Skocz do zawartości

Moja historia oraz pytanie o co chodzi?


Arghor

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia

Moja historia, plus potrzebuję męskiej opinii czy też podpowiedzi. Generalnie pewnie znam odpowiedzi ale potrzebuję zdania kogoś kto nie jest zaangażowany emocjonalnie w sprawę.

Ja lvl. 51. Ponad trzy lata temu odszedłem ze związku po 18 latach bycia razem. Nie dla innej, tylko już nie dawałem rady. Tak w skrócie jak do tego doszło.

Początek – to ja byłem nagrodą. Absolutne uwielbienie i uległość. Miała niskie poczucie własnej wartości, po małżeństwie, w którym była napierdalana jak worek bokserski. Ponieważ byłem białym rycerzem dałem wszystko co miałem. Ponieważ była biedna jak mysz kościelna, natchnąłem, pomogłem, dałem kasę na rozwój jej firmy. Nauczyłem marzyć. Wzmacniałem, pomagałem się rozwijać i zarabiać coraz większe pieniądze. Ja też się rozwijałem i zarabiałem coraz większe pieniądze. Ja doszedłem do pewnego poziomu i się zatrzymałem. Jak się zostaje dyrektorem w dużej firmie, ma się służbowe auto za kilka stówek, to można usiąść na laurach i tak się stało. Oczywiście myszkę nadal wzmacniałem. Trzecie studia, coraz większa firma, w którymś momencie kasa większa niż moja. I jak się zapewne domyślacie, w pewnym momencie uznała, że jest lepsza ode mnie i zaczęła się walka o dominację w stadzie. Dodatkowo podwinęła mi się noga zawodowo i już tak mega super nie było jak wcześniej. Skracając. Doszliśmy do momentu, w którym poszliśmy na wojnę bez brania jeńców. Prawdziwa rzeźnia. W końcu odpuściłem i wyprowadziłem się z domu, który wybudowaliśmy, do mojego starego mieszkania.

Nie mogłem zerwać całkowicie kontaktu bo mamy kilkuletniego syna. Minęło kilka miesięcy i zaczęła walkę o mój powrót. Trzeba jej przyznać, że starała się długo bo prawie dwa lata. Prawie mnie przekonała ale jakoś w końcu nie wprowadziłem się ponownie. Odpuściła i doznałem totalnej olewki. Nastąpiła całkowita obojętność na moją osobę. Nie była skłonna zrobić dla mnie najmniejszej rzeczy, choć ja czasami jakieś drobne dla niej robiłem. W tym całym okresie nie wyobrażałem sobie żeby do niej wrócić. Aż na wiosnę tego roku poszło zwarcie w instalacji i zacząłem za nią tęsknić jak jakiś wariat. Oczywiście wystartowałem z propozycją powrotu ale usłyszałem bajkę o wężu, bo kogoś poznała. Ciężko pracowałem nad głową żeby to ogarnąć i w końcu osiągnąłem spokój ducha. Ponieważ szukałem informacji jak sobie poradzić, trafiłem między innymi na PUA i Red Pill. To był punkt zwrotny i początek mojej metamorfozy psychicznej i fizycznej. W 5 miesięcy zrzuciłem prawie 25 kg, ufarbowałem siwe włosy, wróciłem do chodzenia w eleganckich rzeczach, itd. Zmiana mojego wizerunku jest drastyczna, wyglądam na minimum 10 lat młodziej. Wróciła pewność siebie, poczucie wysokiej wartości, itd. Znów często widzę w oczach mijanych kobiet ten specyficzny blask lub dostaję darmowe uśmiechy od mijanych na ulicy pań. Czyli jest dobrze.

Zmierzając do sedna sprawy. Mniej więcej od półtora miesiąca jestem wręcz bombardowany kontaktami z jej strony. Jak wcześniej nie dzwoniła w zasadzie wcale, a gdy przekazywaliśmy sobie syna, bo wychowujemy go naprzemiennie, wręcz starała się skrócić czas spotkania do minimum. Kiedyś kontaktowaliśmy się głównie smsami. Teraz jak coś napiszę to często oddzwania zamiast odpisać. Sama dzwoni do mnie 2-3 razy w tygodniu i potrafi wisieć na słuchawce 20-30 min. Jak miała wywalone na mnie, teraz jest zainteresowana żywo co u mnie, itd. Nawet kilka razy zrobiła coś dla mnie i to w jednym przypadku dość grubą rzecz.

Nadal jest z typem. Gość jest dużo od niej młodszy i chyba jest instruktorem na siłowni albo przynajmniej dużym koksem, więc zapewne nieźle wygląda.

Pewnie jestem w stanie wymyślić powody takiego zachowania ale potrzebuję oceny z zewnątrz. Panowie o co może chodzić?

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Magos Dominus napisał(a):

W sumie to sprawa jest prosta. Myszka w pewnym momencie poczuła się lepsza od Ciebie i zaczęła rozglądać się za nowym modelem. Zastanawiam się tylko co chce ugrać w chwili obecnej, skoro ma młodszego koksa. Nie ma jakiś problemów finansowych?

Ma kasy jak lodu. Kilka mieszkań, itp. Myślę sobie, że to prędzej koleś poleciał na laskę 45 lat ze względu na kasę. Zwłaszcza, że brzydka nie jest ale 10 też nie.

Dla mnie jest to mega zagadka. Musi coś chcieć, bo wcześniej miała totalnie wyrąbane. Ja w ostatnim czasie miałem sporo problemów z których obecnie wychodzę. Zaczynam nową fajnie płatną robotę, więc mój status finansowy znów się mocno poprawi. Motyw tej pracy był dla niej bardzo istotny bo nawiązywała kilkakrotnie w rozmowach. Z koksem może być rozjazd intelektualny bo ona ma 3 fakultety i na serio jest bardzo inteligentna. A typ pracuje fizycznie na budowach. Niby ma firmę ale budowalną czy jakąś taką. Z tego co gdzieś tam usłyszałem przypadkiem to do niedawna nie zabierała go na rodzinne imprezy, choć rodzina o nim wie. 

Pierwsze co pomyślałem, że robi sobie orbitera i sprawdza czy gałązka ją ewentualnie przyjmie. Generalnie mam wrażenie, że wszystko zaczęło w czasie gdy napomknąłem o nowej pusi na horyzoncie. Więc może pies ogrodnika?

Ja staram się trzymać ramę, nie daję jej atencji, sam nie dzwonię chyba, że chodzi o dziecko, Nie pytam co u niej, itd. Wprowadziłem zasadę wzajemności. Jak jest miła, ja też, jak gada, ja też, jak nie dzwoni ja też. Jednak mija kilka dni i mam telefon zazwyczaj o jakąś pierdołe. Z ciekawostek. Jak się ostatnio widzieliśmy to zobaczyłem coś, czego nie widziałem nie wiem ile lat. Jej oczy się do mnie śmiały.

Ponieważ nie mam takiego czystego osądu bo 18 lat robi piętno i trochę mi się pancerz chwilami kruszy, a nie chciałbym z\robić jakieś głupoty. Więc drodzy bracia podrzućcie swoje przemyślenia. 

Edytowane przez Arghor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią ciężko być expertem w każdym temacie. Ja na pewno w temacie kobiet nie jestem z tego co piszesz to Ty tez. Tak ze ja po prostu stoję z boku i patrze sobie. Po co Ty się znowu pchasz ten wir to nie mam pojęcia. Zastanów się czy warto ... wiadomo że odgrzewany kotlet to nie to samo. Ja bym poszukał innej kobiety jak już tak bardzo zależy Ci na ich towarzystwie - jednak pamiętaj to nie jest za darmo.

 

Co do tego "trójkąta" to odpowiadasz za stronę intelektualna związku , ona emocjonalną a kolega " koks" rąbie ją jak ona tego potrzebuje. Kiedyś miała już bad boya i jak widzisz do takiego człowieka  wróciła tylko w wydaniu soft.

 

Edytowane przez Staś
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 Jak zapewne zauważyłeś, wdzięczność u kobiet jest tym mniejsza im bardziej to co dałeś z siebie jest odsunięte w czasie.

 

2 Jesteś dostarczycielem usług wszelakich i środków, jak podwinie ci się noga straciłeś "zaszczytną" funkcję bankomatu.

 

3 Podniosłeś swój status, na razie puka ją "trener", ale ona wie, że to nie potrwa wiecznie więc ciebie wciąga na orbitę.

 

Ona zwyczajnie chce mieć dalej korzyści z waszej relacji, które miała jak byliście w związku, nie będąc z tobą w związku.

 

Serio chce ci się gadać przez 1,5h tygodniowo z osobą, która potraktował cię jak opisałeś?

 

Jak dla mnie, daj jej jasno do zrozumienia że chcesz tylko rozmawiać o dziecku.

 

Uporządkować wszystkie sprawy finansowe między wami, w sensie jeśli macie wspólne własności to odzyskaj z nich kasę, zero litości.

 

Zacznij się umawiać z młodszymi kobietami i bawić się życiem.

 

Masz już swoje lata, nie marnuj reszty życie na nielojalną babę.

  • Like 24
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram to co pisze Red. Nie zależnie od tego co chce stara, olej ją i rób swoje. Naprawdę ciężko jest z ludźmi rozkminiającymi każdą pierdołę, dlaczego ptak nasrał na szybę albo czemu ktoś się spojrzał krzywo. Rób swoje, korzystaj z życia póki możesz, starą olewaj notorycznie, nie wchodzi w gadki, dyskusje, nic poza sprawami dotyczącymi dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DOHC dokładnie, jak zaczyna robić z niego mentalny szalet, to niech ją odsyła z żalami życiowymi do gościa, który ją puka.

 

Jedyne co go powinno interesować to sprawy jego dziecka + to żeby wyjąć jak najwięcej kasy z tego co w "relację" zainwestował.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Trzymasz ramę ? Ona dalej ma Cię w garści, być może lżej ją zaciska ale dalej ma,  bo myślisz o niej, zakładasz taki temat, gdybasz o co jej chodzi i co można zrobić, analizujesz, poświęcasz jej czas na rozmowy itp.
 

Fajnie, że się podniosłeś, zmieniłeś na lepsze, tak trzymaj. Ale daj sobie z nią spokój, nic dobrego z tego nie będzie. One chce tylko sprawdzić czy jest w stanie poraz kolejny całkowicie złapać Cię w sidła, tymbardziej że jesteś atrakcyjniejszy niż wcześniej i masz wybór. Wszystkiego dobrego, nie daj się, żyj swoim życiem i baw się z innymi kobietami. Wasza bajka się skończyła, niech ogranicza się tylko do kontaktu w sprawie dziecka i niech tak będzie. Zaraz zaczną jej wychodzić zmarszczki, menopauza, zdrowie zacznie siadać, wygląd się pogorszy, atrakcyjność spadnie to będzie potrzebowała lojalnego podnóżka. Niestety wizja starości ją przytłacza. Ona dobrze wie, że młodziaki i inni atrakcyjni faceci mają wybór i z czasem wybiorą młodsze samice, a u niej będzie równia pochyła, bo nikt nie będzie chciał dymać starszej babki, chyba że za kasę.

Edytowane przez Szczery Człowiek
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Arghor napisał(a):

Panowie o co może chodzić?

O to, że jak pisałeś - niedługo odkujesz się finansowo. Syndrom psa ogrodnika - nie pozwoli, żeby zasobu przeszły do innej samicy. 

Ostatnia rzeczą jakiej powinieneś się po niej spodziewać, to to, że przemyślała swój błąd.🤣🤣🤣

 

Skoro jest na tyle inteligentna, jak piszesz, to ona zdaje sobie sprawę, że trenerowi - pakerowi się prędzej niż później znudzi. 

10 godzin temu, Arghor napisał(a):

Panowie o co może chodzi?

 

 

Ty będziesz mógł sobie przebierać w młodszych samiczkach a jej pozostały Onsy i brak lokaja na starość.

Edytowane przez Kiroviets
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera, jakbym o sobie czytał, lekki mindfuck. Skoro Ty tak masz, ja miałem podobnie, to statystyka mówi że wielu innych też tak miało.

 

Myślę że błędem, i moim i Twoim było levelowanie samicy. Im wtedy szajba odbija, zaczyna się rywalizacja i myślą że mogą nagle nasrać w to co zwykle my mężczyzni zbudowaliśmy latami, tym bardziej że najczęściej to my faceci budujemy te ich biznesy, jeśli nie bezpośrednio to często dajemy na to kasę.

 

Co można zrobić? Odzyskać co swoje, zapomnieć o niej i iść dalej. To najlepsze co możesz zrobić. 

 

11 hours ago, Arghor said:

Nie mogłem zerwać całkowicie kontaktu bo mamy kilkuletniego syna. 

 

A ja zerwałem, zablokowałem gdzie się da i jest mi z tym dobrze, nie interesuje mnie czy wygra na loterii czy gdzieś utonie. Wszystko co dotyczy dzieci ogarniam bezpośrednio z nimi, dałem im instrukcje że jakby w razie czego wykreciła się z jakiegoś powodu zanim będą pełnoletnie to stanę obok nich by je wspierać, gdy już będą dorosłe to nawet nie chcę wiedzieć że zeszła z tego świata, mają mi nie mówić. Taki max level wymazania kogoś z pamięci. 

 

Czuję się jak Django Unchained teraz 😄

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze nadzieja, że wrócisz i będziesz ją bił. To by mogło podbić level emocji. 

 

Na poważnie, to smutno się czyta. Pomagając jej liczyłeś na wdzięczność, a ona się skończyła. 

 

To co mnie intryguje, to 3 fakultety. Trudno zrozumieć mi sens tracenia czasu na 3 x studia. Brzmi jak zapychacz czasu lub podbicie ego. 

 

Spróbuj innych kobiet. Dbaj o relacje z dzieckiem. No i niestety licz się z tym, że rozpocznie się gra dzieckiem. Jak ją odetniesz.

 

1.5 h rozmowy tygodniowo z ex, to za długo. Rozmowy polecam techniczne, dotyczące dziecka. Nie dziel się tym co u Ciebie etc. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, SuperMario napisał(a):

Cholera, jakbym o sobie czytał, lekki mindfuck. Skoro Ty tak masz, ja miałem podobnie, to statystyka mówi że wielu innych też tak miało.

 

Myślę że błędem, i moim i Twoim było levelowanie samicy. Im wtedy szajba odbija, zaczyna się rywalizacja i myślą że mogą nagle nasrać w to co zwykle my mężczyzni zbudowaliśmy latami, tym bardziej że najczęściej to my faceci budujemy te ich biznesy, jeśli nie bezpośrednio to często dajemy na to kasę.

To wierzchołek góry lodowej, bo problemem dobrych gości jest chęć niesienia pomocy i podbijanie własnych oczekiwań wobec partnerki, że skoro pomogłem, to ona będzie wdzięczna. A później jest zjazd, bo ona się nie odwdzięczyła.

 

To schemat jakich doświadczyło wielu, dopiero poczucie tego na własnej skórze "uczy".

 

Problem autora wątku jest taki, że on nie wie, że żonkiś znalazł popychacza, a nie faceta na związek. Laski myślą, że ci którzy chcą z nimi uprawiać sex chcą z nimi się wiązać nie chcą. Kobieta to zrozumiała i odkopuje bezpieczną gałąź, ale u niej parcie na badboya już pozostanie :)  Korzystać można, bo kto komu broni uprawiać wspólnie miłość? :) Ale powrót skończy się na 99,9% tym samym. Samiec zdradzony, który wraca = samiec słaby, a od słabych się ucieka.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki panowie za wypowiedzi. Właśnie czegoś takiego potrzebuję.

W miejscu, w którym jestem nie mam myśli, że chcę wrócić. Po pierwsze nie wyobrażam sobie jaką tytaniczną pracę musiałbym wykonać w głowie aby zaakceptować fakt, że przez ileś miesięcy pucowała gałę jakiemuś typowi. Zwłaszcza, że to jakiś tępak, a nie facet lepszy ode mnie w każdym aspekcie. Jedynie dobrze rezonuje z jej hipergamią na poziomie fizycznym.

 

Mam wysokie poczucie własnej wartości i nie muszę sobie nic udowadniać bo zrobiłem to lata temu. Miałem to szczęście, że dostałem dobre geny. Jestem wysoki, mam łeb nie od parady, zajebiste poczucie humoru, od młodych lat miałem dość wysoką pozycję hierarchii ludzkiego stada. Na każdym etapie życia nigdy nie musiałem ganiać za pusiami, bo zawsze wychodziły pierwsze z inicjatywą. I gdyby nie to, że miałem żelazne zasady życiowe i bardzo się szanowałem, to pewnie bym się skurwił. A i tak byłem z bardzo wieloma kobietami z różnych relacjach, także jednostrzałowych.  

 

Oczywiście perspektywa pięćdziesięciolatka jest nieco inna i jakiegoś specjalnego kozaczenia raczej nie będzie. Niemniej wyglądam pewnie lepiej niż 70-80% moich rówieśników. Nie mam już wystającego brzuszyska, sylwetka robi się coraz bardziej sportowa. Jeżeli dostaję skanowania od trzydziestoparolatek to musi nie być źle. Pewnie potrzeba ponownego otwarcia się na kobiety.

 

Jest jedno małe ale. Prawie dwie dekady razem, zostawiają w mózgu bardzo duże struktury neuronów, które to pamiętają. Oczywiście wykonałem dużą pracę i „poodcinałem” synapsy do nich prowadzące i postawiłem zapory. Niemniej przez cholerną neuroplastyczność mózgu te dziady potrafią się ponownie aktywować. Zauważyłem zależność, że im dużej nie mam z nią kontaktu tym jest lepiej. Natomiast takie ciągłe bodźcowanie skutkuje tym, że mój głupi mózg zaczyna wymyślać mi jakieś racjonalizacje z którymi muszę podejmować walkę. Wkurza mnie to ale tak jest.

 

Mój plan na dzisiaj zakłada postawę: Patrz i żałuj. Potrzebuję też wzmocnienia, dlatego założyłem wątek. Bo jestem w stanie wyobrazić sobie wszystko z jej strony. Trochę się boję, że jakby to dobrze rozegrała, to jest ryzyko, że mógłbym pozwolić się przelecieć. Bo mój głupi mózg pamięta jak dobra jest w te klocki.

W sumie pisanie o tym też jest dla mnie pomocne bo podnosi mi gardę.

Edytowane przez Arghor
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2023 o 08:59, Arghor napisał(a):

Ponieważ była biedna jak mysz kościelna, natchnąłem, pomogłem, dałem kasę na rozwój jej firmy. Nauczyłem marzyć. Wzmacniałem, pomagałem się rozwijać i zarabiać coraz większe pieniądze. Ja też się rozwijałem i zarabiałem coraz większe pieniądze

Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego zawsze to działa w tę stronę? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jest sekwencja celem przetrwania gatunku.

Kobieta opiekuje się dzieckiem, facet kobietą z dzieckiem, bo sama zginie.

Może już dziś nie ginie, ale Natura nie po to budowała geny w ten sposób przez tysiące lat, żeby jakas dwudziestoletnia cywilizacja, krucha jak skorupka jajka, to zmieniła.

Jutro cywilizacja może paść a gatunek przetrwać powinien.

 

Do autora wątku:

1. Zerżnąłeś jakieś panienki po rozstaniu?

To elementarna konieczność dla zachowania zdrowej psychiki

 

2. Czemu ona tak robi?

Baba nie zniesie gdy facetowi po rozstaniu jest lepiej niż gdy był z nią.

Zrobi wszystko, włącznie z pieprzeniem się z nim, po to, żeby mu się rozleciała nowa sytuacja.

 

3. Jeszcze trochę pracy przed tobą.

Te 20-30 minutowe rozmowy to zły objaw.

Tego się wspólnym dzieckiem nie usprawiedliwi, bo taki temat załatwia się w 3 minuty.

O czym wy tyle gadacie?

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, ManOfGod napisał(a):

Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego zawsze to działa w tę stronę? 

Jest tłumaczone od lat w książkach m.in Co z tymi kobietami, Kobietopedia, Stosunkowo dobry. Masz opisaną mechanikę kierowania ludźmi przez podświadomość,. kreowaną psychologią ewolucyjną, dobór partnerów itd itp.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

d3

26 minut temu, JoeBlue napisał(a):

Do autora wątku:

1. Zerżnąłeś jakieś panienki po rozstaniu?

To elementarna konieczność dla zachowania zdrowej psychiki

 

3. Jeszcze trochę pracy przed tobą.

Te 20-30 minutowe rozmowy to zły objaw.

Tego się wspólnym dzieckiem nie usprawiedliwi, bo taki temat załatwia się w 3 minuty.

O czym wy tyle gadacie?

 

 

Ad1

Nie. Dopiero niedawno otworzyłem się nieco na kobiety ale nie mam jakiegoś mocnego parcia.

 

Ad3 

Rozumiem, że ten zły objaw oznacza, że ulegam jej grze?

Jeśli chodzi o tematy to z 30% o dziecku. Tutaj ta współpraca zawsze była dość mocna i na szczęście nie było z jej strony grania dzieckiem. Ponieważ ja nie zadaję jej pytań o jej życie, dużo tematów jest o mnie. Po wypowiedzi jednego z kolegów, że jestem dla niej pożywką intelektualną. Niestety widzę, że jest też dużo takiego zwykłego gadania, tak jak rozmawialiśmy kiedyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gada o Tobie żeby zdobyć o Tobie informacje. Informacje te pozwolą Jej na Ciebie wpływać. Odcięcie Jej od tych informacji jest wskazane.

Przykład.
Panna zakomunikowała, że kończymy związek. Wysłuchałem i powiedziałem ok. Ona pyta jak się z tym czuje. Celem jest wybadanie emocji, gruntu etc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Atanda napisał(a):

Przykład.
Panna zakomunikowała, że kończymy związek. Wysłuchałem i powiedziałem ok. Ona pyta jak się z tym czuje. Celem jest wybadanie emocji, gruntu etc.

Dokładnie. One tak robią. Sam tak miałem po rozstaniu. Jak po rozstaniu babka pyta co robisz dzisiaj lub w środę i odpowiesz, że idziesz się spotkać z Kasią to ona to wyczuje, że specjalnie próbujesz wymusić w niej zazdrość.

 

Dlatego lepiej nic nie mówić, uciąć temat. Być tajemniczym. Ewentualnie krótko rzucić „idę na miasto”. Ona sama zacznie analizować, domyślać się, gdybać gdzie, z kim, po co, a może on kogoś ma. Wtedy po prostu dostają pierdolca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat masz już rozpykany przez innych, od siebie dodam, jakim ogromnym błędem jest jak to autor pisze "nie mam parcia na inne kobiety w tym momencie".

No i pojawią się przemyślenia, o których piszesz, synapsy srapsy, dobre chwile będziesz wspominał, ona tobą tak pokieruje że kurwa chłopie przegrasz to drugi raz. To jest pewne. Nie odciąłeś połączenia które ona już dawno odcięła. No ludzie..

 

Tutaj tylko metoda klina i to na grubo. Zero myślenia tylko masz chlopie warunki to zacznij orać baby. Wiem ze byla przerwa i nie bedzie magicznej bajery od razu. A Ty uplywajacy czas poswiecasz na gadanie z babonem ktory przejebal twoje zaufanie podskakujac na innym gosciu. Zero litosci bo juz to w pewnym sensie przegrales a teraz się rozckliwiasz po prostu nie ruchając innych. Z nią to sobie mozesz pogadac przez telefon dla beki zeby slyszala inne kobiety w tle. 

 

2 godziny temu, JoeBlue napisał(a):

Baba nie zniesie gdy facetowi po rozstaniu jest lepiej niż gdy był z nią.

Zrobi wszystko, włącznie z pieprzeniem się z nim, po to, żeby mu się rozleciała nowa sytuacja.

 

Edytowane przez Alejandro Sosa
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ManOfGod napisał(a):

Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego zawsze to działa w tę stronę? 

Bo kobiety mają klucz do władzy nad facetem, zostały w to obdarzone przez naturę i z tego korzystają. Niektórzy faceci też mają to coś czyli piękną buzię i wzrost i dzięki temu mają łatwiej. Takich jest mniejszosc, a cala reszta musi zasuwac w pocie czoła.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie zrozumiem gościa który gada sobie z byłą żoną o swoim życiu...

Odetnij sie od niej czlowieku. Minimum kontaktu. Ona Cie kopnela jak byles na dnie. Od dluzszego czasu uzywa sobie z mlodszym typkiem. A Ty sie zastanawiasz o co jej chodzi. Nic Cie to nie powinno obchodzić. Okazala sie nielojalna, niewdzięczna i niegodna, zeby kiedykolwiek spojrzeć na nia łaskawym okiem. To, ze Ty sie jej spowiadasz ze swojego życia jest dla mnie o 20 lat mlodszego czowieka totalnie nie do pomyślenia. Przeciez ona może, wieczorem siedzieć ze swoim byczkiem i sie z Ciebie wyśmiewać jaki to żałosny nie jesteś bo pewnie chcesz ja odzyskać.

 

Odpuść

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Arghor said:

d3

Ad1

Nie. Dopiero niedawno otworzyłem się nieco na kobiety ale nie mam jakiegoś mocnego parcia.

 

Ad3 

Rozumiem, że ten zły objaw oznacza, że ulegam jej grze?

Niestety widzę, że jest też dużo takiego zwykłego gadania, tak jak rozmawialiśmy kiedyś.

Ad Ad1:

Bo może z domu się wyniosłeś, ale jej ze swoich emocji jeszcze nie wyeksmitowałeś jak widać w Ad3.

 

Ad Ad3:

Nawet nie to.

Po prostu nie grasz swojej nowej gry.

Tracąc czas na nią, (z nią), tracisz/zmniejszasz swoje szanse na grę przy innym stoliku (w innym łóżku?).

Czyli teraz żyjesz w cnocie, znaczy się?

Już nie chce mi się szukać czy wciąż bzykasz się z ex.

To też ma swoje zalety. Znaczy się - i cnota i bzykanie ex.

WSZYSTKO w sumie ma jakieś zalety. Tak działa ten świat.

To drugie może jednak narobić kłopotu z uzyskaniem rozwodu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.