Skocz do zawartości

Brak powodzenia u dziewczyn 23lata


Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

Istnieje mozliwosc ze dostajesz je regularnie i nie jestes w stanie ich kompletnie wylapywac. Ich sa dziesiatki

Ty sobie kpisz? Prawdopodobieństwo, że to zdanie jest prawdziwe asymptotycznie dąży do zera. 

 

Nie wiem jak bardzo koleś musiałby mieć zaburzone postrzeganie rzeczywistości, żeby nie zauważyć kolejki ustawiającej się do niego kobiet i wszystkie te sygnały musiał interpretować na swoją niekorzyść. Jeżeli w dzieciństwie nikt nie wrzucił go w jakąś maszynkę do mielenia ptaków, po której przestał odróżniać sufit od podłogi to stanowczo odradzam tego typu sugestie. Równie dobrze możesz sobie odwrócić sytuację i wyobrazić kolesia 2/10, który jest dla lasek kompletnym powietrzem, ale zachowuje się jak bożyszcze kobiet Humphrey Bogart czy inny tego typu. Przecież to jest żałosne. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci jedną, ale to zajebiście prostą rzecz:

 

Nie zmieniaj się na siłę dla kobiet. 

 

Uwierz mi, że próbując stać się najlepszą wersją siebie po to, aby konkurować z chadami o względy lafirynd materialistek, które mają zapędy na bycie profesjonalną divą, ale nie mają odwagi bo co rodzina powie i które chadów potrafią przeorać psychicznie, nie jest absolutnie tego warte. 

 

Wiesz jakie związki i relacje w ogóle mają jakikolwiek sens? Takie, gdzie ktoś akceptuje Ciebie za to kim jesteś, nie ważne czy jest to kobieta, czy najlepszy przyjaciel. 

 

Oczywiście, zadbaj o siebie, czyli siłownia, fajne ubrania, zdrowe odżywianie, fryzjer, ale to są podstawy. Wykonuj te czynności w zgodzie ze sobą samym. Chodź na siłownię na takim poziomie na którym Ciebie to cieszy, ubieraj się dobrze, ale w czym Ty czujesz się dobrze. Pamiętaj, że to ma być rozrywka, a nie droga przez cierpienie dla kobiety, która i tak nic Ci od siebie nie da. 

Poznaj zasady tej gry, wiedz, że kobiety nie kochają miłych chłopców, a ruchają bad boyów i korzystaj ze zdobytej wiedzy w zgodzie ze sobą.

 

Ciesz się kurwa życiem, masz 22 lata, nie daj się kobiecie, której na Tobie nie zależy, szanuj siebie. 

 

I nie porównuj się do innych facetów i ile oni kobiet mieli, bo życie nie jest zero jedynkowe. 

Ktoś inny przez życie towarzyskie, lub zawodowe, mógł mieć po prostu więcej okazji do poznania kobiet, życie ma rożne ścieżki. 

 

 

 

 

 

Edytowane przez fruit
  • Like 15
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem największy problem jest... w Tobie. Z tego postu aż bije desperacja. Uzależniasz swój nastrój, być może nawet swoje życie od tego, czy umówisz się z jakąś kobietą. Niestety, ale jeśli "za bardzo" Ci zależy i czuć tą desperację, to kobiety momentalnie to wyczują. Tak jak koledzy Ci tutaj sugerują, musisz zadbać o swój wygląd i nauczyć się od podstaw, jak grać w tę grę. Będąc absolutnym nowicjuszem na rynku matrymonialnym, będzie Ci ciężko. Skorzystaj z wielu podobnych tematów i rad, które były na forum, z kanałów na YT, które koledzy Ci linkowali, znacznie poszerz swoją wiedzę w temacie relacji z kobietami i dopiero wróć na rynek. Moim zdaniem po prostu czuć u Ciebie zbyt dużą desperację, a to zawsze odpycha. Nie można uzależniać wszystkiego od bycia z kobietą. Jeśli sam nie będziesz się czuł dobrze we własnej skórze, jeśli nie poprawisz swojej samooceny i nie zaczniesz nad sobą pracować, to nic z tego nie będzie.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My możemy sobie tu pisać i pisać. Chłop jest młody, chce przytulać i wtykać swoje Żądło w coś fajnego.  Kto nie miał 22 lat i nie chciał wtykać niech pierwszy rzuci kamień. 
 

Ja chciałem i wtykałem. Trzeba tylko sroczkę złapać i nabrać ją na tanie świecidełko. 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Daniello619 napisał(a):

A próbowałem wielokrotnie poznawać poprzez portale społecznościowe , portale randkowe ale tam zazwyczaj jest brak odzewu A jak już będzie jakiś tam kontakt , znajomość to nawet Ani ta Ani tamta nie chce sie nawet spotkać
Czasami nawet hejt był z tego powodu ze napisałem albo usuwają mnie ze znajomych blokują i tak dalej
 


Nie chcę być złośliwy ale jeśli piszesz w podobny sposób jak tutaj, to nie dziwię się, że Cię olewają. Ja też tak bym zrobił.
Brak kropek, polskich znaków, spacja przed przecinkiem, bez ładu i składu. Niedbalstwo aż oczy bolą. Jakby mi laska w taki sposób pisała to nie wziąłbym jej poważnie, przecież to są podstawy.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Desperacja jest największym zabójcą atrakcyjności jaki istnieje. Niezależnie od rzeczywistości nie możesz dać po sobie poznać, że jesteś zdesperowany. Nie proponuj od razu spotkania, często trafiasz w zły moment. Schemat jest taki, że kilka pozytywnych bodźców, zgadzanie się co do paru rzeczy, potem zaproszenie. Musisz nawiązać jakąś pozytywną relację zanim zapytasz, a jeśli nie chcesz tego robić, to bawisz się w grę na numerkach. 90% odmówi, trudno, 10% się zgodzi. 

 

Druga kwestia to samo pytanie. Nie pytasz "chodź, umów się ze mną na randkę", tylko zapraszasz do swojego życia, np. "W sobotę rano idę na łyżwy, jak chcesz to możesz się zabrać". Nie petent. Gospodarz. A jak odmówi/wykręci się to ŻADNEGO nagabywania. Nie to nie, jej strata. Następna będzie chętna.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Daniello619 napisał(a):

Były jakieś tam próby zapoznania w realu ale kończyło się fiaskiem i wymienianem masy wad na mój temat

A masz jakieś atuty?

Czym chcesz zainteresować młode dziewczyny?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurde chłopie no współczuję musisz działać jak nie teraz to nigdy ja jestem od ciebie z 2 lata młodszy taki jest rynek koledzy moi maks 2 na koncie to norma.

Bez kontaktów seksualnych i jakiś ruchaczy dookoła nie masz wzorca nawet nie wiesz ile cię omija.

Naturalnie ci nie pyka bo nie wiesz jak działać na takich spotkaniach cokolwiek ci się uda ustawić to spierdolisz.

Ty chcesz kumpeli a one faceta który ją zerżnie porządnie i zrobi dzieciaka prawie wszystkie chciały być matkami ale ja się w tatusia nie bawię.

Obudź tego zwierzaka każdy facet go ma w sobie ten zapach włosów skóry jakiś kurewski uśmieszek i ja się odpalam a ty tkwisz na etapie nooo jest niezręcznie może ją obejmę. 

Moja rada podbijaj na ulicy na Tinderze z 1000 par miałem chyba z 10 spotkań to co to za statystyka chujowa ale już ponad 50% z nich zakończyło się sukcesem 😜. Baddo lepsze pod tym względem ale te portale o kant dupy rozbić te laski w tydzień mają tyle par co ja przez rok.

 

Edytowane przez WsiunzSuchej
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Maurycy napisał(a):

@Daniello619, jak byłem w Twoim wieku, to również byłem niewidoczny dla kobiet, poprawiłem wówczas swoją sytuację inwestując w wygląd. W moim przypadku, było to schudnięcie około 10 kilogramów, bo byłem lekko ulany, poprawa fryzury, lepszy styl ubierania się. Pamiętam, że przyniosło to ogromne efekty, bo nagle stałem się dla kobiet widoczny. Może nie były to najlepsze sztuki, ale problemy, żeby się umówić z dość rozsądnie wyglądającą dziewczyną nagle zniknęły. 

 

Według mnie, powinieneś się skupić w pierwszej kolejności na poprawie wyglądu (tutaj musisz ocenić sam, co jest do poprawy), a w drugiej kolejności na zdobyciu kwalifikacji, które pozwolą Ci zarabiać dobry hajs i podnieść swój status materialno-społeczny. Oprócz tego, że jest to pożądane w oczach kobiet, to podniesie Ci to po prostu komfort życia w przyszłości. 

 

Jesteś w takim wieku, że dla Twoich rówieśniczek i dziewczyn nieco młodszych, najważniejszy jest wygląd. Z biegiem czasu się to zmieni, bo oprócz wyglądu, który w mojej ocenie jest najważniejszy, kobiety do dłuższej relacji będą wybierać gościa, który w jakiś sposób rokuje, czyli ma swoją firmę, dobry zawód itp. Musisz tutaj dążyć do tego, żeby się rozwijać i porzucić zawód ochroniarza. 

 

Polecam ten filmik, który w dość jasny sposób opisuje SMV kobiet i mężczyzn w zależności od wieku:

 

Dziekuje serdecznie , masz rację , powinienem zająć się tymi rzeczami , przy okazji zająć się od czasu do czasu  z zagadywaniem na żywo w ramach prób, udoskonaleniu umiejętności i też pracy nad mentalem (męskimi cechami charakteru) 

 

11 godzin temu, fruit napisał(a):

Powiem Ci jedną, ale to zajebiście prostą rzecz:

 

Nie zmieniaj się na siłę dla kobiet. 

 

Uwierz mi, że próbując stać się najlepszą wersją siebie po to, aby konkurować z chadami o względy lafirynd materialistek, które mają zapędy na bycie profesjonalną divą, ale nie mają odwagi bo co rodzina powie i które chadów potrafią przeorać psychicznie, nie jest absolutnie tego warte. 

 

Wiesz jakie związki i relacje w ogóle mają jakikolwiek sens? Takie, gdzie ktoś akceptuje Ciebie za to kim jesteś, nie ważne czy jest to kobieta, czy najlepszy przyjaciel. 

 

Oczywiście, zadbaj o siebie, czyli siłownia, fajne ubrania, zdrowe odżywianie, fryzjer, ale to są podstawy. Wykonuj te czynności w zgodzie ze sobą samym. Chodź na siłownię na takim poziomie na którym Ciebie to cieszy, ubieraj się dobrze, ale w czym Ty czujesz się dobrze. Pamiętaj, że to ma być rozrywka, a nie droga przez cierpienie dla kobiety, która i tak nic Ci od siebie nie da. 

Poznaj zasady tej gry, wiedz, że kobiety nie kochają miłych chłopców, a ruchają bad boyów i korzystaj ze zdobytej wiedzy w zgodzie ze sobą.

 

Ciesz się kurwa życiem, masz 22 lata, nie daj się kobiecie, której na Tobie nie zależy, szanuj siebie. 

 

I nie porównuj się do innych facetów i ile oni kobiet mieli, bo życie nie jest zero jedynkowe. 

Ktoś inny przez życie towarzyskie, lub zawodowe, mógł mieć po prostu więcej okazji do poznania kobiet, życie ma rożne ścieżki. 

 

 

 

 

 

No na siłę dla kobiet nie chcę tego robić , jednakże faceci maksymalizują swoje możliwości nie tylko dlatego , żeby czuli się świetnie , ale po części też , żeby w relacjach damsko-męskich radzić sobie lepiej .

 

Mi często przychodzi takie porównywanie się do innych , czasem nachodzą takie myśli , staram się nad tym pracować , żeby porównywać się do siebie z poprzednich lat 

 

Dokładnie życie nie jest zero jedynkowe, dlatego chcę pracować nad samym sobą i polepszyć swoje życie osobiste jak i relacje z dziewczynami

10 godzin temu, Bestia napisał(a):

Moim zdaniem największy problem jest... w Tobie. Z tego postu aż bije desperacja. Uzależniasz swój nastrój, być może nawet swoje życie od tego, czy umówisz się z jakąś kobietą. Niestety, ale jeśli "za bardzo" Ci zależy i czuć tą desperację, to kobiety momentalnie to wyczują. Tak jak koledzy Ci tutaj sugerują, musisz zadbać o swój wygląd i nauczyć się od podstaw, jak grać w tę grę. Będąc absolutnym nowicjuszem na rynku matrymonialnym, będzie Ci ciężko. Skorzystaj z wielu podobnych tematów i rad, które były na forum, z kanałów na YT, które koledzy Ci linkowali, znacznie poszerz swoją wiedzę w temacie relacji z kobietami i dopiero wróć na rynek. Moim zdaniem po prostu czuć u Ciebie zbyt dużą desperację, a to zawsze odpycha. Nie można uzależniać wszystkiego od bycia z kobietą. Jeśli sam nie będziesz się czuł dobrze we własnej skórze, jeśli nie poprawisz swojej samooceny i nie zaczniesz nad sobą pracować, to nic z tego nie będzie.

Takie były moje myśli w tamtym czasie , kiedy pisałem , chociaż za dużo wniosków jest wyciąganych z tego , że jestem desperatem , który błaga o spotkanie w najgorszym wypadku ściga te dziewczyny jakby ukradły pączka na bazarze , jednak w głębi duszy muszę przyznać , że byłem desperacki , chociaż inaczej to można nazwać ''MIAŁEM POSTAWĘ GOŚCIA POTRZEBUJĄCEGO'' .

Oczywiście co nie znaczy , że taki jest mój całokształt , tylko w tej strefie bardzo kuleje , dlatego chcę popracować nad swoją osobą od wewnątrz jak i na zewnątrz

10 godzin temu, Ego napisał(a):

Możesz napisać do jakich dziewczyn podbijasz? SMV itd. Czy któraś z nich ma np 100kg?

Nieeee absolutnie , bardziej do dziewczyn o normalnej budowie ciała w skali atrakcyjności max do 7/10

10 godzin temu, Jan III Wspaniały napisał(a):


Nie chcę być złośliwy ale jeśli piszesz w podobny sposób jak tutaj, to nie dziwię się, że Cię olewają. Ja też tak bym zrobił.
Brak kropek, polskich znaków, spacja przed przecinkiem, bez ładu i składu. Niedbalstwo aż oczy bolą. Jakby mi laska w taki sposób pisała to nie wziąłbym jej poważnie, przecież to są podstawy.

Ten post jest mój, z innego forum, na którym chciałem opisać swój problem . Pisałem wtedy na innym telefonie,  stąd tyle bazgrołów. Poprawić się zawsze mogę, drogo nie kosztuję.

8 godzin temu, Grzesiek napisał(a):

Desperacja jest największym zabójcą atrakcyjności jaki istnieje. Niezależnie od rzeczywistości nie możesz dać po sobie poznać, że jesteś zdesperowany. Nie proponuj od razu spotkania, często trafiasz w zły moment. Schemat jest taki, że kilka pozytywnych bodźców, zgadzanie się co do paru rzeczy, potem zaproszenie. Musisz nawiązać jakąś pozytywną relację zanim zapytasz, a jeśli nie chcesz tego robić, to bawisz się w grę na numerkach. 90% odmówi, trudno, 10% się zgodzi. 

 

Druga kwestia to samo pytanie. Nie pytasz "chodź, umów się ze mną na randkę", tylko zapraszasz do swojego życia, np. "W sobotę rano idę na łyżwy, jak chcesz to możesz się zabrać". Nie petent. Gospodarz. A jak odmówi/wykręci się to ŻADNEGO nagabywania. Nie to nie, jej strata. Następna będzie chętna.

Rozumiem i masz rację, po prostu nie narzucać się i być needy, kumam.

8 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

A masz jakieś atuty?

Czym chcesz zainteresować młode dziewczyny?

Mam oczywiście, ale ciężko było mi wykorzystać tę atuty w tamtym momencie .

12 godzin temu, Atanda napisał(a):


Siłownia, sport zawsze na propsie. Lubią to dziewczyny i da Ci to zdrowie.

Praca w ochronie. Pomyśl o zmianie na coś bardziej dochodowego.

Piękna twarz nie jest najważniejsza.

Rozmawiaj z dziewczynami, zwiększ swoją towarzyską sferę (w realnym świecie). Grupy wspólnych zainteresowań etc.

 

 

To z czasem chciałbym zrealizować , aczkolwiek nie można powiedzieć, że twarz nie jest najważniejsza , bo skoro nie jest , to nie byłoby tematów założonych na inne fora przez dziewczyn , co piszą o facetach ,że są niby wspaniali , chcieliby z nim być , ale wygląd twarzy takiego gościa odstrasza . Mogę potwierdzić to , że wielu rzeczy w twarzy nie zmienimy , ewentualnie jakieś poprawki w medycynie estetycznej . 

 

12 godzin temu, billy84 napisał(a):

Podstawa to dobrze wyglądać. Skup się na wyglądzie, popraw na maxa to co się da. 

Taki mam zamiar to zrobić 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie ciężka sprawa ze związkami w dzisiejszych czasach. 

Teraz modny staje się ruch DollPill, tu jest ekspert od tych spraw. 

Testował także takie małe ruchadełka:

https://plusujemy.pl/news/64fb370d7095133867027c48

A tutaj jego nadania naukowe wprost z siedziby w Berlinie:

https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/29977-chady-badboye-normiki-flepiarze/

Edytowane przez DOHC
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Daniello619 napisał(a):

Nieeee absolutnie , bardziej do dziewczyn o normalnej budowie ciała w skali atrakcyjności max do 7/10

Podbijasz do tych, które Ci się podobają. Jak Ci się podoba laska 10/10 to też podbijasz, dla treningu. Potem jak się uda to zajebiście, a jak nie to dajesz sobie 15 minut, żeby wyciągnąć wniosek (np. powiedziałem X i laska się skrzywiła i w tym momencie ją straciłem, następnym razem powiem Y). 15 minut mija, wniosek zostaje i next. Żeby dużo umieć, trzeba dużo ćwiczyć i dużo razy popełnić błędy. 

 

Jak Ci tutaj bracia radzą, żeby się skupić na sobie i nie podbijać przez X czasu, to ja się nie zgadzam z tym podejściem, bo będziesz wymaksowanym siłowniowo-wyglądowo-pasjowo gościem dalej bez sukcesów, bo będzie brakować obycia i umiejętności miękkich. Rozwój równomierny, wszystko na raz, tylko z nastawieniem na trening/lekcje/naukę, a nie na sukces i miłość po grób.

 

A, no i ktoś przypomniał niedawno na forum książki państwa Pease, w szczególności "How to Make Friends and Influence People". To jest świetna książka i z całego serca polecam lekturę.

 

Do roboty!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Grzesiek napisał(a):

Podbijasz do tych, które Ci się podobają. Jak Ci się podoba laska 10/10 to też podbijasz, dla treningu. Potem jak się uda to zajebiście, a jak nie to dajesz sobie 15 minut, żeby wyciągnąć wniosek (np. powiedziałem X i laska się skrzywiła i w tym momencie ją straciłem, następnym razem powiem Y). 15 minut mija, wniosek zostaje i next. Żeby dużo umieć, trzeba dużo ćwiczyć i dużo razy popełnić błędy. 

 

Jak Ci tutaj bracia radzą, żeby się skupić na sobie i nie podbijać przez X czasu, to ja się nie zgadzam z tym podejściem, bo będziesz wymaksowanym siłowniowo-wyglądowo-pasjowo gościem dalej bez sukcesów, bo będzie brakować obycia i umiejętności miękkich. Rozwój równomierny, wszystko na raz, tylko z nastawieniem na trening/lekcje/naukę, a nie na sukces i miłość po grób.

 

A, no i ktoś przypomniał niedawno na forum książki państwa Pease, w szczególności "How to Make Friends and Influence People". To jest świetna książka i z całego serca polecam lekturę.

 

Do roboty!

Ja sam mam takie myślenie , że w międzyczasie kiedy pracuje nad maskymalizacją mojej osoby , jeśli chodzi o wygląd,pieniądze,status to w międzyczasie próbować rozwijać też swoje życie osobiste , bo skupianiem się tylko na karierze to doprowadza tylko w późnych latach do depresji . Bo jaki to jest sens rozwijania się , jak olewa się taki aspekt przez dłuższy czas . Tylko poglębia się lęk i nieśmiałość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mmmmm....
Pieniądze i uroda zawsze były dobrymi afrodyzjakami, ale należy też pamiętać, że akurat te dwa afrodyzjaki przyciągają najbardziej poryte, zepsute i bezwzględne kobiety :P 

Tindera sobie odpuść, to jest wylęgarnia kobiet z chorobami psychicznymi, co ciekawe kobiety uważają to samo jeśli chodzi o facetów tam się pojawiających. 

Ja mam radę taką: stań się społecznie użyteczny i buduj kręgi znajomych. Jeśli jesteś użyteczny, to kobiety będą się wokoło Ciebie kręcić, czy jesteś brzydal, zakolak i biedak nieistotne. Żadna panna nie pogardzi kontaktem do gościa, który naprawi jej komputer, samochód, pomoże w przeprowadzce, czy nie podwiezie do domu, gdy spóźni się na autobus. 

Kluczem do sukcesu jest przebywanie wśród kobiet, jeśli nie będziesz wśród nich przebywał, to nic nie wyrwiesz. Zacznij od zdobywania koleżanek, kilka imprezowiczek nie myślących poważnie o życiu by nie zaszkodziło. Wystarczy, że będziesz przebywał wśród kobiet i zaczniesz kumać czacze co i jak. A każda koleżanka ma z reguły pierdyliard innych koleżanek z którymi możesz się zapoznać + na Twoją korzyść będzie działać społeczny dowód słuszności. Jeśli ktoś sprowadza, Cię do towarzystwa to z reguły nie jesteś z ulicy, więc już na starcie jesteś do przodu. Nie raz Twoja koleżanka może Cię wrzucić w ramiona drugiej koleżanki, żebyś tylko gdzieś nie spieprzył, w końcu ona sama nie naprawi samochodu, a w kolejce 2 tygodnie na naprawę czekać nie będzie (pośrednie zabezpieczanie zasobów).  Nie z każdą kobietą się prześpisz, ale to nie znaczy, że akurat taką rolę ma odegrać w Twoim życiu :P 

Jeśli nie masz dobrych genów i nie wyglądasz jak Klaudiusz z plejboja albo tindera, to nie bujasz się na apkach randkowych i nie chodzisz do klubów, gdzie masz rywalizować z gościami na sterydach opiętych koszulkach i perfumach za setki $.

Użyj trochę mózgu i pokombinuj, gdzie tu się zakręcić zacznij od poszerzania kręgów znajomych nie koniecznie muszą być to kobiety, równie dobrze możesz znaleźć kilka ogarniętych w relacje ziomków, którzy mają upodobanie do pięknych kobiet i lubiących organizować domówki. Jak nie masz wyglądu i kasy to nadrabiasz tym co masz np. intelektem, poczuciem humoru, obrotnością, której na pewno nie zaprezentujesz np. w klubie.


Żeby poznawać kobiety trzeba być zasadniczo w ruchu, a nie siedzieć w domu klikając serduszka, albo spamić przez media społecznościowe i liczyć na to, że coś skapnie.  Przedstawie Ci pokrótce gdzie ja poznawałem kobiety:
- w wieku 13-17 lat należałem do harcerstwa (ogólnie sprawa była banalna, bo zawsze było więcej dziewczyn niż chłopców, więc wystarczyło nie być gburem)
- W technikum było gorzej, bo siedziałem w klasie informatycznej, gdzie dziewczyn nie było za wiele.  Za to, dzięki pasji do gier miałem okazje poznać gościa z sąsiedniej szkoły, który uczęszczał do klasy ekonomicznej i był jedynym facetem w klasie. Z racji, że pykaliśmy w gierki to wkręcał mnie na domówki, sylwestry, zakończenia roku itd. Tam poznałem w sumie swoją pierwszą dziewczynę + oczywiście ziomki z klasy mieli panienki to też coś tam było organizowane. Między czasie zapisałem się na kółko szachowe, gdzie było kilka bystrych umysłów, które dziewczyny podziwiały za analityczne myślenie i szybkie rozwiązywanie zadań maturalnych. Grałem w piłeczkę, gdzie w niedziele przychodziły panienki z piwkami i obczajały chłopaków biegających po boisku. Oprócz tego koszykówka, tenis, zloty samochodowe, rajdy rowerowe, ochotnicza straż pożarna + praca w gastro, gdzie przychodziły stażystki. Akurat w pracy udało mi się jedną pod koniec szkoły skubnąć i przytulać przez 3 lata.
- na studiach to już wgl był rozkwit od wspólnych projektów, kół naukowych, imprez studenckich, wypadów, paintbolów, ognisk, wolontariatów, konferencji. A tutaj trzeba zaznaczyć, że generalnie, faceci na studiach mieli  w pompie koła naukowe, wolontariaty i inne dodatkowe aktywności. Więc wystarczyło wbijać np. do pomocy w organizacji juwenaliów i można było przebierać.

Po studiach z takich game changerów, było na pewno zapisanie się do klubu tanecznego. Więc w sumie akurat z racji, że byłem singlem to 2-3 lata biegałem po weselach jako zabawiacz, tancerz i dusza towarzystwa. Dalej były kontynuowane wypady w bieszczady, spotkania integracyjne z racji, że uczestniczyłem aktywnie w życiu studenckim to jako absolwent byłem zapraszany jeszcze przez kilka lat jako szkoleniowiec. 

W skrócie kolekcjonuj ludzi jako pokemony, ruszaj się szukaj sobie aktywności, poznawaj ludzi, nie nakręcaj się i zaczniesz z czasem zaliczać passe zwycięstw.  Czasem trzeba porobić różne rzeczy za frajer. Jeśli będziesz patrzył tylko jak zaruchać to nie zaruchasz, lepiej skupić się na budowaniu siatki znajomych, poznawaniu ludzi tak ogólnie i pozwalaniu żeby inni poznali Ciebie. Ja np. nigdy nie należałem z racji urody do gości, którzy mieli na pstryknięcie palca kobiety i seks, ale jak to powiedziała moja ex "zyskuje przy bliższym spotkaniu". 

Wiadomo staraj się w miarę dobrze ubierać schludnie i nie śmierdzieć oraz nie być gburem tylko otwartym człowiekiem. Zarabiaj jakieś pieniądze i się rozwijaj, ale tego chyba nie muszę pisać.... albo i muszę...

Taka anegdota poznałem ziomka na studiach, który ubzdurał sobie, że będzie latał po klubach i szukał kolegów gejów .... Miałem z niego wieczną bęke i mówiłem mu, że prosi się o śmierć dla swojego odbytu. Po roku poszukiwania w końcu znalazł, zakumplowali się, a kolega gej znalazł mu żonkę między czasie za nim się związali przetrzebił mu połowę koleżanek :D Także ten ogranicza nas tylko wyobraźnia. Pozdro

 

Edytowane przez Luckyloki
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dodam na dobitkę. Wartościowych kobiet, które by Cię chciały nie ma w necie. One nie wystawiają swoich tyłków na instagramy, cycków na tindera i nie rolkują cały czas na fejsie. Więc wszelkie kobiety z internetu można sobie odrzucić na starcie i nie zawracać sobie nimi głowy, one grają w inną grę. Szukają czadersów, seksu na malediwach, folołersów i innych skoków na kasę. Sprzedają się za różne dobra. Dlatego też faceci tak jojczął, jakie to kobiety są złe. A ich główne obiekty westchnień to właśnie te kobiety żyjące w necie. Wszelkie problemy rozwiązuje szukanie tych odłączonych od neta. Chodzą po ziemii fajne dziewczyny, tylko szukanie ich jest problematyczne i wymaga wysiłku, trzeba być aktywnym człowiekiem, jak ktoś jest domatorem to ma kiche.

Edytowane przez Luckyloki
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Daniello619 napisał(a):

bo skupianiem się tylko na karierze to doprowadza tylko w późnych latach do depresji .

Znasz osobiście jakiś przypadek że ktoś popadł w depresję wyłącznie przez ogarnianie swojej sfery finansowej?

 

Z dystansem podchodził bym do rad odnośnie sportu. Tzn nie, że całkowicie masz to olać, tylko na Twoim miejscu skupiłbym się najbardziej na finansach/ pozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Luckyloki napisał(a):

mmmmm....
Pieniądze i uroda zawsze były dobrymi afrodyzjakami, ale należy też pamiętać, że akurat te dwa afrodyzjaki przyciągają najbardziej poryte, zepsute i bezwzględne kobiety :P 

Tindera sobie odpuść, to jest wylęgarnia kobiet z chorobami psychicznymi, co ciekawe kobiety uważają to samo jeśli chodzi o facetów tam się pojawiających. 

Ja mam radę taką: stań się społecznie użyteczny i buduj kręgi znajomych. Jeśli jesteś użyteczny, to kobiety będą się wokoło Ciebie kręcić, czy jesteś brzydal, zakolak i biedak nieistotne. Żadna panna nie pogardzi kontaktem do gościa, który naprawi jej komputer, samochód, pomoże w przeprowadzce, czy nie podwiezie do domu, gdy spóźni się na autobus. 

Kluczem do sukcesu jest przebywanie wśród kobiet, jeśli nie będziesz wśród nich przebywał, to nic nie wyrwiesz. Zacznij od zdobywania koleżanek, kilka imprezowiczek nie myślących poważnie o życiu by nie zaszkodziło. Wystarczy, że będziesz przebywał wśród kobiet i zaczniesz kumać czacze co i jak. A każda koleżanka ma z reguły pierdyliard innych koleżanek z którymi możesz się zapoznać + na Twoją korzyść będzie działać społeczny dowód słuszności. Jeśli ktoś sprowadza, Cię do towarzystwa to z reguły nie jesteś z ulicy, więc już na starcie jesteś do przodu. Nie raz Twoja koleżanka może Cię wrzucić w ramiona drugiej koleżanki, żebyś tylko gdzieś nie spieprzył, w końcu ona sama nie naprawi samochodu, a w kolejce 2 tygodnie na naprawę czekać nie będzie (pośrednie zabezpieczanie zasobów).  Nie z każdą kobietą się prześpisz, ale to nie znaczy, że akurat taką rolę ma odegrać w Twoim życiu :P 

Jeśli nie masz dobrych genów i nie wyglądasz jak Klaudiusz z plejboja albo tindera, to nie bujasz się na apkach randkowych i nie chodzisz do klubów, gdzie masz rywalizować z gościami na sterydach opiętych koszulkach i perfumach za setki $.

Użyj trochę mózgu i pokombinuj, gdzie tu się zakręcić zacznij od poszerzania kręgów znajomych nie koniecznie muszą być to kobiety, równie dobrze możesz znaleźć kilka ogarniętych w relacje ziomków, którzy mają upodobanie do pięknych kobiet i lubiących organizować domówki. Jak nie masz wyglądu i kasy to nadrabiasz tym co masz np. intelektem, poczuciem humoru, obrotnością, której na pewno nie zaprezentujesz np. w klubie.


Żeby poznawać kobiety trzeba być zasadniczo w ruchu, a nie siedzieć w domu klikając serduszka, albo spamić przez media społecznościowe i liczyć na to, że coś skapnie.  Przedstawie Ci pokrótce gdzie ja poznawałem kobiety:
- w wieku 13-17 lat należałem do harcerstwa (ogólnie sprawa była banalna, bo zawsze było więcej dziewczyn niż chłopców, więc wystarczyło nie być gburem)
- W technikum było gorzej, bo siedziałem w klasie informatycznej, gdzie dziewczyn nie było za wiele.  Za to, dzięki pasji do gier miałem okazje poznać gościa z sąsiedniej szkoły, który uczęszczał do klasy ekonomicznej i był jedynym facetem w klasie. Z racji, że pykaliśmy w gierki to wkręcał mnie na domówki, sylwestry, zakończenia roku itd. Tam poznałem w sumie swoją pierwszą dziewczynę + oczywiście ziomki z klasy mieli panienki to też coś tam było organizowane. Między czasie zapisałem się na kółko szachowe, gdzie było kilka bystrych umysłów, które dziewczyny podziwiały za analityczne myślenie i szybkie rozwiązywanie zadań maturalnych. Grałem w piłeczkę, gdzie w niedziele przychodziły panienki z piwkami i obczajały chłopaków biegających po boisku. Oprócz tego koszykówka, tenis, zloty samochodowe, rajdy rowerowe, ochotnicza straż pożarna + praca w gastro, gdzie przychodziły stażystki. Akurat w pracy udało mi się jedną pod koniec szkoły skubnąć i przytulać przez 3 lata.
- na studiach to już wgl był rozkwit od wspólnych projektów, kół naukowych, imprez studenckich, wypadów, paintbolów, ognisk, wolontariatów, konferencji. A tutaj trzeba zaznaczyć, że generalnie, faceci na studiach mieli  w pompie koła naukowe, wolontariaty i inne dodatkowe aktywności. Więc wystarczyło wbijać np. do pomocy w organizacji juwenaliów i można było przebierać.

Po studiach z takich game changerów, było na pewno zapisanie się do klubu tanecznego. Więc w sumie akurat z racji, że byłem singlem to 2-3 lata biegałem po weselach jako zabawiacz, tancerz i dusza towarzystwa. Dalej były kontynuowane wypady w bieszczady, spotkania integracyjne z racji, że uczestniczyłem aktywnie w życiu studenckim to jako absolwent byłem zapraszany jeszcze przez kilka lat jako szkoleniowiec. 

W skrócie kolekcjonuj ludzi jako pokemony, ruszaj się szukaj sobie aktywności, poznawaj ludzi, nie nakręcaj się i zaczniesz z czasem zaliczać passe zwycięstw.  Czasem trzeba porobić różne rzeczy za frajer. Jeśli będziesz patrzył tylko jak zaruchać to nie zaruchasz, lepiej skupić się na budowaniu siatki znajomych, poznawaniu ludzi tak ogólnie i pozwalaniu żeby inni poznali Ciebie. Ja np. nigdy nie należałem z racji urody do gości, którzy mieli na pstryknięcie palca kobiety i seks, ale jak to powiedziała moja ex "zyskuje przy bliższym spotkaniu". 

Wiadomo staraj się w miarę dobrze ubierać schludnie i nie śmierdzieć oraz nie być gburem tylko otwartym człowiekiem. Zarabiaj jakieś pieniądze i się rozwijaj, ale tego chyba nie muszę pisać.... albo i muszę...

Taka anegdota poznałem ziomka na studiach, który ubzdurał sobie, że będzie latał po klubach i szukał kolegów gejów .... Miałem z niego wieczną bęke i mówiłem mu, że prosi się o śmierć dla swojego odbytu. Po roku poszukiwania w końcu znalazł, zakumplowali się, a kolega gej znalazł mu żonkę między czasie za nim się związali przetrzebił mu połowę koleżanek :D Także ten ogranicza nas tylko wyobraźnia. Pozdro

 

Z pieniędzmi tu się mogę zgodzić , ale jeśli chodzi o urodę ... Na podstawie urody są też oceniane twoje szanse też dla tych normalnych dziewcząt , przede wszystkim ma pozwolić ci kupić czas na samo starcie przy poznawaniu dziewczyn , i to dosłownie tyle .

 

Nie martw się , ja już to odstawiłem i nie tracę na to czasu .

 

Posiadać swoje towarzystwo to jest priorytet , jeśli chodzi o obycie z ludźmi ogółem. Po części się zgadza , że nie będą kręcić , ale najczęściej w tych czasach mam podejrzenie , że przyjeżdżasz , tracisz czas na różnego rodzaju pomoce , ale trzeba zwrócić uwagę na to , jak często sobie pozwalamy na różne pomoce wyżej wymienione , żeby nie było za każdym razem na gwizdek i zawsze na tak.

 

Zgadza się , można czymś innym zwrócić uwagę , niż tylko wygląd i hajs i domyślam się , że trzeba być w obiegu, wtedy coś się dzieje w życiu codziennym .

 

Czy wyglądam jak ten gość z tego projektu pod imieniem Klaudiusz? Czy nie? No na pewno od urodzenia się nie ma od razu takich mięśni czy dobrej aparycji , chociaż geny to ułatwiają , ale nad wieloma rzeczami można popracować. Jestem takiego zdania.

 

Twoja historia znacznie się różni od mojej , pomimo , że dużo widać po tym , jak twoje życie towarzyskie było superowe. Ja miałem problem jeśli chodzi o kontakty z rówieśnikami , przeważnie wiele osób mnie nie lubiło , nie wiem czemu , ale moje życie było bardziej piekłem , w dzieciństwie też . 

 

Postaram się jakoś przełamywać swoje lęki i poszerzać swoje znajomości , aczkolwiek mogę przyznać , że miałem paczkę znajomych nawet dużą, ale nie miałem wielkich możliwości zyskać przy bliższym poznaniu, więc tu się możemy nieco różnić 

 

No to się nieźle tak dobrali , chociaż często czytałem i słyszałem o tym , że na byciu gejem ( albo udawało się , że się interesowało chłopcami ) to jakimś trafem tacy goście nie mają problemu o znajomości z płcią przeciwną😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Kiroviets napisał(a):

Znasz osobiście jakiś przypadek że ktoś popadł w depresję wyłącznie przez ogarnianie swojej sfery finansowej?

 

Z dystansem podchodził bym do rad odnośnie sportu. Tzn nie, że całkowicie masz to olać, tylko na Twoim miejscu skupiłbym się najbardziej na finansach/ pozycji.

 

Obie kwestie, zarówno finanse jak i wygląd są ważne i trzeba je ciągnąć równocześnie. Ze swojej perspektywy, mogę powiedzieć, że ogarnięcie wyglądu dużo mi dało, tak jak napisałem we wcześniejszym poście. 

 

Finanse są również ważne dla kobiet, ale kwalifikacje, a co za tym idzie - zarobki, trzeba zwiększać przede wszystkim dla siebie. Znacznie to ułatwia życie, jak się już osiągnie pewien pułap zarobków. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Luckyloki napisał(a):

stań się społecznie użyteczny i buduj kręgi znajomych. Jeśli jesteś użyteczny, to kobiety będą się wokoło Ciebie kręcić

Jeśli jesteś przydatny, to kobiety będą cię wykorzystywać, a ruchał będzie kto inny.

Edytowane przez zychu
  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Maurycy napisał(a):

 

Obie kwestie, zarówno finanse jak i wygląd są ważne i trzeba je ciągnąć równocześnie. Ze swojej perspektywy, mogę powiedzieć, że ogarnięcie wyglądu dużo mi dało, tak jak napisałem we wcześniejszym poście. 

 

Finanse są również ważne dla kobiet, ale kwalifikacje, a co za tym idzie - zarobki, trzeba zwiększać przede wszystkim dla siebie. Znacznie to ułatwia życie, jak się już osiągnie pewien pułap zarobków. 

Ja też uważam , że ulepszenie wyglądu dużo zmieni , bo możesz sprawić zupełnie pierwsze lepsze wrażenie na wielu dziewczynach , a pieniądze dla siebie zwiększyć , na pierwszy rzut oka tego nie widać ile zarabiasz , po za tym relacje damsko-męskie to nie sponsoring .

Godzinę temu, zychu napisał(a):

Jeśli jesteś przydatny, to kobiety będą cię wykorzystywać, a ruchał będzie kto inny.

Dokładnie to samo miałem na myśli , że będą tylko marnować czas , żeby robić dla dziewczyn wysługi i nic po za tym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znałem takiego, co nie miał powodzenia u kobiet. Zaczął się lepiej ubierać, nowy fryz i zyskał powodzenie.. u facetów. Przemyśl! :D Żarty żartami ale rozumiem Cię. Pamiętaj, że desperacja i frustracja to Twój największy wróg w tej sytuacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.