Skocz do zawartości

Zakaz nocowania poza domem


Rekomendowane odpowiedzi

Z dedykacją dla @Wewerka

Odkąd jestem żonaty, a więc już ponad 20lat nie spałem bez żony poza domem za wyjątkiem szpitala oraz domu rodzinnego czyli u moich rodziców.

Mimo, że jestem aktywnym motocyklistą nie należę do żadnej oficjalnej grupy, gdyż wymagałoby to uczestniczenia w zazwyczaj 2 dniowych zlotach z noclegiem poza domem. Wpadam tylko na kilka godzin na zloty w pobliżu miejsca zamieszkania.

Na początku, gdy zdarzało mi się pojechać dość daleko i się ściemniało zaczynał się horror, sms, szantaże, gdzie jestem, dlaczego nie wracam. Zazwyczaj przed 22- 23  byłem już w domu. Teraz już się trochę ustabilizowało, ale też staram się wracać wcześniej aby nie prowokować awantury.

 

Ktoś z boku mógłby skomentować "fajnie, że masz ciągle zazdrosną żonę, pewnie cię nadal kocha".

Ale to nie miłość, to kontrola, żeby "wartościowego bankomatu" nie odbiła inna kobieta.

 

Odnośnie zdrady.

Jak widać na moim przykładzie żony nie interesuje 1-2 godzinny mój wyjazd w ciągu dnia w trakcie którego mógłbym zaliczyć divę za 2 stówki, ale długi pobyt poza domem podczas którego mogłaby nawiązać ze mną romans inna kobieta. Która mając lepsze podejście do mężczyzny, seksapil mogłaby odebrać mojej cały "bankomat".

  • Like 11
  • Dzięki 4
  • Haha 1
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam do tego dopuściłeś.

Dla mnie to nie do pomyślenia.

Przecież to więzienie.

Jeśli ci z tym dobrze to rób tak dalej.

W każdym razie oczywiste jest, że samo się to nie zmieni, ale chyba ci na zmianie nie zależy.

 

Ja kiedyś po prostu znikłem na dobę z pełną premedytacją, bez ostrzeżenia, celem zrobienia perfidnej małej katastrofy i jak widać wciąż mam się dobrze.

Komórek jeszcze nie było, ale dziś też może się rozładować albo zepsuć.

Zresztą nie w tym rzecz.

Jeśli kobieta może kazać to już jest bardzo źle.

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Patton napisał:

 czy po powrocie pyta, co robiłeś?, gdzie?,

Tak.

Zazwyczaj robię foty z ciekawych miejsc, które odwiedzam. Jest jednocześnie udokumentowanie, że faktycznie tam byłem, a nie u wyimaginowanej kochanki.

24 minuty temu, Patton napisał:

z kim?

Dużo latam sam, głównie z powodu który opisałem w 1 poście.

 

33 minuty temu, Brat Jan napisał:

płacz

Swoją drogą jest to mocna kobieca broń, działa na każdego i w każdej sytuacji.

A mało jest osób oświeconych, które wiedzą, że jest to tylko sposób manipulacji otoczeniem.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Brat Jan napisał:

 

Ja jestem tak samo zaborczy w stosunku do mojej partnerki. Byłej żonie pozwalalem na wiecej i nie skonczylo sie to dobrze tak wiec teraz jestem ostrożny. 

13 godzin temu, Brat Jan napisał:

Jak widać na moim przykładzie żony nie interesuje 1-2 godzinny mój wyjazd w ciągu dnia w trakcie którego mógłbym zaliczyć divę za 2 stówki, ale długi pobyt poza domem podczas którego mogłaby nawiązać ze mną romans inna kobieta. Która mając lepsze podejście do mężczyzny, seksapil mogłaby odebrać mojej cały "bankomat".

To akurat normalne bo kobiety gorzej znoszą romans niż jednorazowa zdrade partnera gdzie był tylko seks. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Brat Jan napisał:

Odkąd jestem żonaty, a więc już ponad 20lat nie spałem bez żony poza domem

 

A jakieś, nie wiem, szkolenia, rauciki, imprezki branżowe po hotelach na dwa, trzy dni? :) Kongresy, konferencje, juble : ) Nic nie było?!

 

Janek, tyś mądry facet, nie idź tą drogą. Jak pragniesz zmiany w tym zakresie, to trzeba tę zmianę przygotować i wprowadzić. Spokojnie oznajmić, że wybierasz się tu i tu, wracasz wtedy i wtedy, tego i tego dnia. I tyle. Nie jedziesz na drugą półkulę :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Zwykły Facet napisał:

Ja jestem tak samo zaborczy w stosunku do mojej partnerki. Byłej żonie pozwalalem na wiecej i nie skonczylo sie to dobrze tak wiec teraz jestem ostrożny. 

Tylko, że po odchowaniu dzieci kiełkuje mi w głowie pomysł aby uciec od żony.

Przenieść się do dużego miasta, a oficjalnym powodem ma być brak pracy i zjeżdżać 1-2 w m-cu na weekend.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dała wybór - np. wyjazd 2dniowy - jedziesz ze mną żona? Jeśli nie chce, to jedziesz sam, proste - wybór miała. Z tego co wiem sporo par na takie zloty jeździ.

 

Inna kwestia, to czy żona faktycznie ma jakieś podstawy do takiej paniki (coś kiedyś zbroiłeś), czy to tylko jej control-freak charakter.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Obliteraror napisał:

A jakieś, nie wiem, szkolenia, rauciki, imprezki branżowe po hotelach na dwa, trzy dni? :) Kongresy, konferencje, juble : ) Nic nie było?!

Nic.

Teraz, sol napisał:

czy żona faktycznie ma jakieś podstawy do takiej paniki (coś kiedyś zbroiłeś

Ma podstawy, każda żona jak zechce to znajdzie "podstawy".

Ja również mam podstawy.

Taki życiowy pat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Brat Jan napisał:

Tylko, że po odchowaniu dzieci kiełkuje mi w głowie pomysł aby uciec od żony.

To raczej nie przez brak wolności a ogólnie już życie z żoną Ci sie nudzi.

Pewnie gdybyś poznał nowa, młoda, jurna laseczke to nie myślałbyś nawet o wyjazdach bez niej tylko siedzielibyscie w łóżku calymi dniami. Na wyjazdy też chciałbyś ja zabierac. 

Edytowane przez Zwykły Facet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak można wgl. Zakładam że stało się tak ponieważ budżet także stał się wspólny. Ja rozumiem dzieci itd. Aczkolwiek dla mnie jest to nie do pomyślenia.

 

Jak moja chce iść gdzieś z koleżankami, to mówię a idź w pizdu tylko nie jeździj po pijaku bo sobie problemów narobisz.

 

Jak ja chcę gdzieś iść czy jechać sam to tylko oznajmiam, czasem zapytam czy chce ze mną czy nie. I nikt nie ma o nic problemów. Nieraz jak wyjeżdżam do pl to niema nie ponad tydzień i nikt nie odwala żadnych akcji.

 

Jakby się puściła? No cóż to ja bym ją wtedy też puścił. Wolno, idź uciekaj, oddaje ci wolność 🤣 

 

Ale nie mamy dzieci, więc to inaczej. Każdemu życzę takiego podejścia w związku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam historię żony co wypytywała męża o której będzie w domu aby spotykać się z kochankiem, także kontrola nie zawsze jest z dobrych pobudek.

 

Jeśli Ci to odpowiada, nie przeszkadza, to Twoje życie i nic nam do tego. Jedynie mogę rzec, że jesteś pełnoletni i jak najbardziej możesz nocować podczas wypadu. Sam ostatnio miałem trzydniowy wypad z przyjacielem w zeszłym weekendzie i zwiedziłem trzy miasta, super sprawa, wolność, odpoczynek, regionalne piwo, nowe smaki w kuchni, zwiedzanie muzeum.

 

Nie tęsknisz czasami za jednym wypadem, chociażby na jedną noc podczas weekendu?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Brat Jan napisał:

Taki życiowy pat.

Dobre określenie. Ale i na Twoje życzenie, niestety. Też się do tego "pata" przyłożyłeś. To jest efekt tego, co narastało przez lata.

 

Tyle to dla mnie niezrozumiałe iż z tego, co Cię tu poznałem, raczej nie masz natury kurwiarza, narkomana, przemocowca czy alkusa, który na każdym wyjeździe odwali jakąś imbę, więc trzeba takiemu z automatu smycz "małżeńską" skracać w miarę możliwości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajebista reklama instytucji zwanej małżeństwem. Normalnie nic tylko się w to coś pchać. Dziękuję za ten wpis. Ja postoję sobie obok i poobserwuję. A to wszystko pewnie po to żeby ktoś na starość podał mityczną szklankę wody.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 9
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Brat Jan napisał:

Odkąd jestem żonaty, a więc już ponad 20lat nie spałem bez żony poza domem za wyjątkiem szpitala oraz domu rodzinnego czyli u moich rodziców

 

Pakujesz plecak, zmieniasz kartę SIM zostawiasz kartkę z informacją "będę za tydzień".

 

20 minut temu, Brat Jan napisał:

Tylko, że po odchowaniu dzieci kiełkuje mi w głowie pomysł aby uciec od żony.

 

Jak byłbym na Twoim miejscu to bym się rozwiódł. Z punktu widzenia biologii i państwa to spełniłeś już swój obowiązek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Zwykły Facet napisał:

Pewnie gdybyś poznał nowa, młoda, jurna laseczke to nie myślałbyś nawet o wyjazdach bez niej tylko siedzielibyscie w łóżku calymi dniami. Na wyjazdy też chciałbyś ja zabierac. 

:D:D

Kilka dni pewnie wytrzymałbym z nią pod 1 dachem. Ze mnie nie napalony małolat.

Wypady moto tylko męskie, kobiety nie umieją "zapierdalać".

 

23 minuty temu, Zwykły Facet napisał:

ogólnie już życie z żoną Ci sie nudzi.

Jak w każdym związku z długim stażem.

Ale jak masz odskocznię, możesz odpocząć gdzieś od żony choć na trochę to pewnie zatęsknisz i zechcesz wrócić.

A jak 365 dni przebywasz z nią to Ci i sex z nią w końcu zbrzydnie.

 

12 minut temu, Obliteraror napisał:

Też się do tego "pata" przyłożyłeś. To jest efekt tego, co narastało przez lata.

To jest efekt pierwszych lat małżeństwa i wejścia w pieluchy, gdzie musisz być cały czas przy małych dzieciach. Żona się przyzwyczaja, że jesteś ciągle pod ręką i potem ciężko o odrobinę samotności.

 

23 minuty temu, Martius777 napisał:

Nie tęsknisz czasami za jednym wypadem, chociażby na jedną noc podczas weekendu?

Tak i pewnie zrobię kiedyś to:

11 minut temu, Baca1980 napisał:

Pakujesz plecak, zmieniasz kartę SIM zostawiasz kartkę z informacją "będę za tydzień".

Z tym, żeby nie było jej podczas pakowania bo się zacznie...płacz, lament i horror.

 

 

23 minuty temu, UncleSam napisał:

Nieraz jak wyjeżdżam do pl to niema nie ponad tydzień

Też jak jestem u rodziców to dzień czy dwa jest spokój, a potem "co tam tak długo robisz?"

 

 

11 minut temu, Baca1980 napisał:

Jak byłbym na Twoim miejscu to bym się rozwiódł.

Zapewne groziłby mi alimenty na żonę, ona pracuje tylko dorywczo.

 

 

 

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy ci to przeszkadza czy nie? Porównywanie się do innych to zwykle najlepsza droga do bycia nieszczęśliwym.

 

A ty pytasz jak to jest u innych braci, nic o sobie. 

 

Jeśli uważasz, że trzyma cię na smyczy z powodów finansowych, to pomyśl jak zabezpieczyć majątek, bo to jest faktyczny problem. Tylko bez gwałtownych ruchów. Nowy wał właśnie ogłoszony w Polsce może być pretekstem do różnych posunięć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Brat Jan napisał:

Z tym, żeby nie było jej podczas pakowania bo się zacznie...płacz, lament i horror.

 

Przecież kiedyś wychodzi z jaskini.

Pamiętaj że np. w taki dzień jak dziś Marco Polo wyruszył w drogę do Chin. A wtedy nie było samolotów, pociągów i motocykli :).

 

8 minut temu, Brat Jan napisał:

Zapewne groziłby mi alimenty na żonę, ona pracuje tylko dorywczo.

 

Umów się z adwokatem. Niech opracuje ew. strategie działania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Baca1980 napisał:

Umów się z adwokatem. Niech opracuje ew. strategie działania.

Na ten moment nie chcę się rozwodzić, w sypialni układa nam sie ok, w codzienności również się dogadujemy.

 

30 minut temu, icman napisał:

Mnie najbardziej przeraża, że robisz to ze strachu przed jej emocjami.

Oprócz jej emocji po takim kilkudniowym samotnym wyjeździe będę miał na głowie jej rodziców i swoich. Myszka już o to zadba.:D

Do 50 letniego faceta przyjadą rodzice i teściowie aby mu wybić z głowy samotne wypady bez żony. Wyobrażacie to sobie?:D

 

Godzinę temu, Brat Jan napisał:
Godzinę temu, Obliteraror napisał:

A jakieś, nie wiem, szkolenia, rauciki, imprezki branżowe po hotelach na dwa, trzy dni? :) Kongresy, konferencje, juble : ) Nic nie było?!

Nic.

W sensie nic bez osoby towarzyszącej w postaci żony oczywiście.

 

 

Cytat

z tego, co Cię tu poznałem, raczej nie masz natury kurwiarza, narkomana, przemocowca czy alkusa, który na każdym wyjeździe odwali jakąś imbę,

Fakt, nawet alkoholu ostatnio prawie nie tykam.

 

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Zwykły Facet napisał:

To raczej nie przez brak wolności a ogólnie już życie z żoną Ci sie nudzi.

Pewnie gdybyś poznał nowa, młoda, jurna laseczke to nie myślałbyś nawet o wyjazdach bez niej tylko siedzielibyscie w łóżku calymi dniami. Na wyjazdy też chciałbyś ja zabierac. 

Dokładnie. Przydałby się jakiś proszek, że jakby sypnął to by się te wszystkie stare babska rozsypały i można by było zaliczać  tylko młode panny.

Kiedyś były dobre czasy - średnia wieku była 28 lat - to było wszystko jakieś normalne, a teraz żyją po 80 lat i siedź z takimi próchnami.

 

@Brat Jan Dla mnie to kosmos. Ja to czasami sobie lubię pobyć zupełnie sama. Lubię sobie gdzieś zanocować w hotelu, jak mam daleką podróż służbową. Mąż ma manewry wojskowe dwa razy w roku - jedne miesięczne, drugie tygodniowe, jeżdżą gdzieś na weekendy wtedy się rozerwać. Poza tym jakieś szkolenia w Bieszczadach, zebrania. Nawet się czasami wkurza, że nie dopytuję w ogóle. Ale co mam pytać. Był to był.

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Brat Jan napisał:

Oprócz jej emocji po takim kilkudniowym samotnym wyjeździe będę miał na głowie jej rodziców i swoich. Myszka już o to zadba.:D

Do 50 letniego faceta przyjadą rodzice i teściowie aby mu wybić z głowy samotne wypady bez żony. Wyobrażacie to sobie?:D

No to niezłe combo, tylko Chuck Norris by sobie poradził.

Ech cena świętego spokoju w tym przypadku mocno nierynkowa.

 

Bracie Janie nie dla Ciebie pod gwiazdami spanie ;).

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.