Skocz do zawartości

Mój kraj taki piękny...


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

Przez ostatnie dwa dni (wt/śr) próbowano mnie ochujać lub ochujano 5x:

 

1) Pan w salonie zapewniający na 1000% że wskazany model telefonu ma daną funkcję, mimo że w rzeczywistości nie ma. 

2) Pani w aptece, która wcisnęła mi witaminę C musującą "100% czysta proszę pana, bez słodzików", a potem czytam: sorbitol, aspartam

3) Pani w banku, gdzie chciałem drugą kartę do konta walutowego, która według zapewnień pani miała być za darmo, a były opłaty. 

4) Dostawca netu, który co innego przedstawił mailem, a co innego przyszło na papierze. 

5) Chujek z allegro, który mi przysłał inne suple niż zamówione i w dyskusji twierdzi, że nie było pomyłki. 

 

I teraz tak. 

 

Albo jestem jakiś przewrażliwiony. 

Albo robienie w chuja współbliźnich zaczyna osiągać w pl jakieś apogeum. 

  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólny poziom strachu osiąga nasycenia, przy których zanikać zaczyna instynkt samozachowawczy.

Wypychasz telefony "do oporu", jeśli boisz się zamknięcia salonu.

Reklamujesz fałszywie towar, jeśli szykujesz się na to, że klient już nie powróci w przewidywalnym terminie.

Robisz wała z wysyłką tańszych wersji, jeśli planujesz zamknąć biznes - lub szykujesz się na podwyższone koszty działalności.

 

Dodatkowo, ludzi "wkurwia" stan konta po świętach. Przemyślenia "na chuj mi to było kupować i żreć" - często z widmem chwilówek do spłacenia.

No i strach przed wojną. Adrenalina upośledza rozsądek, zdolność obiektywnej oceny potrzeb zakupowych - i zwłaszcza ryzyka biznesowego.

 

Dzisiaj na mnie na lewoskręcie trąbił dostawczak, pomimo iż na przejściu chodzili stadkiem piesi w obie strony. Chwilę trwało, zanim na sobie wymusiłem "odpuszczenie", żeby nie zatrzymać się, nie wysiąść i nie odreagować na tym tępym... chociaż słownie. Pojechałem, odpuściłem. Wielu nie ma takich refleksji.

Ale jeśli jeszcze kilka miesięcy to potrwa, (zwłaszcza przed wyborami) ludzie w sklepach zaczną się prać po mordach za kilka groszy różnicy cenowej półka-kasa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak profesjonalizmu w oczy kole.

 

Ups zapomniałem!

 

Ups, nie w tą dziurkę!

 

Upsi, upsi, upsa sa!

 

Zapomniałem wypełnić dokumentu!

 

Większość ludzi to amatorzy, którzy psują społeczeństwo swoim zmęczeniem, lenistwem i brakiem ogarnięcia życiowego  - niską energią i wibracją.

 

Bądźcie profesjonalistami, czymkolwiek się zajmujecie.

 

 

 

 

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, maroon napisał:

1) Pan w salonie zapewniający na 1000% że wskazany model telefonu ma daną funkcję, mimo że w rzeczywistości nie ma. 

2) Pani w aptece, która wcisnęła mi witaminę C musującą "100% czysta proszę pana, bez słodzików", a potem czytam: sorbitol, aspartam

3) Pani w banku, gdzie chciałem drugą kartę do konta walutowego, która według zapewnień pani miała być za darmo, a były opłaty. 

4) Dostawca netu, który co innego przedstawił mailem, a co innego przyszło na papierze. 

5) Chujek z allegro, który mi przysłał inne suple niż zamówione i w dyskusji twierdzi, że nie było pomyłki. 

Dzień jak co dzień.

Zawsze tak było. Przecież oni tam nigdy nic nie wiedzą i tylko mają sprzedawać, a "januszeria" sprzeawców z allegro - tych bez tysięcy pozytywów - to jest legendarna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Kespert said:

 groszy różnicy cenowej półka-kasa.

Ach.

 

6) Potrzebowałem parę brykietów. Cena w Mrówce na palecie 26.99, przy kasie 31.99. 😁 Pani bardzo przepraszała za "pomyłkę". Ceny przy palecie nie poprawiła. 😁

3 minutes ago, BumTrarara said:

Dzień jak co dzień.

Zawsze tak było. Przecież oni tam nigdy nic nie wiedzą i tylko mają sprzedawać, a "januszeria" sprzeawców z allegro - tych bez tysięcy pozytywów - to jest legendarna.

Czy ja wiem czy zawsze. Przecież specki są w necie. Specjalnie czekałem czy kolo powie "Chwila, upewnię się". 

 

Z alledrogo nie kupuję od Januszy. To zaufany dostawca, a zaczął lecieć w chuja. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, RENGERS said:

 

Większość ludzi to amatorzy, którzy psują społeczeństwo swoim zmęczeniem, lenistwem i brakiem ogarnięcia życiowego  - niską energią i wibracją.

 

To też. 

 

Dlatego ci co mają etos pracy powinni opływać w luksusy, a cała reszta siedzieć na dochodzie podstawowym i żreć robaki. 

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety tak jest dlatego tu tacy wszyscy podejrzliwi.

 

Z drugiej strony kiedyś typowi na olx przelałem na konto z góry 300 zł na kindle'a nowego i wszyscy mi mówili co ty robisz typ cię oszuka - nie oszukał, kindle przyszedł i rzeczywiście nowitki. A teraz firma z którą nie podpisałem ŻADNEJ umowy jeszcze przesłała mi laptopa do pracy za 12 tysięcy złotych, aż sam się zdziwiłem.

 

Moim zdaniem to jest kwestia kasy. Jak ktoś ma mało kasy to jest wygłodniały i ma tendencje do oszukiwania ludzi żeby się wybić dlatego właśnie sprzedawcy i konsultanci tak często kłamią bo dla nich liczy się tylko premia.

 

Raz matka przyszła z nowym telefonem ze sklepu, jakiś sprzedawca jej mu wcisnął. Nie był najgorszy ale też nie był dobry. Zrobiłem research i kazałem mamie zamienić go na inny z dopłatą. I tak zrobiła na szczęście. Ten nowy telefon który wskazałem jest dużo lepszy.

 

Jakość usług w PL jest niestety dość niska. Na przykład moja księgowa dobrze wykonuje swoje czynności, ale jak się jej o coś nie zapytasz to ona sama ci na to uwagi nie zwróci. To powoduje, to wszystko, że trochę stajesz się control freakiem bo nie możesz ufać w kompetencje i dobrą wiarę ludzi którzy teoretycznie powinni pracować dla twojego interesu.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, maroon napisał:

1) Pan w salonie zapewniający na 1000% że wskazany model telefonu ma daną funkcję, mimo że w rzeczywistości nie ma. 

2) Pani w aptece, która wcisnęła mi witaminę C musującą "100% czysta proszę pana, bez słodzików", a potem czytam: sorbitol, aspartam

3) Pani w banku, gdzie chciałem drugą kartę do konta walutowego, która według zapewnień pani miała być za darmo, a były opłaty. 

Wniosek: nigdy, przenigdy nie pytaj sprzedawcy w sklepie o cechy / skład danego produktu. Możesz to przeczytać na opakowaniu lub w necie na stronie producenta. Sprzedawca zawsze będzie Cię dymał bez mydełka fa żeby tylko wcisnąć Ci byle gówno.

 

48 minut temu, maroon napisał:

4) Dostawca netu, który co innego przedstawił mailem, a co innego przyszło na papierze. 

Napisz mu wprost, że w związku z tym, że Cię oszukał rezygnujesz z umowy i zmień dostawcę.

 

19 minut temu, BumTrarara napisał:

5) Chujek z allegro, który mi przysłał inne suple niż zamówione i w dyskusji twierdzi, że nie było pomyłki. 

Zwracasz zakupiony produkt i chuj, nie bawisz się w żadne dyskusje tylko odsyłasz towar i żądasz zwrotu kasy.

 

18 minut temu, maroon napisał:

Cena w Mrówce na palecie 26.99, przy kasie 31.99.

Żądasz sprzedaży po cenie 26,99, a jak nie to grozisz powiadomieniem UOKiK.

 

Wiem, że takie wykłócanie się o wszystko jest uciążliwe, ale niestety inaczej się nie da. Albo walczymy o swoje interesy albo będziemy dymani na każdym kroku przez nieuczciwych sprzedawców. Każde nieprofesjonalne zachowanie MUSI być piętnowane, a każda próba oszustwa przez sprzedawcę potępiona i najlepiej opisana w dziale opinii o firmie w google. Innego sposobu na radzenie sobie z tym kurestwem nie widzę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może emanujesz simpo beta energią i pomimo najlepszych chęci ludzi ich gadzie mózgi muszą Cie wydymać? Zrób sobie korektę szczęki to zaczną się bać 

 

Ja załatwiłem mnóstwo spraw w pl jak teraz byłem i wszystko było ok, tylko w warsztacie się uparli przy czymś i nie mieli racji, nie polecam volvo wiking w otrebusach

  • Like 2
  • Haha 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale to norma, praktycznie nikt nie czuje się odpowiedzialny za słowa. Zresztą przykład idzie z góry. Ile minęło, miesiąc? Czy ktoś pamięta o obietnicy premiera(!) dla piłkarzy(pomijam jej sensowność). Jak premier coś obiecuje to nic nie znaczy, więc czemu mają się prostaczki przejmować.

 

Hity jakie pamiętam najbardziej:

1. Nie ma możliwości płacić przelewem musi być podpięta karta - zdrofit, nie wiem czy pracownica dostaje premię czy po prostu była tak natrętna, ale zatrzymywała mnie za każdym razem (ona nie system), że mam kartę kredytową podpiąć. Dała w końcu spokój, ale trwało to około dwóch miesięcy z przerwami. 

2. Pani w punkcie obsługi operatora przekonująca mnie, że Ukraina jest w Unii. To jeszcze przed wojną, ale do dziś się dziwię ignorancji. Ona nie będzie mi sprawdzała cennika na roaming bo przecież, Ukraina jest w Unii. Do tego podśmiewała się na cały salon, a ludzie rechotali.

3. Taksówkarz w Warszawie, doliczył 30 złotych za usługę premium, bo jego taksówka jest elektryczna. Poprosiłem o paragon. Gość poprawił cenę długopisem (!). Przy intensywnym dopytywaniu zaczął sugerować, że on i jego koledzy zaraz mnie wyjaśnią, jak nie rozumiem. Podjeżdżałem na dworzec i niestety nie miałem czasu, ale powinienem był policję wezwać. 

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem już kiedyś na czacie o tym jak pięć razy pod rząd w tym samym markecie próbowano mnie oszukać przy wydawaniu reszty, zawsze brakowało równo złotówki. Innym razem cena na półce różniła się od tej na paragonie. Po rozmowie z kierowniczką póki co sytuacja się nie powtórzyła. 

Trzeba być czujnym i patrzeć każdemu na ręce, bo inaczej będzie się dymanym na każdym kroku.

 

PS. Oszukiwanie z innymi cenami na półkach ma miejsce nie tylko w Polsce. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Albo robienie w chuja współbliźnich zaczyna osiągać w pl jakieś apogeum. 

Zawsze było podobnie. Za PRL również. Miałeś pecha po prostu.

 

26 minut temu, NoHope napisał:

Moim zdaniem to jest kwestia kasy. Jak ktoś ma mało kasy to jest wygłodniały i ma tendencje do oszukiwania ludzi żeby się wybić dlatego właśnie sprzedawcy i konsultanci tak często kłamią bo dla nich liczy się tylko premia.

 

To kwestia wychowania i etyki. Jak ktoś jest oszustem to będzie nim zawsze, niezależnie od tego ile ma kasy.

 

Generalnie problemem jest też to, że dzisiaj przeciętny, szczególnie młody sprzedawca pracuje w sklepie z elektroniką a jutro z ciuchami. I na wszystko oprócz comiesięcznej wypłaty ma wyjebane. Przecież wystarczy na tych młodych spojrzeć, żeby zobaczyć, że dla nich nie jesteś klientem, ale natrętem, a oni są tam przez przypadek i na chwilę. Nawet nie udają, że chcą Cię obsłużyć. Szczególnie młode Julki to dramat. Wyglądają tak jakby każdy klient przychodził z pytaniem ile chce za ssanie fiuta.

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, BumTrarara napisał:

Dzień jak co dzień.

Zawsze tak było. Przecież oni tam nigdy nic nie wiedzą i tylko mają sprzedawać, a "januszeria" sprzeawców z allegro - tych bez tysięcy pozytywów - to jest legendarna.

 

Sprzedawałeś coś kiedykolwiek na allegro ?

Ja sprzedawałem i kupowałem, mam tam konto od 10+ lat, jeszcze pamiętam inne skale ocen - ta teraz jest najgorsza.

Nigdy się nie łapałem na "tysiące pozytywów" - bo to jest gówno warte kryterium.

Liczyło się zawsze :

- % pozytywów, negatywów, neutralnych (szkoda, że teraz już nie ma)

- opinie negatywne i neutralne i ewentualne odpowiedzi - czyli jak jest problem to jaki to problem, i jak jest rozwiązywany.

 

Januszerii nigdy na allegro nie spotkałem, jak coś to na olx.

Większości zwykłych sprzedających - tych "bez tysiecy pozytywów" - zależy na załatwieniu problemu, jakim jest zbędne kilka rzeczy, które chcą wymienić na jakikolwiek kesz.

 

Januszeria to właśnie sprzedawcy chińszczyzny po "tysiace pozytywów", bo robią tyle transakcji, że w pompie mają, że sprzedadzą kilkaset bubli, jak mają obrót milionowy, szkoda im czasu na reklamacje.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na OLX w tamtym roku ojebał mnie typ na 2 tyś PLN-nów. Po namowach temat zgłosiłem do organów ścigania. Mija rok i 3 miesiące i nawet pisma nie ma co jest grane. 

 

Z drugiej strony kiedyś załatwiłem na tel deal na OLX z przesyłka na paczkomat na kwotę 6k z płatnością z góry o wszystko poszło tak jak chłop mówił. 

 

Zależy od człowieka są i uczciwi, kurwy próbujące oszukiwać i żerować na innych lać białą damą ile wlezie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, sargon said:

 

 

Januszeria to właśnie sprzedawcy chińszczyzny po "tysiace pozytywów", bo robią tyle transakcji, że w pompie mają, że sprzedadzą kilkaset bubli, jak mają obrót milionowy, szkoda im czasu na reklamacje.

 

To fakt. Do tego mają często po kilkanaście multikont i konkurują w zasadzie tylko ceną. A i tak większość bierze towar od 3-4 dużych importerów. W takich warunkach można swobodnie olewać pojedyncze problemy. Gorzej mają ci co zaczynają. 

2 minutes ago, spacemarine said:

Biedactwo a 2 mld ludzi nie ma dostępu do bieżącej wody, rozchmurz się

Jebie mnie to. Niech sobie studnię wykopią jak wody nie mają. 

 

Zastanawiałeś się kiedyś czemu murzynom trzeba zbierać środki na kopanie studni? Jakby sami nie mogli za łopatę złapać. Właśnie temu. Bo nie chce im się, bo białas "da" i "zrobi". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja nachalna i niepohamowana niechęć do Polski, polaków, a zwłaszcza do polskich kobiet sprowadza na Ciebie klątwę w której całe społeczeństwo składające się właśnie z "takich" obywateli, bezustannie obraca się przeciwko Tobie. Dlaczego ja nie mam takich problemów...

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

1) Pan w salonie zapewniający na 1000% że wskazany model telefonu ma daną funkcję, mimo że w rzeczywistości nie ma. 

 

Ogólnie, jak ktoś się nie zna na elektronice, to może nieźle się nadziać, jeśli nie zrobi własnego rzetelnego reaserchu.

Sztandarowym przykładem są "komputery gamingowe" na allegro za podejrzanie niskie pieniądze.

 

W tytule aukcji jest np. "Core I7 4X 3,9Ghz 16Gb 500Ssd Win10" ;) cena poniżej 2 tysięcy - gdzie sam procesor I7 obecnej generacji kosztuje 1900 zł.

Wchodzisz w opis, a tam po przeskrolowaniu jest Intel Core i7-3770.

To jest trzecia generacja tego procesora, która miała premierę w kwietniu 2012 roku.

Można go kupić używanego od ok. 300 złotych.

 

Dalsza część opisu obfituje w kolejne kwiatki jak zintegrowana grafika, a ostatecznie gamingowa jest tylko mysz i klawiatura w tym zestawie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, maroon napisał:

Albo jestem jakiś przewrażliwiony. 

Jesteś.

 

1 godzinę temu, maroon napisał:

Albo robienie w chuja współbliźnich zaczyna osiągać w pl jakieś apogeum. 

W PRL robienie w huja było wpisane w akcie założycielskim systemu.

Po prostu masz ten przywilej życia w cywilizowanym i dostatnim kraju w którym robienie w huja stało się na tyle niszowe iż pojedyncze przypadki wytrącają Cię z równowagi.

Powinieneś cieszyć się. Znaczy się że wszystko jest w normie.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przeżyłem szok, jak byłem niedawno w Szwajcarii. Pani w aptece wypytuje Cię jak lekarz (we Francji też tak było), jak chcesz kupić tabletki musujące do picia, czyta Ci skład i pyta czy nie jesteś uczulony na te składniki i czy ten produkt Ci odpowiada, czy może inny będzie lepszy, Poszedłem na pocztę wysłać widokówkę, a pani w okienku ze śmiechem, dlaczego tak mało napisałem. A ja, że po prostu pozdrowienia, a ona: a no to może chce Pan coś jeszcze dorysować, jakąś minę na przykład? Stoję sobie koło atrakcji turystycznej, robię selfie, a facet z rodziną mnie pyta, czy mi nie zrobić zdjęcia. Idąc już do autobusu chciałem sobie zrobić jeszcze zdjęcie na tle jeziora, siedziała dziewczyna elegancka w kostiumie i ją pytam, czy może mi zrobić zdjęcie. Jak mnie zaczęła ustawiać, a to w lewo, a to w prawo. W końcu mi zaczęła pokazywać zdjęcia i pytać, czy dobrze, czy dalej robimy. Uśmiechnięta cały czas, jakbym już nie wracał, to trzeba by zagadać dalej. Przed wejściem do autobusu w sklepie, sprzedawczyni gada jak do starego znajomego. Jestem dobre 20 minut przed czasem na dworcu, podjeżdża polski autobus i kierowca Janusz z mordą, że zaraz jedziemy. Ja że się na chwilę przejdę, że jeszcze czas. Wracam z tego sklepu, z 10 minut jest do odjazdu. Wyciągam bilet i kurtki szukam a typ do mnie wrzask: najpierw daj bilet, potem się będziesz bawił. Pomyślałem: "witamy w Polsce". Szok kulturowy. W autobusie takie Seby połączone z Januszami. Zaczął się lać alkohol. W końcu dwóch się pobiło. Jeden trafił do karetki, drugiego zgarnęło Polizei. Podobno miał zawiasy. Także tego. :)

  • Like 3
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, slusa napisał:

Może emanujesz simpo beta energią i pomimo najlepszych chęci ludzi ich gadzie mózgi muszą Cie wydymać? Zrób sobie korektę szczęki to zaczną się bać 

Taki darwinizm w zakresie "obsługi klienta" ;) to akurat da się zauważyć. Oczywiśce w wydaniu wszelkiej maści witaminek, które ta czadowi nieba uchylą, a tobie - normiku - to nawet "dzień dobry" nie powiedzą. Chociaż to jest ich psi obowiązek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeden z powodów, dlaczego mieszkam na wiosce. Lokalnie wszyscy się znają, w miarę ok społeczność, bardziej pomogą niż rozjebią. Zamówiłem ostatnio kebaba, ale chłop się pomylił w realizacji zamówienia i mówię, że chciałbym jeszcze taki dodatek i mogę poczekać, dopłacę zaraz. I gość do mnie, nie, nie trzeba dopłacać, pan znajomy. Podziękowałem i wrzuciłem napiwek, czyli brakującą kwotę i dodatek jeszcze od siebie za miłą obsługę i wszyscy uśmiechnięci. Jeżeli chodzi o usługi inne, dalsze to niestety, ale wymagana staranna selekcja i próbka obsługi klienta, rozmowy. Siedząc w biznesie tyle lat to potrafię cwaniaka na kilometr rozpoznać. Czasami się zdarza, ale osobiście już nie wracam tam, gdzie mnie źle obsłużono lub miałem nieprzyjemności.

 

W mniejszej miejscowości, kiedy każdy każdego zna trudniej o takie wpadki. Uważam, że miejska alienacja to gówno i właśnie w pewien sposób usprawiedliwia takie praktyki. Jednego wydymamy, a na twoje miejsce przyjdą kolejni. Z drugiej strony siedzę w PR, także obrona przed czarnym PR to jeżeli nadepniesz na odcisk pewnej klasie ludzi to już nigdy się nie uwolnisz od problemów i zemsty. Z tego powodu należy wszystkich obsługiwać z wielkim szacunkiem oraz ostrożnością. Oni w pewnym momencie spotkają takiego człowieka, który się uczepi, zacznie sypać negatywnymi opiniami, strony internetowe założy i generalnie rozpierdoli PR-owo. Widziałem pojebane scenariusze. Na Podlasiu jedna gazeta nie może do tej pory wygrać z trollem politycznym, który się na nich za coś tam wkurwił, bo go lata temu zjechali w publikacji. Mści się do tej pory, a minęło prawie 15 lat, może więcej. Chcieli mu płacić normalnie na umowę, żeby tylko nie pisał w necie o nich i gościu się nie zgodził. Ma tak wielki uraz. I tak właśnie to działa. Prawo równowagi w praktyce. Kilka razy tak, oszukasz, wyjebiesz kogoś na jakieś drobne, ale później trafi ci się taki ktoś, kto nie daje jebania kim ty jesteś i cię zniszczy za wszelką cenę lub mocno upodli i utrudni życie.

 

Jeszcze z innej beczki u mnie działa mówienie wprost, że zostałem oszukany albo uzasadniam w długich wiadomościach, co się stało i jakie konsekwencje wyciągnę. Rzadko się zdarza, żebym w ten sposób nie rozwiązał problemu lub nie załagodził konfliktu lub nie ugasił. Tak jest, ale to nie jest dla tych biznesów dobre i opłacalne wcale, taka postawa. Tak się biznesu nie prowadzi. W Japonii mają powiedzonko, że klient to bóg, jak u nas klient nasz pan i uważam, że to fundamentalna zasada interakcji międzyludzkich, bo to każdemu się opłaca.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, maroon said:

Zastanawiałeś się kiedyś czemu murzynom trzeba zbierać środki na kopanie studni? Jakby sami nie mogli za łopatę złapać. Właśnie temu. Bo nie chce im się, bo białas "da" i "zrobi".

Czemu Polkom trzeba płacić 500+?

 

16 minutes ago, mac said:

u mnie działa mówienie wprost, że zostałem oszukany

Największe sieciówki mają takie regulaminy, że czasem nikt na miejscu nie jest w stanie Ci pomóc. Pomimo chęci.

Kiedyś wtopa z reklamacją wadliwego urządzenia z sieciówki, oparła się o centralę w Warszawie - lokalny oddział mógł tylko przekierować sprawę, sami nie mogli oddać kasy.

18 minutes ago, mac said:

należy wszystkich obsługiwać z wielkim szacunkiem oraz ostrożnością

Podstawowy instynkt samozachowawczy.

 

57 minutes ago, Kleofas said:

Szczególnie młode Julki to dramat. Wyglądają tak jakby każdy klient przychodził z pytaniem ile chce za ssanie fiuta.

To nie jest ich problem... problemem ich jest to, że żaden chad-milioner nie przychodzi i ich nie pyta, ile chcą za ssanie fiuta. A co najwyżej jakieś prole-robole zaproponują...

W "50 twarzy Greja" było inaczej, buuuu.... a one są wyjątkowe, mogą wszystko, świat stoi przed nimi otworem (mogą modelować w Dubaju) :P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.