Skocz do zawartości

Gdzie poznaliście swoje partnerki?


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie,

 

     Jak wszyscy wiemy są standardowe miejsca i sytuacje, w których mężczyzna ma większą lub mniejszą szansę na poznanie kobiety.

     Do tych pospolitych miejsc zaliczają się oczywiście:

 

1. Imprezy / kluby

2. Domówki 

3. Praca

4. Studia / szkoła 

5. Koła zainteresowań 

6. Aplikacje randkowe 

 

7. Nietypowe sytuacje 

 

     O tym ostatnim punkcie chciałbym podyskutować. 

W jakich najdziwniejszych miejscach lub okolicznościach poznaliście swoje ostatnie lub wcześniejsze partnerki?

Mam na myśli momenty waszego życia, w których nie spodziewaliście się napotkać nikogo wartościowego na swojej drodze, a jednak ktoś się pojawił.

     Jeżeli wasze zaznajomienie miało miejsce w jednym z bardziej pospolitych miejsc, a było nietuzinkowe to też chętnie o tym poczytamy i wyciągniemy lekcje.

 

 

Edytowane przez Bezsenny_Idealista
  • Like 4
  • Dzięki 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 80
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

1. Tak - jedna normalna, reszta to odemnie rotacja talerzy one karuzela k...g

2. Tak - wywiad, silne próby kontroli, lepiej spoza paczki, szare myszki *uważać!* 

3. Tak - różnica stanowisk, sranie we własne gniazdo. Nie polecam

4. Tak - posłuszne, jeśli nie imprezowiczka i ogólnie korzystająca z życia. 

5. Tak - specyficzne

6. Tak - wieczny problem o coś 

7. Tak.. spotkanie w domu dziewczyny, zakończone propozycją czarnej polewki, po tygodniu odezwała się kuzynka, która wpadła po coś. - bardzo pozytywnie ale nie ciągło mnie.

Edytowane przez UrodzonyS
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

 

     Jeżeli wasze zaznajomienie miało miejsce w jednym z bardziej pospolitych miejsc, a było nietuzinkowe to też chętnie o tym poczytamy i wyciągniemy lekcje.

 

 

Znajomy poznal swoja zone w MONARze . Mam nadzieje ze brzmi wystarczajaco nietuzinkowo . Po pierwszym dziecku wpadla ponownie w cug i do tego zaczela sie rypac z kim popadnie . Nie polecam .

  • Haha 6
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha a to różnie bywało-na studenckich imprezach w akademikach, klubach zainteresowań, na studiach. Później - czasami przypadkowo - raz w pociągu - połączyla nas 6h podróż ;)

Ostatnio spotykaem się laską z pracy - ale zupełnie inny dział, zero wspólnych tematów zawodowych. Inaczej nie ma szans - nie ma co ryzykować.

Polecam naturalne miejsca i sytuacje-często zdarzało mi się iść na lunch do lokalnych paszowni, gdzie zbierały się stada korpo ludków i na luzie zagdadywanie. 

Ja akurat mam dar do small talk i uśmiech - to działa. Ale czasem trafią się księżniczki.

Ostatnio taką akcję miałem w sklepie typu kiosk ruchu- kupuję prasę, kładę kasę a laska mi wskazuje pudelko gdzie mam jej położyć. Odrzuciłem te monety a ta wkurw i teksty typu: Żebym ja Panu jak psu nie rzucila reszty. Ja z uśmiechem: Dziękuję. Do widzenia i na odchodne, że jej komenatrz zbędny bo od tego urody nie dostanie. Wkurw na całego.

Nawet Do widzenia nie odpowiedziała- ehhh jaśnie Pani.

 

16 minut temu, spacemarine napisał(a):

"W bibliotece"

i miała na imię Mariolka :D

19 minut temu, SzatanK napisał(a):

Na forum 🥰🤣

W sumie dobry case. Można wyprowbować. Ale najpierw foty w bikini bez retuszu. :P

Edytowane przez Dirty Dozen
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Nietypowe sytuacje 

Zaczepiła mnie kobieta, gdy robiłem krótki odpoczynek na szlaku pod Świnicą.

Gdyby nie to żem żonaty numer byłby wzięty.

 

Doprecyzuję, że chciała abym zrobił jej kilka fotek.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8. Dodałbym miejsce zamieszkania, wychowałem się na dosyć dużym osiedlu, mieszkając tam ponad 25 lat miałem okazję poznać 4 partnerki, oraz kilka niezobowiązujących znajomości bez sexu. 

 

Ogólnie ostatnia akcja to próba zeswatania, na zasadzie: macie kontakt i zobaczcie co z tego może wyjść.

 

Poznałem też 3 panny chętne - podczas wolontariatu, ale już mi powoli redpill wchodził. 

 

W pracy z uwagi na charakter i obracanie się szczególnie w żeńskim towarzystwie - tutaj było duże pole do popisu, dzisiaj już tego nie praktykuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Dirty Dozen napisał(a):

Ostatnio taką akcję miałem w sklepie typu kiosk ruchu- kupuję prasę, kładę kasę a laska mi wskazuje pudelko gdzie mam jej położyć. Odrzuciłem te monety a ta wkurw i teksty typu: Żebym ja Panu jak psu nie rzucila reszty. Ja z uśmiechem: Dziękuję. Do widzenia i na odchodne, że jej komenatrz zbędny bo od tego urody nie dostanie. Wkurw na całego.

Nawet Do widzenia nie odpowiedziała- ehhh jaśnie Pani.

Haha, tym jej popaliłeś zwoje i pewnie do końca zmiany siedziała cicho jak mysz pod miotłą. No chyba, że oberwało się innemu mniej bystremu klientowi 🙂

 

To z pociągiem trwało długo?

Godzinę temu, SzatanK napisał(a):

Na forum 🥰🤣

Na forumowe bym uważał, bo mogą mieć za dużą wiedzę i sprawnie stosować kontrofensywę :P

 

34 minuty temu, Pocztowy napisał(a):

Pojedyńcze przypadki w mojej miejscowości, żeby jakiś kolega poznał poza tinderem.

 

90% tinder.

Małe miasto? Kurde, pewnie w latach 90 to były czasy... ogniska, wczasy pod gruszą, koncerty, protesty a nie jakieś tindery i gadu-gadu.

 

18 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

W burdelu

Powaga? Miałem na myśli dłuższe relacje :D

 

48 minut temu, Brat Jan napisał(a):

Zaczepiła mnie kobieta, gdy robiłem krótki odpoczynek na szlaku pod Świnicą.

Gdyby nie to żem żonaty numer byłby wzięty.

 

Doprecyzuję, że chciała abym zrobił jej kilka fotek

 

Tez miałem raz dziwną dla mnie sytuację na szlaku w górach.

Oddaliłem się od grupy tzn. wyprzedziłem wszystkich i byłem jakieś 300 metrów dalej, stałem na szlaku i podziwiałem widok.

Tak jakbym na chwilę się zawiesił i zadumał.

Z góry schodziła jakaś kobieta i zatrzymała się przy mnie, rzucając tekstem "co auto na dole, daleko nie?"(miałem klucze od auta na szyi).

To brzmiało mniej więcej w tym stylu, choć dokładnie nie pamiętam.

Wiek zblizony do mojego może ciut starsza .

Ja będąc kompletnym amatorem w prowadzeniu rozmów z kobietami odpowiedziałem chyba tylko

"noo, hehe" i poszedłem beztrosko dalej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sklepie sam zagadałem zeszły rok listopad 2022.

 

W kebabie mamuśka w córką podszedłem zagadałem i się umówiłem z 'kwiatoroślą'. 2021

 

Na lotnisku Białorusinka lecieliśmy w tym samym kierunku zagadałem wymiana kontaktów i na miejscu dolotu rendez-vous. 2019

 

Cmentarz, Niemcy 2018 pannica na rowerze zatrzymałem i schadzka na ten sam wieczór. 2018

 

Przejście na pasach, Kolonia, Niemcy rok 2019 kobieta o perskich korzeniach, nieziemskiej urody nie wiedziałem jak zagadać to zmyliłem palcem żeby się obejrzała zajebałem jej loda z ręki i polizałem i powiedziałem że teraz muszę odkupić. Randka z marszu i 2 tygodnie romansu.

 

 

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Dworzanin.Herzoga napisał(a):

☺️

Wykorzystałem na dzisiaj limit plusów, ale Dr. Albonista to najlepszy lekarz xD

Da się to ustawić do "grania na czekanie"? 🙂

@Maszracius_Iustus

 

To jest cały w tym ambaras żeby dwoje chciało na raz.

Chyba 90% sukcesu do zagadanie samemu.

 

Tak z innej beczki.

Zdarzyło się wam kiedykolwiek żeby to kobieta sama wyszła z inicjatywą? 

Co do spotkania, wymiany numerami lub otwarta sugestia żeby przedłużyć kontakt po krótkim small-talk.

Jeżeli będzie się tak stać jak tyczka w pomidorach i czekać na ruch przeciwnej strony to chyba można uschnąć i nic nie wyniknie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Ja będąc kompletnym amatorem w prowadzeniu rozmów z kobietami odpowiedziałem chyba tylko

"noo, hehe" i poszedłem beztrosko dalej.

Ja się dowiedziałem gdzie mieszka, że lubi w zimie połazić po górach.

No mogliśmy tak poplotkować z godzinkę, ale co mi z tego...

 

A druga sytuacja to, gdy wybraliśmy się z młodszym kolegą, świezym żonkosiem na całodniowy wypad moto. Przy jeziorze zatrzymała się obok nas ok 30 letnia samotna turystka rowerowa i zaoferowała, że zrobi nam foty bo akurat robiliśmy. Skierowane było to do kolegi bo on i młodszy i lepiej wyglądający.  Ale on nie był zbyt zainteresowany konwersacją więc płynnie wmieszałem się przejąłem inicjatywę w rozmowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.