Skocz do zawartości

Czy warto być tak bezkompromisowym jak brać radzi?


Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, colossus napisał:

Witam, wszystkich Braci.

 Temat ciekawy więc dodam coś od siebie. Szanująca Cię kobieta, nie chodzi ani nie piszę z kolegami, bo to prędzej czy później kończy się różnie?. Pracuje z ludzmi juz 18 lat.Będąc na forum, bardzo dużo ciekawych tematów poruszam na fotelu barberskim. Kobiety klijentów, które mają kolegów, kompromisy przychylne (albo całkowite?) kobiecie słyszą w towarzystwie, że mają małego penisa (autentyk). Nawet kobieta decyduje, jaką ma nosić fryzurę.Klijenci znowu którzy trzymają ramę, nie pierd...się w tańcu z pańciami (te ich kobiety po prostu nie mają kolegów, na pytanie czemu odpowiadają, że nie mają czasu). Więc uważam że można coś ciekawego z tych obserwacji wyciągnąć.

   Co do kompromisów, to można iść na to, co dziś zjemy na obiad lub na co idziemy do kina. Gdyby moja kobieta manipulowała, że ma prawo mieć kolegów to  z automatu przestaję traktować kobietę poważnie.

Pozdro Bracia.

Zasadniczo się zgadzam, ale nie masz wrażenia że social media ułatwiają takie pogaduszki? Kiedyś trzeba było zadzwonić lub spotkać się na żywo, więc pani nie miała nawet jak za bardzo, ale teraz siedzi w metrze i może poklikać do kolegi. Przecież to nic nie znaczy, że popiszą, Ty nie masz koleżanek :)? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, arch napisał:

Ty mi natomiast opowiadasz jakieś dziwne generalizowania, że 'wszystkie kobiety nie myślą strategicznie' i na prośbę o jakieś dowody, dostaję: 'tego jest pełno w necie'. WTF?

vs.

6 godzin temu, arch napisał:
6 godzin temu, Amnesia Haze napisał:

Gdzie podałeś te badania?

Co do przytulania jest o tym masa artykułów w necie, tu masz to lepiej opisane: http://zwierciadlo.pl/psychologia/relacje-spoleczne/5-naukowych-powodow-dla-ktorych-warto-sie-przytulac.

 

Oczywiście link do artykułu to nie dowód, ale takich artykułów jest w cholerę

 

WTF? Brat się zapętla. Wszystkiego jest masa/pełno w necie.

 

Moja ukochana katuje mnie tymi psychoportalami, artykułami i blogami dojrzałych mężczyzn od lat niemal codziennie. Mam być taki i robić tak jak w tych artykułach, bo jak nie to awantura że jestem niedojrzały, neempatyczny, chamski, nie chcę pracować nad związkiem, a tak w ogóle to jestem chujgnójpizda.

Tak, tylko ona nie chce kompromisu. Ona chce być najważniejsza. Bo tak też stoi w artykułach. Najpierw partner, potem cała reszta.

 

Nie traktuję już tych stron www i czasopism jako źródło naukowe. Takie art. to już sam mogę pisać.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Totalnie bezkompromisowym nie. Rozjebiesz każdą relacje\związek\małżeństwo.

 

Jednak muszę przytoczyć mądrą fraze kiedyś zasłyszaną gdzieś:

 

"Kiedyś szanowałem kobiety a dzisiaj szanuje siebie"

 

Szanujmy przedewszystkim nas samych dopiero potem resztę.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bullitt oczywiście mam koleżanki ,ale nie poklepujemy się przy wódeczce po pleckach jak z kolegami ?. Z koleżankami ,popijając piwko czy wódeczke robię co innego Popisać z nimi o czym  ? O kupionej torebce od Gucciego? Właśnie, tu jest pies pogrzebany, bo uważam, że nie ma przyjaźni damsko-męskich (zawsze prędzej czy później kończy się w wyrku).Ja ,będąc w związku ,zawsze obcinałem relację z koleżankami do minimum.Bo z kobietą, z którą jestem traktuje poważnie i tego samego oczekuje.I gdyby każdy facet ,miał takie podejście ,nikt by nie miał takich dylematów.Jesteś fer wobec kobiety wymagaj tego samego.

Brat  @Ali dobrze podkreślił,że mając zasoby i status społeczny pierdo... to czy mając 40 lat będziesz miał kobiete bo będziesz ich miał na pęczki.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, colossus napisał:

@Bullitt oczywiście mam koleżanki ,ale nie poklepujemy się przy wódeczce po pleckach jak z kolegami ?. Z koleżankami ,popijając piwko czy wódeczke robię co innego Popisać z nimi o czym  ? O kupionej torebce od Gucciego? Właśnie, tu jest pies pogrzebany, bo uważam, że nie ma przyjaźni damsko-męskich (zawsze prędzej czy później kończy się w wyrku).Ja ,będąc w związku ,zawsze obcinałem relację z koleżankami do minimum.Bo z kobietą, z którą jestem traktuje poważnie i tego samego oczekuje.I gdyby każdy facet ,miał takie podejście ,nikt by nie miał takich dylematów.Jesteś fer wobec kobiety wymagaj tego samego.

Brat  @Ali dobrze podkreślił,że mając zasoby i status społeczny pierdo... to czy mając 40 lat będziesz miał kobiete bo będziesz ich miał na pęczki.

Będąc w związku - pełna zgoda. Natomiast dziwi mnie, że nie znasz ciekawych kobiet. Chyba pora zmienić towarzystwo. Skoro tylko torebki....Nikt nie mówi zaraz o przyjaźni. 

Edytowane przez Bullitt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ciekawyswiata napisał:

Co do drugiej części- nie wiem, na ile takie "badania" są wiarygodne. Przed kamerami, w ankietach każdy sobie może opowiadac, co mu ślina na język przyniesie.

Myślisz, że ponad sto tysięcy ludzi było respondowanych na ulicy przed kamerami? wtf?

12 godzin temu, azagoth napisał:

Problem z Tobą @arch jest taki, że Ty wciąż teoretyzujesz. Jak już znajdziesz tą wyjątkowa to przyjdź i napisz po kilku latach związku. Wtedy pogadamy o konkretach a nie o wyobrażeniach z hollywoodzkich filmów i romansów.

Ja nie teoretyzuję, bo znalazłem tę wyjątkową- rozeszliśmy się, gdzie co do powodu nie byłem pewien czy był wystarczający i czy warto było. Wiem natomiast, że jak się znajdzie odpowiednią osobę, to człowiek jest dużo szczęśliwszy niż będąc sam i tamta dziewczyna była odpowiednia - coś nie pykło, ale była.

 

12 godzin temu, krzykwers napisał:

Drugi jest taki, że namieszałeś sobie w głowie jakimiś bliżej nieokreślonymi badaniami, o których nie za bardzo wiesz, kto je robił, jak je robił, po co je robił, co mu wyszło i powtarzasz tylko końcową interpretację wyników. Akurat doktoryzuję się na kierunku w miarę mocno powiązanym z psychologią i takich badań przerobiłem setki. Wnioski z nich płynące niejednokrotnie zostały sformułowane byle jak i na kolanie tylko po to, żeby nie było gadania, że kasa z grantu poszła na marne.

Powiedz, że żartujesz- zarzucasz mi, że nie wiem kto robił badanie, sam nie wiesz, ale piszesz, że takich badań robiłeś setki i że są to badania robione na kolanie  WTF? Fuck logic.

12 godzin temu, krzykwers napisał:

Kolejna sprawa, że takie badanie to badanie korelacyjne, czyli mierzy jedynie współistnienie zjawisk, ale nie wskazuje związku przyczynowo skutkowego ani kierunku wpływu jednego na drugie. Dla celów marketingowych to wystarczy.

Widzę, że ze statystyki musisz się jeszcze poduczyć. W korelacji jest coś takiego jak zmienna objaśniająca i zmienna objaśniana. ZAWSZE przy mierzeniu współistnienia zjawisk wyodrębnia się co jest jaką zmienną, w związku z czym jasno wiadomo w którą stronę idzie implikacja, a mianowicie zmienna objaśniająca => zmienna objaśniana. Tu na przykładzie, jeśli założymy, że zmienną objaśniającą jest bycie w związku, to zmienną objaśnianą jest poziom szczęścia i wtedy bycie/nie bycie w związku => poziom szczęścia.

W ten sposób wyjaśniłem Twoje dalsze rozważania o margarynie dlatego ich już nie cytuję.

10 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Już tłumaczę w skrócie o co chodzi. Otóż żelazna ręka to w moim znaczeniu trzymanie ramy, a to oznacza opieprzanie kobiety za każdą rzecz, która ci się szczerze nie podoba, udzielenie jak najskromniejszej pomocy domowej

Przyjacielu, skończ te 20 lat, więcej myśl samodzielnie a potem powtarzaj jak papuga co wyczytałeś czy wysłuchałeś o Marka. Nie żebym negował wiedzę Marka, bo ma on dużo racji, bardziej chodzi mi o wnioski które Ty wysnuwasz kompletnie przesadzone i bezsensowne. Już napisano - maksymalna bezkompromisowość = pewność spierdolenia związku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bullitt nie łap mnie za słówka ?. Oczywiście, znam ciekawe kobiety (chociaż trzeba by było zdefiniować ciekawą kobiete, bo prawdziwe pasje u kobiet wystepują bardzo rzadko). Przecież napisałem, że   przyjaźnie damsko -męskie kończą się różnie. Zamiast pisać z koleżankami(oczywiscie nie będąc w związku) wole się umówiac na piwo lub kawke.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch nic nie jest przesadzone tylko to się nazywa podział obowiązków. Ja zarabiam hajs i jak wracam do domu to chcę odpocząć, a nie zmywać naczynia czy odkurzać. Czytaj ze zrozumieniem - skromna pomoc to skromna pomoca, a nie jej brak. 

 

Chcesz być rycerzem i żyć w 'partnerstwie'  z kobietą to już na zapas kup poradnik rozwodnika i idź koleżko ładnie ściereczke i za kusz się bierz. Inaczej pani będzie zła, że po całym dniu oglądania seriali ma syf w chałupie..

 

W domu mają być jasne zasady i jasno podzielone rolę i obowiązki. Inaczej będzie anarchia i kobiece bunty, fochy, niezgoda. Tu już nie chodzi o to co mówi Marek a o to co się dzieje na świecie i czego jesteśmy świadkami w swoim najbliższym środowisku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Ali napisał:

@arch Sądzę, że ludzie którzy stwierdzają Twój brak lub niedosyt pokładów wewnętrznych maja zupełną racje. Zwróć proszę uwagę czy mając pieniądze, status społeczny, własna grupę oraz możliwość posiadania kobiety,To faktycznie będziesz się martwił o to, że nie będziesz miał się do kogo przytulić w jesienny wieczór? 

Jakieś tam pieniądze już mam (prawie własne M za gotówkę przed 29 rokiem życia to chyba nie tak źle), zarobki dość dobre (IT), status - zależy jak spojrzeć, ja to co robię uwielbiam.

Mimo to będę się martwił bo zaznałem w życiu ODPOWIEDNIEJ kobiety, byłem z nią 5 lat, więc wszelkie dopaminy i haje hormonalne już dawno uleciały, ale uczucia nie minęły - wyszło rozstanie, może przedwczesne, ale wyszło. Tak czy siak byłem z nią szczęśliwszy niż sam i mówię to patrząc obiektywnie. Bracia, ja nie wiem jakie Wy mieliście kobiety, może faktycznie na waszym miejscu podchodziłbym do tego podobnie - 'moja myszka taka nie jest'!

A tak poważnie, moja była pasowała do mnie pod wieloma względami, jak na kobietę słuchała dobrej muzyki (psychodelicznej, Pink Floyd, itd.), znała całkiem niezłe książki, można było z nią pogadać o polityce, miała podobne poczucie humoru. Wiadomo, że miała też klasyczny kobiecy pęd do dzieci, itd. ale mi to odpowiadało - ona pasowała trochę do mojego modelu patriarchalnego związku, to był taki typ miłej introwertyczki co siedziałaby z tymi dziećmi i się nimi zajmowała. Ja wiem, że zawsze istnieje ryzyko, że za kilka lat Pani by mnie zdradziła z braku emocji, itd., itp., dlatego właśnie chciałem z nią intercyzy - i tu zaskoczenie, nie była dla niej problemem.

Podsumowując mogę powiedzieć na pewno, że DOBRY ZWIĄZEK, z ODPOWIEDNIĄ OSOBĄ daje większe szczęście niż bycie samemu w swoich pasjach, itd. Nie każda kobieta zabrania pasji, etc., ja miałem naprawdę zajebistą kobietę pod wieloma względami i generalnie proponuję braciom celować w introwertyczki - zdecydowanie najlepszy typ do długiej relacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, arch napisał:

Myślisz, że ponad sto tysięcy ludzi było respondowanych na ulicy przed kamerami? wtf?

12 godzin temu, azagoth napisał:

Pewnie nie. Akurat najszczęśliwsze momenty życia przeżyłem nie będąc w związku, zapracowałem na to sam i porównywanie tego do szczęścia związkowego jest bezsensowne, bo po prostu szczęście związkowe wypada przy tym bladziutko. Według mnie dyskusja jest bez sensu z jednej przyczyny- na 100 tysięcy na pewno znalazły się osoby, które powiedziały, że są szczęśliwsze jako single. Raczej nie podejrzewam Cię o to, że będziesz bronił tezy, że każdy jest szczęśliwszy w związku. 

 

9 minut temu, arch napisał:

Wiem natomiast, że jak się znajdzie odpowiednią osobę, to człowiek jest dużo szczęśliwszy niż będąc sam i tamta dziewczyna była odpowiednia - coś nie pykło, ale była.

Ja wiem, że boks jest fajniejszy od karate. I co- czy każdy się ze mną zgodzi? Czy może sporo osób powie, że jednak fajniejsze jest karate? Każdemu odpowiada coś innego. Mówisz, że wiesz o czymś, ale tylko z Twojego punktu widzenia. Może rzeczywiście tak to odczuwasz- wierzę Ci, że tak jest, ale to tylko Twoje subiektywne odczucie, a nie powszechny fakt.

 

8 minut temu, arch napisał:

Podsumowując mogę powiedzieć na pewno, że DOBRY ZWIĄZEK, z ODPOWIEDNIĄ OSOBĄ daje większe szczęście niż bycie samemu w swoich pasjach, itd.

Tak jak wyżej- u Ciebie tak jest, ale mów za siebie. To Twoje subiektywne odczucie. Nie rób z tego reguły, bo wystarczy 1 osoba na 100, która czuję się lepiej w pasjach niż w związku i cała teoria legła w gruzach. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, arch napisał:

generalnie proponuję braciom celować w introwertyczki - zdecydowanie najlepszy typ do długiej relacji.

Dokładnie ja też preferuje ten typ osobowości, ale stanowcza większość kobiet szczególnie ładnych to ekstrawertyczki. 

 

9 minut temu, arch napisał:

byłem z nią 5 lat, więc wszelkie dopaminy i haje hormonalne już dawno uleciały, ale uczucia nie minęły

Uwierz, że za to ona nie czuję nic takiego co ty. Może sentymencik do ciebie jakiś ma i gdyby cię zobaczyła to przypomniałyby się jej emocje, które jej dawałeś, ale tylko tyle. Kobiety nie zakochują się tak jak mężczyźni. Nie słyszałem nigdy by kobieta po rozstaniu dalej płakała za chłopakiem tyle czasu  tak jak ty teraz tęsknisz za ex. Zazwyczaj szybko znajdują kogoś nowego, może nie od razu bo muszą 'odpocząć' od związków, ale oj szybko się regenerują :)

 

Dostrzegam u ciebie tęsknotę, bialorycerską, romantyczną tęsknotę za tą jedyną... ale nie martw się każdy przez to przechodził. To jest teraz kwestia odpowiedniego mindsetu. Poza tym nie ma takiej opcji abyś nie poznał drugiej takiej samej, a nawet ciekawszej dziewczyny - na świecie jest ich miliony :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777wyjąłeś mi to z ust ?.

 Właśnie dla Ciebie bracie @arch ten związek był wyjątkowy i potrafie to zrozumieć(moja była po 2 latach mi się nadal śni a co w nich wyrabiamy..?)ale jestem ciekaw czy twoja ex też tak bardzo was związek wychwala?

 

  Właśnie mi się przypomniała ciekawa historia w mojej fryzjerskiej lepiance?(moja klientela to 70 % mężczyźni reszta kochane panie).

Wyczesany opuszczający fotel,Pan dyrektor, który jest zawsze świetnie ubrany ,poprawia się przed lustrem, na co wchodzi 28-letnia klientka. Klient zapłacił i wyszedł. Zaczyna się ,między nami rozmowa:

Basia:co to za wypacykowany lamus?

Ja:Pan X ,dyrektor ośrodka, świetny facet można z nim konie kraść.

Basia:ale garnitur?i tak cały dzień biega przecież jest ciepło.

Ja:Basia on ma jeszcze 2 na przebranie w pracy?.

 Obcinam, śmiechy, heheszki w końcu Barbara wyjeżdża, że nawet przystojny był?.

 Bracia Pan dyrektor jest po 40 zarobiony,dobrze ubrany. Zawsze jak jest u mnie, potrafi porozmawiać z kierowcą betoniarki a także i z posłem.Nigdy nikim nie gardzi ,jest w chooj lubiany.I co po 40 mężczyzna nie może mieć młodszej ?.

 Zapomniałem dodać, że jest cały siwy i ma z 174 cm ?.

 

To się dziś rozpisałem?.

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ciekawyswiata napisał:

Pewnie nie. Akurat najszczęśliwsze momenty życia przeżyłem nie będąc w związku

Ja pierdole, ale o czym Ty piszesz chłopczyku - przecież Ty masz kurwa 20 lat, wtf?

Ja w Twoim wieku to nawet jeszcze nigdy związku nie miałem a ten się wypowiada co przeżył, no żesz ja pierdole.

56 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Uwierz, że za to ona nie czuję nic takiego co ty. Może sentymencik do ciebie jakiś ma i gdyby cię zobaczyła to przypomniałyby się jej emocje, które jej dawałeś, ale tylko tyle. Kobiety nie zakochują się tak jak mężczyźni. Nie słyszałem nigdy by kobieta po rozstaniu dalej płakała za chłopakiem tyle czasu  tak jak ty teraz tęsknisz za ex.

To mało słyszałeś. Ja czytałem o kobiecie której chłopak, nie pamiętam czy mąż zginął na wojnie, miała wtedy coś koło 23 lata - już nigdy nie wyszła za mąż i chyba też w związek, bo jak sama mówiła, to on był jej mężczyzną życia i nie chciała innego.

Kolejny przykład - Pamela Courson, 'kosmiczna towarzyszka' Jima Morrisona.

Przyjacielu - młody jesteś, nie ma w tym nic złego, ale zamiast klepać usłyszane frazesy zacznij myśleć samodzielnie, bo to powinna być domena Twojego wieku. Słuchaj ale analizuj i czytaj, szukaj innych źródeł informacji a nie przyjmuj wszystkiego z tego forum jako prawdy objawionej. Od tego masz mózg żeby go używać.

 

Wiele przekazów się tutaj sprawdza ale w wielu aspektach moim zdaniem chłopakiem podchodzą za sztywno do tematu. Nie wiem czy widziałem tu choć jeden temat w którym chłopaki doradziliby jakoś inaczej niż 'rzuć ją'. W związku niektóre aspekty trzeba czasem wybaczać a nie zakładać, że każda kobieta nie kocha i jest zwierzątkiem które należy tresować.

Kurwa ogarnijcie się, pomimo instynktów pierwotnych dorosły człowiek ma też to, co pozwoliło mu polecieć w Kosmos - myślenie abstrakcyjne. I kobieta też to ma. Po prostu w wielu przypadkach instynkty są zbyt silne ale nie zawsze.

 

@colossus

 

Moja była raczej nie śni mi się w snach seksualnych bo miałem z nią trochę poważniejszą relację niż opartą na seksie. Seks był świetny ale dla mnie to stanowczo za mało do prawdziwej głębokiej relacji.

 

Moja ex miała swoje dość poważne powody bo w wielu aspektach i ja zawiniłem ale na pewno ma sentyment do tego wszystkiego.

 

Mężczyzna po 40-tce może mieć powiedzmy 30-latkę ale szanse na to już są wyraźnie niższe. Pan dyrektor jak sama nazwa wskazuje - jest dyrektorem wielu innych 40-paroletnich NIEDYREKTORÓW.

Edytowane przez arch
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak za wszystko się opieprza kobietę to w końcu odejdzie do takiego co nie opieprza w ogóle. Już to przerabiałem.

 

@arch

Dobrze Cię rozumiem z tym związkiem. W moim ostatnim związku o nic się nie martwiłem i czułem się swobodnie. W kontraście do poprzedniego emocjonalnie odżyłem. 

 

Każda laska jest inna. Chociażby ten wspomniany wcześniej podział na intro/ ekstra dużo zmienia. Jedne dziewczyny będą bardziej do nas pasować drugie mniej. To ta zgodność sprawia, że związek się uda lub nie. 

 

Ja od rozstania zrobiłem się cyniczny i sceptyczny. Życie związkowe jest do chrzanu bo wszystko jest dziełem przypadku. Albo się trafi na odpowiednią dziewczynę albo na jakąś "z choinki". Wtedy będzie chciała dostosować nas pod siebie. Dlatego w tym przypadku najlepiej jest mieć jak najwięcej wspólnego - bo minimalizuje to pole do konfliktu.

 

Niestety szansa na spotkanie takiej jest jak wygranie w totka. Jednym udaje się ją spotkać innym ani razu w ciągu życia nawet jak mają ich setki na koncie. Mnie osobiście dodatkowo zdołowały treści redpillowe. Oczywiście jest tam dużo przydatnych informacji jednak niestety są to same skrajności. Logika mówi, że świat nie jest zero jedynkowy, jednak podświadomość łapie redpill i szkodzi to w równym stopniu co pomaga. 

 

Przez to mimo, iż wiem, że mam słabe szanse na spotkanie fajnej laski to z góry podświadomość nastawia się negatywnie na jakiekolwiek przyszłe relacje. Miałem ładną dziewczynę i fajną z charakteru. Nigdy nie miałem z nią ostrych przejść bo z natury była łagodna. Teraz jaka jest szansa na spotkanie laski 7/10 + taki charakter? W dodatku, żeby była nówka nieśmigana. Bo tylko z taką mógłbym się wiązać na stałe. Latka lecą i włosy też mimo młodego wieku.w kontekście miłosnym życie jest do bani. Nie każdy załatwi takie potrzeby seksem.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Co fakt to fakt, gorzej jeszcze jak znasz kogoś kto miał takiego farta. Mam kumpla, jeszcze z gimnazjum i wyobraź sobie gość od tej 2 klasy gimnazjum, do teraz, jest z tą samą dziewuchą która z nami chodziła do klasy - są już razem przeszło 10 lat. Ja na to patrzę i po prostu nie wierzę - w szczególności po tym co się widziało, przeczytało, całym tym "red pillingu" - patrzysz i nie dowierzasz :P A no są tacy farciarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, arch napisał:

 

Moja była raczej nie śni mi się w snach seksualnych bo miałem z nią trochę poważniejszą relację niż opartą na seksie. Seks był świetny ale dla mnie to stanowczo za mało do prawdziwej głębokiej relacji.

Powiedz mi jedno. Skoro wasza relacja była tak poważna i głęboka i cudowna to czemu była tak do dupy że panna dała nogę ? Czy nie przypadkiem dlatego że panna miała dosyć ciśnienia i wpychania na siłę w rolę dostarczyciela szczęścia innym i to na dość szczególnych zasadach ? Skoro tu się tak  ciskasz o wszystko z uporem maniaka i nieznośną do bólu manierą pana wszechwiedzącego to nie zazdroszczę tej pannie. Popracuj chłopie trochę nad pokorą bo się rozdupcysz kiedyś o realia życia jak tupolew pod Smoleńskiem. I mówię to z autentyczną troską bo tak się akurat składa że kogoś sprzed paru lat mi bardzo przypominasz. 

 

Godzinę temu, arch napisał:

zawiniłem ale na pewno ma sentyment do tego wszystkiego.

To jest co najwyżej Twoje pobożne życzenie ( też tak miałem) ale na pewno to Stalin umarł.

Edytowane przez jaro670
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch na początek nie wyśmiewaj nikogo!

 

Po drugie miałem dużo związków i każdy bardzo podobny.

Miałem dużo kobiet i wszystkie mówiły to samo. Jestem wyjątkowa, ja taka nie jestem, lepszej nie znajdziesz... ble ble ble

 

I co się działo? 

Tak, były bardzo podobne, normalne, zawsze spotykałem lepszą itd

 

Czy nie ma sensu ciągle zmieniać kobiet? 

Dlaczego? Ja mogę się rozstawać i wchodzić w nowe związki. Nic nie stoi na przeszkodzie.

 

40 letni będę i fajnie. Będę jeszcze mądrzejszy i kobiet też nie braknie. Może nie będą mnie interesowały 20stki ale 35. 

A może będę chciał założyć rodzine w wieku 35 lat ok. Założe ale tylko jak będę zabezpieczony aby dostac po rykoszecie. 

Ale zawsze będę się starał szanować siebie i oczekiwać będę tego od innych. 

 

Nie widze w tym żadnego problemu.

 

Wszystko co mam na tym świecie kiedyś strace.

To ciągle sobie powtarzam. Czy jestem na wszystko gotowy? Nie, ale po to też tu jestem aby się na to psychicznie przygotować.

 

Staram się ciągle odnajdywać siebie i działać tak jak ja tego chce a nie jak oczekują inni.

 

Przez całe życie chce się uczyć i poznawać prawde. To daje mi satysfakcje, dume, szczęscie. 

 

Jeszcze dużo przede mną i to jest super.

 

Dlatego nie zgodzę się że związek daje mi szczęście. Też najlepsze chwile przeżyłem jak byłem sam, ale to dlatego że są one zawsze inne niż w związku. Troche szalone, nowe.

 

Jeden i drugi stan daje inne możliwiści, ale szczęście znajduje w sobie.

 

Pozdrawiam

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, lxdead napisał:

@Ksanti Co fakt to fakt, gorzej jeszcze jak znasz kogoś kto miał takiego farta. Mam kumpla, jeszcze z gimnazjum i wyobraź sobie gość od tej 2 klasy gimnazjum, do teraz, jest z tą samą dziewuchą która z nami chodziła do klasy - są już razem przeszło 10 lat. Ja na to patrzę i po prostu nie wierzę - w szczególności po tym co się widziało, przeczytało, całym tym "red pillingu" - patrzysz i nie dowierzasz :P A no są tacy farciarze.

Dokładnie, mój kuzyn zdaje się ma spoko laskę. Są już jakoś 4 lata - uważnie będę przyglądał się ich relacji bo widze potencjał na coś stałego. Same prawdopodobieństwo mówi, że jest jakaś szansa na to, iż spotka się laske o "x" cechach, które będą do nas pasować. Mnie jedynie wkurza, że nawet jeśli bym taką spotkał to w późniejszym życiu była by już "po przejściach". Dlatego te zgranie by szlag trafił już na starcie. Ja miałem co prawda laskę, która z poczatku tak średnio mi pasowała ale patrząc z perspektywy czasu miałem z nią naprawdę dobrze. 

 

@Bronisław

Spotykałeś po prostu zawsze podobny typ lasek => takie przyciągasz, w takim kręgu ludzi się obraczasz itd. Duża szansa, że to się nie zmieni, chyba, że zaczniesz żyć inaczej lub po prostu zdarzenie losowe. Oczywiście nie każdy mężczyzna potrzebuje głębokich relacji z kobietą lub po prostu zraził się do tego.

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Fakt, sam "tropię" według pewnego schematu i rozglądam się za takimi wycofanymi, introwertycznymi dziewczynami - ciężko jednak znaleźć coś konkretnego - w szczególności jeśli szukasz nieruszanej. Ekstrawertyczki.. no wiadomo na logikę że wśród tego typu takiej nie dojdziesz, choć sam zaczynam się zastanawiać czy w ogóle są jakiekolwiek "takie". Jak ostatnio poznałem dziewuchę, w swoim typie - to skreśliłem ją po tym jak wyznała mi że dawniej prowadziła "szalony" tryb życia, czego żałuje i co ma już za sobą - na co ja kalkulując w myślach "znaczy zaliczyłaś kutakaruzele i szukasz misia-frajera" :P A taka niby "nieporadna" i "nieśmiała" była. Ostatnimi czasy, w szczególności teraz, dochodzę do wniosku że pisana mi raczej jest jedna "Pani" zwana Samotnością :P Zawsze trzymałem się swoich zasad, wartości i nie zamierzam ich porzucać - a nasz zafajdany świat, niestety, i to co, niestety, panie dziś w 90% prezentują, i to czym się kierują jest ich dosłownym przeciwieństwem i antytezą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti może tak a może nie. Zgadujesz?

 

I chyba nie rozumiesz o co mi dokładnie chodzi z tymi podobieństwami. 

Otoczenie parę razy zmieniałem. Miałem różne kobiety. Mam różne koleżanki. Ale jakoś znacząco się nie różnią.

 

Jak w związku może być inaczej? 

Związek przechodzi te same schematy.

Kobieta też jest schematyczna.

 

Jak ktoś mi mówi o jakieś jedynej wyjątkowej to ogarnia mnie pusty śmiech.

 

Tak samo jak ja jestem normalnym facetem tak samo dużo jest samców lepszych, gorszych.

 

No widzisz, ja nie mam problemu z szukaniem kobiet. Bardziej z tym, aby z jakąś nie być.

 

I jestem zajebiście pewny siebie. Wiec nie idalizuje związku ani wyjątkowych kobiet ? 

 

@arch A jeśli już od Ciebie odeszła ta najwspanialsza wyjątkowa jedyna co szukała innego to szczeście się już dla Ciebie skończyło

Przykro mi, bo przez reszte życia będziesz nieszczęsliwy.

No chyba że przeprosisz ubłagasz i pójdziesz na kompromis że jednak może się umawiać z innymi. Także życze powodzenia w błaganiu o powrót ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lxdead

Wiem, że nie każda laska jest taka sama bo wbrew temu, iż jestem samotnikiem spotykam ludzi. Nie mam jednego stałego środowiska i szukam w różnych. Poznałem dużo mało atrakcyjnych dziewczyn i one naprawdę są z charakteru fajne (introwertyczki). Niestety jak laska jest poniżej 7/10 to nie czuję do niej pociągu. Napewno nie będę chciał związać się z brzydszą laską od byłej, więc poprzeczka jest wysoko. Na ulicy widuje większość brzydszych od niej. Jedynie w centrum ostre szprychy, dzisiaj z 2-3 widziałem co wyglądały jak milion dolarów (zapewne studentki). Chociaż na osiedlu też widziałem kiedyś ładne czarnulki Karyny, ale niech tam się Sebixują. Ale mi wystarczy po prostu ładna i skromna dziewczyna, jeszczca żeby miała ładne nogi. Ekstrawertyczki to tylko do zabawy. Na portalach randkowych to porażka, same z odzysku.

 

@Zimbardo

Nie chce brać gorszej od byłej. Bym tego potem żałował. Poza tym mam pewne oczekiwania i wymagania co do stałego związku. Stety lub nie, jestem z tych którzy potrzebują takiego typu relacji w życiu. Btw. jestem pewien, że jest trochę dziewic. Nie umiem tego do końca wyjaśnić ale sam fakt, że spotykamy się na pałe i wszystko jest dziełem przypadku. To u lasek też działa ten przypadek i po prostu musi się zgrać kilka rzeczy ze sobą. A 20 letnie dziewice to spotkałem takie. 

 

 

9 minut temu, Bronisław napisał:

@Ksanti może tak a może nie. Zgadujesz?

Nie zgaduję, wyciągam wnioski na podstawie tego co napisałeś. Przecież wiadomo, że w tym samym otoczeniu każdy będzie identyczny. Miałem przyjemność być w różnych środowiskach w tym "alternatywnych" - ludzie potrafią się naprawdę bardzo od siebie różnić. Widziałem ładną laskę, która się związała z niezbyt bogatym gościem, który wygląda dosłownie jak menel, a alfą też nie jest. Dlatego tutaj pojawia się właśnie ta kwestia dopasowania.

 

9 minut temu, Bronisław napisał:

I chyba nie rozumiesz o co mi dokładnie chodzi z tymi podobieństwami. 

Otoczenie parę razy zmieniałem. Miałem różne kobiety. Mam różne koleżanki. Ale jakoś znacząco się nie różnią.

No cóż bywa. Jako samotnik i obserwator mam zupełnie odmienne doświadczenia o ludziach.

 

9 minut temu, Bronisław napisał:

Jak w związku może być inaczej? 

Moje związki były kompletnie różne. W jednym miałem już na starcie problemy i rozróbę emocjonalną, w innym cały czas spokój. 

 

9 minut temu, Bronisław napisał:

Związek przechodzi te same schematy.

Kobieta też jest schematyczna.

Widzimy tylko powierzchowne zachowania. Nie wiemy co tak naprawdę myśli. W dłuższej perspektywie ma to wpływ na wszystko. W zasadzie to każda czynność w życiu jest schematyczna.

 

9 minut temu, Bronisław napisał:

Jak ktoś mi mówi o jakieś jedynej wyjątkowej to ogarnia mnie pusty śmiech.

Nie ma tu mowy o wyjątkowych kobietach a po prostu dopasowanych.

 

9 minut temu, Bronisław napisał:

Tak samo jak ja jestem normalnym facetem tak samo dużo jest samców lepszych, gorszych.

No właśnie w tym jest rzecz. Ktoś może być lepiej lub gorzej dopasowany - na logikę można to wywnioskować. To tak samo jak z kamieni i drewna nie stworzy się komputera. Nie każdy mężczyzna z kobietą, ze sobą pasują. Natura tak to urządziła. 

 

4 minuty temu, Bronisław napisał:

No widzisz, ja nie mam problemu z szukaniem kobiet. Bardziej z tym, aby z jakąś nie być.

No widzisz, z tego kolejny raz wyciągam wniosek, że przyciągasz pewien określony typ kobiet.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti i znowu wchodzisz głęboko w szczegóły. A ja właśnie pisze powieszchownie.

 

O etapach relacji. A nie o tym jak w tych etapach zachowyuje się kobieta pod wzgledem emocji i charakteru. To wiadomo, że jedna jest spokojna a druga nerwowa itp... 

 

Po drugie jeśli mam problem z tym, aby nie być w związku to po czym wnosisz że wybieram ciągle takie same? Bo biore pierwszą lepszą której się podobam? Tego nie wiesz...

 

Zgadujesz?

 

Aha i pamietam jak przestałem być prawiczkiem. Pamietam, że póżniej nie wyobrażałem sobie że mógłbym uprawiać seks tylko z jedna kobietą przez całe życie.

Myślę, że kobiety mają podobnie.

Wiec uważaj z tymi Twoimi wymaganiami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, arch napisał:

Ja pierdole, ale o czym Ty piszesz chłopczyku - przecież Ty masz kurwa 20 lat, wtf?

Ja w Twoim wieku to nawet jeszcze nigdy związku nie miałem a ten się wypowiada co przeżył, no żesz ja pierdole.

8 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Gościu, nie mam 20 lat. I proszę Cię odnieś się do tego fragmentu: 

8 godzin temu, ciekawyswiata napisał:
8 godzin temu, arch napisał:

Wiem natomiast, że jak się znajdzie odpowiednią osobę, to człowiek jest dużo szczęśliwszy niż będąc sam i tamta dziewczyna była odpowiednia - coś nie pykło, ale była.

Ja wiem, że boks jest fajniejszy od karate. I co- czy każdy się ze mną zgodzi? Czy może sporo osób powie, że jednak fajniejsze jest karate? Każdemu odpowiada coś innego. Mówisz, że wiesz o czymś, ale tylko z Twojego punktu widzenia. Może rzeczywiście tak to odczuwasz- wierzę Ci, że tak jest, ale to tylko Twoje subiektywne odczucie, a nie powszechny fakt.

Dlaczego nie odniesiesz się do tego fragmentu, a reagujesz emocjami, przypisując mi młody wiek( tak jestem młody, ale nie mam już 20 lat). Jeszcze raz powtarzam, że w Twoim wypadku tak jest, ale nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. To tylko Twoje subiektywne odczucie. Równie dobrze dam Ci inny przykład- możesz jechac samochodem marki X i powiedziec, że to jest najlepsze auto, a ktoś pojedzie samochodem marki Y i powie, że to właśnie ten samochód jest najlepszy. Po pierwsze zależy, co kto lubi w danym samochodzie( na przykład wygodne siedzenia czy lepsze przyspieszenie). Może byc tak, że powiedzmy 70% ludzi szuka w samochodzie dobrego przyspieszenia i powie, że dane auto jest lepsze, ale częśc osób stawia na wygodę i wybierze samochód z wygodniejszymi siedzeniami, ale z nieco słabszym przyśpieszeniem. Ty odczuwasz szczęście w taki sposób, ktoś w inny. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.