Skocz do zawartości

Czy tylko chodzi o wygląd? Faceci to piz..?


Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie, czy koleś ze zdjęcia to chad?

 

Moja partnerka oglądała niedawno pierwszy sezon programu Love Island Australia i ten facet miał zerowe powodzenie u kobiet, był tylko friendzonowany ( był wysoki, jeden z wyższych).

 

Przez zachowanie, laski widziały go tylko w roli przyjaciółki, mianowicie, zachowywał się w mało męski sposób. 

 

 

 

 

Screenshot_20221231-005438_Instagram.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Postuluję podejście typu : najpierw należy zadbać o siebie, poprawić co można w wyglądzie, a dopiero później pchać się w interakcje z kobietami.

Dokładnie tak. Będąc ulanym flepiarzem szanse są nikłe, strata czasu oczywista a niepowodzenia nie będą nas budować tylko podetną skrzydła.

Ale doprowadzenie się wizualnie do akceptowalnego poziomu, mimo że trzeba się natrudzić da bez porównania większe efekty i przełoży się na mindset, a to w ramach prawa przyciągania da pozytywne efekty.

 

W dniu 30.12.2022 o 02:12, Sankti Magistri napisał:

Chcą jak najlepszych genów. Trzeba to w końcu zaakceptować.

Proste. Świat jest jaki jest, trzeba grać tym co się ma, rozwijać się i zwiększać swoje szanse poszerzając horyzonty na inne kraje. 

9 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Co do pewności siebie to ja wyróżniam dwa rodzaje : generalną i kontekstową. Na generalną pewność siebie składają się poszczególne konteksty.

Samoocena i pewność siebie polepszają jakość życia w KAŻDYM aspekcie. 

9 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Jeśli chodzi o szacunek do kobiet to one same mnie z tego wyleczyły

Mnie tez. Generalnie nikt nie szkodzi kobietom tak jak one same, począwszy od betatyzowania synów na cucków, przez zachowanie kobiet wobec kobiet gdy chodzi o samca, awans itd po spierdolenie kobiet w naszych czasem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fruit

 

Tutaj byłby potrzebny Analconda do oceny szczęki. Swoją drogą gdyby nie forum, to nadal miałbym kompleks z swojej szczęki mitycznej. Może dlatego, że jak chodziłem do szkoły, to były czasy Biebera, One Direction itp, gdzieś faceci mieli "cukierkową", grzywkę (duża ilość chłopaków w otoczeniu moim właśnie fryzury tego typu robili sobie specjalnie pod dziewczyny). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Pocztowy napisał:

Zagadanie do staruszki nie ma podtekstu seksualnego, dlatego łatwo nawiązać rozmowę. Dodatkowo starsi ludzie są często samotni i chętnie rozmawiają z obcymi. Mają też inne programowanie, o wiele bardziej przyjazne, niż młode Julki.

 

 

Pełna zgoda. U mnie na osiedlu mieszka sporo starszych osób. Często w sklepie się zdarza, że zagadają, zapytają się o coś. I co najbardziej zadziwiające i szokujące wydają się być bardziej radośni niż 20 letnie julki.

 

13 godzin temu, Pocztowy napisał:

Wczoraj jechałem samochodem i zatrzymałem się przy przejściu dla pieszych kiedy wchodziła jakaś emerytka. Uśmiechnęła się do mnie i podziękowała. Jaka jest szansa, że zrobi coś takiego młoda atrakcyjna dziewczyna?

 

Kilka dni temu dziewczyna, tak na oko 30tka stała jak ciotka na nieczynnym przystanku tramwajowym. Krzyknąłem do niej, że trzeba iść na inny przystanek. Coś tam burknęła, niby dziękuję. Żeby wyjść z wysepki tramwajowej musiała pójść tak, że nasze drogi się przecięły. Zero kontaktu wzrokowego, zero dziękuję, a przecież to fajna okazja, żeby nawet zagaić krótką rozmowę bo i tak szliśmy w jednym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo zagadywanie do kobiet, żeby zagadać to moim zdaniem bzdurnie przeznaczone zasoby
To tak jakby chodzić na rozmowy o pracę, żeby lepiej wypadać na rozmowach o pracę.
Jeżdżenie samochodem bez celu, żeby lepiej nim jeździć (a nie pracujesz zawodowo tylko np: jeździsz do pracy i sklepu na przeciętnym poziomie i nic ci nie da poziom zaawansowany jazdy do sklepu spożywczego)

Jaki jest efekt takiego zagadywania? Że będziesz lepiej zagadywał i robił lepsze pierwsze wrażenie.
Ale co dalej? Jak to się przełoży na związek, obowiązki, rutynę dnia codziennego? Nijak.

Będziesz lepiej zagadywał do innych? Tak
Będziesz lepiej się komunikował z tą jedną? Nie, bo masz opracowany plan jak zagadywać do wielu i początek interakcji, ale życia by ci zabrakło by "ćwiczyć" skilla zachowania po roku związku, musiałbyć mieć 120 lat i 100 lat przeznaczyć na roczne związki z 100 kobiet

Będziesz bardziej męski i stanowczy? Nie

Będziesz mniej dawał sobie wchodzić na głowę? Nie


Zagadanie to tylko jeden, pierwszy etap, zawsze mnie rozwalały te wszelkie teorie różnych uwodzicieli, PUAsów, milrohów. Mają opracowane otwieracze, teksty, rutyny, patenty, wiedzą jak rozegrać pierwsze, drugie, trzecie, dziesiąte spotkanie. Okej, tylko nie wiem czy wiecie, ale potem jesteś z laską miesiąc, dwa, rok, dwa, trzy. No i co? Tutaj już kończy się wiedza z uwodzenia, wiedza guru, wiedza "jak zagadywać", co więc da ci skill zagadywania gdy będziesz z laską już miesiąc? 
Ten sam wielki uwodziciel kończy prędzej czy później z problemami. Bo nie sposób jest "nauczyć się" do perfekcji pierwszego miesiąca znajomości z laską i automatycznie odbębnić ten pierwszy miesiąć, każde spotkanie, telefon, SMS. Tylko nikt ci nie powie potem jak żyć dalej. Więc co ci daja taka gra? Leczenie skutków, a przyczyna dalej leży nietknięta.

Długofalowo lepiej wyjdzie się mając mniejsze powodzenie i paląc więcej "pierwszych spotkań" - z kobietami, których i tak nigdy byście nie zdobyli NATURALNIE (tylko udaje wam się je wyrwać na miesiąć-dwa za pomocą sztuczek i iluzji), gorzej zagadując, ale trafiając na bardziej dopasowane laski. Możecie doprowadzić skilla podrywania do perfekcji i będziecie mieć większe powodzenie, ale duże powodzenie =/= sukces w relacjach. 

Sukces w relacjach wychodzi dopiero dalej, dlatego na samym początku łatwo jest oczarować laskę, do której totalnie nie pasujecie, ale po miesiącu czy dwóch ona się skapnie co zaszło i ucieknie. Więc z dwojga złego już lepiej mieć słabe powodzenie, ale trafiać na laski, z którymi będziecie umieli naturalnie się obchodzić (bez pomocy guru) i dogadywać miesiącami, latami - po prostu będąc sobą
 

23 godziny temu, NoHope napisał:

Moim zdaniem pewność siebie "od siebie" to cope. Pewność siebie zyskuje się poprzez pozytywny feedback otoczenia na przykład jesteś stolarzem i robisz meble na zamówienie. Jeśli klienci są zadowoleni to przeważnie czujesz się pewny siebie, że jesteś dobry w czym co robisz, jeśli nie to jesteś niepewny. Zdarzają się sytuacje, że ktoś jest pewny siebie mimo negatywnego feedbacku ale często w sytuacjach społecznych jest postrzegany no jako clown.

pewność siebie właśnie nigdy nie powinna wypływać z wewnątrz jak to mówią "uwodziciele"

Dlaczego miałbyś czuć się pewny siebie jeśli np masz kiepskie życie, zero powodzenia u płci przeciwnej, brak szacunku od znajomych, słaba praca? Mam czuć się pewnie siebie, wartościowy, ale na jakiej podstawie? Na takiej samej zasadzie - dlaczego gruba laska ma być zadowolona z siebie, skoro prawie wszyscy ją odrzucają i chcą ją sami desperaci, którzy ją nie interesują?

Laski to właśnie łatwo wykrywają jako niespójność - pewność siebie i wysokie poczucie wartości powinno wynikać tylko i wyłącznie z zewnętrznych czynników. Koleś będący "nikim" w życiu, ale pewny siebie - zawsze dla kobiet będzie oszustem lub pośmiewiskiem, bo z czego niby ta pewność siebie ma wynikać? Z porażek? To ma sens czuć się pewnym siebie, jeśli powodzi ci się na szczeblu zawodowym, masz szanujących cię znajomych, powodzenie u kobiet i spełniające cię hobby. 

Nikt nigdy nie będzie kogoś doceniał tylko i wyłącznie za to, że oddycha. Nawet jeśli mamy znajomego powiedzmy "nieudacznika" ale jest świetnym mówcą, rozbawia towarzystwo na imprezach - to właśnie lubimy go za ten "charakter" zabawiacza tłumu, nie lubimy nigdy nikogo "za darmo", całe relacje między-ludzkie to od zawsze był handel wymienny, więc pewnym siebie, autentycznie pewnym siebie będziesz dopiero gdy będziesz miał sukcesy, osiągniecia, trofea. Inaczej to wszystko ułuda i laska wykryje niespójność.

17 godzin temu, Kiroviets napisał:

Odkąd czytam to forum - wiem. Zastanawia mnie tylko dlaczego wiedząc ile wzrostu mają Putin,(tfu!) karakan jak sama nazwa wskazuje; Napoleon, Adolf h ( bo Rodo) i Stalin.

podajesz przykład 1% niskich facetów z sukcesami i świadomie odrzucasz 99% niskich, którzy byli nikim
Tylko jak popatrzysz na przykład wysokich to np: 10% z wysokich to ludzie sukcesu, a 90% to nieudacznicy.

Stosujesz klasyczny cherry-picking - na takiej samej zasadzie podam ci przykłady:
- donald trump - 190cm

- mike tyson - 178cm

- ronaldo - 187cm
I czego dowodzi taki cherry-picking?

To już lepiej np wziąć aktualnych prezydentów krajów europejskich i usa i wyciągnąc jakąś statystykę:

- macron - 173cm
- putin - 170cm

- duda - 182cm

- biden - 182cm

- steinmer 178cm
- filip VI 197cm

- de sousa  178cm


Jest mnóstwo badań statystycznych mówiących o tym, że wysocy z każdym cm wzrostu zarabiają kilka tysięcy rocznie więcej, wysocy zajmują statystycznie częściej wyższe stanowiska, więcej osiągają w życiu itd.

Edytowane przez Zbychu
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zbychu napisał:

Stosujesz klasyczny cherry-picking -

 

2 godziny temu, Zbychu napisał:

podajesz przykład 1% niskich facetów z sukcesami i

 

2 godziny temu, Zbychu napisał:

10% z wysokich to ludzie sukcesu,

 

Czyli pozostałe 89% ludzi sukcesu to mężczyźni ( bo o nich mowa) o średnim wzroście.🤣

 

2 godziny temu, Zbychu napisał:

Jest mnóstwo badań statystycznych mówiących o tym,

Czytałem, czytałem.

2 godziny temu, Zbychu napisał:

z każdym cm wzrostu zarabiają kilka tysięcy rocznie więcej, wysocy zajmują statystycznie częściej wyższe stanowiska, więcej osiągają w życiu itd.

No to ja miałbym już w takim razie blisko do znalezienia się na liście Forbes'a.🤣

 

Małe kłamstwo<kłamstwo< statystyka 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kiroviets napisał:

 

 

 

Czyli pozostałe 89% ludzi sukcesu to mężczyźni ( bo o nich mowa) o średnim wzroście.🤣

 

Czytałem, czytałem.

No to ja miałbym już w takim razie blisko do znalezienia się na liście Forbes'a.🤣

 

Małe kłamstwo<kłamstwo< statystyka 

 

10 % z wysokich to ludzie sukcesu i 1%z niskich to ludzie sukcesu znaczy tyle, że 90 %z wysokich nie jest ludźmi sukcesu i 99%z niskich nie jest ludźmi sukcesu, ale nijak nie znaczy to że wsrod wszystkich ludzi sukcesu 89% to ludzie średniego wzrostu, przedstawionych danych nie da się wywnioskować ile procent z ludzi średniego wzrostu to ludzie sukcesu. Właśnie (być może nieświadomie) sprubowales zmanipulować oponenta... 

Z przedstawionych danych można jedynie wysnuć wniosek, że masz 10 razy większa szanse zostać człowiekiem sukcesu mając wysoki wzrost niż niski. Co zgadza się zasadniczo z moimi obserwacjami. Nie wiem tylko czy mnożnik właściwy 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Zbychu napisał:

Samo zagadywanie do kobiet, żeby zagadać to moim zdaniem bzdurnie przeznaczone zasoby
To tak jakby chodzić na rozmowy o pracę, żeby lepiej wypadać na rozmowach o pracę.
Jeżdżenie samochodem bez celu, żeby lepiej nim jeździć (a nie pracujesz zawodowo tylko np: jeździsz do pracy i sklepu na przeciętnym poziomie i nic ci nie da poziom zaawansowany jazdy do sklepu spożywczego)

Jaki jest efekt takiego zagadywania? Że będziesz lepiej zagadywał i robił lepsze pierwsze wrażenie.
Ale co dalej? Jak to się przełoży na związek, obowiązki, rutynę dnia codziennego? Nijak.

Będziesz lepiej zagadywał do innych? Tak
Będziesz lepiej się komunikował z tą jedną? Nie, bo masz opracowany plan jak zagadywać do wielu i początek interakcji, ale życia by ci zabrakło by "ćwiczyć" skilla zachowania po roku związku, musiałbyć mieć 120 lat i 100 lat przeznaczyć na roczne związki z 100 kobiet

Będziesz bardziej męski i stanowczy? Nie

Będziesz mniej dawał sobie wchodzić na głowę? Nie


Zagadanie to tylko jeden, pierwszy etap, zawsze mnie rozwalały te wszelkie teorie różnych uwodzicieli, PUAsów, milrohów. Mają opracowane otwieracze, teksty, rutyny, patenty, wiedzą jak rozegrać pierwsze, drugie, trzecie, dziesiąte spotkanie. Okej, tylko nie wiem czy wiecie, ale potem jesteś z laską miesiąc, dwa, rok, dwa, trzy. No i co? Tutaj już kończy się wiedza z uwodzenia, wiedza guru, wiedza "jak zagadywać", co więc da ci skill zagadywania gdy będziesz z laską już miesiąc? 
Ten sam wielki uwodziciel kończy prędzej czy później z problemami. Bo nie sposób jest "nauczyć się" do perfekcji pierwszego miesiąca znajomości z laską i automatycznie odbębnić ten pierwszy miesiąć, każde spotkanie, telefon, SMS. Tylko nikt ci nie powie potem jak żyć dalej. Więc co ci daja taka gra? Leczenie skutków, a przyczyna dalej leży nietknięta.

Długofalowo lepiej wyjdzie się mając mniejsze powodzenie i paląc więcej "pierwszych spotkań" - z kobietami, których i tak nigdy byście nie zdobyli NATURALNIE (tylko udaje wam się je wyrwać na miesiąć-dwa za pomocą sztuczek i iluzji), gorzej zagadując, ale trafiając na bardziej dopasowane laski. Możecie doprowadzić skilla podrywania do perfekcji i będziecie mieć większe powodzenie, ale duże powodzenie =/= sukces w relacjach. 

Sukces w relacjach wychodzi dopiero dalej, dlatego na samym początku łatwo jest oczarować laskę, do której totalnie nie pasujecie, ale po miesiącu czy dwóch ona się skapnie co zaszło i ucieknie. Więc z dwojga złego już lepiej mieć słabe powodzenie, ale trafiać na laski, z którymi będziecie umieli naturalnie się obchodzić (bez pomocy guru) i dogadywać miesiącami, latami - po prostu będąc sobą
 

pewność siebie właśnie nigdy nie powinna wypływać z wewnątrz jak to mówią "uwodziciele"

Dlaczego miałbyś czuć się pewny siebie jeśli np masz kiepskie życie, zero powodzenia u płci przeciwnej, brak szacunku od znajomych, słaba praca? Mam czuć się pewnie siebie, wartościowy, ale na jakiej podstawie? Na takiej samej zasadzie - dlaczego gruba laska ma być zadowolona z siebie, skoro prawie wszyscy ją odrzucają i chcą ją sami desperaci, którzy ją nie interesują?

Laski to właśnie łatwo wykrywają jako niespójność - pewność siebie i wysokie poczucie wartości powinno wynikać tylko i wyłącznie z zewnętrznych czynników. Koleś będący "nikim" w życiu, ale pewny siebie - zawsze dla kobiet będzie oszustem lub pośmiewiskiem, bo z czego niby ta pewność siebie ma wynikać? Z porażek? To ma sens czuć się pewnym siebie, jeśli powodzi ci się na szczeblu zawodowym, masz szanujących cię znajomych, powodzenie u kobiet i spełniające cię hobby. 

Nikt nigdy nie będzie kogoś doceniał tylko i wyłącznie za to, że oddycha. Nawet jeśli mamy znajomego powiedzmy "nieudacznika" ale jest świetnym mówcą, rozbawia towarzystwo na imprezach - to właśnie lubimy go za ten "charakter" zabawiacza tłumu, nie lubimy nigdy nikogo "za darmo", całe relacje między-ludzkie to od zawsze był handel wymienny, więc pewnym siebie, autentycznie pewnym siebie będziesz dopiero gdy będziesz miał sukcesy, osiągniecia, trofea. Inaczej to wszystko ułuda i laska wykryje niespójność.

podajesz przykład 1% niskich facetów z sukcesami i świadomie odrzucasz 99% niskich, którzy byli nikim
Tylko jak popatrzysz na przykład wysokich to np: 10% z wysokich to ludzie sukcesu, a 90% to nieudacznicy.

Stosujesz klasyczny cherry-picking - na takiej samej zasadzie podam ci przykłady:
- donald trump - 190cm

- mike tyson - 178cm

- ronaldo - 187cm
I czego dowodzi taki cherry-picking?

To już lepiej np wziąć aktualnych prezydentów krajów europejskich i usa i wyciągnąc jakąś statystykę:

- macron - 173cm
- putin - 170cm

- duda - 182cm

- biden - 182cm

- steinmer 178cm
- filip VI 197cm

- de sousa  178cm


Jest mnóstwo badań statystycznych mówiących o tym, że wysocy z każdym cm wzrostu zarabiają kilka tysięcy rocznie więcej, wysocy zajmują statystycznie częściej wyższe stanowiska, więcej osiągają w życiu itd.

Najpierw przeczytaj blog Milroha a potem komentuj. Dobra rada na Nowy Rok. Nie wiesz o czym piszesz. Adios. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://youtu.be/goqX7hckKFk Wystarczy obejrzeć ten odcinek analizy Adepta, który świetnie tłumaczy jak to wszystko działa. Gość przystojny, tzn Chad ale zachowuje się jak cipa= dostaje kosza. A pozatym i tak do niektórych nie dojdzie. Będzie płacz, po co? I tak cię zdradzi, oskarży o gwałt i tak dalej. 😏

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, z prawego łoża napisał:

Wystarczy obejrzeć ten odcinek analizy Adepta, który świetnie tłumaczy jak to wszystko działa. Gość przystojny, tzn Chad ale zachowuje się jak cipa= dostaje kosza.

A teraz to odwrócimy: flepiarz dostanie kosza niezależnie od tego czy jest cipą czy nie. Wygląd się liczy i jest nr 1 w relacjach, albo się podobasz (chociaż troszeczkę, tak jak zawsze się troszeczkę gwałci) albo nie. Jeśli tak, działasz i masz dwa wyniki - pozytywny i negatywny. Natomiast jeśli się nie podobasz, wynik zawsze będzie negatywny. 

 

Tak jak małpa i socjalista: małpa myli się tylko raz, natomiast socjalista myli się zawsze.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Zbychu napisał:

To tak jakby chodzić na rozmowy o pracę, żeby lepiej wypadać na rozmowach o pracę.
Jeżdżenie samochodem bez celu, żeby lepiej nim jeździć (a nie pracujesz zawodowo tylko np: jeździsz do pracy i sklepu na przeciętnym poziomie i nic ci nie da poziom zaawansowany jazdy do sklepu spożywczego)

Ale to tak IMO działa ;)

 

Im częściej coś robisz/próbujesz, tym statystycznie będziesz w tym lepszy. Z jazdą samochodem to jak najbardziej działa. Nie jeżdżąc oczywiście non stop jedną trasą, jak koń w zaprzęgu. Doskonalenie umiejętności poprzez praktykę działa w dziesiątkach obszarów życia.

 

Śmiem twierdzić, że działa to również w relacjach damsko - męskich. Nie jest to oczywiście żadne panaceum na stały sukces, ale dostajesz coś najcenniejszego - informację zwrotną. Co z nią zrobisz, kwestia subiektywna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że duża część z Was ma jeszcze blupillowe przekonania "jak to nie zagadujesz do kobiet? nie masz kobiety?".

 

Każdy kto ma potrzebę bycia z płcią przeciwną samodzielnie znajdzie na forum masę materiałów jak zrobić aby mieć branie lub chociaż powiększyć swoje szanse.

Skoro tego nie robią widocznie nie mają takiej potrzeby lub mają ważniejsze, ciekawsze rzeczy do zrobienia, a kobiety zeszły u nich na plan dalszy.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.12.2022 o 14:39, Zbychu napisał:

Samo zagadywanie do kobiet, żeby zagadać to moim zdaniem bzdurnie przeznaczone zasoby
To tak jakby chodzić na rozmowy o pracę, żeby lepiej wypadać na rozmowach o pracę.
Jeżdżenie samochodem bez celu, żeby lepiej nim jeździć (a nie pracujesz zawodowo tylko np: jeździsz do pracy i sklepu na przeciętnym poziomie i nic ci nie da poziom zaawansowany jazdy do sklepu spożywczego)

 

16 godzin temu, Obliteraror napisał:

Ale to tak IMO działa ;)

 

Im częściej coś robisz/próbujesz, tym statystycznie będziesz w tym lepszy. Z jazdą samochodem to jak najbardziej działa. Nie jeżdżąc oczywiście non stop jedną trasą, jak koń w zaprzęgu. Doskonalenie umiejętności poprzez praktykę działa w dziesiątkach obszarów życia.

 

Śmiem twierdzić, że działa to również w relacjach damsko - męskich. Nie jest to oczywiście żadne panaceum na stały sukces, ale dostajesz coś najcenniejszego - informację zwrotną. Co z nią zrobisz, kwestia subiektywna.

Trening czyni mistrza. 

Rozmowę kwalifikacyjną i randkę można nawet porównać bo jeśli coś na pierwszym spotkaniu nam lub pracodawcy/kobiecie nie podpasuje już więcej się można nie spotkać :)

 

Wykorzystanie informacji zwrotnej z jazdy samochodem czy randki można wykorzystać na naszą korzyść w czym się jest mocniejszym albo słabszym. 

 

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

Widzę, że duża część z Was ma jeszcze blupillowe przekonania "jak to nie zagadujesz do kobiet? nie masz kobiety?".

Takie podejście może istnieć gdyż w świecie jest go najwięcej np. reklamy, seriale, filmy. Te dwa przekonania, dotyczące braku kobiety czy też nie zagadywania do nich, stawiają je już dość wysoko w hierarchii. 

 

Edytowane przez nowy00
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Obliteraror napisał:

Ale to tak IMO działa ;)

 

Im częściej coś robisz/próbujesz, tym statystycznie będziesz w tym lepszy. Z jazdą samochodem to jak najbardziej działa. Nie jeżdżąc oczywiście non stop jedną trasą, jak koń w zaprzęgu. Doskonalenie umiejętności poprzez praktykę działa w dziesiątkach obszarów życia.

 

Śmiem twierdzić, że działa to również w relacjach damsko - męskich. Nie jest to oczywiście żadne panaceum na stały sukces, ale dostajesz coś najcenniejszego - informację zwrotną. Co z nią zrobisz, kwestia subiektywna.

ale jesteś lepszy w zagadywaniu i pierwszych randkach, nie stajesz się lepszy w innych sferach które są ważniejsze - takie jak umiejętność nie wchodzenia przez baby na głowę, asertywność, panowanie nad emocjami itd.

jesteś coraz lepszy w zagadywaniu i masz coraz więcej "sukcesów" po zagadaniu - owszem, ale cena tych sukcesów jest taka, że i tak 90% lasek ucieknie po miesiącu i zostanie ich kilka.

No chyba że czyimś planem jest co miesiąc zmieniać kobietę na inną, ale to że wypadniesz dobrze na pierwszym spotkaniu nie oznacza, że szybko taka relacja się rozwinie bardziej w stronę intymną 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.12.2022 o 04:36, fruit napisał:

Pytanie, czy koleś ze zdjęcia to chad?

 

Moja partnerka oglądała niedawno pierwszy sezon programu Love Island Australia i ten facet miał zerowe powodzenie u kobiet, był tylko friendzonowany ( był wysoki, jeden z wyższych).

 

Przez zachowanie, laski widziały go tylko w roli przyjaciółki, mianowicie, zachowywał się w mało męski sposób. 

 

 

 

 

Screenshot_20221231-005438_Instagram.jpg

 

High tier normik, może gej a laski to wyczuwają 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, fruit napisał:

Jak to jest higher tier normik, to ja jestem lower tier odpad brzydoty.

 

 

Też mi bardziej przypomina Chad Lite lub BadBoya, gdyż o podobnym wyglądzie do liceum jakiego uczęszczałem był ziomek i miał branie u lasek :D Te lepsze nawet same próbowały do niego startować. 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.