Skocz do zawartości

Jak kończą samotni mężczyźni?


pytamowiec

Rekomendowane odpowiedzi

Ja sobie wypchałem czas spotkaniami ze znajomymi, studiami, zarabianiem pieniędzy i grami komputerowymi.

 

Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej.

 

Chętnie bym się przeleciał z własną dziewczyną na kilka dni na Teneryfę poimprezować albo porobił jakieś inne rzeczy, a tak samemu lub z jakimś znajomym średnio mam chęci.

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Libertyn napisał(a):

Aha. A teraz spójrz na to oczami @pytamowiec zamiast pisać ogólniki

Moje ogólniki są pewną sytnezą, nie będę wchodzil w szczegóły bo mi się nie chce. Odniosłem się trochę do kolego, który pisał o szkodliwości samotności jakby była wbrew ludzkiej naturze. Po części się z tym zgadzam, ale życie nie czarno-biały obraz. Tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Iceman84PL napisał(a):

Poza Polską masz +/- 3,5 mld kobiet.

Co do istoty posta to masz rację, ale kojarzę, że tego konkretnie argumentu używałeś też kilka dni wcześniej w innym temacie, a jest on fatalny. Zarówno od strony logiczno-praktycznej - bo zakładam, że OP nie jest zainteresowany relacją z 5-latkami albo 55-latkami i starszymi, kobietami z krajów niecywilizowanych, kobietami z Afryki Subsaharyjskiej z AIDS i dziesięciorgiem dzieci w wieku 30 lat, kobietami w związkach i po ślubie, kobietami z którymi nie komunikują się w żadnym wspólnym języku i tak dalej. Ale również od strony koncepcyjnej i realizatorskiej - do tanga trzeba dwojga i o ile OP byłby może w stanie związać się z kimś z zupełnie obcej kultury, to również druga strona musi być na coś takiego otwarta i mieć przy tym uczciwe intencje, a następnie potrzeba jeszcze dużo przypadku i szczęścia, żeby na siebie trafili.

 

Napisałeś dobrego i wartościowego posta, ale serio, to "3.5 mld" psuje cały jego efekt.

 

 

Godzinę temu, SuperMario napisał(a):

Skąd przekonanie że do szczęścia potrzeba kobiety? Nie rozumiem. 

(...)

Zmień mindset, świat jest zbyt piękny żeby się ograniczać tym co w głowie siedzi.

Syty głodnego nie zrozumie. To nie kwestia mindsetu, to kwestia elementarnych ludzkich potrzeb bliskości emocjonalnej, akceptacji, kontaktu fizycznego i dotyku chociażby. Mam tu na myśli zarówno "dawanie" jak i "branie". Partnerka romantyczno-seksualna to optymalna, jeśli nie jedyna, forma ich realizacji. Bo jeśli nie to, to jakie możliwości ma 30-letni samotny mężczyzna? Szukanie bliskości emocjonalnej u 60-letnich rodziców praktykujących tzw. "zimny chów"? Rodzeństwo, które jeśli w ogóle istnieje to ma swoje życie i swoje sprawy? Przyjaciele-mężczyźni których nigdy nie udało mu się znaleźć? Udawanie, że wymiana kilku żartów na siłowni albo 60 minut u divy w pełni zaspokoją jego potrzeby emocjonalne?

 

Piramida potrzeb Masłowa jest krytykowana, ale do tego można ją akurat wykorzystać - daremna jest praca nad potrzebami najwyższego piętra, jeśli zamiast solidnego fundamentu masz czarną dziurę.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, pytamowiec napisał(a):

To wytumacz mi jak ja się staram by być sam.

 

Ja tryharduję od 15 lat by znaleźć babę jak tylko mogę i nigdy nie znalazłem, a mam 33 lata.

 

No jak chodzisz naćpany na randki to trudno, żeby jakaś normalna laska się nie przestraszyła i nie urwała kontaktu po takim pierwszym spotkaniu. Sam w swoim dzienniku pisałeś, że do jakiejś w miarę sensownej dziewczyny porobiony lekami zacząłeś się dobierać, ciesz się że na pały nie zadzwoniła. Albo w pierwszych wiadomościach piszesz im, że nie wchodzisz w związek zanim nie będzie seksu. Spoko, dobre rozumowanie, ale nie musisz tego wszem i wobec komunikować. W taki sposób wychodzisz tylko przed kobietami tindera na świra i zboczeńca.

Edytowane przez Machine89
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pytamowiec Ty nigdy nie będziesz miał kobiety będąc teraz tym, kim jesteś. Już Ci tłumaczę dlaczego w bardzo krótki sposób.

 

Pierwsza - zioniesz niemożliwą nienawiścią i agresją w ich kierunku, że Twoja nieświadomość nie dopuści Cię do tego, żebyś miał kontakty. Pamiętasz ten post o lasce przy której dwóch chłopów straciło życie? Odbiło Ci i zacząłeś pisać jak rasowy frustrat, że ona będzie za niedługo po bolcach skakać. Sam fakt "humanizacji" kogoś i sugestii, że może mieć PTSD natychmiast wyparłeś. Twoje posty jakie dodawałeś, świadczą, że w głowie masz sieczkę. Sorry stary, ale psychiką jesteś na dnie. Stawiam kilka stów, że nieświadomie jesteś kompletnie zablokowany w kierunku kobiet. Działa to tak, że wręcz "magicznie" będziesz zlewany. Rozwiązanie: odpuszczenie nienawiści do kobiet, przepracowanie problemów psychicznych. Technika uwalniania Hawkinsa i Diagnostyka Łazariewa, część 5, 6, 7. Bez tego chyba nie mamy o czym mówić. Wybacz, że napisałem to tak szorstko, ale nie rozumiesz skali problemu i tego, co nawet robisz.

 

Po drugie. Nie masz energii, bo ciągle ją wytracasz - pewnie leci porno, nienawiść, konsumpcja dopaminy tyle, ile się da. Nie masz energii na relacje, stąd one mogą być zablokowane. Łazariew króciutko tłumaczy temat tutaj.

 

 

 

 

Trzy. Prawdopodobnie masz tragicznie słabe umiejętności społeczne. Teraz wrzucę post od kolesia, żeby Ci pokazał jak wygląda normalne funkcjonowanie w życiu, gdzie trudno nie mieć znajomości. Zastanów się ile byś z tego wykonał i ile jesteś w stanie psychicznie odtworzyć.

 

 

"NIEBO NA ZIEMI DOSTĘPNE KAŻDEMU

Wczoraj był upalny dzień, pod wieczór pojechałem na zakupy do obfitującej we

wspaniale spotkania Biedronki

Zaparkowałem samochod na parkingu obok jakiegoś terenowego wozu. Akurat gdy wychodziłem przyszła właścicielka z siatkami zakupów, kontem oka zobaczyłem jak z postawionych siatek wypadają jagody rozsypując się na asfalt.

Pani zajęta otwieraniem klapy tego niezauważyła.

Ooo - wypadły pani jagódki, wesoło mówię schylając się by je pozbierać.

Pani zaskoczona - o faktycznie.

Podniosłem plastikowe pudełko i pytam: zbieramy? Wymyje sobie pani i nie będzie strat.

Tak, zbieramy bo kupiłam żeby placek zrobić.

No więc kucamy i zbieramy te jagody.

Dziękuję panu - mówi.

Z radością - odpowiadam. Może po to właśnie się wysypały, żebyśmy się spotkali i chwilę porozmawiali - śmieję się.

Kobieta się śmieje.

Będzie pyszny placek - jak tak sie tu nad tymi jagodami śmiejemy - mówię.

Oby - śmieje się.

Jestem w kontakcie z kobietą, której twarzy nawet nie widzę bo zajmujemy sie zbieraniem jagód - ach życie jest piękne, pełne błogosławieństw myslę.

Miło było z panią pozbierać jagody, cudownego wieczoru i smacznego

Do widzenia, do widzenia.

Dziękuję - krzyczy za mną.

Drobiazg - odpowiadam.

Idę dalej, w Biedronce niespieszne zakupy.

Podchodzę do chłodni - widzę panie obsługujące klientów, przepuszczam starszego mężczyznę, on nawet nie widzi, że wszedł przede mnie.

Dzień dobry poproszę pół kilograma sera żółtego, tylko w kawałku - mówię.

Pani sięga, ser jest wielki, z wysiłkiem go wyciąga.

Ufff - sapie.

Ciężki co? A pani pewnie już dzisiaj zmęczona.

Nie tak zmęczona, jak ten upał daje popalić.

To dobrze przynajmniej, że panie w tej chłodni - mówię.

Patrzy na mnie z nad sera. Tutaj proszę pana nie jest chłodno, lodówki po naszej stronie grzeją od spodu.

Ooo faktycznie, to tylko tak się wydaje - odpowiadam. Teraz rozumiem.

Jest 80 deko, może być?

Pewnie, ten ser jest znakomity.

Pani pakuje ser.

To może po pracy do jeziora niech pani wskoczy.

Tak, to świetny pomysł - odpowiada kobieta, tym bardziej, że o tej godzinie już chyba nie kasują.

Oj - nie wiem - mieszkam w okolicy więc nie płacę za wejście.

Szczęściarz - śmieje sie pani.

Oj tak - odpowiadam. Do widzenia.

Tak jestem szczęściarzem myślę - takie cudowne spotkania z ludźmi są mi dane.

Idę do kasy, płacę wychodzę, przechodzę obok kobiety pracującej w Biedronce, którą znam z widzenia. Do widzenia - mówię.

Ta uśmiecha się perliście. Do widzenia.

Zatrzymuję się przy stoisku z kwiatkami, wielokrotnie juz wracałem z kwiatkiem.

Oglądam i widzę takiego, którego jeszcze nie mamy.

Nie ma na nim ceny.

Biorę go i wracam.

Dzień dobry, mówię do niedawno miniętej kobiety.

Znów sie uśmiecha i odpowiada.

Mogę jakoś sprawdzić, jaka jest cena tego kwiatka.

Może pan.

Mam zwyczajnie podłożyć pod czytnik?

Tak.

Cena wyskakuje. Kupię go w poniedziałek myślę, Kasi nie ma a ona przesadza kwiatki, które przynoszę

Co mam teraz zrobić, pytam pani.

Kupić! Śmieje się kobieta.

Ha ha to ma sens mówię - kupię w poniedziałek.

Pani coś przykłada do kasy i likwiduje transakcję.

Aaa to pani ma taką magiczna kartę.

Tak, czytniki są przy chłodniach.

Tak, ale musiałbym wchodzić ponownie na sklep a tak to sie tu z panią poznaję.

Do widzenia - śmiejemy się.

Odchodzię i widzę te kwiatki stojące w innym miejscu z ceną.

Ooo tu jest jednak cena - nie zauważyłem - odwracam się i mówię do pani.

Nooo a potem pan narzeka, że ceny nie ma - pan mówi rubasznie.

Ochh narzekałem? Proszę wybaczyć - mówię głośno sie śmiejąc bo rozumiem jej żart.

Żartowałam - na to pani.

Wiem - ale już panią teraz zapamiętam

Wychodzę z Biedronki, wsiadam do samochodu i wyjeżdżam z parkingu. Przede mną samochód, zatrzymuje sie na wyjeździe.

Wysiada z niego w pośpiechu mężczyzna i coś gestykuluje do mnie.

Uśmiecham się, otwieram drzwi i pytam.

Wszystko w porządku?

Pan nie słyszy, otwiera klapę bagażnika i wyciąga wodę mineralną.

Odwraca się, pokazuje mi ją i krzyczy.

Mam trzylatka w samochodzie a upał ogromny.

Jasne odpowiadam, super że miał pan wodę.

Odjeżdża, ja wyjeżdżam.

Wow myślę, jakież to wspaniałe.

Zakupy trwały 15 minut a podziało się tyle.

Błogosławieństwo życia w każdej formie.

To od każdego z nas zależy jak zareagujemy w kontakcie z ludźmi.

Możemy swją intencją, postrzeganiem, postawą, reakcja, zachowaniem stworzyć sobie piekło albo doświadczać nieba.

Wybrałem niebo i go doświadczam a wraz ze mną doświadczają go ludzie.

To nic nie kosztuje a tak bardzo ubogaca.

Niebo dostępne Każdemu."

 

 

 

Normalne relacje i bycie wśród ludzi nie polegają na tym, żeby ciągle trzymać gardę napiętą, bo zaraz przyjdzie uderzenie, a w myślach historyjki, że julka patrzy na Ciebie z pogardą, bo nie jesteś murzynem z 30cm sprzętem. Jest wręcz przeciwnie - polega to na tym, że jesteś rozluźniony, radosny, z dużą ilością energii i otwarcia na innych.

 

Zbierasz owoce swojej postawy i tego, jaki jesteś. Twój charakter, to Twoja energia. Twoja energia, to Twój los. Gdzie jesteś charakterem, postawą, zdrowiem psychicznym i jaki to ma wpływ na Twój los? Większość z samotników to są energetyczne zombie, którym ledwo starcza energii życiowej na podstawowe funkcjonowanie ciała. A potem rozpada im się całe życie i zdziwienie dlaczego tak jest.

 

Więcej ekspresji, radości, życia, zdrowego żarcia, rozluźnienia się, akceptacji świata w każdym jego przejawie, żadnego "buksowania" pod prąd i narzekania, nienawiści, pogardy, jak najmniej spędzania czasu w internecie i jak najmniej czerpania dopaminy z internetu. Więcej życia w stylu południowym..

 

 

  • Like 15
  • Dzięki 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz zrozumieć jedną smutną prawdę- jesteś produktem w oczach kobiety, społeczeństwa...

 

Do Fiata nie pasuje części z Ferrari, a to i to, to skrzynia biegów;D

 

Jest dużo kobiet, które uwierz mi na słowo- chcą z Tobą być, tylko Ty możesz ich nie chcieć bo są takie czy owakie i masz do tego prawo.

Niemniej czytając kilka postów od Ciebie, to mam wrażenie, że Ty chcesz po prostu fajną kobietę i żyjesz wyobrażeniem jej.

A żeby mieć fajną kobietę to Ty musisz być ogarnięty- a to już proces na wiele lat.

 

Sam jestem całkiem spoko gościem, ale praktycznie wiem, że nie jestem na etapie "do związku", a tylko szkolę się BO WIEM, że za 5-10 lat będzie fajna kobieta.

I te 5-10 lat daję sobie czasu dla siebie, ale to praca- a nie siedzenie na Netflixie czy picie piwa.

 

Dużo ludzi zyję ze sobą bo samodzielnie po prostu ich nie stać- stąd życie często we dwójkę. Ostatnio do mnie kolega dzwoni i mówi, ze się wyprowadza, a po chwili

dopowiada, że do drugiego pokoju. Myślałem, ze jebnę w drzewo:D

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer ja myślę, że na normalnym rynku nawet taki frustrat, by dał radę i by się obeszło bez osiągania wewnętrznego zen.


Zresztą zachodzi pytanie, które zadaje od dawna.

 

Czy taki pytamowiec jest samotny, bo ma rozwalony mental i umiejętności społeczne, czy ma rozwalony mental i umiejętności społeczne, bo cały życie był sam?

 

Może, jakby zaczął mieć powodzenie, to by się to naturalnie wyregulowało zamiast tachać ten głaz pod prąd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Pocztowy napisał(a):

@Messer ja myślę, że na normalnym rynku nawet taki frustrat, by dał radę i by się obeszło bez osiągania wewnętrznego zen.

Dał radę? To znaczy? Dał radę u kogo i jak? 

7 minut temu, Pocztowy napisał(a):


Zresztą zachodzi pytanie, które zadaje od dawna.

 

Czy taki pytamowiec jest samotny, bo ma rozwalony mental i umiejętności społeczne, czy ma rozwalony mental i umiejętności społeczne, bo cały życie był sam?

A może 50/50? Może tu jedno i drugie współistnieje i nie ma zależności jednego od drugiego? 

 

7 minut temu, Pocztowy napisał(a):

 

Może, jakby zaczął mieć powodzenie, to by się to naturalnie wyregulowało zamiast tachać ten głaz pod prąd?

Albo i nie, bo czym jest powodzenie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Messer napisał(a):

"NIEBO NA ZIEMI DOSTĘPNE KAŻDEMU

Czy introwertyk da radę zachowywać się jak w tym sklepie?

Godzinę temu, pytamowiec napisał(a):

no to mam "dziennik uspołeczniania" i pytałem jak sie uspolecznic to rady sa niewykonalne w stylu "uderz piescia w stol", "po co miec depresje skoro mozna nie miec, usmiechnij się".

Zdaje się, że się w tym dzienniku wpisałem...

Serio nie da się moich rad wykonać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak koncza samotni ? 

 

Od kilku miesiecy siedzie w Norwegii, mysle nad sprzedażą części majątku  w PL i out na Filipiny. W sumie nawet nie myślę, a pierwsze kroki w tym kierunku zostały wykonane. 

 

Plan jest prosty

1) Ogarne staly dochod pasywny okolo 2500zl / miesiecznie 

2) wystarczy ze OnLine zarobie 1000-1500zl  na miesiac   

 

co mi daje

 

wyjbane

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie czuję już jakiejkolwiek więzi z ludźmi. Okres pandemii udowodnił mi że jestem otoczony ludźmi którzy mnie nie rozumieją, i nawet nie chcą zrozumieć a nawet będą chcieli mnie zdominować (na co ja nie pozwolę bo niczego nie cenię tak jak wolności której, i tak do końca nie mam). Nie widzę zatem sensu żeby się starać. Żyję sobie z dnia na dzień. Co będzie to będzie. Cały ten raban i tak jest nic nie wart. Na kobiety czasem popatrzę z zainteresowaniem, ale nie mam ochoty nawet z nimi rozmawiać. Niby o czym? Szarpać się kto mocniejszy? Z babą? Licytować się? Dawać się prowokować? Po co? Większość jest pusta, i będzie próbować gierek podjazdowych prób manipulacji etc. Mnie to już zmęczyło ponad miarę. Nie jestem zainteresowany.

 

 

@nesq podpowiedz może sam coś też ogarnę. 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Brat Jan napisał(a):

Czy introwertyk da radę zachowywać się jak w tym sklepie?

 

Introwertyzm to nie to samo co fobia społeczna czy zaburzenia osobowości. Introwertyzm to sposób ładowania baterii, energii. Polega na ładowaniu energii w samotności, bez dużej ilości bodźców. 

 

To, o czym mówisz to problemy z psychiką i najczęściej zaburzenia osobowości, które się leczy. 

 

22 minuty temu, Pocztowy napisał(a):

Może, jakby zaczął mieć powodzenie, to by się to naturalnie wyregulowało zamiast tachać ten głaz pod prąd?

 

To działa na odwrót.

 

Nieświadomie jest odcinany od aktywności, które dalej zubażają jego energię, która jest SKOŃCZONA. Zauważ, że w obecnym tempie życia już 25 latek "nie ma sił" i nie ma energii. Wraca zdrowie psychiczne, wraca normalna postawa - zaczyna się zmieniać los. Czasem wręcz magicznie, jakby nie wiadomo dlaczego nagle ludzie się zaczynają do człowieka uśmiechać. To fascynujące, ale faktycznie tak jest i faktycznie ludzie donoszą to samo, że zmienia się ich energia i ludzie nie wiadomo dlaczego reagują kompletnie inaczej, chociaż wyglądają tak samo.

 

Chodzi o to, że ten świat działa tak, że wszelki rozwój jest wymuszany na człowieku, jeżeli sam nie chce się rozwijać. I gdyby dostał wszystko pod nos, to wszedłby w świat i się nim rozkoszował, a o rozwoju i "uszlachetnianiu" zapomniałby. To jest motyw ludzi, którzy wszystko mają podrzucane pod nogi i nie wiadomo dlaczego są tacy kapryśni czy nieporadni.

 

On zionie nienawiścią, której nawet nie jest świadomy. Koleś jest tykającą bombą. Nie wiem czy walczyłeś, ale spróbuj kiedyś trzymać gardę i wymieniać ciosy. Po kilku minutach jesteś zmęczony. A on to energetycznie robi prawdopodobnie wiele lat. Patrz wgl na avatar tego gościa xD

 

Świata nie zmienisz i każdemu losu nie ułożysz, przykro mi. Jak ktoś chce sobie los ułożyć, to musi włożyć w to energię. Komunizm na skalę światową i dla wszystkich nie działa. W żadnej formie.

  • Like 10
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I przez takich życiowych  ciamajdów dochodzi do takich sytuacji jak w Poznaniu.

Kobieta świętym graalem, życiowym celem.

"O boże co ja zrobię bez kobiety, moje życie nie ma sensu."

Takie problemy mają ludzie, którzy traktują kobietę jak bóstwo i fundament swojego szczęścia.

Życie to nie bajka disney'a. Każdy z nas ma problemy.

Tylko jedni biorą życie za fraki i walczą o lepsze jutro, a drudzy wolą beczeć i jojczyć, że wszystko jest złe.

Autor ma zjebany, dekadencki mental i dziwi się, że laski go omijają.

No kurwa, co za przypadek.

Edytowane przez Lannes
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Lannes napisał(a):

I przez takich życiowych  ciamajdów dochodzi do takich sytuacji jak w Poznaniu.

Kobieta świętym graalem, życiowym celem.

A przede wszystkim przedmiotem

19 minut temu, Lannes napisał(a):

"O boże co ja zrobię bez kobiety, moje życie nie ma sensu."

XD. Chodzio asmotność i brak ciepła

19 minut temu, Lannes napisał(a):

Takie problemy mają ludzie, którzy traktują kobietę jak bóstwo i fundament swojego szczęścia.

Takie rzeczy piszą ludzie na rage'u lub z kobietami na wyciągnięcie ręki

19 minut temu, Lannes napisał(a):

Życie to nie bajka disney'a. Każdy z nas ma problemy.

Owszem

19 minut temu, Lannes napisał(a):

Tylko jedni biorą życie za fraki i walczą o lepsze jutro, a drudzy wolą beczeć i jojczyć, że wszystko jest złe.

Problem pojawia się wtedy gdy jedynym problemem jest zewnętrzna walidacja, a raczej jej brak. Czyli dziewczyna, przyjaciele. 

 

A wtedy to bez względu co robisz i jak to ostatecznie dotyczy innych autonomicznych, myślących jednostek. I to od nich zależy czy będzie ok czy będziesz zlewany

19 minut temu, Lannes napisał(a):

Autor ma zjebany, dekadencki mental i dziwi się, że laski go omijają.

Ja bym tak określił połowę forum. 

19 minut temu, Lannes napisał(a):

No kurwa, co za przypadek.

Jakich wiele. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada jest prosta. Jak jesteś zadbanym, ogarniętym facetem to masz dziewczynę. Jak nie to liczysz na farta.  Nikt nie będzie marnował życia na kogoś kto ma problem aby ogarnąć własne życie. I tu nie chodzi o jakieś bajeczne zarobki, czy bmw m5 w garażu. 

 

 

Edytowane przez Reelag
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteś wolny, to oznacza, że masz dużo czasu niż ci, którzy są zajęci. To oznacza, że masz przewagę - możesz dobrze rozplanować czas, to jakie działania podejmiesz i następnie je realizować. Wiem, że to trudne gdy myślisz o tym, że np. przegrałeś w życiu, ale NIE MASZ WYBORU, bo jakie są inne wyjścia?
a) zadbanie o siebie, realizowanie swojego planu, zyskanie umiejętności przydatnych na rynku, stanie się wysokowartościowym facetem, ciekawym i z którym aż miło przebywać
b) dalej się zamartwiać i zadręczać zajmując tym głowę
c) wejść z desperacji w związek, który i tak będziesz żałować

To jak ogarnąć swoje życie tematów jest jeden. Z własnego doświadczenia mogę napisać jedno - wybierz jedną ścieżkę i jej się trzymaj. Twardo dąż do celu. Nie marnuj czasu. Bądź w pełni skoncentrowany. Odrzuć wszystko, co nie prowadzi do celu (także czytanie mów motywacyjnych jak to moje obecne - bo jak raz wiesz co masz robić i dlaczego to po prostu robisz plan, a nie szukasz nowego). 

Jeśli koniecznie chcesz mieć kobietę, nie akceptujesz samotności i chcesz mieć wypełnione poczucie przynależności jest to jedyny sposób rozwiązania tego problemu. No i oczywiście wyjdź z przeglądania social mediów, bo jest to tak toksyczne gówno, że wprowadza cię to w jeszcze większy smutek. 

 

Co do planu, to ustal sobie za 5 lat. Ucz się języków, wejdź głęboko w jedną branżę, w której dobrze płacą, rób blogi o tym, zadbaj o sylwetkę byś się lepiej czuł, jeśli czujesz się brzydki, to możesz pomyśleć o operacjach plastycznych gdy zarobisz wystarczająco. Ustal sobie, że np. do 50-60 nie zabijesz się, nie załamiesz, po prostu będziesz cisnął by nie odebrać sobie potencjalnej nagrody. 

Sam staram się do tego stosować. Zawsze jest wyjście, zawsze jest rozwiązanie. Wiele rzeczy od nas zależy - szczególnie gdy tyczy się to naszego własnego życia...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor

 

Mi to juz nie chodzi o kobiety a o emeryture, 

 

Jestem w stanie uzykać 1000 USD co miesiąc , jaja nabrały mocy, zycie jest jedno. Czas na nowe doświadczenia. Nic mnie juz nie powstrzymuje (wcześniej miałem Ojca w PL , niestety zmarł) 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, pytamowiec napisał(a):

2/3 małżeństw się nie rozpada. Ludziom żyje się dobrze w małżeństwach, spokojnie.

 

Tylko nie wiesz co się dzieje w czterech ścianach gdy nikt nie patrzy.

To, że ludzie żyją ze sobą nie oznacza sielanki.

Powody są różne, że się nie rozstają.

Kredyt na 30-40 lat, zasłanianie się dobrem dzieci lub strach co zrobi dana osoba po rozwodzie.

 

Zazwyczaj po paru latach statystyczne małżeństwo żyje jak pies z kotem.

Dwa żebraki wchodzili w związek z nadzieją, że ktoś coś da czyli "miłość i szczęście".

Na portalach społecznościowych masa zdjęć jak to sie kochają, udawanie przed rodziną i znajomymi

zgodnego małżeństwa.

 

W realu tymczasem gdy nikt nie widzi ostra jazda bez trzymanki z pretensjami, żalami, agresją, groźbami, roszczeniami.

Uważaj o czym marzysz bo możesz się niemiło zdziwić.

 

Zapytaj rozwodników na naszym forum to Ci powiedzą jakie akcje potrafią zrobić te biedne istotki karmiące się "miłością i romantyzmem".

Ciesz się, że nie musisz tego doświadczać na własnej skórze i doceń, że teraz masz czas spokoju na rozwój samego siebie.

 

 

 

2 godziny temu, Foxtrot napisał(a):

Napisałeś dobrego i wartościowego posta, ale serio, to "3.5 mld" psuje cały jego efekt.

 

To tylko podkreślenie skali i proporcji ograniczania pola manewru w poznawaniu kobiet do Polski.

Czy jest ich więcej czy mniej od tego 3,5 mld na tej planecie nie ma znaczenia.

Ważny jest kontekst.

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Strusprawa1 napisał(a):

Co do planu, to ustal sobie za 5 lat.

Ja na przykład mam z czymś takim problem. To jest duży odcinek czasowy i jest trochę abstrakcyjną rzeczą planować aż tak daleko. Może rzeczywiście komuś coś takiego pomoże, ale z drugiej strony jak patrzę, gdzie byłem 5 lat temu, to trudno mi by przyszło przewidzieć, że w roku 2023 będę w zupełnie innym miejscu. To jest trochę tak, że robimy plan z poziomu świadomości na jakim się znajdujemy tu i teraz, za 5 lat będziemy zupełnie innymi ludźmi, inne rzeczy mogą nas fascynować. Aczkolwiek nie neguję tego- być może są osoby, które potrafią tak zaplanować długoterminowo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, pytamowiec napisał(a):

Czyli siłę też zaliczamy do tych afrodyzjaków?

 

Tak siła to może być zarabianie pieniędzy, pewność siebie, mental, umiejętności socjalne, pozycja w społeczeństwie,

szacunek i pozytywne postrzeganie twojej osoby, dobre geny, odwaga, zasady i granice, których się trzymasz, rama.

 

Tutaj świetny post @niemlodyjoda, który zobrazuje Ci gdzie można poznawać kobiety i to nie polki.

Czy sie da oczywiście, że tak.

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.