Przykład tego że prawdziwa miłość jednak istnieje

[Trevor]

Często na forum skupiamy się na tym co kobiety odwalają bo jest to głośne i medialne, a dzisiaj natrafiłem na coś takiego:

 

 

https://www.bbc.com/news/world-asia-59046476

 

Jasne. Można powiedzieć że było jej łatwiej bo się wychowała w luksusie i biedna tak czy siak nie będzie, ale sam gest świadczy o tym że tam jest coś więcej.

 

Ciekaw jestem czy znacie więcej takich historii. Chciałbym żeby ten watek był dla odmiany czymś pozytywnym.

 

[Mosze Red]

Równie dobrze mogła być zmęczona życiem w świecie reguł i formalności, którymi jest związany członek rodziny cesarza - czyli ewakuacja ze złotej klatki.

 

 

 

 

[Ksanti]

Czego to się nie odwala w pogoni za (japońskim) Chadem.

 

[SzatanK]

Straciła status, zyskała życie - interesujące do przemyśleń.

[Magos Dominus]

50 minut temu, Trevor napisał(a):

Chciałbym żeby ten watek był dla odmiany czymś pozytywnym.

 

13 minut temu, Ksanti napisał(a):

Czego to się nie odwala w pogoni za (japońskim) Chadem.

Coś nie pykło.

 

50 minut temu, Trevor napisał(a):

Ciekaw jestem czy znacie więcej takich historii.

Oczywiście, że znam.

Jednak na forum najczęściej trafiają panowie, którym z płcią piękną nie wyszło. Dlaczego tak? Bo to jedno z niewielu miejsc, gdzie dostaną pomoc zamiast tekstu w stylu. "zaniedbywałeś ją"

Edytowane 10 Września 2023 przez Magos Dominus

[rarek2]

Może jako kobiet nie miała szans na zostanie cesarzową, to wolała iść za pieniędzmi. Taki deal ona daje status społeczny mężczyźnie bo ma żonę z wyższych sfer a on daje kasę i wolność.

[Krugerrand]

To coś na M to zwykla transakcja wiązana, jak każdy związek zresztą. Ona daje mu coś czego on nie ma, czyli pewnie jakiś rozgłos czy tam uznanie z racji tego, że jako zwykły Japończyk wiąże się związkiem małżeńskim z kobietą z rodziny cesarskiej, a on z kolei daje jej coś czego ona w rodzinie cesarskiej dostać nie może i tak jak wspomniał @Mosze Red może to być zwykłe życie normalnego człowieka pozbawione bardzo sztywnych reguł związanych z byciem członkiem rodziny cesraskiej. Inaczej powiedziałbym: jako taką wolność.

[Trevor]

4 hours ago, Mosze Red said:

Równie dobrze mogła być zmęczona życiem w świecie reguł i formalności, którymi jest związany członek rodziny cesarza - czyli ewakuacja ze złotej klatki.

 

No tak, ale w sumie czy to o niej źle świadczy? Wszystko zależy od tego co ma w głowie, i fakt ze wybrała prawnika a nie pracownika stoczni, ale z racji piastowanego stanowiska chyba tak czy siak z pracownikami niższego szczebla nie miałaby nawet okazji mieć styczności. Kto wie. Może coś takiego jak prawdziwa miłość istnieje tylko jest po prostu rzadkie. 

 

Większość związków to transakcje tak jak piszesz, ale czy tak jest w 100% przypadków? Kiedyś tu na forum usilnie zaprzeczałem temu że miłość istnieje i znalazło się kilku delikwentów którzy mnie poniekąd przekonali że nie  jest z tym tak źle. Problemem są obecne warunki które wszyscy znamy, ale to nie jest trochę tak że sami przyciągamy do siebie ten element samemu nie wierząc w coś lepszego? 

 

Zacząłem tak myśleć ostatnio nad tym zagadnieniem bo spotkałem trochę naprawdę złych i naprawdę dobrych osób i IMO często to się sprowadza do po prostu indywidualnych ludzi, i chociaż widzę interesowność praktycznie u wszystkich to jednak nie można powiedzieć że my sami jesteśmy bez winy w tym aspekcie.  

 

Ganimy się tu na forum za wiarę w to że płeć piękna jest w stanie nas naprawdę kochać i w przytłaczającej większości przypadków ma to sens i potwierdzenie w rzeczywistości. Pytanie tylko czy nie warto szukać czegoś lepszego zamiast babrać się w tym bagienku?

 

Za czasów naszych dziadków role społeczne kobiet i mężczyzn niejako zmuszały ludzi do określonych zachowań wykształconych przez wieki ról płciowych itp. a że to było tylko przedłużeniem natury to i miłość była bardziej powszechna. W dzisiejszych czasach gdzie na każdym kroku przeczymy naturze i się od niej odcinamy nie ma na to szans żeby zbudować coś wartościowego. 

 

Tak ostatnio kminię. Nie wiem czy słusznie, ale naszło mnie takie myślenie i to nie tylko w sprawach wyżej poruszonych. To rzutuje na wszystko.

 

Poza tym w Japonii jest chyba trochę inna kultura, i taki ruch oznacza mimo wszystko wstyd i dlatego uważam że w przeciwieństwie do tych z Anglii tu ma miejsce inna sytuacja i że odwaga z jej strony ma tu miejsce a to zmienia wszystko. Tak mi się wydaje.

[nowy00]

Nie za często się z czymś takim spotkałem, pojedyncze przypadki jedynie

Jednak chwalić, że coś takiego istnieje.