Skocz do zawartości

Trochę o randkowaniu, sytuacja na froncie


nowy00

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, maroon napisał:

 

Ponoć są takie "pary", gdzie kolo w ogóle do miodku nie ma dostępu, tylko sobie popatrzeć może. To dopiero wyższy poziom spierdolenia. 

 

A że faceci facetom... Ola twarzy nie pokazuje, ale i bez tego kolejka do ruchania by się przez pół plaży zawijała. A potem chłopcy płaczą. 

Dawniej widziałem na fb pary z wspólnym kontem. Jednak z upływem czasu rozszerzyło się i tamte party mogły się przenieść na inne portale randkowe itp. :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Problem polega na tym, że poza wspólnymi zainteresowaniami ciężko wyrwać kobietę.

A na co mi taka która nie podziela moich?

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Niestety, zainteresowania kobiet i facetów po prostu w większości się nie pokrywają, a "wspólne zainteresowania" (zwłaszcza pośród średniaków) bywa ostatnią deską ratunku w próbie nawiązania nowych relacji.

Albo sposobem by odróznić ziarno od plew.

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Jeśli patrzeć od strony kobiet to mogę napisać drobną obserwację:

Nie chcę generalizować, ale z mojego doświadczenia kobiety przejawiające męskie zainteresowania zwykle były w jakimś stopniu zaburzone, jakby w ten sposób chciały na siebie zwrócić uwagę... chadów oczywiście, bo zwykle ich aparycja była średnia.

Z mojego doświadczenia większość kobiet jest zaburzona, chociaż my w swoich zaburzeniach możemy postrzegać ich zaburzenia jako coś normalnego albo i wręcz pożądanego

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Mimo że skutecznie zwracały na siebie uwagę to często wychodziły ich problemy, a ich wieczna atencja od współnerdów powodowała że one nimi gardziły i miały nadzieję że nagle pojawia się chad.

Który oczywiscie leci na naszą zaburzoną, średnią z wyglądu szarą myszkę. 

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Nie raz byłem świadkiem jak "najlepsi" czy "jak dwie krople wody charakterem" faceci dostawali kopa w zad od nerdówki która ostatecznie wybrała chada/oskarka.

To znaczy?

Bo ja kiedyś też tak miałem. W sensie umawiałem się z dziewczyną, wstydziłem się zapytać o chodzenie, ale wspólne spotkania mi odpowiadały. Aż tu nagle  znalazła sobie chłopaka. 

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Oczywiście bardzo powoli zwiększa się zainteresowanie femonoidów grami komputerowymi z powodu ich wpadnięcia do mainstreamu (bo te z mojego pokolenia w ogóle nie grały nic poza Sims czy flashówkami z FB) ale to zainteresowanie jest bardzo powierzchowne  bo raczej wpadają modne hity typu Wiedźmin lub różne Free to play - zwykle grają maniakalnie 1 grę tj. Genshin Impact czy Overwatcha (duża część młodych dziewczyn robi cosplaye) lub inne LoLy.

Bo to są gry bardziej społeczne niż np. Europa Universalis. 

Ot bardziej geekowa wersja chodzenia razem do klubu. 
 

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Powiem tak - jeśli dziewczyna ma do wyboru podobnych facetów: jednego skrajnego otaku lub faceta który tylko sporadycznie ogląda anime, to z pewnością by wybrała tego drugiego, z prostego powodu oczywiście kasy:

Oj, kasą sobie tłumaczysz ale to nie chodzi o kasę. Otaku to byłby cringe 

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

-facet otaku/nerd wydaje masy szmalu na gry, gadżety figurki i gadżety z waifu lub innymi ulubionymi postaciami (mniej kasy dla baby),

Nie kumam kupowania figurek czy dakimakur.
Ale trzeba mieć kasę. Jak facet się interesuje głównie anime i grami i niczym wiecej to pewnie zarabia koło minimalnej. A jeśli gustuje w anime w stylu "Odrodziłem się jako pies dziewczyny do której wcześniej wzdychałem" to już zupełnie dno. 

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

-facet nerd wydaje też masę szmalu na nowe sprzęty tj. konsole czy kompy,

Nie każdy nerd to gadżeciarz. No chyba ze mówisz o wersjach succesful nerdów którzy 

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

-często ubierają się w ciuchy z wzorami anime (co u gości wygląda bardzo słabo - osobiście nigdy bym nie ubrał koszulki z Naruto lub waifu XD)

A teraz wyobraź się z takim pokazać publicznie

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

-kompletnie nie dbają o swój wygląd,

Kolejny minus

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

-są bardzo nudni i monotematyczni zwłaszcza dla kobiet,

Ogólne monotematyka zawsze jest nudna. Bez względu czy gadasz o anime czy o malarstwie impresjonistów. 

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

-często ich wygląd jest poniżej przeciętnej i nie da się nim pochwalić koleżankom,

Ani rodzicom, ani exom. 

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

-często mają słabą kondycję psychiczną

Bo są takimi hikikomori z duzą ilością kasy?

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Taka osoba mimo posiadania pracy (choć nie zawsze) i dość pokaźnej kolekcji "głupot" - nie jest osobą atrakcyjną dla pań, bo taki facet jest przeciwieństwem tego czego szukają.

- nie zapewni im emocji, majątku, bezpieczeństwa.

Ot co. 

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

I to dotyczy też kobiet nerdek - one także mają w nosie swoich kolegów i one wybierają najlepszych a raczej społecznie "najnormalniejszych" (wg. pań, czyli chadów) gości pośród ich kręgów.

Bo ja wiem czy znowu takich czadów. 

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

 One interesując się typowo nerdowskimi rzeczami to też raczej nie stanowią dobrego towaru pośród najlepszych chadów, choć i tak mają nieporówywalne mega branie pośród rodzaju męskiego.

Ale, to czym się interesują nie jest problemem. 
No chyba ze babka ma pokój oblepiony Levim Ackermanem i z taką dakimakurą śpi

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Ale to też nie jest tak, że ci faceci - nerdy skazali się na ten los, bo często w młodości byli gnojeni, olewani, nigdzie nie byli zapraszani, więc postanowili zamknąć się w ich bańce, więc obecny wygląd ich życia to raczej skutek a nie przyczyna.

Myślę że dziewczyna moze sporo dać jeśli chodzi o męski wygląd. Standardowy singiel to raczej łazega, zwłaszcza jeśli nie randkuje intensywnie. 
 

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

A że nerdy to przegrywy, to wszystko co się z nimi kojarzy jest bardzo negatywnie postrzegane przez kobiety.

Są różne nerdy. O różnym natężeniu. To jak z autyzmem. Możesz być lekko dziwnym typem, a mozesz nie mówić i nie poruszać się.

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Kobiety nerdki nawet jak wpadną w tą bańkę, to społeczeństwo będzie rzucać nonstop im koła ratunkowe (np. w postaci zapraszania na imprezy normików), a facetów nerdów każdy ma w nosie - no niestety. 

A kto facetom broni chodzić na konwenty czy samemu robić imprezy?

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Problemem jest to że pewne (czyli większość) zainteresowania u facetów - są po prostu postrzegane jako mega cringe w społeczeństwie, bo te źle się kojarzą.

Jest różnica między zainteresowaniem, a obsesją

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Osobiście mówiąc nie chwaliłbym się, że stanowią punkt mojego zainteresowania, najlepiej wybadać teren u dziewczyn jakie mają do tych rzeczy stosunek, a potem się ewentualnie przyznawać - choć dopóki nie stworzysz stałej relacji to bym unikał takich tematów.

A ja bym od nich zaczynał. Bo lepiej pewne rzeczy wyjaśnić na początku niz potem nagle zrywać bedąc na haju hormonalnym

10 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Bo raz, że niby nawet poproszą o rozwinięcie tematu - to tak naprawdę gunwo je to interesuje, a dwa i tak nic z tego nie zrozumieją i stworzą obraz creepa, nolife'a, a trzy ostatecznie mogą znajomość tej wiedzy wykorzystać przeciw tobie.

A tego nie wiesz. Ja o Japonii gadałem z hrką. Była bardzo zainteresowana. Zwłaszcza ze moja wersja bycia otaku zahacza o gotowanie, religie oraz historie tego kraju. 

Nie mam figurek ale umiem zrobić miso i nie widziałem ani jednego odcinka One Piece oraz wiem że Bishamonten jest importem z Indii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.02.2023 o 21:21, Libertyn napisał:

Kobieta pragnie czuć się bezpieczna i pożądana. Pragnie partnera którego będzie mogła podziwiać. 
Pytanie czy typ, który ma hobby gry/anime będzie w stanie to zapewnić. czy moze będzie nerdem piwniczakiem z fobia społeczną. Są jakieś statystyki? 
 

Kurde, jak ja tu spędziłem tyle czasu na forum i nie skapnąłem się, że jesteś kobietą. Myślałem, że inni tylko żartują.

  • Dzięki 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Zbychu napisał:

kurde, jak ja tu spędziłem tyle czasu na forum i nie skapnąłem się, że jesteś kobietą. Myślałem, że inni tylko żartują

Et tu, Brute  contra me?

Nie jestem kobietą, ale większość moich realnych znajomości to kobiety, Większość gadania na temat związków to z kobietami. Kumpli w zasadzie nie miałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Obliteraror napisał:

Ale wiesz, to tak jakbyś Jakuba Wiecha pytał, jaką radość z jazdy daje silnik v6 czy v8

Ja to widzę inaczej. Nie aspiruje do podrywania facetów, czy bycia z nimi w związkach więc pytając sie różnych dziewczyn o ich związki próbuję wybadać na czym tak realnie im zależy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Ponoć są takie "pary", gdzie kolo w ogóle do miodku nie ma dostępu, tylko sobie popatrzeć może. To dopiero wyższy poziom spierdolenia. 

 

Rozumiem, że wszechobecna szeroko pojęta lewacka propaganda czyni spustoszenie w umysłach większości ludzi, ale to już jest poziom spierdolenia, którego sobie nie wyobrażam. Ale tak, słyszałem, że są takie "zwiazki" 🙈

 

Cytat

A że faceci facetom... Ola twarzy nie pokazuje, ale i bez tego kolejka do ruchania by się przez pół plaży zawijała. A potem chłopcy płaczą. 

 

To od zawsze mówię. Współczesny rynek seksualny się zglobalizował, jednak gdyby faceci wymagali od kobiet tego samego poziomu, który sami reprezentują, to i rynek by trochę znormalniał, a panie musiałyby zacząć się starać. Jednak to nieprędko nastąpi, bo zawsze znajdzie się wielu, którzy zrobią wszystko, byleby zaruchać.

 

Dlatego ja rozumiem facetów o niskim czy nawet przeciętnym SMV, którzy odpuszczają sobie relacje d-m całkowicie i poświęcają swój czas i energię na inne sprawy w życiu. Popieram taką strategię. Sam też praktycznie tak robię, poświęcając nie więcej jak 10% swojego wolnego czasu na kobiety, bo towarzystwo przeciętnych kobiet mnie nudzi, nic nie wnosi w moje życie, a po 40-tce zacząłem cenić najbardziej w życiu jedną wartość: czas.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma rynek - jak już rozmawialiśmy wcześniej - będzie musiał się uregulować trochę siłą rzeczy. W USA widać odpływ samców z randkowania w kraju i powstanie ruchów np. Passport Bros. W Polsce problem jest o tyle większy, że nasze kobitki chętnie przeskoczą na amerykańca czy angola, ale w USA to jest 'cream of the crop' samic, które uważają się za cud świata i zostaną literalnie ze swoim narcyzmem gadając do lustra. Może i przekazy medialne o tym są przesadzone, ale widzimy różne statystyki. Po prostu wraz ze wzrostem wymagań, iluzji na własny temat, dobrobytu itd. te kobiety stają się nierandkowalne nawet nie ze względu na to, że faceci nie chcą. Po prostu nawet najbardziej sprany cuckold musi stwierdzić, że coś tutaj nie gra. Zagięcie rzeczywistości robi się zbyt wielkie. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, I1ariusz napisał:

ale w USA to jest 'cream of the crop' samic, które uważają się za cud świata i zostaną literalnie ze swoim narcyzmem gadając do lustra. Może i przekazy medialne o tym są przesadzone, ale widzimy różne statystyki. Po prostu wraz ze wzrostem wymagań, iluzji na własny temat, dobrobytu itd. te kobiety stają się nierandkowalne nawet nie ze względu na to, że faceci nie chcą. Po prostu nawet najbardziej sprany cuckold musi stwierdzić, że coś tutaj nie gra.

 

No nie wiem 😉

 

visa-asap.jpg

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, SamiecGamma napisał:

To od zawsze mówię. Współczesny rynek seksualny się zglobalizował, jednak gdyby faceci wymagali od kobiety tego samego poziomu, który sami reprezentują, to i rynek by trochę znormalniał. 

Są faceci co zwyczajnie mają taki fetysz. I lubią się dzielić, ba doprowadza ich to do wrzenia. 
Są kobiety które lubią  brać z dupy do ust.
Ludzie są naprawdę dziwaczni. I wszystko jest ok do momentu gdy  nie narzuca się czegoś. W stylu, koleżanka X jest hotką to ja zacznę urabiać partnera by też mi pozwolił się bzykać z innymi

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Libertyn napisał:

Są faceci co zwyczajnie mają taki fetysz. I lubią się dzielić, ba doprowadza ich to do wrzenia. 

 

Siostro, nie mów mi, że jakiegokolwiek faceta, który ma poukładane pod kopułą rajcuje widok, gdy mu ktoś bolcuje partnerkę. Różne są fetysze, ale takie coś świadczy tylko i wyłącznie o spierdoleniu mentalnym...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Libertyn napisał:

Nie aspiruje do podrywania facetów, czy bycia z nimi w związkach więc pytając sie różnych dziewczyn o ich związki próbuję wybadać na czym tak realnie im zależy. 

Bracie, bracie ;) To tak (moim zdaniem) nie działa w praktyce. Tj. nie liczyłbym na stuprocentową szczerość (co do kryteriów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacja od koleżanki 29L 7/10 z Tindera:

- pomimo, że jest wybredna po tygodniu 99+ matchy;

- na dzień dobry w korespondencji propozycje finansowe - finansowanie torebki, wyjazdu zagranicznego;

- creepy sytuacje fotki, filmy;

- ogólnie faceci bez szacunku do siebie.

 

Szczerze o tym opowiadała.

  • Like 4
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Libertyn napisał:

A na co mi taka która nie podziela moich?

Nie każdy facet wymaga wspólnych zainteresowań od kobiet - przykładowo ja już nie wymagam.

Pojąłem że na dłuższą metę to było bezsensu.

Cytat

Albo sposobem by odróznić ziarno od plew.

Niestety nie jest to sposób skuteczny, bo jeśli kobiecie zależy na danym facecie to ona zastosuje efekt kameleona.

Cytat

Z mojego doświadczenia większość kobiet jest zaburzona, chociaż my w swoich zaburzeniach możemy postrzegać ich zaburzenia jako coś normalnego albo i wręcz pożądanego

Niestety, często są to zaburzenia psychiczne typu borderline czy maskowana depresja, niż typowe "babskie" odchyły.

Tak jak dość często piszę: praktycznie większość fajnych dziewczyn jest już niedostępna (i to już od czasów liceum!) - zwłaszcza dla szarych mirków.

Cytat

Który oczywiscie leci na naszą zaburzoną, średnią z wyglądu szarą myszkę. 

Jeśli biorąc pod uwagę obecną sytuację demograficzną i piramidę płci w naszym kraju (jak i w całej Europie), to młode kobiety są towarem deficytowym, co oznacza że sytuacja w stylu chad interesujący się szarą myszką jest dość prawdopodobna. "Na suchej rzece i rak ryba" czy jakoś tak XD

A to czy jej się uda zaciągnąć tego chada na coś więcej niż ONS to inna sprawa, ważne jest to że wystarczy że raz jej się uda to do końca życia będzie miała w dupie ludzi jej poziomu.

Cytat

Bo ja kiedyś też tak miałem. W sensie umawiałem się z dziewczyną, wstydziłem się zapytać o chodzenie, ale wspólne spotkania mi odpowiadały. Aż tu nagle  znalazła sobie chłopaka. 

Widocznie nie była tobą zainteresowana tobą jako jej partnerem, tylko byłeś jej "koleżanką z jajami".

Femonoidy nie są takie głupie, i z łatwością potrafią określić czy się na nie ślinisz, czy jednak traktujesz to jako znajomość.

Jakby była tobą zainteresowana, to by olała tamtego chłopa, a tobie wysyłała by mocne sygnały i sama dążyła (czy nawet zmusić) byś jej wyznał propozycję chodzenia XD

Cytat

Bo to są gry bardziej społeczne niż np. Europa Universalis. 

Ot bardziej geekowa wersja chodzenia razem do klubu. 

Ale nie można mówić o takich osobach że są graczami z pasją a raczej casulowcami którzy męczą jedną grę lub 1 typ gry.

W każdym razie jest to bardziej powierzchowne zainteresowanie, które w każdej chwili może wypaść z obiegu zainteresowania.

Cytat

Oj, kasą sobie tłumaczysz ale to nie chodzi o kasę. Otaku to byłby cringe 

Ale ostatecznie do tego dąży - kobieta wybiera facetów pod kątem co jej może zaoferować - głównie patrzą na geny, ale z biegiem czasu kasa też zaczynie odgrywać znaczącą rolę - w ich opinii to facet powinien dawać jak najwięcej, podczas gdy one chcą oferować jak najmniej - co im się i tak udaje bo są towarem deficytowym.

Cytat

Nie kumam kupowania figurek czy dakimakur.
Ale trzeba mieć kasę.

Jak facet się interesuje głównie anime i grami i niczym wiecej to pewnie zarabia koło minimalnej.

Często bywa tak, że on jest hikimori i siedzi na garnuszku bezradnych rodziców, więc nawet koło minimalnej nie zarobi.

Cytat

A jeśli gustuje w anime w stylu "Odrodziłem się jako pies dziewczyny do której wcześniej wzdychałem" to już zupełnie dno. 

Na szczęście pośród polaków to raczej margines (na szczęście, bo zawsze kisnę z gości w garniakach czytających takie ścierwa), bo patrząc na bestsellery mang w np. empiku to wygyrwają gejowskie hentai... które kupują kobiety. Z resztą to ten sam poziom co te romansidła co one tak masowo kupują.

Cytat

Nie każdy nerd to gadżeciarz. No chyba ze mówisz o wersjach succesful nerdów.

Jeśli nerd naprawdę kocha dane uniwersum to zawsze znajdziesz w ich pokoju jakąś pierdołę z tym związaną.

Cytat

A teraz wyobraź się z takim pokazać publicznie

No daj spokój, nawet ja bym się wstydził koło takiej osoby stać.

Cytat

Ogólne monotematyka zawsze jest nudna. Bez względu czy gadasz o anime czy o malarstwie impresjonistów. 

No dokładnie, sam to zauważyłem, i od jakiegoś dłuższego czasu mocno się pilnuję by nie być nudziarzem, co niestety w moim przypadku i tak ostatecznie niewiele daje, bo kobiety i tak wolą nudziarzy z wyglądem niż interesujące osoby z wyglądem przęciętnym.

Cytat

Bo są takimi hikikomori z duzą ilością kasy?

W naszym kraju to rzadkość, bo polscy rodzice aż tak się nie cackają z młodymi dorosłymi jak w Japonii, więc jeśli chodzi o polskie hikimori, to śmiem wątpić by było więcej facetów niż kobiet.

Z resztą - w społeczeństwie jest akceptowalne by kobieta miała zaburzenia, ta zawsze znajdzie pomoc, zaś faceci? Nie, oni mają być mocni i silni.

Cytat

Ot co. 

Bo ja wiem czy znowu takich czadów. 

Jak wspomniałem wcześniej, obecnie młode kobiety są towarem deficytowym, więc tylko najgorsze paszczury nie mają dostępu do oskariatu i powyżej (chociaż i takie przypadki widziałem).

Cytat

Ale, to czym się interesują nie jest problemem. 

Bo tak naprawdę obie strony mają w nosie czym się interesują, liczy się to czy wzajemnie całokształt pasuje czy nie.

A to że faceci się nie szanują i biorą jak leci (bo nie mają wyboru) to już inna sprawa.

Cytat

No chyba ze babka ma pokój oblepiony Levim Ackermanem i z taką dakimakurą śpi

Na szczęście póki co takie sytuacje nie są społecznie akceptowane, i każda osoba widząc taki sekret drugiej połowy to każdy by uciekał, no chyba że jest się Wokulskim z Lalki i nie przeszkadza mu że taka Łęcka woli zdychać do posągu (rzeczy martwych) niż zadawać się z przegrywem.

Cytat

Myślę że dziewczyna moze sporo dać jeśli chodzi o męski wygląd. Standardowy singiel to raczej łazega, zwłaszcza jeśli nie randkuje intensywnie. 

Niestety, ja to pojąłem dość dawno, ale nie każdy potrafi to zrozumieć - znaczna część facetów robi różne rzeczy nie dla siebie, a dla kobiet czy własnej rodziny.

I niestety na mnie, jak i kolegach ten efekt jak najbardziej działa - każdy z nas dla siebie nie będzie robił mięsni czy inwestował w lepsze ciuchy - bo po co? By popisać się przed lustrem?

Znajomi którzy mieli dziewczyny, ostatecznie pożenili się, założyli rodziny - wyglądają całkiem inaczej, ubierają się inaczej.

A single? Wyglądają i ubierają się tak samo albo i czasem gorzej. Natura.

 

Cytat

Są różne nerdy. O różnym natężeniu. To jak z autyzmem. Możesz być lekko dziwnym typem, a mozesz nie mówić i nie poruszać się.

A kto facetom broni chodzić na konwenty czy samemu robić imprezy?

Nikt, ale nie należy liczyć na to że dzięki takim konwentom czy swoich imprezach uda się wyrwać z nerdowskiego dołka czyli poznać osoby poza danego kręgu.

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć że na konwentach takich dziewczyn jest śmiesznie mało w stosunku do facetów (tak jak na tinderze, 1 laska na 10 chłopów) i jeszcze żeby były w ogóle zainteresowane poznawaniem innych nerdów - zwykle są już zajęte przez high tier normictwo. 

Cytat

Jest różnica między zainteresowaniem, a obsesją.

Jest jak najbardziej, różnie je stopień intensywności.

Cytat

A ja bym od nich zaczynał. Bo lepiej pewne rzeczy wyjaśnić na początku niz potem nagle zrywać bedąc na haju hormonalnym.

No niestety o tym często faceci zapominają, chcą zaimponować kobietom, a efekt bywa odwrotny.

Cytat

A tego nie wiesz. Ja o Japonii gadałem z hrką. Była bardzo zainteresowana. Zwłaszcza ze moja wersja bycia otaku zahacza o gotowanie, religie oraz historie tego kraju. 

 A gunwo prawda: 

1) HRkom płacą za gadanie o pierdołach, więc nie mogła ci powiedzieć "a co mnie to interesuje"?

2) Kobiety doskonale potrafią udawać zainteresowanie, one do ciebie się będą uśmiechać a w myślach "ja pierd*le, ile on jeszcze będzie rzęzić".

Nie wierzysz? Zobacz sobie na studiach jak większość studentek z "zaciekawieniem" "słucha" wykładów a po wykładzie "jezzzuuuuu ale onnn nuuuuudził"

 

Twój poziom otaku to poziom akceptowalny i przede wszystkim zdrowy, ale niestety ogólnie kobiety nie interesuje ten temat.

Rzadko się zdarzają wolne kobiety które mają inne zainteresowania niż typowo kobiece - i w sumie dobrze, bo taka osoba wydaje się ciekawsza a nie dosłowny twój klon.

 

Na tym forum różnie definiuje się wygląd prawidłowego obrazu związku i na tym cały pic polega, w moim przekonaniu i tak ostatecznie u kobiet to wygląd będzie przeważał nad zainteresowaniami czy innymi cechami tj. majętność. I podobnie ja to tak samo odczuwam.

 

Jeśli chodzi o mnie to: zainteresowania kobiet nie mają dla mnie głębszego znaczenia, ważne by po prostu nie były cringe'owe czy autodesktrucyjne a bardziej przydatne.

Z resztą tak jak pisałem wcześniej - i tak pośród wolnych kobiet zainteresowania są albo cringe'owe albo nudne typu Netflix and chill (co mi to nie przeszkadza, bo ostatecznie wolę by siedziała w domu niż latała po całym świecie i łazić na szczyty).

Niestety okazuje się że nawet nudne kobiety preferują nienudnych facetów - a ostatecznie i tak ich sprowadzają na swój poziom, albo się rozstają.

 

Z zainteresowaniami lepiej się dzielić z facetami niż z kobietami, bo u kobiet te zainteresowania są tymczasowe, a potem magicznie zmieniają je na te które ma ich chad.

Edytowane przez Zły_Człowiek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, SamiecGamma napisał:

Siostro, nie mów mi, że jakiegokolwiek faceta, który ma poukładane pod kopułą rajcuje widok, gdy mu ktoś bolcuje partnerkę. Różne są fetysze, ale takie coś świadczy tylko i wyłącznie o spierdoleniu mentalnym...

Ej, ale trzymajmy poziom i nie szydźmy z użytkowników, ok? Jego wypowiedź była konstruktywna i nie sądzę, aby zachęcała do takich zachowań. To jest akceptacja sytuacji i próba zrozumienia. Im bardziej się ocenia/potępia, tym trudniej zrozumieć.

 

Facet jak simpi i stawia partnerkę na piedestale to przywiązuje się do niej. Duże przywiązania rozwalają mindset. Dla jednych to spierdolenie, dla innych choroba. Łazariew to kapitanie opisał w Diagnostyce Karmy, a i u Hawkinsa można to wywnioskować z jego książek.

 

Bolcowanie jego partnerki przez innego prawdopodobnie wyzwala uczucia żalu, wstydu, poczucia winy, później frustracji czy pogardy. To karmi ego, bo niskie wibracje są jak narkotyk. Jednocześnie możliwe, że taki cuck ogląda porno, więc jest łasy na szybką dopaminę.  Taka sytuacja to potencjalnie uzależniające combo, bo ma już wypracowane ścieżki neuronalne w głowie.

 

Jednak to też daje mu impuls do walki z przywiązaniem do niej, bo upokarza w nim właśnie tę część posiadania jej (wyzwalając negatywne uczucia bo inny ją posiadł).

To znaczy daje mu zielone światło do zmiany w sobie -> skoro inny ją posiadł, to on już nie może. Pojawia się stres, shittest, którego jego dusza potrzebuje, ale jego ciało i przywiązania (i mniejsza uważność) sprawiają, że .... jest problem.

 

Zauważ, że mainstream celuje w "kobieta decyduje sama o sobie, ma prawo decydować o swoim ciele, mężczyzna ma ją akceptować taka jaka jest, mężczyzna ma dbać o potrzeby kobiety"..itp. Co dla łagodnego cucka jest zachętą do dalszego folgowania jej potrzebom i braku stawiania i egzekwowania granic. Skoro więc kobita przesuwa granice, to on musi przesunąć swoje jeszcze bardziej na niekorzyść męskiego pierwiastka.

 

Jeśli wybiera drogę dalszego upokorzenia, to aby poradzić sobie z tym, musi wbić na ciekawość lub polubić to jako nowość, której nie doświadczał. To może też kreować nadzieję na to, że jak popatrzy, jak jakiś facet/chad rucha jego partnerkę, to sam będzie też coś takiego robił w przyszłości (bo ma "męski" wzór).

Ponieważ ma wahania emocji, niczym w związku z borderką, to przywiązuje się jeszcze bardziej, tyle nie do kobiety, a do emocji jakie dostaje w tym zdegenerowanym podejściu. W ten sposób sam sie oszukuje, że może "mu to pomóc" (i to się staje juz podstawą do racjonalizacji i wypierania).

 

Następuje degeneracja przez większe przywiązanie do dwóch istotnych dla niego rzeczy (kobieta i cuckoldowanie).

W ten sposób dokłada cegiełkę do powolnej zmiany swojej orientacji seksualnej w kierunku homo. Homoseksualista nie będzie stawiał kobiety na piedestale, więc to rozwiązuje przynajmniej jedno przywiązanie.

 

Problemem nie jest wybór przez kogoś chęci zostania cuckiem. To jego wybór.

 

Problem jest wtedy, gdy taki simp/cuck nie ma porównania i innych wzorców i bierze to rozwiązanie jako jedyne możliwe.

To właśnie było clue tego co napisał @Libertyn - problem jest gdy się narzuca. W tej opcji (programowanie światopoglądu, korzystanie przez laskę z opcji hedonistyczno-hipergamicznej) narzucenie następuje bardzo podstępnie, jest to więc manipulacja.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Król Jarosław I napisał:

 

Żeby jeszcze to co oni piszą to w większości była prawda....

 

Co do upodlenia zgoda.

Konwersacja:

K: dzisiaj nie mam czasu; idę torebkę kupić do pracy;

M: przelać ci 500 🤦

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że odpalił się temat hobby i obrońców Lego.

Ogólnie zgadzam się z myślą i obserwacją, którą chyba chciał wyrazić @Sankti Magistri - określone hobby i sposoby spędzania czasu wpływają na to, kim jesteśmy, jak się kształtujemy i jak jesteśmy postrzegani (w tym przez pryzmat atrakcyjności seksualnej).

Żeby nie było - AFOLem nie jestem, ale temat Lego jest mi bardzo bliski. W czasach smutnych paździerzowych lat 80tych miałem, dzięki rodzinie w PEWEXie, dużo tego. Jako dziecko przeżywałem radości z pojawienia się ludzi Ronin Hooda w zamku (circa 1987), zmiany w kosmosie na Futurona (kolory, otwierane szybki, co za szok), a wreszcie z wejścia piratów - pierwszy raz pojawiły się inne twarze, no i cała seria była świetna. Był i Technic, nawet zmotoryzowany.

Do tej pory oglądając katalogi jestem w stanie rozpoznać wszystko co miałem, a nawet przywołać tę radość, gdy ponad 30 lat remu je oglądałem (z napisami w obcych językach - najczęściej angielski, niemiecki, holenderski ale była i wersja węgierska - pamiętam słowo Uj! i ujdonasag). 

Ale to wszystko dotyczy rzeczy i emocji, które przeżywałem jako dziecko. Rozbudziły ciekawość, rozwinęły - uważam wręcz, ze moja pasja historyczna zaczęła się właśnie od zamku Lego 6074, otrzymanego gdzieś w połowie lat 80tych).

Było i minęło.

 

Moją myślą jest, że bawienie się i dziecięce zajęcia w wieku męskim zabierają czas, uwagę i energię na to, co można robić jako mężczyzna.

Jako dziecku nie zależało mi na seksie, bezpieczeństwie ekonomicznym, rozwoju - więc bawiłem się.

W wieku męskim ma się inne potrzeby i możliwości.

 

Żaby nie było zarzutu, że waliduję pod kobiety, ale... mam różne przykład z życia. Jak pewnie łatwo się domyślić, mam do czynienia z paniami mężatkami w łóżku - kobietami w podobnej sytuacji do mojej. Mąż jednej z nich kupił ostatnio drogi i szczególny zestaw (pewna edycja dla kolekcjonerów, pasjonatów, nie będę rozwijał). Ten pan ma zainteresowania określone i swoją energię kanalizuje w tym wypadku m. in na klocki. OK - jeśli mu dostarcza to przyjemności, luzik. Mnie dostarcza przyjemności coś innego, więc nie kanalizuję mojej uwagi na zabawki, które do niczego, poza zbieraniem kurzy (i może inwestycją, jako MISB) niczemu nie służą.

 

Inny przykład - zawodowo miałem do czynienia z AFOLowską organizacją. Naprawdę, jest tam szereg sympatycznych ludzi, o pięknych umysłach, ale... w męskim uwiądzie. Zaniedbani fizycznie, wycofani towarzysko. Miałem wrażenie, że ci mężczyźni zrazili się na jakimś etapie do świata, do niepowodzeń (emocjonalnych, seksualnych, konfrontacji)  i cofnęli się do bezpiecznej przystani dzieciństwa. 

I tak w niej siedzą. Tu nie trzeba dbać o sylwetkę, o reżim, o osiągi. Ot, jest odbudowywanie blacktronowej bazy, mocyki.... 

 

Oczywiście wszystko jest i kwestią proporcji. Przywołany przez @Obliteraror przykład H. Canvilla jest jednak dowodem anegdotycznym. Canvill jest zajebiście przystojnym gościem, który swój czas uczciwie przepracowuje na trening i dietę (według mnie kłuje dupsko, ale to nie umniejsza jego wysiłku). 

Uczciwie -stańcie sobie przed sklepem Games Workshop w Złotych Tarasach albo pojedzcie na jakiś konwent fanów. Canvilli tam nie znajdziecie, za to cycatych nerdów będzie całkiem sporo.

 

Więc nie ma się co obruszać, jak ktoś powie ostrzejsze słowo o dziecięcych zainteresowaniach albo rzuci owo "man up!". Jeśli ktoś chce się cieszyć powodzeniem, to atrakcyjność i sukcesy na polu damsko-męskim wymagają jakiegoś wysiłku i niestety rezygnacji z jakieś innej aktywności. Doba jest za krótka a nasz umysł zazwyczaj zbyt ograniczony, by zarazem być aktywnym sportowo i trzymać reżim oraz rozwijać dziecięce pasje. 

I to nie są moje teoretyczne założenia, tylko efekty obserwacji i doświadczeń. Zabawki trzymają cię w dzieciństwie. Jeśli ci to psuje -  OK. Ale nie można jednocześnie oczekiwać sukcesów na polach męskich (erotycznych, wysiłkowych, konfrontacyjnych) i zarazem swoją energię życiową i czas kanalizować w sprawy dziecięce. Albo-albo.     

 

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MM_ napisał:

Konwersacja:

K: dzisiaj nie mam czasu; idę torebkę kupić do pracy;

M: przelać ci 500 🤦

 

Mam nadzieję, że to żart. Jeśli nie, to już jest upadek. Jakim desperatem trzeba być? Podcinają gałąź na której wszyscy siedzimy... pisałem już o tym wcześniej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.