Skocz do zawartości

Krótko o moim żywocie.


Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, Fenster napisał:

Nim się obejrzałem zleciał nam rok związku... Wszystko było pięknie. Kwitła miłość, seksu co nie miara. I zaczęło sie.. Stwierdziła że skoro nam jest dobrze i się układa to warto by sformalizować nasz związek.

Serio po roku?

 

 

15 godzin temu, Fenster napisał:

Nie chciałem się jeszcze oświadczać, starałem się jej tłumaczyć że mamy jeszcze czas, jesteśmy młodzi oraz że warto by się najpierw ustatkować a potem podejmować kolejne działania związane z przyszłością. 

 

Nie przemawiały do niej żadne argumenty, aż doszło do sytuacji w której wymusiła na mnie zaręczyny groźba odejścia, wzbogaconą o wielki psikliwy płacz. Ja jak dobry piesek, który boi się by nie zabrano mu kości pognałem ile sił w nogach, kupilem pierścionek, wykupiłem wyjazd i bez zbędnych słów zabrałem ją w podróż na której się oświadczyłem. 

 

Zadowolenia nie było końca.. myślałem że na jakiś czas będę mieć spokój.

Nie chciałeś się oświadczać, to się nie oświadczaj.
Przegrałeś bitwę stary, skoro dałeś się zmanipulować piskiem dużego dziecka..

"Myślałem, że na jakiś czas będę miał spokój" - Ty nie masz wchodzić w związki by chować się pod stół przed kolejną awanturą...
Ty masz mieć jaja mężczyzno! Nosić spodnie!
Paradoksalnie wtedy będziesz miał spokój z kobietą, a przynajmniej będzie mniej gównoburz niż masz teraz :) 
Inna sprawa, że wybrałeś złą(za starą) kobietę i tu już nic Ci nie pomoże.
Jedynie kop w dupę(pańci oczywiście).

 

 

15 godzin temu, Fenster napisał:

jesteśmy młodzi

+

 

15 godzin temu, Fenster napisał:

mam 26 lat

+

 

15 godzin temu, Fenster napisał:

Pojawił się nagle temat dzieci. Nalega do tej pory, mówi że ma już odpowiedni wiek (jest starsza o rok) i dłuższe czekanie może jej pozbawić możliwości zajścia w ciążę. Dobrze że chociaż tego nie ukrywa... 

No wow, eurekę odkryłeś...
Po pierwsze to wy nie jesteście młodzi, tylko TY jesteś MŁODY.
Po dwa ONA naprawdę jest w idealnym wieku BY RODZIĆ dzieci.
Po trzecie po co Ci stara, pomarszczona raszpla, mężczyzno? 
Bracie, poczekaj do 30 i przygarnij sobie młodą 22-kę .
Daj 5 lat na poznanie i można wtedy pomyśleć o dzieciach:
Ty masz 35, ona oo magiczne 27 i styka :) 

 

11 minut temu, Garrett napisał:

Popieram, ona ma instynkt i nie fair jest blokowanie jej. Znajdzie innego i założy rodzinę. Będziesz mial problem z głowu. Znajdziesz młodszą i za jakis czas mozesz myśleć ewentualnie o ślubach. ?

Dokładnie, dlatego @Fenster jesteś dla niej zbyt "niedojrzały"(nie chodzi o emocjonalność, tylko biologię).
Wasze interesy po prostu są zbieżne.

Gdyby trafiła na 30-paro latka, który żelazną ręką jej pokaże miejsce w związku, zaraz byłaby inna w stosunku do swojego mężczyzny.
A dzieciaka na lajcie może jej strzelić, bo to już odpowiedni wiek dla mężczyzny :) 
A Ty bracie, nie dość, że jeszcze nie wypędziłeś z siebie białorycerstwa, to jesteś jeszcze dodatkowo zbyt młody na takie ekscesy.

W związku z powyższym zawsze odradzam dobieranie się w pary ze starymi dupami. Dlaczego?
1. Szybciej się starzeje a zatem szybciej będziesz miał pomarszczoną babcię w domu.
2. Konflikt interesów, ona chce już dzidzie a Ty kompletnie nie jesteś do tego przygotowany ani finansowo ani mentalnie.

Szanuj się mężczyzno i gdy pańcia wypnie dupkę, by Tobą pogrywać...
Dobrze wiesz co zrobić ;) 



 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Fenster napisał:

Ona była piękną, radosną kobieta i do mnie zarywała.

Upatrzyła naiwny cel.

16 godzin temu, Fenster napisał:

doszło do sytuacji w której wymusiła na mnie zaręczyny groźba odejścia, wzbogaconą o wielki psikliwy płacz.

Zmanipulowała Cię jak frajera.

16 godzin temu, Fenster napisał:

Póki co sam zarabiam i utrzymuje nas oboje. Pieniędzy nie starcza nam by coś odlozyc, a co dopiero mówić o własnym biznesie. 

Karmisz pasożyta, czas oderwać tę pijawkę.

16 godzin temu, Fenster napisał:

Ona się tym nie przejmuje. Pojawił się nagle temat dzieci. Nalega do tej pory, mówi że ma już odpowiedni wiek (jest starsza o rok) i dłuższe czekanie może jej pozbawić możliwości zajścia w ciążę.

Złapie Cię na bachora jeżeli odmówisz. Alimenty i podział majątku już wkrótce. Uciekaj dopóki możesz. 

16 godzin temu, Fenster napisał:

Pokłóciła się ze mną o nazwisko oraz jak mają nazywać się nasze dzieci. Uważam że kobieta powinna przyjąć nazwisko męża. Ona w ogóle nie chce tego słyszeć. Wręcz stawia mi ultimatum co do wyboru jej nazwiska.

@Fenster Brak szacunku do Ciebie i jakieś chore wzorce z domu. Trafiłeś na niezłe ziółko. 

Uciekaj! Masz dopiero 26 lat. Osiągnij coś, załóż biznes, zwiększ kompetencje i zrzuć zbroję naiwniaka bo pancia manipuluje Tobą jak dzieckiem. 

Edytowane przez realista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Kwestia uporu przy jej nazwisku - jasny sygnał, że jestes mało warty dla niej, bo gardzi nawet Twoim nazwiskiem.

Dokładnie tak! To jest przecież jasne jak słońce że ona Cie tak naprawdę olewa, nie chcąc przyjąć Twojego nazwiska.

Ja bym spierdalał (ew. kazałbym jej wypierdalać, skoro dom jest mój).

Edytowane przez Pilot Pirx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Fenster napisał:

wymusiła na mnie zaręczyny groźba odejścia, wzbogaconą o wielki psikliwy płacz. Ja jak dobry piesek, który boi się by nie zabrano mu kości pognałem ile sił w nogach, kupilem pierścionek

Oblałeś klasyczny shit-test. Od tego momentu jesteś przez nią postrzegany za słabego. Odwrócić sytuację nie będzie łatwo, pozatym po wysłuchaniu braci zadaj sobie pytanie czy warto.

Ona w głowie już ma zaprogramowane że jesteś słaby i wie jak Cię zmanipulować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite. Pani wykłada wszystkie karty na stół i to jeszcze przed ślubem, nasz bohater czyta forum, jak sam twierdzi niedokładnie, pewnie myślał, ze jego to nie spotka, że jest inna niż wszystkie, a jemu pojawia się w myślach obraz porzucenia panny. Nieprawdopodobne jaką siłę ma w tym kraju wagina oraz mit tej jedynej.

Nie będę oryginalny:

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to czytam, to czasem mam wrażenie, że najlepiej brać laskę tylko z domu, gdzie dziewczyna coś dostała od rodziców, np. mieszkanie albo zwyczajnie ma taką pracę, że starcza jej na wszystko z nawiązką i nie będzie płakać ze ślubem, intercyzą i tak lecieć na siano itd. 

 

Trafiłeś kolego na pijawkę, która sobie Ciebie podporządkowała. Pamiętaj, że ona jest tylko jedną z milionów cipek i skoro tak sobie z Tobą pogrywa, to dalej będzie tylko gorzej. Ewakuacja.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Krótko o moim żywocie.

Witajcie Bracia,

Dzięki wielkie za tak duży odzew. Motywem przewodnim jaki się wyłaniał z waszych porad było "spierdalanie" od panny i wziąłem to sobie do serca. 

9 godzin temu, AR2DI2 napisał:

No to przyszedł czas na jakies wnioski, czy relację autora tematu, bo jak na razie to rzucił żalami, my się produkujemy, a on...cisza.

Już śpieszę z wyjaśnieniami. Jak pisałem kłóciliśmy się aktualnie o nazwisko. Ultimatum było bym porzucił swoje. Po przeczytaniu wszystkich wpisów przemyślałem to o czym wspominaliście i podjąłem decyzję. Była dość trudna i boląca, ale zdobyłem się na odwagę, choć cholernie ciężko to przyszło. Dzisiejszego dnia chciałem to wszystko ukrócić. Zacząłem od tematu intercyzy. Na początku spytała: "A co to?", jakby nigdy o tym nie słyszała. Wytłumaczyłem jej po krótce na czym polega i dlaczego chciałbym ją z nią podpisać. Nie trwało długo, jak ujrzałem ją całą zalaną łzami. Zaczęła ze mnie szydzić, oskarżać o brak zaufania i o to, że zależy mi tylko na pieniądzach, a nie na miłości. Nasłuchałem się, jakie to mam wydumane ego i że myślę tylko o sobie..

 

Odwołałem się do jej uporu przy nazwisku, którego nie chciała w ogóle słuchać twierdząc, że to zupełnie co innego. Ryk i morze łez były obecne przez połowę dnia. Powiedziałem jej, że będzie po mojemu i żadna inna opcja nie wchodzi w grę. Starałem się być stanowczy i bezkompromisowy. Powiedziała, że nie chce zmieniać nazwiska na moje i że ja jej nie daję żadnego wyjścia, ustawiając ją tym samym pod ścianą. W końcu po dłuższej wymianie zdań usłyszałem z jej ust: "... ja w takim razie się wyprowadzam". Po tym jak tylko to powiedziała, zapaliła mi się lampka w głowie i bez zastanowienia powiedziałem do niej: "proszę, droga wolna".

 

Panna zrobiła wielkie zdziwione oczy i mocno się obruszyła krzycząc z wyrzutem, że jak mogłem tak do niej powiedzieć. Jak mogłem tak łatwo zrezygnować z tak długiej i pięknie zapowiadającej się historii miłosnej. Nie starałem się tego tłumaczyć, tylko poszedłem do sypialni, wyciągnąłem jej torbę na ubrania, rzuciłem przy kanapie. Wpadła w histerię i z godzinę płakała jak niemowlak. Ja w tym czasie oglądałem telewizję, ale w środku byłem jak pęknięta szklanka. Biłem się z myślami, zastanawiałem się czy dobrze robię? Tyle wspólnych chwil i wszystko to jak krew w piach. 

 

Jak już się uspokoiła, przyszła do mnie i powiedziała, że zgadza się by nosić moje nazwisko, dodając że decydując się na to, nigdy nie będzie ze mną szczęśliwa. Zatkało mnie i nie wiedziałem co powiedzieć. W pierwszej chwili miałem biec do niej z podziękowaniami za tak odważną decyzję, ale jednak chciałem dalej trzymać się planu. Odpowiedziałem, że po takiej akcji nie jestem pewien, czy mogę jej ponownie zaufać, dodając że jeśli takie akcje dzieją się przed ślubem, to czego mam się spodziewać później... 

To już chyba przelało czarę goryczy.. Panna zaczęła mnie obrzucać wulgaryzmami i różnymi inwektywami, które nie nadają się do cytowania. Spakowała się, zadzwoniła po ojca, który przyjechał w 10 minut i ją zabrał do domu. Dostałem od niej wiadomość na messengerze, że jutro wróci po resztę. Chce ją spakować i wystawić przed bramę, by nie musieć jej oglądać ponownie. 

 

Najgorszy jest ten płacz i histeria w którą wpada. Ciężko to jakkolwiek przetrwać. 

 

Siedzę teraz sam w domu i tłukę się z myślami czy dobrze zrobiłem. Nie powiem, ale trochę mnie to wszystko dobiło i gdybym nie był na antybiotyku, to napiłbym się by jakoś to przetrawić. 

9 godzin temu, Łabędź napisał:

Oblałeś klasyczny shit-test. Od tego momentu jesteś przez nią postrzegany za słabego. Odwrócić sytuację nie będzie łatwo, pozatym po wysłuchaniu braci zadaj sobie pytanie czy warto.

Ona w głowie już ma zaprogramowane że jesteś słaby i wie jak Cię zmanipulować.

 

Tak już od pewnego czasu otrzymywałem od niej znaki, że nie liczy się z moim zdaniem i gardzi mną w towarzystwie wyciągając na tapetę moje potknięcia, czy przywary, które jej u mnie nie pasowały.

 

Mam nadzieję, że dobrze zrobiłem.

 

Jeśli tekst będzie mało czytelny, wybaczcie ale jeszcze trzęsą mi się ręce gdy to piszę. Jutro przeczytam tekst Mosze Reda i wezmę się za tym razem "dokładne" czytanie tego co jest na tym forum zawarte. Dziś już mam wszystkiego dość...

 

Fenster.

  • Like 18
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Fenster said:

Najgorszy jest ten płacz i histeria w którą wpada. Ciężko to jakkolwiek przetrwać. 

 

Siedzę teraz sam w domu i tłukę się z myślami czy dobrze zrobiłem. Nie powiem, ale trochę mnie to wszystko dobiło i gdybym nie był na antybiotyku, to napiłbym się by jakoś to przetrawić. 


Dlatego one używają takiego ckliwego rzewnego płaczu, bo wiedzą, że on działa skutecznie. Jednak nie przejmuj się, to tylko manipulacja. Gdybyś powiedział coś w stylu "ok niech ci będzie" to zobaczyłbyś jak magicznie płacz znika.

Bardzo dobrze zrobiłeś, i trzymaj sie planu. Spakuj wszystko co znajdziesz, każdą duperelę, wrzuć do wora, i wystaw za bramę kiedy będzie po to jechała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie taką akcję : Wietnam, rok 1970, piechur idzie sobie przez pola ryżowe z oddziałem. M16 zarzucone na plecy, kiep w mordzie, luz, w zasięgu wzroku ani śladu Viet Congu. Nagle jakiś kapral wyrzuca z gardła

- Freeeezzzzz!! 

Patrzysz pod nogi, a tu przed Twoim butem zapalinik od miny przeciwpiechotnej. Dwa centymetry dalej i szrapnel urywa Ci jaja, kutasa i nogę. Być może rozpruwa flaki. 

 

My jesteśmy tym kapralem (znaczy forum), a Ty dalej żyjesz i jesteś w jednym kawałku. Zapisz ten dzień w kalendarzu i co roku uczcij go jakoś. Mało osób miało tyle fartu i są inwalidami, a część nie żyje. 

 

Konieczne zrealizuj plan z wystawką jej mandżura. Udawaj, że Cię nie ma, nie masz czasu. Nie odbieraj telefonów i zablokuj na wszystkich komunikatorach. SMS nie da się zablokować, by widziała blokadę. Cóż, ważne by nie odpisywać na jej elaboraty. No i powodzenia farciarzu. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, Fenster said:

Tak już od pewnego czasu otrzymywałem od niej znaki, że nie liczy się z moim zdaniem i gardzi mną w towarzystwie wyciągając na tapetę moje potknięcia, czy przywary, które jej u mnie nie pasowały.

Że co kurwa? 

Napisz mi to jeszcze raz bo chcę uwierzyć, że śnię. 

 

Miałeś typie przyjąć jej nazwisko? 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że ktoś gra, kłamie lub oszukuje wychodzi w błachych szczegułach. Kłamca nie da rady ogarnąć wszystkiego. Mi czasami wydaje się, że to jakaś moja paranoja jednak w niedługim czasie potwierdza się, że miałem racje. Do czego zmierzam, laska nie wie co to intercyza? Gra... a jak gra z tym to w czym jeszcze grała...

 

Nie wiem, może są wyjątki ale większość z nich myśli, że są takie sprytne i manipulanckie... a one są po prostu bezdennie głupie.

Edytowane przez misUszatek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fenster

- może być dogrywka - przepraszam Misiu, wybacz, gdzie znajdę taką dojną krowę?

- może być dogrywka - i h8 u Misiu, fuck u die Misiu, w końcu "ukradłeś jej rok życia"

Jak były wulgaryzmy, inwektywy to lepiej żebyś miał dyktafon albo lepiej kamerę, just in case na okoliczność odbioru rzeczy. Torba dobry pomysł, nie wpuszczać, zmienić zamki.
To trudne momenty, ale może wygrałeś życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziomek... nic z tego nie będzie. Sam przerabiałem połowę rzeczy z twojego tematu. Czytając to forum, Marka audycje, inne MGTOW i Red Pill na zagranicznym YouTube sam poskładałem swój case na kupy. Chłopaki mi co prawda wmawiali, że moja lady skacze między gałęziami. Może mają rację, raczej nie, ale.... U mnie szykowało się do finalizacji związku (ślubu, mieszkania itp.). Sprawy spadku, mieszkania na kredyt, (też!) nazwiska dzieci, rodzaju ślubu, miejsca zamieszkania, podziału obowiązków itp. Tak jak patrzę, to twardo stawiałem na swoje warunki, c*pa przekalkulowała niczym ofertę sprzedaży w excelu i się wycofała. No cóż... Skończyło się happy i kulturalnie, trochę tęsknie i żałuję ale też się cieszę. Najgorsze jest to, że czytasz wątki w świeżakowni, wpisy na YT, zwierzenia kolegów ze związków (dopiero jak jestem singlem). To wszystko działa jak precyzyjny algorytm. To się niczym nie różni jak użytkownikiem! My tutaj przychodzimy, rozpisujemy się, otwieramy, zwierzamy, a to się NICZYM nie różni oprócz backgroundu i użytkownika. NICZYM!  Może poza stopniem postępu w związku. Jedni mają rage quit inni doszli dalej w tej grze... Smutne to :( Jedynym wyjściem jakie widzę, jest rozwój osobisty i cieszenie się chwilą obecną. Pracujmy nad sobą, nad swoją rzeczywistością. Kobieta nigdy nam nie da spełnienia życiowego! Nikt nie zna swojej daty wylogowania z życia, ale warto uczynić je jak najlepszym! 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Fenster napisał:

Tak już od pewnego czasu otrzymywałem od niej znaki, że nie liczy się z moim zdaniem i gardzi mną w towarzystwie wyciągając na tapetę moje potknięcia, czy przywary, które jej u mnie nie pasowały.

No Masakra, to widzę że shit-testów było więcej. Jak mogłeś pozwolić sobie na takie zachowanie z jej strony.

 

No to już chyba po wszystkim. Swoją drogą to nie wiem ile tematów ogarnąłeś z forum, ale laska pojechała schematem. Na pewno doszukał byś się kilkunastu/kilkudziesięciu historii z tego typu zachowaniem.

 

Trzymaj się dzielnie i nie wymiękaj, teraz może być tylko lepiej. 

Uważaj tylko bo tak jak już ktoś zauważył, też podejrzewam że może być dogrywka. Może się tak zdarzyć że spróbuje Cię ugłaskać, proponując pójście na daleko idące ustępstwa z jej strony. No i oczywiście zaliczka w postaci sexu (jeśli już sobie nie ubzdurała w łepetynie i przy okazji Ci tego nie wyrzygała, że czas, który z tobą spędziła był zaliczką/inwestycją w związek z jej strony - tak jak by z twojej to nie był).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łabędź

Dobrze prawisz. Jeszcze dodam, że w kilku tematach klientka zgłaszała ciąże po rozstaniu. 

@Rey

Ja też jestem przerażony. Czytam sukcesywnie tematy, zarówno nowe, jak i stare. Obraz jaki się wyłania jest jak wyjęty z horroru. To są zaprogramowane automaty, inteligentne, bezwzględne. Wcale się nie dziwię, że ktoś, kto o tym słyszy nie może uwierzyć i zlewa to z głupim uśmieszkiem. Mniej spostrzegawczy rozbijają się kilka razy o ten sam mur i dalej nie wierzą. Trzeba wiedzieć na co patrzeć i wszystko zaczyna się układać. Chwalmy Pana za takie forum. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fenster Twoja historia jest jedną z wielu z szantażem w tle.  To dyskfalifikuje tą sroczkę jak i każdego innego osobnika miłującego to narzędzie. Z tego co napisałeś, ona wie, że to działa na jej korzyść więc ora Ciebie nadal. Postaraj się wykopać z przeszłości TEN pierwszy raz gdy ustąpiłeś.

Nie osądzam Ciebie,  ale obstawiam niestety 70 na 30, że się złamiesz. Wzbudziłeś w niej diabelską chęć zemsty i zrobi dziewczę wszystko, łącznie z sexem i lodzio-miodzio życia, aby Cię urobić.

Każdy połapany chłopina czytając Twoją akcję wie, że panna jest spalona a wszelki kontakt z nią robi Tobie tylko emocjonalne jazdy. 

Odpowiedz sam sobie czy potrafisz szantażystę, płci jakiejkolwiek, wyautować z Twojego życia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.