Skocz do zawartości

Ilu partnerów seksualnych miałyście?


Androgeniczna

Rekomendowane odpowiedzi

21 godzin temu, gladia napisał:

Musialam sprawdzić, kto zacz ta El Dursi...  Bardzo ładna dziewczyna.  Nie wygląda jak plastik, no co Ty. Gdzie Ty ten plastik widzisz? Na paznokciach chyba ;) 

OK, sprawdziłem i faktycznie była oskarżana o stosowanie operacji plastycznych, ale zarzuty to okazały się bezpodstawne, może coś źle przeczytałem a ona może też po prostu tak się nosi (makijaż?), że gdzieś mi to błędne wrażenie zostało.

Kobieta obiektywnie bardzo atrakcyjna, może po prostu nie do końca mój typ.

Zwracam honor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.07.2020 o 19:25, gladia napisał:

Ale, żeby nie wyjść na zarozumiałą, to dam sobie 5/10.  To jednak nie ma znaczenia, bo ja generalnie zyskuję przy bliższym poznaniu + 200, więc nawet, gdybym była brzydka to i tak miałabym powodzenie.  Bo jestem czarująca, błyskotliwa, elokwentna, kontaktowa, pewna siebie, ale bez nadęcia, ciepła, mam poczucie humoru i duży dystans do siebie, umiem słuchać. I przede wszystkim lubię ludzi. Skromna też, ale bez fanatyzmu

O, to tak jak ja. Ja bardzo, bardzo ale to bardzo zyskuję przy bliższym poznaniu. Jak Fiat Multipla.

 

: )

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, self-aware napisał:

@darktemplar - Tylko to są wyjątki, bo taki J. Gyllenhaal spodoba się ~ 90% kobiet. Zatem to gadanie, że każdy ma różne gusta jest takie mimo wszystko troszkę na siłę. Ładna kobieta ma mnóstwo adoratorów, brzydka znacznie mniej. A skoro są różne gusta to powinno być inaczej.

 

Piszesz, że jesteś 8/10 i to robi robotę w Twoim myśleniu. Masz do wyboru dużo kobiet i jak wybierasz sobie spośród nich to wiadomo, że wtedy różne różnice między nimi mogą przesądzić i np. znacznie bardziej spodoba Ci się ponętna blondynka niż ponętna czarnulka. Ale obie są ładne.

 

Jeśli kobiety miałyby wybierać między Tobą a Chadeuszem to nie jest wiadome kogo by wybrały bo obaj jesteście przystojni i byłaby to kwestia gustów jak mówisz. Ale jakby miały wybierać między Tobą, Chadeuszem a mną to choć znowu nie jest wiadome kogo wybrałyby między Wami to wiadomym jest, że mnie nie brałyby nawet pod uwagę. I żeby nie było, ja wcale za to kobiet nie winię.

 

Pytanie kto to jest Chadeusz? :) Definicja nie jest sztywna wg mnie.

A jeśli chodzi o mnie to nie masz pojęcia ile dostałem zlewek od kobiet, których pożądałem - dating life is brutal... ale Ok fakt że wtedy nie wyglądałem tak dobrze jak teraz i inne cechy też były gorsze...

Miałem tylko na myśli, że nawet obiektywnie przystojny facet może dostać kosza od paszteta :), a ogólnie o dziwnych gustach kobiet to mógłbym napisać osobny temat i moim zdaniem nie da się tego sprowadzić do jakiejś łopatologicznej teorii typu Chad/Beta/Stacy/Becky.

 

No i prawda, że niektórzy moczą, a inni walą (konia) takie życie....

 

Edit:

kiedyś nasz wybitny reżyser K. Kutz opowiadał o swojej znajomości z innym wybitnym reżyserem A. Wajdą. Kutz niskiego wzrostu i raczej niezbyt przystojny (zdjęcia z młodości  w necie), Wajda wysoki i bardzo przystojny. Kutz mówił o tym, w formie faktów, bez żadnego narzekania; Wajdzie kobiety same wskakiwały do łóżka, a on jako nieurodziwy kurdupel musiał kombinować. A że baby lubił no to kombinował no i i chyba miał to coś w sobie :).

 

Podobnie zobaczcie na Woody Allena, wzrost 165 cm, chuchro z dużym nosem i nie wiem czy ktoś z Was by się z nim zamienił na wygląd, ale jak się przypatrzeć to dobre dupy wyrywał :)

Edytowane przez darktemplar
wielokrotny post
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, darktemplar napisał:

Podobnie zobaczcie na Woody Allena, wzrost 165 cm, chuchro z dużym nosem i nie wiem czy ktoś z Was by się z nim zamienił na wygląd, ale jak się przypatrzeć to dobre dupy wyrywał :)

Może poza ostatnią. Ale żyją dobrze i są szczęśliwi, i o to chyba w życiu chodzi. Choć bez skandalu się nie obeszło, z wiadomych względów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, darktemplar said:

Pytanie kto to jest Chadeusz? :) Definicja nie jest sztywna wg mnie.

A jeśli chodzi o mnie to nie masz pojęcia ile dostałem zlewek od kobiet, których pożądałem - dating life is brutal... ale Ok fakt że wtedy nie wyglądałem tak dobrze jak teraz i inne cechy też były gorsze...

Miałem tylko na myśli, że nawet obiektywnie przystojny facet może dostać kosza od paszteta :), a ogólnie o dziwnych gustach kobiet to mógłbym napisać osobny temat i moim zdaniem nie da się tego sprowadzić do jakiejś łopatologicznej teorii typu Chad/Beta/Stacy/Becky.

 

No i prawda, że niektórzy moczą, a inni walą (konia) takie życie....

Chadeusz to @Chadeusz xd

 

Ja nie napisałem nigdzie, że nie dostałeś zlewek. W dobie internetu, atencja jaką dostają kobiety jest przeogromna i nienaturalna (coś jak porno, nienaturalne dla faceta jest zobaczyć np. 200 cipek w ciągu 2 godzin) i to ma wpływ na to, że nawet przystojni goście dostaną masę zlewek. Tylko co innego jest np zarwać 100 razy i z tego dostać 20-30 razy zielone światło i 70 koszy a co innego 100 razy zagadać i dostać 99-100 koszy. Poza tym jak sam mówisz, wtedy byłeś brzydszy.

 

Chad/beta a Stacy/Becky to zupełnie inna sprawa, bo akurat Becky nie będzie wcale narzekać na zainteresowanie. Moja siostra to kobieta maksymalnie 5/10 (z czasem 4/10 a obecnie z 2/10) a i tak miała prawie 20 partnerów seksualnych (obecnie 35 lat). Niewyobrażalne dla prawie każdego faceta przy takim SMV.

 

Z ostatnim zdaniem się zgodzę. Cieszy mnie tylko tyle, że sam prawiczkiem nie jestem bo nie wiem jakbym to zniósł w tym wieku, gdybym był. No ale tak jak mówisz, niestety niektórzy lwią część życia, albo całe, będą walić konia. Jestem ciekaw co będzie ze mną za np. pół roku albo rok, bo obiecałem sobie, że już nie chcę się nigdy masturbować ani oglądać porno. Może odkryję nowe umiejętności, np. chodzenie po suficie.

 

Co do Woody Allena, jest rzeczą oczywistą, że gdyby był zwykłym randomem to takich akcji by nie było.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.07.2020 o 17:49, self-aware napisał:

Wystarczy usiąść i obserwować. Nie musi być topowy, ale jeśli mężczyzna ma ładną gębę i jest wysoki to dostaje spojrzenia kobiet i widać, że one chciałyby go poznać. Są zalotne uśmiechy, itd. A przeciętni goście to mogliby zniknąć z tej planety i strzelam, że laski by tego nawet specjalnie nie zauważyły

Po prostu zwraca uwagę. Jakbyś się ubrał w jakieś ekstrawaganckie ciuchy to pewnie również byś zwracał (przynajmniej do czasu).

Kwestii "emanowania" dobrymi genami oczywiście wykluczyć nie możesz. Więc laski mogą zwracać podświadomie uwagę i tyle. Jedne będą zwracać inne nie.

Nie zmienisz tego.

 

Bierzesz pod uwagę, że taki wysoki, atrakcyjny facet z reguły już ma ugruntowaną pewność siebie i poczucie własnej wartości?

 

Do porównań może lepszym wyjściem było zakolegować się z jakimś facetem z facjatą rzędu 8-10/10, ale dużymi problemami odnośnie pewności siebie - i takiego poobserwować w akcji.  Inaczej będziesz miał niepełne dane.

42 minuty temu, self-aware napisał:

Tylko co innego jest np zarwać 100 razy i z tego dostać 20-30 razy zielone światło i 70 koszy a co innego 100 razy zagadać i dostać 99-100 koszy.

Tak, jest dużo większa szansa, że wyciągnie się z tego demotywujące i obniżające pewność siebie wnioski. To samo dotyczy wielu różnych dziedzin, pracy, hobby..itd Jak coś robisz wiele razy pod rząd i nie wychodzi, to łatwiej się zdołować i rzucić to w kąt.

Dlatego czasem po prostu nie warto pchać się w sytuacje, w których porażka jest bardzo prawdopodobna.

Ale też - notoryczne odrzucanie szans to doskonały sposób na zostanie nieudacznikiem.

48 minut temu, self-aware napisał:

Może odkryję nowe umiejętności, np. chodzenie po suficie.

Zajebiście przydatne jeśli masz sąsiadów z góry, którzy mają dzieci z ADHD :)

58 minut temu, self-aware napisał:

Co do Woody Allena, jest rzeczą oczywistą, że gdyby był zwykłym randomem to takich akcji by nie było.

No to masz już jakiś przykład. Zostać kimś sławnym.

A nie czekaj - popatrz w jego biografię - za wikipedią :

Cytat

 

Z Mią Farrow ma dwoje adoptowanych dzieci Moshe Farrow (znany pod imieniem Moses) i Dylan O’Sullivan Farrow (po rozstaniu pary zmieniła swoje pierwotne imię – Mallone na Dylan) oraz jedyne biologiczne dziecko, urodzonego 19 grudnia 1987 Ronana Farrow (dokładniej Satchel Ronan O’Sullivan Farrow).

W udzielonym w 2013 roku wywiadzie Mia Farrow wyznała, że jej syn Ronan może być „prawdopodobnie” biologicznym dzieckiem jej pierwszego męża Franka Sinatry. W odpowiedzi na te informacje córka Sinatry, Nancy, stwierdziła, że „Ronan Farrow nie jest jej bratem” i jest to „nonsens”, który należy odebrać jako żart. Przytaczała słowa ojca, który kwitował swój związek z Mią jak odległą przeszłość. Z kolei wdowa po Franku Sinatrze, Barbara Sinatra, określiła te informacje jako „fałszywą”. Na pytanie gazety Times Allen nie wykluczył tego, że Ronan nie jest jego synem, ale jednocześnie stwierdził, że jeśli to prawda to Mia Farrow kłamała pod przysięgą w sądzie i wyłudziła od niego wysokie alimenty na syna (Allen łożył także na pozostałą dwójkę swoich dzieci).

 

Nawet to go nie ustrzegło przed problemami typowymi dla (beta)randomów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, lync said:

Po prostu zwraca uwagę. Jakbyś się ubrał w jakieś ekstrawaganckie ciuchy to pewnie również byś zwracał (przynajmniej do czasu).

Kwestii "emanowania" dobrymi genami oczywiście wykluczyć nie możesz. Więc laski mogą zwracać podświadomie uwagę i tyle. Jedne będą zwracać inne nie.

Nie zmienisz tego.

No jasne, że tego nie zmienię i nawet nie zamierzam, bo niby jak? :) Chodzi mi o to, że czasami jest gadka, że trzeba nauczyć się "obserwować sygnały". Sęk w tym, że te sygnały dostają głównie ci z dobrymi genami, ewentualnie w miarę dobrymi. A niektórzy się kłócą, że te sygnały ma większość tylko trzeba je dostrzec, dla mnie to bzdura.

 

16 hours ago, lync said:

Bierzesz pod uwagę, że taki wysoki, atrakcyjny facet z reguły już ma ugruntowaną pewność siebie i poczucie własnej wartości?

Nie. On też musi nad tym pracować, ale po pierwsze pomogą mu w tym kobiety dając duże zainteresowanie a po drugie, gdy już wypracuje sobie taką pewność siebie to dostanie za to wspaniałe nagrody. Niski, brzydki gość też może być bardzo pewny siebie, ale nagród w postaci kobiet najczęściej nie dostanie wcale (lub prawie wcale). To jest kolosalna przepaść w kontekście mentalnym gdy wiesz, że po zrobieniu czegoś czeka Cię coś zajebistego. Mam bardzo specyficzne dysproporcje ciała i przez to nie mogę mieć fajnej, dużej sylwetki. Nawet nie wiesz jak mnie to wkurwia, gdy patrzę w lustro i muszę się z tym pogodzić mimo, że mam ochotę trenować, robię to regularnie, ćwiczę w zasadzie codziennie itd. Na samym końcu nie otrzymam nagrody takiej, jaką dostanie prawie każda osoba trenująca siłowo. I to bardzo mnie demotywuje, i jak słucham jak mi ktoś pierdoli, kto takiego problemu nie ma, że to nie ma znaczenia to mi ręce opadają. Zawsze gadają tak tylko ci, co nie mają konkretnego problemu. Im się bardzo łatwo mówi, bo oni po 2-3 latach patrzą w lustro i widzą silną, dużą, proporcjonalną sylwetkę.

 

I tak doprawdy, to moim zdaniem w genetyce chodzi tylko o wyłącznie o to. O to, gdzie możesz zajść poprzez swoje starania. Owszem, są śmierdzące lenie, które maj np. piwny kałdun i nic nie robią i narzekają. Chuj z nimi. Ale bywają ludzie, którzy cisną i ich finalny efekt może być tylko delikatną poprawą czegoś tam, podczas gdy inni obok mają fajne, duże, proporcjonalne, atrakcyjne, wytrenowane sylwetki. Takie coś ekstremalnie demotywuje.

 

16 hours ago, lync said:

Do porównań może lepszym wyjściem było zakolegować się z jakimś facetem z facjatą rzędu 8-10/10, ale dużymi problemami odnośnie pewności siebie - i takiego poobserwować w akcji.  Inaczej będziesz miał niepełne dane.

Jak wyżej. Ten gość musi ogarnąć pewność siebie i otrzyma za to słodkie owoce.

 

16 hours ago, lync said:

Dlatego czasem po prostu nie warto pchać się w sytuacje, w których porażka jest bardzo prawdopodobna.

Ale też - notoryczne odrzucanie szans to doskonały sposób na zostanie nieudacznikiem.

Tak, to oczywiste. Często lepiej nic nie robić, wtedy rzeczywiście tych najbardziej negatywnych emocji nie będzie. Z drugiej strony długoterminowo nic się nie zmieni, więc nic nie robić to finalnie chujowe wyjście.

 

16 hours ago, lync said:

Nawet to go nie ustrzegło przed problemami typowymi dla (beta)randomów

Chodziło mi tylko o to, że sławni goście mogą mieć fajne dupy. Ale to i tak nie zmienia faktu, że jak są tylko sławni ale nie są jakoś atrakcyjni to będą robić za gości od fejmu i kasy.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, self-aware napisał:

Chodzi mi o to, że czasami jest gadka, że trzeba nauczyć się "obserwować sygnały".

Właśnie tak! Umieć pozyskiwać informację, ale nie przywiązywać do niej tak dużej wagi. Czasem po prostu nie ma żadnych sygnałów i nie warto sobie niczego dopowiadać (a człowiek miewa tendencję do szukania sensu nawet w chaosie).

 

Ja miałem dziś taki sygnał, bo zawaliłem nockę ze względu na konieczność załatwienia czegoś i mnie po południu zmuliło. Dzwonek w telefonie ustawiłem ale jakby go zignorowałem.

Po drzemce ledwo kojarzący już prawie bym znów usnął, ale patrzę się jednak na ścianę i widzę taką strzałkę do góry (światło się tak ciekawie ułożyło) - to sobie myślę "znak żebyś wstał (i działał dalej)". A może to tylko złudzenie. Wstałem, poszedłem na spacer, ogarnąłem się. Spoko decyzja. Dobry znak :)

 

Co by było gdybym zinterpretował tę strzałkę jako "wszyscy są wyżej tylko nie ty?" lub "masz pracować więcej" albo "coś tam mi się wydaje, bez sensu"

Może to głupie porównanie, szukanie sensu na siłę, ale na dłuższą metę nie ma to znaczenia.  Ważne, że jest pozytywna interpretacja. I akcja, która za nią idzie.

 

W przypadku braku sygnałów pozytywną interpretacją mogłoby być "przynajmniej nie patrzą na mnie z pogardą" (średnie bo podświadomie zapodajesz słowo pogarda), "byłbym zajebistym szpiegiem nikt na mnie nie zwraca uwagi" / "ale ze mnie ninja :) " (lekko dziecinne).

Ale tak naprawdę - większość świata jest przeciętna, więc przeciętne jednostki nie będą dostrzegać przeciętnych (z wyglądu i zachowania) osób.

Nie trzeba szukać usprawiedliwienia na siłę. Trzeba zmienić wagę dla tego zachowania bo jeśli jest ustawiona na 9-10/10 i powoduje cierpienie, to zmieniasz ją na 1/10.

 

Kwestia tylko jak - dla każdego zmiana będzie wymagała podjęcia innych czynności.

 

Jeśli czujesz się wyjątkowy, to chcesz mieć atrybuty wyjątkowych ludzi. A prawda jest taka, że jednocześnie jesteśmy i wyjątkowi i przeciętni. Każda kobieta jest taka sama. Każdy facet też.. a jednak gdzieś na pewnym indywidualnym poziomie jesteśmy znacznie różni. Ta perspektywa wydaje mi się dużo lepsza niż porównywanie się do wygrywów na loterii genetycznej.

5 godzin temu, self-aware napisał:

Nie. On też musi nad tym pracować, ale po pierwsze pomogą mu w tym kobiety dając duże zainteresowanie a po drugie, gdy już wypracuje sobie taką pewność siebie to dostanie za to wspaniałe nagrody. Niski, brzydki gość też może być bardzo pewny siebie, ale nagród w postaci kobiet najczęściej nie dostanie wcale (lub prawie wcale). To jest kolosalna przepaść w kontekście mentalnym gdy wiesz, że po zrobieniu czegoś czeka Cię coś zajebistego

Dokładnie. Różni ich ilość impulsów. Mają podobnie, tylko pierwszy ma dużo pozytywnych, drugi dużo negatywnych. Pytanie czy dla kogoś, kto ciągle dostawał pozytywne, taka uwaga jest taka znacząca?

Sądzę, że nie.. oni się przecież do tego przyzwyczaili. Jeśli obracają się w towarzystwie podobnych sobie (a zazwyczaj tak jest) to dla nich jest to zupełnie naturalne.

Czemu mieliby to traktować jako coś zajebistego?

 

Ty widzisz to jako zajebiste - bo czujesz tego brak. To uwypukla w Tobie potrzebę. Ego zaczyna wyć do książyca. Bo nie masz tego co mają oni.

 

Więc jeśli takie ananasy obracają się w towarzystwie osób, które nie mają genetyki za sobą - to widząc kontrast, nasycają swoje ego i być może czują się zajebiście.

No ale to i tak jest pułapka, która zatrzymuje w rozwoju.

 

Ale rozumiem.  Chciałoby się tego doświadczyć, ja też dość często łapałem się na tym, że kiedyś czegoś chciałem, a gdy już miałem okazję to akurat potrzeby nie było, więc nie czuło się tej "zajebistości".

 

Tak mi się kojarzy scena z Młodych Wilków, jak była scena z zakończeniem roku i jakiś koleś walnął na tekst głównego bohatera Prymusa ("przecież to są gangsterzy" ) "chciałoby się pożyć choć jeden dzień tak jak oni". Co wiemy dalej było - doświadczenie zdobyte, ale jakim kosztem.

5 godzin temu, self-aware napisał:

Mam bardzo specyficzne dysproporcje ciała i przez to nie mogę mieć fajnej, dużej sylwetki. Nawet nie wiesz jak mnie to wkurwia, gdy patrzę w lustro i muszę się z tym pogodzić mimo, że mam ochotę trenować, robię to regularnie, ćwiczę w zasadzie codziennie itd

Trochę rozumiem, bo przez problemy hormonalne również u mnie trening wiele nie daje a jest bardziej męczący jak teść jest niski.

Ale ćwiczysz codziennie - to zawsze plus dla zdrowia.

5 godzin temu, self-aware napisał:

Zawsze gadają tak tylko ci, co nie mają konkretnego problemu. Im się bardzo łatwo mówi, bo oni po 2-3 latach patrzą w lustro i widzą silną, dużą, proporcjonalną sylwetkę.

Jeśli wykorzystałeś wszystkie potencjalne opcje i nie widzisz szansy na zmianę to pozostaje Ci jedynie akceptacja tego co masz.

Inaczej idziesz w cierpienie.

5 godzin temu, self-aware napisał:

Takie coś ekstremalnie demotywuje.

Jak się porównujesz do innych to zdecydowanie tak. Zawsze znajdziesz gorszych lub lepszych od siebie.

Twoim atutem musi być w takim razie co innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minutes ago, lync said:

Ta perspektywa wydaje mi się dużo lepsza niż porównywanie się do wygrywów na loterii genetycznej.

Każde porównywanie się jest do dupy, ale w kontekście wyglądu jest mega ciężko tego nie robić. Najprościej byłoby mi wywalić lustro z domu, ale to też nie jest do końca rozwiązanie bo nawet nie wiedziałbym wtedy czy fryzura jest zrobiona jako tako itd. Plusem niewidzialności dla kobiet jest jednak chyba to, że w sumie nie muszę nawet za bardzo o siebie dbać i tracić na to czas, co zresztą czasem praktykuję jak mi się nie chce i np. zamiast przyciętego zarostu mam krzak na ryju.

 

52 minutes ago, lync said:

Pytanie czy dla kogoś, kto ciągle dostawał pozytywne, taka uwaga jest taka znacząca?

Oczywiście, że jest. Ładni ludzie uwielbiają czuć, że są ładni. Na siłowni kolesie non stop się prężą w lustrze. Dla nich ta uwaga jest mega znacząca. Ani trochę mniej niż dla ludzi brzydkich. Gdyby było to dla nich męczące to zrobiliby coś, żeby wyglądać mniej atrakcyjnie. Tymczasem tego nie robią, ba, chcą się jeszcze ulepszać. Wiedzą, że wygląd załatwia im w chuj rzeczy na pstryknięcie palca. Ludzie atrakcyjni w wielu sytuacjach mają z górki, pierwszeństwo, dodatkowa pomoc, itd itp.

 

55 minutes ago, lync said:

Ty widzisz to jako zajebiste - bo czujesz tego brak.

Ja widzę to jako zajebiste bo widzę jakie to daje benefity ludziom, którzy to mają. Zresztą ludzie atrakcyjni sami mówią otwarcie o tym.

 

57 minutes ago, lync said:

Ale ćwiczysz codziennie - to zawsze plus dla zdrowia.

Tak, bo uwielbiam sport. To jedyna rzecz, której nie porzuciłem nigdy i do której będę wracał tak długo jak zdrowie mi pozwoli. Mimo, że wyników sylwetkowych mieć nie będę.

 

58 minutes ago, lync said:

Jeśli wykorzystałeś wszystkie potencjalne opcje i nie widzisz szansy na zmianę to pozostaje Ci jedynie akceptacja tego co masz.

Inaczej idziesz w cierpienie.

W przypadku mojej przypadłości to nie wykorzystałem ani jednej opcji, bo takie po prostu nie istnieją. No, może ekstremalnie ryzykowna chirurgia... ale to oczywiście odpada :) I tak, jestem tego świadomy, że akceptacja to jedyna rzecz. Próbuję to zrobić od około 10 lat, może dłużej. Powtarzam sobie w lustrze, że tak jak wyglądam jest w porządku, szukam pozytywnych rzeczy w wyglądzie. I tak sobie gadam i gadam, wiele z tego w sumie nie wynikło.

 

1 hour ago, lync said:

Jak się porównujesz do innych to zdecydowanie tak. Zawsze znajdziesz gorszych lub lepszych od siebie.

Twoim atutem musi być w takim razie co innego.

No tak, znam jednego co ma jeszcze gorzej ode mnie wizualnie. Szkoda mi chłopa, jeszcze jest miły i dobry... Totalna ściera dla kobiet.

 

Co do atutów to pod kątem wyglądu to raczej takich nie mam. Z najważniejszych rzeczy czyli gęba/sylwetka/wzrost niestety nie mam niczego. Może troszkę zarost, ale też nie jest znowu jakiś super. No ale niektórzy nie mają wcale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.07.2020 o 21:59, Ksanti napisał:

Jednak patrzenie z podziwem na kobietę jest czymś wow, coś jak kult wojowniczki bohaterki, która jest tą jedyną - chociaż brzmi naiwnie. 

 

Naiwne czy nie, wielu ludzi ma takie skłonności. :) 

 

W dniu 4.07.2020 o 21:59, Ksanti napisał:

Twarz > dłonie i stopy > włosy > sylwetka

 

Ten drugi punkt to coś co potrafi albo dodać +1 do atrakcyjności albo zniechęcić całkowicie.

Oczywiście naturalnie ładne a nie jakieś ulepszacze np. okropne są te wszystkie sztuczne pazury.

 

To jest ciekawe, bo ja też uważam, że brzydkie stopy u kobiety to jest coś odrażającego. Natomiast męskie stopy są w moich oczach po prostu...normalne. 

 

W dniu 4.07.2020 o 22:52, gladia napisał:

@ViolentDesires  Nie kwestionuję, że jako agresywna kobieta możesz podobać się mężczyznom. Ale nie wszystkim, niektórym i specyficznym. 

 

Moje doświadczenia mówią coś zupełnie innego. Panów kręci, gdy (atrakcyjna fizycznie) kobieta umie się bić. 

 

W dniu 5.07.2020 o 00:17, Libertyn napisał:

Ergo, trochę przypakuję i spróbuje Cię wyrwać. Ale jak już mamy się bić to kijami do kendo :P

 

Wyrwać mnie? Jesteś miłośnikiem sportów ekstremalnych? :)

 

Tak na poważnie, to polecam każdemu facetowi przypakowanie (w granicach rozsądku). To zwiększa atrakcyjność  i ja osobiście nie rozumiem, dlaczego tylu facetów nie korzysta z tej możliwości. 

 

W dniu 5.07.2020 o 00:17, Libertyn napisał:

Mam na odwrót. Cenię pewność siebie i zdecydowanie oraz wrażliwość i delikatność u kobiet. 

 

Czyli tak jak ja, cenisz u płci przeciwnej niektóre cechy przypisywanej płci przeciwnej i niektóre cechy przypisywane własnej płci. 

 

W dniu 5.07.2020 o 00:17, Libertyn napisał:

Oczywiście. Mega odpicowane dziewczyny o perfekcyjnej figurze odpychają. Księżniczki odpychają. Buta odpycha. 

 

 

Moim zdaniem to zależy od konkretnej formy. Buta w stylu "zimna suka, królowa lodu" potrafi się podobać, nawet jeżeli facet niekoniecznie chce to przyznać.  Buta w stylu "uważam siebie za księżniczkę instagrama, całujcie mój tyłek" raczej tylko odpycha. 

 

W dniu 5.07.2020 o 00:17, Libertyn napisał:

Niekoniecznie jednak musi być suką

 

Tak, komuś mogą się podobać pewne siebie kobiety, które niekoniecznie są sukami. 

 

W dniu 5.07.2020 o 00:17, Libertyn napisał:

To nieoczywiste. Kobieta która nie dość że nie lamentuje to z sukcesem się tłucze jest niczym jednorożec

 

Aż tak bardzo to nie, są inne takie kobiety, tylko jest nas mało i mało się o tym słyszy.

 

W dniu 5.07.2020 o 12:05, Chadeusz napisał:

tenor.gif

 

Po raz kolejny trollujesz. 

 

Są kobiety, które są w stanie z powodzeniem bić facetów. 

 

http://www.radiokrakow.pl/wiadomosci/tarnow/klotnia-kobiety-z-mezczyzna-w-tarnowie-skonczyla-sie-znokautowaniem-19-latka-i-sprawa-w-sadzie/

 

"Kłótnia kobiety z mężczyzną w Tarnowie skończyła się znokautowaniem 19-latka i sprawą w sądzie". 

 

"Chłopak miał pecha, bo jak się później okazało, kobieta w przeszłości trenowała boks."

 

Niejeden facet oberwał od trenującej kobiety, tylko oni najczęściej się tym nie chwalą przed innymi. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, lync said:

Trochę rozumiem, bo przez problemy hormonalne również u mnie trening wiele nie daje a jest bardziej męczący jak teść jest niski.

A czemu nie zdecydujesz się na hormonalną terapię zastępczą testosteronem? Jak mówią koksy ‘teść’ to najbardziej dziewiczy środek.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, ViolentDesires said:

Tak na poważnie, to polecam każdemu facetowi przypakowanie (w granicach rozsądku). To zwiększa atrakcyjność  i ja osobiście nie rozumiem, dlaczego tylu facetów nie korzysta z tej możliwości. 

Bo im się nie chce. Jak chodzę się podciągać to jak pada deszcz to jestem jedynym człowiekiem, który trenuje. Wyglądam pewnie wtedy jak jakiś debil. Wszyscy inni w domku. Każdemu starczy byle wymówka. Jak była zima i wracałem późno z pracy to chodziłem na drążki o 22 jak trzeba było. Kto tka robi? Ludziom się nie chce.

20 minutes ago, ViolentDesires said:

Panów kręci, gdy (atrakcyjna fizycznie) kobieta umie się bić. 

Panów kręci, gdy atrakcyjna kobieta potrafi robić cokolwiek co jest "męskie". Grać w gry video, w piłkę, grzebać w aucie itd.

 

Wystarczy wejść na YT i zobaczyć jakąś "graczkę". Faceci mówią "dziewczyna marzenie". Tak już mamy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, self-aware napisał:

Tak, bo uwielbiam sport. To jedyna rzecz, której nie porzuciłem nigdy i do której będę wracał tak długo jak zdrowie mi pozwoli. Mimo, że wyników sylwetkowych mieć nie będę.

I to jest zajebiste. Zazdroszczę uporu :)

50 minut temu, self-aware napisał:

Co do atutów to pod kątem wyglądu to raczej takich nie mam.

Atut nie musi być bezpośrednio związany z wyglądem, ale np. takie rzeczy jak mowa ciała, sposób poruszania..itd  nie wspominając o przekonaniach.

7 minut temu, self-aware napisał:

Bo im się nie chce. Jak chodzę się podciągać to jak pada deszcz to jestem jedynym człowiekiem, który trenuje. Wyglądam pewnie wtedy jak jakiś debil.

Masz swój atut - upór.

Pytanie tylko czemu ten upór stosujesz do niszczenia swojej pewności siebie.

4 minuty temu, Colemanka napisał:

A czemu nie zdecydujesz się na hormonalną terapię zastępczą testosteronem? Jak mówią koksy ‘teść’ to najbardziej dziewiczy środek.

Bo rozwala potencjalne możliwości rozpłodowe, które brałem pod uwagę. Raczej nie grozi mi zostanie chadem-ruchaczem, więc LTR to coś na co się patrzę przychylniej.

No i zwiększa szansę na problemy z rakiem prostaty, a przechodziłem zapalenia i inne takie i możliwe, że jestem w grupie ryzyka. Na wysokim testo miałem za bardzo skrzywienie w drugą stronę. Nie chcę aby popęd pchał mnie za mocno do przodu, bo podobnie jak @Marek Kotoński w jednej z ostatnich audycji zdałem sobie sprawę, że mogłoby mi to zaszkodzić i może wkopałbym się jeszcze bardziej.

Na testo się za bardzo nie myśli tylko działa (z grubsza).

Najpierw muszę zmienić matrycę działania (zamknięcie toksycznego etapu w życiu).

16 minut temu, ViolentDesires napisał:

Panów kręci, gdy (atrakcyjna fizycznie) kobieta umie się bić. 

Pierwsze słyszę.

2 minuty temu, self-aware napisał:

Panów kręci, gdy atrakcyjna kobieta potrafi robić cokolwiek co jest "męskie". Grać w gry video, w piłkę, grzebać w aucie itd.

 

Wystarczy wejść na YT i zobaczyć jakąś "graczkę". Faceci mówią "dziewczyna marzenie". Tak już mamy.

To już bardziej, ale wciąż chodzi o jakieś wspólne zainteresowania. Może @ViolentDesires odnosi się do przykładu wybranej grupy facetów, którym walki imponują lub stanowią dla nich istotny element ich egzystencji.

18 minut temu, ViolentDesires napisał:

Moim zdaniem to zależy od konkretnej formy. Buta w stylu "zimna suka, królowa lodu" potrafi się podobać, nawet jeżeli facet niekoniecznie chce to przyznać.  Buta w stylu "uważam siebie za księżniczkę instagrama, całujcie mój tyłek" raczej tylko odpycha.

Czasem trudno to odróżnić, ale myślę, że "zimna" zwraca uwagę facetów, którzy szukają w niej cieplejszej strony.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, lync said:

Bo rozwala potencjalne możliwości rozpłodowe, które brałem pod uwagę. Raczej nie grozi mi zostanie chadem-ruchaczem, więc LTR to coś na co się patrzę przychylniej.

Rozumiem, a zakładasz jeszcze rozmnożenie się? Wydawało mi się ze jesteś zdeklarowanym bezdzietnym. Coś się pozmieniało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, self-aware napisał:

Bo im się nie chce. Jak chodzę się podciągać to jak pada deszcz to jestem jedynym człowiekiem, który trenuje. Wyglądam pewnie wtedy jak jakiś debil. Wszyscy inni w domku. Każdemu starczy byle wymówka. Jak była zima i wracałem późno z pracy to chodziłem na drążki o 22 jak trzeba było. Kto tka robi? Ludziom się nie chce.

 

Ja nie mówię o heroicznym ćwiczeniu w plenerze podczas deszczu lub zimą. :)

 

Mówię o normalnym chodzeniu na siłownię kilka razy w tygodniu. 

 

17 minut temu, self-aware napisał:

Panów kręci, gdy atrakcyjna kobieta potrafi robić cokolwiek co jest "męskie". Grać w gry video, w piłkę, grzebać w aucie itd.

 

Wystarczy wejść na YT i zobaczyć jakąś "graczkę". Faceci mówią "dziewczyna marzenie". Tak już mamy.

 

:)

 

1 minutę temu, lync napisał:

Pierwsze słyszę.

 

Może po prostu nie spotkałeś się z tym w realnym życiu? 

 

Ja zauważyłam, że wielu facetom to się nie podoba, dopóki myślą o tym teoretycznie. Gdy jednak zobaczą na własne oczy, że dziewczyna przykładowo potrafi wysoko kopnąć, to coś ich w tym fascynuje. Nie mówię już o bójkach, bo jeżeli kobieta wesprze kolegów w bójce i to w dodatku bardzo skutecznie, to wywołuje to wielki efekt "WOW". 

 

1 minutę temu, lync napisał:

To już bardziej, ale wciąż chodzi o jakieś wspólne zainteresowania. Może @ViolentDesires odnosi się do przykładu wybranej grupy facetów, którym walki imponują lub stanowią dla nich istotny element ich egzystencji.

 

Nie, mówię też o przeciętnych facetach. Jeżeli uważasz, że "walki imponują" jedynie "wybranej grupie facetów", to moim zdaniem należysz do mniejszości facetów i nie zdajesz sobie z tego sprawy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ViolentDesires napisał:

Moje doświadczenia mówią coś zupełnie innego. Panów kręci, gdy (atrakcyjna fizycznie) kobieta umie się bić

 

Godzinę temu, ViolentDesires napisał:

Są kobiety, które są w stanie z powodzeniem bić facetów.

Jeśli chodzi o kobiety, które potrafią się bić dobrze to malutki odsetek. Kiedyś, gdy chodziłem na sekcję k1 było, kilka grup. Ja ćwiczyłem w takiej, co miała okolo 30 osób na treningach. Przewinęło się parę dziewczyn, ale to tak raz na jakiś czas przyszły. Ćwiczyły z nami samymi chłopami.

Na paru meczach też byłem. Na mecze panie też chodziły. Pewnego razu, gdy były derby wyjazdowe i byślimy w dużej grupie jedna z dziewczyn poszła się popisać. Spieprzyła od grupy i zajeb@la z bani gościowi z przeciwnego klubu. Taka malutka, ale podskoczyła i trafiła w nosa. Już pewnie myślała, że zbierze oklaski, a tu okazało się że chłop jej oddał tak mocno że ja scielo z nóg.

Ogólnie uważam, że co do bicia się kobiet zdania są podzielone. Akurat z tej grupy osób takich typowych sebixow sporo nie lubiło, kobiet co się lało. To, że są dzikami w sportach walki, nie sprawiało że mieli też taka dziewczynę. Oczywiście byli też i tacy.

Jeśli chodzi o pobicia chłopów przez kobiety, to często zdarza się to przez to że facet to pipa. Dziewczyna go obija, a on nie odda no bo dziewczyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Colemanka napisał:

Rozumiem, a zakładasz jeszcze rozmnożenie się? Wydawało mi się ze jesteś zdeklarowanym bezdzietnym. Coś się pozmieniało?

Dopuszczam różne opcje. Tak jak wspomniałem wcześniej, kiedyś byłem totalnie na anty, później na dużym teściu zmieniło mi się na chwilę na bardzo "za".

Teraz mam umiarkowane podejście pomiędzy, raczej "realistycznie" na nie. Ale nie wykluczam, biorę poprawkę na to, że toksyczne życie i brak energii powoduje zmniejszenie potencjału "za". Nie za wszelką cenę.

Teraz, ViolentDesires napisał:

Może po prostu nie spotkałeś się z tym w realnym życiu? 

W realu raczej nie, ale jak widziałem na video to coś mnie odrzuca. Podobnie jak wyrzeźbione Panie kulturystki. Dla mnie jest to aseksualne.

Mam tak cały czas, nie zmieniło się to. Pod względem osiągnięć może być "wow" - szacun za wytrwałość i umiejętności. Z punktu widzenia amorów - znak stop ("coś tu jest nie tak").

5 minut temu, ViolentDesires napisał:

Gdy jednak zobaczą na własne oczy, że dziewczyna przykładowo potrafi wysoko kopnąć, to coś ich w tym fascynuje.

No dobrze, że umie, samoobrona się przydaje. Pod tym kątem jest to pozytywne, zawsze to jeden stres mniej odchodzi jak kobieta ma sama wrócić do domu.

Kobieta, która wykazuje inwencję już się wyróżnia bardzo pozytywnie.

 

Wielu facetów agresja fascynuje. Ja doświadczyłem i słownej i fizycznej (z wzajemnością zresztą).

Niezbyt często, ale wystarczająco, aby zdać sobie sprawę, że to ubija kobiecy seksapil.

Kobieta, która traktuję "bitkę" jako codzienność - to już daleko odbiega od fascynacji. Jest energia wynikająca z agresji i chęci poniżania, jest energia wynikająca ze swojej pasji i chęci rozwoju. Ja preferuję tę drugą opcję.

 

Dlatego dużo bardziej by mnie zafascynowała kobieta, która miałaby np. licencję lotniczą. To jest wyzwanie i świadczy o dużej wytrwałości i zacięciu.  No ale to akurat bardziej umysłowy odpowiednik. Podobnie jak dbanie o naturę, ogród, prepperstwo (ale nie na zasadzie: posadzę kwiatki..jest ładnie, tylko kojarzenie faktów: co z czym, zależności, takie wejście głębiej w wiedzę i praktyczność, a nie "widzę robaka, jak go zabić").

No nic nie poradzę, kręcą mnie kobiety typ emocjonalno-umysłowy, a nie fizyczny. Ale też np. kierownicze korpo-babki traktuję w tej samej kategorii co kulturystki. Więc może tu chodzi o kwestię narzucania swojego i zbyt dużego ścierania się potrzeb dominacji. Tzn. nie może być to skrajność (ani zbytnia uległość, ani zbytnia dominacja).

8 minut temu, ViolentDesires napisał:

należysz do mniejszości facetów i nie zdajesz sobie z tego sprawy. 

Pewnie tak. Do jakiegoś stopnia walki mi również imponują, ale ja jestem wychowany na Mortal Kombat i filmach kung-fu, więc bardziej te rejony niż np boks/kickboxing.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, melody said:

Szkoda, że simsy się nie liczą :D

Simsy to babska gra :) Może dlatego.

 

5 hours ago, lync said:

I to jest zajebiste. Zazdroszczę uporu :)

Od lat mam duży upór, ale to jest też minus bo jak w czymś mi nie idzie to i tak próbuję dalej i tracę bezsensownie czas. W sporcie np. czasami przez to przesadzam i doznaję kontuzji. Zatem ta cecha ma sporo złych efektów ubocznych.

 

5 hours ago, lync said:

Atut nie musi być bezpośrednio związany z wyglądem, ale np. takie rzeczy jak mowa ciała, sposób poruszania..itd  nie wspominając o przekonaniach.

Wszystkie te rzeczy bywają atrakcyjne pod warunkiem, że spełni się jednak niezbędne minimum wyglądu. Ludziom brzydkim dopisuje się negatywne cechy. Jeśli np. kobieta dąży do równości, do swoich praw itd. ale jest brzydka to prawie na pewno zostanie odebrana jako sfiksowana, niedoruchana feministka. Jeśli brzydki koleś będzie szedł przesadnie pewnym siebie to mogą paść określenia, że sebix, albo pozer, albo cwaniaczek jakiś. Sam podświadomie często tak to widzę. Zatem odbiór przez innych ludzi nie musi być pozytywny. Trochę to przekoloryzowane, ale to coś w stylu, że jak przystojniak klepie kobietę w tyłek to "pewny siebie, bierze jak swoje!", a brzydal to gwałciciel.

 

5 hours ago, lync said:

Masz swój atut - upór.

Pytanie tylko czemu ten upór stosujesz do niszczenia swojej pewności siebie.

Przecież ja to robię tylko pośrednio. Z uporem coś próbuję, a to coś nie wychodzi i wtedy mnie to niszczy. Przecież to nie tak, że stoję i mówię "jestem brzydki, jestem brzydki, jestem brzydki" i staję się brzydki. Ja wyciągam wniosek na podstawie różnych działań. A, że działania te czynię regularnie, ze względu właśnie na upór, to i regularnie doznaję porażek i wyciągam wniosek.

 

5 hours ago, ViolentDesires said:

Ja nie mówię o heroicznym ćwiczeniu w plenerze podczas deszczu lub zimą. :)

 

Mówię o normalnym chodzeniu na siłownię kilka razy w tygodniu. 

Nie widzę niczego heroicznego w treningu zimą czy w deszczu, ale skoro to takie bohaterskie to już samo to pokazuje dlaczego ludzie nie ćwiczą. Ma być wygodnie, przyjemnie. Jakby się tak dało leżeć i pachnieć i rosnąć w mięso z niczego to pewnie byłoby perfekcyjnie.

 

4 hours ago, $Szarak$ said:

Jeśli chodzi o pobicia chłopów przez kobiety, to często zdarza się to przez to że facet to pipa. Dziewczyna go obija, a on nie odda no bo dziewczyna.

Nie cipa tylko boi się naszego chorego bezprawia (chyba, że mówisz o takich totalnie wystraszonych kolesiach co boją się własnego cienia). Kobiety mogą wszystko a facet musi to znosić albo uciec (czyli się poddać) co jest chyba najlepszą opcją. Zachowujesz zdrowie i wolność. Znana jest praktyka, że kobieta gnębi w domu faceta i tylko czeka na to aż ten odda. Wtedy policja i cyk, dom dla niej. SKURWYSYŃSTWO.

 

Oczywiście najlepsza, najzdrowsza i najbardziej sprawiedliwa opcja to zmiana prawa, czyli ktoś Cię bije to możesz mu wpierdolić, bez względu na płeć. Ale tego się nie doczekamy bo wiadomo, że prawo tworzone jest pod kobiety i z czasem pewnie będzie jeszcze gorzej. A niektóre kobietki z tego korzystają z pełną ekscytacją. Gdyby było jak w Islamie, ale odwrotnie w kontekście płci to pewnie od czasu do czasu widzielibyśmy ukamieniowanych mężczyzn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, self-aware napisał:

Ludziom brzydkim dopisuje się negatywne cechy. Jeśli np. kobieta dąży do równości, do swoich praw itd. ale jest brzydka to prawie na pewno zostanie odebrana jako sfiksowana, niedoruchana feministka. Jeśli brzydki koleś będzie szedł przesadnie pewnym siebie to mogą paść określenia, że sebix, albo pozer, albo cwaniaczek jakiś. Sam podświadomie często tak to widzę

Tak bywa, ale może być dysonans, może być to forma shittestu, sprawdzająca, czy rzeczywiście ta pewność siebie jest ugruntowana. Masz zaprogramowaną podświadomość i co dajesz to odbierasz.

23 minuty temu, self-aware napisał:

Od lat mam duży upór, ale to jest też minus bo jak w czymś mi nie idzie to i tak próbuję dalej i tracę bezsensownie czas. W sporcie np. czasami przez to przesadzam i doznaję kontuzji. Zatem ta cecha ma sporo złych efektów ubocznych.

Ma uboczne, wiem, bo miałem to w tematach pracy i skończyło się pracoholizmem, ale tez jakimiś osiągnięciami.

26 minut temu, self-aware napisał:

Przecież ja to robię tylko pośrednio. Z uporem coś próbuję, a to coś nie wychodzi i wtedy mnie to niszczy. Przecież to nie tak, że stoję i mówię "jestem brzydki, jestem brzydki, jestem brzydki" i staję się brzydki. Ja wyciągam wniosek na podstawie różnych działań. A, że działania te czynię regularnie, ze względu właśnie na upór, to i regularnie doznaję porażek i wyciągam wniosek.

Może i tak jest, ale gdzieś tam podświadomie czuję, że tylko się zakodowałeś do myślenia w ten sposób.

 

Masz potencjał, tylko potrzeba sposobu na jego odblokowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Moje doświadczenia mówią coś zupełnie innego. Panów kręci, gdy (atrakcyjna fizycznie) kobieta umie się bić. 

Panów kręci, gdy atrakcyjna z wyglądu kobieta jest wysportowana.

 

Taka co rozrabia kręci tylko specyficzną grupę samców, którzy obracają się w tym samym środowisku "rozrabiaków" co ona.

7 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Są kobiety, które są w stanie z powodzeniem bić facetów. 

Oczywiście, sam znam taką, która mogłaby konkurować z mężczyznami, ale bardziej w zapasach, gdyby poćwiczyła. Widziałem jak wciągała wiadra z zaprawą sznurem na 1 piętro i szło jej to całkiem sprawnie. Z wyglądu ulana, aseksualna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, lync said:

Masz zaprogramowaną podświadomość i co dajesz to odbierasz.

Nie wiem, brzmi mi to za bardzo "sekretowo".

 

1 hour ago, lync said:

Ma uboczne, wiem, bo miałem to w tematach pracy i skończyło się pracoholizmem, ale tez jakimiś osiągnięciami.

To kolejna rzecz, też jestem pracoholikiem. I tu znowu, nie przełożyło się to póki co na fajne zarobki, więc tak naprawdę straciłem najfajniejsze lata życia (20-30) trochę na nic. Oczywiście może się sytuacja jeszcze odwrócić, ale póki co fakty są jakie są.

 

1 hour ago, lync said:

Może i tak jest, ale gdzieś tam podświadomie czuję, że tylko się zakodowałeś do myślenia w ten sposób.

Nie wiem. Tak jak napisałem, robię coś i zbieram feedback. Skoro feedback jest negatywny to i wnioski są jakie są.

 

1 hour ago, lync said:

Masz potencjał, tylko potrzeba sposobu na jego odblokowanie.

Kiedyś wpadłem w niemalże wielbienie kołczów i takich tam. Nie wyszedłem na tym najlepiej i podchodzę do takich stwierdzeń o potencjałach baaardzo ostrożnie ;) Życie jest trudne i bardzo krótkie, jeśli nie podejmuje się trafnych wyborów to rzadko kiedy jest szansa prowadzić fajne życie. No i druga rzecz to znowu te baby, ciężko szukać potencjału w relacjach z kobietami w mało atrakcyjnym człowieku. Chyba, że potencjał na ruchanie prostytutek, to tak, mam większy niż przystojniacy, bo jestem w pewnym sensie targetem takich kobiet.

 

To nie jest przypadek, że ci co mają świetne życie z kobietami, @HodowcaKrokodyli, @RENGERS, @Messer, czy np. Milroh z najlepszego bloga o uwodzeniu (i jego znajomi uwodziciele) i wiele innych na tym forum, którzy radzą sobie z Paniami, wszyscy mają wygląd 7+ (ewentualnie bardzo mocne 6). Albo mają dobrą gębę, albo chociaż wzrost. Wielu mniej więcej jedno i drugie. To są rzeczy mega istotne i moim zdaniem bez osiągnięcia akceptowalnego minimum wyglądu (mocne 6) reszta rzeczy ma marginalne znaczenie.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Brat Jan napisał:

Panów kręci, gdy atrakcyjna z wyglądu kobieta jest wysportowana.

Panem nie jestem, ale też mi się tak wydaje. Dziedzina sportu aż tak się nie liczy, ale sprawy powiązane z wysportowaniem- zgrabne ciało, umiejętność spędzania samotnie czasu, zajęcie w życiu i możliwość wypowiedzenia się o nim czy wzrastająca pewność siebie i prosta radość. Ogólne zadbanie kobiety dobrze rokuje, tak długo jak nie jest sposobem zbierania uwagi, ale realnym skupieniem na zdrowiu i samopoczuciu.

 

Sądzę, że jako zwierzątka homo sapiens i tak ostatecznie kierujemy się archetypicznymi cechami płci. Agresja i okazywana siła fizyczna nie należą do kobiecości, ale wysportowanie w tym gibkość, już owszem. Kobieta bijąca się pewnie fascynuje, lecz przez chwilę, ostatecznie i tak nie jest instynktownie postrzegana jako materiał na partnerkę, choć ostatecznie gusta panowie mają przeróżne i niektórzy lubią poczucie niższości wobec silnej baby;) Mi to wygodnie jest z jogą i lekkimi ćwiczeniami siłowymi na sylwetkę. Bycie szczupłą, delikatnie umięśnioną, lecz w ważniejszych miejscach lekko mięciutką to dla mnie klucz do wizualnej satysfakcji. Aczkolwiek zdecydowanie lepiej jest ćwiczyć sztuki walki (tylko po co sadystycznie na co dzień?) niż być leniwą bułką ze wstrętem na wizję poruszania nogą i pogardą do kobiet ćwiczących. Tego nie lubię.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma absolutnie nic atrakcyjnego w kobietach, które lubią się bić. Zabija to kobiecość totalnie. Poza tym jako fan boksu mogę powiedzieć, że jak już się zdarzy mi oglądać boks kobiet to jestem zażenowany poziomem. Po prostu nie ta koordynacja ruchowa, nie ta technika i tak dalej. Nie bez przyczyny jest powiedzenie: "bijesz się jak baba". Podobnie jest z piłką nożną. W porównaniu do męskich rozgrywek to wygląda często jak paraolimpiada, nie obrażając oczywiście paraolimpijczyków :)

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, NoName napisał:

Po prostu nie ta koordynacja ruchowa, nie ta technika i tak dalej.

Nie wiem czy podzielisz moje zdanie, ale za to przyjemnie mi się ogląda kobiety w lekkoatletyce (biegi, skoki), gimnastyce czy łyżwiarstwie figurowym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.