Skocz do zawartości

Typ kobiety waszych marzeń


Panowie, który typ kobiety was bardziej pociąga jako materiał na związek z tych trzech opisanych - chodzi o charakter.  

108 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Typ kobiety, której osobowość i charakter was najbardziej pociąga, zakładając, że wszystkie byłyby równie atrakcyjne z wyglądu:

    • Kobieta sukcesu, inteligentna, trochę starsza od was, dominujący charakter, twardo stąpająca po ziemi, ale i kobieco ubierająca się, zachowująca
    • Kobieta uległa, bardzo ciepła, dbająca o rodzinę, wrażliwa, dla której wygodnie jest jeśli facet jest "panem domu", a ona dba o rodzinę
    • Kobieta niezależna, ale taka, której daleko do karierowiczki, wrażliwa, ale z drugiej strony nie dająca sobie w kaszę dmuchać, o lekko zadziornym stylu bycia


Rekomendowane odpowiedzi

"Jeżeli poznałeś kobietę swoich marzeń, to o pozostałych marzeniach możesz już śmiało zapomnieć."

 

Dziś Wasz dr abso w ramach konsultacji wypisuje następującą receptę (by uniknąć skierowania do szpitala na operację):

 

Rano, na przeczyszczenie:

 

 

Potem na czczo:

 

 

Po jedzeniu w ramach antybiotyku:

 

 

Lecz koniecznie z lekiem osłonowym:

 

 

A na spokojny sen:

 

 

Wykrztuśnie:

 

 

A na koniec, na odbudowę flory bakteryjnej:

 

 

I życzę szybkiego powrotu do zdrowia, rachunek zapłaci pan w kasie przy wyjściu. 

  • Like 5
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, melody napisał:

Ja nie wiem co Wam nie pasuje w typie nr. 1.

 

Bo to facet w spódnicy.

 

Zrozum, że nam nie pasuje ale Tobie tak, bo robisz z siebie faceta z którym chciałabyś być - dostrzegasz to?

 

Zauważ kolejną rzecz - wspominasz, że wolisz starszego faceta od siebie o co najmniej 10 lat, by miał już swoje dochody itd i posiadał poukładane "wnętrze".

No to ja Ci teraz proponuje to co Ty nam proponujesz - dam CI 18 latka, który ledwie zaczyna, nie ma wieku, doświadczenia życiowego, gra w gry i właśnie wbija z kolegami expa by dostać nowego skina w CS GO, by jego broń była zielona a nie czerwona. I teraz ja Ci będę wmawiał, że - No czemu nie chcesz takiego faceta?

Możesz z nim porozmawiać o call of duty albo mortal kombat i o tym że grając Sub-Zero jak wciśniesz trzy razy strzałkę do góry i raz na dół i potem trójkąt to zrobisz fatality tylko musisz stać na końcu mapki a John Cage ma śmieszne czarne okulary a Goro jest ciężki do pokonania.

Mówię Ci to sama zabawa, jest fajnie i będziesz zadowolona. Idziesz na taki deal?

RACZEJ NIE.

 

Nie jestem w stanie prościej tej zależności opisać, że to nie jest dla nas podniecające - może jeszcze dla jakiś facetów gdyby ta kobieta nie była od nas starsza to kilku by tam odhaczyło. Ale z reguły faceci nie chcą starszych tylko młodsze, nam równolatki już nie pasują od pewnego wieku a gdzie starszy el testosteron co będzie mówił, co mamy robić - to tak nie działa @melody przynajmniej w zdrowej relacji - tak mi się przynajmniej wydaje, bo czasem to człowiek już sam nie wie, co jest zdrowe a co nie.

 

Ja się pytam na co komu dominująca kobieta w życiu?

Zresztą takie pary są popularne w Polsce i proszę o wybaczenie ale taki facet jest przytłoczony i ma jądra wyrwane. Mam takich sąsiadów nawet. Kobieta nosi wąsy a facet byle by mieć święty spokój przytakuje i robi za parobka.

W domu mam trochę podobnie - gdy facet przestaje być facetem to jest straszne i tym samym jest straszne czym się kobieta staje. 

Ja tego nie chcę i nie chcę powielać takich wzorców a wiem bo byłem też z takimi wyrwanymi kohones gostkiem. 

Nigdy więcej i analogicznie, nigdy więcej kobiety z doczepionymi jądrami. 

Po prostu dla niektórych może i to będzie działać nie wnikam ale z tego wychodzą tylko i wyłącznie problemy. 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kwestii wyglądu - tak, jest bardzo ważny i temu nie przeczę. Bez bycia dla siebie atrakcyjnym żaden związek się nie uda. Ale i nie uda się bez doboru charakterów, przynajmniej na dłuższą metę i z tym chyba każdy się zgodzi. Co innego seks, chwilowe zauroczenie, ale nikt o zdrowych zmysłach przecież nie będzie męczył się z laską, czy facetem, który dobrze wygląda, ale totalnie się  z nim nie dogadujemy, bo oprócz seksu, w związku jak wiadomo, pojawia sie też codzienne zycie.

Nie wiem jak trzeba by było być zdesperowanym żeby być z kimś tylko ze względu na wygląd na stałe i męczyć się z nim do końca swoich dni, kiedy na świecie jest wiele atrakcyjnych osób, z którymi moglibyśmy się dobrze dogadywać.

Najbardziej przerażające jest to, że wiele jest właśnie takich osób, lecących na wygląd i tylko i wyłącznie na niego, albo na jakąś chwilową chemię, czułe słówka, w czasie kiedy ludzie działają na pokaz, bo to czas zalotów, kiedy chcemy się pokazać z jak najlepszej strony . A później płacz i zgrzytanie zębów, że coś nie wychodzi, że ona, albo on robi nie tak jak chcemy, że zdradza, że robi pretensje, że związek jest toksyczny, a piękna królewna, czy książe mieli tylko dobrze wyglądać. To tak nie działa. W związku nie ma zmiłuj i wygląd i charakter i styl życia muszą nam pasować inaczej szczęśliwy związek nie ma szans.

Zauroczenie i chwilowa ekscytacja robią tu wiele złego bo dzięki nim zakładamy, że wszystko będzie pięknie i cudownie, a ta osoba jest obiektem naszych marzeń. Tylko, że póxniej motylki w brzuchu zdychają i pojawia się realne życie.

Edytowane przez woman_in_red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, icman napisał:

Patrząc na spokojnie po najbliższym otoczeniu, większość szczęśliwych przeszło w fazę nieszczęśliwych związków.

Może właśnie dlatego, że chwilowa fascynacja się skończyła, a pojawiła się faza realnego zycia. To tak na prawdę do siebie nie pasowali charakterami, mieli inne oczekiwania, cele i to nie mogło się udać na dłuższą metę. Bez przyjaźni i dogadywania się żaden związek nie przetrwa dłużej niż kilka lat, choć i o to ciężko, bo zazwyczaj proza życia i różnice charakterów pojawiają się szybciej.

Edytowane przez woman_in_red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Wielokropek napisał:

Ten "babochłop" ;) jest zazwyczaj bardzo seksowny, to i Panowie lecą jak ćma do światła

 

Babochłop to babochłop, nie ma w tym nic seksownego.

Takie kobiety potrafią być czasem atrakcyjne, ale temat nie o seksie tylko o całości. 

 

Urodą nie wszystko da się załatwić, choć rozumiem że to prawda niewygodna dla młodych dziewczyn. 

  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@woman_in_red

Nie ma co wyważać otwartych drzwi, połowa treści forum jest o tym.

 

Dlatego cały czas twierdzę, że mało kto jest zainteresowany odpowiedziami a pytania zadajemy żeby utrzymać tożsamościowy mechanizm wewnętrzny na chodzie.

Edytowane przez icman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Wielokropek napisał:

kto powiedział, że wszystko?

Bo ja na pewno nie.

 

A, to przepraszam.

Poniższy fragment zapewne traktuje o cieple, empatii, lojalności i innych podobnych glupotkach:

 

 

Przecież to proste. Na żywo dochodzi najważniejszy czynnik jakim jest uroda. Ten "babochłop" ;) jest zazwyczaj bardzo seksowny, to i Panowie lecą jak ćma do światła (+ zaburzenia, to częste

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo pomijając fakt, że cytujesz wypowiedź skierowaną do @melody, która pisała o tym, że rzeczywistość w przypadku Pań z rodzaju nr1 różni się od tej przedstawionej w ankiecie- i mnie wyjaśniającej ten fenomen, to nawet w tym fragmencie stoi jak byk:

10 minut temu, Yolo napisał:

(+ zaburzenia, to częste

Sam widzisz, uroda to nie wszystko. Zaburzenia u Panów miałam na myśli, choć w sumie można to rozłożyć na obie płcie.

 

A o głupotkach masz wyartykułowane w tej samej wypowiedzi, ale nieco niżej, trzeba się lekko pochylić ;) 

No i jak to leciało? Ach, tak- jeżeli już cytujesz, rób to dokładnie. ;) 

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Bo to facet w spódnicy.

Nie. To nie facet. 

To kobieta przy której masa facetów zaczyna mieć kompleksy. 

Traci jaja, poczucie bycia autorytetem. To problem tych facetów. 

 

 

Mam znajomą. Subiektywnie 7/10. Ambitna, inteligentna, zdeterminowana. W miarę przyjemna w obyciu. 

 

Jej głównym minusem jest doktorat z astrofizyki. Do niedawna każdy facet z jakim się spotykała, albo chciał rezygnacji z jej aspiracji, albo się ulatniał bo tracił na starcie argument o byciu inteligentniejszym. 

 

 

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Zauważ kolejną rzecz - wspominasz, że wolisz starszego faceta od siebie o co najmniej 10 lat, by miał już swoje dochody itd i posiadał poukładane "wnętrze".

No to ja Ci teraz proponuje to co Ty nam proponujesz - dam CI 18 latka, który ledwie zaczyna, nie ma wieku, doświadczenia życiowego, gra w gry i właśnie wbija z kolegami expa by dostać nowego skina, by jego broń była zielona a nie czerwona. I teraz ja Ci będę wmawiał, że - No czemu nie chcesz takiego faceta?

Możesz z nim porozmawiać o call of duty albo mortal kombat i o tym że Sub Zero jak wciśniesz trzy razy strzałkę do góry i raz na dół i potem trójkąt to zrobisz fatality tylko musisz stać na końcu mapki. Mówię Ci to sama zabawa, jest fajnie i będziesz zadowolona. Idziesz na taki deal?

Czy Ty właśnie porównujesz piwniczaka który w zasadzie niczym poza grami się nie interesuje i jest mocnym kandydatem na NEET'a  do @melody ? 

 

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Nie jestem w stanie prościej tej zależności opisać, że to nie jest dla nas podniecające - może jeszcze dla jakiś facetów gdyby ta kobieta nie była od nas starsza to kilku by tam odhaczyło.

En face czasem nie odróżnisz 20 od 30 z dobrymi genami. En face wszystkie te teorie z tym na jaki wiek faceci patrzą, przestają mieć na znaczeniu. 

Cytat

Ale z reguły faceci nie chcą starszych tylko młodsze, nam równolatki już nie pasują a gdzie starszy el testosteron. 

Młodsze, łatwiej im zaimponować, są bardziej naiwne i idealistyczne. No i faktycznie. Swipeując na Tinderze można tylko lubić 18. Nie znam nikogo kto by poznaną realnie dziewczynę odrzucił tylko dlatego że ma 26 lat a nie 24

Cytat

Ja się pytam na co komu dominująca kobieta w życiu?

Mocny charakter i zawodowy sukces nie implikuje charakteru relacji. Masa osób które mają odpowiedzialne zajęcia, w domu chce wyluzować. 

Cytat

 

Zresztą takie pary są popularne w Polsce i proszę o wybaczenie ale taki facet jest przytłoczony i ma jądra wyrwane.

Bo taka kobieta nie jest kompatybilna z każdym. Ale oferuje coś czego masa facetów w pewnym wieku pragnie. Zwolnienie z odpowiedzialności. Wygoda. Zwłaszcza jak ma obniżoną samoocenę

 

Ty grasz w gre, ona ogarnia zakupy (stereotypowa rola kobieca) sprzątanie(to samo). Tak wygląda sporo związków. 

 

Problem zaczyna się gdy ona się buntuje. I wtedy wybór:

a) przejście z tym do normy i dalsze granie w gry

b) zerwanie relacji i konieczność ogarnięcia się. 

c) walka o relacje i ogarnięcie się. 

 

Jako że większość ludzi to zakompleksione leniwe buły, to opcja 1 jest najpowszechniejsza. Ona jest z nim niejako ze strachu przed samotnością, on z nią dla wygody. 

 

 Brak relacji jest lepszy od toksycznej relacji. Brak relacji jest lepszy od takiej która podcina skrzydła. 

 

Swoją drogą co Ty byś zrobił na jej miejscu i mając jej ambicje oraz potrzeby?  

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Iceman84PL napisał:

Już od dawna wiadomo, że p0lki nie nadają się na partnerki i żony przebiegi dwu a nawet trzycyfrowe

Jeśli chciało by mi się w to bawić, to raczej nie chciałbym rodaczki.

 

10 godzin temu, melody napisał:

Ubierają się kobieco.

No mnie pod tym względem, to bardzo trudno zadowolić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieca, opiekuńcza, wyrozumiała.

 

Dziś kobiety obrały dziwną strategię - myślą, że zrobią sobie tyłek na siłce, usta (ew. cycki ale to sporo kosztuje) i to wszystko.

Zero w nich kobiecości, ale seksualność wyeksponowana na maxa. 

 

Kompleksy, brak pewności siebie, damska frustracja ubrana w drogie ciuszki zimnej suki, zołzy, która musi mieć ostatnie zdanie w każdym badziewnym temacie. 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn

 

W tym co opisałeś jest masa do wyjaśnienia i trochę zarzutów, szczerze nie wiem czy chcę się za to zabierać.

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Jej głównym minusem jest doktorat z astrofizyki. Do niedawna każdy facet z jakim się spotykała, albo chciał rezygnacji z jej aspiracji, albo się ulatniał bo tracił na starcie argument o byciu inteligentniejszym. 

 

Jej minusem nie jest doktorat z astrofizyki, jej minusem jest to, że każdy poniżej doktoratu z astrofizyki nie jest już godnym jej kandydatem, ponieważ kobieta chce lepszego od siebie a nie gorszego. Ty, ja, inni możemy zrównać do siebie ale kobieta nigdy nie równa do nas, po prostu jesteś niewidocznym, fuj, blee no i generalnie spadaj.

Natomiast jeśli zrównasz do siebie, to zauważysz ciekawą rzecz - to już kwestia dni, kiedy kobieta kopnie Cię w tyłek. Niestety chciałym by było inaczej ale z kobietami nie działa fifty-fifty. Facet musi być bardziej dominujący, decyzyjny i kimś kto jest nad nią w jak największej ilości rzeczy w tym świecie. Czy chciałbym by 50/50 działało? Chciałbym - nawet byłbym pierwszy który by to zaoferował. czy tak to działa w realu? Raczej nie bardzo, kobieta wtedy staje się silniejsza, ponieważ kobiety mają silniejszą energię i jest już problem by to znów odwrócić.

 

Poza tym nas nie interesują kobiece aspiracje, w takim znaczeniu brutalnym @Libertyn szczerze mówiąc.

Nas interesuje, by była młoda, płodna, kobieca i w zasadzie przy nas dojrzeje siłą rzeczy. Jeśli te astrofizyki nie kolidują z wizją związku to jest "ok"  Dla części ten doktorat to plus dla innych minus. Paradoks polega na tym, że to kobieta znacznie bardziej traci mając taki doktorat bo w jej umyśle istnieją tylko doktoraci i plus. 

 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Czy Ty właśnie porównujesz piwniczaka który w zasadzie niczym poza grami się nie interesuje i jest mocnym kandydatem na NEET'a  do @melody ? 

 

Można by to tak ująć. 

Tylko nie wiem co to ten cały neet jest. 

Ona dała nam niekorzystną wizję i ja przedstawiłem to samo tylko od drugiej strony. Bowiem jaką korzyść ma 25 letni chłopak z posiadania 35 letniej kobiety?

Przecież SAME kobiety nie wezmą sobie młodszego, chyba że do seksu jeśli kobieta ma takie fantazje. Po prostu tu kwestia dojrzałości, nie widzę zbyt wiele par gdzie 25 latek ma o 10 czy 15 lat starszą kobietę i to dominującą. 

 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

En face czasem nie odróżnisz 20 od 30 z dobrymi genami. En face wszystkie te teorie z tym na jaki wiek faceci patrzą, przestają mieć na znaczeniu. 

Odróżnisz.

2 godziny temu, Libertyn napisał:
Cytat

Ale z reguły faceci nie chcą starszych tylko młodsze, nam równolatki już nie pasują a gdzie starszy el testosteron. 

Młodsze, łatwiej im zaimponować, są bardziej naiwne i idealistyczne. No i faktycznie. Swipeując na Tinderze można tylko lubić 18. Nie znam nikogo kto by poznaną realnie dziewczynę odrzucił tylko dlatego że ma 26 lat a nie 24

Są tacy.

25 lat dla kobiety to bardzo subtelna granica mentalna bo ciało fizyczne rządzi się swoimi prawami, dla ludzi z red pilla tym bardziej przekroczenie 25 lat dla kobiet jest znamienne.

25 lat to wiek dla kobiety, szczególnie między 25 a 29 i 364 dni, gdzie musi podjąć konkretne działania by jeszcze zgarnąć dla siebie fajne fanty bo wtedy jest NAJŁATWIEJ. Później trzeba się już napocić.

Nie bez powodu ożenek dla kobiet uzyskuje magiczną liczbę 29 lat w dzisiejszych czasach tak btw- ale to już na dłuższe rozmowy.

 

Nie ja to wymyśliłem, gdyby jacyś mieli do mnie problemy ale tak jest.

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Młodsze, łatwiej im zaimponować, są bardziej naiwne i idealistyczne. No i faktycznie. Swipeując na Tinderze można tylko lubić 18

Oczywiście bo z 18stką normalnie płodzisz następne dzieci, poza tym one nie są splugawione i zniszczone przez wcześniejsze fatalne wybory. 

25 latka po związkach często już ma dosyć mocne problemy psychologiczne. A kobiety w swojej masie zamiast je naprawić wolą wymieniać facetów, bo póki jest branie to nie trzeba myśleć tylko przejść na nowszy model.

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Bo taka kobieta nie jest kompatybilna z każdym. Ale oferuje coś czego masa facetów w pewnym wieku pragnie. Zwolnienie z odpowiedzialności. Wygoda. Zwłaszcza jak ma obniżoną samoocenę

 

Niestety drogi @Libertyn ale to droga do nikąd dla mężczyzny.

Próbowałem naprawdę odchodzić od odpowiedzialności, być wygodnym itd - przetestowałem to na własnej skórze. Szczególnie nasz typ ma z tym problem, w zasadzie największy, ponieważ nosimy największe brzemię i największe odpowiedzialności, stąd ta niechęć do tego. Jak zwalniasz faceta z odpowiedzialności to go zabijasz wewnętrznie, kobietę też ale kobietom się wybacza, facetom nie. 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

y grasz w gre, ona ogarnia zakupy (stereotypowa rola kobieca) sprzątanie(to samo). Tak wygląda sporo związków. 

 

Problem zaczyna się gdy ona się buntuje. I wtedy wybór:

a) przejście z tym do normy i dalsze granie w gry

b) zerwanie relacji i konieczność ogarnięcia się. 

c) walka o relacje i ogarnięcie się. 

To znaczy jak kobieta jest numerem 1. 

To facet niech posprząta, gotuje coś i potem sobie idzie grać w gry. Bo jeżeli ona jest kobietą sukcesu, inteligentna, zarobiona to niech się dzieli ze swoim uległym facetem ale czekaj, to chyba tak nie działa? :) 

A więc jak widzisz, tak czy siak my nie możemy mieć takiego pasywnego życia jak panie, bo nawet numer 1 nas kopnie w zadek. 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Jako że większość ludzi to zakompleksione leniwe buły, to opcja 1 jest najpowszechniejsza. Ona jest z nim niejako ze strachu przed samotnością, on z nią dla wygody. 

 

Ona jest z nim dlatego, że normalny w życiu by jej nie wziął co pokazuje te forum. 

Generalnie mimo wszystko jednak na tym forum są ludzie, którzy lizneli lub się przejechali i widzą jak to wygląda. 

Zresztą sam nie zagłosowałeś na opcję 1 @Libertyn czemu?

2 godziny temu, Libertyn napisał:

 Brak relacji jest lepszy od toksycznej relacji. Brak relacji jest lepszy od takiej która podcina skrzydła. 

 

Dla wielu nie i jest na odwrót.

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Swoją drogą co Ty byś zrobił na jej miejscu i mając jej ambicje oraz potrzeby?  

I to jest najważniejsze pytanie.

 

Nie czuję się wystarczająco inteligentnym czy mądrym by komuś mówić co ma robić ale gdybym był w takim położeniu jak @melody to skoncentrowałbym się na leczeniu psychiki, zmiany myślenia tego czego szuka mężczyzna.

Zamiast stawać się facetem, którego chcę szukałbym wiedzy by stać się kobietą taką jaką taki facet pragnie. 

 

Zastanowiłbym się czemu chce być w 1% najlepiej zarabiających i co mi to da i skąd takie we mnie jest pragnienie w ogóle funkcjonuje. Kolejną rzeczą gdybym miał takie ambicje to bym je robił ale wiedziałbym, że wpierw są inne priorytety po jak najszybszym wyleczeniu braków z dzieciństwa, szukałbym faceta który jest dobrym człowiekiem, który ma już jakieś pieniądze i, który chciałby się ze mną ożenić i by mnie realnie kochał i chciał dla mnie dobrze wręcz jak najlepiej. A facet kochający tego pragnie dla swojej kobiety.

Melody nie chce mieć dzieci więc to sprawę ułatwia konkretnie. Ożeniłbym się na jej miejscu jak najszybciej ale to musiałby być porządny i dobry facet zaznaczam. Wedle mądrych rad, szukałbym najbardziej moralnej jednostki i dobrej bo taka osoba/mąż jest największą gwarancją jaką można mieć w tym świecie, że nie kopnie w dupę gdy będę mieć z przodu nie 2 tylko 3 lub 4 itd i jako, że byłby w stanie nas utrzymać sam, to bym realizowała te ambicje "na jego karku" ale w zamian byłbym gospodynią domową i nic by nie musiał przy domu robić i gdybym już zarabiał dokładałbym się do budżetu. 

Byłbym najlepszym supportetem takiego mężczyzny i w między czasie bym się uczył/studiował na tym kierunku jeśli koniecznie bym chciał być w tych 1%. 

 

Seks byłby wtedy kiedy by chciał, służyłbym swojemu mężczyźnie ale w zamian oczekiwałbym tego samego, czyli służeniu mi.

Musiałby mnie szanować i wspomagać i jak mniemam nagle by się okazało, że moje marzenie o byciu w 1% mogłoby przeminąć, no ale gdyby jednak nie przeminęło to potem ja i on byśmy pracowali. Nie byłoby by, że miś dziś boli mnie głowa, tylko jak trzeba bym się poświęcał podobnie jak on to robi pracując by nam niczego nie brakowało.

 

Jest jeszcze opcja wynajmować, pracować i studiować ale nie jestem tak przekonany do tego, bo czas na poznanie i odsianie się kurczy.

Moim zdaniem priorytetem jest wybranie odpowiedniego mężczyzny do przejścia życia razem z kimś kto będzie nas kochał. A jako, że faceci to płeć romantyczna to naprawdę da się to wszystko zorganizować bez większych problemów.

Tym bardziej, że od 17 roku życia do 26 roku - kobieta rządzi bezapelacyjnie i ma branie, jakiego żaden facet oprócz naprawdę wyjątków typu gwiazdy filmowe mieć nigdy nie będzie. Natura dała kobiece broń przed, którą upadały królestwa jest tym oczywiście wygląd ale dodała jeszcze inną broń bardziej subtelną i jeszcze bardziej niebezpieczną, która jest obezwładaniąca a jest nią zestaw cech kobiecych, które sprawiają że nawet jak wygląd przeminie to pociąg do duszy i charakteru trwa. Faceci tworzą wierszyki nawet dla swoich żon, które nie wyglądają ponętnie, tylko przypominają wędzoną kiełbasę ale dla nich ona nadal jest piękna - bo mają co wspominać i mimo wszystko nadal mają siebie - to jest znacznie bardziej cenne w zasadzie bezcenne posiadać kogoś dla kogo tak wiele znaczymy.

 

Od 16 do 26 roku życia kobieta ma ogromną władzę w swoich rękach, od 27 do 30 już mniejszą ale nadal jest potężna i potem już jest spadek. 

I w czasie od 16 roku życia do 29 lat i 364 dni ma za zadanie podarować mu siebie, a on dać jej zobowiązanie i się nią zaopiekować - tak zawsze było i będzie. 

TO jest natura. Ludzie w taki sposób żyli od zawsze praktycznie z wyjątkami. 

 

Żaden facet i jak to IcemanPL napisał (konar nie zapłonie - mnie to powiedzenie śmieszy) że ma przed imieniem inżyniera. I to, że kobieta pracuje we fabryce czekoladek na stanowisku wyższego menadżera i zarządza trzynastoma zespołami, które pieczałowicie dzień w dzień produkują czekolady z rodzynkami nie dodaje jej animuszu a jak już odejmuje, ponieważ tendencje zarządzania będzie przynosić z pracy do domu.

Niestety lub stety ale to tak działa.

 

Zaznaczam, że nie jestem alfą i omegą ale musimy działać według natury, ale jeśli chcemy działać przeciw naturze to spoko tylko wtedy czekają nas pewne konsekwencje. 

Powtórzę jeszcze raz, żaden facet nie podnieca się, że kobieta jest dyrektorem we firmie i mówi innym co ma mają robić, jeżeli już to kobiety takie coś podnieca. A jak jakiegoś pana mimo wszystko podnieca, że dana łania zarządza innymi to na jego miejscu wybrałbym się do jakiegoś laryngologa by mnie zbadał.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wielokropek napisał:

D

Naprawdę, byłaś zaskoczona?

Jak coś to przepraszam, ale te różnice w myśleniu obu płci chyba nigdy nie przestaną mnie śmieszyć ;) 

Absolutnie!!!! To były czasy ledwie po 20. Żyliśmy koncertami ulubionych zespołów, festiwalami filmowymi, podróżami za ostatnie studenckie groszaki, spotkaniami ze znajomymi w hipsterskich miejscówkach i rozmowami do 3 nad ranem o sztuce, literaturze, muzyce. Nawet na elektrykach razem graliśmy, wszystko przeplatane miłością wiadomą. No i nagle TEN BRUTUS xD że w sumie tylko bym pichciła, głaskała i się seksiła to też by było git. 

 

Wtedy mnie olśniło - to dziala mniej więcej tak:

1. My kobiety, mając pewne "zacięcia" intelektualne wybieramy kogoś, kto jest przynajmniej na naszym poziomie intelektualnym, a najlepiej wyższym.

 2. Najczęściej ten ktoś nam autentycznie imponuje, więc dajemy mu swój podziw, napełniamy go energią.

3. Facet dostaje od nas energię - i to go napędza. Jesteśmy dla niego jej źródłem, "muzą". Nie chodzi więc o to kim jesteśmy, co robimy, tylko jak bardzo w tej konkretnej relacji rozumiemy go i jak bardzo jesteśmy w stanie go napędzać.

 

Ładna i urocza doktor astrofizyki może lepiej napędzać genialnego profesora astrofizyki od ładnej i uroczej babki z mięsnego, bo bardziej autentycznie podziwia jego geniusz. Ale jeśli ta doktor astrofizyki jest skupiona tylko na swojej robocie, ceni pracę swojego faceta na podobnym poziomie jak wszystkich ziomków naokoło nie dając mu "przewagi", to... urocza babka z mięsnego moze niespodziewanie wyjść na prowadzenie.

 

O to się właśnie rozchodzi, kobieta szukaja mężczyzny do podziwiania, a mężczyzna kobiety, która go autentycznie podziwia. Tego "prawdziwego" go. Ja myślę, że dla kobiet to wcale nie jest takie oczywiste :)))

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, sol napisał:

O to się właśnie rozchodzi, kobieta szukaja mężczyzny do podziwiania, a mężczyzna kobiety, która go autentycznie podziwia. Tego "prawdziwego" go. Ja myślę, że dla kobiet to wcale nie jest takie oczywiste :)))

Też tak uważam. Mężczyzna poniekąd najbardziej w kobiecie kocha ten obraz siebie, który dzięki niej widzi. Nie wiem, czy dobrze napisałam i czy jest to poprawne politycznie, ale tak to wg mnie wygląda.

 

 

Edytowane przez Wielokropek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, SamiecGamma napisał:

 

Mnie jedynie dominujący charakter w 1-ce odrzuca. Cała reszta (oprócz "starsza ode mnie" ;)) to zalety. Dominujący odczytuję jako: zawsze stawia na swoim, zero kompromisów. W zdrowym LTRze decyzje pozwinny być wspólne, nie powinno być żadnej przewagi psychologicznej jednej ze stron.

Z osobami typ. "zero kompromisów" się po prostu nie wchodzi w związek, czy to tyczy się kobiety czy mężczyzny.
Tak! Decyzje powinny być wspólne bez przewagi czy rywalizacji. Nie na tym przecież polega życie z drugą osobą.

 

9 godzin temu, Yolo napisał:

Weź sobie taką, skoro Cię pociągają babo- chłopy czy inne zaburzanki.

Nie rozumiesz bardzo prostej rzeczy- ten Twój wyidealizowany, lukrowany obrazek pryska kiedy jesteś z kimś takim blisko w relacji romantycznej, w grę wchodzą emocje.

 

Ty możesz takie kobiety widzieć jedynie z boku, kiedy grają swoje role. 

 

To, że Tobie ten obrazek się podoba i pewnie sama byś się widziała w podobnej roli nie dziwi, biorąc pod uwagę co tu o sobie napisałaś i jaki masz stosunek do innych.

 

Wystarczy się chwilę spotykać by zaczęły wychodzić demony, które takie 'spełnione' i wyluzowane kobiety próbują uspać pracując 24/7

 

Próbowałem, podziękuję.

To nie trafiłeś na osobę jaką opisałam. Proste.

 

Babochłopy i zaburzanki? To nie ta kategoria.

Ponadto, współczuję. Po pierwsze tego, że coś takiego jawi Ci się jako idealizm czy lukrowany obrazek, po drugie - mieszania w to osób z innej kategorii z którymi nie wchodzi się w związki.

 

7 godzin temu, sol napisał:

@melody

 

Mężczyźni mają inne oczekiwania. Liczy się dla nich co Ty im dajesz, głównie emocjonalnie (intelektualnie też, ale to na dalszym planie). Możesz mieć pierdyliard zainteresowań, kilka fakultetów, być zadbana i elegancka, ale jednocześnie nie wzbudzać długoterminowego pożądania. Wszystko zależy od tego jaka jesteś dla niego. Kiedyś zapytałam męża czy gdybym oglądala z nim wszystkie mecze, głaskając go przy tym, gotowała codziennie obiadki ale w tym nie miała swoich zainteresowań (a mamy częściowo wspólne) to czy by mu się to podobało. No i skubany powiedział, że tak xD W życiu bym się po nim nie spodziewała, bo to intelektualista pełną gębą.

 

Faceci nie szukaja partnerek biznesowych  do łóżka i życia. Imho tu dużym wyzwaniem jest ta "dominacja" - czy można być Bezosem w firmie a potem najczulszą kobietą dla swojego mężczyzny i rodziny? Teoretycznie to możliwe, znam takie przypadki. Znam też przypadki kobiet przedominujących przecinaków, które mają absolutnie odpychający vibe. I to ten drugi typ odrzuca, typ pierwszy nie - tylko teraz pytanie: 

 

Czy można być naturalnie dominującym w jednym środowisku (pracy) i naturalnie niedominujacym w innym (relacja), czy gdzieś jednak trzeba trochę poudawać? I na ile to udawanie na dłuższą metą jest możliwe.

 

Mi się wydaje, ze te babki które świetnie sobie radzą biznesowo i rodzinnie niekoniecznie mają ofensywny styl zarządzania, tylko cos w rodzaju Sarah Blakely, wspólpraca, empatia, kreatywność przy klarownym zorientowaniu na cele.

Kobiety które ja kojarzę nie miały żadnego problemu z utrzymywaniem więzi, zainteresowania czy długoterminowego pożądania. Mam wrażenie, że cały czas usilnie próbuje się tu wmieszać jakiś dodatkowy typ osobowości.

 

W kwestii dominacji chyba już kiedyś pisałam, że po pierwsze, to zwykłe predyspozycje. Po drugie osoba o naturalnych predyspozycjach i niewybujałym ego nie ma potrzeby udowadniania sobie czegoś czy pokazywania wyższości nad innymi. Są osoby naturalne, do których po prostu czuje się respekt i wie, że 'ogarniają' i mają głowę na karku. Jednocześnie są to osoby miłe, pogodne, z którymi możesz normalnie spędzić czas i porozmawiać.

 

I generalnie właśnie o to chodzi, o brak ofensywnego stylu zarządzania.

 

5 godzin temu, Wielokropek napisał:

Nie łudź się, że Twoje ambicje odgrywają nie wiadomo jaką rolę na rynku matrymonialnym.

A jeżeli spotkasz jakiegoś faceta, który faktycznie będzie tym baardzo zainteresowany- to zazwyczaj spierniczaj od niego jak najdalej, bo z typem co "razem naprzeciw światu" ma zazwyczaj wspólnego tyle, co nic.

Mnie to średnio przejmuje. Osoby z którymi ja się spotykałam - lekarze, prawnicy, informatycy lub przedsiębiorcy - czegoś takiego oczekiwali.
Nr. 2 nie był w ogóle dopuszczalny, a 3. to było trochę za mało, bo taka osoba zazwyczaj albo odlatywała w kwestiach rodzinnych, albo w kwestiach finansowych, co rozluźniało więź i frustrowało na dłuższą metę. I nie jest to dziwne, jeśli on zarabia kilka razy więcej niż ona, ale ona upiera się na życie na poziomie na którym ich nie stać. Takim kobietom brakuje doświadczenia i wyobraźni. Seks jest też często klapą, bo te kobiety są tak zafiksowane na punkcie dzieci, wydawania pieniędzy męża, rywalizacji z koleżankami z pracy lub wiary, że go zwyczajnie nie ma.

Oczywiście mówię o klasykach. Na pewno wśród 1. i 2. znajdą się fajne babki.

 

5 godzin temu, Wielokropek napisał:

Ta ankieta jest śmieszna i jedyne co pokazuje to idiotyzm myślenia kobiet, jak słusznie zauważył @Sundance Kid.

Pokazuje też to jak śmieszne są postawione przez Panie "motywy", dla których- wg nich- Panowie okazują zainteresowanie. 

No cóż, z którym mężczyzną bym nie rozmawiała to ideał wygląda mniej więcej tak:

- ładna (oczywiście, najlepiej 10 w jego skali)

- kocica w łóżku 

- kobieca czyli pokazująca zainteresowanie partnerem, z ładnym słownictwem; nie trzeba się przez nią wstydzić, ciepła, czasem pokaże pazurki i inne sratata...

- zainteresowania- spoko, ale bez przesady, chodzi o to żeby umiała się sobą zająć i można było nieco pogawędzić

- POZA TYM MA MI DAĆ ŚWIĘTY SPOKÓJ/ NIE TRUĆ DUPY

To są wymagania dla takich typowych, przeciętnych mężczyzn. Generalnie - spoko. Rozumiem. :)

 

@SzatanKrieger Poniżej Cytuję i odpowiadam. :)

Cytat

Zrozum, że nam nie pasuje ale Tobie tak, bo robisz z siebie faceta z którym chciałabyś być - dostrzegasz to?

Oczywiście, że nie! Bo pod żadnym kątem faceta z siebie nie robię.

Cytat

No to ja Ci teraz proponuje to co Ty nam proponujesz

W żadnym wypadku. Zaproponowałeś przeciętnego 18-latka. Przeciętna 18-20 latka nie miałaby na siebie pieniędzy, jej hobby byłyby social media i imprezy. Dodatkowo brak ambicji i obranego kierunku na przyszłość.

 

Cytat

Ja się pytam na co komu dominująca kobieta w życiu?

Nie wiem. Mnie żaden partner do tej pory nie postrzegał jako kobietę dominującą, agresywną czy jakkolwiek zaznaczającą/budującą swoją pozycje.

 

Cytat

En face czasem nie odróżnisz 20 od 30 z dobrymi genami. En face wszystkie te teorie z tym na jaki wiek faceci patrzą, przestają mieć na znaczeniu

@Libertyn

Cytat

Nie rób z kurtyzany logiki. 

@Patton

To fakt. Ja ostatnio zostałam nazwana "dzieciaczkiem" i bywa, że dostaje około 14-15 lat bez makijażu. Często jestem informowana w przychodniach, że są dla dorosłych i dostaje pytania czy jestem pełnoletnia. Ale w sumie mi to nie przeszkadza.

 

Cytat

Jej minusem nie jest doktorat z astrofizyki, jej minusem jest to, że każdy poniżej doktoratu z astrofizyki nie jest już godnym jej kandydatem, ponieważ kobieta chce lepszego od siebie a nie gorszego. Ty, ja, inni możemy zrównać do siebie ale kobieta nigdy nie równa do nas, po prostu jesteś niewidocznym, fuj, blee no i generalnie spadaj.

@SzatanKrieger Serio? Ja nawet nie patrzę na to czy ktoś ma wyższe wykształcenie, bo można sobie znakomicie radzić bez niego. A czy doktorat przemknął mi kiedyś przez myśl? Owszem. Na Politechnice.

 

Cytat

Nas interesuje, by była młoda, płodna, kobieca i w zasadzie przy nas dojrzeje siłą rzeczy. Jeśli te astrofizyki nie kolidują z wizją związku to jest "ok"  Dla części ten doktorat to plus dla innych minus. Paradoks polega na tym, że to kobieta znacznie bardziej traci mając taki doktorat bo w jej umyśle istnieją tylko doktoraci i plus. 

@SzatanKrieger Bardzo się mylisz.

 

Cytat

Ona dała nam niekorzystną wizję i ja przedstawiłem to samo tylko od drugiej strony. Bowiem jaką korzyść ma 25 letni chłopak z posiadania 35 letniej kobiety?

@SzatanKrieger Moja wizja zakładała 20 latkę z 30 latkiem. 30 latkę z 40 latkiem. Jestem ogromną antyfanką związków młodszy - starsza czy nawet rówieśniczych.

 

Cytat

To facet niech posprząta, gotuje coś i potem sobie idzie grać w gry. Bo jeżeli ona jest kobietą sukcesu, inteligentna, zarobiona to niech się dzieli ze swoim uległym facetem ale czekaj, to chyba tak nie działa? :) 

@SzatanKrieger Podałeś przykład z fatalnym niedobraniem. Bez sensu. Kobieta sukcesu + facet sukcesu.

 

Cytat

Zamiast stawać się facetem, którego chcę szukałbym wiedzy by stać się kobietą taką jaką taki facet pragnie. 

@SzatanKrieger

To jest przepis na chorobę psychiczną. Po pierwsze nikt się facetem nie staje, a na pewno nie ja. Po drugie bezsensem jest zmieniać się w imie ideałów. Tak robią tylko osoby które się nie kochają i nie akceptują. Ja się w pełni akceptuje i uważam, że jestem fajną babką.

 

Cytat

Zastanowiłbym się czemu chce być w 1% najlepiej zarabiających i co mi to da i skąd takie we mnie jest pragnienie w ogóle funkcjonuje.

Bo mam silny dryg do spróbowania swoich sił jako przedsiębiorczymi, a życie traktuję jako życie, a nie wegetację. Taki mamy w Polsce klimat.

 

Cytat

Kolejną rzeczą gdybym miał takie ambicje to bym je robił ale wiedziałbym, że wpierw są inne priorytety po jak najszybszym wyleczeniu braków z dzieciństwa, szukałbym faceta który jest dobrym człowiekiem, który ma już jakieś pieniądze i, który chciałby się ze mną ożenić i by mnie realnie kochał i chciał dla mnie dobrze wręcz jak najlepiej. A facet kochający tego pragnie dla swojej kobiety.

👍

 

Parcia na szybkie zaobrączkowanie nie mam.

 

Powtarzam: ja siebie akceptuję jak nigdy. Mało rzeczy bym w sobie zmieniła. Natomiast nie rozumiem tej chęci moralizacji i wciskania zmiany przez innych ludzi.

Edytowane przez melody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Wielokropek napisał:

Nie łudź się, że Twoje ambicje odgrywają nie wiadomo jaką rolę na rynku matrymonialnym.

 

Zupełnie się nie zgadzam. Ambicje odgrywają dużą rolę i coraz więcej facetów na to zwraca uwagę. Ja szukałem zawsze osoby do wspólnego życia, a nie tylko do zabawy. Muszę mieć u boku osobę ambitną, z wieloma zainteresowaniami, bo wtedy dużo ciekawiej spędza się czas poza i obcuje z kimś takim. I mam większy szacunek do osób, które stawiają sobie cele i je osiągają niż do tych, którzy chcą przejść przez życie w "easy mode".

 

5 godzin temu, Wielokropek napisał:

A jeżeli spotkasz jakiegoś faceta, który faktycznie będzie tym baardzo zainteresowany- to zazwyczaj spierniczaj od niego jak najdalej, bo z typem co "razem naprzeciw światu" ma zazwyczaj wspólnego tyle, co nic.

 

Czyli co? Mam "wspólnego tyle, co nic", szukam ambitnej i zaradnej, no tak naprawdę chcę się uwiesić na jej kasie i sam przejść życie w trybie easy? 😅 Absurdalne. Szukam po prostu partnerki - osoby równej sobie, a nie słabszej, bo nie mam zamiaru nikogo prowadzić "za rękę" przez życie. Simple as that.

 

5 godzin temu, Wielokropek napisał:

Ta ankieta jest śmieszna i jedyne co pokazuje to idiotyzm myślenia kobiet, jak słusznie zauważył @Sundance Kid.

Pokazuje też to jak śmieszne są postawione przez Panie "motywy", dla których- wg nich- Panowie okazują zainteresowanie. 

 

Tendencyjna, niekompletna, zawierająca też sprzeczne punkty, ale sprowokowala do dyskusji.

 

5 godzin temu, Wielokropek napisał:

No cóż, z którym mężczyzną bym nie rozmawiała to ideał wygląda mniej więcej tak:

- ładna (oczywiście, najlepiej 10 w jego skali)

 

Mi wystarczy 7/10. 6.5/10 jeśli osobowość jest naprawdę ciekawa.

 

5 godzin temu, Wielokropek napisał:

- kocica w łóżku 

 

A co to znaczy? Jeśli facet podoba się kobiecie, to będzie nakręcona i zmysłowa. Raz w życiu coś takiego miałem z jedną, to wiem jak to działa. nie wiadomo jakich rzeczy nie robiliśmy, ale zawsze była nakręcona, jak tylko się spotkaliśmy, bo po prostu jej się podobałem. Nie widzę sensu spotykać się z osobą, której się nie podobam (ani z mojej ani z jej perspektywy), ale dużo ludzi tak robi z konformizmu i strachu przed samotnością. 

 

5 godzin temu, Wielokropek napisał:

- kobieca czyli pokazująca zainteresowanie partnerem, z ładnym słownictwem; nie trzeba się przez nią wstydzić, ciepła, czasem pokaże pazurki i inne sratata...

 

Jak się jakiejś podobam, to okazuje zainteresowanie, bo jest to po prostu naturalne. Jakie "sratata"? 

 

5 godzin temu, Wielokropek napisał:

- zainteresowania- spoko, ale bez przesady, chodzi o to żeby umiała się sobą zająć i można było nieco pogawędzić

 

Dla mnie, im ma więcej, tym lepiej. Po prostu to daje większe możliwości wspólnego spędzania czasu.

 

5 godzin temu, Wielokropek napisał:

- POZA TYM MA MI DAĆ ŚWIĘTY SPOKÓJ/ NIE TRUĆ DUPY

 

Bo bo faceci biorą sobie nieogary do życia, które im dupę trują. Brać sobie osoby równe sobie, a nie 2-3 półki niżej i będzie git.

 

5 godzin temu, Wielokropek napisał:

P.S. Nim mi ktoś wygarnie:

To co kobiety nazywają asertywnością, dla mężczyzny oznacza zazwyczaj dominujący charakter.

 

Asertywność jest spoko. Dominujący charakter rozumiem jako taki, który wszędzie i zawsze chce zrobic wszystko po swojemu, w tym decydować np. jak ja mam zarządzać swoim czasem (vide: dzisiaj jedziemy do mojej mamusi na weekend).

 

Najbardziej to właśnie żałuję, że w swoim życiu tak mało trafiłem ambitnych kobiet. Bo "brzydkich" nie trafiałem, raczej miałem największy "żal" do losu o to, że trafiałem mniej inteligentne i mniej ogarnięte życiowo od siebie...

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, SamiecGamma napisał:

Najbardziej to właśnie żałuję, że w swoim życiu tak mało trafiłem ambitnych kobiet. Bo "brzydkich" nie trafiałem, raczej miałem największy "żal" do losu o to, że trafiałem mniej inteligentne i mniej ogarnięte życiowo od siebie...

Widać. Jakbyś miał do czynienia z "równą sobie" na jakieś 90% zmieniłbyś zdanie. ;) Taka już jednak ludzka natura, że trawa po drugiej stronie zawsze będzie bardziej zielona. 

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Wielokropek napisał:

Widać. Jakbyś miał do czynienia z "równą sobie" na jakieś 90% zmieniłbyś zdanie. ;) Taka już jednak ludzka natura, że trawa po drugiej stronie zawsze będzie bardziej zielona. 

 

Chętnie poznam taką, tylko nie wiem, gdzie szukać 🤷‍♂️

 

Ja nie mam problemów z poczuciem własnej wartości. Nie mam problemu z uznaniem, że ktoś jest mądrzejszy ode mnie czy ładniejszy itd. Tylko faceci z niskim poczuciem własnej wartości biorą sobie łagodne gąski, glupsze od siebie, którymi latwo jest sterować. Mnie takie coś nie kręci 🤷‍♂️

Edytowane przez SamiecGamma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.