Skocz do zawartości

"Masz 3 minuty dla swojego męża?" i komentarze pod spodem


Rekomendowane odpowiedzi

Co sądzicie o tej zasadzie? Dziewczyny praktykujecie? 

https://www.instagram.com/reel/CzvZrFKI0J_/

 

 

Mniej więcej połowa komentarzy pod spodem raczej normalna, ale są też takie perełki jak poniżej. Warto poczytać i poprawić sobie humor :)

 

Ale takie zachowanie żony tylko utwierdza Mężusia ze to on jest panem i władcą i najważniejszy w domu. Nie zgadzam się bo takie 3 minuty mogą wpłynąć na brak równowagi w relacji mąż-żona. Lepiej nie być niewolnikiem takiego schematu bo wprowadza to niesprawiedliwość społeczną😡 stanowczo mi się nie podoba taka porada😡

 

Patriarchat na pełnej, jprdl

 

Co za sexistowski film, a jak to żona wraca ostatnia po pracy, zmęczona , padnieta, to co wtedy?

 

A jeżeli to ja pracuję bardzo dużo ,później wracam ?

 

Żona niewolnica

 

😂😂 Matko jedyna biedny mąż potrzebuje atencji. Ale to my kobiety musimy dbać o to żeby czuł się potrzebny. A my musimy ogarniać nasz i przede wszystkim jego świat. Nasze potrzeby, uczucia nie ważne. Biedny ten mąż.

 

Fajnie tylko dlaczego jako kobieta nie mówi tego Pani do obu stron? A kobiecie zapracowanej to się nie należy? Czas Pana i władcy się skończył. To ma się dziać w obie strony tym bardziej że my kobiety jesteśmy bardziej emocjonalne
 

Zrzucasz kota z kolan, zostawiasz gary na gazie, dzieciaka odkopujesz nogą i lecisz do pana szukając jego kapci. Masz 3 minuty, żeby nie przypalić obiadu. A spróbuj go przesolić, to wtedy on skoncentruje się na tobie 😂

 

Jeśli treści są uniwersalne, dobrze byłoby w końcu zacząć je adresować do obu stron, a nie domyślnie do żon. Żony już się nasłuchaly przez wieki, jak rzucać wszystko i dbać o innych.

 

Jprd. A jakie rady dla męża? Bo jak te same, to będziemy milczeć przez 3 minuty, żeby następnie rozejść się każdy w swoją stronę.

 

 

A tu pani psycholog zgruzowała toksyczkę:

A dla męża też masz takie rady? Ciekawa że kobieta kobietom radzi jak być lepszą żoną, partnerką, córko, matką itp itd. A facetom jakoś nikt światopoglądu i życia nie zmienia. Przypadek? Nie sądzę. Oni po prostu mają to... w głębokim poważaniu.
@dajewskanatasza a kto ich tego uczy? Jeśli matka nie uczy syna szacunku i dobrego traktowana kobiety, to potem jest problem. Dlatego wielka odpowiedzialność na nas kobietach spoczywa, czy chcemy, czy nie. Jak mąż nie potrafi się tak zachowywać to pokaż jak ma to robić, żeby i Tobie było dobrze. Narzekając na mężów sobie nie pomożemy. Mamy wiele supermocy, aby nauczyć mężczyzn, jak nas traktować z miłością. Nie pokaże się tego złością i nienawiścią, a właśnie czynami miłości. Mój mąż zachowuje się względem mnie tak samo, a powiedziałabym, że nawet jeszcze lepiej, bo on lepiej reguluje swoje emocje. Wprowadzamy swoje małżeńskie nawyki, które służą naszej relacji i do tego tu zachęcam.

 

 

  • Like 3
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po komentarzach widać dlaczego nasze rodaczki nie nadają się nie tylko do małżeństwa, ale do zwykłego związku, skoro to problem dać mężowi trzyminutową atencję każdego dnia. Przecież ja jestem "ksiemżniczkom" i to mi się należy atencja i to przez czas. 

 

Zmuszanie żon czy partnerek do takiego aż trzyminutowego poświęcenia dla męża czy partnera i to każdego dnia to istna przemoc atencyjna.

 

#jebacprzemocatencyjna

 

Pani psychopog też pokazała swoim komentarzem, że studiów kończyć nie powinna, a niestety dla siebie to zrobiła.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 10
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyłączyłem komentarze bo bym chyba wylewu dostał jak bym więcej poczytał.

 

Jak zwykle biedne pokrzywdzone p00leczki odcinek 897899 i straszny patriarchat HAHA XDDD

 

Co za ścierwo jebane pisze te komentarze, na miejscu ich faceta o ile mają go to wypierdolił bym za drzwi na kopach w trybie CITO.

 

Dziwić się że potem wysrywy na forum bo chłopy dają sobie wejść na łeb i siedzą z takimi babami co z kobiecością i ciepłem to mają guzik wspólnego.

 

Jeszcze więcej Ukrainek, Gruzinek, Latynosek, Murzynek i wgl wszystko co jest do Polski zapraszamy a dla was rodaczki zostaje kot i kielisziek wina.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo dobra rada, facet wraca z pracy przebodźcowany, zmęczony, co chwilę ktoś coś chciał, potrzeba chwili aby się wyciszyć i uspokoić, 

po komentarzach widzę, że niektóre Panie nawet nie pozwolą facetowi zdjąć czapki i kurtki zanim go zasypią uwagami i roszczeniami xd

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Krugerrand napisał(a):

Po komentarzach widać dlaczego nasze rodaczki nie nadają się nie tylko do małżeństwa, ale do zwykłego związku, skoro to problem dać mężowi trzyminutową atencję każdego dnia. Przecież ja jestem "ksiemżniczkom" i to mi się należy atencja i to przez czas. 

Od małego dziecka do dziewczynki rodzice mówią księżniczka najczęściej. Nawet w serialu F is For Family dla córeczki też tylko księżniczko. 

Królewn nie brakuje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nowy00 napisał(a):

Od małego dziecka do dziewczynki rodzice mówią księżniczka najczęściej. Nawet w serialu F is For Family dla córeczki też tylko księżniczko. 

Królewn nie brakuje. 

 

Bądźmy racjonalni. Są takie domy, gdzie do dziewczynki mówi się "księżniczko", ale też takie, gdzie mówi się: "Ty normalna jestes?" z ogromną pretensją w głosie, gdy ta zrobiła cokolwiek nie tak w ocenie rodzica.  Czy do nastolatki 17lat idącej na domówkę: "znowu idziesz się kurwić"? (podaję przykłady z życia wzięte).

 

Naszym zadaniem jako facetów jest NIE DAĆ SIĘ PONIEŚĆ magii pusi i takie osoby z patologii wyłapać. 

 

I nie... to nie jest JEJ WINA. 

Nie da się jej "uratować"

Nie, nie da się jej naprawić na siłę.

Nie, nie będzie dobrze, miłość niczego nie załatwi.

Nie, nie ma znaczenia jak dobrzy dla niej będziecie, bo...

"Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci"

 

Jedyne, co dostajecie to wejście w jej świat w którym po prostu ZGINIECIE.

 

Szybciej stracicie zdrowie, nerwy, pieniądze i CZAS niż coś dobrego z takiej relacji z taką pato-partnerką wyjdzie.

 

Bo potem czemu się dziwić, że się wzięło strucla/ulepca z komisu, wyklepanego w stodole i że nagle ten strucel, choć polakierowany, poszpachlowany, spasy w porządku, ale jeździć się tym nie da. I tylko kasę na naprawy trzeba ładować... i każda następna wizyta w warsztacie okraszona jest nadzieją, że WRESZCIE już teraz będzie dobrze...

A potem się OCZYWIŚCIE okazuje, że jest tylko dobrze na chwilkę.

 

I każdy rozsądny człowiek wreszcie dochodzi do wniosku, że strucla trzeba się pozbyć lub sam strucel za którymś razem odmawia krytycznie współpracy i ląduje na śmietnisku.

Edytowane przez Miszka
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rada bardzo dobra, większość komentarzy jak widziałam zdecydowanie pozytywnych, te tutaj zacytowane to jakiś ułamek. Ja stosowałam podobną zasadę rano, takie 3min po obudzeniu oraz zawsze buziak, "miłego dnia" I "kocham Cię" przed wyjściem z domu. Bardzo fajnie to działa, oczywiście pod warunkiem że obie strony to praktykują. Gorzej jak się pracuje zdalnie i nie ma ani wyjścia do pracy ani powrotu z niej... wtedy trudno znaleźć taki moment rytualny. 

A jeśli chodzi o te negatywne komentarze to raczej są one od Pań, które również pracują i nikt ich nie wita uśmiechem po przyjściu. Być może prosto z pracy, niezależnie od sytuacji muszą w pośpiechu jechać po dzieci do szkoły, zrobić zakupy i stanąć przy kuchni. I wymaganie aby po powrocie męża 3h później witały go radosnym uśmiechem to jest jednak dużo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maria napisał(a):

, które również pracują i nikt ich nie wita uśmiechem po przyjściu. Być może prosto z pracy, niezależnie od sytuacji muszą w pośpiechu jechać po dzieci do szkoły, zrobić zakupy i stanąć przy kuchni. I wymaganie aby po powrocie męża 3h później witały go radosnym uśmiechem to jest jednak dużo.

 

Stawiam dolary przeciw orzechom, że żaden z tych negatywnych komentarzy nie pochodzi od p0lki będącej z mokebe czy ahmedem. ;) 

I wcale nie dlatego, że w/w nie wracają z pracy.😎

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Kiroviets
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.11.2023 o 21:44, bassfreak napisał(a):

Dziwić się że potem wysrywy na forum bo chłopy dają sobie wejść na łeb i siedzą z takimi babami co z kobiecością i ciepłem to mają guzik wspólnego.

Kolego,

 

Należy przypomnieć, że na kobiecość i męskość muszą być warunki. 😎

 

Ktoś z racji dzieciństwa, doświadczeń, fizjologi jest mniej kobiecy/męski, no to sory, niech nie liczy na męskiego/kobiecego partnera.

 

To się Ciebie tyczy, jak i mnie.

Ty siedzisz z babochłopem, ja z "chłopcem". 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baba czy chłop, wracając z pracy, będąc przebodźcowanym potrzebuje spokoju. Tyle i aż tyle... Płeć osoby czekającej i płeć osoby wracającej z pracy nie ma tu znaczenia.

Z drugiej strony, biorąc pod uwagę fakt, że to kobiety są bardziej emocjonalne i mają tendencję do obciążenia swoim emocjami innych, uważam za słuszne uświadamianie kobiet w tym temacie 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Kiedyś wysłałem takiej koleżanko konkubinie poradnik dobrej żony. Niektóre z rad:

Jeśli Twój mąż pracuje na zewnątrz a jest zimno, zrób mu coś ciepłego do picia.

Jeśli masz problem do rozwiązania z mężem, rób to sam na sam, bez obecności dzieci itd, nie krytykuj go przy innych.

Jeśli Twój mąż zabalował i wrócił podpity to milcz, wyrzuty rób mu gdy wytrzeźwieje.

 

Itd itp, te rady uznałem za bardzo dobre, natomiast koleżanka popsuta i już niestety zdemoralizowana przez współczesny świat bardzo się oburzyła, nawet moje argumenty i fakty o rozmowie w 4 oczy czy braku logiki w dyskusji z pijanym nie dotarły do niej. Koniec końców sam zakończyłem tę znajomość, co pokazuje iż dobre, ludzkie wzorce są wypierane przez feminazi, a kobiety zamiast być sobą, to konkurują z mężczyznami w byciu męskimi. To jakby konkurować z rybą w pływaniu.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.03.2024 o 21:58, DOHC napisał(a):

Kiedyś wysłałem takiej koleżanko konkubinie poradnik dobrej żony. Niektóre z rad:

Jeśli Twój mąż pracuje na zewnątrz a jest zimno, zrób mu coś ciepłego do picia.

Jeśli masz problem do rozwiązania z mężem, rób to sam na sam, bez obecności dzieci itd, nie krytykuj go przy innych.

Jeśli Twój mąż zabalował i wrócił podpity to milcz, wyrzuty rób mu gdy wytrzeźwieje.

 

Itd itp, te rady uznałem za bardzo dobre, natomiast koleżanka popsuta i już niestety zdemoralizowana przez współczesny świat bardzo się oburzyła, nawet moje argumenty i fakty o rozmowie w 4 oczy czy braku logiki w dyskusji z pijanym nie dotarły do niej. Koniec końców sam zakończyłem tę znajomość, co pokazuje iż dobre, ludzkie wzorce są wypierane przez feminazi, a kobiety zamiast być sobą, to konkurują z mężczyznami w byciu męskimi. To jakby konkurować z rybą w pływaniu.

To co wymieniłeś, to moim zdaniem zdroworozsądkowe zasady pożycia, ale działające w dwie strony. 

Jak mój partner ma przed sobą ciężki dzień w pracy, to wstaję wcześniej i robię mu śniadanie (na ogół ogarnia sobie sam, bo oboje jemy kompletnie różne rzeczy).

Jak ja mam przerąbany dzień w pracy, to on w połowie dnia przynosi mi zrobioną przez siebie kawę.

Te małe rzeczy budują poczucie wzajemnej troski i pomagają obniżyć stres nawet w trudnym dniu.

 

Co do dyskusji/kłótni z partnerem nt spornych kwestii - wyłącznie sam na sam, problemy rozwiązuje się z osobą, z którą się je ma i niegrzecznie jest wciągać innych w swoje sprawy.

 

Nie ma sensu kłócić się z pijaną osobą - po pijaku nikt nie myśli logicznie i następnego dnia cała rozmowa może zatrzeć się w pamięci, lepiej poczekać aż się delikwent zbierze do kupy i pogadać, a nie rzucać słowa w próżnię.

 

Myślę, że niektóre kobiety mają problem z tymi poradami, bo mimo wszystko chce się robić te wszystkie rzeczy dla kogoś, kto dostarcza dobry serwis po swojej stronie relacji. Nie bronię zaciekłych i bezmyślnych feministek, ale wszystko ma swoje podłoże - jeśli miałabym być z kimś kto się o mnie nie troszczy (raczej bym się nie znalazła juz w takiej relacji), to też średnio chciałoby mi się być najlepszą wersją siebie. Może być również tak, że słabi w relacje mężczyźni wchodzą w pary ze słabymi w relacje kobietami i wtedy obie strony są bardzo sfrustrowane. Ludzie o zdrowym poczuciu własnej wartości i świadomości jak dobra relacja może i powinna wyglądać raczej wiążą się ze swoimi odpowiednikami i wtedy mimo wielu wyzwań potrafią się wspierać i czerpać ze związku satysfakcję.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Nakhema napisał(a):

To co wymieniłeś, to moim zdaniem zdroworozsądkowe zasady pożycia, ale działające w dwie strony. 

Oczywiście! Myślisz, że nigdy nie pomogłem swoim pannom, nie załatwiłem czegoś, człowieka do pracy, a to gdzieś zawieźć ich znajomych itd? 

To są zdroworozsądkowe rady dla zdroworozsądkowych ludzi, ale tamtej pannie system popsuł w głowie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no kolejny odcinek wielkiej dramy o to że kobieta w związku cokolwiek musi, bo przecież tak jak na instalajfach i innych fejsbukach powinna być tylko na wakacjach, wyjazdach, siłowniach, aktywnościach, sesjach foto... Ciężkie to życie. Kolejna ciegiełka do rozpierdalania związków, rodzin i tworzenia nowego "singielskiego" społeczeństwa silnych i niezależnych jednostek.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.11.2023 o 21:21, Obliteraror napisał(a):

Zwierzęta to doskonale potrafią, ludzie niekoniecznie.

Potrafią się wyżyć na "swojaku".  Widziałem to u znajomych jak mieli dwa koty (kotkę i kota) i za płotem jakiś obcy kot się pokazał i chyba prowokował. Samicę to wyprowadziło z równowagi i  zamiast na tego za płotem syczeć, podrapała "swojego" kocura obok.

 

W dniu 25.11.2023 o 23:37, meghan napisał(a):

To się Ciebie tyczy, jak i mnie.

Ty siedzisz z babochłopem, ja z "chłopcem"

Jakie korzyści emocjonalne czerpiesz z tego, że możesz się poużalać na forum (i pewnie nie tylko) na swojego partnera?

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście bo darcie mordy kobiet od progu, przemoc fizyczna, psychiczna jaką stosują w stosunku do mężczyzn, wywalanie żali jaka to kobieta biedna sama w domu z dziećmi,

które sadza przed tv lub daje smartfona do zajęcia i obowiązkami jak włączenie pralki czy ugotowanie obiadu ma sprawić, że mężczyzna będzie zadowolony, zmotywowany by

przynosić mamuta do domu i szczęśliwe żyć w takiej relacji😏🤦‍♂️

 

Mężczyzna to nie jest parobek, niewolnik, służący, tampon emocjonalny, worek do naparzania czy błazen do rozśmieszania.

To istota, która też czuje, potrzebuje ciszy, spokoju, wsparcia, dobrego słowa, miłej atmosfery oraz spełniania jego potrzeb.

 

Jednak kobiety w Polsce są nauczone i przekazuje się im z pokolenia na pokolenie obciążać mężczyzn własnymi problemami, wyładowywać się emocjonalnie, stawiać żądania,

oczekiwania a w czterech literach mieć potrzeby, dobro czy szczęście tych mężczyzn.

 

Wtedy nie dziw, że mężczyźni odchodzą, umierają szybciej bo ilość nagromadzonego stresu, nerwów nie pozwala dalej funkcjonować u boku takich toksycznych kobiet.

 

 

 

 

W dniu 24.11.2023 o 20:31, Lalka napisał(a):

Że też trzeba uczyć ludzi, żeby nie rzucać w innych emocjami, a cieszyć się na ich widok.

 

 

Chciałaś powiedzieć kobiety bo to one są emocjonalne i niestabilne psychicznie😏

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.03.2024 o 22:09, t0rek napisał(a):

Jakie korzyści emocjonalne czerpiesz z tego, że możesz się poużalać na forum (i pewnie nie tylko) na swojego partnera?

Forum to miejsce, w którym człowiek może napisać/powiedzieć coś, czego w realu nie powie, 
Tak, szczęśliwi ludzie zazwyczaj korzystają z życia, a nie wypisują na forum internetowym. Nawet jeśli to forum ma być pomocne.

Mąż pomimo rozmów i tak nie widział problemu (jeśli chodzi o sławetny segz). Do tego jego bierność w obowiązkach dnia codziennego mnie dobijała. 
Uroki życia mniej kobiecej baby, która nadal jest babą pod względem potrzeb.
Rozwód w moim przypadku nic by nie dał, bo znowu pewnie miałabym podobnego pana. 

 

Mam satysfakcję z życia zawodowego, połowicznie rodzinnego - ogarnięta jest moja i męża rodzina, a to dzięki mojemu specyficznemu sposobie bycia. 
Małżeństwo udzie. Jest na pewno lepiej. bo mąż ruszył dupę do obowiązków dnia codziennego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.