Skocz do zawartości

Najohydniejsze komunikaty, które można powiedzieć facetowi w depresji. Panowie słyszą je nieustannie


Patton

Rekomendowane odpowiedzi

Będąc kiedyś (w sumie dalej jestem) w czarnej dupie usłyszałem od bliskiej osoby "nie lubię ciebie takiego w ogóle", czyli typowy schemat wpędzania w poczucie winy, kiedy nie grasz roli zadowolonego ze wszystkiego klauna.

 

Ludzie, szczególnie kobiety używają w stosunku do "słabych" jedynie strategii wpędzania w poczucie winy, co się odbija zwyczajowo tym samym.

 

A inna sprawa, że największą przyjemność sprawia drugiemu człowiekowi cierpienie bliźniego. To jest wbudowane w chorą naturę ludzką. Jak komuś gorzej to zajebiście. W Polsce to się szczególnie objawia, ale to raczej norma gatunkowa.

Edytowane przez mac
  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie czasami, że Lis przepuszcza takie tematy, ale to dobrze. Nawet lewactwo z tym swoim pędem na równość (czyt. kobiecy i genderowski suprematyzm) musi zobaczyć, że coś tutaj nie gra. Musimy jednak panowie ostrożnie czytać dzieła kobiet, bo jak mówił - słusznie - Jordan Peterson: toksyczna kobiecość to skłonność do infantylizacji wszystkiego, czyli robienia z wszystkich rozmiękłych dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co można poradzić na to że żyjemy na planecie gdzie silniejszy pożera słabszego? Mężczyzna w depresji = słaby mężczyzna. Gdy sam byłem w depresji i podzieliłem się swoim smutkiem z innymi to czułem się jeszcze gorzej. Bo wiem że niektórzy ludzie to takie kurwy że się będą z tego cieszyły. Jeden z moich "koliegów" gdy byłem samotny (po tym jak przeszedłem ciężką chorobę która zamknęła mnie w domu na ponad rok) zauważył moją słabość i chciał mnie wykorzystywać. Były to rzeczy typu: wyświadcz mi jakąś przysługę to się z tobą spotkam. Jebana kurwa już nie ma wstępu do mojego życia. Nawet nie spodziewałem się tego jak się wkurwi gdy dałem mu znać że go wcale już nie potrzebuję i nie będę mu żadnych przysług świadczył. 

Kobiety może i mają bardziej empatyczną naturę bo mężczyźni nie stanowią dla nich konkurencji, ale młody chłop wie że po wyżaleniu swoich smutków kobiecie staje się dla niej aseksualny. Tak źle i tak nie dobrze. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, mac napisał:

Jak komuś gorzej to zajebiście. W Polsce to się szczególnie objawia, ale to raczej norma gatunkowa.

Sprowadzenie ludzi to poziomu na którym cały czas się jest. A, że ma się doświadczenie w tej materii to czuje przewagę nad drugą osobą. 

 

Niestety nie odróżniamy użalania się nad sobą (co jest modne i pochwalane w mediach) oraz faktycznej zadumy, smutku, czy po prostu wycofania i nie grania ja słusznie napisałeś - klauna. 

 

24 minuty temu, mac napisał:

"nie lubię ciebie takiego w ogóle"

Przestałeś grać rolę i reżyser się zirytował.

 

Osobiście sam nie epatuje entuzjazmem i na takie odzywki reaguje sarkazmem i jestem wredny. Ale mam to w d.. 

 

Jako mężczyźni za bardzo się przejmujemy. I to nas niszczy. Powoli, sukcesywnie. I później widzimy na statystykach samobójstw wyliczenia i jest zdziwienie - gdzie ci mężczyźni? Wiszący tacy..

22 minuty temu, I1ariusz napisał:

toksyczna kobiecość to skłonność do infantylizacji wszystkiego, czyli robienia z wszystkich rozmiękłych dzieci.

o to - to jest cienka granica między użalaniem się nad sobą a rzeczywistą refleksją. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Mężczyzna w depresji = słaby mężczyzna.

 

Dlatego jak już płakać to samemu w samotności.

 

2 minuty temu, Władimir Władimirowicz napisał:

Kobiety może i mają bardziej empatyczną naturę bo mężczyźni nie stanowią dla nich konkurencji, ale młody chłop wie że po wyżaleniu swoich smutków kobiecie staje się dla niej aseksualny. Tak źle i tak nie dobrze. 

 

Empatia owszem tylko że skierowana do "obcych". Ty masz być twardy. Kiedyś też wyżaliłem się ze swoich problemów swojej  ówczesnej dziewczynie. Tekst "nie wiem co czuje to była już tylko kwestia czasu..." :).

Nawet własnej matce nie ma co bardzo ufać. Bo to też kobieta.

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, mac napisał:

A inna sprawa, że największą przyjemność sprawia drugiemu człowiekowi cierpienie bliźniego. To jest wbudowane w chorą naturę ludzką. Jak komuś gorzej to zajebiście. W Polsce to się szczególnie objawia, ale to raczej norma gatunkowa.

 

Różnie z tym bywa. Zależy jakie ktoś ma wzorce, doświadczenia i zdolność do autorefleksji, plus zdolność do niepopadania w zgorzknienie, złość itd mimo zmiennych kolei losu heh.

Też miałem w ciągu życia długotrwałe, wyniszczające problemy i były osoby wspierające w pośredni, czy bezpośredni sposób, ale znieczulica, czy

dopierdalanie komuś by poczuć się lepiej są też powszechne, co też znam z autopsji.

 

Kiedyś na jakimś anglojęzycznym forum spotkałem się z określeniem "crabs in a bucket", wyjaśnienie:

Cytat

 

Mentalność kraba – sposób myślenia według reguły „Jeśli ja tego nie mogę, to ty również nie możesz”.

 

Metafora została zaczerpnięta od zachowania zauważonego wśród krabów uwięzionych w koszu lub wiadrze. Każdy z nich mógłby samodzielnie uciec, jednakże każda

próba ucieczki jest utrudniana przez pozostałe osobniki. Skutkiem takiego zachowania jest niepowodzenie, a w efekcie – śmierć całej grupy.

Uważa się, że analogią w ludzkim zachowaniu jest to, że członkowie grupy będą próbowali zmniejszyć pewność siebie każdego członka, który osiąga sukces

większy niż inni, z zazdrości, urazy, złośliwości, spisku lub współzawodnictwa, aby zatrzymać swój postęp.

 

 

To mi się skojarzyło z tym, żeby ktoś miał gorzej. Jak widać to ponadgatunkowa przypadłość. ;) 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z życia wzięta.

 

1 - facet w depresji, wypadkowa różnych sytuacji (rozwód, walka o dziecko)

2 - ojciec faceta ma przejść bardzo poważną operację serca, szanse powodzenia 7%

3 - dziewczyna, partnerka... wyśmiewa, kpi sobie z faceta i jego ojca. 

 

Dlaczego? Bo tak.

 

Epilog.

 

- ojciec przeżył operację, żyje od siedmiu lat, jest parę lat po osiemdziesiątce

- facet wyszedł z bagna

- dziewczyna po siedmiu latach posunęła się w czasie z kolejnymi chłopakami

  (sweet focie z ciapakami na IG... )

 

Życie..

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest bardzo ciężki. Ogólnie zaburzenia psychiczne to bardzo niezrozumiałe w społeczeństwie tematy. Kto sam nie przechodził nie jest w stanie pojąć jak ten człowiek się czuje, choćby miał poziom empatii level expert. Nie chodzi tylko o depresję, ale również o inne np. nerwica lękowa, psychozy itp. 

 

Mało kto zrozumie człowieka w takim stanie. Nawet rodzina często nie rozumie i nie wie jak się zachować.

 

Stereotyp mówi, że kobieta to istota empatyczna. Może i tak, ale nie do wszystkich, a do konkretnych osób z otoczenia np. dziecka i z tym też różnie bywa. 

 

Prawdziwa empatia i zrozumienie może nadejść tylko od osoby która sama przechodziła podobne problemy, to tylko moje zdanie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewasz depresję, ~300 dni czekania na NFZ

 

Prywatnie Cię nie stać. Jesteś w ujowej robocie z ujowymi zarobkami. Koszty życia są ujowe. 

 

Wiesz że w depresji jesteś między innymi z powodu sytuacji ekonomicznej między innymi i wiesz że osób jak Ty jest w skali kraju dziesiątki tysięcy. I jest to powszechna wiedza. I że dałoby się rozwiązać systemowo w dużej mierze. 

 

Dostaje Ci się od komunistów, roszczeniowców, i nie dlatego że nie pracujesz i Ci się należy za nic Tylko dlatego że nie udało Ci się być naj. Być tym senior devem, specem od cosultingu, wziętym prawnikiem. Masz zapierdalać i stawać na rzęsach. Nie, nie na wczasy na Kiribati. Na to by mieć stabilność życiową i mieć te 2k po opłaceniu czynszu/kredytu/wynajmu. 

 

Zawsze znajdzie się ktoś kto stwierdzi że jest zajebiście bo znajomy który jest wybitnie pokrzywdzony przez los sobie zajebiście radzi. 

To nie tak że jest źle, to Ty jesteś niezbyt albo jesteś zbyt roszczeniowy. 

 

 

Chyba że masz firmę, wtedy jesteś dzieckiem specjalnej troski. Nikt Ci nie powie że jesteś niezbyt. Nikt nie powie że jest zajebiście. Wszyscy stwierdzą że to wina ZUS, USu itd. 

 

Nie masz firmy, nie masz prawa narzekać. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, Druid said:

Idź na terapie tudzież leczenie.

Jak nie zmienisz trybu życia /środowiska - nie wyeliminujesz tzw. stresorów z życia, to terapie gówno dadzą. Pudrowanie trupa, zamalowywanie rdzy. 

 

W dzisiejszych czasach liczba potencjalnych stresorów jest ogromna. Nawet najmocniejsza psychika wtstawiona na ich działanie, nie zniesie tego bez żadnego uszczerbku. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Nawet najmocniejsza psychika wtstawiona na ich działanie, nie zniesie tego bez żadnego uszczerbku. 

Nie zrozumiałeś kontekstu, jak panna zlewa cię a jesteś lekko zdesperowany, albo normalnym kolesiem, wówczas taki tekst jest bardzo upodlający.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.02.2023 o 13:22, Patton napisał:

I o dziwo napisała to kobieta.

Najgorsze co może byc dla faceta, jest to, ze facet nie dostanie takiego wsparcia społecznego w depresji takiego, jak dostanie kobieta, wystarczy zobaczyć na plagę samobójstw wśród mężczyzn, jaka jest dysproporcja pomiędzy płciami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był taki człowiek który chciał, aby mężczyznom żyło się lepiej. 

Nazywał się Earl Silverman.

Dla kobiet są przeróżne ośrodki pomocy, dla nas mężczyzn, no cóż... Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. Choć z tego co słyszałem pod koniec 2022r uruchomili jakąś infolinię stricte dla mężczyzn, kropla w morzu.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.02.2023 o 14:04, Baca1980 napisał:

Nawet własnej matce nie ma co bardzo ufać. Bo to też kobieta.

I to jest przerażające.

Że w momencie, gdy stajesz się dorosły nawet własna matka zaczyna mieć wymagania, jakbyś miał ją potencjalnie ruchać.

 

Masz słabość? -> patrzy na ciebie jak na gówno.

Jesteś "w cugu" -> WINCYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY

 

Oczywiście "córuni" to nie dotyczy, bo wiadomix "moje dzieciątko".

 

Kurwa, jakże ryjąca beret to obserwacja.

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
  • Like 4
  • Dzięki 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Że w momencie, gdy stajesz się dorosły nawet własna matka zaczyna mieć wymagania

 

Zaczyna się od wymuszonej wdzięczności za powołanie do życia i wychowanie. Potem leci szybko. Krąg życia. Gorzej, jak ktoś jest od rodziny uzależniony psychicznie i co najgorsze finansowo. Dżungla i nic więcej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.