Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.07.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Witam Mam obecnie 33 lata, przez ostatnie ~10 lat sporo kobiet "przerobiłem", sporo doświadczeń, ale postanowiłem opisać Wam mój najciekawszy "związek" (najbardziej męczący chyba): Kobieta z dzieckiem. Ona miała 30 lat, synek 9 letni. Prowadziła własną firmę w Warszawie, całkiem nieźle jej to szło, bo zarabiała sporo więcej niż ja. Także wszelkie domysły że widziała we mnie bankomat odpadają. Dlaczego ja się w taki związek wpakowałem? Moje poprzednie związki zwykle kończyłem dlatego, że panny po prostu wyciągały kasę na wszelkie sposoby, a tutaj miałem kobietę bardzo zaradną, bardzo samodzielną, wręcz nie znosiła gdy kiedykolwiek za nią płaciłem (wyznawała zasadę wszystko pół na pół, czy to restauracje czy wakacje, no wszystko i mi to pasowało, ja płacę swoje, ona swoje). Właścicielka firmy, wydawała się rozsądna, ogólnie ideał. Tylko była samotną matką z 9 letnim synkiem. Co pomyślałem? Ja nie dam rady? Pewnie że dam radę, kobieta ogarnięta, to i z dzieckiem się dogadam. Będzie ok. Nic bardziej mylnego... Byliśmy ze sobą 1 rok. Nie mieszkaliśmy ze sobą bo ja nie chciałem (ona chciała bym do niej się wprowadził, ale ja przeciągałem). Chciałem po prostu najpierw się przekonać, czy dam radę być w takim związku, dla mnie to była zupełnie nowa sytuacja, nie miałem do czynienia z dziećmi. Gdzieś przeczytałem takie zdanie, że skoro kobieta uczyła się jak zajmować się dzieckiem przez np. 9 lat, to nie ma w tym nic dziwnego że jej nowy facet nie umie się tego nauczyć w parę miesięcy. I dlatego właśnie chciałem wszystko na spokojnie, na początek luźny związek. Nie muszę pisać że sex był niesamowity - najlepsza kobieta jaką w życiu miałem. Ale nie o tym chciałem... Pierwsze miesiące tego związku były super, nie ma pisać. Jej dziecko mnie polubiło, dobrze się z nim dogadywałem, czasem się bawiłem, choć rzadko, bo jak pisałem nie mieszkaliśmy razem a z nią bardziej się umawiałem na takie luźne spotkania. Ale kolejne miesiące - każdy coraz gorszy. Jazdy takie że w głowie wariowałem. Depresja, nerwica, psychiczne doły, wszystko to codzienność. Kilka przykładów: 1. ciągła walka o dziecko z jej byłym facetem (ojcem dziecka) mimo że tak naprawdę praktycznie od urodzenia nie byli razem (po wpadce szybki ślub i szybki rozwód), ale ciągle nadal po tylu latach nie mogli się dogadać kiedy i ile u kogo jest dziecko, który weekend, gdzie je zabierają, kto coś załatwia, ciągle niespodziewane wydatki na dziecko więc się kłócili itd (mimo wyroków sądu, ale życie to co innego) = oznaczało to tyle, że gdy chciałem z nią spędzić miły wieczór (np. randka, kino czy seks) to nigdy nie wiedziałem czy akurat nie będzie wkurzona lub zapłakana przez rozmowę z ojcem dziecka = zero chęci na cokolwiek, wieczór zepsuty, tak przez cały rok!!! Nerwy nerwy nerwy. 2. zachowanie dziecka. Jedynak, matka samotna = dziecko robiło co chciało, bo matka zawsze pozwalała mu na wszystko. Rządziło w domu. Dosłownie. Jak synek chciał to matka musiała wszystko zrobić. Chciałem z nią spędzić miły wieczór, a synek miał być u dziadków. Nie, bo on (synek) zmienił zdanie że jednak chce być z mamą w domu. Chciałem z nią wyjechać na weekend, nie bo synek w ostatniej jednak nie chce iść do dziadków, więc plany odwołane. Chciałem z nią poleżeć w domu przed tv gdy synek sam się bawił w swoim pokoju, to nagle synek w krzyk: MAMO IDŹ DO SKLEPU PO CHIPSY DLA MNIE!!! i co robiła? oczywiście mnie zostawiała i szła do sklepu. Tłumaczyłem, że tak nie można dziecka wychowywać ale zawsze jej odpowiedź "Ty nie rozumiesz, bo nie masz dziecka" albo "on taki jest" jak tłumaczyłem że nie powinien nią rządzić.... Dla mnie to nerwy, nerwy, nerwy. 3. Może nie od początku, ale po paru miesiącach ciągłe pretensje do mnie, o to że np. byłem w pracy cały dzień a nie pamiętałem że ona jedzie z dzieckiem do lekarza i dlaczego nie dzwoniłem zapytać jak było itd. Nie domyśliłem się, mówię: mogłaś przypomnieć, jaki to problem? Foch. Nerwy. Kłótnie że nie myślę o jej dziecku. No nie myślę, kurcze, nie miałem nigdy dzieci, ale trzeba mi wszystko mówić to bym pamiętał. Foch. Nerwy, kłotnie. 4. Ciągłe jej zmiany nastroju/humoru związane wyłącznie z dzieckiem. Ze mną miał być np. miły wieczór, ale coś u dziecka nie tak i już ona cała w nerwach co przenosiła na mnie. Coś nie tak = np. pokłóciła się z nim że jej nie słucha albo że się przewrócił i miał siniaka. Ja to rozumiem, domyślam się że tak matki reagują. Ale mimo wszystko jak te swoje humory przenosiła na mnie to były nerwy nerwy nerwy. Czułem że dziecko jest dla niej najważniejsze a ja to może 1% zainteresowania. Nerwy nerwy nerwy. W każdej z takich sytuacji, gdy przez jej nerwy przez dziecko/ojca dziecka psuły się nasze relacje czy wspólne plany, zamykałem się w sobie i oddalałem się. Po prostu przez parę dni miałem ją gdzieś, bo nie wytrzymywałem psychicznie. I o to też mi robiła jazdy. Że mam ich w dupie, że się widzimy tylko co parę dni a nie codziennie itd. A ja musiałem odetchnąć. Ale wracałem. Do czasu. Ogólnie cały ten związek to były nerwy nerwy nerwy. A poza tym... w końcu mnie dopadła ta myśl: "a może zamiast wychowywać cudze dziecko i się męczyć bo ciężko zmienić złe nawyki... może lepiej mieć własne dziecko z kobietą bez takiego bagażu?" Uciekłem... Płakała. Wyzywała mnie od najgorszych. Całą winę zwaliła na mnie. Że zmarnowałem jej rok życia. Itd. A mi nie zmarnowała? O to jej nie pytałem, wolałem przemilczeć.
    11 punktów
  2. Hmm tak czytam czytam i...tyle się mówi o miłości, oddaniu, poświęceniu, szacunku w związku, a jedyne co w tym temacie widze to kalkulacja. Odnośnie prowadzenia gospodarstwa domowego, zajmowania sie dzieckiem i pracy zawodowej, powiem tak: Jeśli kobieta naprawde tego chce to potrafi wszystko pogodzić, jeśli nie wie, jest niepewna to będzie wymyślać. Często jest tu powtarzane, że mężczyzna powinienen to, powinien tamto, to ja zrobie w zamian co innego. A przecież związek to nie robienie czegoś na siłę, wasze działania nie powinny skupiać się nas tym co dostane w zamian, tylko jak to zoorganizować by była harmonia. Dlaczego ciągle słychać roszczenia, podczas gdy powinnyście drogie panie dawać z siebie to co potraficie i robicie to z wielkiej chęci, a nie " za coś". Dlaczego nie można odpuścić, dać spokój np.w sytuacji gdy mężczyzna wraca z pracy i siada w fotelu. Często wtedy słychać np." wynieś śmieci", " zajmij sie dzieckiem" No i po co...dajcie mu odpocząć, zróbcie co trzeba, nie wyliczajcie ile to ja dziś zrobiłam, a Ty mniej, albo róbmy po równo....ciągłe napięcie, stres i kalkulacja. Jak tak ma wyglądać związek to ja podziękuje.
    11 punktów
  3. Ciężko w to uwierzyć ale jeśli to prawda to mamy bardzo mocną inauguracje do "złotej fiutogłowy 2018". Jego rywalem jest chyba tylko mój kolega, który na wieść o tym, że jego dupa sypia u jego kumpla skwitował - "powiedziała, że tam są 2 łóżka".
    7 punktów
  4. Dzisiaj wieczorem oficjalne zapoznanie mojej dziewczyny z moją mamą. Dziewczynie powiedziałem, że ma mówić głośno i powoli, bo mama niedosłyszy.Mamie powiedziałem, że dziewczyna jest lekko niepełnosprawna intelektualnie.To będzie piękny wieczór.
    6 punktów
  5. Po pierwsze. Jaka depresja?? Może była przed "ciotką" lub w trakcie i została zalana hormonami, humorek się zmienił a tu zaraz depresja. Ludzie w głębokiej depresji nie użalają się nad sobą. Raczej jest to brak sił do działania pomieszany z utratą sensu życia. W tym wypadku mamy do czynienia ze standardowym wysraniem się. Po drugie. Ludziom w depresji pomagają specjaliści z wieloletnim stażem, często przy pomocy środków farmakologicznych i za gruby hajs. Po trzecie. Ja robię tak. Jeśli kobieta zaczyna mi narzekać i w tym całym słowotoku pojawią się słowa, bądź synonimy depresja, życie nie ma sensu, nie mam już sił, to wyciągam telefon szukam w nim psychoterapeutę, wyniki podstawiam pod nos i każę wybrać najbliższego specjalistę. Raz nawet (hehehehhe) przy takiej wybrałem numer i zacząłem dzwonić. Mówię, czekaj ja cię zaraz umówię. Depresja mijała jak ręką odjąć Nie warto przyjmować problemów innych ludzi, nawet tych bliskich. Z czasem większość problemów rozwiązuje się sama. Z reguły nasza werbalna pomoc i wsparcie i tak nie przyczyni się do rozwiązania problemu. Na końcu, jeśli próbowałeś pomóc i doradzić, a nie wyszło, cała wina będzie przerzucona na Ciebie. PS. Poza tym, następnym razem jak "koleżanka" będzie mieć swoją "depresję", to powiedz, że masz na to lekarstwo w płynie, ale trzeba do tego klęknąć i wziąć "sprawy" w swoje ręce
    6 punktów
  6. Matko boska co tu się odjebuje...
    6 punktów
  7. Szanowni Bracia, Chciałbym bardzo was przeprosić za to, co teraz wprowadziliśmy - czyli opcję, że korzystać z PW mogą tylko te osoby, które mają co najmniej 250 postów na forum. Zdaję sobie sprawę, że dla osób mających np. 100 postów i rozmawiających z innymi osobami, jest to znaczące utrudnienie. Rozumiem te wkurwienie i też jestem tym nieziemsko wpieniony. Proszę jednak zrozumieć moją sytuację - hejterzy zakładają konto na forum, po czym w nocy wysyłają setkom ludzi np. moje dane adresowe, telefon, zdjęcia zrobione na posesji mojej przyjaciółce i mi. Zanim skasujemy delikwenta, masa ludzi - nie tylko rozumiejących o co chodzi Braci, ale też czasem świrów, tacy też mogą założyć konto - ma moje prywatne dane. Czasem ktoś kto udaje normalnego forumowicza, wkleja taki meil publicznie na forum niby się oburzając, żeby więcej osób zobaczyło te dane, tak ostatnio zrobił @Głodny Prawdy Sławek moim zdaniem od półtorej roku już wie, że nie usunie mnie z internetu - to niemożliwe. Zapadła decyzja o zrobieniu mi krzywdy, okaleczeniu albo najlepiej zabiciu. Jak to zrobić? Namówić jakiegoś zaburzonego człowieka, żeby to zrobił. Ale nie namówić oficjalnie, za co jest więzienie, ale pisać o mnie takie kłamstwa, żeby ktoś kto w nie uwierzy, mógł łatwo zrobić mi krzywdę - dlatego podają mój adres, zdjęcia itd. Niecały rok temu, taką akcję zrobił nasz były moderator @Vincent na wykopie, grzmiąc publicznie że ktoś musi przyjechać na podkarpacie i załatwić "sprawę", oczywiście chodziło o zrobienie mi i mojej przyjaciółce krzywdy. Piszą oszczerstwa, podjudzają ludzi, robią ze mnie nieludzkiego potwora przekręcając każde moje słowo - i dają mój adres, fotki, żeby ktoś chcący mi zrobić krzywdę, wiedział gdzie ma tego dokonać. Tak właśnie się pojawił Pan od piszczącego zasilacza, publicznie zapowiadający że brutalnie zgwałci moją matkę i zniszczy donosami oraz rozdaje książki z których żyję, a także Pawełek z Leeds, czyli Pan stalkujący Anię (doprowadził ją do strasznego stanu), oraz od pstrykania nam zdjęć na posesji, śledzenia mnie i bezustannych meilowych gróźb śmierci, tortur, scwelenia w więzieniu, pedofilii na komputerze, spraw sądowych itd. To jest moja obrona przed nimi, skuteczna - zanim zrobią taki numer, muszą nabić 250 postów, a nasza moderatorska ekipa najprawdopodobniej ich wyłapie po stylu pisania. Jeśli nie wyłapie, hejter straci masę czasu i da forum wiele komentarzy budujących nasz PR. Mam nadzieję że rozumiecie, że gra nie idzie o utrudnienie wam życia, ale o to żeby np. mnie nie spalili żywcem w domu, albo nie pocięli gdzieś nożem mnie czy mojej przyjaciółki. Jeszcze raz bardzo przepraszam za ograniczanie was, i mam nadzieję że zrozumiecie o co chodzi. Dla tych najbardziej dociekliwych zamieszczam wpis sprzed ponad 10 lat, gdzie pierwszy raz opisałem Sławka - gdzie widać w komentarzach że dokładnie zaplanował to, co teraz się dzieje. Obiecywał że popamiętam, i słowa dotrzymał. Pisał że jeśli tylko odważę się go skasować, podejmę najgorszą decyzję w życiu, itd. To nieistniejący już blog onetu, który przed likwidacją blogów na onecie przetransferowałem na wordpress: http://xn--ksigasukcesw-bib73c.pl/2008/05/14/nagly-atak-blogera/
    5 punktów
  8. Jedyna opcja żeby wszystko grało w rodzinie, to przywrócenie starych porządków. Czyli baba do garów, facet zarabia na dom. Widzę, że rodzina jest dalej "zdrowa" w społecznościach w których jest utrzymywany kulturowy patriarchat, czyli mężczyzna jest absolutną głową rodziny. Jednocześnie widzę tutaj, że baby z niejakim przekąsem piszą w tym wątku, i szyderką. Otóż wyjaśnię wam dobitnie pewną kwestię odnośnie owej zmiany i dostosowania się facetów do niej. Uwaga. To wy dotarłyście do ściany. Tylko jeszcze tego większość z was nie zauważa, upojone "walką" i zdobyczami" feministycznymi. My - faceci MOŻEMY SIĘ ROZMNAŻAĆ, ALBO I NIE. MOŻEMY MIEĆ TO W DUPIE. WY - BABY NIE. BO WY JESTEŚCIE PRZEZ NATURĘ ZAPROGRAMOWANE DO KONIECZNOŚCI POSIADANIA POTOMSTWA. MY NIE. Faceci mają już tak powoli wywalone na ten towar jakim jesteście wy współczesne baby, że wolą być sami, niż z takimi roszczeniowymi kretynkami. Co widać min na tym forum. Czym to zaskutkuje? TYM ŻE TO WY ZA NIEDŁUGO BĘDZIECIE BIEGAŁY ZA FACETAMI BO WŚCIEK MACICY KRZYCZĄCEJ O DZIECKO BĘDZIE WAS DO TEGO ZMUSZAŁ. Robicie się w huja nawet o tym jak zwykle nie wiedząc.
    5 punktów
  9. Panowie bracia @Pozytywny, @kryss, @Themotha, @doler i jeśli kogoś zapomniałem wymienić, to przepraszam. Szanuję wasze poglądy, ale musicie brać od uwagę jeszcze jedną rzecz. Część użytkowników nie bierze udziału w takich tematach nie dlatego, że ma jedynie przemyślenia o cipie i ruchaniu lub nie mężatek, tylko po prostu... Nie chce im się dyskutować z osobami, których poglądy w tej dziedzinie są delikatnie mówiąc mocno zideologizowane. Ktoś tutaj krzyczy: "idzie wojna, zaraz nas nie będzie, jest przemyt broni, mam swoje dojścia, wiem" i serio się dziwicie że odzewu nie ma? No tak, ale najłatwiej powiedzieć, że jak nikt o tym nie pisze bo nie patriota. Z czego jasny wniosek, że patriota to taki, kto podziela wasze poglądy na politykę i otaczającą rzeczywistość. Innymi słowy, nie wiem czy sobie zdjęcie sprawę ale tu niektórzy stosują prostą retorykę. Kto nie z nami - ten przeciw nam. A patriotyzm niejedno ma imię, nie tylko takie jakie wykrzykują niektórzy z was. Ale to akurat, jak na ironię, czyli dzielenie społeczeństwa, to jest dopiero coś w czym Polacy są świetni i zawsze byli:)
    5 punktów
  10. Często tak w praktyce wygląda ta mityczna szklanka wody... Niestety, takie sytuacje uświadamiają mi, że Księga Syracha nigdy się nie zestarzeje, wkleję po raz któryś ten nieśmiertelny fragment: ?
    5 punktów
  11. Coś dodam od siebie. Wielokrotnie dostawałem CV, w którym kandydat zeznawał, że dobrze zna pakiet MS Office. CV przesłane jako .docx no to grzebię w dokumencie i co widzę? Że CV przesyła Kowalski, a jako autor dokumentu widnieje Kwiatkowski, w dodatku wpisana jest 'organizacja' i w danej sytuacji niekoniecznie działająca na plus. Zapewne, pakiet MS Office kandydat zna dobrze jak nie wiem co. Stąd porada - lepiej wysyłać w PDF-ie i nie kłamać, bo to łatwo sprawdzić. BTW - pdf też zawiera trochę info pod spodem. Tak. Bywają asy wstawiające zdjęcia z rodziną, z plaży, na tle fury - to jest dyskwalifikacja. Ale kiedyś dostałem CV ze zdjęciem typa, jak prowadzi wykład. Został zaproszony. Po czym odrzucony jako overqualified, ale to inna historia i raczej nie dotyczy autora wątku. Tak. W większości przypadków HR-y nie maja kolorowej drukarki, więc warto mieć na uwadze, jak dokument się wydrukuje w wersji czarno-białej. Jeżeli będzie wyglądał jak gówno to masz w plecy. Tak. Jak na ogłoszenie po angielsku wyślesz CV po polsku to trafi do śmieci. A przede wszystkim - nie zrażaj się!!! Kiedyś moja firma prowadziła rekrutację, na którą wpłynęło 1200 aplikacji. Żeby skały srały, nie da się tego rzetelnie przeczytać i uszeregować kandydatów od 1 do 1200 wg obiektywnych kryteriów. To działa metodą: biorę kupę dokumentów i rzucam pod sufit - dalej rozpatruję tylko tych, co spadli na moje biurko; a reszta? mieli pecha, a pechowców nie potrzebujemy. W kolejnej rekrutacji możesz spaść na biurko.
    4 punkty
  12. Kiedy taka ma małe dziecko, ważnym czynnikiem rozmiękczającym nas jest właśnie dziecko. Biedna mama, sama przeciwko światu, i temu okropnemu byłemu mężowi. Uratuję ją! Jednego razu spotykałem się z taką mamuśką. Miała syna 6 lat. Były wakacje, upały, piękna pogoda, więc zabierałem ich często na plażę w weekendy. Mały uwielbiał wodę, ja też, więc dla niego to była frajda, dla mnie też. Gwiazda pstrykała nam fotki, wrzucała na fejsa, pokazywała koleżankom itd. No kurwa sielanka i raj. Któregoś razu wracaliśmy z takiej kolejnej wyprawy na plażę a ja usłyszałem od niej takie słowa: " ty to nas ciągle na tą plaże zabierasz bo to chyba najtańsza opcja, na plaży nie ma gdzie wydawać pieniędzy." Koniec kurwa cytatu z wspaniałej kobiety zachwyconej tym, że dziecko nie siedzi przy palystation w domu, a ma ruch na słońcu i wodzie. To była jedna z kilku czerwonych lampek w tym związku. Jedna z decydujących.
    4 punkty
  13. Nie kochasz jej tylko kochasz wyobrażenie o kobiecie, która istnieje w Twojej głowie. Ta, z którą mieszkasz to inna osoba. Osoba, która Ciebie nie kocha a Tobą gardzi - zacznij się szybko przyzwyczajać do tej myśli.
    4 punkty
  14. @Godsobek A co chcesz Bracie naprawić? Twojego małżeństwa już nie ma - tylko Ty się z tym jeszcze nie pogodziłeś i żyjesz w świecie iluzji. Czasu i zdrady nie cofniesz, szacunku nie odzyskasz. Płaszczenie się przed tą kobietą tylko pogarsza Twój stan - nie warto. Córce również nie pomoże jak będzie obserwować rodziców, którzy "naprawiają" małżeństwo. Po pierwsze pokażesz jej (właściwie to już to robisz błagając swoją panią o kontynuację związku), że zdrada pozostaje bez konsekwencji. Zgadnij jaki program wkładasz do głowy swojemu dziecku? Po wtóre będziesz o tym zawsze pamiętał i będziesz podejrzliwy, będziesz szpiegował, sprawdzał czasami wywoływał awantury z powodu podejrzeń (rzeczywistych lub wyimaginowanych). Chcesz, żeby córka tak pamiętała tatę z dzieciństwa? Moim zdaniem lepiej godnie zakończyć małżeństwo zbrukane przez kobietę i iść dalej przez życie z podniesioną głową zamiast płaszczenia się przed osobą, która Tobą gardzi. PS. Mnie również żona zdradziła i "naprawiałem" - nie warto było. Wiem jak boli i wiem jak trudno podjąć decyzję o rozstaniu. Ale po jakimś czasie stwierdzisz, że warto było, jeśli zostaniesz tutaj na forum i zaczniesz pracować nad swoim szczęściem zamiast szczęściem wszystkich wokół Ciebie. Powodzenia!
    4 punkty
  15. Podejrzewam, że to troll.
    4 punkty
  16. Córka znajomej mojej matki ma chłopaka. Chłopak ów ma wujka w Londynie, wujek to stary bezdzietny wdowiec, bardzo chorowity. Obiecał chłopakowi że zapisze mu spadek. Zaczął ciężej chorować i znajoma matki razem z córcią od razu podłapały temat. Panie uradziły że jak ślub to teraz i nie ma z czym zwlekać, zaczęły przygotowania. Dodatkowo zaczęli szukać mieszkania do kupienia w wawie. Już dzielili skórę na niedźwiedziu. Jakiś miesiąc przed planowanym ślubem wujek zmarł. Mamusia z córcią liczyły na pieniądze oraz dom pod Londynem jednak srogo się zawiodły bo dom był wynajmowany, pieniądze poszły na lokalny kościół. Chłopak dostał w spadku trochę winyli, dwie gitary oraz motocykl Triumpha. Ślub został odwołany bo jak znajoma matki jej powiedziała - Martusia ma dużo na głowie studia, pracę i nie jest jednak jeszcze gotowa na tak poważną decyzję. Moja matka zapytała czy wcześniej nie miała pracy i studiów na co mama Martusi że miała ale chyba pomyliła się co do tego chłopaka bo on w ogóle taki nie poważny. Nawet moja matka (a jest niepoprawną romantyczką) powiedziała że Martusia chyba chciała chłopaka tylko dla kasy i że nie wie co to te dziewczyny mają dzisiaj w głowach.
    4 punkty
  17. Ja bym te 10% śmiało obniżył do max 2%, a i tak mam silne uczucie że przeholowałem. 15% bym zamienił na max 10%, reszta to ludzie kierowani wzorcami im zaprogramowanymi. Czyli: 88% - białorycerze 10% - wiedzą że coś jest grubo nie tak, ale w sumie nie wiedzą co i miotają się między prawdą a narzuconymi wzorcami 2% - wiedzą sporo, co nie oznacza że umieją tę wiedzę wykorzystać
    4 punkty
  18. Witam. Chcę zrobić odpowiednik /SIG/ z 4chan'a. Brakuje mi tego tematu. /SIG/ to skrót od "Self-Improvement General". Chodzi tutaj o poszerzanie swoich możliwości, ewolucję. Ewolucja jest głównym celem człowieka, definiuje ona człowieczeństwo, jest matką wszystkiego, co znamy. Wszystko wzrasta dzięki ewolucji, wszystko powstaje dzięki niej, dąży do potęgi. Człowiek osiągnął najwięcej ze wszystkich zwierząt, bo wykształcił się w człowieku rozum. Rozum jest najpotężniejszą bronią i dzięki niemu człowiek może wzrastać, osiągać, wyznaczać cele, wymyślać nowe wspaniałe rzeczy i budować lepszą przyszłość. Tak więc bez rozumu "człowiek" nie jest człowiekiem. Jest samosterującą się maszyną. Bez kreatywności, bez celu, bez samodzielnego myślenia i analizowania własnych działań. Przeciwieństwem ewolucji jest bierność - bierna postawa. Zwierzęta od milionów lat żyją tym samym życiem - zawsze i wszędzie jednakowym. Polega ono na jedzeniu, piciu, opróżnianiu się, kopulowaniu i zabawie. Człowiek w przeciwieństwie do zwierząt tworzy - tworzy coraz to nowe koncepcje i myśli, które się wypełniają, lub które czekają na wypełnienie. Celem samym w sobie dla człowieka z rozumem jest heroiczna postawa - ewolucja. Ostatecznie: Zajęło mi około tydzień napisanie tego posta, choć to nie jest forma finalna, bo mam jeszcze kilka innych infografik, które chcę przetłumaczyć z tego działu. Tłumaczenie idealne to nie jest. Czasem miałem problemy w pewnych zdaniach, nad którymi głowiłem się kilkadziesiąt minut nieraz. Oczywiście wstawię także wersję anglojęzyczną w przypadku, gdyby tak było wygodniej. "Czym jest /SIG/? >/SIG/ nie jest polityczne? Nie. /SIG/ jest całkowicie polityczne. Żydzi / globalisci / elity / ktokolwiek z naszych wrogów włożyli dużo czasu, pieniędzy i wysiłku w niszczenie naszego ludu. Zatruli naszą pomyślność pornografią, promowaniem mieszania ras, grami wideo, degeneracją i dosłownymi chemikaliami. Usunęli każdą ustaloną strukturę, która zapewniłaby, że mamy podobne osoby, na których można polegać. Jednostka rodzinna, bractwa kolegialne, drużyny sportowe itp. Oni poświęcili wszystko, aby nas zrujnować. /SIG/ to my odpierający ataki. Elity, a SZCZEGÓLNIE ich przydatni idioci - demokraci/komuniści/SJW, chcą, abyście byli ciotami. Potrzebują cię, żebyś był bezużytecznym grubym nerdem z podwójnym podbródkiem, z trądzikiem i bez przyjaciół – przestraszony, głupi, niedouczony i brzydki. POTRZEBUJĄ powiedzieć sobie, że jesteśmy bandą beztłuszczowych osłów, którzy masturbują się do anime i cuckold porno. Ponieważ to sprawia, że łatwiej im spać w nocy. Że nigdy nie opuścimy piwnicy naszej matki. Że nigdy nie będziemy w stanie namacalnie zmienić polityki w oknie Overton, ponieważ jesteśmy tak odrażającymi przegrańcami, którzy nie mogą nawet wyjść z domu i zaprzyjaźnić się. To kurwa przeraża ich, gdy myślą, że nie jesteśmy tym, czym chcą, żebyśmy byli. Że istnieje grupa sprawnych fizycznie, przystojnych, towarzyskich, odnoszących sukcesy, higienicznych, szczęśliwych, niezależnych, dumnych, zdolnych i kompetentnych mężczyzn, którzy są gotowi zniszczyć wszystko, co do tej pory zrobili. Nie chcą, żebyś był szczęśliwy lub zdrowy. Chcą, abyś był zepsuty i bezużyteczny. Są przerażeni aktem, który jest na zewnątrz, popycha waszą agendę, rozpowszechnia wasze pomysły, z przyjaciółmi i rówieśnikami, którzy patrzą na was z myślą o waszym sukcesie i waszej sile. Że może nawet jesteś liderem... /SIG/ JEST polityczne. " Wstawię więc przetłumaczenia mojej roboty kilku infografik z 4chana, które mnie zainspirowały nawet, gdy wracałem pociągiem tydzień temu. #1 " Nie ma to pewnie bezpośredniego znaczenia, ale ostatniej nocy miałem objawienie. Zrozumiałem, że wielkim darem dyscypliny nie jest zwiększona siła, zwiększona inteligencja, a nawet większa uwaga. Wielkim darem dyscypliny jest eliminacja zmęczenia decyzyjnego, "paraliż analityczny", a co za tym idzie wyczerpanie ego. Korzyść z posiadania konkretnych celów i rutyny nie polega na tym, że wiesz, dokąd zmierzasz, ale na tym, że nigdy nie masz paraliżujących wątpliwości i niezdecydowania, które naturalnie wynikają z braku porządku w twoim życiu. Rzetelny wewnętrzny monolog wewnętrzny jest przeciwieństwem dyscypliny. Dokładna kultywacja dyscypliny polega na wyeliminowaniu codziennej łamigłówki z każdego pytania: czy jest to właściwe działanie w tej godzinie? Czy to naprawdę jest to, co chcę zrobić ze swoim życiem? Czy teraz jestem szczęśliwy? Czy robię to poprawnie? Czy to najlepszy użytek z mojego czasu? Czy powinienem to robić? TO jest tak szkodliwe dla postępu człowieka. TO, co niszczy energię, wolę, wytrzymałość, zadowolenie. Te pytania nigdy nie powinny być przypadkowe ani nieprzyzwoite - powinny być zadawane o ustalonej porze tygodniowej lub miesięcznej, a następnie absolutnie znienawidzone przez umysł za każde żyjące wspomnienie swojego życia. Im więcej o tym myślę, to ogromna większość mojego zmęczenia wynika z konieczności podjęcia decyzji; minimalizacja decyzji poprzez dyscyplinę (rutyna i nawyk) powoduje, że dyscyplina jest tak absolutnie ważna." " #2 " Musisz być bardziej samolubny. Świat cierpi obecnie na kulturę "miłą". Nie rób lepiej niż twoi rówieśnicy, bo to nie byłoby miłe. Nie zwalczaj, bo byłoby to złośliwe, a przez to nie miłe. To, co musisz zrobić, to myśleć jak człowiek biznesu. Wyciskaj wszystkie soki z tego, cokolwiek robisz. Gdy pomagasz jednemu z twoich przyjaciół, to analizuj - czy on jest tego wart? Czy on jest dobrym człowiekiem? Czy go lubisz? Co on dla ciebie zrobił? I tak dalej. Twój czas ma wartość i kiedy zaczniesz narzucać cenę, bardzo szybko zobaczysz, kim są ci, którzy nie dbają o ciebie i tych, którzy to robią. Przekonasz się, że ta liczba bliskich jest bardzo niska. Po drugie, powstrzymaj postawę defetystyczną. Jeśli kiedykolwiek przeczytałeś książkę Sama Sheridana o myśli wojowników, wiesz o czym mówię. Ludzie, którzy odnoszą sukces w życiu, nie boleją nad swoimi problemami, skupieniem się na rzeczach, które mogą zrobić, aby poprawić swoją sytuację. Musisz przeczytać o pętli OODA. Obserwuj, orientuj się, decyduj, działaj. Przyjrzyj się swojemu problemowi, zmodyfikuj swoje życie, aby rozwiązać problem, zdecyduj się na najlepsze rozwiązanie i postępuj zgodnie z nim, a następnie odpokutuj. Przestańcie być sparaliżowani analizą i zacznijcie działać i decydować, bo inaczej na zawsze pozostaniecie w stanie, w którym umrzecie tysiącem drobnych niedogodności. Po trzecie, wartość. Musisz zacząć traktować siebie jakbyś czuł do siebie respekt. Dobra postawa. Dobra dobrze dopasowana odzież. Dobrze utrzymane mieszkanie i czysty, mocny język. Każda czynność, którą podejmiesz, powinna zapytać: "czy osoba, która szanuje siebie, naprawdę to robi?" Wreszcie, sprawdź ludzi i wszystko dookoła. Rzeczy, na które pozwalasz w swoim życiu, ostatecznie pomogą lub przeszkodzą ci. Bądź bardzo ostrożny, bądź bardzo osądzony, a jeśli nie spełniają twoich standardów, odrzuć ich na bok. To samo dotyczy myśli, sposobów myślenia i tak dalej.. Teraz powiem ci, co się wydarzy. Będziesz czytać te rady i wiesz, co się stanie? Zapomnisz. Będziesz naprawdę zmotywowany przez dzień, dwa, a nawet tydzień, a potem zacznie się robić ciężko, zaczniesz się męczyć, albo rozproszysz się, a potem wrócisz do nas i zaczniesz się żalić, tylko tym razem minie rok i wciąż nic się nie zmieni. Musisz zadać sobie pytanie, czy chcesz dobrze się czuć, czy chcesz uzyskać najwyższe możliwe wyniki. Jeśli chcesz uzyskiwać, to musisz stworzyć konkretne, namacalne cele do osiągnięcia przy pośrednich krokach i ogólnej grze końcowej. Musisz się skupić, zaplanować i zdyscyplinować. Motywacja jest dla pedałów. Na przykład: Chcesz zwiększyć swoją wartość. Dlaczego? Życie jest łatwiejsze, gdy wyglądasz atrakcyjnie i masz wartość. Jak zwiększyć swoją wartość? Bycie sprawnym i wysportowanym jest jednym. Jak definiujesz bycie dopasowanym? Jaki jest wzrost i waga? Ile podnoszeń ma znaczenie? Na jakie dystanse musisz biegać? Co musisz jeść? Jak się o tym dowiesz? Gdzie są niektóre zasoby, od których mogę uczyć? O której godzinie powinienem to robić? Ile czasu muszę na to przeznaczyć? Im więcej planujesz, a plan jest bardziej szczegółowy, tym większe masz szanse na sukces. I wreszcie, musisz być w 100% odpowiedzialny i być w 100% uczciwy wobec siebie. Im więcej kłamiesz i im bardziej przenosisz odpowiedzialność na innych, tym trudniejsza będzie droga do samodoskonalenia i lepszego życia. Za każdym razem, gdy jesteś wkurzony w pracy, nie myśl: "Wow, kurwa, Jimie, jest dupkiem, gdyby nie on, to nie miałbym kłopotów". Zamiast tego powinno być "wow, ja zostałem spieprzony przez Jima". Co zrobiłem źle i jak mogę temu zapobiec? Czy przestaję kojarzyć się z Jimem? Czy wytłumaczę mu, że jest dupkiem? Czy będę pracować blisko niego w przyszłości? I taj dalej ... Twoja dziewczyna zdradziła cię z twoim najlepszym przyjacielem. Nie myśl "Wow, oni są takimi skur******", a bardziej: "W porządku, wpuściłem sk*rwiałych ludzi do swojego życia. Co mogę zrobić, aby upewnić się, że to się nigdy nie powtórzy? Jakie zachowania muszę zmienić, aby upewnić się, że jeśli ona chciała mnie zdradzić, albo on chciał mnie wkręcić, to w tej sytuacji nie wybraliby tego? Jakie są znaki i symptomy nielojalnych ludzi?" I na koniec, trzymaj wszystkich wokół siebie zgodnie ze standardami osoby dorosłej. Bez szyderstwa, bez marudzenia. Jeśli masz problem, to oznacza, że sam koniec końców stworzyłeś problem lub zdecydowałeś się zignorować problem i jesteś dorosły. Możesz to naprawić. " #3 (tu mam kilka błędów w paru miejscach, które nie wiedziałem jak rozwiązać - głowiłem się wiele - proszę o wyrozumiałość) " Jeśli ktoś powiedziałby mi to, co zamierzam ci tu przekazać, gdy byłem nastolatkiem, to moje życie mogłoby pójść na całkiem inną ścieżkę. Z całą pewnością otrzymałem wiadomość, w której czułem, że konieczne jest ujawnić niektóre zmagania z mojego życia, aby dopomóc sobie rozgryźć kilka zagadnień. Pytanie: "Jak stać się szczęśliwym?" Szczęście pochodzi karmienia (i musi być wciąż nasycane) się pozytywnymi myślami o sobie . Ludzie często są nieszczęśliwi, ponieważ są wściekli na siebie, a są wściekli na siebie, ponieważ są niezdyscyplinowani lub też dlatego, że nie odnoszą sukcesów tak bardzo, ani tak szybko, jak uważają, że powinni (niedopasowanie sukcesu ambijańskiego). Byłem w depresji wiele razy w moim życiu i korzeń tej patologii wywodzi się z dwóch wad charakteru: - Brak samodyscypliny: Samodyscyplina nigdy nie przychodziła mi łatwo, ponieważ moja rozpiętość uwagi była do dupy, a ja nie miałem ścisłego wychowania. Dzięki temu, że mogłem robić to, co chciałem, jako dziecko, to uformowałem się w dorosłego człowieka bez dyscypliny. Mój trening (lub jego brak) oznaczał, że prawie zawsze podążałem ścieżką najmniejszego oporu. Oczywiście rodzice, których sztuka wychowania była do d*py, ale obwiniając ich ale obwiniają swoje niewystarczające za swoje błędy, nie osiągają niczego zaskarżając. Jako dorosły musisz wziąć odpowiedzialność za dyscyplinowanie siebie. Dlaczego dyscyplina jest tak ważna? Samodyscyplina jest niezbędna, jeśli chcesz być coś warty. Jeśli jej w tobie nie ma, to wtedy powinna być to pierwsza rzecz, nad którą pracujesz. Nic innego nie można bez niej zrobić. Jest milion + jeden seminariów i książek o bzdurach, których autorzy chcą zarabiać pieniądze na twojej niepewności, obiecując ci wzmocnienie pewności siebie. 99,9% to nonsens. Jak P.T. Barnum powiedział: "w każdej minucie rodzi się frajer." (odpowiednie prawo władzy można znaleźć tutaj.) Prawda: tylko Ty możesz sprawić, że będziesz pewny siebie. Zdyscyplinowani ludzie to pewni siebie ludzie (niekoniecznie egoistyczni), ponieważ są dumni z tego, co robią. Kiedy wiesz, że wkładasz pracę, produkt uboczny wysiłków będzie dumą. Pycha przekłada się na wiarę w siebie, pewność siebie przekłada się na urok, a od tego jest spirala wznosząca. Ale wszystko zaczyna się od dyscypliny - wszystko. Dyscyplina jest korzeniem sukcesu, tak jak 3 jest pierwiaskiem z 9. Jeśli nie jesteś osobą obdarzoną naturalną irracjonalną pewnością siebie, to tobie ci się to przyda. Bycie przesadnie analitycznym: Jestem naturalnie podatny na paraliż analityczny, ponieważ mam analityczną naturę. Kiedy osiągniesz rozsądną ilość samodyscypliny, możesz złapać się w akt odwlekania i zmusić się do działania. Poza procesem odwlekającym, innym problemem z nadmierną analitycznością jest to, że pozwala zobaczyć wszystkie negatywy na świecie (jest ich wiele, wszędzie, codziennie), a sama objętość może Cię zniszczyć, jeśli nie będziesz ostrożny. Jeśli jesteś intelektualny, twoja zdolność analityczna zastosuje negatywny filtr do życia, ponieważ jesteś skłonny do cynizmu, do myślenia, a co z kolei prowadzi do bezczynności. Te cechy są siedliskiem depresji, a depresja niszczy produktywność. Myślę, że właśnie opisałem każdego inteligentnego podzdobywcę, jaki kiedykolwiek żył - wiedząc tak wiele, ale robiąc tak mało. Musiałem znaleźć własną drogę w życiu, tak jak większość kolesi, którzy nie mieli mocnej ręki, aby prowadzić ich w młodości. Byłem pozbawiony organizacji, impulsywny. Wezmę się do nauki chwilę przed termin, zamiast zaczynać 3 tygodnie z wyprzedzeniem i działać w wygodnym tempie. Wolałem spędzać czas z "przyjaciółmi" (i innymi bezkresnymi "przeciętnymi ludźmi", którzy chcą wypełnić swój czas) zamiast podejmować sensowne hobby: sport, instrument, pierwszy język lub sztuki walki. To błąd, którego nigdy nie dopuszczę u własnych dzieci. Musiałem zmarnować dużo czasu, aby przekonać się, że jest to cenne, ponieważ gdy jesteś bezkierunkowym przegrańcem, to nie oceniasz siebie ani swojego czasu. Zawsze próbujesz znaleźć nowe sposoby na zmarnowanie go na bezsensowne bzdury, ponieważ nie masz żadnych celów. A jeśli masz cele, brakuje ci tego paliwa, który wynika z dyscypliny, aby trzymać się reżimu potrzebnego do ich urzeczywistnienia. Byłem jednym z tych facetów, którzy mieli wielkie marzenia, ale powstrzymałem się od nich. I przez powtarzające się samozadowolenie zakorzenił się najbardziej irracjonalny lęk. Bezczynność wywoływałaby strach, dopóki nie straciłbym całego impetu. Bez impulsu jesteś narażony na depresję. Według słów Einsteina: "Życie jest jak jazda na rowerze, aby zachować równowagę, musisz pozostać w ruchu". Zawsze wiedziałem, co muszę zrobić i pomyśleć, że nikt nigdy nie powiedział mi, że jestem głupi...ale inteligencja to za mało. Inteligencja nie czyni cię odpornym na wady charakteru, nie gwarantuje etyki pracy (dyscyplina gwarantuje) i tak naprawdę zagraża twojemu szczęściu (przeciążenie bodźcem). Idiota, który "atakuje życie", zbiera więcej swoich nagród niż wysoce inteligentny gość spoglądający z boku. Moje lenistwo uczyniło mnie nieszczęśliwym; Stałem się więźniem mojej strefy komfortu. Po interakcji, w końcu uświadomiłem sobie wszystko, co właśnie powiedziałem. Zdolność analityczna przydała się jednak do czegoś. Musiała mnie poddać psychoanalizie i ustalić przyczynę i skutek. Moja słabość stała się moją siłą, zaraz obok tego, czego dowiedziałem się z filozofii Red Pill, co pozwoliło mi zmienić sposób myślenia, aby przeprogramować się. Byłem nieszczęśliwy, ponieważ wiedziałem, że nie nadążam za moim potencjałem. Źródłem mojego nieszczęścia były gniew i niezadowolenie, które żywiłem za bycie kimś gorszym niż ci najlepsi. Przepaść między tym, kim byłem, a tym, którym wydawało mi się, że powinienem być, była ogromna. Ale przez długi czas nie byłem wystarczająco świadomy, aby zdać sobie sprawę, że to było źródło wszystkich moich nieszczęść, w tym krótkich ataków depresji. To niesamowicie, że odnalazłeś filozofię Red Pill, ale jeśli utkniesz w swojej głowie i brak ci dyscypliny, nigdy nie wyjdziesz poza czytanie o tym. A kiedy twoje życie się nie poprawia, jeśli nie jesteś samo-świadomy dlaczego tak się nie stało, będziesz winić Red Pill za brak sukcesu, zamiast brać odpowiedzialność za swój własny (a raczej jego brak) sukcesu. Red Pill nie naprawi twojego życia, to jest tylko narzędzie. Sposób, w jaki go użyjesz, określi, czy uda Ci się zmienić swoje życie w coś, z czego możesz być dumny. Jak to się mówi? "Dobry robotnik nigdy nie obwinia swoich narzędzi.". Red Pill to tylko narzędzie. Wiedza to za mało, musisz działać. A tam, gdzie ci się nie uda, musisz wziąć odpowiedzialność za swoje niepowodzenia. Jeśli Red Pill nie działa dla ciebie, to bardziej oznacza, że nie zmieniłeś swojego podejścia do życia, a to jest twoja wina, a nie nikogo innego. Aby zostać zgranym, musisz się podnieść. Aby zarobić więcej pieniędzy, musisz po prostu ruszyć dupę do produktywnej pracy. Aby zdobyć dziewczyny, musisz podejść (lub umieścić zdjęcia siebie [lub kogoś :)] na Tinderze). Ale zrozum to dokładnie, o co mi chodzi. WIEDZA NIE MA SENSU BEZ ZASTOSOWANIA - jeśli musisz powtórzyć jedną frazę z całego artykułu dla siebie, to powinno być właśnie to. Jeśli jesteś zbyt przestraszony, aby robić nowe rzeczy, to jesteś więźniem swojej strefy komfortu, tak jak ja. Nieśmiała mowa ciała, którą na co dzień zauważam u siebie, bezpośrednio wskazuje, że jest oznaką czegoś konkretnego... Myślę, że wielu z was jest w tej sytuacji. Po prostu cicho wstydzisz się tego. Jak więc odnalazłem szczęście? Zaakceptowałem siebie wbrew sobie. I w ten sposób ludzie, którzy zdają sobie sprawę, że spieprzyli życie, znajdują szczęście. Problem z nieszczęściem niszczy twoją produktywność i towarzyskość. Nieszczęśliwi ludzie to nihiliści, którzy nie widzą sensu w robieniu czegokolwiek. Nie przyciągają ludzi, którzy mogliby poprawić swoje życie, ponieważ ich negatywna energia działa odpychająco. Jeśli jesteś w depresji, nie śpisz dobrze i nie masz energii, aby cokolwiek zrobić, nie chcesz mieć życia towarzyskiego i bombardujesz interakcje społeczne, ponieważ twój poziom energii jest na dnie, to wtedy do całego świata czujesz uraz. A kiedy do całego świata czujesz uraz, to nie możesz zbudować życia, które chcesz mieć dla siebie. Znalazłem ten pierwszy krok niezbędny do przezwyciężenia nieszczęścia. Pozwól mi to powtórzyć: Akceptowałem siebie wbrew sobie. Przestałem się bić za bycie przegranym i zacząłem uwielbiać siebie za to, co mogłem, żeby się odbudować na nowo. Nawet jeśli nie mam poziomu sukcesu/absurdalnie wysokiego poziomu mojej ambicji, to wymagam od siebie, oraz akceptuję to co mam i kim jestem, dopóki robię to, co w mojej mocy. Ponieważ twoje najlepsze cechy to wszystko co posiadasz, to do żądzy zdobywania szczytów musisz rzucać się na marchew, która jest stale wyrywana. [Because your best is all you've got, to demand more than that is to dangle yourself a carrot that is constantly snatched away - tłum.] Uwielbiam tą podróż, w której jestem coraz mniejszym przegrywem każdego dnia, uwielbiam szlifować siebie, walczyć, być pośpieszny. Musisz - w celu dostania się gdziekolwiek. A jeśli moje bycie najlepszym jest niewystarczające, to niech tak będzie. Spróbuję czegoś innego. Pogodzę się byciem niedoskonałym. Akceptuję porażkę jako nieuniknioną część życia. Lepiej jest ponieść porażkę, gdy jest się nie wystarczająco dobrym niż ponieść porażkę ponieważ BOISZ SIĘ, że nie będziesz wystarczająco dobry. Wszystko jest lepsze niż rezygnacja. Cytując Winstona Churchilla: "Nigdy się nie poddawaj, nigdy, nigdy, przenigdy w niczym małym, wielkim, wiekszym lub czymś małostkowym - nigdy się nie poddawaj, za wyjątkiem wyroków honorowych i w sytuacjach zdrowego rozsądku. Nigdy nie poddawaj się na siłę, nigdy nie poddawaj się pozornie przytłaczającej potędze wroga. " Ambicja jest bezużyteczna, jeśli doprowadza do depresji w przypadku nieosiągnięcia jej. Ambicja (cele) wymaga zachęty (aby uniknąć bycia przegranym). Większość ludzi myśli, że cel przyniesie szczęście. I robi to, gdy po raz pierwszy to osiągniesz. Ale to nie trwa długo. Trwałe szczęście leży w samoakceptacji, wszystkie inne formy szczęścia są ulotne. Sprytną rzeczą, którą zrobiłem, był strach przed samym sobą. Strach, który kiedyś mnie więził, jest teraz tym samym, co mnie napędza. Nigdy się nie pozbyłem strachu, po prostu odwróciłem go. Zamiast pozwolić, aby mój lęk przed opuszczeniem mojej strefy komfortu zniszczył mój potencjał, użyłem mojego lęku przed byciem przegranym, aby zmotywować się i zacząć podejmować działania tam, gdzie kiedyś je umijałem. O wiele bardziej boję się tego, że będę przegrywem niż tego, że wchodzę w konflikt lub doświadczam niezręcznej sytuacji społecznej. Sprawienie, by strach działał dla mnie jest niezwykle użyteczne. Większość ludzi jest nieszczęśliwa z jednego z drugiego powodów (ewentualnie z dwóch na raz? Marnują swój najlepszy zasób, czyli swój czas. Jeśli będziesz tracił czas przez miesiąc, to możesz być szczęśliwy, ponieważ możesz cieszyć się chwilowymi przyjemnościami. Ale kiedy minie rok, potem dwa, a ty przez chwilę spoglądniesz wstecz i porównujesz siebie z tym, kim byłeś - i nie jesteś lepszy od siebie dawniejszego - to logicznie jesteś tym samym gościem lub jeszcze gorszym, ty " gorszy od niego, ten gówniany fakt uderzy cię tak mocno jak spadająca na ciebie tona cegieł. Będziesz nieszczęśliwy, ponieważ pozwoliłeś sobie upaść lub być biernym. -Ich ambicje znacznie przekraczają ich pozycję, a ich brak statusu powoduje, że wywierają na siebie taką presję, że nie mogą nawet oddychać i cieszyć się prostymi rzeczami. Słońce świecące na twarz, świeże powietrze w nosie itp. Byłem nieszczęśliwy przez obydwa wyżej podane powody. Możesz także stać się także ofiarę tych wyżej wymienionych przypadków . Jeśli jednak nie, ale nadal jesteś nieszczęśliwy, to znaczy, że jesteś otoczony przez ludzi toksycznych lub samotnych. Jeśli jesteś nieszczęśliwy, ale nie jesteś przegrany: Jeśli odniosłeś sukces, ale nadal jesteś niezadowolony, istnieje duża szansa, że jesteś zbyt nieprzeciętnym, który czuje, że nic nie jest wystarczające. Twoje ambicje cię zgubią. Twoje niezadowolenie oznacza, że zawsze się śpieszysz, zamiast cieszyć się z dotychczasowych osiągnięć. Problem z tym, że kiedy już dojdziesz "tam", to jeszcze nie wystarczy. Ponieważ nie nauczyłeś się być szczęśliwy, a nauczyłeś się jedynie odnosić sukcesy. Jeśli możesz mieć pieniądze, niezależność, przyzwoite ciało, wysokie IQ / umiejętności i dobrą pracę, a mimo to nadal jesteś nieszczęśliwy - to dlatego, że nie nauczyłeś się akceptować siebie. Sukces nie jest problemem, masz go dużo, brak samoakceptacji jest temu winny. Trzeba zaakceptować ich wysiłki, że robią, co mogą. To nie znaczy, że są leniwi. Jesteś "tylko" człowiekiem, nie każda minuta każdego dnia będzie w 100% produktywna. Nie jesteś doskonały, tylko dlatego, że odnosz sukcesy. Jeśli trzymasz się niemożliwych nieludzkich standardów, zawsze będziesz nienawidził siebie (czy zdajesz sobie z tego sprawę, czy tez nie) i jako taki będziesz nieszczęśliwy w swoim rdzeniu. Przebacz sobie swoje słabości i pracuj, aby je pokonać, zamiast nienawidzić siebie za ich posiadanie. Jeśli odnosisz sukcesy i czujesz się komfortowo, ale nadal jesteś nieszczęśliwy, prawdopodobnie jesteś samotny lub otoczony przez okropnych ludzi. Szukaj dobrych przyjaciół, którzy sprawiają, że życie jest mniej gówniane. W dobrym towarzystwie wszystko jest lepsze, samotność może być tak samo wyniszczająca jak lenistwo. Jeśli masz skłonność do samotności, ostrzegałbym cię przed pójściem w tryb "pełny mnich" - to tylko pogorszy sytuację. Weź 2 dni wolnego, aby naprawiać swoje życie towarzyskie i "naładować swoją baterię". Wielu mężczyzn marnuje swoje życie na szukanie właściwej kobiety, ale kiedy dobrzy przyjaciele mogą trwać całe życie, tak też relacje z kobietami rzadko tak długo trwają. Prawdziwi przyjaciele zwracają uwagę na twoje sprawy i zainteresowania, a kobiety zwracają uwagę na swoje. Prawdziwi przyjaciele są rzadkością, ponieważ większość z nich jest zainteresowana jedynie tym, co mogą uzyskać od ciebie lub za ciebie. Prawdziwy przyjaciel to członek rodziny, który nie dzieli cię z innymi, jest lojalny, troszczy się o twoje postępy i jest dla ciebie w trudnych czasach. Czy zależy im na twoich problemach? Czy robią dla ciebie czas w potrzebie? Nie? Nie przyjacielem. Wszyscy inni są znajomymi bez względu na to, jak nazywają siebie. " #4 " Prawie wszystkie książki z liceum, plus: - Jak zjednać sobie przyjaciół -Sztuka wojny -48 praw. Jakakolwiek inna książka samopomocy o ogólnym celu, o ile nie jest zbyt pouczająca. Biografie: -Beniamina Franklina -Twojego ulubionego rzymskiego imperatora; -Twojego ulublionego greckiego intelektualisty/filozofa/mate-nerda (najlepiej Arystotelesa) - Twojego ulubionego klasycznego artysty -Twojego ulubionego nie-klasycznego artysty -Zaróno Napoleona, Chyngis-Chana, Churchilla, Katarzyny Wielkiej, albo innego wielkiego europejskiego lidera. -Zarówno Thomasa Jeffersona, George Washingtona, innych amerykańskich założycieli (albo kogokolwiek - inną historyczną ikonę z twojego własnego kraju, jeśli nie jesteś amerykaninem). Historia: -Główne książki historyczne z twojej ulubionej wojny (WŚ I, WŚ II, wojna trzydziestoletnia itd.) - przeczytaj 3-5 minimum, oraz odnośnie innych wojen. W każdej bibliotece jest o tym mnóstwo. -Specyficzne książki historyczne z niepokojących czasów z twojego kraju (na przykład dla amerykanów: Wielki kryzys, czasy rewolucji, czasy kolonizacji itd.)... Zdobądź ideę(pomysł). Główne książki fikcyjne, które przywoływane są w codziennym dialogu: -Frankenstein -Dracula -Stary człowiek i morze -Złap-22 -1984 Czuj się swobodnie dodając do tej listy swoje. Literatura - większość tego będzie po części objaśniane w amerykańskich szkołach: -Hemmingway -Steinbeck -Dostoyevski -Ayn Rand -Huxley -Salinger -Camus -McCarthy -Vonnegut -James Joyce -Orwell -Illiada + Odyseja I tak dalej.. Prawie wszystkie szkoły będą wymagały od ciebie przeczytania przynajmniej jednej książki z większości wymienionych autorów, ale to jest dobry pomysł, aby przeczytać przynajmniej 2, jeśli nie więcej. Obejmują szeroki zakres epok i stylów oraz gatunków. Nie-fikcja: dosłownie czymkolwiek jesteś zainteresowany, jak na przykład: -samochody -bronie -zegarki -ekonomia -matematyka -choroby(Gorąca strefa jest świetne) -kultura (James Frazer lub B. Malinowski są świetni) -eksploracja (cokolwiek od Krakauer) -wyścigi konne -animacje -komedie I tak dalej.. Czytanie obejmie większość podstaw w twoim życiu i uczyni cię zdolnym dorosłym człowiekiem. Będziesz mieć namacalną wiedzę o tak wielu rzeczach i będziesz mógł prowadzić rozmowy z ludźmi na temat swoich pasji, podczas gdy nie podzielasz tej samej, ale będziesz wystarczająco dużo wiedział o wyścigach konnych lub historycznych epokach, wyglądając na światowego i mądrego. To jest największa lista czytelnicza, a to dlatego, że jest tak otwarta dla czytelnika. Nigdy nie zmusiłbym cię do przesiewania całej gamy "wysokiego poziomu" rzeczy, których cię nie obchodzą. Ktoś przedstawił mi tę listę wiele lat temu i przekazuję ją Tobie. Kiedy już zaliczysz (lub większość) tą listę, będziesz przygotowany do czytania jakiegokolwiek dzieła powstałego na tym świecie." Inne grafiki, które już nie przetłumaczyłem, ale jeśli będzie popyt, to i to mogę zrobić. " Jedna z wartościowszych. Chciałem się do tego przyłożyć do tłumaczenia przez noc, ale myślę, że i tak będzie lepiej: I na koniec o no-fap: Jutro dodam i przetłumaczę więcej, zresztą postaram się. Na razie nie wiem czy temat trafi.
    3 punkty
  19. Historia której byłem świadkiem, i po której dostałem obrzydzenia do babskiej pazerności. Umarł mój bliski wujek. Był po rozwodzie, miał 3 dzieci z byłą żoną, z którą nie utrzymywał kontaktu i ona nie gra żadnej roli w tym opowiadaniu. Dzieci dorosłe. Wujek był w związku z babą, którą znał ponad 20 lat. Kiedy umierał przekazał bratu testament, w którym było zapisane że wszystko co miał należy do jego trójki dzieci, a jego konkubina ma nie dostać NIC. Wszyscy byli zdziwieni trochę, no bo ponad 20 lat razem a on tak kategorycznie się zachował. Konkubina dostała białej gorączki i spazmów. Żal, wściekłość i żółć zalewała ją jak burza z piorunami. Kuzynom (jego dzieciom) też było jej trochę żal, bo w końcu tyle lat, ona uprawiała z nim działkę, którą lubili razem itd. Więc postanowili że dadzą tej babie chociaż tą działkę. Na co brat wujka zareagował również kategorycznie, że nie i koniec. Ojciec wasz nie pozwolił. Nikt nie wiedział o co chodzi... Ale podczas pogrzebu brat wujka pękł, wziął kuzynów na bok pod kościołem i powiedział im tak " Nie żałujcie jej, i nie dziwcie się, że ojciec tak zrobił. Wygląda to na jego jakąś złość czy przekorę, i tak w sumie jest. Tzn złości już nie ma, a jest tylko konsekwencja." Kuzyni się zdziwili, a wujek ciągnął dalej "...wasz ojciec, po rozstaniu z waszą mamą chciał mieć jeszcze żonę znowu, i kiedy poznał C... zaproponował jej ślub. Odmówiła. Zrobił to jeszcze ze dwa razy, i za każdym razem odmawiała. Wiecie co było jej motywacją? Powiedziała waszemu ojcu, że nie chce ślubu bo każdy ma swój majątek, i w razie jakby ona umarła pierwsza, to ona nie chce żeby jej dom poszedł w obce ręce". "Zaś kiedy jej partner zmarł przed nią, ona bardzo chętnie chciała wszystko zagarnąć, i już miała plany, że w mieszkaniu zamieszka jej córka z poprzedniego małżeństwa". Szczeny im opadły, i podjęli decyzję że jak tak to wypełnią wolę ojca dokładnie - nic jej nie dadzą. Przeszli w międzyczasie z kościoła na cmentarz gdzie miał być chowany ich ojciec. Stoją z przodu w pierwszym rzędzie przy grobie, pełno ludzi za nimi. Ich ojciec pracował w szkole i miał mnóstwo znajomych więc pogrzeb był liczny. Trumna złożona do grobu, ksiądz się pożegnał i ledwo co odszedł, wszyscy jeszcze stoją, a na sam przód przed wszystkich wychodzi szanowna C - konkubina wujka, i przy wszystkich, głosem pełnym jadu i rozżalenia mówi tak: " Nie zobaczymy się więcej, tutaj są klucze do auta, garażu, domu i działki". I kładzie to na grobie, i odchodzi. Taka kurwa demonstracja rozżalenia za...majątkiem, na pogrzebie faceta z którym żyła ponad 20 lat. Myślałem, że rzygnę na nią. Wszystkim kopary opadły, tylko ja na zimno od razu zaaplikowałem jej zjebę, że to nie miejsce na tego typu pokazówki.
    3 punkty
  20. A, jeszcze wam wyjaśnię dlaczego faceci preferują normalne, kobiece, ciepłe i miłe kobiety, a owymi "silnymi" (wcale się ich nie boimy, tylko unikamy) gardzą. Bo facet nie szuka drugiego faceta do związku. No chyba że pedzie, ale oni sa jak baby, czyli się nie wpisują. Facet szuka kobiety pod kątem przydatności do...wychowania jego ewentualnego potomstwa. Sprawą oczywistą jest, że nie chcę aby moje dziecko wychowywał jakiś pojebany, wiecznie niezadowolony babor z fochami i gęba wykrzywioną od wiecznego grymasu niezadowolenia. Do tego bez ciepła i empatii.
    3 punkty
  21. Ojciec powinien nauczyć dziecko dyscypliny, powinien być autorytetem i wzorem dla niego. Powinien również nauczyć dziecko samowystarczalności i zaradności. Dzieciaki które nie miały za dużo styczności z ojcem w kluczowym okresie dorastania, wyrastają w większości przypadków na niedojdy życiowe, które nie potrafią być asertywne, stawiać na swoim i nie radzą sobie nawet z najprostszymi problemami życiowymi. Często takie osoby też polegają na innych i są zbyt wrażliwe na krytykę. Ja osobiście lubię patrzeć jak faceci zajmują się dziećmi. Wpadają na ciekawe (czasem nawet szalone pomysły) zabaw dla nich. Dzieci przez to uczą się kreatywnego myślenia i przy okazji bardzo dobrze się bawią, bo przy tacie mogą się pobrudzić, przewrócić. Przez to dziecko lepiej poznaje też świat i lepiej mu później przystosować się do różnych sytuacji. Kobiety często uważają to za nieodpowiedzialne i zbyt dziecinne zachowanie a ja uważam, że takie przewrażliwienie szkodzi czasem bardziej niż to, że się da więcej swobody dziecku. Wychowywanie pod kloszem dzieci tak jak zwykły robić to kobiety wcale nie jest na dłuższą metę zdrowe... W domu decydujący głos powinien mieć zawsze ojciec. My kobiety mamy być dla niego wsparciem, doradczyniami. Mamy stwarzać przyjazne warunki w domu (czyt. ognisko domowe)
    3 punkty
  22. Artykuły na zamówienie, mający wzbudzić w nas wstyd za naszą ksenofobie, małomiasteczkowość, brak tolerancji.... Bzdury wssane z brudnego palca.
    3 punkty
  23. Nagrywasz to jej pierdolenie chociaż? Czy dalej naprawiasz lodówke młotkiem?
    3 punkty
  24. @SławomirP Sygnatura listu nie daje żadnych informacji na temat sprawy. Dodatkowo okoliczności nie są znane, więc nikt z fusów wróżył nie będzie. Wyłączenie materiałów ze sprawy oznacza, wydzielenie ich do odrębnego postępowania. Może to oznaczać, iż druga sprawa nie rokuje na skazanie i szykują ją do umorzenia, ale wcale nie musi tego oznaczać. Jeśli nie próbowaliście dostać się na teren domu na tej posesji, nie ma śladów majstrowania przy zamkach itp. (nie zostały one zabezpieczone - ślady) świadkowie nie zeznali , iż próbowaliście dostać się do owego domku letniskowego, nie mieliście przy sobie jakieś narzędzia mogące posłużyć do włamania, nie byliście agresywni wobec właścicieli, to raczej sprawa do umorzenia. A czy jakieś dowody/ świadkowie są dowiesz się po zapoznaniu z aktami sprawy i wtedy ewentualnie tą wydzieloną sprawą zaczniesz się martwić gdy np. dwóch świadków zeznało, że majstrowaliście przy zamku. Chociaż i tu należy wydzielić, iż usiłowanie mogło być udolne lub nieudolne .... Co do 193 kk, jeśli jest tak jak podałeś, że weszliście na posesję, piliście piwko, nic nie zdewastowaliście, nie próbowaliście się włamać do domu to na żadną ugodę z prokuratorem iść nie warto. Z prostej przyczyny. Sprawa jest bardzo małej wagi, a prokurator będzie chciał sobie waszym kosztem poprawić statystykę, zaproponuje dobrowolne poddanie się karze np. pół roku w zawieszeniu na ileś lat, a wtedy masz nasrane w papiery na wiele lat. Musi minąć okres zawieszenia, potem okres zatarcia skazania i dopiero jesteś czysty. Na 95% jak sprawa trafi na wokandę to skończy się dla was jakąś śmieszną grzywną na PCK np. po 500 zł, albo sąd z uwagi iż szkód nie wyrządziliście i nie zamierzaliście wyrządzić odstąpi od wymierzenia kary. Reasumując jeśli to tylko naruszenie miru domowego, bez jakichś aktów wandalizmu czy przemocy, bardziej się opłaca iść do sądu niż gadać z prokuratorem o ugodzie, chyba że zaproponuje samą grzywnę.
    3 punkty
  25. @marios27 Ta kobieta brzmi jak jakaś borderka która co chwile znajdzie pretekst do kłótni, a potem zarucha na śmierć. Całkiem spore wymagania jak na kogoś, kto oferuje tylko swoje towarzystwo i wypięcie tyłka ? Za czasów białorycerskich w wieku 18 lat jak ruchać się chciało jak psu, a zbroja lśniła to chciałem jechać 350km ? Teraz więcej jak 30 minut dojazdu w jedną stronę to meh, strata czasu godzina jazdy w dwie strony, a nie wiadomo czy gała zostanie opierdolona, a w tym czasie można tyle pożytecznych rzeczy zrobić...
    3 punkty
  26. Realnie, czyli jako poddany mocarstwa ? Ja też jestem realistą i uważam, że jak nie będziemy uderzać pięścią w stół, to jeszcze bardziej nie będą nas szanować i wykorzystywać. Wystarczy potęga na miarę Turcji. Gdzie tam do USA od razu. Największego bandyty w dziejach ludzkości. Kiedyś mnie to dziwiło jak palą flagi USA na Bliskim Wschodzie. Dzisiaj rozumiem, o co im chodzi. USA wszędzie chcą wprowadzić NWO, korporacjonizm, Big Pharme itd, inwigilacje. Dziękujmy, że jest bufor w postaci Chin. Polska powinna mieć bardzo silną armię. Zwłaszcza w tym beznadziejnym położeniu geograficznym. No i broń atomową rzecz jasna jako straszak.
    3 punkty
  27. Uwaga na kierunki ścisłe, techniczne. Kobiety tamtejsze są niekobiece, takie babochłopy i nie mówię tu o powierzchowności tylko o psychice. Chcą rządzić, uważają się za lepsze, mądrzejsze. Czasami wybierają ten kierunek żeby być w centrum uwagi, mniejsza konkurencja.
    3 punkty
  28. Dorzucę swoje: obecnie 22 dzień na nofap. Zauważyłem u siebie zmienny nastrój, tzn. czasem jest jego spadek, a innym razem czuję, że mogę góry przenosić. Z moich obserwacji wynika, że istotna jest dieta oraz ograniczenie używek, szczególnie alkohol powoduje duży spadek nastroju i u mnie potrzeba 2-3 dni, aby wrócić do lepszego samopoczucia. Staram się prowadzić taki jakby dziennik swojego samopoczucia, może ja dotrwam do 90 dni to zamieszczę jego skrót. Wczoraj miałem słabszy dzień, lecz poszedłem na 2 h spaceru i wszystko wróciło do normy. Planuję dodatkowo zająć się jazdą na rowerze, pływaniem oraz może siłownią. Dodatkowo chcę zająć się przygotowaniami do egzaminu adwokackiego, nauką języka obcego. Potwierdzam, że w fazie "mogę góry przenosić" wzrasta pewność siebie, chodzę bardziej wyprostowany, choć słyszałem, że prawdziwego kopa można dostać na przełomie 50-60 dni (jak będę na tym etapie to będę mógł się wypowiedzieć więcej. Co do kobiet, obecnie zamierzam zdobyć numer od jednej kobiety, która stanowi mój potencjalny "target". Nie zamierzam wracać do fapania, ma mnie to zmobilizować do większej motywacji w podchodzeniu i zagadywaniu do kobiet. Życzę wytrwałości każdemu z pozostałych braci. Pozdrawiam AdwokatDiabła
    3 punkty
  29. Z moich własnych obserwacji mogę powiedzieć, że kobiety w ogóle nie rozumieją spraw o których, mówi się na tym forum. Nie chcą rozumieć ani czytać na te tematy. Dlaczego? Sprawa wydaje się być prosta, już tłumaczę. My mężczyźni dowiadujemy się co robiliśmy źle i co należy robić aby było dobrze, rozwój osobisty, ćwiczenia, szeroko rozumiane "ogarnięcie się". Przechodzimy ze stadium "pizda" w stadium "facet". Który mężczyzna by tego nie chciał? Chcesz być pizdą? A ty? A może ty chcesz? No właśnie nikt nie chce, więc każdy czyta, uczy się i zmienia swoje życie. U kobiet jest inaczej. Obecny światowy trend uczynił z kobiet zdobywczynie, władczynie świata, samodzielne i niezależne, silne, twarde itd. Kobiety czytając informacje takie jak na tym forum i takie jak na stronie z linku @Jan III Wspaniały (czytam zamieszczane tam artykuły i nie zgadzam się ze @Spokojny). No więc kobiety dowiadują się, że mają stać się kobietami, czyli z silnych, twardych, samodzielnych, niezależnych, niepotrzebujących faceta mają stać się kobiece, łagodne, miłe, pociągające, dbające o ognisko domowe i co najtrudniejsze do przyjęcia - szanujące mężczyzn. Według mainstreamu mają być kurami domowymi. Kobiety nie wiedzą, że to jest ich szczęście. To jest takie nieoczywiste. Zdobywania świata - wiadomo szczęście i spełnienie. Dom, dzieci, szacunek dla mężczyzny - kura domowa. Wtłacza się im to do głowy w każdej telewizji śniadaniowej i nie tylko. Która kobieta będzie chciała zamienić się ze zdobywczyni w kurę domową. Sądzę, że nie każda. Bo nie wie, że właśnie w domu znajdzie szczęście, nie wierzy, że do tego właśnie jest predysponowana. Kobieta przyparta do muru, pod groźbą rozwodu, w obawie przed zmianami może udawać, że rozumie, że próbuje zrozumieć. Może udawać, że chce być kobieca ale to nie takie proste skoro od dziecka wmawia się jej całkowitą odwrotność kobiecości. Nie liczcie na to, że kobieta tak po prostu poczyta i przyzna rację. Nie ma mowy.
    3 punkty
  30. Niepotrzebny sentymentalizm. Forum się zmienia i ewoluuje. Ludzie przychodzą i odchodzą, to nonormalne. Do tego skoro czytasz forum od podstaw to powinieneś wiedzieć jaka była geneza odejścia niektórych z tych użytkowników. No i jeszcze wspominasz użytkownika który lubuje się w pluciu na forum i jego użytkowników a okazał się perfidnym zdrajcą. No ta, wyrzućmy wszystkich tych nieporadnych nieudaczników szukających pomocy na forum.
    3 punkty
  31. Kolejna "perełka" Wymarzony partner xD Marzyc to ja moge wiele...- -zycie weryfikuje wszystko....jednaknajwazniejsze co moze byc to ZAUFANIE-fundament zycia.Nie potrzebuje chlopca!!!!! Potrzebuje faceta- przyjaciela mojego.Stanowczo mowie NIE panom, którzy proponują mi randke w postaci spacer i wino u mnie- konsekwentnie mowie NIE NIE NIE !!!Skoro nie wiesz jak traktuje, zdobywa sie kobiety tzn, ze nie dorosles i szukaj dziewczynki w przedziale do 21 roku.Jestem kobieta, która od przyszłego PARTNERA ma bardzo duze oczekiwania, jako przyszla zona, przyjaciółka a w przyszłości matka dzieci.Chce bys traktowal mnie jak "ksiezniczke- swoja i tylko Twoja " kazdy dzien traktuj tak jakby to byl nasz ostatni. Skoro decydujemy sie na bycie z kims, bierzemy za ta druga osobe odpowiedzialnosc, muszę czuc przy Tobie tzw "poczucie bezpieczeństwa", nie myl pojec, ze jak ktos bd mnie podrywal to masz duze bicki i mu nakopiesz-z takimi sprawami radze sobie lepiej niz myslisz Romantyczny wariat, kocham endorfiny i potrzebuje ich w swoim zyciu- a Ty (niekoniecznie pisze o Tobie) musisz mi je zapewnic .Chce sie cieszy, smiac , wyglupiac, pragnąć Twojej osoby, trzymac Cie za reke a kiedy bd ja puszczala Ty...powinienes wiedziec.Nie chce myśleć za Ciebie, bedac Twoja kobietę chce byc przez Ciebie doceniana, "rozpieszczana" zdobywana kazdego dnia tak tak tak.Miłośc, druga osoba- jest najważniejsza w zyciu, wszystko mozemy zdobyc razemChce wyjść z Toba na miasto upic sie i szalec ale z Toba! Chce Ci ufac bezgranicznie,ze cokolwiek sie wydarzy, zawsze bede mogla na Cb liczyc. To co oczekuj od Ciebie ja chce dac Tobie !!! ( temu jedynemu)Od Ciebie oczekuje ciut wiecej ale To Ty w naszym zyciu masz byc mężczyzną. Jak bd chory majac 37' niemal umierajcy - zaopiekuja sie Toba tak jakbym chciala bys Ty zaopiekowal się mna kiedy ja bd umierajaca majac 40' goraczki Tak wiem, to bylo słodkieNie klam, bo jak mnie sklamiesz raz, wybacze ale juz nie bd mial okazji sie przekonać co by bylo gdybys nie klamal. Zegnajac sie z Toba chce wracac po buziaka 15 razy, chce wstawac 10 minut wczesniej przed praca ( zapewne ja zawsze bd szla raniej niz Ty i nie mysl,ze chce Ci zrobić sniadanko ) bym mogla przytulic Cie śpiącego, smyrajac Twoje wargi i widząc, ze Cie to cieszy. Chce bys mnie zaskakiwal, chce razem z Toba spełniac się we wszystkim. Twoje marzenia, hobby, pasje chce bys dzieli to ze mna. Badz moim oparciem a ja bede Twoim. https://sympatia.onet.pl/Zellka,user.html Ktoś chętny na ten ideał
    3 punkty
  32. @Fit Daria Myślozbrodnia Feministki całkowicie nie akceptują odmiennych poglądów. Niezgadzających się z nimi mężczyzn nazywają mizoginami i seksistami lub twierdzą, że stosują oni mansplaining. Z kolei niezgadzające się z nimi kobiety określają mianem strażniczek patriarchatu i ciemnogrodu lub zarzucają im „internalized misogyny”. Nie akceptują jakiejkolwiek dyskusji na argumenty. W dodatku wśród samych feministek funkcjonują wytyczne, jakie poglądy są dopuszczalne. Używa się tu określeń „dobra feministka” i „zła feministka”. Które brzmią niemalże jak wprost wyjęte z „Roku 1984” odpowiedniki „dobromyślaka” i „myślozbrodniarza”. Zmienność przeszłości, fałszowanie historii Jedną z najważniejszych metod propagandy, stosowaną w „Roku 1984” było ciągłe fałszowanie historii. Dokładnie te same metody są stosowane w feminizmie. Np. poprzez pomijanie faktu, że większość mężczyzn również nie miała praw wyborczych w historii, czy przez opowiadanie o rzekomej „zasadzie kciuka”, która nigdy nie istniała. Zmienność poglądów z jednoczesnym twierdzeniem, że „tak było zawsze” Przykładowo, feministki twierdzą, że prawo do aborcji jest nieodłącznym prawem kobiet. Przeciwników aborcji nazywają wprost „wrogami kobiet”. Jednocześnie tuszują fakt, że pierwsze feministki sprzeciwiały się aborcji. Logika i nauka nie mają znaczenia Jeśli partia i Wielki Brat tego chcą to 2+2 to czasem 5 albo 3. A teraz spróbuj wytłumaczyć feministce, że istnieją różnice między mężczyzną i kobietą np. w budowie mózgu albo spróbuj przedstawić argumenty ekonomiczne przeczące rzekomej dyskryminacji płacowej. Powodzenia. Zastanów się @Fit Daria Następny raz czy nazywanie mnie mizoginem, będzie sprawiedliwe.
    3 punkty
  33. bądź na szwedzkim wycieczkowcu-idź srać-wysraj się-spłukuj-nie działa-oshit.png-co robić-znajdź sprzątaczkę-nie umiej po szwedzku-ona nie umie po angielsku-złap ją za rękę i zaprowadź do męskiego sracza-już ma cię za świra-pokaż jej gówno które zrobiłeś-powiedz "titta" ("patrz" po szwedzku) i spróbuj spłukać-gówno spłukuje się normalnie
    3 punkty
  34. 3 punkty
  35. 3 punkty
  36. Bill rozmontował ten temat, zanim to stało się modne:
    3 punkty
  37. Nie twierdzę tylko wiem. Wynika to z ich duuuuużo mniejszej (z autopsji zaryzykuje nawet stwierdzenie, że żadnej) świadomości jaką broń mają między nogami i pod stanikiem. Plus jeśli miałeś okazje je poobserwować dłużej na pewno zauważyłeś, że są to skrajnie wręcz radykalnie emocjonalne stworzenia co sprawia, że do tego stopnia są schematyczne, że gdyby miały kod dostępu to by było: 1-1-1-1. U karyn schemat, uczucia i atawizmy to 99,9999% ich zachowania. Rzadziej występuje typowe dla nieco wyżej rozwiniętych myszek wyrachowanie. Są po prostu na to za głupiutkie. Oczywiście to działa też w drugą strone i chojrak, który da sie spantoflić będzie ogolony schematem w trymiga a mając "szczęście" analizować tą sytuacje stojąc z boku zobaczysz, że ona robi to w dużej mierze nieświadomie niemal całkowicie pod wpływem emocji bez przemyślenia\przekalkulowania to wychodzi "samo z siebie" . W ogóle karyny uważam za bardzo ciekawy poligon doświadczalny. Można zobaczyć kobiecą naturę w najbardziej prymitywnej okazałości. To co gość z "normalną" będzie przerabiał latami czyli: 3-5 lat: szczęśliwy związek i zaręczyny 2 lata: małżeństwo i stagnacja 2lata: rozwód, trauma, złamane serce, nałogi, emocjonalny nokaut. Karyna jest ci te wszystkie stany emocjonalne i etapy związku (pomijając formalizacje) zafundować w tydzień. A jak wiemy pierwsze rozstanie to ważna lekcja w życiu i warto przerobić jak najwcześniej.
    3 punkty
  38. Ogólnie chce wykorzystać czas na budowanie własnych umiejętości które pozwolą mi przeżyć na normalnym poziomie, i nie mam na myśli życie w Polsce na jakimś poziomie, proszę nie zrozumieć mnie źle bardzo szanuję Polskę jako mój kraj, ale na razie tutaj się nie da. Wykształcić się, wyjechać za granice i tam pracować oraz zdobywać pieniądze. Trochę mi jeszcze pozostało żeby osiągnać swój cel, sporo pracy, ale myślę że skupienie się na tym a nie na rodzinie będzie najlepszym rozwiązaniem. Pewnie na jakiś czas dla nich zniknę, bo nie ma co trzymać kontaktu z ludzmi którzy mają mnie w dupie. Ja nich nie zmienię, a swoje życię mogę na lepsze.
    3 punkty
  39. Baba w wojsku to jest jakiś dramat! Mamy farta z chłopakami że służymy w desancie i tutaj tak się nie pchają. Kilka etatów nieskaczacych jednak jest i zaczynają się pojawiać panienki po 165cm wzrostu i 50kg wagi. Na wymarsz nie pójdzie bo normy BHP jej nie pozwalają wziąć zasobnika bo za ciężki - nosz kurwa ja też mam jakieś tam normy bodajże 25 kg a nie 20 w pracy długotrwałej a jakoś też chodzę mimo że przekraczam.Przykladowa laska mówi że nie weźmie mozdzierza na wymarsz bo za ciężko i bhp wszyscy się nad taką zlituja, złego słowa nie powiedzą. Facet zrobi to samo zostanie zjebany, wymiany a na koniec dorzuca mu jeszcze dodatkowy pakiet do zabrania oraz będzie posmiewiskiem kompanii na najbliższe 2 miesiące. Drugi przykład dowódca pododdzialu (nie żaden kapral czy inny dowódca plutonu z którymi zazwyczaj wszyscy po roku są na Ty) wydaje rozkaz. Odezwa panny-a dlaczego ja?! Z wielkim oburzeniem. Żadnych konsekwencji. Kasę taką samą biorą a roboty w 5 nie zrobią tyle co jeden nawet mocno nie ogarnięty facet
    3 punkty
  40. To, że wiedza jest to nie znaczy jej zastosowania w praktyce, niestety. Realnie to jest tak. Człowiek poczyta, przez jeden dzień kozak, a później wracają wzorce. Aby się zmienić to potrzeba mega siły wewnętrznej i ciągłej obserwacji. Z tego powodu uważam białorycerstwo za dominującą postawę wśród panów. Przykra sprawa.
    3 punkty
  41. Ja nie odpowiadam na "zaczepki" w rozumieniu zagajenia wokół tematu. Jak słyszę "o jakże mi ciężko" to w ogóle nie wchodzę w temat. Jak wprost pyta, dlaczego "nie wspieram w cierpieniu" to wprost mówię, że nie mam zamiaru robić za podpaskę emocjonalną i relacja z nią "ma nas budować pozytywnie", a nie służyć wylewaniu gorzkich żali i robieniu za psychoterapeutę. Sam unikam jak mogę zwierzeń (i słyszę, jaki to jestem oschły i "ja nic o tobie nie wiem" - wie tyle, ile potrzeba i wściku o to dostaje i bardzo dobrze ) OCZYWIŚCIE - podchody cyklicznę są. Czasem coś-tam posłucham jak dłużej siedzi ze mną i coś-tam musi pogdakać, i "odpytany" ze znajomości tematu albo mówię, że niezbyt pamiętam, albo przeinaczam fakty tak, żeby jasno komunikować "ebemeto". Na wysłuchiwaniu kobiet i "life coachingu" przejechałem się jak stąd do Radomia. Unikam jak ognia. Świadczy o tym, że stawiasz granice i nie pozwalasz drenować się z energii na "rozwiązywanie" cudzych problemów. To co mówisz to 'oczekiwania pań' i posrane programowanie społeczne. Tylko powiedz mi jedno - a kto się w razie "w" zaopiekuje TOBĄ? No właśnie, nie widzę chętnych. "Musisz być silny, miś. Musisz być mężczyzną!!"
    3 punkty
  42. 1. Bank Morgana jest powoływany w Polsce do rozliczenia na miejscu tych 3 bilionów zł z Akt 447 2. Do tego, komplementarnie, to gigantyczne lotnisko które posłuży do ewakuacji milionów żydów w pewnym krytycznym momencie. 3. Centrala Mossadu „na całą Europę” ma być pod tym lotniskiem (o czym mówił wielokrotnie p. Grzegorz Braun jak też inni). 4. US Army zostaje ściągnięta odpowiednio wcześniej (żeby nie budzić podejrzeń) do zabezpieczenia całej operacji na miejscu, tak aby nie było żadnych przeszkód od Polaków, jak już się już zorientują "w cziom dzieło".
    3 punkty
  43. @The notoriousnie to dwie osobne kwestie. Nie widzę w cv miejsca na nazwę stanowiska o które się ubiegamy. Najważniejsza to część z doświadczeniem zawodowym, najlepiej krótkim opisem obowiązków, umiejętności zawodowe (przydatne w zawodzie z grubsza jak kiedyś sprzedawałeś lody na plaży nie wpisuj książeczki sanepidu), wykształcenie, zainteresowania. W tej kolejności. Do tego może być kilka zdań o sobie. Fajna, prosta forma graficzna. Przydatne rzeczy, wszystko w kontekście stanowiska na które aplikujesz. To tak w skrócie.
    2 punkty
  44. @Eleanor Niestety bakteria feministyczna oddziałuje z wielkim hukiem na kobiety. Dobrze, że kobiety zrozumiały iż mogą również zdobywać świat ale to, że nie potrzebują pomocy mężczyzn i w ogóle, że męska energia to zło tego świata jest poglądem conajmniej zabawnym. Ja osobiście z feministką bym nie chciał nic mieć wspólnego w związku, bo to jest mutant a nie kobieta. Mutant w sensie mutacji w myśleniu - dla mnie nie do zaakceptowania. A z taką wychowywać dziecko to już w ogóle jest jak w najstraszniejszym horrorze. Pozdrawiam.
    2 punkty
  45. Czyli, walczymy przeciw wstrętnemu, seksistowskiemu kanonowi piękna, dlatego też w miniaturkach się wyidealizowałyśmy. Jakie to typowe
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.