Skocz do zawartości

Panna daleko


fckyea

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, krótka piłka. W zasadzie chyba wiem jakie odpowiedzi będą przeważać no ale chcę poznać Wasze zdanie.

 

Czy opłaca się jechać spotkać z kobietą poznaną w necie, 140-150km? Młoda, ładna, z niedużego miasteczka 25k ludzi (czyli nie jest zatruta życiem w dużym mieście), ma normalną pracę, raczej ułożona, bez bagażu w postaci dziecka i takich tam.

 

Próbować? A co jeśli zaiskrzy? Nie widzą mi się związki na odległość, 2h jazdy w jedną stronę żeby poruchać xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, fckyea napisał:

Czy opłaca się jechać spotkać z kobietą poznaną w necie, 140-150km?

 

Moim zdaniem - nigdy się nie opłaca poznawać kobiet w necie, skoro na żywo ich każdego dnia mijamy dziesiątki. Na żywo poznawać jest łatwiej. 

 

Dwa - czy Tobie się opłaca jechać? Jedz i zobacz. Sprawdź. Kto ma Ci odpowiedzieć. Czasem się opłaca jechać 500km, a czasem się nie opłaca 5km.

 

Trzy - w jakim sensie czy się opłaca? Co znaczy opłacalność? Opłacalność to seks? Jak tak to nie jedź, a idź do prostytutki - wyjdzie taniej (poważnie piszę i zawsze polecam jak ktoś chce seks pewnie i tanio).

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, fckyea napisał:

Panowie, krótka piłka. W zasadzie chyba wiem jakie odpowiedzi będą przeważać no ale chcę poznać Wasze zdanie.

 

Czy opłaca się jechać spotkać z kobietą poznaną w necie, 140-150km? Młoda, ładna, z niedużego miasteczka 25k ludzi (czyli nie jest zatruta życiem w dużym mieście), ma normalną pracę, raczej ułożona, bez bagażu w postaci dziecka i takich tam.

 

Próbować? A co jeśli zaiskrzy? Nie widzą mi się związki na odległość, 2h jazdy w jedną stronę żeby poruchać xd

Jeżeli masz wolny czas, hajs na wachę i sprawny dojazd to możesz podjechać, zobaczyć co to za egzemplarz. Jak fajny, to forsuj, że następne spotkanie u Ciebie w mieście i przechodź do działania. To raczej szybkie FBW, a nie LTR, więc nastaw się może w ten sposób.

 

Żeby wiesz, za 2 lata nie było tematu, że na fejsie widziałeś jak ona się wylaszczyła i kuźwa, czemu ja wtedy nie pojechałem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, fckyea napisał:

Czy opłaca się jechać spotkać z kobietą poznaną w necie, 140-150km? Młoda, ładna, z niedużego miasteczka 25k ludzi (czyli nie jest zatruta życiem w dużym mieście), ma normalną pracę, raczej ułożona, bez bagażu w postaci dziecka i takich tam.

 

Próbować? A co jeśli zaiskrzy? Nie widzą mi się związki na odległość, 2h jazdy w jedną stronę żeby poruchać xd

Chcesz to jedź... Nie chcesz (albo masz jakieś rozterki) to nie jedź. Niezależnie od tego jaką decyzje podejmiesz, nie oczekuj jednak, że ona doceni te dojazdy i spojrzy na CIebie łaskawiej niż na lokersów z jej okolicy. Nie pomyśli sobie "ale on jest super, tak się poświęca i dojeżdża - doceniam to" -> to tak nie działa...

Edytowane przez Dassler89
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, prawdziwe uczucie nie zna takiego pojęcia jak "odległość". Jeśli nie chce Ci się poświęcić dwóch godzin jazdy w jedną stronę na spotkanie z ową niewiastą, to znaczy, że nie jesteś odpowiednim "prawdziwym menszczyznom" i nie jesteś gotowy na odwzajemnienie tego co ona może Ci ofiarować, a jej serduszko już bije w rytm walca. Pytasz: skąd wiem? A z netkobiet...

To kopalnia prawdziwej wiedzy na te tematy.

Edytowane przez Krugerrand
  • Haha 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Adrianos napisał:

Trzy - w jakim sensie czy się opłaca? Co znaczy opłacalność? Opłacalność to seks? Jak tak to nie jedź, a idź do prostytutki - wyjdzie taniej (poważnie piszę i zawsze polecam jak ktoś chce seks pewnie i tanio).

 

To wiem, że taniej xd nie ukrywam, że bardziej szłoby mi o LTR. Gdybym chciał fwb to nawet bym nie pytał.

 

17 minut temu, nesq napisał:

Zależy czym podjedziesz xD 

 

Tak się składa, że jestem posiadaczem znanej trzyliterowej niemieckiej marki xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do ziomalki zapierdalam na weekend czasami po 300 km pociągiem, spędzamy 2 dni razem i wracam do chaty. Ona do mnie też wpada od czasu do czasu, więc można tak funkcjonować i dobrze się bawić. Niedawno spędziłem u niej prawie miesiąc i dopiero wróciłem do siebie xD Dla mnie układ idealny. Baba 150 km od kolesia to wręcz perfekcyjny dystans xD W tych czasach nie widzę wielkich trudności. Jakbym miał z buta przejść to trochę przejebane, ale teraz wsiadasz w pociąg i jesteś na miejscu. Z takich pierwszych spotkań to możesz raz pojechać, a później przetestuj ją i umówcie się na wspólnym gruncie, gdzieś w wynajętym domku, czy coś w tym stylu, żeby i ona trochę się zaangażowała i ruszyła dupę. Pamiętaj, że roksa zamknięta, więc próbuj 😆

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, fckyea napisał:

To wiem, że taniej xd nie ukrywam, że bardziej szłoby mi o LTR. Gdybym chciał fwb to nawet bym nie pytał.

 

Nie lepiej poszukac kwadratu obok panny , taniej ci wyjdzie niz dojazdy 🙃. Ile tu juz bylo opowiesci o milosci na odleglosc .Moze twoja bedzie nastepna czego ci nie zycze. W ltr na odleglosc bym sie nie pchal .FwB jak najbardziej .

Edytowane przez thyr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, fckyea napisał:

140-150km

 

46 minut temu, fckyea napisał:

2h jazdy w jedną stronę

 

1 minutę temu, fckyea napisał:

jestem posiadaczem znanej trzyliterowej niemieckiej marki

 

Wolno latasz jak na posiadacza BMW. :D

 

49 minut temu, fckyea napisał:

Czy opłaca się jechać

Zaplanuj sobie plan awaryjny, jakieś zwiedzanie czy coś.

Wtedy nawet jak z nią nie wyjdzie to nie będziesz żałował.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, fckyea napisał:

Czy opłaca się jechać spotkać z kobietą poznaną w necie, 140-150km? Młoda, ładna, z niedużego miasteczka 25k ludzi (czyli nie jest zatruta życiem w dużym mieście), ma normalną pracę, raczej ułożona, bez bagażu w postaci dziecka i takich tam.

 

Próbować? A co jeśli zaiskrzy? Nie widzą mi się związki na odległość, 2h jazdy w jedną stronę żeby poruchać xd

 

Spotkajcie się w połowie drogi. Niech zrobi te 70km jeśli jej zależy. Dobry test.

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki chłopaki za odpowiedzi, właśnie dlatego się cieszę, że jest to forum, żeby pomagać niedoświadczonym typom jak ja :D raczej również byłem na nie, potrzebowałem utwierdzenia. Jedyne co dopuszczam i o czym myślałem to spotkanie w połowie drogi, tak jak @cst9191 napisał. Chyba, że laska sama coś innego zaproponuje ale wątpię xd dobrej nocy życzę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jeśli nie masz nic do roboty można się przejechać, a ltr na odległość to dramat, żeby się spotkać będziesz dwie godziny dojazdal i dwie wracał, albo nocował u niej, ale to już cały weekend rozjebany... Jeśli mieszkasz rodzicami, to jeszcze trzeba ogarnąć lokum na wyjeździe, albo jeździć tam i z powrotem. Koszt takiej wycieczki to jakieś 100 zł minimum, z amortyzacja auta to jakieś 200 lub więcej, jeśli musisz ogarniać lokum na miejscu to kolejne 150, łącznie 350 zł, 3 wizyty w miesiącu to 1000 zł, miesięcznie, mniej więcej rata kredytu za chatę, plus cały weekend zajęty, jak masz pannę na miejscu to ogarniasz tylko wieczory, a jak daleko to całe weekendy, jeździłem tak przez kilka lat, żałuję czasu i pieniędzy do dziś..... A panna będzie miała zielone światło do poszukiwań bolca na boku... Gdy Cię nie będzie. FWB na odległość ok, ltr nie.... Nie spina się to i tyle....

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli potrafisz podejść do tego na luzie to jedź. Jeśli Ci się podoba i czujesz, że warto. To Ty musisz ocenić. 

 

@Adrianos napisał coś bardzo prawdziwego. Byłem w warszawskim Manekinie dzisiaj wieczorem. Mała kolejka przed wejściem. Idiotyzm tak stać, ale miałem wielką ochotę na naleśnika, trudno, 5 minut poczekam na wejście. Mała kolejka, tuż przede mną dwie dziewczyny, na oko dałem im 23-26 lat, więc idealne dla mnie (30+). Rozmawiały, ewidentnie ożywiły się gdy podszedłem. Dało się wyczuć, że chcą zwrócić na siebie uwagę. Zwłaszcza jedna, która co chwilę zerkała czy reaguję w jakiś sposób i słucham. Żałuję, że wcześniej nie włączyłem się do rozmowy, zrobiłem to dopiero na około 1-2 minuty przed tym, gdy poproszono je do stolika. Miła szybka gadka, one ewidentnie otwarte na rozmowę. Gdy już siedzieliśmy to najpierw jedna, potem druga przechodziły do toalety, patrzyły na mnie i ta "zerkająca" uśmiech do mnie od ucha do ucha (odwzajemniłem). Akurat bardziej podobała mi się jej koleżanka, nie miałem ciśnienia, nic nie zrobiłem, ale takich okazji jest masa. Trzeba tylko nie pierdolić się w tańcu i zacząć lekką gadkę. Gdybym pogadał z nimi trochę dłużej, choć 5 minut to ewidentnie proponowałbym, żebyśmy usiedli razem. Wtedy "pierwsze lody" zostałyby przełamane i nie byłoby to "creepy". Na drugi raz gdy poczuję krew, zacznę szybciej działać, bo powtarzam za tymi głosami, które tu już się wielokrotnie pojawiały, że jeśli ktoś ma trochę doświadczenia i nie jest kaprawy na jedno to da się wyczuć "zachęty" ze strony kobiet. Wtedy zagadajcie, cokolwiek. 

Ta zerkająca była coraz głośniejsza, śmiała się do drugiej że ma popsikać ręce, bo bakterie (miała z tego ubaw), ja coś zagadałem o bakteriach i zaczęła się rozmowa. Tu naprawdę nie potrzeba żadnych "otwieraczy". Po prostu na luzie, spontan, bez presji. I jeśli nie będzie zainteresowana to powie dwa zdania i tyle. Jeśli zaś będzie to ciśniecie dalej, krok po kroku. Bez przypału, ale do celu. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, fckyea napisał:

Czy opłaca się jechać spotkać z kobietą poznaną w necie, 140-150km?

 

Na tak postawione pytanie można dać tylko jedną odpowiedź:

 

To zależy od tego, ile Ci zapłaci 😆

 

Latałem 1,5 tys km żeby spędzić weekend z kobietą, latały panny do mnie. Ale chyba nie umiałbym odpowiedzieć na pytanie czy się opłaca, to w ogóle nie te kategorie. 

 

Chcesz to jedź, nie chcesz to olej sprawę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Bullitt napisał:

Tu naprawdę nie potrzeba żadnych "otwieraczy". Po prostu na luzie, spontan, bez presji.

Kobiety rozpoczynają podryw, jak sam mówiłeś laski wysyłały do ciebie znaki a twoim zadaniem było skumanie (inteligencja emocjonalna) i akcja (odwaga). Gdybyś się jednak im nie podobał to byś został zignorowany albo dostał jakaś dziwną odzywkę. W sumie to się niczym nie różni od tindera.

 

PUA natomiast to jest wyższa szkoła jazdy bo podrywacze starają się zbudzić zainteresowanie kobiet które nie są nimi na początku zainteresowane. Po to są właśnie otwieracze i gra. Ja osobiście średnio wierzę, że warto pajacować jak nie masz początkowego zainteresowania, ale z drugiej strony niektórzy w ogóle nie mają.

 

Ale też zauważyłem nawet po sobie, że laski które wysyłają ci znaki tak z dupy są często dużo poniżej twojego SMV, jak chcesz mieć laskę która jest na twoim poziomie to już nie jest tak łatwo.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, NoHope napisał:

Kobiety rozpoczynają podryw, jak sam mówiłeś laski wysyłały do ciebie znaki a twoim zadaniem było skumanie (inteligencja emocjonalna) i akcja (odwaga). Gdybyś się jednak im nie podobał to byś został zignorowany albo dostał jakaś dziwną odzywkę.

 

PUA natomiast to jest wyższa szkoła jazdy bo podrywacze starają się zbudzić zainteresowanie kobiet które nie są nimi na początku zainteresowane. Po to są właśnie otwieracze i gra. Ja osobiście średnio wierzę, że warto pajacować jak nie masz początkowego zainteresowania, ale z drugiej strony niektórzy w ogóle nie mają.

To prawda, te akurat same zachęcały mnie do akcji. Ale wielokrotnie mam coś takiego, że może ktoś nie zachowuje się aż tak, ale na przykład uporczywie się ogląda do tyłu i patrzy na mnie, stojąc z 2-3 koleżankami na Nowym Świecie w sobotni wieczór. I to widać. 

 

Jeśli chodzi o zjebane towarzystwo PUA, otwieracze to najczęściej idiotyzm. Moim zdaniem najlepiej po prostu zagadać bez głupich tekstów:

 

"Cześć, jestem Bullitt. Mam ochotę wypić z Tobą kawę. Tu obok jest dobra kawiarnia". 

- No nie wiem...

- Jesteś na pewno zmęczona po pracy. Kawa dobrze Ci zrobi. 

 

itd. 

 

Konkretnie, od razu pokazujesz o co chodzi, stawiasz się w pozycji kolesia, który chcą ją poznać jako potencjalną przyszłą swoją kobietę, nie jakieś głupie sztuczki i inne wymysły. Poczytaj blog Milroha. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Bullitt napisał:

Ale wielokrotnie mam coś takiego, że może ktoś nie zachowuje się aż tak, ale na przykład uporczywie się ogląda do tyłu i patrzy na mnie, stojąc z 2-3 koleżankami na Nowym Świecie w sobotni wieczór. I to widać. 

No to jesteś przystojny i korzystaj, ja mam bardzo, ale to bardzo rzadko takie akcje. 

 

Patrzyłem na tindera kumpla on ma ponad 150 matchy i na mieście też miał jakieś tam powodzenie chociaż dziewuchy poniżej jego poziomu sporo. I tak to jest, masz powodzenie na tinderze, masz powodzenie na ulicy. Nie masz powodzenia na tinderze, nie masz też na ulicy jak ja :)

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.