Skocz do zawartości

Jak nie przekroczyć granic ramy? Jak nie przesadzić z redpillem w związku?


Rekomendowane odpowiedzi

Taka naszła mnie myśl.

 

W obecnym związku dbam bardzo o to, żeby nie przeinwestować realacji. Bywam czuły, interesuję się, dbam, ale nie do jednorożcowego porzygu. Kontakt telefoniczny między spotkaniami mały, głównie szybkie info co słychać + umówienie spotkania (działa). Partnerka czuje miętę, chętnie się spotyka, proponuje, czuję od niej namiętność, widzę czułość, komplementy. W czym problem?

 

Ano w tym że redpill mi wjechał na poziom paranoiczny, choć nie daję poznać tego. Czasami mam ochotę napisać sms-a, zwykłego, że tęsknie, czy myślę o niej (staż półtora roku), ale później myślę sobie, a tam, powiem na żywo co się będę narzucał, jeszcze mi w piórka obrośnie i stosunek inwestycji przechyli się na moją niekorzyść. Obecnie relacja jest już w fazie bardziej stabilnej, czujemy się swobodnie, już bez czajenia się etc. a ja cały czas mam fiks na punkcie ramy. Pozwalam partnerce na niektóre rzeczy, zwłaszcza domowe, wystrój etc, natomiast bardziej pilnuję, żeby nie przesuwała coraz dalej i dalej tych granic.

 

Jak wyjść z tej paranoi? Trochę to odbiera smak swobody i spontanicznośći (może naturalności) które powinna chyba być w związku?

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak szczerze mówiąc- musisz te miłosne esemeski wysyłać? Ja babkom mówiłem że nie lubię pisać emocjonalnych smsów, wyznawać miłość-mdli mnie to po tylu zwiążkach. 

 

Pisząc takie wiadomości czułbym się nieszczery

 

Zostaw jak jest i tego się trzymaj.

Edytowane przez Tamerlan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio miałem takie amory, że pisałem szczerze, zgadnijcie jak się skoczyło. 🤣Ale co się wybawiłem, nakochałem, naprzytulałem itd to moje. A że jej się odwidziało to ja płakać nie będę. 😎 @jankowalski1727 jak Ci zależy to niestety musisz "grać" jak przeciwnik pozwala. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz fix na punkcie ramy, bo nie jesteś pewny siebie i masz kompleksy.

Wyluzuj, jak nie ta, to następna!

Boisz się, że coś spierniczysz, przez to związek nie sprawia funu tylko ciągle grasz.

Zbyt ci zależy Uszatku.

 

Jak wyjść z paranoi?

 

Zerwij z nią i uporządkuj samoocenę!!

 

Za zerwanie zdobędziesz tylko dodatkowe punkty, one kochają być nieszczęśliwe!!

  • Like 10
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Czasami mam ochotę napisać sms-a, zwykłego, że tęsknie, czy myślę o niej (staż półtora roku), ale później myślę sobie, a tam, powiem na żywo co się będę narzucał, jeszcze mi w piórka obrośnie i stosunek inwestycji przechyli się na moją niekorzyść

(...)

Jak wyjść z tej paranoi? Trochę to odbiera smak swobody i spontanicznośći (może naturalności) które powinna chyba być w związku?

 

To że facet tęskni do bliskości kobiety, szczególnie, tej na której mu zależy, to zupełnie naturalna sprawa. Nie ma w tym nic głupiego ani dziwnego.

Takiej relacji budowanej nie tylko na seksie ale na bliskości i uczuciu nie zastąpisz słynną "cipą za 150 PLN"

Oczywiście ramę trzeba trzymać, niestety jak za bardzo się odsłonisz, to możesz dostać podbródkowego i skończyć na deskach, jak Materla ostatnio 😉

To smutne ale zbytnie okazywanie uczuć często odbierane jest jako słabość, przez kobiety również.

Pokażesz, że za bardzo Ci zależy i już panna ma na Ciebie haczyk.

Tak więc ja bym darował sobie te smsowe czułostki. Wiem, to frustrujące ale bezpieczniejsze w dłuższym czasie.

Edytowane przez Normik'78
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, zuckerfrei napisał:

Ja ostatnio miałem takie amory, że pisałem szczerze, zgadnijcie jak się skoczyło. 🤣Ale co się wybawiłem, nakochałem, naprzytulałem itd to moje. A że jej się odwidziało to ja płakać nie będę. 😎 @jankowalski1727 jak Ci zależy to niestety musisz "grać" jak przeciwnik pozwala. 

Z kolei ja obecnej partnerce po półtora miesiąca związku nie mówiłem, że ją kocham to sobie to sama powiedziała.

"I tak wiem, że mnie kochasz". 🤗

  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, RockwellB1 napisał:

Z kolei ja obecnej partnerce po półtora miesiąca związku nie mówiłem, że ją kocham to sobie to sama powiedziała.

"I tak wiem, że mnie kochasz". 🤗

U mnie ona pierwsza zaczęła mówić, za co dalej sobie plusa😁

6 minut temu, Mariusz 1984 napisał:

Postępuj jak uważasz za sluszne.

Tylko nie daj sobie wejść na głowę.

O panie gdybym robił co uważał to już dawno byłbym pozarty. Niestety wiem o tym dlatego pilnuje interesu.

A gdzie Twoim zdaniem jest granica wejścia na głowę? Przecież trzeba babie tac trochę decyzyjnosci z czasem byle pilnować żeby to się nie rozlało. Co dla Ciebie to oznacza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Opinii jak dalej postepowac

@jankowalski1727To ja się zacytuję...

 

I wytłuszczę... będzie bolało...

 

Cytat

Wszyscy młodzi metodą szkolną chcą "kopiuj-wklej". Rzucają pytania, prośby o poradę a jak dostają

analizę sytuacji to zwykle pada:

- "ale to jak się zachować?"

- "to co ja mam zrobić?"

- "to co ja mam jej, powiedzieć?"

 

Ja bym powiedział:

- przeczytać i zapamiętać co się czytało. (tu będzie bolało... oj będzie, mózg jak mięsień, nie trenowany zanika, przetrenowany łapie zakwasy)

- przetworzyć na swoją bazę danych, poszukać analogicznych sytuacji w swoich poprzednich relacjach (aha... problem... z pamięcią będzie)

- poprzez znalezienie schematów o których tu mowa na swoim własnym przykładzie wreszcie ZROZUMIEĆ mechanizm. (o kur@#$a tu będzie dopiero ból, bo to nie test w gimnazjum, opcji do zaznaczenia nie ma, trzeba samodzielnie wyciągać wnioski)

 

No ale jak Was od 1999 roku uczono systemem gimnazjalnym, sprawdzano wiedzę za pomocą testów w szkole,

gdzie zamiast "napisz co zapamiętałeś, co wiesz, co uważasz" jest "wskaż prawidłową odpowiedź".

to Wy nie umiecie samodzielnie MYŚLEĆ!!!

Pochłonięcie strony A4 tekstu pisanego wiąże się z "resetem" tkanki szarej w mózgu.

Bo zamiast czytać lektury oglądaliście filmy lub czytaliście streszczenia.

Pamięć macie jak złota rybka... 10-sekundową... jednym uchem wlatuje, drugim wylatuje.

(Wg plotek złota rybka ma 10-sekundową pamięć krótkotrwałą, potem się resetuje)

Poprawiacie alkoholem, papierosami, marihuaną i czym tam kto chce (dopalacze i inne gówna)...

więc w wieku lat 20+ stan mózgu kwalifikuje się do całkowitej lobotomii.

 

A potem zostaje tylko pierdolenie o kwadratowych szczękach i CHAD'ach...

A wk@#$%^wiłem się... 

 

Zanim się odezwałem z jakimkolwiek postem to od pół roku wszystkie wątki w świeżakowni przeczytałem... KAŻDY JEDEN...

Tylko komu by się chciało. Prościej zarejestrować, napisać post na świeżakowni i czekać na odpowiedzi...

 

7 minut temu, jankowalski1727 napisał:

Przecież trzeba babie tac trochę decyzyjnosci z czasem byle pilnować żeby to się nie rozlało. Co dla Ciebie to oznacza?

A wcale bo nie. Rama to Ty decydujesz. Za siebie i za nią. w imię dobra WASZEGO. Każda rzecz jest patriarchalnie "przyklepana" przez Ciebie.

Dopóki Tobie coś pasuje, dobrze działa dla Ciebie i dla związku, to to się dzieje.

Jeżeli coś się dzieje kosztem Ciebie i związku ale wyraźnie dla dobra "Myszki" i jest już jej egoizmem i "widzimisię" to kasacja.

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zastanawiasz się ciągle nad ramą i redpillem, to nie masz ramy i redpilla, tylko cały czas udajesz.

 

Nie możesz "przesadzić" z redpillem, przesadzanie to jest blackpill.

Redpill to po prostu rzeczywistość i nie oszukiwanie się.

Jest gra, są reguły, nie ma rozczarowanka.

 

Natomiast rama - też proste - najpierw musisz sam wiedzieć, co chcesz od życia i dokąd płynie Twój statek.

Jak to wiesz, to mówisz pani - "mój statek płynie tak i tak, ja jestem kapitanem, tutaj działa wszystko tak albo tak - jak chcesz to wsiadaj"

No i jak faktycznie wiesz, gdzie płyniesz, to nie pozwalasz na wprowadzenie na skały "bo tam ładne palmy rosną i plaża, płyńmy tam misiu".

 

Ale najpierw musisz sam wiedzieć, gdzie dążysz - ale Ty sprawiasz osoby bardzo zagubionej, wręcz jakbyś szukał mamusi i jej akceptacji (jak z tym motywem z pierścionkiem).

Jedno jest pewne - fajne, zdrowe psychicznie laski nie szukają "synalka" do matkowania, tylko kapitana , co wie gdzie płynie i nie musi się co chwilę pytać i zastanawiać "co znaczy pierścionek zgubiony w zęzie".

  • Like 4
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, jankowalski1727 napisał:

w sensie zeby bylo 50/50 a nie 80/20.

Stety/Nie z analizy postów cuzamen do cupy wynika co inne.

1 Twoja rama jest zosiowana wobec jej podań(gry).

2 Twój świat przesunął się na pozycję 2'(pani wchodzi na piedestał).

3 Intensywność wątków w 'koło komina' JASNO ukazuje zafiksowanie na poziomie samicy.

4 Gra dzienna jest inna od nocnej......zaraz pierdolnie zanik endorfin i pani zacznie hłodnieć.

Wtedy też będziesz się zastanawiać czy ją sms'em 'podgżać'?

Czy może podgrzeje ją inny TYP?

KOBIETA NIGDY NIE WYŁĄCZA SIĘ Z GRY!

A Ty?

 

 

    

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, jankowalski1727 napisał:

U mnie ona pierwsza zaczęła mówić, za co dalej sobie plusa😁

O panie gdybym robił co uważał to już dawno byłbym pozarty. Niestety wiem o tym dlatego pilnuje interesu.

A gdzie Twoim zdaniem jest granica wejścia na głowę? Przecież trzeba babie tac trochę decyzyjnosci z czasem byle pilnować żeby to się nie rozlało. Co dla Ciebie to oznacza?

Granica wejścia na głowę jest płynna i dla każdego oznacza coś innego. Decyzyjność ok, ale jeśli baba podejmuje decyzje bez Twojego zdania, to już cos nie halo.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Granica to Ty.

Czasem masz bardziej romantyczny nastrój i chcesz jej powiedzieć coś bardzo miłego? Ekstra, zrób to. 

Prawdziwi ruchacze często są bardzo mili. Nie chodzi o to co widać, a o to czego nie widać. Nie rób tego jak miętki kapucyn, tylko jak TY - po swojemu, jako pewny, odważy, prący do przodu mężczyzna. Jeśli to Ty to chcesz (jesteś spójny) to narzucasz ramę. Efekty będą zadowalające. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem lepiej nie pokazywać słabości - bo tym kobiety się brzydzą - a poza tym jeśli boisz się że stracisz relację, zależy ci na niej, to już przegrałeś.

W dawnych czasach przed tinderowych może by ci to "uszło płazem", ale wielka twoja konkurencja może wykorzystać każdą twoją wtopę - wystarczy że ona wyczuje że jesteś jakiś niekonsekwentny i nieszczery.

 

Tą relację spisz na straty - ona już wie że jesteś nie szczery, następnym razem od razu powiedz że nie bawisz się w romantyzm - będzie ci łatwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Opinii jak dalej postepowac

Myślę, że użytkownik @Miszka dobrze temat wyjaśnił.

Ja tylko wspomnę jak u mnie to wyglądało z pisaniem czułych słówek. Szybko mnie to znudziło i wydawało się dziecinne. Tak w sumie jest do teraz, gdy mi pisze, że tęskni to odpisuję: "tak, wiem, wiem", a gdy "kocham Cię" to pytam jak bardzo:D Dawno jej nie powiedziałem, że też ją kocham, szczerze to mi zawsze odpowiedzenie sprawiało jakiś dyskomfort, zamiast tego np ją pocałuje. No ale to u mnie tak.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.