Skocz do zawartości

Czy ujawniać przed otoczeniem i kobietami, że jesteśmy po czerwonej pigułce?


Rekomendowane odpowiedzi

Z kobietami na ten temat nie można rozmawiać, bo one tego zwyczajnie nie zrozumieją. Nie pisze tego złośliwie, tak niestety jest, sprawdzone wielokrotnie.

Natomiast z facetami jest różnie. Jak ktoś siedzi w matrixie, to raczej go nie przekonasz, a wyjdziesz na dziwaka.

Lepiej zachować dla siebie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.12.2021 o 10:47, Martius777 napisał:

Mam jednego przyjaciela co wyszedł z Matrixa i też czytuje Bracia Samcy.

(...)

Żeni się za jakiś czas. Ma już wszystko poukładane co i jak. Intercyza też obowiązkowa.

Taa, nic nie zrozumiał - lepiej niech jeszcze raz przeczyta wątki o atakach alimentacyjnych i mieszkaniowych, bo przemysł prawniczy tylko czeka na jeleni co wierzą w intercyzy :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red pill? Który? 

 

Tutaj, na forum najlepiej widać jak różnie potrafi byc interpretowany w zal. od postawy, wiedzy i doświadczenia.

 

My tu sobie próbujemy wyjaśnić i lepiej zrozumieć pewien wycinek rzeczywistości, większość zna te teorie, a nawet między nami widać ile dobrego ale też złego potrafią sprawić w zal. od tego co z nimi zrobić. 

 

Mnie osobiscie rażą te postawy, gdzie widać świetne opanowanie teorii ale duże braki w praktyce.

 

Kiedyś próbowałem, widząc asymetrię w tym na co pozwalają sobie kobiety wzgl. mężczyzn, głównie ten typ zachowań widzę w swoim otoczeniu.

Chodzi mi o dłuższe relacje, gdzie gdyby mężczyzna zaczął zachowywać się nagle jak kobieta w stosunku do niego, jestem pewien że byłoby to źródłem konfliktów. 

 

Przeszło mi, bo to nie moja sprawa i niech każdy sobie żyje jak mu pasuje. 

 

Inna rzecz, nigdy nie znamy całości obrazu i rzadko jest on tak jednoznaczny, żeby dało się go rzetelnie wytłumaczyć za pomocą jednej z wielu teorii. 

Z mojego doświadczenia wynika, że z reguły nic nie jest takie proste jak bym czasem chciał. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio nowopoznana i chetna na znajomosc laska gdy powiedzialem jej o tym, ze nie dziala na mnie kobieca manipulacja oraz wpedzanie w poczucie winy, z obszernym wyjasnieniem jednego i drugiego stracila nagle cale zainteresowanie.

 

Oczywiscie w moj ulubiony sposob. Czyli przypomniala sobie nagle ze ma chlopaka xDDDDD

  • Like 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się @Yolo, świat jest bardziej skomplikowany niż nam się wydaje ale to nie znaczy, że mamy porzucić chęć jego zrozumienia 🙂

 

Są pewne rzeczy, które nigdy się nie zmienią, zmienia się natomiast moda, poglądy i propaganda w zależności od interesów władzy - chyba najważniejsze to poprostu być dobrym człowiekiem ale nie zapominać, że czasem trzeba pierdolnać pięścią w stół jak sprawa tego wymaga

 

Widzę po sobie że czasem trudno jest mi utrzymać balans pomiędzy byciem pewnym siebie facetem a zadufanym w sobie cymbałem, szczególnie jak jesteś singlem i nie dostajesz tego feedbacku z drugiej strony, programujesz swoją głowę przez redpill, wychodzisz na miasto spotkać się ze znajomymi i jest zonk, bo miałeś być spoko kolesiem a jesteś socjopatą zgorzkniałym do kości..  umiar we wszystkim, ja czasem mam z tym problem, z redpillem też można przesadzić i ktoś tu nawet taki temat zakładał 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatecznie i tak ujawniamy to przez nasze zachowanie, podejmowane decyzje i poziom tolerancji na zagrywki otoczenia. Są propozycje przy których człowiek się tylko roześmieje (na głos albo w duchu) - tam gdzie inni się zgodzą, albo będą się zastanawiać lub usprawiedliwiać. Wtajemniczony rozpozna wtajemniczonego, nawet zasłaniającego czyny oficjalną narracją.

 

Wszelkie niepopularne poglądy, postawy i zainteresowania skazują nas na podwójne życie, jeśli nie chcemy zostać męczennikami. Coś jak czarownica, która w kościele jest najbardziej pobożną parafianką i najwięcej daje na tacę, a swoje praktyki robi w piwnicy albo w lesie. Podobnie gdy masz świetny pomysł na biznes - to nie trąbisz o nim wszędzie, tylko go realizujesz i zgarniasz profit.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja spytam inaczej - jak się gryźć w język - siedzieć, słuchać dyrdymałów i nie reagować?  

Ja mam tak, że lubię głośno dyskutować nawet na niewygodne tematy. 
Ciężko mi udawać, że mam inne poglądy jak mam takie a nie inne. 
Może jest we mnie coś takiego, co w tym lubię, choć ludzie generalnie lubią karmić się kłamstwami nie prawdą. 

Chyba mam to "po mamusi", że lubie włożyć kij w mrowisko. :)

 

On 12/26/2021 at 1:48 PM, Levi said:

Wszelkie niepopularne poglądy, postawy i zainteresowania skazują nas na podwójne życie, jeśli nie chcemy zostać męczennikami. Coś jak czarownica, która w kościele jest najbardziej pobożną parafianką i najwięcej daje na tacę, a swoje praktyki robi w piwnicy albo w lesie. Podobnie gdy masz świetny pomysł na biznes - to nie trąbisz o nim wszędzie, tylko go realizujesz i zgarniasz profit.


A to nie jest trochę dokarmianie Matrixa? 
Prawda, prawda i tylko prawda nas wyzwoli. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim celu chcesz się dzielić informacjami z redpill ze społeczeństwem matrixowym?

Przecież oni nie zrozumieją, żyją w materializmie i konsumpcjonizmie do tego mają sprane mózgi propagandą medialną.

Tym bardziej nie rób tego przed kobietami bo będą miały narzędzia do zniszczenia ciebie, ułatwisz im zadanie kontroli nad tobą.

Możesz również narobić sobie wrogów bo wiesz więcej niż oni, burzysz ich urojony świat fantazji, w którym żyją i funkcjonują.

Wiedze zachowaj dla siebie, niech pomaga Ci w życiu i ułatwia funkcjonowanie a poza tym do buzia na kłódkę.

Co najwyżej tutaj na forum i z ludźmi, którzy tak ową wiedzę posiadają możesz o tym porozmawiać.

Niestety ta wiedza jak funkcjonuje życie na tej planecie nie jest dla każdego a wielu nie jest wstanie tego zaakceptować.

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Peter Quinn napisał:

To ja spytam inaczej - jak się gryźć w język - siedzieć, słuchać dyrdymałów i nie reagować?  

Bracie @Peter Quinn. Jak w partii pokera.

 

 

W dniu 22.12.2021 o 16:40, jankowalski1727 napisał:

Temat jw.

Czy pokazujecie to wprost? Czy może jednak zachowujecie to dla siebie, rozgrywając wszystko wewnątrz siebie?

 

Drogi autorze @jankowalski1727. W starożytnym Egipcie kapłani umieli przewidzieć zaćmienia słońca/księżyca i wiedzieli jak użyć tej wiedzy, by manifestować swoją władzę i utrzymywać państwo w ryzach.

 

W średniowieczu większość ludzi nie miała pojęcia o tym, że są jakieś prawidła rządzące światem przyrody. Osoby, które dostały wiedzę z tego zakresu lub same ją odkryły były oskarżane o magię, czary, oddanie duszy diabłu itp.

 

Dziś taka wiedza jak RedPill powoduje, że jeśli się z nią ogłosisz, to zostaniesz "oskarżony o czary" i wyalienowany ze społeczeństwa. Przybiją Ci "łatkę" i będą z Tobą walczyć.

 

Przecież nie dyskutuje się z idiotą, bo idiota sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.

 

Zatem. Wiedzę zachowujesz dla siebie.

Dzięki tej wiedzy chronisz siebie przed manipulacjami i wykorzystaniem.

Stajesz się takim starożytnym mędrcem/kapłanem który wie, jak działa i skąd się bierze zaćmienie słońca.

Stajesz się średniowieczną wiedzmą, która wie jak działają zioła i jak użyć tych, które pomagają ale także i tych, co szkodzą.

 

I tę wiedzę przekazujesz swoim potomkom "z krwi i kości".

Edytowane przez Miszka
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Miszka napisał:

 

W średniowieczu większość ludzi nie miała pojęcia o tym, że są jakieś prawidła rządzące światem przyrody. Osoby, które dostały wiedzę z tego zakresu lub same ją odkryły były oskarżane o magię, czary, oddanie duszy diabłu itp.

 

 

 

Aż muszę naprostować te mity o średniowieczu ;)

W "średniowieczu", jak najbardziej wierzyli w prawidła rządzące światem przyrody.

Ba - nawet próbowali je badać i zapisywać.

Najczęściej ci, którzy mieli na to mnóstwo czasu - mnisi w klasztorach, czy bogaci feudałowie.

I podstawy matematyki, i logiki, i pojęcia fizyczne (zabawy optyką), i alchemia, i anatomia, i astrologia, itp itd.

 

Oczywiście - zawsze musiało się to wiązać z włączaniem w to Boga - że matematyka to reguły ustanowione przez Boga, że przyroda działa według praw ustanowionych boską ręką, że da się te prawa odgadnąć i zapisać, i że Boga można poznać rozumowo.

To wszystko - "średniowiecze".

 

Problemy wynikały tylko wtedy, kiedy ktoś zaczynał do tego twierdzić, ze Boga nie ma, Szatan jest mocniejszy, Kościół nie jest przedstawicielem praw boskich na świat ziemski, itp - czy inne twierdzenia, które godziły w "ład i porządek społeczny".

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, sargon napisał:

Aż muszę naprostować te mity o średniowieczu ;)

W "średniowieczu", jak najbardziej wierzyli w prawidła rządzące światem przyrody.

Ba - nawet próbowali je badać i zapisywać.

Najczęściej ci, którzy mieli na to mnóstwo czasu - mnisi w klasztorach, czy bogaci feudałowie.

I podstawy matematyki, i logiki, i pojęcia fizyczne (zabawy optyką), i alchemia, i anatomia, i astrologia, itp itd.

 

Bracie @sargon. Dlatego napisałem "większość". Wiedza była powiązana z umiejętnością czytania i pisania. Uczyli się bogacze i kler. Dostęp do wiedzy był bardzo ograniczony. Mniej niż w starożytności (np egipskiej) ale wciąż bardzo ograniczony.

 

Plebs natomiast "nie pisaty i nie czytaty" wierzył w czary.

 

Popełniłem w swoich przykładach uproszczenie. Wiem, ale mam nadzieję dzięki temu nie zaciemniłem przekazu. Wiedza powinna być dla wtajemniczonych czyli dla siebie, wtedy ma się przewagę nad "plebsem".

 

27 minut temu, sargon napisał:

Problemy wynikały tylko wtedy, kiedy ktoś zaczynał do tego twierdzić, ze Boga nie ma, Szatan jest mocniejszy, Kościół nie jest przedstawicielem praw boskich na świat ziemski, itp - czy inne twierdzenia, które godziły w "ład i porządek społeczny".

 

A czy i dziś wiedza typu RedPill nie godzi w ten "ład i porządek społeczny"?

Edytowane przez Miszka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Iceman84PL napisał:

W jakim celu chcesz się dzielić informacjami z redpill ze społeczeństwem matrixowym?

Przecież oni nie zrozumieją, żyją w materializmie i konsumpcjonizmie do tego mają sprane mózgi propagandą medialną.

Tym bardziej nie rób tego przed kobietami bo będą miały narzędzia do zniszczenia ciebie, ułatwisz im zadanie kontroli nad tobą.

Możesz również narobić sobie wrogów bo wiesz więcej niż oni, burzysz ich urojony świat fantazji, w którym żyją i funkcjonują.

Wiedze zachowaj dla siebie, niech pomaga Ci w życiu i ułatwia funkcjonowanie a poza tym do buzia na kłódkę.

Co najwyżej tutaj na forum i z ludźmi, którzy tak ową wiedzę posiadają możesz o tym porozmawiać.

Niestety ta wiedza jak funkcjonuje życie na tej planecie nie jest dla każdego a wielu nie jest wstanie tego zaakceptować.

 

Kolega ma rację. Każdy z nas próbował kiedyś kogoś uświadomić. I wie jak na tym wyszedł - JAK NA MIŁOŚCI W OKRESIE MATRIXA :D 

 

Jeszcze wczoraj słuchałem audycji Marka na ten temat. Dlaczego nie mówić? Bo nikt nie lubi być uświadamiany. Trafnie to ujał Marek, każdy ma swoje ego, a mowiac komus, ze przez x lat mial bledne przekonania, to jak rozboj na ego w biały dzień. Z czym moze sie cos takiego spotkac? Czy osoba ta podziękuje? ;) 

 

Ja dochodze do momentu, kiedy zamykam sie z wlasnymi spostrzezeniami na pewne tematy. Niestety albo i stety? Uważam, że rozpoczyna się pewien dość istotny okres dojrzewania w moim już względnie długim życiu (zaczynam dostrzegać to, dlaczego faceci dojrzewają później od kobiet). Uświadomiłem to sobie właśnie na kanwie wiedzy zdobytej z red pilla.

 

Wiedza dla nas. Mówić mniej, a jeżeli już, to bardziej to co adwersarz chce usłyszeć bo przez ego łatwo jest sobie popsuć relacje. Czytam też wiele książek z rozwoju osobistego i aspekt ten mam wrażenie jest poruszany jako bardzo ważny i wysuwa go na piedestał wielu autorów. Chcesz sobie robić wrogów, proszę bardzo.

 

Natomiast z braćmi z chęcią wymieniam się wiedzą, ale ostatnio mam wrażenie, że za dużo negatywnych odczuć złapałem co na mnie źle wpływa. Czy warto wpędzać się w negatywne emocje, psioczenie na matrixowy świat?

Wiedza dla nas. Wykorzystujmy ją z pożytkiem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu kumpel mi się żalił że ma kryzys w związku tak mniej więcej od lata. 

Na jesień się rozstali, ale dziwnym trafem nie dawał za wygraną, mimo że mu mowilem żeby się nie kompromitowal i nie utrzymywał z nią kontaktu.

Coś tam późnej się żalił że go olewa, ale mieli jakiś kontakt, a przed świętami się zblaznil do tego stopnia że kupił jej drogi prezent pojechał do niej na noc, myślał że już wszystko będzie dobrze i do siebie wrócą. A wiecie co ona mu zrobiła w święta? 

Przyprowadziła do rodzinnej chaty nowego gacha.

 

Oczywiście jak mi się żalił to nie chciało mi si tłumaczyć po raz kolejny co zjebał i starłem się zmieniać temat.

 

Gość jest teraz w ciężkim stanie, to ten typ człowieka który myślał że nic złego to nie spotka i jest mocny, a ludzi z depresją nazywał slabeuszami i kwestionował w ogóle że jest coś takiego jak depresja, a teraz mi mówi że sam jest ja pograniczu załamania nerwowego. 

 

A wystarczyło po rozstaniu uciąć kontakt i nie obserwować w social mediach.

Nie wiem dlaczego ludzie tak postępują, przecież to samobiczowanie się.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wolverine1993 napisał:

Od jakiegoś czasu kumpel mi się żalił że ma kryzys w związku tak mniej więcej od lata. 

Na jesień się rozstali, ale dziwnym trafem nie dawał za wygraną, mimo że mu mowilem żeby się nie kompromitowal i nie utrzymywał z nią kontaktu.

Coś tam późnej się żalił że go olewa, ale mieli jakiś kontakt, a przed świętami się zblaznil do tego stopnia że kupił jej drogi prezent pojechał do niej na noc, myślał że już wszystko będzie dobrze i do siebie wrócą. A wiecie co ona mu zrobiła w święta? 

Przyprowadziła do rodzinnej chaty nowego gacha.

 

Oczywiście jak mi się żalił to nie chciało mi si tłumaczyć po raz kolejny co zjebał i starłem się zmieniać temat.

 

Gość jest teraz w ciężkim stanie, to ten typ człowieka który myślał że nic złego to nie spotka i jest mocny, a ludzi z depresją nazywał slabeuszami i kwestionował w ogóle że jest coś takiego jak depresja, a teraz mi mówi że sam jest ja pograniczu załamania nerwowego. 

 

A wystarczyło po rozstaniu uciąć kontakt i nie obserwować w social mediach.

Nie wiem dlaczego ludzie tak postępują, przecież to samobiczowanie się.

Mam tylko nadzieję że po tym jak ona go ostro przeciągnęła po glebie w końcu się nauczy.  Ja też się zbłazniłem ale się nauczyłem. Życzę mu tego samego 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Wolverine1993 napisał:

A wystarczyło po rozstaniu uciąć kontakt i nie obserwować w social mediach.

Nie wiem dlaczego ludzie tak postępują, przecież to samobiczowanie się.

@Wolverine1993. Bracie. To jak uczyć kogoś biegać zanim nauczył się chodzić.

 

Jeśli zaczniesz wykładać RedPill komuś, kto jest w trakcie pierwszego Matrixowego związku to wezmie Ciebie za czarnowidza, defetystę lub zbagatelizuje "że jego myszka jest inna niż wszystkie". Szkoda energii.

Tak samo wobec tych co się już sparzyli ale nadal wierzą w Matrix. Rozmowy dopiero mają sens z tymi którzy po doświadczeniach porażki, czasem wielokrotnych, zaczynają szukać odpowiedzi na kluczowe zagadnienia. 

Edytowane przez Miszka
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Od jakiegoś czasu kumpel mi się żalił że ma kryzys w związku tak mniej więcej od lata. 

Na jesień się rozstali, ale dziwnym trafem nie dawał za wygraną, mimo że mu mowilem żeby się nie kompromitowal i nie utrzymywał z nią kontaktu.

Coś tam późnej się żalił że go olewa, ale mieli jakiś kontakt, a przed świętami się zblaznil do tego stopnia że kupił jej drogi prezent pojechał do niej na noc, myślał że już wszystko będzie dobrze i do siebie wrócą. A wiecie co ona mu zrobiła w święta? 

Przyprowadziła do rodzinnej chaty nowego gacha.

 

Oczywiście jak mi się żalił to nie chciało mi si tłumaczyć po raz kolejny co zjebał i starłem się zmieniać temat.

 

Gość jest teraz w ciężkim stanie, to ten typ człowieka który myślał że nic złego to nie spotka i jest mocny, a ludzi z depresją nazywał slabeuszami i kwestionował w ogóle że jest coś takiego jak depresja, a teraz mi mówi że sam jest ja pograniczu załamania nerwowego. 

 

A wystarczyło po rozstaniu uciąć kontakt i nie obserwować w social mediach.

Nie wiem dlaczego ludzie tak postępują, przecież to samobiczowanie się.

Są osobnicy, którzy jeden model wymieniają na inny w myśl zasady: "to po prostu zła kobieta była". Nie każdemu jest dane się nauczyć, wyciągnąć WŁAŚCIWE wnioski.

 

Sam byłem chojrakiem, mocarzem psychicznym, z piękną kobietą u boku, a później cóż, nie trzeba tłumaczyć każdy wie jak wyglada proces kuracji bo zranionym serduszku :)

 

W psychiatrii rozwody/rozstania są często utożsamiane z mocnym sprawdzianem psychiki człowieka. Ilu młdych chlopakow znanych z utuba wyladowalo w psychiatryku z powodu rozstan? Takie doswiadczenie moze naprawde czlowieka przeczolgac, raz ze zmienic, dwa ze czasem dobic. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ja w ciągu ostatnich trzech lat miałem okazję pracować w kilku miejscach (dwóch głównych i kilku pomniejszych) i, żeby nie skłamać, trzy razy strofowany za to, że nie mam dziewczyny i sobie nie szukam i w przypadku jednej osoby to nawet tak trochę pod besztanie podchodziło...

 To mnie dziwi w tej mentalności polskiej. Teraz, tak z grubsza pomyślałem, że tych ludzi po prostu komuna wychowała i brak wyższych potrzeb.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, antyrefleks napisał:

Każdy z nas próbował kiedyś kogoś uświadomić. I wie jak na tym wyszedł

 

Dokładnie też to przerabiałem nie raz i wychodziłem na tym fatalnie.

Ludzie nienawidzą słyszeć prawdy a zwłaszcza na swój temat.

Dlatego dla swojego dobra trzeba milczeć wśród takich.

Jest takie fajne powiedzenie jak matka i ojciec nie nauczyli życia to życie samo cię nauczy.

Każdy musi sam się przekonać na własnych czterech literach być może wtedy zrozumie i to zależy jak życie się takiej osobie ułoży.

Przebywając wśród matrixowego społeczeństwa łapie się na tym jak ludzie mają błahe problemy a rozwiązanie jest na wyciągniecie ręki.

Gdy widzisz całkiem spoko osobę aż cię korci by mu pomóc lecz wiem, że zrobię sobie wroga bo jak się mu nie uda kogo będzie obwiniać?

Dlatego lepiej nic nie mówić bo posłańcy złych wiadomości są nie lubiani.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Edelgeist napisał:

 Ja w ciągu ostatnich trzech lat miałem okazję pracować w kilku miejscach (dwóch głównych i kilku pomniejszych) i, żeby nie skłamać, trzy razy strofowany za to, że nie mam dziewczyny i sobie nie szukam i w przypadku jednej osoby to nawet tak trochę pod besztanie podchodziło...

 To mnie dziwi w tej mentalności polskiej. Teraz, tak z grubsza pomyślałem, że tych ludzi po prostu komuna wychowała i brak wyższych potrzeb.

Człowiek musiałby być ze stali emocjonalnej i zbywać tego typu testy graniem jakiegoś niezdary, typu: "szukam, ale znaleźć nie mogę". Tylko no, wtedy oczywiście pojawią się spostrzeżenia, żeś pewnie uja wart skoro żadna mysz nie jest zainteresowana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszka I to jest właśnie clue programu bo władza, system nienawidzi ludzi świadomych.

Na przestrzeni wieków byli podobni do nas co przekazywali wiedzę, rozwiązania i byli paleni na stosach, wieszani, 

wyganiani ze społeczności gdzie poza grupą było ciężko przeżyć, kościół też miał swoje za uszami jak wyprawy krzyżowe

gdzie inna wiara była uznawana za herezje i niszczono tamte cywilizacje.

W podobny sposób kończyli indianie, naród wybrany, kułacy a teraz wrogiem są biali mężczyźni.

Jak świat światem zawsze była grupa, która inaczej myślała a władza bojąc się obalenia zawsze ich eliminowała.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, antyrefleks napisał:

Człowiek musiałby być ze stali emocjonalnej i zbywać tego typu testy graniem jakiegoś niezdary, typu: "szukam, ale znaleźć nie mogę". Tylko no, wtedy oczywiście pojawią się spostrzeżenia, żeś pewnie uja wart skoro żadna mysz nie jest zainteresowana

 

 To głównie dwie osoby były. Jedna pani po 50-ce zadała mi pytanie na okoliczność, że w piątek patrzyłem na zegarek i wyczekiwałem końca zmiany: "Co ty będziesz w weekend robił?". Ja: "a książkę sobie poczytam". Ona z bulwersem w głosie: "Nie czytaj książek, tylko dziewczyny szukaj, bo starym kawalerem zostaniesz". Ja wtedy do niej: "Ja nie szukam dziewczyny, bo mi się nie kalkuluje". Ona: "a co to jest za książka". Ja: "O okultyzmie". Druga pani, która siedziała obok: "ja pie*dolę".

 

 Potem inna młodsza od tej ale starsza ode mnie mnie nagabywała na "szukanie dziewczyny". To tego, tu srego, tu dyskoteki, et cetera...

 Było kilka miesięcy przerwy i się mnie pyta: "I co? Poznałeś dziewczynę?" A ja mówię: "nie". Ona: "Jeeeszcze nie?" i miała przy tym oczy, jak złotówki.

 

 W mojej aktualnej pracy z kolei jeden koleś czasem dla jaj do mnie mówi: "Jasiu, ty chyba konia walisz"... Dodam przy tym, że nie jestem janem, jasiem, januszem etc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.