Skocz do zawartości

Związek z Beta po samcu Alfa. Na przykładzie artykułu


Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, Edelgeist napisał:

 

 O tym właśnie mówię. Jednostka jest realnie szczęśliwa, kiedy wykonuje Opus Magnum, Wielkie Dzieło, realizując się na wyższych poziomach egzystencji.

Więc jednak się w czymś zgadzamy.

 

Cytat

 

 Tutaj przeczysz sam sobie. Dążyłbyś do "celu", jeśli czyniłby Cię nieszczęśliwym? Czy nie sądzisz, że kiedy ponosisz karę za wysiłek, to coś jest nie tak?

Dlatego możesz sobie wybrać cel. A co nazywasz karą? Cierpienie? Wszystkie dobre rzeczy wymagają przejścia przez jakiś poziom cierpienia. To nie jest tożsame z tym, że decyduję się na życie w cierpieniu. Pracując nad swoim Opus Magnum będziesz doświadczał cierpienia. Ja sugeruję też wartość poświęcenia. Jednak tutaj mówimy o kimś, a nie po prostu o dziele - mówimy o ludziach. Poświęcenie się na rzecz ludzi, którzy (jak możemy odczytać z artykułu nie chcą źle dla ciebie) jest jak najbardziej rzeczą godną i dobrą.

 

Cytat

 

Tak. Wmawiają swoim podwładnym, że lojalność wobec nich, jest lojalnością wobec Boga, drenując ich z czasu, kasy, kariery zawodowej itd, itp. A na górze siedzi garstka pasibrzuchów, która kupuje butelki łychy, za równowartość pensji. Na YT są kanały byłych, ŚJ, którzy objaśniają tę tematykę.

Obsesja kolego. Ja tutaj mówię o powinności wobec rodziny. I chyba masz też jakąś "słabość" do ŚJ. Ja nie obracałem się w ich środowisku. Jestem katolikiem i uważam też, że prostowanie kogoś, kto jest radykalnie zbuntowany nie ma sensu. Dla nich pewnie nie ma słowa "niemożliwe". Poza tym istnieją różne narzędzia i inne kwestie w życiu, które mogą pomóc ci w osiągnięciu tego, co dobre. Ta kobieta musi podjąć decyzję samodzielnie. Musi zgodzić się na stratę również.

 

Cytat

 

 I tu jest sedno problemu. Prawdopodobnie mierząc swoją miarą, definiujesz szczęście na prostacki, ultra plebejski sposób. Zauważyłem, przy tym, pewien rys psychopatyczny. Życzenie komuś życia w poczuciu nieszczęścia, permanentnego dyskomfortu, raczej charakteryzuje ludzi pozbawionych normalnej ludzkiej empatii.

Ja nigdzie szczęścia nie zdefiniowałem. Raczej sugerowałem, że ustawianie celu na szczęście sprowadzi cię w stronę hedonistycznego pojmowania go. I wrzuć na luz z personalnymi atakami i analizą psychologiczną, bo skończę z tobą rozmowę. Możemy się tak bawić, ale to do niczego nie doprowadzi.

 

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mmario napisał:

Jak by od podstawówki Ci powiedzieli, że z Twoimi genami to tylko brzydka panna możesz poślubić, tyrać na nią, a i tak będzie toba gardzić. Dodatkowo dzieci będą nie Twoje. To pracowalbys dla dobra społeczeństwa? Starałbyś się zapewnić pannie wygody? 

Produkcja nowych niewolników musi działać.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

"Pojawiły się dzieci, miały nas cementować, co najgorsze jego cementowało do rodziny, do mnie. Mnie odpychało od niego i od słowa rodzina. Nie, to nie tak, że ja nie kocham swoich dzieci, kocham bardzo, ale nie umiem nie widzieć jego w nich."

 

Jak myślicie, jest sobie matka z dwójką dzieci, jedno po bad-boju, który wyruchał ją w środku imprezy i zostawił a drugie z facetem, z którym wzięła ślub, tylko dlatego żeby się ustawić a na samą myśl o seksie czuje obrzydzenie. 

Które dziecko będzie szmacone a które lepiej traktowane ? 

 

Zauważyłem to wśród ludzi, jak matki szmacą swoje dzieci. Na przykład wrzeszczą na nie albo szarpią 

Tylko dlatego że ich stary to normik.  

Edytowane przez BlackDrake
  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, BlackDrake napisał:

Cytat

"Pojawiły się dzieci, miały nas cementować, co najgorsze jego cementowało do rodziny, do mnie. Mnie odpychało od niego i od słowa rodzina. Nie, to nie tak, że ja nie kocham swoich dzieci, kocham bardzo, ale nie umiem nie widzieć jego w nich."

 

Jak myślicie, jest sobie matka z dwójką dzieci, jedno po bad-boju, który wyruchał ją w środku imprezy i zostawił a drugie z facetem, z którym wzięła ślub, tylko dlatego żeby się ustawić a na samą myśl o seksie czuje obrzydzenie. 

Które dziecko będzie szmacone a które lepiej traktowane ? 

 

Zauważyłem to wśród ludzi, jak matki szmacą swoje dzieci. Na przykład wrzeszczą na nie albo szarpią 

Tylko dlatego że ich stary to normik.  

Paradoksalnie to ponad nogi który okazał się chu... Dla niej będzie lepiej traktowane 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Ace of Spades napisał:

Świat kobiet, badboyów i chadów to taki inny, odległy i równoległy świat.

Gitarzysta Black Sabbath kiedyś powiedział - jeśli świat dookoła ciebie jest nie do zniesienia to stwórz swój własny świat, w którym będziesz szczęśliwy.

 

W sedno. Że Wam nie szkoda czasu na takie rozważania o czadach, babach i beciakach.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapamiętajcie sobie jedno - jeśli żeby baba z Wami była musicie z nią latać na 1011 randek, kombinować cuda wianki, kupować jakieś gównorzeczy, imponować jej czymkolwiek, samochodem, domem czy drogim zegarkiem, studiami, inteligencją czy jakimkolwiek gównem, które jest zastępstwem pociągu fizycznego - skończycie jak ten biedak z artykułu - którego żona cweli mentalnie za każdym razem, kiedy myśli o swoim byłym.

 

Swoją drogą - jedno z największych upokorzeń jakie kobieta może zafundować facetowi - a tak wygląda większość małżeństw - nie mogły mieć Czada - wzięła Beciaka - stąd "polski messi" i tego typu akcje.

 

Poznajecie babę.

Macie od niej zainteresowanie i ona zaczyna koło Was latać.

Związek.

 

Jeśli nie - idziecie dalej.

 

To nie są czasy z 10 czy 20 lat temu, że kobiety się umawiały na minimum 3 randki żeby dać dupki bo "wcześniej nie wypada" - teraz króluje hipergamia i instynkty.

 

Baba wymyśla, kup kwiaty miś, chodźmy do restauracji miś - pamiętajcie -przedtem grzmocił ją ktoś aż miło w zamian tylko za to, że wpadł jej w oko - czyli miał za darmo to, co Wy musicie "wychodzić".

 

Powtarzam - wszystko co Wy "wyprosiliście" ktoś inny dostał całkiem za darmo.

Słaby deal no nie?

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 31
  • Dzięki 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Machine89 napisał:

 

W sedno. Że Wam nie szkoda czasu na takie rozważania o czadach, babach i beciakach.  

 

Hmmm. Parę lat temu, kiedy byłem młodszy i głupszy, miałem takie jakby zboczenie. Mianowicie wchodziłem na pewne forum (darujmy sobie jego nazwę), zakładałem temat, opisywałem jakąś sytuację, z grubsza autentyczną, może czasem trochę podkoloryzowaną, dotyczącą moją osobę. Pisałem, że planuję coś zrobić, nie wiem, czy mi się uda. itp, itd...

 Zauważyłem, że zlatywali się wtedy różnej maści ludzie nieżyczliwi. Czy to prawdopodobnie jacyś frustraci (częściej raczej frustratki) albo ludzie jacyś tacy zideologizowani. 

Do czego zmierzam: zauważyłem, że zaczęło mi sprawiać pewien rodzaj przyjemności, że zleci się plebs, który będzie chciał podkopać moją samoocenę, pewność siebie. A ja będę się z nimi kłócił, odpierając ataki. Jak teraz na to patrzę, oceniam, że było to irracjonalne działanie, marnotrawiące czas. Ale między innymi to doświadczenie, zachęciło mnie, żeby głębiej wglądać w swoją psychikę, poznawać szczerze.

 Zmierzam do tego, że może niektórzy z braci mają podobne mechanizmy, podsycające przykre doświadczenia lub/i wyobrażenia.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie ma bliskości to pchanie się w ślub by mieć przez chwilę ładną sukienkę jest debilizmem do kwadratu.

Ludzie mają tendencje do porównywania, i zwracania uwagi na negatywne rzeczy w obecnej chwili i do wracania do dobrych rzeczy kiedyś.
Pannica tęskni za namiętnością z ex i widzi że obecny jest nudny bez polotu.

Gdzie indziej jakiś typ ma niemal ideał i pewnie smęci bo ta nie daje mu takiego koktajlu dopaminy co ex z BPD (z którą jak był to czuł się wyssany z energii i miał stany lękowe co ona może odwalić).


 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Miszka napisał:

skąd frustracja i czepianie się o wszystko.

To teraz jeszcze dorzuć karuzelę kutangów, że jeszcze po tym Czadzie miała x partnerów seksualnych. Swoją drogą, gość może być mega wartościowym, tylko co z tego skoro kobieta nie czuje do niego pociągu seksualnego, jak będzie zachowywał się jak Czad, to tylko mógł usłyszę od dziewczyn wypier... coś tam i dostać lepe od jej brata, ojca, kolegów. Prawdziwy Chad wręcz odwrotnie, kobieta pozwoli siebie szmacić, po to, żeby dostać lepsze geny, seks etc...

3 godziny temu, Edelgeist napisał:

Np. towarzystwo strażnica, w ten sposób funkcjonuje...

Weź nie krytykuj, bo nie będziesz zbawiony.

Godzinę temu, BlackDrake napisał:

Zauważyłem to wśród ludzi, jak matki szmacą swoje dzieci. Na przykład wrzeszczą na nie albo szarpią 

Tylko dlatego że ich stary to normik.  

Straszne to wszystko, szkoda tego dziecka, które nie jest niczemu winne :(:(:(:(  

41 minut temu, niemlodyjoda napisał:

stąd "polski messi" i tego typu akcje.

A potem na necie widziałem,zdjęcia, że to tylko było przed internetem, a tak naprawdę kochają się.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Machine89 napisał:

W sedno. Że Wam nie szkoda czasu na takie rozważania o czadach, babach i beciakach.  

Szkoda czasu na Ciebie. To jest forum oświecony uciekinierze z matrixa.

 

Temat fajnie się rozwiną wielu stwierdzeń dawno tu nie było, myślę jakieś  4- 5 lat. Wszystkie te zależności jej bąble, lub jej byli MachoMani, ja w takie bałagany często wchodzę, świadomie i dobrze się bawię. 

3 godziny temu, I1ariusz napisał:

Cóż kobitka nie zrozumiała jednej rzeczy - kochać to znaczy wybrać. Jej życie mogłoby ulec zmianie na lepsze (i jej męża), gdyby tylko zdecydowała - nawet mimo uczuć - po prostu troszczyć się o niego, dbać o dzieci, szukać czego potrzebują i dawać im to. Sensem życia jest podjęcie odpowiedzialności. Dla niej sensem życia jest czuć się szczęśliwą i w tym tkwi błąd.

Kiedy, było mi blisko do 35 wiosen miałem podobne przemyślenia, czasem nawet nadzieję, dziś mi bliżej do 40 wiosen - kobiety nie są do tego zdolne, do akceptacji zwykłego, normalnego życia - a stara "miłość" nie rdzewieje.

51 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Wy "wyprosiliście" ktoś inny dostał całkiem za darmo.

A ilu chłopa nawet do tego nie dojdzie w życiu!!!

49 minut temu, Libertyn napisał:

Jak nie ma bliskości to pchanie się w ślub by mieć przez chwilę ładną sukienkę jest debilizmem do kwadratu.

JA obstawiam 89% polskich panien młodych.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Swoją drogą - jedno z największych upokorzeń jakie kobieta może zafundować facetowi - a tak wygląda większość małżeństw - nie mogły mieć Czada - wzięła Beciaka - stąd "polski messi" i tego typu akcje.

Ano :)

Zwróć (albo lepiej użyję formy "zwróćcie") uwagę na swoistą kwadraturę koła: Czad (idźmy tą terminologią dla potrzeb wpisu) "cierpi" statystycznie na ogromne dobrodziejstwo inwentarza. Ma wybór. I nie ma potrzeby (również statystycznie) formalizacji związku/układu/relacji. Bo i po co? Kobieta liczy, że usidli tego "Czada" i uwije z nim rodzinne gniazdko. I na liczeniu statystycznie się kończy.

 

Dlatego tak mądre jest to stare powiedzenie:

 

Kobieta po ślubie liczy, że mężczyzna się zmieni,

Mężczyzna po ślubie liczy, że kobieta się nie zmieni.

 

Tłumaczenie tego cytatu raczej obrażałoby inteligencję czytelników, więc go poniecham ;)

 

PS. Czy Czad może mieć potrzebę rodzinnej stabilizacji: żony, dzieci, domku na przedmieściach i garażu na dwa samochody + motor? Nie wiem, niech się jakiś Czad wypowie i przedstawi swoje case study xD

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Morfeusz napisał:

Chad i badboy w psychice samic robią takie spustoszenie, że oni będą traktowani (po wersji demo), gorzej od psa. 

Mocne, brutalne, prawdziwe. 

13 godzin temu, Morfeusz napisał:

Das Onet

:lol:

Niczym Das Auto w reklamie 

Edytowane przez nowy00
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niemlodyjoda Po raz kolejny zgadzam się w 100% z tym co napisałeś.  Chciałem zwrócić tylko uwagę na jeden kawałek:

 

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

To nie są czasy z 10 czy 20 lat temu, że kobiety się umawiały na minimum 3 randki żeby dać dupki bo "wcześniej nie wypada" - teraz króluje hipergamia i instynkty.

 

Niestety, na tym forum często pojawiają się stwierdzenia że jak laska "za szybko" pójdzie do łóżka, to już nie jest materiał na LTR, tylko co najwyżej na ONS. Pokutuje takie (błędne wg mnie) przekonanie że jak była łatwa dla mnie to pewnie i dla kolejnego będzie łatwa. Nie chce mi się szukać cytatów (i wywoływać do tablicy po nickach), ale widziałem takie podejście na tym forum nie raz i nie dwa. Tacy "znafcy" sami niejako wchodzą w buty gości którzy muszą:

 

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

musicie z nią latać na 1011 randek, kombinować cuda wianki, kupować jakieś gównorzeczy, imponować jej czymkolwiek, samochodem, domem czy drogim zegarkiem, studiami, inteligencją czy jakimkolwiek gównem, które jest zastępstwem pociągu fizycznego - skończycie jak ten biedak z artykułu - którego żona cweli mentalnie za każdym razem, kiedy myśli o swoim

 

Koncentrując się tak mocno na tym żeby przypadkiem nie mieć "łatwej" laski, co to ją inny poderwie, bo przecież laskę to trzeba "wychodzić" sami ładują się w takie związki bez pociągu fizycznego, gdzie laska z Bożej Łaski od czasu do czasu sie wypnie.

Kiedyś lata 90-2000) myślałem, że to kwestia pruderyjnych Polek, ale potem porozmawiałem z kilkoma i okazało się że to właśnie gostkowie mają takie oczekiwania. Jak któraś była zbyt namiętna, "za szybko" chciała sex z gościem to nagle gość się płoszył i kończył kontakt.  Teraz na forum często widzę potwierdzenie tamtych słów. 

Gostkowie zaślepienie tą wizją że "laska musi się szanować -nie może być za łatwa" nie dostrzegają zupełnie tego, że to nie jest tak że wszyscy gostkowie są tacy sami. To że ona była łatwa dla Gostka A, nie znaczy że będzie łatwa dla Gostka B. I w drugą stronę -to że Facet X, "wychodził' sobie swoją żonę co to była cnotliwa do 3-ciej randki, nie znaczy że ona nie pójdzie w tango z Facetem Y.

 

Mam wrażenie że wielu do "wyboru" kobiety podchodzi jak do kupna samochodu. Przy wyborze auta, mamy zdefinjowane modele.  Jak wezmiemy kombi 1.9 TDI to wiadomo z góry że raczej auto rodzinne, a jak weźmiesz cabrio 300 KM, to wiadomo z góry że raczej fun i szaleństwo. Nie zapakujesz rodziny do dwu miejscowego cabrio i nie będziesz ścigał się spod światem kombiakiem w dieslu. Tutaj sytuacja sie nie zmienia....a z kobietami jest inaczej. Tego właśnie większość zapomina uwzględnić w swoim równaniu. Cicha "bibliotekarka" może się okazać fantastyczną połykaczką mieczy na imprezie firmowej w pobliżu kręcącego ją kolegi z działu obok. On nie będzie musiał czekać 3-ch wyjazdów integracyjnych (jak jej mąż lata wcześniej czekał do 3-ciej randki).

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 16
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, zuckerfrei napisał:

Kiedy, było mi blisko do 35 wiosen miałem podobne przemyślenia, czasem nawet nadzieję, dziś mi bliżej do 40 wiosen - kobiety nie są do tego zdolne, do akceptacji zwykłego, normalnego życia - a stara "miłość" nie rdzewieje.

 

 

Usłyszałem niedawno od ex zbliżającej się do ściany - "wiesz, strasznie cie kochałam, najbardziej w życiu, ale chyba nigdy cie nie lubiłam".

 

Zważywszy, że faceci często słyszą coś w rodzaju "kocham cie, ale nie jestem w tobie zakochana", to poczułem się jak prawdziwy dark triadowy chad 😎

 

Życie...życie nie przestaje mnie rozpieszczać komplementami i darami.

  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zastanawiałem się kto może bardziej skrzywdzić - kobieta mężczyznę czy na odwrót. 

Wyszło mi, że kobieta bo:

mężczyzna może zdradzić, porzucić, oszukać, znęcać się psychicznie/fizycznie ale to kobieta może zrobić sobie dziecko z innym i takie kukułcze jajo kazać wychowywać mężowi. 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, nowy00 napisał:

Kobiety niestety mówią bądź: milutki, opiekuńczy a wybie

Jestem zdania, że kiedy to mówią to mówią to szczerze i w to wierzą, życie pokaże im co innego - kotek nie wiem co czuję. I TEGO młodym chłopakom nikt nie pokazuje, nikt nie tłumaczy...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, RealLife said:

Kiedyś zastanawiałem się kto może bardziej skrzywdzić - kobieta mężczyznę czy na odwrót. 

Wyszło mi, że kobieta bo:

mężczyzna może zdradzić, porzucić, oszukać, znęcać się psychicznie/fizycznie ale to kobieta może zrobić sobie dziecko z innym i takie kukułcze jajo kazać wychowywać mężowi. 

 

Nie ważne kto spłodził, ważne…ej dobra w to to nawet ja nie wierze xD

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, RealLife napisał:

Kiedyś zastanawiałem się kto może bardziej skrzywdzić - kobieta mężczyznę czy na odwrót. 

Ciekawe pytanie :)

Moim zdaniem mężczyzna lepiej znosi stres w kwestiach/zawodach wymagających działania i rywalizacji. W sprawach do rozwiązania, które nie wydają się początkowo proste do rozwiązania. W działaniu, proaktywności i podejmowaniu decyzji. W działaniu pod presją czasu itd.

 

Ale ta konstrukcja potrafi rozsypać się jak domek z kart, jak ten smutny "cios w plecy" przychodzi z miejsca, z którego najmniej się go spodziewał. Miejsca, które traktował jako ostoję, w którą całe życie starał się nie przynosić negatywnych emocji "ze świata".

 

Z małżeństwa, ze wspólnego domu.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Cicha "bibliotekarka" może się okazać fantastyczną połykaczką mieczy na imprezie firmowej w pobliżu kręcącego jej kolegi z działu obok. On nie będzie musiał czekać 3 wyjazdów integracyjnych (jak jej mąż lata wcześniej czekał do 3-ciej randki).

Cos w tym jest, w dawnych czasach liceum najatrakcyjniejsze dziewuchy z klasy miały takie łatki, że puszczalskie, takie były puszczalskie, że dwa lata po liceum osobiście zrywałem jednej wianuszek, co było potem nie wiem (jak się prowadzi, prowadziła). Natomiast co się nasłuchałem o klasowych myszkach fiu, fiu. Oczy i uszy mnie odpadli.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W gruncie rzeczy pierwotne potrzeby pana i pani zostały zaspokojone, ród przedłużony a rola mamy odfajkowana.

 

Co do szczęścia to imo zbyt ogólne pojęcie by bez jego zdefiniowania snuć rozważania, pożądane emocje są bliższe faktom.

 

Co do pociągu fizycznego to on też nie gwarantuje trwałości relacji, ludziom jest ciężko zaakceptować, że aby cieszyć się towarzystwem nie należy wyciskać drugiego jak cytrynę a raczej zadbać o własne ciekawe życie wewnętrzne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

Poznajecie babę.

Macie od niej zainteresowanie i ona zaczyna koło Was latać.

Związek.

 

Jeśli nie - idziecie dalej.

@niemlodyjodaZ tym, że uważam, że dla większości z normików zadziała to na panny o SMV na poziomie 1-3 bo obecna hipergamia zrobiła z mózgami większości Panien kisiel.

 

Dalej. Jeżeli Panna się w trakcie związku ogarnie i zacznie coś poprawiać i dojdzie do poziomu SMV 5 to jej odwali i na jakikolwiek przejaw zainteresowania samców o wyższym SMV nagle "przestanie wiedzieć, co do Ciebie czuje "

 

BTW. Tyle czasu się mijamy ze swoimi wpisami a ja wreszcie doczytałem Twój nick Niemłody Joda. Ciągle czytałem go jako Niemłody Ja! 🤦‍♂️

Edytowane przez Miszka
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zdzichu_Wawa napisał:

@niemlodyjoda Po raz kolejny zgadzam się w 100% z tym co napisałeś.  Chciałem zwrócić tylko uwagę na jeden kawałek:

 

 

Niestety, na tym forum często pojawiają się stwierdzenia że jak laska "za szybko" pójdzie do łóżka, to już nie jest materiał na LTR, tylko co najwyżej na ONS. Pokutuje takie (błędne wg mnie) przekonanie że jak była łatwa dla mnie to pewnie i dla kolejnego będzie łatwa. Nie chce mi się szukać cytatów (i wywoływać do tablicy po nickach), ale widziałem takie podejście na tym forum nie raz i nie dwa. Tacy "znafcy" sami niejako wchodzą w buty gości którzy muszą:

 

 

Koncentrując się tak mocno na tym żeby przypadkiem nie mieć "łatwej" laski, co to ją inny poderwie, bo przecież laskę to trzeba "wychodzić" sami ładują się w takie związki bez pociągu fizycznego, gdzie laska z Bożej Łaski od czasu do czasu sie wypnie.

Kiedyś lata 90-2000) myślałem, że to kwestia pruderyjnych Polek, ale potem porozmawiałem z kilkoma i okazało się że to właśnie gostkowie mają takie oczekiwania. Jak któraś była zbyt namiętna, "za szybko" chciała sex z gościem to nagle gość się płoszył i kończył kontakt.  Teraz na forum często widzę potwierdzenie tamtych słów. 

Gostkowie zaślepienie tą wizją że "laska musi się szanować -nie może być za łatwa" nie dostrzegają zupełnie tego, że to nie jest tak że wszyscy gostkowie są tacy sami. To że ona była łatwa dla Gostka A, nie znaczy że będzie łatwa dla Gostka B. I w drugą stronę -to że Facet X, "wychodził' sobie swoją żonę co to była cnotliwa do 3-ciej randki, nie znaczy że ona nie pójdzie w tango z Facetem Y.

 

Mam wrażenie że wielu do "wyboru" kobiety podchodzi jak do kupna samochodu. Przy wyborze auta, mamy zdefinjowane modele.  Jak wezmiemy kombi 1.9 TDI to wiadomo z góry że raczej auto rodzinne, a jak weźmiesz cabrio 300 KM, to wiadomo z góry że raczej fun i szaleństwo. Nie zapakujesz rodziny do dwu miejscowego cabrio i nie będziesz ścigał się spod światem kombiakiem w dieslu. Tutaj sytuacja sie nie zmienia....a z kobietami jest inaczej. Tego właśnie większość zapomina uwzględnić w swoim równaniu. Cicha "bibliotekarka" może się okazać fantastyczną połykaczką mieczy na imprezie firmowej w pobliżu kręcącego ją kolegi z działu obok. On nie będzie musiał czekać 3-ch wyjazdów integracyjnych (jak jej mąż lata wcześniej czekał do 3-ciej randki).

 

 

 

 

 

 

 

Gdzieś już pisałem, że większą szansę na udany związek z panną ma gość, z którym poszła na pierwszej drugiej randce do łóżka, niż gość co musiał 3 miesiące czekać na sex.... Czysta natura, taka co idzie od razu po prostu go pożąda i nie kalkuluje , bo ona go chce instynktownie, a takie wychodzone to na siłę. Zauważyłem, że te co szybko szły w sex były też zazwyczaj bardziej zaangażowane w łóżku i statystycznie sex był lepszy, a te wychodzone to kłody.... I nie mówię że zawsze tylko być może tylko ze mną. Jak powiedziała jedna znajoma od tego i owego z którą mamy teraz kumpelska relacje (mieszka dość daleko) dla narzeczonego miała najmniej do zaoferowania w łóżku....

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.