludzie o wysokim poczuciu własnej wartości nie uciekają się do takich działań, nie mają potrzeby by krzywdzić innych, gdy nie jest to konieczne (samoobrona).

 

Moim zdaniem to są mity. Moim zdaniem ludzie z wysokim poczuciem własnej wartości często robią "złe" rzeczy. Właśnie dlatego, że czują się lepsi od innych i im się należy, im jest wolno, im uda się zrobić to bezkarnie,itd. Nie mówię, że wszyscy, ale część na pewno. To o czym piszesz, to opis braku agresji czy sadyzmu, a nie wysokie poczucie własnej wartości. 

 

1 godzinę temu, ewelina napisał:

Takie sformułowanie świadczy o nierozumieniu świata zwierząt. Zwierzęta nigdy nie zabijają i nie zadają bólu bez potrzeby, dla fanu, dla chęci oglądania cudzego cierpienia. Więc  gdy człowiek krzywdzi innych, by poczuć się lepiej, poczuć swoją moc to wtedy jest nawet niżej od zwierząt.

 

Zwierzęta potrafią się ranić w ramach walki o pozycję w stadzie. Nie mówiąc już o tym, jak koty potrafią okrutnie bawić się jeszcze żywą zdobyczą. Widziałaś kiedyś, jak kot potrafi męczyć schwytanego ptaszka? Nawet dla mnie to nie jest przyjemny widok. 

 

1 godzinę temu, Bruxa napisał:

@ViolentDesires Twoi faceci też Cię lali? Czekasz aż któryś Ci dorówna albo przebije? Nie czujesz zawodu, skoro piszesz o pierwotnych instynktach to przecież kobieta szuka dominującego faceta.

 

Bywa różnie, to jest skomplikowana sprawa. Mnie kręci u mężczyzny brutalna, fizyczna siła, ale nie chcę, aby on mnie bił. Raczej chcę, żebym ja bała się uderzyć jego. W takiej sytuacji ja potrafię być  naprawdę słodka. 

 

Są też tacy faceci, którzy tej brutalnej siły nie mają, ale jestem dla nich słodka, bo oni są fajni, słodcy, czułabym się źle sprawiając im ból. Poetów się nie bije. :)

 

Moim zdaniem większość facetów jest beznadziejna, kobiet zresztą też, źle mi się robi, gdy patrzę na wielu ludzi. 

 

Jeżeli chodzi o poczucie zawodu, to nie cierpię sytuacji, gdy facet z początku wydaje się być fajny, a potem zaczyna mnie denerwować. 

 

2 godziny temu, JudgeMe napisał:

Jesteś słaba psychicznie. 

W dodatku próbujesz się dowartościować cudzym kosztem. Żałosna jesteś bardziej niż Ci się wydaje.  ?

 

Żenada. 

 

2 godziny temu, JudgeMe napisał:

Jak każda tutaj. ?‍♀️

Jeszcze zapomniałaś dopisać, że potrafisz robić szpagat, i masz miliony na koncie. 

Jadasz smoothie na śniadanie, ogarniasz pięć języków w stopniu biegłym, masz swoje pasje i zainteresowania. 

Masz duże cycki, fajną dupę. A twarz 10/10. Faceci się ślinią na Twój widok, a kobiety przez to nienawidzą i obgadują za plecami. 

I dodaj koniecznie, że jesteś dziewicą, albo raz się nieszczęśliwie zakochałaś, i niestety mu dałaś. A masz przecież koleżanki, które wszystkim dają (dupodajki).  

A, co tam jeszcze... Zapomniałaś o najważniejszym, masz przecież jeszcze wysokie libido. Codziennie chce Ci się pieprzyć. Pięć razy dziennie, z czego raz zaspokajasz się wibratorem, a drugim razem bananem dla odmiany. 

A pomiędzy przerwami czytujesz Dostojewskiego, i tego, no, jak mu tam... Tołstoja! Oczywiście w oryginale.  

 

O czym jeszcze zapomniałam? 

 

Nic Ci nie poradzę na to, że prawdziwy obraz mnie jest dla Ciebie czymś nierealnym, nieosiągalnym. 

 

Nie mam dużych cycków, ale resztę mam na co najmniej 9/10. Najczęściej jestem najładniejsza w danym towarzystwie czy miejscu. Ja rozumiem, że Ty tak nie masz i jest Ci przykro, ale to nie jest moja wina, ja Ci niczego nie zabrałam. 

 

Ludzie lubią słyszeć, że każdemu jest ciężko, ale to jest nieprawda. Wiele osób ma dobre życie i brak większych problemów, głównie "problemy pierwszego świata". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Odbiegamy od tematu klapsów, ale właśnie zaczęło robić się ciekawie.

 

@ViolentDesires doskonale wiem o czym piszesz.

Zanim jednak przejdę do sedna...

 

12 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Jeżeli masochizm bierze się z obciążenia, to czy sadyzm bierze się z braku obciążenia?

Nie, nie bierze się. Ja jestem obciążony, a posiadam tendencje.

 

6 godzin temu, ViolentDesires napisał:

A czy zaburzona? Kto wie...

Stawiałbym na osobowość narcystyczną.

Istnieje korelacja pomiędzy narcyzmem i sadyzmem.

Pierwszy link z wielu: https://www.psychologytoday.com/us/blog/insight-is-2020/201607/the-disturbing-link-between-narcissism-and-sadism

 

Jak część moich przedmówców zauważyła, twoja niska neurotyczności może być powiązana z równie niską (niewykształconą) empatią.

 

  Wracając do tematu. Krzywdzenie innych jest na zwyklej przyjemne.

Niemal tak słodkie, jak seks. Pobudza mnie w podobny sposób.

 

Przemoc fizyczna jest powiązana (może być) z tą psychiczną.

Zarówno najbliższych, jak i postronnych a jęki z bólu, przypominają te z rozkoszy.

NP. przemocą może być przedłużanie i odmowa spełnienia (edging).

Jednak głównym celem jest przejęcie kontroli, nad inną osobą.

 

1 godzinę temu, ViolentDesires napisał:

Mnie kręci u mężczyzny brutalna, fizyczna siła, ale nie chcę, aby on mnie bił. Raczej chcę, żebym ja bała się uderzyć jego.

Mnie nigdy nie kręciło, robienie komuś krzywdy samo w sobie, a właśnie poczucie dominacji.

 

Ten moment, kiedy pewność przeradza się w strach. Czy sprowadzenie kogoś do zamrożenia (freezing).

Na samą myśl, nie mogę przestać się uśmiechać.

 

@ViolentDesires cieszę się, że trafiłaś na forum, że rozpoczęłaś ten wątek.

Edytowane przez Dakota
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Najczęściej jestem najładniejsza w danym towarzystwie czy miejscu. Ja rozumiem, że Ty tak nie masz i jest Ci przykro, ale to nie jest moja wina, ja Ci niczego nie zabrałam. 

Laska, za krótko tu chyba jesteś, żeby ogarnąć o co mi chodzi. 

12 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Nawet dla mnie to nie jest przyjemny widok. 

Oczywiście, bo przecież ptaszek jest ważniejszy od człowieka.

12 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Moim zdaniem ludzie z wysokim poczuciem własnej wartości często robią "złe" rzeczy

Bzdura. Znam wiele osób ze świata BDSM.

Zarówno kobiety na wysokich stanowiskach, jak i z nizin społecznych lubią dominować, albo lubią ulegać. 

Nie ma w tym jakiejkolwiek reguły. 

Czy masz kasę na koncie, czy niskie czy wysokie poczucie własnej wartości. 

Bazujesz tylko na własnym doświadczeniu, zamiast zbadać temat dogłębnie. 

 

Poza tym, ludzie z rzeczywiście wysokim poczuciem własnej wartości nie starają się nikomu niczego udowadniać. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Długopis napisał:

Tylko w ostatnich czasach społeczeństwo globalne tak mocno się zmieniło - mężczyźni i kobiety zaczęli dzielić się swoimi rolami... mężczyźni stali się bardziej cywilizowani i spokojni, mniej agresywni a kobiety bardziej domagające się swoich praw i swoich racji. 

 

Są to zmiany sztuczne przez co mają katastrofalny skutek na wszystkich ludzi na Ziemi. 

Na czym dokładnie polega ten katastrofalny skutek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dakota napisał:

Spekuluję że @Długopis miał na myśli eksperyment Calhouna, tzw. mysią utopię.

 

No patrzcie Państwo jacy obrońcy cywilizacji. Znam ten eksperyment i nawet gdyby miał on przełożenie na ludzkość, to oznacza, że mamy łamać prawo wolności jednostki (kobiet) dla "ocalenia cywilizacji" i aby było nam łatwiej sobie poruchać? Poza tym eksperyment ten przekładać na ludzi jest bardzo ryzykownie z jednego powodu - bo my tworzymy wynalazki, zwierzęta nie. My możemy innymi wynalazkami się dostosować pod nową kulturę cywilizacyjną, myszy nie, myszy działają z automatu.

 

Idę o zakład, że gdyby wprowadzono wśród kobiet wybory czy chcą patriarchatu jak kiedyś - mąż zarabia ona siedzi w domu, wychowuje dzieci i gotuje, to byłyby zdecydowanie na nie. Czyli co - łamać ich prawo, bo chcemy se łatwiej poruchać? :)

Edytowane przez tukan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.11.2017 o 22:51, ajland napisał:

Czym jest uwarunkowane to ze mnie tak bardzo to podnieca?

Jesteś pierdolnięta. Tak na poważnie może tata był dominujący nad matką może zupełnie odwrotnie to matka dominowała nad tatą? Może jakiś impuls był w dzieciństwie, kto to wie? Może to defekt mózgu? Na to może odpowiedzieć psychoanaliza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, @ajland od dawna nie ma na forum, więc próżne Wasze nadzieje, że ją wyrwiecie/zdissujecie.

 

Po drugie, to że ktoś lubi zostać sponiewierany w łóżku (albo lubi sponiewierać), nie musi świadczyć o żadnych odchyłach w psychice. Ludzie lubią różne rzeczy, polecam hasło "tolerancja" i "szacunek do bliźniego".

 

@Patton ale ta w różowym walnęła epickie kombo, poproszę sekwencję klawiszy, jakimi to się robi :D

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, orkest napisał:

Zignorowałeś odpowiedź

To nie jest odpowiedź. To, że są to zmiany sztuczne to jego subiektywna ocena, ja pytam konkretnie jaki to katastrofalny skutek mają lub będą mieć te zmiany.

Co się takiego stanie. Bo np. w feministycznej Szwecji ludzie w tym faceci żyją min. 80 lat średnio - dłużej jak w Polsce. To są te straszne konsekwencje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.