Skocz do zawartości

Coś kosztem czegoś - dziecko kosztem fajnej pracy, podróży i marzeń


Rekomendowane odpowiedzi

37 minutes ago, Hatmehit said:

Poza dyskotekami istnieję warunki do spokojnego poznania się i wtedy wygląd aż takiej roli nie gra.

Jakieś konkretne miejsca? Szczerze powiedziawszy rzadko trafiam na sprzyjające warunki choćby do zwykłej rozmowy (najczęściej jak już wszyscy śpią, albo przy ognisku gdzieś w głuszy - też jak już śpią :P), a co dopiero poznania kogoś. Często się zdarza że nawet nie ma o czym gadać. Mnie zawsze cieszyły dyskusje o różnego rodzaju abstrakcjach. Do dzisiaj pamiętam rozmowę o rzeczywistym rozmiarze kosmosu (a była to prawie kłótnia ale szanowaliśmy się z rozmówcą mimo że się nie zgadzaliśmy - takie są najlepsze choć z czasem mogą wkurzać jak za długo i za głęboko jest drążony dany temat). Nawet jak kogoś znam od lat to czasem wydaje mi się jak bym w ogóle tej osoby nie znał. Szum mnie rozprasza, i zaczynam się skupiać na potencjalnych działaniach. Przykładowo w grupie wolę coś robić niż siedzieć i rozmawiać. Najciekawsze że takie rozmowy pamiętam przez lata, a o reszcie zapominam w ciągu kilku godzin. 

 

Czytam Twoje posty w kolejnym temacie i rzuca mi się w oczy że jesteś naprawdę niegłupia dziewczyna, i co ciekawe świadoma (do tego w tak młodym wieku). Pewnie wynika to z cech charakteru wcale nie tak popularnych dzisiaj, albo to że trafiłaś na swojej drodze na nie głupich ludzi. Zastanawia mnie jednak jaka jest twoja ciemna strona (a taka jest na bank każdy ją ma). Jak kolega w jednym z poprzednich tematów wspomniał aż ciężko w to uwierzyć jak się tu prezentujesz.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Trevor napisał:

Mnie zawsze cieszyły dyskusje o różnego rodzaju abstrakcjach

O to to. Pamietam pierwszą "randkę" z takim jednym, w drugiej klasie liceum, spacerowaliśmy patrząc w gwiazdy i rozprawiając o tym "a co jeśli to tylko Matrix a nasze ciała gdzieś tam leżą w plazmie?" ??? Dość długa to była dyskusja, a potem takie pocałunki, że kolana słabły ?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, self-aware napisał:

Ogólnie to co do tego samego poziomu to tak jest najczęściej. Ale na forum panuje dziwna narracja, że brzydki lub przeciętny gość będzie miał piękne kobiety jeśli tylko będzie odpowiednio pewny siebie i takie tam. Głownie forsują to przystojni goście. Po co? Mam dwie teorie. Pierwsza to taka, że im się serio tak wydaje bo od zawsze byli przystojni i nie kumają, że bez tego byłaby chujnia. Druga to taka, że kumają ale boli ich to, że bez wyglądu te wszystkie "wypracowane przez nich umiejętności ogarniania kobiet" miałyby marginalne znaczenie, więc żyją w bańce, że to ich "alfa" charakter przyciąga te kobiety.

Mam znajomka, 35lat. Spotyka się obecnie z dziewczyną, która ma 26. Jest modelką (powiedzmy) pozuje, gra w klipach video. Nie z pierwszych stron gazet. Z tego co luknąłem to ma 1400obserwatorów na FB. W tym zna kolesi co są przystojni, maja 6cio pak i jeżdzą wozami po 200koła papieru. Moj ziomek nie ma kraty na brzuchu ani tak drogiego wozu. Nię będe go oceniał, równy z niego gość, ludzie przed nim nie uciekają i możesz z nim iść w miasto. Bedzie dobrze. Ma swiadomość, że nie jest ideałem. Dlaczego ona sie z nim spotyka? Bo stwierdziła, ze Ci goście są tak nudni, że nie miałaby z nimi co robić i o czym rozmawiać. Świat nie jest czarno-biały.

Edytowane przez Pankoneser
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Trevor napisał:

Jakieś konkretne miejsca? 

Z praktyki się nie wypowiem, gdyż dla mnie 2 razy to był internet. Kilka rozmów miałam w muzeum oraz na wykładach otwartych, ale w nic się nie przerodziły. Najlepsze są moim zdaniem jakieś wydarzenia kulturalne (galeria sztuki, spotkanie podróżnicze), aczkolwiek to może być ciężkie dla obu introwertycznych stron. Na pewno nie podryw na ulicy/w parku, okropnieństwo. 

18 minut temu, Trevor napisał:

albo to że trafiłaś na swojej drodze na nie głupich ludzi.

Przede wszystkim niegłupi ludzie mnie wychowywali oraz nauczyli utrzymywania kontaktu z niegłupimi. 

18 minut temu, Trevor napisał:

Zastanawia mnie jednak jaka jest twoja ciemna strona

Wydaje mi się, że 'moja przeszłość', która do dzisiaj czasem się odzywa. Czyli melancholia, dramatyzowanie, frustracje na rzeczywistość i poczucie bezsilności. Oraz skłonności do izolowania się od ludzi, brak ochoty kontaktu z większością. Aczkolwiek uważam, że samodzielne ocenienie ciemnej strony jest trudne, gdyż i tak podbudowane uczuciami, a nie rzeczywistym odbiorem działań. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, Hatmehit said:

Z praktyki się nie wypowiem, gdyż dla mnie 2 razy to był internet. Kilka rozmów miałam w muzeum oraz na wykładach otwartych, ale w nic się nie przerodziły.

Ja też takie miewałem, i faktycznie bardzo miło się z paniami rozmawiało, ale generalnie w dużych grupach ludzi ekstrawertycy czują się jak ryby w wodzie. My bardziej potrzebujemy harmonii, spokoju. 

 

Przypomniała mi się historia jak w muzeum sztuki nowoczesnej w Danii cisnąłem ciągłą bekę z "dzieł sztuki" (po polsku sobie trochę na więcej pozwalałem śmiejąc się z tego). Toczyłem tak długo bekę aż zacząłem przekonywać ludzi którzy ze mną tam byli jak głupie to jest, a potem weszliśmy na ostatnie piętro muzeum gdzie były prawdziwe obrazy wielkości ściany (miały po 10 metrów z krajobrazami i trohce kopara mi opadła bo nie widziałem czegoś takiego wcześniej) podszedłem blisko obrazu, i pokazuje im patrz tutaj - widać każde pociągnięcie pędzelka - to jest sztuka (choć sam żadnym znawcą nie jestem xD) a nie te kropki, paski czy głupie sztuczki którymi zawalili 4 piętra niżej xD

24 minutes ago, Hatmehit said:

Wydaje mi się, że 'moja przeszłość', która do dzisiaj czasem się odzywa. Czyli melancholia, dramatyzowanie, frustracje na rzeczywistość i poczucie bezsilności. Oraz skłonności do izolowania się od ludzi, brak ochoty kontaktu z większością.

To jeszcze trochę potrwa ;) Przy 25-26 roku życia przestaniesz się bawić w takie rzeczy. Zmienią się priorytety. I nie pisze tego protekcjonalnie. Mnie dopiero niedawno minęła chęć naprawiania świata i innych tego typu bzdur. Świat i ludzie są jacy są i ja tego nie zmienię. Zmienić się może jedynie moje postrzeganie różnych rzeczy jeśli pozytywnie się do tego nastawię, zakasam rękawy, wezmę się do roboty i nie pozwolę innym na brak szacunku wobec mnie. No ale pewnie kiedyś zejdę na zawał bo zasuwanie ciągle na najwyższych obrotach mimo że daje ogromną satysfakcję to bywa wykańczające a nie młodnieję.

26 minutes ago, Hatmehit said:

Aczkolwiek uważam, że samodzielne ocenienie ciemnej strony jest trudne, gdyż i tak podbudowane uczuciami, a nie rzeczywistym odbiorem działań. 

I tu mam problem ze skorpionami :) O ile ciemne strony innych mnie nie ciekawią to jak spotykam kobietę skorpiona to jest coś co mnie naprawdę ciekawi bo kompletnie tego nie rozumiem a wydaje się fascynujące :D Wydaje mi się że ta ciemna strona jest waszą esencją. Z bykami jest podobnie. Naszą ciemną stroną jest skrajny upór. Na nim zbudowany jest nasz charakter. Byki na ogół są bardzo łagodne, ale jak na coś się uprą (a to zazwyczaj ma miejsce gdy coś je wyprowadzi z równowagi) wtedy świat może zapłonąć a my, i tak zrobimy po swojemu :D To jest głupie, i wynika też trochę z zakorzenionej dumy. 

40 minutes ago, Hatmehit said:

Przede wszystkim niegłupi ludzie mnie wychowywali oraz nauczyli utrzymywania kontaktu z niegłupimi. 

To dobrze. Dzięki temu lepiej się żyje, ale czasem i od głupich można się nauczyć czegoś mądrego. To chyba Churchill kiedyś powiedział "Najtrudniejszą rzeczą do zrozumienia w życiu jest to że nawet idiota może mieć czasem rację". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, AC DC napisał:

Mężczyzna nie jest od tego żeby robić za popierdółkę czy inną niańkę. Przeciętnie powinien z synem spędzać z pół godziny czasu gdzie coś mu wytłumaczy, nauczy go męskiej postawy, pochwali za coś i tyle. Potem jedzie do pracy, zarabia pieniądze i rozgrywa swoje męskie życie.

Nie zgodzę się z takim opisem roli ojca. Nauczenie syna męskich postaw to pracę nad jego charakterem przez całe lata. W pewnym momencie gdy dziecko ma ponad 6 lat, ojciec musi przejąć intensywniejsza rolę w jego wychowaniu. Syn musi obserwować ojca, jak się zachowuje wobec matki, wobec innych ludzi, jak traktuje dane przez siebie słowo i jak traktuje pieniądze.

Dalej, synowie, którzy mieli wspaniałe relacje z ojcem często dużo rzeczy robią razem. Np. często o nim mówią, że mój ojciec zabrał mnie na pierwszy mecz, w góry, na jacht. 

 

Gdyby było tak jak opisujesz, nie byłoby problemu z kontaktami z dziećmi po rozwodzie. Ojciec dostaje pół soboty i powinno mu wystarczyć a ojcowie którzy mają tak rzadki kontakt z dziećmi wiedząc jak przekłada się to na ich wychowanie i w pewnym momencie dostrzegają, że nie zdążyli wielu rzeczy dziecka nauczyć, nie mieli na niego wpływu.

Problem braku męskich wzorców jest czesciowo spowodowany nawet w "normalnych" rodzinach oddawaniem całego wychowania przez ojca matce, podczas gdy ten cofa się do pracy lub przed telewizor. Życie to próba znalezienia złotego środka w relacjach pracy i rodziny. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Pankoneser napisał:

Mnie mama urodziła blisko 40tki (ojciec był młodszy o rok rocznikowo) i nie myśle, żebym jakiś kolokwialnie mówiąc niedojebany się urodził. Jestem w pełni sprawny fizycznie i umysłowo. 

No proszę ?. Miło ze ktoś pokazał, że można i w tym wieku - dziękuje @Pankoneser, że pokazałeś coś innego ?

3 godziny temu, Lalka napisał:

Porównując się do kogoś zawsze szuka się wad/ zalet. Czyli ktoś poczuje się gorzej, a ktoś lepiej. Skupiając się na życiu innej osoby traci się niepotrzebnie energię. Chcesz mieć dzieci to do dzieła, mam wrażenie, że usprawiedliwiasz swoje wybory tylko przed kim/ czym? 

Tak jestem ciekawa właśnie wad i zalet. Byłam ciekawa też jakie jest wasze zdanie na ten temat. 

 

Wybór zawsze można zmienić ?. Czy usprawiedliwiam? Nie. Bo i nie ma przed kim. Każdy decyduje za siebie i jest panem swojego życia. Tez na niektóre rzeczy wpływu nie mamy. Bardziej chce poznać opinie innych. Obojętnie jaki jest czy był czy też będzie nie ma co usprawiedliwiać, bo to tylko my jesteśmy odpowiedzialni za swoje decyzje i to tylko my będziemy ponosić ich konsekwencje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalkaa koszt czasowy u finansowy wychowania dziecka w określonym standardzie będzie podobny. Niezależnie kiedy zdecydujesz się na dziecko i rodzinę. Będzie również wymagany podobny poziom organizacji. 

 

Kiedyś kobieta w wieku 35-40 powiedziała mi,że jest na podobnym poziomie jeśli chodzi o karierę w porównaniu z koleżankami z branży. (rodzicielstwo 19 rż vs 33 rż)

 

Z 6 znanych mi dzieci urodzonych 2 jest chorych, ma wady. (matki 38-42). Niestety prawdopodobieństwo 1:1000 a 1:40 to inna rozmowa.

 

Co do podróży. Osoba starsza będzie wolała bardziej komfortowe warunki. Cena również będzie podobna. Każdy powinien dobrać swoją taktykę do swoich predyspozycji i cech charakteru.

 

@melody przez 15lat bardzo chciałem mieć dzieci. Dziś nie chcę i to byłaby wielka tragedia dla tego dziecka. Nie wiem skąd to się dzieje ale wiele razy można zmieniać zdanie w kwestii potomstwa. 

 

Co do 40 latków. Mogą mieć relację z dziewyną 19-23. Kiedyś obserwowałem kilka takich relacji. Nie były to osoby bogate ale mające obycie towarzyskie i odpowiednią ilość czasu dla swych młodszych partnerek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Dlaczego "rozwijać" utożsamiasz od razu tyranie w korpo?

Właśnie źle - ta kobieta z mojej rodziny wybrała korpo bo daje stabilizację a nie daje rozwoju. Ja bym wolała prace która daje rozwój a nie daje mi stabilizacji. 
 

Do korpo się nie pcham. Pcham się tam gdzie będę miała możliwość rozwoju zawodowego. 

 

8 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Znaleźć jakąś pasję i zainteresowania bo to jest prawdziwy rozwój.

Każdy ma inny cel i inne zainteresowania. Praca i rozwój jest w niej jest dla mnie ważny. Nawet ze względów finansowych. Każdy chce zarabiać ile chce. Moim celem jest no dość duża kwota. Powyżej 10k. I trochę muszę sobie na to zapracować. 
 

Są osoby, które nie chcą duża zarabiać, nie potrzebują, wystarcza im średnia, wystarcza im 5k. Ok. Nie krytykuje, nie osądzam. Znam siebie i wiem, że mi to nie wystarczy. 
 

Zresztą wiesz jak to mówią partner powinien być na podobnym poziomie finansowym. Wiec trzeba się rozwijać. 

8 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Ja rozumiem, że robisz w branży kreatywnej i to jest rozwijające, ale nie musisz tyrać w korpo całe życie i uznawać to za jedyną drogę rozwoju.
Równie dobrze możesz hobbystycznie malować obrazy dla siebie albo jeśli masz smykałkę to sprzedawać je w internecie.

Wiesz czym się zajmuje i wiesz, że nie jestem artystką. A to że mam talent plastyczny nie oznacza, że uwielbiam malować obrazy. Nie lubię. Umiem ale nie lubię. Ponadto moja praca to moja pasja. Teraz to oddzielam. Prace od czasu wolnego ale nie zmienia to tego, że to mi daje radość. 
Chciałabym się zatrudnić tam gdzie będę mieć możliwość robienia ciekawych rozwijających kreatywnych projektów. Jeśli nie - zmiana pracy. Jestem dość plastyczna. Ponadto tak jak mówiłam w planach mam start up’y. Praca w jakimś konkretnym

miejscu u kogoś daje ci również doświadczenie i rozwój wiec na pewno będę chciała gdzieś mieć z nią styczność. 

 

8 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Człowiek jest interesujący gdy ma swoje pasje czy coś poza pracą.
Praca i zarabianie kasy to tylko podstawowe czynności i nie za bardzo mnie to interesuje.
Człowiek ma głowę zaprzątniętą pracą w pracy, a w domu chciałby rozmawiać o czymś bardziej interesującym".

Mam inne pasje i zainteresowania, a uwierz mam ich sporo. Ale nie o tym tu mowa. Ponadto ja akurat uważam, że ludzie, którzy pracują w tym co chcą i praca jest częścią ich zainteresowań są lepsi w tym co robią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Hatmehit said:

Single obu płci szukające podrywu w miejscach nienastawionych na rozmowy/rozwój intelektualny na dyskotekach są wizualnym towarem, a nie człowiekiem z indywidualnym charakterem. Dlatego nieatrakcyjni nie cieszą się tam powodzeniem, nie mogą pokazać siebie z innej strony. 

Nie do końca. Swój charakter też tam można pokazać. Można pokazać swój taniec, luz na parkiecie, to pokazuje pewne cechy. Można pokazać, że się jest pewnym siebie podchodząc do obcych ludzi. Można pokazać gadkę, bajerę. Ba, można to wszystko robić bez alkoholu pokazując tym samym, że jest się "lepszym" od 99% reszty mężczyzn, którzy muszą coś wychlać. Można też wyjść "na papierosa" i tam pogadać. Serio, na dyskotekach jest mnóstwo normalnych, zwykłych dziewczyn, być może tego nie wiesz bo tam po prostu nie bywasz. To nie tak jak w opowieściach, że niby same lafiryndy i karyny. I mimo to, te "zwykłe" dziewczyny i tak i tak kierują się głównie tym jak koleś wygląda, dlatego jest to również dobre miejsce do obserwacji tego na co patrzą kobiety.

 

Gdy podczas tańca przyjdzie mi z babeczką trochę pogadać to zawsze pokazuje się z dobrej strony bo to widzę w jej odbiorze. Bardzo imponuje im to w jaki sposób znalazłem się w danym mieście, dlaczego chodzę na imprezy sam itd, bo mam gadkę to wiem jak to przedstawić żeby się pokazać z fajnej strony, ale i tak ni chuja nie ma żadnej seksualności bo do tej potrzebny jest odpowiedni wygląd i tego przeskoczyć się nie da. Jest sposób niezależny od mężczyzn, kobieta musi być po 2-4 piwkach :)

7 hours ago, Ragnar1777 said:

Widzisz tylko Ty patrzysz pod kątem wyglądu i to jest twój problem.
Jasne, że wygląd sporo daje, ale co to za problem dla faceta by pójść na siłownię i nieco zwiększyć swoje zainteresowanie.
Najważniejsze to jak panienka się przy Tobie czuje i co reprezentujesz.
@RENGERS już wspominał, że widywał modelki z przeciętnymi gośćmi, a nie modelami z okładek.

Wygląd, Panie Ragnar, to czasami robi wszystko i nie trzeba już nic a kobieta jest zajarana totalnie :) W jaki sposób ja patrzę pod kątem wyglądu? Ja z charakteru na codzień jestem bardzo spoko gość, nie brakuje mi niczego żeby mieć koleżeńskie zainteresowanie innych ludzi.

 

Kobieta może się czuć świetnie przy kimś do kogo nie czuje żadnego zainteresowania seksualnego, więc to jest najważniejsze jak chcesz żeby była koleżanką. Jak chcesz czegoś więcej to najważniejsze jest to czy na Twój widok jej cipa robi się mokra.

 

Rengers ma nieco wypaczone spojrzenie na to. Wg. opisu swojej osoby jest baaardzo atrakcyjnym facetem a w jakimś poście uważał, że nie jest jakiś super. Zatem ja się domyślam jacy to są ci "przeciętni" goście :)

6 hours ago, Pankoneser said:

Mam znajomka, 35lat. Spotyka się obecnie z dziewczyną, która ma 26. Jest modelką (powiedzmy) pozuje, gra w klipach video. Nie z pierwszych stron gazet. Z tego co luknąłem to ma 1400obserwatorów na FB. W tym zna kolesi co są przystojni, maja 6cio pak i jeżdzą wozami po 200koła papieru. Moj ziomek nie ma kraty na brzuchu ani tak drogiego wozu. Nię będe go oceniał, równy z niego gość, ludzie przed nim nie uciekają i możesz z nim iść w miasto. Bedzie dobrze. Ma swiadomość, że nie jest ideałem. Dlaczego ona sie z nim spotyka? Bo stwierdziła, ze Ci goście są tak nudni, że nie miałaby z nimi co robić i o czym rozmawiać. Świat nie jest czarno-biały.

Nie jest, ale teraz powiedz ile znasz modelek z tymi zwykłymi kolesiami :) Jedna na 100? Nie podawajmy skrajnych przykładów bo one tylko potwierdzają, że tak się właśnie nie dzieje.

 

No i druga sprawa, czy ona jest mu wierna? Bo ci nudni goście nie muszą być interesujący żeby dobrze poruchać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Lalkaa napisał:

Właśnie źle - ta kobieta z mojej rodziny wybrała korpo bo daje stabilizację a nie daje rozwoju

Może uznała, że już jest na swoim szczycie.
Nie możesz wiecznie awansować w hierarchii bądź zarabiać coraz więcej.

Jest pewien pułap, a korpo potrafią dobrze płacić, więc może jej starczy.

7 godzin temu, Pankoneser napisał:

Mam znajomka, 35lat. Spotyka się obecnie z dziewczyną, która ma 26. Jest modelką (powiedzmy) pozuje, gra w klipach video. Nie z pierwszych stron gazet. Z tego co luknąłem to ma 1400obserwatorów na FB. W tym zna kolesi co są przystojni, maja 6cio pak i jeżdzą wozami po 200koła papieru. Moj ziomek nie ma kraty na brzuchu ani tak drogiego wozu. Nię będe go oceniał, równy z niego gość, ludzie przed nim nie uciekają i możesz z nim iść w miasto. Bedzie dobrze. Ma swiadomość, że nie jest ideałem. Dlaczego ona sie z nim spotyka? Bo stwierdziła, ze Ci goście są tak nudni, że nie miałaby z nimi co robić i o czym rozmawiać. Świat nie jest czarno-biały

Dałbym puchar, ale już nie mam jak :x
I o to chodzi.
O to jak się panna czuje przy Tobie.
Wiadomo, że czuje się lepiej jak masz trochę kasy w kieszeni, bo trzeba koniec końców płacić co miesiąc za jakiś czynsz, robić zakupy i generalnie na życie :)
Nie muszą to być milionerzy z jachtami.
Chociaż te (h)amerykańskie seriale zaczynają coraz bardziej mieszać w głowach naszych karynek :) 

Generalnie jesteśmy dzisiaj bardziej samotni, odizolowani od siebie, zamknięci w sobie.
Szczególnie w Polsce, choć na zachodzie jest podobnie bo ludzie skupiają się tylko na mamonie, a Jessikii za dużo naoglądały się Hollywoodu.
Istnienie fundacji, które szukają dla Amerykanów żon poza granicą jednak musi o czymś świadczyć.

43 minuty temu, Lalkaa napisał:

Ponadto moja praca to moja pasja. Teraz to oddzielam. Prace od czasu wolnego ale nie zmienia to tego, że to mi daje radość. 

I bardzo się cieszę, że Ci się udało :) 

 

 

51 minut temu, Lalkaa napisał:

Wiesz czym się zajmuje i wiesz, że nie jestem artystką.

Tak i jestem ciekaw jak chcesz działać w tej branży jeżeli nie chcesz robić w korpo?
Ale to napisz mi na meila jeśli to jest zbyt osobiste ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ramzes napisał:

 

@melody przez 15lat bardzo chciałem mieć dzieci. Dziś nie chcę i to byłaby wielka tragedia dla tego dziecka. Nie wiem skąd to się dzieje ale wiele razy można zmieniać zdanie w kwestii potomstwa. 

Oczywiście, że zmienić zdanie można. U mnie co prawda od 20 lat niezmienne i nie pokładam szans w rodzicielstwie tradycyjnym, ale jeszcze zostawiam sobie czas na następne 20 lat. Zobaczymy.

Godzinę temu, Ramzes napisał:

Z 6 znanych mi dzieci urodzonych 2 jest chorych, ma wady. (matki 38-42). Niestety prawdopodobieństwo 1:1000 a 1:40 to inna rozmowa.

To akurat bardzo przykre i podziwiam, że rodzice zostawili te dzieci. Choć ostatnio koledze mojego partnera urodziło się dziecko (zarówno ona jak i on <24 lat, niewiele starsi ode mnie w każdym razie) i obecnie zbierają na operacje dla tej dziewczynki, bądź jakieś leczenie, gdyż dziecko przyszło na świat z bardzo poważnymi wadami, które zagrażają życiu.

 

Przepraszam też za moje nadmierne pisanie, ale muszę dodać jeszcze jedną dygresję apropo rodzicielstwa. Dziś rozmawiałam z mamą i jej znajome z pracy miały dwa przypadki:
1. Dziecko potrącone przez samochód. Szybko zmarło, podobno widok był tak drastyczny, że lekarka (znajoma z tego kręgu) nie dała rady pójść na pogrzeb.

2. Analogiczny przypadek, ale tu dziecko 'odrzuciło'. Chłopak przeleciał 20m, a uderzenie uszkodziło mu móżdżek i nie może chodzić. Wymagana renta i opieka rodziców do końca życia. Jeszcze stało się to na początku okresu buntu, więc przysparzał i przysparza rodzicom dodatkowe obciążenie psychiczne. 

Żaden rodzic chyba nie jest na coś takiego gotowy. Ja osobiście bym sobie po prostu nie dała rady i właśnie byłaby to "tragedia dla dziecka". Podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam ludzi którzy mają w sobie tak duże pokłady siły, aby zajmować się potomkami z wadami genetycznymi, bądź po wypadkach. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, deomi napisał:

Wydaje mi się że warto mieć jednak dzieci wcześniej, choćby ze względu na to, że wtedy czeka wszystkich wspólne dłuższe życie, a i dziadkowie są wtedy młodsi i bardziej skorzy to pomocy.

Jednak nie przejmowałabym się też jakoś super tą obecną tu tak straszną demonizacją porodów w wieku 30 kilku lat.

Np.

 ta kobieta urodziła tą dziewczynę w wieku 34 lat, a i ma jeszcze 2 lata młodszą córkę. NIe wygląda jak ich babcia. No i miała w sobie tyle werwy, żeby "ustawić" te dziewczyny na przyszłość. Znane są z programu dance mom. Jedna jest tancerka wystepującą choćby w teledyskach SIA, a druga piosenkarką coraz bardziej znaną na amerykanskim rynku. Zarabiają miliony.

W USA wśród białych to standard już pierwsze dziecko w wieku 30 ileś lat. Wiem to po rodzinie :P Przecież taka 30 kilku latka dalej ma 70% płodności 20 kilko latki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, self-aware napisał:

Nie jest, ale teraz powiedz ile znasz modelek z tymi zwykłymi kolesiami :) Jedna na 100? Nie podawajmy skrajnych przykładów bo one tylko potwierdzają, że tak się właśnie nie dzieje.

 

No i druga sprawa, czy ona jest mu wierna? Bo ci nudni goście nie muszą być interesujący żeby dobrze poruchać

Ja nie napisalem, że są razem. Spotykaja sie ze soba...Ale z tego co wiem to raczej na wyłączność. Ona zawsze może coś ukrywac, proste. Mnie sie np. nie podoba bo wolę blondynki. To nie jest skrajny przypadek, to jest zwykły przypadek. :D

 

Ty to zawsze negujesz wszycho. Jesteś większa maruda niż ja, a w sumie na tym samym wózku jedziemy.

Edytowane przez Pankoneser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Pankoneser napisał:

Mam znajomka, 35lat. Spotyka się obecnie z dziewczyną, która ma 26. Jest modelką (powiedzmy) pozuje, gra w klipach video. Nie z pierwszych stron gazet. Z tego co luknąłem to ma 1400obserwatorów na FB. W tym zna kolesi co są przystojni, maja 6cio pak i jeżdzą wozami po 200koła papieru. Moj ziomek nie ma kraty na brzuchu ani tak drogiego wozu. Nię będe go oceniał, równy z niego gość, ludzie przed nim nie uciekają i możesz z nim iść w miasto. Bedzie dobrze. Ma swiadomość, że nie jest ideałem. Dlaczego ona sie z nim spotyka? Bo stwierdziła, ze Ci goście są tak nudni, że nie miałaby z nimi co robić i o czym rozmawiać. Świat nie jest czarno-biały.

Zgadzam się ale to też działa w obie strony. 
Tak samo przystojni panowie, dobrze sytuowani wybierają kobiety, które nie są modelkami nie wyglądają jak z pierwszych stron gazet ale mają ciekawą osobowość. Bo to zależy od tego czego my szukamy. Czego chcemy. Uroda przemija w charakter zostaje. Albo chcemy z kimś być na dłużej i liczymy się z tym, że wiecznie piękny nie będzie ale będzie nam się fajnie z nim przebywało, albo zmieniamy sobie partnerów bo już tamten nam wizualnie nie odpowiada. Wtedy można lecieć po wyglądzie a nie po charakterze. 
 

 

@Pankoneser No np. właśnie można wybierać po wyglądzie blondynki i jakieś średnie z charakteru na chwile a można sztynki i brunetki z super charakterem i taka cechę jak kolor włosów odpuścić ??

 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, Pankoneser said:

Ty to zawsze negujesz wszycho. Jesteś większa maruda niż ja, a w sumie na tym samym wózku jedziemy.

Wątpię :) Twój wózek, biorąc pod uwagę posty na forum, jest znacznie, znacznie droższy :) A kasa akurat bardzo dużo w życiu zmienia.

 

Natomiast co do negowania, to jasne, że tak. Jak słucham, że brzydki gość może mieć piękne kobiety to od razu widzę 18 letniego kołcza, który mówi mi o tym jak być super biznesmenem. Oczywiście ten "kołcz" ma bogatych rodziców -> analogicznie to przystojniaka, który mówi, że trzeba być pewnym siebie. I mnie to po prostu wkurwia.

 

Poznałem na imprezie ziomka, który ma 192cm wzrostu. Podbijamy razem do kobiet bo prawie zawsze tańczą jako koleżanki. Przydaje się bo jak jest jakaś wysoka kobieta to on ją zgarnia. On dostaje jednego kosza na 15-20 podejść. A z mordy jesteśmy dość podobni, tancersko jestem trochę lepszy. Ale sam wzrost robi już taką robotę, że szok. I mając takiego skrzydłowego obok siebie mogę to obserwować dobitnie. Trochę mu przeszkadzam swoją drogą bo mnie dziewczyna olewa i wtedy tamta druga nie chce zostawić koleżanki samej, standardowa akcja. No ale póki nic nie gada to korzystam, że jest ktoś z kim można podbijać bo samemu jak są dwie laski to nie ma opcji wyciągnąć żadnej.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

Może uznała, że już jest na swoim szczycie.
Nie możesz wiecznie awansować w hierarchii bądź zarabiać coraz więcej.

Jest pewien pułap, a korpo potrafią dobrze płacić, więc może jej starczy.

Właśnie narzeka, że się nie rozwija. Narzeka, że tylko klepie co jej karzą. I chciałby inna pracę. 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, self-aware napisał:

Wątpię :) Twój wózek, biorąc pod uwagę posty na forum, jest znacznie, znacznie droższy :) A kasa akurat bardzo dużo w życiu zmienia

Zmienia. Dochodzisz do wniosku, że masz ten hajs. I to co możesz z nim zrobić to kupowac coraz droższe rzeczy. Na więcej Cie po prostu stać. Nic poza tym. Nie ma żadnej wartości. Bo nie masz go nawet z kim przepierdolić. Wiem, że to truizmy. Przypomnę Ci tylko, ze ja obecnie też jestem sam, dobrych pare lat. I tylko mam paranoję, że ona na kasę poleci. Albo na to jak mieszkam. I taxowka bym chłopie na randeczkę podjechał. Zazdrosne spojrzenia, zawiść. To jest to co robi hajs w tym kraju. Nie żebym doświadczył, kolega mi opowiadał. ;)

 

Ja też mam średnie powodzenie. Ale opowiem Ci krótką historyjkę, stawiam dolary przeciw orzechom, że o to chodzi. I jak to się zmieni to zobaczymy. Sylwetke mam taką se. 175cm/74kg i spada. Kondycję mam niezłą, ale muszę dokoksować, nie raz to od kobiet słyszałem. Trochy duzy BF. Ale i tak wyglądam lepiej niż jak młodzian byłem.

 

I...poszedłem ostatnio do apteki i mowie. Dzien dobry, prosze coś na komary, dobrze działającego (bo se po lesie biegam), czarnulka, mloda aptekarka mi coś tłumaczy i daje. To mowię, witaminki jeszcze szanowna Pani. I podaje mi dwa opakowania. Patrze się na jedno i mówie...Wie Pani co, wezme to drugie, bo ten koleś na tym opakowaniu to wygląda jakby życie już kończył, a ja dopiero zaczynam... :D Roześmiała się, ale same mogłyby dawać numery telefonu bo mi się nie chce pytać.

 

No coż masz racje. Wygląd sie liczy...jak i bajera.

15 minut temu, Lalkaa napisał:

Zgadzam się ale to też działa w obie strony. 
Tak samo przystojni panowie, dobrze sytuowani wybierają kobiety, które nie są modelkami nie wyglądają jak z pierwszych stron gazet ale mają ciekawą osobowość. Bo to zależy od tego czego my szukamy. Czego chcemy. Uroda przemija w charakter zostaje. Albo chcemy z kimś być na dłużej i liczymy się z tym, że wiecznie piękny nie będzie ale będzie nam się fajnie z nim przebywało, albo zmieniamy sobie partnerów bo już tamten nam wizualnie nie odpowiada. Wtedy można lecieć po wyglądzie a nie po charakterze. 

O jest i Laleczkaa. No jaha, nie jest ładne to co ładne tylko co się komu podoba. Wiadomo, że liczy się charakter, osobowość. Jak się gadka nie klei to pozamiatane. W dużym skrócie, podobne spojrzenie na świat, podobne pasje, zainteresowania, można by tak długo. Był o tym jakiś wątek. Sorry, nawet jakby jakaś rakietnica na mnie leciała i bym się z nią nie dogadywał, to znaczy mniej więcej tyle, żebym się z nią nie dogadywał. :D

Edytowane przez Pankoneser
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Pankoneser napisał:

Zmienia. Dochodzisz do wniosku, że masz ten hajs. I to co możesz z nim zrobić to kupowac coraz droższe rzeczy. Na więcej Cie po prostu stać. Nic poza tym. Nie ma żadnej wartości. Bo nie masz go nawet z kim przepierdolić. Wiem, że to truizmy. Przypomnę Ci tylko, ze ja obecnie też jestem sam, dobrych pare lat.

Ale zobacz, mogę? Mogę Cię trochę podpuścić? 
Jak nie to spokojnie - nie musisz odpisywać ?
Z jednej strony mówimy tu o tym, że nie masz z kim dzielić pieniędzy. A nawet i szczęścia które ci one dają np. podróż. Ale z drugiej strony jednak forum oraz ty sam mówisz, że gdzieś są granice finansowania. Faktycznie w takim wypadku gdzie nie chcesz 100% dzielić dochodu lepiej by obie strony zarabiały podobnie. Lecz nadal go nie dzielisz. Nadal nie masz go z kim - jak to napisałeś - przepierdolić. Bo nadal „przepierdalasz” go jednak sam a obok kobieta „przepierdala” swój ?. Niby z kimś ale jednak osobno. No jest to jakieś rozwiązanie ??
 

Rozumiem już dlaczego w takim wypadku lepiej mieć partnera na tym samym poziomie finansowym ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Lalkaa napisał:

Ale zobacz, mogę? Mogę Cię trochę podpuścić

Weź to napisz jeszcze raz. :D

 

Odpowiem Ci Lalkaa wprost. Pisałem Ci kiedyś, że nie wiesz na co mnie stać. Nie stać, tylko stać. Potrzebuję nadrobić zaległości. Mogę wyłożyć na to co będzie potrzebne...A potem się bede zastanawiał nad stałą relacją. Kapiszi?

 

Facet to jest jednak facet. Chciałabyś mieć dziecko to bym ogarniał to co trzeba, żeby Ci sie nic nie stało. Cięzko to wyrazić w kilku zdaniach. Nie jestem krowa, moge też zmienic pogląd. 

Edytowane przez Pankoneser
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pankoneser napisał:

Zmienia. Dochodzisz do wniosku, że masz ten hajs. I to co możesz z nim zrobić to kupowac coraz droższe rzeczy. Na więcej Cie po prostu stać. Nic poza tym. Nie ma żadnej wartości. Bo nie masz go nawet z kim przepierdolić. Wiem, że to truizmy.

Cóż, to jest czysta prawda.  Sam posiadam tyle, co mało kto nawet z ludzi starszych i będę posiadał więcej. Niestety to tak jakby nie stanowi o szczęściu, kiedyś tak myślałem, teraz to zwyczajna normalność. 

 

Najważniejsze jest to kim się jest, jakie się posiada zasady, spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość, innych ludzi i to co mówią.

 

Co do tematu to mój wybór jest prosty, ja nie chcę mieć dzieci. Nie lubię, denerwują mnie, nie wyobrażam sobie podporządkować im swojego życia z kobietą naznaczoną porodem i macierzyństwem. Ale niech każdy robi co czuje, niech rodzina będzie pełna, byle przy dobrych warunkach życiowych by dzieciak miał możliwości i dobre nakierowanie od ojca, oraz opiekę od matki. Wydaje mi się, że jakbym chciał, to byłbym dobrym ojcem. No ale właśnie nie chcę, mimo braku przeciwności.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lalkaa napisał:

A dokładnie - tylko krowa nie zmienia zdania ?. Nie chciałam tego tutaj pisać by nikogo nie urazić. Ale takie właśnie jest przysłowie. Każdy może zmienić zdanie i postawę. 

Lalkaa, weź sobie dodaj rozsądnych ludzi do obserwowanych a nie takiego typka jak ja. Naczytasz się tych bredni a potem będziesz mi chciała napluć w twarz, że Cię okłamałem. :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Pankoneser napisał:

Lalkaa, weź sobie dodaj rozsądnych ludzi do obserwowanych a nie takiego typka jak ja. Naczytasz się tych bredni a potem będziesz mi chciała napluć w twarz, że Cię okłamałem. :D

Ja tam lubię mało rozsądnych. To się nazywa @Pankoneser życie na krawędzi. A że ty się tam na ten mojej krawędzi pojawiłeś to cóż, Twój problem ?. Musisz od teraz uważać na to co piszesz bo Cię obserwują ?.

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Lalkaa napisał:

Ja tam lubię mało rozsądnych. To się nazywa @Pankoneser życie na krawędzi. A że ty się tam na ten mojej krawędzi pojawiłeś to cóż, Twój problem ?. Musisz od teraz uważać na to co piszesz bo Cię obserwują ?.

Lalkaa, jeszcze 106 postów. :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.