Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.04.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Witam braci, Sytuacja życiowa zmusiła mnie bym przed świętami udał sie na kilka dni na odludzie, spędzić czas z 90 letnim dziadkiem. Najwieksza atrakcja tego miejsca, to praktyczny brak internetu (może jakąś stronę załaduje ale trwa to kilka minut) co spowodawało, że smartfon stał się telefonem. Kilka dni mogłem się obejść bez laptopa, smartfonu, bez tej smyczy do której przywiązalismy się na własne życzenie. Jak mózg mógł odpocząć to jest bajka. Nie zalewała go fala informacji, takich czy innych bodźców. Kupiłem w końcu zwykła gazetę by przeczytać o tym co się dzieje na świecie. Nie te migające piksele ale zwykły papier. Był tam tv z podstawowymi kanałami, oglądałem go raczej dla towarzystwa z dziadkiem. Jak zwykle chodzę spać za poźno, to tam kładłem się wcześniej i wstawałem wcześniej. Takie życie zgodnę z tym co za oknem, świta wstajesz, robi się ciemno myślisz o tym, że masz się kłaść spać. Polecam każdemu. Post od dopaminy.
    24 punktów
  2. Jak kiedyś wziąłem gazetę do ręki i zacząłem przeglądać, w pierwszej chwili odruchowo szukałem komentarzy pod artykułem, cholera jasna. ☺️
    18 punktów
  3. Niestety ten proces wychowywania i socjalizacji chłopców na namiastki męskie zaczął się już w poprzednim wieku. Po wojnach była mała liczba prawdziwych mężczyzn, którzy zginęli w większości na wojnach a ci co przetrwali raczej żenić się nie chcieli, tym bardziej wychowywać dzieci więc kobiety musiały rozmnażać się ze słabymi samcami w okresie bumu demograficznego. Z całym szacunkiem dla naszych ojców, ale ilu z was ma ojca prawdziwego Alfa? zapewne nieliczni, no właśnie. Do tego system edukacji, kształcenia, wychowania jest przez kobiety co jest niestety bardzo szkodliwe w prawidłowym wychowaniu chłopca na mężczyznę. Kobieta to istota emocjonalna, neurotyczna, nie wychylająca się przed szereg, nastawiona na poczucie bezpieczeństwa, spokojnego bytu bez problemów. I niestety ten cały zbiór cech i zachowań przekazują na dojrzewających chłopców. Efekt gigantyczna liczba mężczyzn niestabilnych emocjonalnie, z problemami, brakami, nie ryzykujących, bojaźliwych. Do tego propaganda medialna, społeczeństwo powielające bzdury i jak w takim systemie mają tworzyć się mężczyźni. To wszystko było skrupulatnie zaplanowane by kobiety tak wychowywać i socjalizować by odnosiły sukcesy natomiast chłopców uszkadzać by rośli na słabych. Każdemu jest to na rękę bo państwo obecnie zastąpiło rolę mężczyzn oczywiście dalej ich karząc podatkami i daninami by mieć środki dla kobiet. Kobiety mają darmową atencję, pomoc, wyręczanie, poświęcanie się mężczyzn dla nich by miały wygody i stabilne życie w dobrobycie. Koncerny, korporacje zarabiają na naiwności, słabości i głupocie ludzkiej. Dzisiaj prawdziwych mężczyzn nie potrzeba a te 5% topki będzie zapładniać a reszta zapierniczać na wszystko i wszystkich. Gdzie nie spojrzysz narracja jak to dobrze być kukiem i spermiarzem a później płacz tych pseudo mężczyzn czemu kobiety ich nie chcą. Kobiety też się boją o swój los i własny interes jakim jest małżeństwo, prawa, przywileje bo przyjdzie taki dzień, że w końcu mężczyźni powiedzą dość. Dlatego panowie No more Mr. Nice Guy, wymagajcie, stawiajcie zasady, granice, nie usługujcie kobietom, nie czcijcie, nie stawiajcie na piedestał, nie pomagajcie za darmo, olewajcie je jak wam coś się nie podoba. Trzeba pokazać kobietom, że ten cały świat, system przy ich pomocy jest tragicznym miejscem dla współczesnych mężczyzn, którzy nie mają praw, wolności, swobody. Jeżeli coś chcemy zmienić na tym padole łez zacznijmy od siebie, organizujmy się, wspierajmy, bądźmy razem i nauczmy się odmawiać kobietom, które w zamian niewiele dają. Jak zaczniemy pilnować własnych interesów będziemy wygrywać.
    9 punktów
  4. Ja tam szanuje za inwencje twórczą, bo film chociaż zrobiony z humorem i na luzie, a nie jakiś typowy materiał reklamowy, gdzie dadzą jakąś kobitę albo gościa, którzy są sztywni jak Tuhajbej nabity na pal i gadają jak jakiś syntezator mowy. Gość ma dupeczki, nieruchomości i dobrą pozycję, więc to powoduje ból dupy u wielu frustratów, którzy mają wolną godzinę przed kompem, bo małża akurat przysnęła oglądają na wspólnej i to jedyna chwila w ciągu dnia bez zawracania dupy. Albo jakieś cuckoldy czy inne walikonie, które wynoszą kobiety na piedestał i robią z nich jakieś istoty nadprzyrodzone. Jakbym grał w wyższej lidze to wziąłbym to biuro i poprosił, żeby nie demontowali tej rury do tańca, bo w przerwach od pracy intelektualnej będę potrzebował takich sesji na rozlużnienie. Mogliby gratis dorzucić nr tel do tej pani z reklamy, bo od razu widać, że coś tam umie xD Przeważnie te korpo reklamy to jakieś dziadostwo, przy którym nie masz nawet cienia wątpliwości, że chcą ci wcisnąć jakieś gówno i są tak nudne, że jak trwają powyżej 10s to już się nie chce ich oglądać. Tutaj też jest taki korpo kicz, ale przynajmniej ben przy tym drygnął i dałem radę obejrzeć do końca.
    8 punktów
  5. Wow, pracowałem z tym ziomkiem lata temu ! Był zawsze bardzo w porządku. Nikomu nie srał ani nie obgadywał. Szczery, dał się lubić, do tego dobry jajcarz zawsze. Nieźle się dorobił, bardzo się postarzał ale pewnie nie musi się podobać bo nie jest modelem , ma robic pieniądz. Szanuję za pomysł na biznes. Śmiać mi się chce z tych komentarzy na YT od ludzi którzy pewnie gówno osiągnęli w życiu i siedza tylko wkurwieni przed komputerami.
    8 punktów
  6. Swoją drogą uważam, że nie ma możliwości by pani która chce seksu z innymi bo mąż nie wystarcza była w stanie oddzielić seks z nowym samcem od swetry emocjonalnej. To jest tylko ruchanie się na boku z zachowaniem obecnego bankomatu i bezpiecznej przystani. Nie jest tak że tego meza kocha autentycznie, on jest bo jest dostarczycielem zasobów. Gdyby się zdarzyło tak, że jurny kochanek z odpowiednimi zasobami, który jest dla niej fizycznie podniecający by dał jej pierścionek, to mąż zniknie w ułamku sekundy....
    8 punktów
  7. Szybko skończyłem lekturę, ponieważ mi się zrobiło niedobrze czytając to. Nie trzeba przekonywać. Wystarczy, że kobiety przejęły cały proces edukacji, czyli wychowywania i kształtowania całego społeczeństwa na swoją modłę oraz widzi mi się. W dodatku większość mężów czy partnerów to niestety pantoflarze, więc brak odpowiedniego, męskiego wzorca w domu. To wszystko powoduje, że zamiast przekonywać, wystarczy stworzyć odpowiednie warunki, a takie osobniki będą same dorastały i wchodziły w relacje z kobietami. A im w to graj...
    8 punktów
  8. Oto złoto kobiecego spierdolenia. Oswajanie społeczeństwa z tym, że bycie cuckoldem to coś normalnego i... potrzebnego. Miałaś bardzo wielu partnerów seksualnych? Nie! Dlaczego tak myślisz? Wyobrażam sobie, że dla osób, które się umawiają na otwarty związek, seks jest bardzo ważny i że są to osoby, które mają duże potrzeby seksualne. Wystarczy, że mają inne potrzeby niż partner, a jednocześnie nie traktują seksu jako jedynego spoiwa miłości. Znam kilka otwartych związków i w ich przypadku bardzo często w grę wchodzi jeden pozazwiązkowy partner seksualny. To się nie wiąże z bieganiem po mieście i szukaniem na każdą noc kogoś innego. Po prostu ona lubi ostry seks, a on waniliowy… Waniliowy? Łagodny, dość klasyczny. I zamiast wyciskać z partnera coś, czego on nie lubi, idę i robię to sobie dwa razy w miesiącu z kimś innym. On mnie chłoszcze tak, jak sobie życzę, a potem wracam do domu i nasza intymność jest dalej słodka i miła. Podstawową rzeczą, za sprawą której takie relacje są możliwe, wydaje mi się brak zazdrości. Nigdy nie byłam i nie jestem zazdrosna. Ważne jest też to, że wychowała mnie wyzwolona mama. Wyzwolona nie w tym sensie, że miała na pęczki kochanków, ale że od dziecka rozmawiała ze mną o tym, że seks wcale nie musi się łączyć z miłością. Nie byłam karmiona mitem, że muszę czekać do ślubu, a jeśli seks, to tylko z tym jednym jedynym. Żadnych książąt na koniu i cnót niewieścich! Od zawsze miałam dwa różne systemy wartości: czym innym jest miłość, związek, przywiązanie, zaufanie, bezpieczeństwo, snucie planów i odkładanie na wspólne konto emerytalne, a czym innym przygoda seksualna. Oczywiście fajnie, jak to się nałoży, ale niestety przyroda tak działa, że z czasem dzika namiętność zamiera. Seksuolodzy i psycholodzy stale powtarzają o tych magicznych dwóch latach, po których kończy się zakochanie. I o ile większość osób pewnie wtedy zakopuje swoje potrzeby seksualne głęboko, kobiety udają orgazm, faceci zasłaniają się bólem głowy i razem tylko w poświęceniu wychowują dzieci, o tyle my postanowiliśmy wspólnie poszukać rozwiązania. Wiele par tak robi, ale idąc do seksuologa, kupując seksowną bieliznę, zaopatrując się w seksgadżety. A myśmy się poznali na portalu erotycznym i wiedzieliśmy, że jesteśmy otwarci. Wcale nie miałam bardzo bujnego życia seksualnego, ale wiedziałam jedno: że nie przeżyłam pewnie z 90 proc. możliwości, które świat zna. A byłaś ich ciekawa! No tak! Więc kiedy namiętność w naszym związku zaczęła gasnąć, dość naturalnie to wyszło, że siedliśmy i padło pytanie – nawet nie pamiętam, kto je zadał - czy wciąż jesteśmy gotowi na otwarty związek. Stwierdziliśmy, że zdecydowanie tak. Że się kochamy i jesteśmy razem, mamy wspólny dom, ale wracamy na portal i szukamy dodatkowego partnera czy partnerki, którzy zaspokoją te potrzeby, o których już wiemy, że wzajemnie ich sobie nie zaspokoimy. Ja znalazłam dodatkowego partnera pierwsza. Szykowałaś się na pierwszą randkę – wkładałaś pończochy, malowałaś usta – i partner doskonale wiedział, co się dzieje? Oczywiście. Powiedziałam lubemu, że idę zobaczyć, czy zaiskrzy. I ustaliłam, czy gdyby zaiskrzyło, to może być coś więcej. Powiedział: "Baw się dobrze". Robisz wielkie oczy, bo tobie się to kojarzy z czymś, co byłoby przeciwko niemu. A ja przez cały czas miałam poczucie, że to jest nasz projekt. My wspólnie byliśmy tego ciekawi! Jak do niego do pracy przyszła nowa dziewczyna, to ja też podpytywałam, czy jest ładna i zgrabna. Jestem bardzo fizjologiczna, jeśli chodzi o seks. Uważam, że monogamia jest nienaturalna. Taki mam światopogląd. Rozumiem, że otwarcie związku was podniecało. I ustaliliśmy, że będzie uczciwie, jeśli naszym potencjalnym partnerom będziemy mówili, że jesteśmy w stałym związku i się kochamy. Jak coś zaiskrzy i będzie fajnie w łóżku, to proszę bardzo, ale nie przeniesiemy tego na grunt romantyczny. I to jest chyba największe ryzyko otwartych związków. Bo co, jak się ktoś zakocha? Ale powiedzmy sobie szczerze – i bez seksu się można zakochać w koleżance z pracy. Można. Wróćmy do twojej pierwszej randki. Było fajne uwodzenie. Pamiętam, jak przyszłam i z błyskiem w oku opowiadałam partnerowi, że to jest ciekawy facet i chciałabym go dalej sprawdzić. Wspólnie fantazjowaliśmy, na ile on będzie podobny, a na ile inny od mojego partnera. Na ile mnie zaspokoi, a na ile rozczaruje. Kiedy już doszło do seksu, to wróciłam i dość empatycznie starałam się powiedzieć: "Kochanie jesteście bardzo różni. Co innego dostaję w naszym seksie, co innego od niego". Po powrocie uprawiałaś seks z partnerem? Na pewno nie. Czyli jednak tamten seks nie był czysto fizjologiczny! Nie, nie o to chodzi. Po prostu kiedy ja wróciłam, potwornie zmęczona, z hotelu, w którym testowałam mój nowy nabytek do imentu, mój luby wychodził do pracy. A czy wypytywał o szczegóły? Nie. Natomiast opowiadaliśmy sobie, co przeżyliśmy, i dzieliliśmy się wrażeniami. Że fajnie podoświadczałam krępowania i wiązania i czy chcemy sprawdzić, czy u nas to też pyknie i czy włączymy to do repertuaru. Coś tam włączyliśmy, czegoś nie. Twój partner szybko znalazł partnerkę? Tak. Dostał przyspieszenia. Czyli rewanż? Nie. On po prostu w międzyczasie również szukał. Może jednak poczuł się w jakiś sposób zraniony? Umowa umową, ale póki nie sprawdzimy, nie będziemy wiedzieć, jakie się pojawią uczucia. To prawda, dlatego ja bardzo uważnie obserwowałam, czy dalej będzie mnie zachęcał "idź i baw się dobrze". Albo czy nie dostanie gęsiej skórki, jak powiem, że ten gość się odzywa i zachęca do kolejnej randki. Pytałam: "Masz za tydzień nocną zmianę. Czy masz coś przeciwko, gdybym wtedy zniknęła? Co będę tutaj tak siedziała i się nudziła". To nie jest tak, że umowa obowiązuje bezwzględnie. Gdyby ktoś się sypał, to jesteśmy na tyle inteligentni, uważni i skierowani na siebie, że ci partnerzy, te partnerki dodatkowe poszliby w odstawkę natychmiast. Czy twój dodatkowy partner też żył w otwartym związku? Tak. Poznałam jego żonę w klubie swingersów i – pewnie cię zszokuję i przyznam, że dla mnie to też było zarówno fascynujące - byłam nawet u nich w domu. Zresztą nie tylko ja byłam tam zapraszana. Partnerzy jego żony również. Jednego z nich mój dodatkowy partner nie znosił. Nie dlatego, że jego żona się z nim bzykała. Po prostu nie trawił go jako człowieka. Powiedział jej: "Nie wiem, co w nim widzisz, i rób sobie z nim, co chcesz, tylko nie u nas w domu, bo wścieknę się, jeśli znów będę musiał z nim siedzieć i słuchać jego durnego śmiechu". Skoro z dodatkowym partnerem poszłaś do klubu swingersów, to chyba w tym momencie możemy ustalić, że potrzeby seksualne masz duże. Mam dużą potrzebę sprawdzania i doświadczania. Między innymi to było powodem, dla którego mój mężczyzna powiedział: "Pas, ja nie we wszystko wchodzę". A dodatkowy partner niejedno seksualnie przeżył i kiedy usłyszał, że chcę poszukiwać i eksplorować, to się zachwycił: "To będzie część naszej seksualnej przygody". Właśnie on mnie wprowadził do klubu swingersów. Znam osoby, które jeżdżą do innego miasta lub nawet kraju - Holandii, Szwecji czy Niemiec - gdzie urządzają sobie sekswakacje, ponieważ obawiają się rozpoznania. A ja się z tego śmieję. No i co z tego, jeśli ktoś mnie rozpozna na mieście? Jak rozpozna, to tylko znaczy, że też w tym klubie był. W klubie, w którym chodzi się nago? Czy w bieliźnie? Każdy klub ma swój regulamin. W tamtym u kobiet była dopuszczalna seksowna bielizna i buty, a mężczyźni chodzili w ręcznikach. Z szatni przechodziło się do sali zapoznawczej, w której piło się drinki, a w tle sączyła się muzyka. Pokoje były odpowiednio oznaczone: "chcemy być sami", "dopuszczamy obserwatorów" lub "można dołączyć". Do ciebie i twojego partnera inni mogli się dołączyć? Czasem mogli, a czasem nie. Były specjalne pokoje mieszczące dwie–trzy pary, które ustaliły, że mają na siebie wyłączność, oraz sala do seksu grupowego. Pokoje z lustrami weneckimi i takie z szybami zamiast ścian. Różne rzeczy się tam dzieją. Próbowałaś wszystkiego? Absolutnie nie. Znam swoje granice. Dość często po prostu obserwowaliśmy inne pary uprawiające seks w najróżniejszych konfiguracjach, a on mi szeptał do ucha różne rzeczy, dotykał. To jak uczestniczenie w porno na żywo. Jesteś na planie, mimo że pewnych rzeczy nie robisz. Opowiedz o spotkaniu z żoną. Umówiliśmy się, że ona i jej partner też się tamtej nocy pojawią w klubie. Z mojej perspektywy fantastyczne było to, że kiedy się do nas dosiedli, ja ani na chwilę nie straciłam atencji partnera. Panowie się poznali, pogadaliśmy, pośmialiśmy się, małżonkowie wymienili uwagi, kto tej nocy przyszedł do klubu, i oni pierwsi gdzieś zniknęli. Potem jeszcze w czwórkę siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy striptiz. Trochę popiszczałyśmy razem z jego żoną. Nie porównywałaś się do niej? Czy jesteś ładniejsza, zgrabniejsza? To ona była ode mnie ładniejsza! Powiedziałam partnerowi: "Twoja żona to niezła laska. Jest ode mnie szczuplejsza, ma piękniejszy biust i zgrabniejsze biodra". A on na to: "Zależy, co się komu podoba". Dzieci i dom ich wiązały, byli fajnymi rodzicami, natomiast on taksował ją dość obojętnie. Czyli byli sobą wręcz znudzeni. Wiele lat wcześniej otworzyli swój związek i oboje mieli liczne doświadczenia. Tamtej nocy okazało się, że mamy z jego żoną bardzo podobne poczucie humoru. Zakumplowałyśmy się i to ona zaprosiła mnie do domu. Na kolację czy wspólny seks? Czasem po prostu we trójkę oglądaliśmy film, ale bywałam również u nich w domu na seksie. Jego żona zostawała w salonie i zdawała się w ogóle nie być zainteresowana tym, co jej mąż i ja robiliśmy w pokoju gościnnym. Jakby on jej już w ogóle nie obchodził. Nie wnikam. Ja mogę mówić, co się działo w moim związku. Jasne. Przede wszystkim powiedz, co się działo wtedy w tobie. Ja się czułam super. Jak bohaterka filmowa łamiąca konwenanse. Najbardziej irytowało mnie, że nie mogłam opowiadać wszystkim, co fascynującego przeżywam i że są inne style życia! A mama? Rozmawiałaś z nią o tym? Wiedziała, że pojawił się jeszcze ktoś, że mój partner o tym wie i to akceptuje, ale o nic więcej nie pytała. W szczegóły nie chciała wnikać. Potrzebę nienoszenia tajemnicy mogłam realizować jedynie w rozmowach z moim przyjacielem, który również jest otwarty seksualnie. Powiedzmy sobie szczerze: ja jestem niepokorną duszą. To był projekt, który badał granice: Czy można? Czy wyjdzie z tego katastrofa? Wyszła? Zupełnie nie. Mnie to bardzo dobrze zrobiło. Wyleczyło wszystkie kompleksy i pomogło się pozbyć wstydu. Jestem nisko zawieszona, dupiasta i mam fałdy, ale klub swingersów, podobnie jak plaża nudystów czy sauna, pozwalają wejść w świat, w którym ludzie nie biegają z centymetrem. Miałam ogromne powodzenie! Mój erotyzm i otwartość powodowały, że raz było nawet trzeba wzywać ochronę, bo jeden z panów mnie uporczywie podrywał i nie chciał odpuścić. Całkiem przyjemne uczucie, nie ukrywam. Jak długo spotykałaś się z partnerem, na którym skupia się nasza rozmowa? Dwa lata. I w końcu ktoś się zakochał? Ja się nie zakochuję w każdym męskim przyjacielu. Wycofałam się dlatego, że doszło do konfliktu małżeńskiego. Ona i on nie mogli się zdecydować, czy się rozwieść, czy zostać razem. Uznałam, że powinni to rozwiązać bez udziału osób trzecich. To była kwestia rozsądku i nie ukrywam, że zrobiłam to z pewną przykrością. W dodatku ich dzieci podrosły. Jak były małe i nie kumały, gdzie są rodzice, to nie było problemu, ale nagle okazało się, że ci, idąc na randki, musieli się ukrywać nie przed sobą, ale przed dziećmi. I zaczęło się robić nerwowo. Tęskniłaś za nim? No… trochę tak. Potem byłam jeszcze z jednym partnerem dodatkowym, ale niespecjalnie zaiskrzyło. Pan był narcyzem i w kółko opowiadał o sobie. W łóżku było nawet fajnie, natomiast jego osobowość na tyle mi nie odpowiadała, że skończyło się to szybko. Miałam więc w sumie dwóch partnerów dodatkowych w ciągu 10 lat. Mój ówczesny stały partner zdecydowanie częściej zmieniał kobiety. A jak było wtedy między wami? Otwarty związek okazał się dla nas bardzo dobrym rozwiązaniem. Wyeliminował fantazjowanie, kombinowanie i ryzyko robienia czegokolwiek niejawnie i w skrytości. Czułaś się megaseksowna, że masz świat u stóp. Taką twój partner miał cię w domu. To go musiało nakręcać. Nakręcaliśmy się też tą niestandardowością naszych żyć i przeżyć. Już nie było tak, że musimy się bzykać, bo wypada albo tylko po to, żeby rozładowywać napięcie seksualne. To był wyższy level. Wnieśliśmy w nasz związek nową energię. Pytałaś, czy po powrocie z seksrandek uprawialiśmy ze sobą seks. Po pierwszych razach nie, ale później się zdarzało, że lądowaliśmy w łóżku, bo była w nas jeszcze energia seksualna. Ale to nie było przenoszenie jeden do jednego, że tamtej zafundowałeś trzy orgazmy, to ja poproszę tyle samo, albo i cztery. Jednak sama powiedziałaś, że otwarcie związku to ryzyko. Michalina Wisłocka żyła w trójkącie z mężem i przyjaciółką i wszyscy wyszli z tego poranieni. To wymaga świadomości, że być może wprowadzenie kogoś do trójkąta albo otwarcie związku stanie się jedynie rozwiązaniem na jakiś czas. Na tak długo, póki to cieszy, bawi, daje kopa i wszystkim odpowiada. A jak komukolwiek przestaje odpowiadać, trzeba to zakończyć. Ostatecznie to twój stały związek się rozpadł. Dopadła nas przyziemność. Momentów fajnych, ekscytujących i intymnych zrobiło się dużo mniej niż codziennej obojętności i szarości. Czyli ostatecznie otwarcie związku nie uchroniło was przed prozą życia. Ono w ogóle nie daje gwarancji na nic. To jest po prostu taki styl życia, że wychodzisz poza ramy i sięgasz po więcej. Jeśli partner spełnia moich 40, a może nawet 70 proc. potrzeb seksualnych, to dlaczego mam na tym poprzestać? I nie chodzi tylko o seks. W ogóle uważam, że wieszanie wszystkich potrzeb na partnerze to jest wielki błąd. Kobieta się zakochuje i nagle zaniedbuje pasje, przyjaciółki, rozwój osobisty i jest tylko on, który ma być i partnerem, i przyjaciółką, i matką, i powiernikiem – nikt tego nie udźwignie! Upieram się przy tym, że zależy, ile kto ma potrzeb. Tak seksualnych, jak wszelkich innych. No oczywiście! Jesteśmy różni. Nie trzeba szukać daleko - twój obecny partner nie podziela twojego światopoglądu. Jest zazdrosny i utożsamia miłość z seksem. Zgadza się. A ty tęsknisz za tamtym życiem? Nie, ponieważ to u mojego partnera ciągle widzę błysk w oku i wcale się nie muszę karmić błyskami w oczach innych. Moje potrzeby się z czasem zmieniły i póki co wystarcza mi to, co mam, bez poczucia poświęcania się, bo niczego nie tracę. Ale nie mówię, że zawsze tak będzie. Mój partner zastanawia się nad skorzystaniem z mojego doświadczenia z klubu swingersów. Z zastrzeżeniem, że nikogo nie włączamy w nasze życie seksualne. Trochę się bałam, że moja historia będzie dla niego przytłaczająca, a okazała się podniecająca. Twoja samoświadomość to jest dla mnie coś fascynującego! A to nie wszyscy tak mają? (śmiech) Wiem na pewno, że jedną z najważniejszych potrzeb w moim życiu jest potrzeba zmian. Które są poszukiwaniem szczęścia? One są szczęściem. Najpiękniejszym zdaniem, jakie słyszę od mojego mężczyzny, jest: "Mam obawy, ale jeżeli ma cię to uszczęśliwić i zobaczę u ciebie błysk w oku, to próbuj, doświadczaj, kombinuj". Źródło zła: https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177333,28352091,to-byl-projekt-ktory-badal-granice-czy-mozna-czy-wyjdzie.html#s=BoxOpImg12
    7 punktów
  9. @Hubertius @mac Właśnie przypomnieliście mi jak kumpel na swoje 30 urodziny zamówił cztery prostytutki Jak wbiły na imprezę zrobił z nich sobie chórek do karaoke On śpiewał one robiły za chórek, wprawdzie oczy w słup postawiły i były w lekkim szoku jak usłyszały, że mają śpiewać, a nie bunga bunga, ale szybko zaadaptowały się do sytuacji xd
    7 punktów
  10. "Oto historia życia erotycznego 40-letniej Polki, która w otwartym związku żyła przez 10 lat. Mówi, że czuła się wtedy jak bohaterka filmu. Gdyby powstał, nikt by na nim nie zasnął." Dlaczego więc się skończyło skoro to tak fajnie?
    7 punktów
  11. Zadzwoniłbym i zapytał, czy dupeczki z teledysku też do wynajęcia xD
    6 punktów
  12. Pojawiła się taka reklama powierzchni biurowych Progresiści dostali szału Że seksizm, że produkcja rodem z Vegi, że uprzedmiotowianie kobiet, że "kryzys wieku średniego" itd pierdololo. Jak Wam się podoba? Bo mi się podoba średnio, albo wcale, ale niekoniecznie z ww. powodów. Prezes mi się nie podoba - jestem zdania, że taki klimat rodem z lat 90-tych, styl na zarobasa i potrząsanie hajsem to takie trochę już passe w przekazie reklamowym. Kurier Czad też zrobił dzień xD Jaki jest główny przekaz do klienta? Skorzystaj z okazji, by nasz prezes był jeszcze bogatszy? : )
    5 punktów
  13. Panowie nie dokarmiajcie trolla. Zanim zaczniecie dawać rady przejrzyjcie co jegomość w poprzednich swoich tematach pisał. Tutaj pisze, że ma 28 lat a w innym temacie 33 a jeszcze w innym 35? Poza tym nic od siebie nie dał na forum, nie pomógł nikomu prócz wysrywania się jaki on biedny. Pojawia się cyklicznie i pisze te same kocopoły.
    5 punktów
  14. Oj, zapomniałeś dodać, co Załeński wyraźnie podkreślał niedawno w Knesecie jak prosił Żydów o uzbrojenie, że jeszcze ratowali Żydów z Holocaustu przed "nazistami". Nawet nie mamy bladego pojęcia, ile Europa, Żydzi i szczególnie Polska, zawdzięczają Ukraińcom.
    5 punktów
  15. Niewielka różnica względem terapii polem EM. Ten sam mechanizm, walimy małe zniszczenia aby pobudzić proces odbudowy. Nie leczenie, a zaleczanie, bez usunięcia przyczyny. Ale że "ból znika" to pacjent się cieszy... do następnego razu. W sumie, szczepienie ciągle produkujące białko... gdzieś to białko zacznie się gromadzić, no nie? Kto by się spodziewał. Jest w Polsce gałąź medycyny, która działa relatywnie dobrze, i to bez żadnych składek. Weterynaria. Płatność za usługę, a nie abonament. Konkurencja cenowa, a nie koryto, do którego można się przyczepić... a potem "redukować wydatki". Tak samo system USA "ubezpieczeń" to też abonament, w którym na końcu to ubezpieczyciel a nie zainteresowany decyduje, czy wydatek jest "uzasadniony". Wszędzie, gdzie ktoś uważa, że lepiej ode mnie wie, czego ja potrzebuję, jest źle...
    5 punktów
  16. Ta agresja mnie poraża. Zrobiłem szybki przegląd relacji z bliskiego otoczenia, rozpiętość atrakcyjności jeżeli chodzi o panie, brzydkie srednie nawet ładna, na wszystkie pięć związków myślę że przy tych paniach dostawałabym do głowy średnio raz na dzień , szantaże, wyzwiska, cisniecie po rodzinie męża, . Przemoc psychiczna w najlepszej postaci. "Wypierdalaj" Za bardzo jej się klimat strajku udzielił xD Gdy widzę potencjalne niebezpieczeństwo czyli panią o poglądach no ujmujmy to tak niewłaściwych to uciekam bez komentarza, po prostu na pięcie się odwracam i nie wchodzę w dyskusję bo wiem ze skończyło by się takim soczystym wypierdalaj z jednej lub drugiej strony. Im bardziej lewicowa tym więcej agresji. Dla mnie pani ze skłonnością do agresji i to jakiejkolwiek to toksyk, EWAKUACJA. Pytam mojej FF dlaczego zdradzają kobiety i czemu wypierają ona na to że gdyby nie wypierały to miałaby depresje. Rynek się pogorszył a faceci zyskali świadomość. Trudno sie buduje relacje w red pillu, ale też nikt nie robi sobie nadziei a to uważam jest bardzo ważne żeby nie stracić życia(majątku i innych) przez kobietę
    5 punktów
  17. Mylisz inteligencję z empatią - można być wybitnie inteligentnym sadystą, jak i pełnym empatii przygłupem. Problem leży w tym, że w naszym kręgu cywilizacyjnym inteligencja jest postrzegana jako cecha wartościująca pozytywnie, podczas gdy jest w zasadzie neutralna charakterologicznie.
    5 punktów
  18. Ja widze na tinderze mnóstwo otyłych dziewczyn. Nie wiem czy mi tylko takie pokazują bo też nie siedzę w tym mocno. Atrakcyjnośc tych kobiet jest bardzo niska. Jako osoba, która dba o siebie nie wyobrażam sobie czegokolwiek robić z tymi dziewczynami. Od znajomych dziewczyn (ładnych) wiem, że mają dosyć tej aplikacji, że to jest patologia, niektóre usuwają konta inne nadal coś próbują, ale się zawodzą. Takich dziewczyn coś sobą reprezentujących jest tam mało. Większość to 2-3/10. Kiedys się nudziłem i napisałem coś do takiej 2/10, żeby sprawdzić czego się tutaj naczytałem. Kilka wiadomości i już rozmowa przekierowana na atencję dla niej Oczywiście jej nie dostała i było oburzenie, koniec odzewu. Dla mnie to wszystko pokazuje, że te laski będą dostawać coraz bardziej do głowy. Nie ma dla kobiety nic gorszego niż lęk przed odrzuceniem. Jest na tinderku lasencja 2/10 i ona celuje w chada, który no zgodzimy się wszyscy, że ją oleje ewentualnie napisze jej że jeżeli ma ochotę to może mu wpaść wypolerować berło dzis o 19. Taka lasencja ma oczekiwania z komedii romantycznych, przecież też jej się należy książe a ten czy tamten tylko jej sex oferuja a nie randki czy wyjazdy zagraniczne. I tutaj zagra lęk przed odrzuceniem. Nie udaje jej się, jest kolejny i kolejny raz odrzucana (brak zaspokojenia jej oczekiwania z filmow) i pojawia się agresja, która jest skierowana na zewnątrz. Znajoma po rocznej przygodzie na tinderze wydaje sie jakas inna. Usunela aplikacje i stwierdziła, że to jest patologia. Zauwazylem u niej pewien niepokoj zyciowy.
    4 punkty
  19. @BydlakŚmierdziel Szkoda, że na forum nie ma Analcondy ten temat to jego konik😆
    4 punkty
  20. Cóż Gdyby w interesie "narodu wybranego" było pełne wsparcie Ukrainy, to by takie wsparcie już dawno miało miejsce, niezależnie od ilości zbrodni wojennych popełnianych przez Waffen SS i ukraińskich bojców w jego szeregach. Jak wiadomo, Izrael bywa "elastyczny" nawet co do swoich pomordowanych ziomków. Widać to np. w ich podejściu do Niemiec i tropieniu mitycznych "nazistów" wszędzie, byle nie w ich kolebce. Zanim kwestia Holocaustu stała się laitmotivem żydowskiej polityki, pamięci historycznej i wywierania wpływu, państwo Izrael, jak i jego obywatele potrafili bardzo okrutnie i traktować i oceniać ocalałych z niemieckich obozów koncentracyjnych. O określaniu ich okrutnymi nazwami typu "mydło" już kiedyś pisałem. Nie pasowali do tworzonej legendy odrodzonego, dumnego państwa Izrael, w którym nie ma miejsca na słabych. Do czasu
    4 punkty
  21. Jak dla mnie to marketing pod klub dla swingersów
    4 punkty
  22. Budowlańców braknie, nie będą potrafili cegły podnieść...
    4 punkty
  23. Nie, nie pracuje dla Rosjan, pracuje dla Niemiec, dla niemieckiego państwa, nie dla niemieckiego, demokratycznego, wcale nie mądrzejszego, wyborcy, który się daje nabierać, tu: ukraińską propagandę. Niemcy od XVIII wieku dzielą Europie środkowa i wpływy w niej z Rosją. Dawno się dogadali, niekoniecznie na piśmie, ale kto wie, że granica wpływów przebiega gdzieś na Bugu, a Tak się składa, że Polska, w całości, leży po niemieckiej stronie a Białoruś i Ukraina po rosyjskiej. Niemiecka gospodarka jest uzależniona od rosyjskiego gazu i Niemcy nie mają interesu w walce z Rosją. Nie zniszczą gospodarki tylko dlatego, że tysiąc kilometrów od nich jest jakaś wojna, która została okrzyknięta wojną wschód z zachodem. Oni dbają o swój interes i jest to politycznie racjonalne działanie. Węgrzy też nie chcą zniszczyć swojej gospodarki tylko dlatego, że na Ukrainie jest wojna. Co nie oznacza, że w ogóle nie pomagają - Węgry przyniosły bardzo konkretna humanitarna pomoc Ukrainie ale tego etatowi nienawistnicy Putina nie widzą, widzą tylko ich niechęć do powiększania się dla ukraińskiej armii i wikłania się w konflikt. Ale to taka dygresja. Nazywanie Scholza ruskim agentem jest tak samo bezzasadne jak nazywanie Putina agentem amerykańskim. Możnaby taki wniosek wysnuć po tym kto najwięcej zyskał na tej wojnie - to Stany Zjednoczone. I co teraz powiecie, że Putin to amerykański agent, który wciągnął Rosję do wojny, żeby Amerykanie mogli zrobić?
    4 punkty
  24. Swego czasu była spora propaganda medialna i w PL i na zachodzie promująca związki poli i bycie cuckoldem. Oczywiście te historie najczęściej są wymyślone ALE tak tworzy się rzeczywistość, normalizując pewne zachowania. Laska to przeczyta i pomyśli, że to normalne więc zacznie implementować.
    4 punkty
  25. @Rnext Wszystko zgodnie z prognozowanym planem. I z ciągiem przyczynowo-skutkowym, logicznym ciągiem. W zasadnie to dopiero uwertura. Nieśmiały początek. Na pocieszenie dla osób, które kupiły w latach 2020-2021. Szczególnie na kredyt. Napiszę, że przyjdzie moment na wzrost wartości. Jak na rynek kupna wejdzie pokolenie urodzonych 9x-2000r. Czyli za ok. 7 lat. Jako ciekawostkę dodam, że ci co kupili w 2007r Do roku 2019 nie odzyskali wartości włożonych pieniędzy. Pomimo 'wzrostu' ceny. 12 lat na minusie. Nieruchy to fantastyczna rzecz. Polecam z całego serca. Ale kupione w 'odpowiednim' momencie.
    4 punkty
  26. Już to pisałem, ale jest na czasie: KGB robi ostatni test dla przyszłych rekrutów: dostają pistolet ze ślepakami i rozkaz by strzelić do małżonka, wchodzi jeden gość, nie dał rady strzelić do żony, wchodzi drugi gość i to samo, wchodzi kobieta i z pokoju wydobywają się dziwne dźwięki, wpada major KGB, a kobita do niego: "daliście mi pistolet ze ślepakami, to go krzesłem musiałam zajeb.ać". Tyle o wrażliwości naszych pań
    4 punkty
  27. Bardziej niż "kobiece okrucieństwo" wkurwia mnie męska białorycerskość, paziowanie ( cuckoldztwo), męski feminizm a z drugiej strony tej samej szajby badbojowanie i stroszenie się przed społevczeństwem w piorka członka Polskiego Związku Gitów na Wolności (by zacytowac klasyka) tylko dlatego,że ktos wmówił jednem czy drgiemu dzieciakowi że kobiety kochają łobuzów najbardziej. Łobuzów tak ale nie trzeba sobie, bedąc normalnym gościem do tego psuć cjharakteru lub schodzić na złą drog, tylko dlatego że chce sie zaimponowac jednej czy drugiej tępej krowie lub by zostać przy klasyku - "krasej jałówce". A co do "kobiecego okrucieństwa"- robia to bo mogą, nie ma co temu nadawać wielkiego znaczenia. Trzebva zacząć zmiany od swojego podwórka.
    4 punkty
  28. @brat mniejszy, domyślam się, jak dziarsko musieli sobie podśpiewywać wołyńscy rzeźnicy, gdy już się narezali i rzucili w wir pijaństwa, podczas gdy obok dogorywały w boleściach porozpruwane kobiety i dzieci. Ale cii... Przecież nie od dziś wiadomo, że oni walczyli z nazistami, a nawet wyzwalali nasz kraj. Tak - pewien polityk* w 2014 roku (na fali ukrofilskiej egzaltacji) stwierdził, że wyzwalali nas Ukraińcy, żołnierze wojsk nacierających w ramach 1 frontu ukraińskiego. To w końcu Armia Czerwona wyzwalała nas czy nie? A co z Tatarami, etnicznymi Rosjanami, Kirgizami, Białorusinami...? Czy tylko Ukraińcy przynieśli wolność? A jeśli krasnoarmiejni Ukraińcy wyzwalali, to co z tymi, którzy nas mordowali? I komu tu stópki całować? Halo, ludzie? Czy ktoś mi pomoże z tą zagwozdką? (* dla zainteresowanych - tym pajacem był Schetyna) @Martius777, całkiem możliwe, Scholz nie byłby pierwszym niemieckim politykiem, który kuma się z ruskimi (Schroeder).
    4 punkty
  29. „amerykańskim” a w podtekście proszę sobie doprecyzować ten amerykański zarząd ) Plany i przygotowania do realizacji tego zamiaru trwały już od kilku lat … Niemniej jak ostatnio pisałem… W związku z tym, że stanom udało się jednak sprowokować na Ukrainie konflikt… Nasi politycy zaczęli w gorączce euforii jaśniej artykułować swoje plany Nie inaczej jest z kwestiami energetyki… Cóż to za genialne plany „pokazuje i objaśniam” jak by to Wojciech Cejrowski ujął zapewne Dziś, tj 20 kwietnia 2022r. na Uniwersytecie Warszawskim rozpoczęła się III edycja międzynarodowego Szczytu Klimatycznego ToGetAir. A trzeba wiedzieć, że jeśli ktokolwiek chce dowiedzieć się tego co planuje polski rząd, w perspektywie kolejnych lat, to nie ma lepszych źródeł informacji niż szczyty gospodarcze … ponieważ to na nich właśnie osoby decyzyjne w miarę swobodnie artykułują swoje cele… Zatem… Podczas trwania wspomnianego „szczytu” polskie spółki skarbu państwa, tj. KGHM oraz Tauron podpisały list intencyjny o współpracy przy małych reaktorach jądrowych SMR. Dowiedzielismy się przede wszystkim o tym, że KGHM i Tauron w swoich najbliższych planach rozwojowych stawiają na małe reaktory jądrowe SMR. KGHM ma już umowę technologiczną z NuScale Power z USA… Tauron i KGHM mają razem prowadzić prace badawcze i analizy prawne. Technologia SMR nie została jeszcze certyfikowana w Polsce oraz wymaga rozwoju prawodawstwa na rzecz bezpieczeństwa pracy takich jednostek. „Reaktory jądrowe są jedyną, racjonalną odpowiedzią na potrzeby energetyczne oraz konkurencyjność przemysłu w Europie” – powiedział prezes KGHM Marcin Chludziński. Prezes KGHM zdradził, że jego firma będzie wymieniać informacje o technologii z Tauronem i będzie tworzyć z nim „sprzyjające otoczenie prawne” dla SMR. Nie przynudzając … ( bo obawiam się że szczegóły technologii SMR i jej wdrażania dla osób nie zainteresowanych energetyką mogą działać jak środek usypiający ) … zamiast rozpisywać się o tym co zostało powiedziane, przeczytamy to, co na szczycie nie padło … A co jest meritum tej sprawy… Przede wszystkim ( informacje reedukacyjne – fizyka klas 1-3 szkół średnich) SMR to nie są żadne nowe „elektrownie atomowe” tylko małe reaktory atomowe zastępujące „bloki węglowe” w aktualnych elektrowniach. Możnaby zadać sobie pytanie … Czemu taki akurat projekt ??? Rzućmy więc okiem na pozostałe polskie elektrownie atomowe, działające, z których możnaby pozyskać certyfikacje, kadrę inżynieryjną i zaplecze technologiczne … A nie, chwila … Nie ma Więc jakimi to meandrami przedzierała się ta myśl polska o tym, żeby takie zaplecze mieć… Już w lutym 2017 roku !!! Departament Energii Jądrowej ME wydał opracowanie pod tytułem „Wydobycie i produkcja uranu. Program jądrowy na Ukrainie”. Serio. Można go znaleźć po dziś dzień na stronie Ministerstwa Aktywów Państwowych Widocznie już wtedy polskojęzyczna ekipa Nowogrodzka wpadła na to, że co prawda w Polsce elektrowni atomowych nie było i nie ma … Ale za to są – na Ukrainie … Uran też jest na Ukrainie Nawet sporo !!! Czemu by więc nie położyć łapy na złożach uranu na Ukrainie i nie ogłosić tego jako wielkiego sukcesu ? Na terytorium Ukrainy znajdują się bowiem zidentyfikowane zasoby uranu wynoszące 223620 tU. ( To sporo, serio ) i znajdują się one po „zachodniej” stronie Ukrainy… Tej która nie wejdzie w skład Noworosji Mankamentem jest jedynie to, że sama Ukraina złóż tych nie przetwarza na „paliwo” gotowe do użycia i takowe musiała importować… No ale od czego są „bracia” Amerykanie Przypominam, mówimy o roku 2017 A teraz powrót do … teraźniejszości… Problem polega też na tym, że Ukraina przyjęła model otwartego jądrowego cyklu paliwowego bez przerobu wypalonego paliwa. Oznacza to że sama nie neutralizuje „odpadów radioaktywnych” po procesie eksploatacji… Dotychczas odpady radioaktywne odbierane były z Ukrainy przez … Rosję… Która później je neutralizowała… Po wcześniejszym „recyklingu”. A problem polega na tym, że umowa zgodnie z którą tak się to odbywało została zerwana z początkiem tego roku To są jednak szczegóły … Przecież mamy regiony takie jak „Sosnowiec, Radom, czy Zgierz” … w których można będzie je składować przy ogólnym społecznym poparciu Ale wróćmy jeszcze do tematu serio. NuScale Power to amerykańska firma prywatna, która projektuje i sprzedaje małe reaktory modułowe. A KGHM to nie pierwsza polska firma która zdecydowała, że będzie budować swoje energetyczne bezpieczeństwu w oparciu o małe reaktory jądrowe. Już wcześniej największy polski koncern paliwowo-energetyczny, firma Orlen, zdecydowała że będzie w tym zakresie współpracować z amerykańskim koncernem GE Hitachi, a w kolejce stoją kolejne polskie firmy które chcą kooperować się z firmami amerykańskimi. Na początku grudnia ub. roku PKN Orlen i Synthos Green Energy podpisały umowę inwestycyjną zakładającą utworzenie spółki joint venture ORLEN Synthos Green Energy. Głównym celem przedsięwzięcia będzie przygotowanie i komercjalizacja w Polsce technologii małych reaktorów jądrowych, a w szczególności reaktorów BWRX-300 GE Hitachi Nuclear Energy. Pierwsze memorandum o współpracy z NuScale KGHM podpisał we wrześniu 2021 r. W dokumencie mowa była o budowie dla Kombinatu zespołu co najmniej 4 reaktorów NuScale o mocy 77 MWe każdy w perspektywie 2029 r. Zatem… podsumujmy to jakoś … Amerykanie, Uran, zakupy reaktorów od Ameryki… Złoża Uranu na Ukrainie … Kaczyński chce broni atomowej w Polsce … Armia USA szkoli armię Ukraińską… Fort Trump… NATO prowokuje Rosję … Konflikt zbrojny … ogłoszono publicznie Projekt Związku Polsko-Ukraińskiego… Wielka Brytania, najgorętszy sojusznik polsko ukraiński planuje budowę kolejnych reaktorów… atomowych… Chwila… Panowie, nie za szybko wy na tym niedźwiedziu skórę już dzielicie ??? Pozdrawiam, G.A.Sobota Takie coś Panowie znalazłem. Ciekawe cnie?
    4 punkty
  30. Po pierwsze: te "media", które pokazują nam jak mocarstwo atomowe nie może podbić mniejszego kraju pokazywały nam jeszcze w lutym pandemię, która została odwołana w chwili wojny. Pierwszą ofiarą wojny jest prawda, moim zdaniem to jest równie wiarygodne, jak wyspa węży i idi na chui, gdzie jednak Ukraińcy ocaleli a już byli pośmiertnie nagrodzeni. Jestem bardzo sceptyczny i nie wierzę ani trochę głównemu nurtowi tych ścieków. Po drugie, jak Brat wyżej napisał, kobiety wcale nie są "lepsze" od mężczyzn w tych kwestiach. Jedna kobieta drugiej najlepszej przyjaciółce chce odbić faceta, wojny toczyły by się o byle gówno. Nawet w którejś szkolnej lekturze, potop bądź w ogniem i mieczem był fragment, że szlachta bawiła się gdzieś, pili, ruchali wieśniaczki a na końcu zrobili strzelanie do portretów przodków jednej ze szlachcianek, ona się oczywiście dowiedziała, i zrobiła borutę nie o seksscesy, ale o zachowanie wobec tychże portretów. Nie bronię tej słowoczy, ale zainteresuj się, jakie zbrodnie popełniła tzw wielka Brytania czy Belgia, albo naród niemiecki, nasi sąsiedzi. Tak samo sąsiedzi ukraińscy - Wołyń to 10x Katyń. W żadnym wypadku nie bronię ruskich bo to odwieczni wrogowie, ale dlaczego wojny USA i dziesiątki milionów zabitych ludzi w tym dzieci są ok, jak "wojna o pokój i demokrację" a "specjalna operacja militarna i denazyfikacja" powoduje oburzenie całego świata? Gdzie jest świat, gdy jest popełniany holokaust na Palestyńczykach? Cokolwiek się stanie gdzieś na świecie, tam znowu wytykali swoje nowy oni, tzn wybrani, ech. Kiedyś w gimbazie jedna z koleżanek podpuszczała chłopaków, aby zgwałcili inną której nie lubiła. A w szkole średniej jeden gostek w klasie miał u siebie w miejscowości dziewczynę, która lekko się prowadziła. Zachęcał innych zgwałcenia jej, bo "i tak nic nie powie". Poza tym jak mawiał Janusz Korwin-Mikke, zawsze się troszeczkę gwałci.
    4 punkty
  31. Przyszłyśmy robić pokaz na rurce. Ja wam dam na rurce. Tutaj macie ziemniorki, tutaj garnek i do roboty xD True alfa, sigma, beta, lol male w akcji xD
    3 punkty
  32. Odstaw targanie koguta, raz na tydzień, raz na dwa, raz na miesiąc, stopniowo redukując. Jak wszystko jest ok problem jest w głowie lub w przemęczeniu.
    3 punkty
  33. Takie doświadczenie będzie dla Ciebie moim zdaniem z korzyścią z tej sytuacji.
    3 punkty
  34. Mieszkając na stancji kilka lat temu słyszałem jak mój współlokator rozmawiał ze swoją dziewczyną w łazience tłumacząc jej jak się uruchamia pralkę
    3 punkty
  35. Mieliśmy już na forum takiego co 4 razy w ciągu dnia trzepał kapucyna i nic dobrego z tego nie wyszło. Są różne teorie czy warto to robić raz na jakiś czas czy w ogóle przestać natomiast faktem jest, że skoro przyzwyczajasz się do danej czynności to twoje ciało przestaje działać na bodziec w konsekwencji po czasie konar nie chce zapłonąć bo stymulanty z realnego świata są za słabe by go postawić na sztorc. Dodatkowo stres, brak regularnego snu, właściwego odżywiania czy aktywności fizycznej może też być przyczyną. Spróbuj przez jakiś czas nie trzepać obstawiam, że za tydzień, dwa wszystko wróci do normy. Jak nie idź do seksuologa.
    3 punkty
  36. Ja jeszcze yyy 2.5roku temu miałem klawiszowca i do tej pory go używam jako budzika. To jak wyjmowałem go w autobusie to wyczuwałem miny młodych co myślały. Jak na robocie robiłem to właściciela syn mówi do mnie czy bym mu nie dał pograć w grę na telefonie bo jemu ojciec zabrania grać dłużej. Mówię mu zagraj se w węża. Przynosi za 10 min. I mówi mi że nudna gra.
    3 punkty
  37. Creme a creme. Kobieta nie ponosi odpowiedzialności za swoje czyny. Nie wyjdzie z mężem? Dostanie alimenty i kop w dupę. Dostanie wręcz nagrodę za niewierność. Pragnie mieć niewolnika co spełni każdą zachciankę jak w bajkach. Te bajki i filmy wychowują kobiety w myśli - Jesteś tego warta, zasługujesz na to bo jesteś kobietą. Widać efekty. Roszczeniowość czasami przechodzi na kosmiczne poziomy.
    3 punkty
  38. W szkołach jest gorzej. Dzieciaki biorą kredki i "klikają" na papier aby pokolorowało się. To nie żart, moja koleżanka nauczycielka opowiadała mi o tym. Myślą, że kartka to taki Paint. Wstyd mi ale kiedyś pomagałem komuś z telefonem, dostałem komórkę z fizyczną klawiaturą a ja debil kliknąłem na ekran i nic Kolega grał w Morrowinda godzinami, w pewnym momencie weszła jego mama i ujrzał rozwijający się napis - Mama (dla niekumatych, w grze wszystko miało podpis/opis, wystarczyło najechać myszką na dany obiekt)
    3 punkty
  39. A już myślałem, że coś ze mną nie tak. "przeszłość się nie liczy, liczy się to co jest tu i teraz" 🤣🤣🤣🤣🤣
    3 punkty
  40. Złożony temat. Nie dam rady teraz w pełni uargumentować, ale taką rozmową z grubej rury można spalić z bratem mosty. To trzeba bardzo subtelnie rozegrać - po pierwsze trzymać z nim mocną sztamę, żeby w ogóle nas posłuchał, po drugie, lepiej sprawić, tak pokierować rozmową, żeby to on doszedl do rzeczonych wniosków, niż "wykładać kawę na ławę". To jego pierwszy związek z tego co mówi A. On nie ma doświadczenia z kobietami, a do tego prawdopodobnie mocno wierzy w swój umysł i intelekt i takie zarzuty "wprost" mogą sprawić, że jego ego tego nie udźwignie.
    3 punkty
  41. Nie. Po prostu na ratowanie córeczki w wielkim mieście. Pójdą kolejne hektary ojcowizny :).
    3 punkty
  42. Sneakers store (czy jak to się obecnie nazywa) niedaleko Chmielnej, blisko KNF-u. Regularne oczekiwanie przed otwarciem. Sami faceci xD Ilekroć lazłem tamtędy, zawsze tłumek przed wejściem. Jeszcze zrozumiałbym (z trudem) przed elektroniką czy księgarnią, ale trampki? Ja pierdolę.
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.