Skocz do zawartości

Napastowanie kobiet w miejscach publicznych


Rekomendowane odpowiedzi

3 hours ago, maroon said:

Serio ludzie mają takie problemy jak "zagadanie"? Myślałem, ze to mija po okresie dojrzewania ? To jakiś margines chyba. 

Większość facetów dostałaby sraczki, gdyby mieli zagadać na trzeźwo do nieznajomej dziewczyny, która im się podoba. Pewny siebie, towarzyski mężczyzna może tego nie rozumieć.

 

3 hours ago, leto said:

Zacznijmy od tego: czy w ogóle podrywanie kobiet na ulicy kiedykolwiek, dla kogokolwiek działa?

 

Nie wiem, bo nigdy nie próbowałem, ale zawsze mi się wydawało, że jest to wyjątkowo mało skuteczna forma nawiązywania znajomości k-m.

Działa, ale nie tak jak nowicjusze by chcieli, żeby działało. Jeśli podejdziesz do 10 atrakcyjnych kobiet i prześpisz się z jedną z nich, to można powiedzieć, że jesteś bardzo dobry.

 

2 hours ago, mac said:

Nigdy więcej ONS. Każdy taki przypadek u mnie kończył się mniejszą lub większą tragedią.

Co się działo, że nazywasz to tragedią?

 

3 hours ago, Anonim84 said:

Z tego co zauważyłem w ostatnich kilku dniach (dwa podejścia) panie są strasznie wystraszone obecnie, przez koronawirusa zapewne.  Teraz podchodzenie i powiedzenie cześć, to już co najmniej stalking, a może nawet próba zarażenia. ;)

Nie wiem, jak w dzień, ale w ostatnią weekendową noc kobiety zachowywały się jak zawsze. Może alkohol zrobił swoje.

Edytowane przez Master
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Master napisał:

 

Nie wiem, jak w dzień, ale w ostatnią weekendową noc kobiety zachowywały się jak zawsze. Może alkohol zrobił swoje.

A co masz na myśli, puby? Kluby to chyba zamknięte. Na miasto wieczorami to i tak pewnie wychodzą te, które się nie boją. A w dzień na ulicy są wszyscy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pancernik  W dużym skrócie:

 

1. Coaching, szkolenia uwodzenia to jest głównie oszustwo i to z więcej niż jednego powodu.

 

Większość osób prowadzących takie szkolenia to są oszuści, którzy sami tego nie potrafią. Tak jest i w Polsce, i na Zachodzie. Przykładowo w Polsce pewien trener jest znany z tego, że od lat chodzi na prostytutki, płacąc za nie pieniędzmi zarobionymi na nauczaniu uwodzenia. 

 

Nawet jeżeli ktoś faktycznie umie to robi, czego nie należy mylić z sama znajomością teorii, to tego nie da się nauczyć w 3 dni, na to trzeba w praktyce lat. Lat praktyki i to właściwej praktyki.

 

BTW To tak, jakbyś miał nauczyć obcokrajowca języka polskiego - w 3 dni. Ok, znasz język polski, ale w 3 dni nie nauczysz go "działającego" języka polskiego, tak żeby mógł porozmawiać na jakiś temat.

 

2. Umiejętność skutecznego uwodzenia kobiet na ulicy, w klubie, etc. jest wspaniała i jeżeli ktoś mówi cokolwiek innego, to najprawdopodobniej jej nie posiada. Wielu ludzi wygaduje na ten temat bzdury,  wygłasza opinie, a tak naprawdę oni nigdy tego nie zasmakowali.

 

3. Nie każdy ma odpowiedni wygląd, a "wyleczenie" psychiki z różnego syfu to ogromne wyzwanie, praca na lata. Jeżeli ktoś to umie, to jest to proste, ale jeżeli ktoś tego nie umie, to nauczenie się jest bardzo trudnym zadaniem.

 

4. Ludzie wygadują różne bzdury na temat uwodzenia. Wielu ludzi się wypowiada, a nie ma zielonego pojęcia. Mam tu na myśli między innymi PUA-idiotów, którzy mają mózgi wyprane ideologią PUA i nie dostrzegają, że większości ludzi PUA nie działa. Za to po drugiej stronie są zarówno mainstreamowe "normiki", jak i Red Pillowcy, którzy podważają wartość uwodzenia, a tak naprawdę nigdy nie mieli go dobrze opanowanego i nie wiedzą jak to jest.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

1. Coaching, szkolenia uwodzenia to jest głównie oszustwo i to z więcej niż jednego powodu.

 

Większość osób prowadzących takie szkolenia to są oszuści, którzy sami tego nie potrafią. Tak jest i w Polsce, i na Zachodzie. Przykładowo w Polsce pewien trener jest znany z tego, że od lat chodzi na prostytutki, płacąc za nie pieniędzmi zarobionymi na nauczaniu uwodzenia. 

 

Nawet jeżeli ktoś faktycznie umie to robi, czego nie należy mylić z sama znajomością teorii, to tego nie da się nauczyć w 3 dni, na to trzeba w praktyce lat. Lat praktyki i to właściwej praktyki.

 

BTW To tak, jakbyś miał nauczyć obcokrajowca języka polskiego - w 3 dni. Ok, znasz język polski, ale w 3 dni nie nauczysz go "działającego" języka polskiego, tak żeby mógł porozmawiać na jakiś temat.

Opisałeś dokładnie moje odczucia, które od zawsze mi towarzyszyły w tym temacie.

 

14 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

3. Nie każdy ma odpowiedni wygląd, a "wyleczenie" psychiki z różnego syfu to ogromne wyzwanie, praca na lata. Jeżeli ktoś to umie, to jest to proste, ale jeżeli ktoś tego nie umie, to nauczenie się jest bardzo trudnym zadaniem

Też się z tym zgadzam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To całe "podchodzenie" to błazenada, a czasem wręcz molestowanie ludzi. Natomiast ci wszyscy "trenerzy", cwani guru, którzy zamiast wziąć się za porządny fach, postanowili zarabiać na niedowartościowanych frajerach - to wszystko jest towarzystwo śmierdzące, mętne i pasożytnicze. Normalni (tak, normalni) ludzie zazwyczaj wiedzą, w jakich okolicznościach podejść, w jakim kontekście zagadać etc. - a jeżeli nie wiedzą, to tacy puasi im w tym nie pomogą, wręcz przeciwnie, zrobią z nich dziwnych kolesi biegających z wywieszonym ozorem (albo czymś gorszym) pod domami handlowymi w celu "nabycia praktyki z kobietami".

 

Ogółem gardzę, brzydzę się, spluwam i depczę. Tfu, bydło.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.06.2020 o 17:05, Anonim84 napisał:

widziałem te filmiki z całowaniem np. z USA to też wszystkie panie się zgadzały, i to jakie laski, matki z dziećmi na spacerze. Ciężko uwierzyć, że to nie jest ustawiane.

Bo jest - to stuprocentowa ustawka. Chuderlawy Turek liżący policjantkę na służbie i trzymający ręce na jej pośladkach. Tia... chyba w czyichś mokrych snach.

W dniu 8.06.2020 o 18:52, BrightStar napisał:

Nie nazwałbym tego napastowaniem, bo tu wchodzi jakaś feministyczna retoryka

To, że feministki zawłaszczyły sobie prawo do decydowania o tym, co jest napastowaniem, a co nie, nie oznacza wcale, że napastowanie się nie zdarza - i nie jest tak, że gość sobie mówi: "a, napastuję sobie jakąś babkę dzisiaj", tylko jest nachalny, uciążliwy, dotyka, łapie za ramię etc. Naprawdę, widziałem niektóre nagrania tych nieszczęsnych puasów - np. typ po trzydziestce, wyjątkowy egotyk i buc (uwodzień - tak się ten kmiot zwie) zatrzymał w wąskim przejściu jakąś nastkę, która szła do albo właśnie wychodziła z toalety - i nie chciał jej przepuścić. Takie coś kwalifikuje się do zgłoszenia na policję albo do strzału w kartoflaną mordę.

 

  

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.