Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.10.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Niedawno byłem w Paryżu przez około tydzień. Poniżej garść spostrzeżeń w temacie relacji międzyludzkich i pań. Sporo kręciłem się po ulicach miasta, sporo jeżdżenia metrem, można dużo zobaczyć. Do tego dochodzą opinie polskiej znajomej, która często tam bywa i jest akurat jedną z najbardziej kumatych pań jakie znam. - We Francji masa związków żyje bez ślubu - Od razu widać różnicę w podejściu do kasy (Oni versus Polacy). We Francji o wiele bardziej ceni się ludzi nauki i sztuki, wracając do Polski (W-wa) miałem wrażenie, że trafiłem do bardzo bogatego kraju (auta). - Paryżanki są z jednej strony bardziej frywolne i wyzwolone, z drugiej zaś zachowują więcej klasy i umiaru na co dzień. Te lepiej ubrane bardzo często noszą płaskie buty (np. oksfordki, mokasyny), do tego czarne rajstopy i krótka spódniczka. Wygląda to bardzo seksownie. Niewiele kobiet zakłada szpilki przemieszczając się po Paryżu. - Jak wszędzie jest hipergamia, ale tam kobiety mniej są uzależnione finansowo od facetów. Mniej im zależy na waszej forsie, bo same zarabiają. - Moje wrażenie jest takie (poparte opinią koleżanki), że z Francuzką o wiele łatwiej dojść do ładu niż z Polką, bo nie ma tej całej szopki i udawania cnotki. Nie będę pisał o takich oczywistościach, że jest masa imigrantów itp. Jakie są Wasze doświadczenia z Francuzkami?
    10 punktów
  2. Krótko. Historyjka z życia. Jakiś czas temu byłem na siłowni i poznałem gościa. Luźna gadka, ale ciekawie się rozmawiało. Myślę sobie, typek młody, a tyle ogarnia spraw. Pytam w jednym momencie gościa (mega młodo wyglądał), jak długo już ćwiczy. A on z tekstem ponad 25 lat. Kurwa, za głowę się złapałem. Mówię, jak to? A ile ty masz lat. 45. Jeszcze tak to mnie chyba nigdy nie zatkało. Myślałem, że równolatek, albo młodszy ode mnie (okolice 30). Mógłbym się założyć. Nigdy, w życiu bym nie powiedział, że ponad 40 lat ma koleś Zmotywował mnie do treningu ostro. Rozwiązała się również tajemnica, skąd tyle wiedzy miał i ogarnięcia Warto ćwiczyć całe życie. Typek młodo wygląda, umięśniony elegancko, ogarnięcie się z niego wylewa i poczucie humoru. Stwierdził też, że u lekarza to chyba był 15 lat temu ostatnim razem. Farciarz na loterii genowej, czy trening uczynił mistrza. Uważam, że trening zrobił robotę po tylu latach. Taka luźna motywacja. Wzorowałem się od zawsze na Joe Weiderze. Jak zobaczyłem kiedyś jego zdjęcie w wieku 65 lat to mało przytomności z wrażenia nie straciłem. Boska sylwetka, naprawdę boska (ciało 20 latka w wieku 65 lat). Jedyna oznaka wieku to twarz z wąsami. Niesamowite. Od tamtej pory ćwiczę systemem Joe Weidera i na każdym treningu o tym rozmyślam. Trening całe życie. Chcę ten stan osiągnąć. Luźna motywacja
    9 punktów
  3. Ja sądzę że 5 lat plus dwa lata daje 7 lat, i planowanie czegoś z kobietą na taki wielki okres nie ma większego sensu.
    8 punktów
  4. Może mieć nadciśnienie skoro się ciągle pocił. Jak facet ma niezdiagnozowane nadciśnienie to jest mocno nerwowy ogólnie. Przypadłość często niezdiagnozowana. To, że się nadmiernie pocił to mi tutaj wygląda bardzo podejrzanie, bo sam miałem takie epizody (podobny problem). Leczony normalnie funkcjonuję. Poza tym dla mężczyzny seks to naprawdę czasami duży wysiłek energetyczny. Jeżeli nie ma formy, nic nie robi, przesiaduje całymi dniami przed kompem, ma chujową dietę to nic tutaj na lepsze się nie zmieni. Czasami trafisz na dobry moment, czasami nie. Trochę spięty to znaczy, że był kurwa na maksa spięty, jakieś nerwy, czy coś. Różnie bywa. Moim zdaniem daj sobie spokój z diagnozowaniem, tylko bądź po prostu miłą, seksi kobiecą babką godną zaufania. Nie wiem, czy to możliwe, ale spróbuj. Ma jakiegoś bloka, więc potrzeba tutaj więcej zaufania to raz, otwartości, czasami eksperymentowania, wspólnego spędzania czasu, olania tematu tak prawdziwie. Może jeszcze diagnostyka nadciśnienia na wszelki wypadek. Z niczym się nie śpieszyć i funkcjonować w związku normalnie. Żyjesz mitem, że facet musi stawać zawsze na wysokości zadania. Niestety to nie jest w każdym przypadku takie proste. Kobieta zaczyna robić problemy, wymagania, tworzy atmosferę problemu, jak ty teraz i mamy rozpad związku. Luz kurwa, świat się nie kończy.
    8 punktów
  5. Od września mam 21 lat i przysięgam przed Braćmi że: Po pierwsze - zrobię wszystko (w granicach rozsądku) co w mojej mocy, żebym do 23 roku życia osiągnął taką sylwetkę jak ten Pan z filmiku Ćwiczę w domu ponad dwa miesiące i punkt startowy na dzień dzisiejszy wygląda tak Po drugie w ciągu tygodnia ułożę plan treningowy j.ang (i będę się go trzymał), który pozwoli mi zdać egzamin z tego języka na poziomie C1 w czerwcu lub wrześniu tego roku. Mam ten egzamin na studiach. Obecnie jestem na poziomie B1, zahaczając czasem o B2 w rozumieniu tekstu. Robię też trochę innych rzeczy, ale te są dwie mierzalne, które łatwo sprawdzić.
    6 punktów
  6. Serio to dawno tak się nie uśmiałem, jak z tego tekstu Ona w chuju ma twoje terminy, jak każda panna. Coś tam "określiłeś", ale to gówno znaczy A studiowanie tego samego to raczej dobrze nie wróży. Ciągła rywalizacja, kto lepszy. W chacie pierdolenie o tym samym, aż głowa zaboli. Musisz być dobrym zawodnikiem, bo widać kopiuje, co w tobie najlepsze. A wiesz, kto tak robi? PASOŻYT Udzielę ci dobrej rady. Niech to będzie twoja dziewczyna, bez małżeństwa. A pomagać? A pomagać i tak będziesz kurwa człowieku Jeszcze tak mało wiesz, aż ci szczerze współczuję. Jeszcze się nie zdziw, że przeniesie się na twój rok cichaczem, a ty nic nie zrobisz Ogólnie to spoko. Nie, żebym straszył, czy coś, ale jakoś taka wizja mi się kształtuje po przeczytaniu. Myślisz, że jesteś kozakiem i tak doskonale planujesz? O jeżu, zaraz się zesram ze śmiechu 7 lat planowania i przekazanie czegoś takiego kobiecie? Nie no, zwariuję Moje ciało oszalało
    6 punktów
  7. Może facet ma stresa związanego z życiem, pracą, zdrowiem. @SaoriŚwiat nie kręci się tylko wokół Twojej dupci. Sex to nie wszystko, a facet to nie maszyna. U Twojego partnera coś siedzi w głowie, myślał o czymś innym niż o seksie. Przyjechał jak się umówiliście, bo z szacunku do Ciebie nie chciał Ci odmówić abyś nie pomyślała sobie że coś nie tak jest między wami. Nie musiał mieć koniecznie ochoty na sex, ale podjął wyzwanie, trochę nie wyszło, ważne że zadbał o Ciebie dając Ci seksualną satysfakcje. Na koniec, przestań dziewczyno kombinować bo przekombinujesz. Dbaj o faceta i tyle, on to na pewno docenia, tylko nie zagłaskaj go na śmierć, bo w drugą stronę to też przeginka. Namów go na badania krwi, myślę że @PanDoktur doradzi jakie badania powinien zrobić Twój partner. Zrób tak.
    6 punktów
  8. Panowie, a ja wam powiem, że Panowie wygrali bezapelacyjnie. Ta nagonka im posłuży, bo raz mają darmową reklamę i rozgłos, a dwa ta skarga na nich to kompromitacja. Komisja Etyki kary żadnej nie nałoży, z prostej przyczyny, Panowie wyrażają swoją własną opinię popartą latami doświadczenia oraz badaniami naukowymi. Nie podważają prawomocnych wyroków sądów, nie nawołują do łamania prawa, każdy swój argument potrafią uzasadnić. Jak już się szopka skończy i żadnej kary nie będzie dyscyplinarnej, będzie to równoznaczne z przegraną donosicieli. Oczywiście zostanie jeszcze oczernianie medialne, ale myślę że to będzie załatwiane na drodze sądowej
    6 punktów
  9. Widocznie nie natrafiłaś na swój rozmiar. Normalne gdaczenie, jak byś trafiła na swojego w sensie fizycznym i mentalnym, to poszło by gładko. Fajna zabawa, obiecuję. Jeszcze jedno, teraz będzie fuj. Osoby wrażliwe proszę nie czytać. Czasami z kobietą kochamy się pomimo wieku. Lubię jej włożyć kciuka w dupę jak kończy ustami. No i wtedy wyczuwam jakieś grudki nie powiązane z ciałem kobiety. Wiecie co mam na myśli. Wycofuję się, spooko, nie wtykaj paluchów w nie swoje sprawy. Ale Pan Wacek nie czuje tego co kciuk. Tak że tego, higiena, wypróżnienie i w ogóle. Ale ogólnie polecam.
    5 punktów
  10. Dokładnie. Polacy dumpingują własną wartość jakby byli z chińskiego plastiku. Nasze rodaczki wychodzą na świat spomiędzy tych samych ud matek polek więc co w nich takiego specjalnego skoro czasem nawet są bardziej zakompleksione i zagubione? Macie taką karynkę, każdy ją adoruje próbując "zasłużyć" a ona patrzy się na nich z góry jak frajerzy się płaszczą. To co ma myśleć? Ano "polaków to ja mogę mieć dziesięciu na wczoraj". Wybaczcie mały offtop ale muszę to z siebie wyrzucić: czasem uczestniczę w spotkaniu grupki kręcącej się wokół pewnego hobby. Jest tam dziewczyna, całkiem fajna. I ostatnio zepsuł jej się komputer. Jeden biały rycerz ochotniczo spędził nad nim naście godzin - czyścił, reinstalował, konserwował. Przyniósł go, ona odpala zadowolona i rzuca "dzięki" (lakoniczna ta wdzięczność )... a ten Mr Nice Guy nieśmiale zagaduje bo wyczuł, że się przysłużył to pewnie jakaś nagroda na niego czeka. I tak rozmawiali z 10 minut a skończyło się na tym, że gdy go spławiła zaczął ją przepraszać że "zbyt śmiało" nalegał na wypad do cukierni . Tyle godzin zmarnowanych... Najśmieszniejsze, że parę tygodni wcześniej sama z siebie zaprosiła mnie na spotkanie towarzyskie. Wiecie co takiego zrobiłem że sobie "zasłużyłem"? Nic. Dosłownie NIC! Po prostu robiłem swoje i miałem z tego frajdę.
    5 punktów
  11. Od pewnego czasu zauważam pewną prawidłowość w działaniach rozmaitych osób, zazwyczaj powiązanych z kręgiem "Wyborczej". Związana jest ona z tym, że gdyby Panowie na swoim blogu po prostu szkalowali kobiety, prezentowali postawy jawnie szowinistyczne i tak dalej, to blog zostałby obwołany jako "jaskrawy przykład dlaczego feminizm jest potrzebny", ale pozwolono by mu działać. Tymczasem jednak, autorami są prawnicy (a więc nie można zarzucać braku wykształcenia), prawdopodobnie z zasobami finansowymi (a więc odpada obwoływanie od patologii), a co najgorsze - powołują się na konkretne przykłady które można udowodnić obiektywnie. Z tym propaganda ma problem. Ale gwoździem do trumny było prawdopodobnie kilka kwestii. Jedno, że feminizm trzeciej fali, oraz obu poprzednich, jest narzędziem inżynierii społecznej. Która nie będzie działać, jeśli obiekty (my) zorientują się że są podmiotem eksperymentu, manipulacji. Takie próby uświadamiania musiały zostać ukrócone, natychmiast. W tym samym wpisie, pojawiły się też ciekawe informacje odnośnie gorącego kartofla jakim jest imigracja. To prawdopodobnie zmieniło kwestie istnienia bloga z marginalnej na pierwszoplanową, i uruchomiło tzw. "siły nacisku". Aby inżynieria społeczna działała, nie może powstać nowa, świadoma rzeczywistości klasa średnia. Nie może objawić się naprawdę niezależny polityk, czy nawet osoba mająca poparcie masowe, lub autorytet. Sztucznie wykreowane problemy, mogą mieć tylko jedno, zawczasu przygotowane już dla nas rozwiązanie... prawo szariatu. Które już też ma nad głową zaplanowane rozwiązanie. "Wiele musi się zmienić, by wszystko zostało jak było". Autorytety można budować pozytywnie, albo negatywnie. Jeśli znana gadzinówka kogoś opluwa, to ta osoba musi być godna zaufania... kolejny mechanizm inżynierii społecznej. Było już tak, że jeśli partia będąca u władzy kogoś opluwała (a ludzie za biedę winili partię rządzącą), to taka osoba "znikąd" bardzo szybko mogła zbudować swój autorytet, a nawet stać się ikoną "prawdziwej" opozycji. Znamy to już.
    5 punktów
  12. Przyjąłem postawę mnicha. Żyje sobie spokojnie bez spiny. Przyglądam się wkoło na to wszystko. Trochę coś jak cruising v8 bulgoczącą na wolnych obrotach. Inni jak chcą to niech jadą aż pierścienie na tłokach się zetrą. Od czasu do czasu jak trzeba redukcja, zrobię swoje co trzeba (praca, swoje sprawy itp.) a potem znowu jazda na wolnym bulgocie. Nie muszę być najszybciej, grunt by dotrzeć najdalej. Mądrze metodycznie do przodu.
    5 punktów
  13. Myślę podobnie. Jeśli gość nie jest głupi odpowiednio wykorzysta tą wiedzę. Jeśli nie, jego strata (późniejsze bąknięcie pod nosem "a nie mówiłem" też jest całkiem przyjemne...). No a przy okazji idea, którą wspieramy może zyskać bo nie ma lepszego świadectwa prawdziwości niż człowiek uratowany dzięki wartościom które opluwał. A co do sprawy. Panie Rogaczu - nie sądzę byś ją kochał. Raczej pamiętasz, że były miłe chwile, może karmisz się nadziejami. Jednak musisz wiedzieć, że ona nie jest "tą dobrą opętaną przez ciemną stronę". Nie... ona jest jednym i drugim. Czyli kimś, kto niszczy tobie życie. Twoje dzieci przez nią cierpią, nabywają chorych wzorców i to odbije się na ich przyszłości (ratuj je!). Jeśli serio ma borderline to ma taką osobowość - ma łajzowaty charakter, który jak w większości przypadków zaburzeń osobowości wytworzył się w procesie dorastania. To nie twoja wina, nic jej nie jesteś winien tym bardziej, że już wiele przez nią straciłeś. Seryjnych morderców i gwałcicieli nazywamy potworami... mimo, że patrząc z medycznego punktu widzenia są oni zaburzeni i żyją według swoich wynaturzonych norm. Ale jakoś nie chcemy mieć z nimi styczności, wolimy się przed nimi bronić i ty też masz do tego prawo. Może powinieneś stać się bardziej konsekwentny. Oddać jej tyle ile jej się należy... czyli nic. Zabezpiecz dzieci, zabezpiecz siebie. Ona nie jest warta tylu ofiar w ludziach. Tym bardziej, że nawet nie poszła po pomoc do specjalistów, wolała się bawić. Niech frajer, którego urabia się nią zajmie. Musisz zobaczyć jaka ona jest naprawdę. I tak, na tym polega jej osobowość ale nie pomożesz jej więc ratuj siebie i swoje dzieci. Pomóc jej mogą tylko najlepsi specjaliści a i tak nikła szansa na postępy bo to zaburzenie jest jednym z najcięższych do ogarnięcia.
    4 punkty
  14. Ech ta "miłość". Opisz co to znaczy że ją kochasz. Baba od początku, od poznania nie szanuje Cię, zdradza, robi emocjonalne huragany jak jej się podoba a Ty i wtedy i po tylu latach mówisz, że ją kochasz. Straszne, nie potrafię sobie wyobrazić co czujesz. Zaryzykuję stwierdzenie, że Ty w tym związku nie masz prawa do niczego, czego ona nie zaakceptuje. Masz prawo zarabiać i obowiązek płacić na nią. Matka, która przy badboju ma emocje tak silne, że jest zdolna porzucić własne dzieci - spierdalaj od niej, bierz rozwód, bierz dzieci. Przesrana sytuacja, bo dzieci muszą mieć matkę. Ale jesteś (z)niszczony psychicznie, i dalej ślepo uzależniony ("dalej ją kocham"). Jako Mizogin, Seksista i Przemocowiec, myślę że tak jak i wielu Braci, mam moje doświadczenia i jeśli mogę komuś pomóc w potrzebie skoro sam prosi, to pomogę z własnej woli. Forum przeczytają inni i coś wyniosą. A jeśli dany człowiek pisze ot, żeby się wysrać a potem i tak wie lepiej albo zaczyna pluć - cóż, idę dalej, jego życie, jego wolna wola, nic mi do tego. Mam nadzieję, że kiedyś on komuś pomoże, a może i wspomni w duchu, że pomogło mu środowisko, na które - hipotetyczny przykład - z lubością pluł.
    4 punkty
  15. @Saori Wcześniej napisałem ci co o tym myślę z jednej strony. Teraz Ci napisze co myślę o całej sytucji i o was z drugiej mańki. Związek idzie na równi pochyłej, ku końcowi. A wiesz czemu? Raz, że mieliście i miewacie problemy z komunikacją, dwa chłop zapewne nie wie co to czerwona tabletka oraz cały ten Matrix. Trzy, facet daje "dupy" w łóżku. Ciebie to zaczyna irytować, wkurzać, choć jak narazie wychodzi to jako troska lub chęć rozwiązania problemu. Gwarantuje Ci, że w twojej podświadomości już tworzy się wizja faceta słabego i nie zdolnego do tego, aby Cię zadowalać w łóżku. Nie zdolnego do tego aby prowadzić związek jako silny samiec. Możesz się zapierać nogami, rękami, mówić, że jest inaczej. Przyjdzie dzień, że w końcu włączy się tą podświadomość i zaczniesz szukać innej gałęzi czego nie popieram lub zwyczajanie kopiesz go w dupę! A racjonalizować będziesz to tym, co napisałem wyżej. Smutne ale prawdziwe.
    4 punkty
  16. @Rnext A tu rysunek poglądowy:
    4 punkty
  17. @wrotycz Internet nie zapomina https://web.archive.org/web/20181028184602/http://blogdlamezczyzn.pl/wpis-9-mezczyzni-sa-inteligentniejsi-od-kobiet/
    4 punkty
  18. Jak bardzo głupie są kobiety to Wam opiszę: Apelacja rozwodowa w SA. Mówię, że opiekuję się córką pół miesiąca, stąd nie rozumiem, dlaczego alimenty się znalazły w wyroku. Na co pańcia już słusznego wieku - w todze sędziowskiej - zwróciła mi uwagę, że nie opiekuję się córką pół miesiąca ale w większości zabieram córkę po szkole czyli popołudniami i rano odwożę do szkoły - to nie jest opieka pół miesiaca. Wiadomo do tego dochodzą weekendy itd. Wiecie co tej głupiej cipie odpowiedziałem? "Skoro moja opieka popołudniami po szkole nad córką i odwiezienie jej rano do szkoły następnego dnia nie jest opieką w pełnym wymiarze, to.......jak nazwać opiekę jaką w identyczny sposób sprawuje matka?" I wiecie co? Zrobiła oczy w słup i zamknęła mordę do samego końca rozprawy. Po prostu się zbłaźniła. To jest jeden z przykładów "inteligencji" kobiety w tym przypadku sędzi. Kolejny przykład: Usiłowano ze mnie zrobić wariata w sądzie podczas rozwodu. Pomimo że ze mną jest wszystko OK. Sąd wydał postanowienie, że była żona (zdiagnozowana przez profesora psychiatrii chora psychicznie na cyklofrenie, zaburzenia osobowości, natręctwa, i wysoki neurotyzm) ma się stawić powtórnie na badanie psychiatryczne do biegłej ad hoc, która wcześniej orzekła że ona zdrowa pomijając bardzo bogatą historię choroby. No i nie mogli na mnie znaleźć haka wiec skierowali do tej biegłej. Mój adwokat powiedział, że jak do niej pójdę to wyjdę od niej jako wariat i sąd już będzie miał podkładkę na wszystko. Adwokat powiedział, żeby znaleźć innego psychiatrę najlepiej faceta i uzyskać zaświadczenie o zdrowiu. Poszedłem do psychiatry, który diagnozował byłą żonę. Pogadaliśmy, pobadał, i wystawił kwity o zdrowiu. Potem była rozprawa i przyszła ta kobieta biegła psychiatra. Sąd pokazał jej to zaświadczenie moje o zdrowiu. Na co ona odrzekła: "Jednorazowe badanie psychiatryczne jest nic nie warte" - na sali zaległa cisza, biegła psychiatra się zapowietrzyła, ponieważ ja wnioskowałem o przebadanie i obserwację byłej żony w zakładzie zamkniętym przez minimum 2 tyg - bo jak ja i adwokat twierdziliśmy że jednorazowe badanie psychiatryczne jest nic nie warte. I za chwilę pinda dodała " Hehe - no tak o moim jednorazowym badaniu można powiedzieć to samo" Przykładów mógłbym mnożyć i mnożyć. Pańcie są po prostu głupie w ogólności, jak dzieci. Dla mnie dyskwalifikującym jest brak elementarnej wiedzy technicznej potrzebnej do życia. Nie umieją wymienić żarówki w aucie, tematy prądu czy elektryczności to dla nich kosmos, z obserwacji wynika, że umieją jedynie w prosty sposób obsługiwać urządzenia, przy czym nie radzą sobie z najprostszymi awariami w najzwyklejszym domu. O sklejeniu buta nie wspomnę bo to je przerasta. Dwuskładnikowy klej epoksydowy, cieszą się że są dwie tubki bo na dłużej starczy. Tak sobie myślę - czy ogólnoświatowy 48 godzinny strajk mężczyzn dałby im do myślenia kto tu od kogo naprawdę zależy? One myślą, że facet pozostawiony sam sobie zginie w brudzie, wszystko się rozpadnie. Nasze wynalazki pozwalają nam w dużej mierze się od pań uniezależnić. Pogdybam tak w klimatach SF o celowości istnienia płci żeńskiej - kiedy faceci pójdą za ciosem to wynajdą sztuczne łono do wzrostu płodu (jak w Matrix) klonowanie już jest opracowane. A sprawy seksu i popędu da się w prosty sposób załatwić jakąś pigułką albo klonem kobiety o funkcjach myślenia zredukowanych do minimum. Ale kto wie czy seks - to będzie wtedy w ogóle potrzebne. I to jest odpowiedź na teksty kobiet, że niedługo to faceci nie będą potrzebni do niczego - na co ja odpowiadam najczęściej, że bez facetów to cywilizacja upadłaby w DWA TYGODNIE albo i krócej. Resztę kobiet by wyłapały dzikie zwierzęta w celach obiadowych bo by się nawet dobrze nie umiały zorganizować i obronić.
    4 punkty
  19. http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,31513,ludzie-na-calym-swiecie-zjadaja-mnostwo-plastiku-nie-wiedzac-o-tym.html " Naukowcy z Uniwersytetu Wiedeńskiego oraz austriackiej agencji ochrony środowiska Umweltbundesamt monitorowali grupę ośmiu osób z różnych krajów (Austrii, Finlandii, Holandii, Japonii, Polski, Rosji Wielkiej Brytanii i Włoch). W tygodniu poprzedzającym pobranie próbek stolca każda z tych osób prowadziła dziennik spożywanych pokarmów. Okazało się, że wszyscy uczestnicy byli narażeni na działanie tworzyw sztucznych poprzez spożywanie żywności opakowanej plastikiem lub picie z plastikowych butelek. Żaden z uczestników nie był wegetarianem, a sześciu z nich spożywało ryby morskie. " " Pobrane próbki kału zostały przetestowane za pomocą specjalnie opracowanej procedury analitycznej pod kątem obecności 10 rodzajów tworzyw sztucznych. Znaleziono aż dziewięć różnych tworzyw – ich fragmenty miały od 50 do 500 mikrometrów średnicy. Mikroplastik był obecny w każdej z próbek – przeciętnie 20 cząstek na 10 gramów kału. Najbardziej rozpowszechnionymi tworzywami były polipropylen (PP) oraz politereftalan etylenu (PET). "
    3 punkty
  20. Nazywam się Magda. Chętnie porozmawiam z kimś w prywatnych wiadomościach. Pozdrawiam.
    3 punkty
  21. Od lat piję wodę tylko ze szklanej karafki. Czajnik mam również szklany. Nigdy z butelki plastikowej. Unikam, jakoś zapachem i smakiem mnie odpycha woda z plastikowej butelki. Jestem strasznie wyczulony na zapach, przez co miałem w życiu naprawdę dużo zjebek, głównie od pań, rodziny. Coś mi "zaśmierdziało" i nie ma chuja, że zjem. A nie muszę mówić, że jem coraz mniej rzeczy ze sklepu, bo 80 - 90% rzeczy po prostu kurwa cuchnie nie do wytrzymania. Obelga, ale nie dałem rady. Może jakaś blokada, która mnie chroni przed syfem, kto wie Już i tak znacznie większe szkody powoduje czarnobyl, syf z powietrza i sama chujowa dieta bez normalnych wartości odżywczych. Społeczeństwo na psychotropach, lekach przeciwbólowych i suplementach kurwa śmiechu wartych. A plastik to tylko kolejny dodatek do i tak już spierdolonych wzorców.
    3 punkty
  22. Biłem się kilka razy w pracy (zawsze in plus ) i w kraju i za granicą i powiem Wam, że wg mnie zawsze warto się bronić, ewentualnie proponować honorowe (wiem, że to śmiesznie brzmi w naszym wieku) ustawki po godzinach pracy. Nowego pracownika prawie zawsze ktoś chce 'dotrzeć' jak to się mówiło w wojsku. Młodzi muszą trochę pozapieprzać żeby stać się starymi. Tak było jest i będzie. Nigdy jednak nie można pozwolić sobie wejść na głowę, bo jak pozwolisz na to komuś to reszta zaraz zwęszy krew i będzie próbować z tobą robić to samo. Na tym świecie nie można być słabym jak to powtarza Marek. I tego mnie też nauczyło życie tak jak i autora tematu, prawda?
    3 punkty
  23. Byłem tam raz, ciasno jak cholera, w sumie z doznań mogę powiedzieć że ciasny pierścień, a w środku nic więcej, jak bym sam sobie zrobił z kciuka i palca wskazującego obręcz. Myślę że bardziej tu chodzi o aspekt psychiczny. Chęć zdominowania partnerki w sposób absolutny, to rajcuje facetów, taka mała dominacja. U zwierząt też to się dzieje, ale homo. Dominujący samiec rucha w dupala podległe samce, aby wykazać swoją dominację. Niemniej, rajcuje mnie taki akt seksualny.
    3 punkty
  24. To tylko wierzchołek góry lodowej co jest w żywności.
    3 punkty
  25. Byłem w środowisku międzynarodowym, w zasadzie cały świat. Masa fajnych dupeczek zewsząd. Polski są w porządku, nie powiem, ale nie łykam tych tekstów, że takie och i ach.
    3 punkty
  26. Jakie kompleksy przecież polki są najpiękniejsze na świecie
    3 punkty
  27. Ja dostaje ostrzeżenie za zbyt długi cytat (!), a ten sam obrazek wklejany chyba 5-ty raz nie jest usuwany.
    3 punkty
  28. Miałem dziwne poczucie, że nimi na serio łatwiej można się dogadać. Jest mniej zakłamania jak piszesz. Więcej luzu, zabawy, naturalności. Co ciekawe, koleżanka z Polski jest podobnego zdania, zna sporo Francuzów. I uwaga Panowie: Niemal zapomniałem o bardzo ważnym dla nas: podobno Francuzi pomimo tej całej politycznej poprawności są zdecydowanie bardziej konkretni wobec kobiet, mniej się cackają, traktują je gorzej niż Polacy nasze cudowne niewiasty z kraju nad Wisłą :). Po takich tekstach + cała masa wiedzy z forum coraz bardziej dociera do mnie jakimi jesteśmy pizdami w Polsce jeśli chodzi o stosunek do kobiet.
    3 punkty
  29. Nie, nie odrzucam. Zastanawia mnie, a i wyłazi znakomicie przy okazji krotkowzrocznosc lewactwa - walczy o tzw " rownouprawnienie kobiet" ktore faktycznie jest pogardą dla męzczyzn, pogłebianiem patologii kobiecych zachowan, agresji i wielu innych pochodnych, ktore biją w d mężczyzn, a kiedy go dosiega to prywatnie, leci do mizoginow i sexistow po porade. Moja znajoma poodeslala mu nie tak dawno swietnego specjalistę od zwiazkow - naeet nie odpowiedzial na wiad. Wyglada to tylko na chwilową potrzebe wygafania sie.
    3 punkty
  30. U nas na siłce też jest tak koleś w wieku 45 lat. Zajebiście wygląda, dawałem mu lekko po 30 lat. Ale on mówi, że sterydów nie bierze, tylko sam testosteron.
    3 punkty
  31. Podstawowe pytanie: ile lat ma facet. Wtedy można zacząć snuć domysły z jakiego powodu być może są problemy z erekcją. Większość przypadków nie ma za dużo związku z samą partnerką a kobiety pewnie piszą takie posty aby upewnić się, że to na pewno nie z jej winy nie staje chłopakowi. Więc zapewniam Was panie, że to zazwyczaj nie z Waszej winy. Problem tkwi gdzie indziej - kwestie kondycji zdrowotnej lub psychicznej. Często pojawia się problem (stres przemęczenie, problemy zdrowotne i krążeniowe) i siada to facetowi też na psychikę. Faceci mają wpojone wzorce bycia niezawodnym zwłaszcza w łóżku, swoją drogą co za bzdura (programowanie wzorców przez porno oraz wzorzec - że facet nie może zawieść). Wpadają więc w pętle sami potęgując problem. Zdarza się najlepszym więc z dumą przyznam, że mi tez się zdarzyło. Moja wina - stres, mało snu, nałogi, melanże. Tylko miałem na to wyjebane więc szybko minęło po zadbaniu o zdrowie. Nie siadło mi na psychę. Do tej pory pamiętam minę panny jak ja nic sobie z tego nie zrobiłem a Ona dobierała sobie do głowy. Spięcie w mózgu level 100.
    3 punkty
  32. Tylko skoro wie to czemu nie nazwie rzeczy po imieniu i sam nie zasugeruje, dlaczego tak jest... Chyba nie ma nic gorszego dla związku niż brak komunikacji. Zgadzam się z @Tomko my kobiety za dużo rozmyślamy, a rzeczywistość jest dużo prostsza, facet może jest zmęczony, może ma jakieś problemy osobiste, w pracy, ogólnie gorszy czas.
    3 punkty
  33. Postępuje tak właśnie jak Twój ojciec, baba ma emocje i ani myśli kombinować na boku. Regularnie, jak w zegarku co trzy tyg. moja ma jazdę, zwymyśla mnie w sposób perfidny i usiłuje sprowokować, jeszcze nie tak dawno temu, reagowałem i opierdalałem z góry na dół, ona dostała emocje i na drugi dzień do rany przyłóż. Teraz zlewam jej ataki szału, fochuję, to jej się już mniej podoba, ale ma poczucie winy bo już zdaje sobie ona sprawę że to znowu to jej odjebało. Po ostatniej awanturze przeprosiła i powiedziała że więcej się to nie powtórzy. Taa..., zobaczymy jak długo. Mógłbym zastosować całkowity ignor w ramach kary, ale co dadzą ciche dni? Będę miał tylko doła i wkręcał sobie poczucie winy, chociaż wiem że to nie z mojego powodu jej odpierdala. Nie ignorować, zostawiam to sobie jako wyższy poziom kary wobec niej, bo później już tylko rozstanie, i nie sądzę że reagowanie na jej odpały w sposób agresywny czy obojętny było słabe. Znam już te techniki i wszystkie działają, ale tak jak pisałem. Są kary słabsze, mocniejsze i ostateczne, trzeba to umiejętnie stopniować. Pozdro.
    3 punkty
  34. To nie tak do końca. Wydawało mi się, że to zrozumiałe ... Pewnie większość Pań zaprzeczy, ale kobiety są uzależione od poczucia braku bezpieczeństwa i stabilności. I wcale nie mam tu na myśli kwestii finansowych, a "bezpieczeństwo związane z trzymaniem partnera w garści". Kobiety bardzo często tracą zainteresowanie swoim facetem, gdy są pewne swojej niezagrożonej przez inne samice pozycji, względem swojego samca. Niestety wielu mężczyźn wciąż wierzy, że jest zupełnie inaczej i na siłę próbują zapewniać swoją partnerkę o swojej dozgonnej lojalności, choć by nie wiem co się stało, do końca życia... ble, ble, ble... A kobiety instynktownie przestają starać się o partnera bo i po co? XD "Łon już jest mój i żadna ździra mi nie zagraża, haaaa !"
    3 punkty
  35. A jak sie starasz by nie być kłodą? Robisz mu lodzika czasem? Po za tym nie rozumiem po co tak sobie po seksie zapewniacie ciągle " było cudownie" i to jeszcze przez telefon...? Jak seks byl na prawde dobry to uwierz, widac to tak, ze nie trzeba nic mówić.
    3 punkty
  36. Już niedługo te Panie będą rządziły światem, obsługiwały elektrownie atomowe i kierowały gospodarką ? Boże dobry, miej nas w swojej opiece!
    3 punkty
  37. Powtórzę się po raz kolejny, uganianie się za dupami to dla mnie (40+) zwykła strata czasu. W sumie każdego wieku to dotyczyło. Jak sięgnę pamięcią wstecz, nawet kiedyś kiedy bałamuciłem panienki to i tak więcej frajdy sprawiało mi jeżdżenie starą WSKą i ściganie się z kumplem. Dupy męczą, trzeba cały czas inicjować, atakować, a one sterczą jak koń w stajni i czekają bez inicjatywy. Nie mogę sobie też przypomnieć cokolwiek mądrego usłyszanego od jakiejś dupy (pomijam np. nauczycielki). Owszem, czasami fajnie zapolować, ale szybko się już zniechęcam, dziwki mi wystarczają. Żartowałem, "Biegacie za lubą z kwiatami" no a jak inaczej, i to na białym koniu.
    3 punkty
  38. @AdamGdynia Bracie zrób sobie przerwę od kobiet na jakiś czas. Musisz trochę wyluzować, odciąć się od emocji, spróbować spojrzeć na wszystko z dalszej perspektywy. Odpocznij trochę. Nie wiem ile dzieciak ma lat i jak tam sprawy wyglądają ale może w tym kierunku idź, choć przez chwilę zajmij się swoim dzieckiem, może to Ci pozwoli trochę ochłonąć. Sam wiem, że kobiety potrafią dać kupę zajebistych emocji i można się od tego uzależnić, ciągnie do tego i w ogóle. Niestety dla faceta jest to zgubne. Trzeba się od tego odciąć wszelkimi możliwymi metodami i musisz spróbować to zrobić.
    3 punkty
  39. Może jakąś petycję napiszemy w obronie panów? Postępowanie dyscyplinarne z powodu pisania o tym co dowiodły badania naukowe? Serio kur..a??? To niedługo może uniwersytet zamkną, który te badania robił???
    3 punkty
  40. Nie. Doczytaj dokładnie, co napisałem. Napierdalanie się po ryjach to idiotyzm. Można skończyć BARDZO chujowo. Po pierwsze - będąc pracodawcą wypierdoliłbym NATYCHMIAST każdą osobę przejawiającą w pracy jakąkolwiek agresję. Poprzez zaniechanie takiego działania wysyłam w eter milczące przyzwolenie. A od tego to już krok, żeby zrobiła się jakaś zadyma i żeby ciągano mnie po sądach. Robota to nie ring MMA! Tak naprawdę to przymknięcie oka na mordobicie w robocie otwiera drogę pozostałym pracownikom do ewentualnych roszczeń wobec pracodawcy. "Psze sądu, tu się po ryjach napierdalają, a pracodawca nie reaguje, tu strach robić jest!". A w dzisiejszych czasach sąd może przyklepać takiemu delikwentowi odszkodowanie za "straty moralne" i jesteś w dupie. W różnych miejscach robiłem i nigdy nie dotarł do mnie choćby najmniejszy sygnał przymknięcia oka na taką akcję. Za to widziałem akcję z przykładnym relegowaniem agresora z szeregów. NIKT NIE WNIKAŁ W POWODY!!! Ciosy wyleciały od pana A do pana B, pan B był (demonstracyjnie) bierny - robi do dziś. Pan A dostał art 52. Kropka. Po drugie - to co napisałem. Przerysujesz gościa i idziesz pierdzieć w pasiaki. Se napisz wtedy na czole "jestem alfa male, dziwko" i zapisz się na sztywną celę, bo przecie "masz honor". To działa w drugą stronę - jeśli gość mnie zarysuje, to nie napierdalam się z nim po ryjach, tylko oddalam prędziutko w kierunku przełożonego, żądam wezwania policji i lekarza, po czym rozjeżdżam gościa walcem na krwawą miazgę. Za naruszenie nietykalności osobistej w połączeniu ze średnim rozstrojem zdrowia (autor wątku ma złamaną rękę - rozstrój powyżej 7 dni = średni) to dają od roku do pięciu. To podlicz - z roboty wylot, w papierach nasrane (mocno!!!) i jeszcze pierdzieć w pasiak pójdziesz. No kuuurwa, honor fchui. Wchodzę w to. Ty mi dałeś w kły, ja Cię zamknąłem do puchy. Mi opuchlizna zejdzie po tygodniu, a Ty jesteś ujebany na dekadę z okładem (nawet wyjmij wyrok w zawiasach, to zanim dojdzie do zatarcia to masz 10 lat...) Kto tu jest zwycięzcą?? Dawać se po ryjach to można w podstawówce albo pod budką z piwem. W cywilizowanym świecie wyskoczenie do kogoś z łapami jest SKRAJNIE niebezpieczne dla osoby agresywnej. Właśnie ze względu na konsekwencje PRAWNE. Sorki, ale dla mnie namawianie do "bądź mężczyzną, daj mu w ryja", to dla mnie skrajna nieodpowiedzialność i krótkowzroczność...
    3 punkty
  41. Klasyka, niczego innego się nie spodziewałem. To idzie już w naprawdę złym kierunku. O babie można powiedzieć dobrze, albo wcale. Z czymś mi się to kojarzy? Hmm...
    3 punkty
  42. Anal free. Aczkolwiek raz miałam ochotę.
    2 punkty
  43. I tu Cię zaskoczę, Kolego . Wyobraź sobie, że przez blisko tydzień mogłem zobaczyć co nieco i uwierz mi, że młodzi faceci (20-40 lat) w W-wie są o wiele bardziej wystrojeni niż ci w Paryżu. Francuzi mogą mieć dobre ciuchy, ale nie eksponują tego. W Polsce jest znacznie większy lans wynikający z licznych kompleksów. I druga bardzo ważna rzecz: w W-wie widuję rzeszę dobrze zbudowanych kolesi, ewidentnie ćwiczących na siłowni. W Paryżu (pomijając Murzynów) nie widziałem żadnego takiego białego! Żadnego! Mężczyźni są szczupli i tyle. Zresztą, koleżanka też mi mówiła, iż tam siłownia nie jest popularna, nie ma żadnej mody na fitness. Oni nie lubią "sztucznych sportów", wolą zamiast tego spacery, bieganie, coś bliżej natury i prostego. Od tego się nie wygląda jak kulturysta. To w Polsce trzeba się bardziej starać o dupy niż tam, uwierz mi.
    2 punkty
  44. Mądry trening bez przeginania konserwuje, owszem. Co więcej, im ktoś jest starszy, tym bardziej dobry wygląd oraz sprawność wyróżniają go na tle jego rówieśników.
    2 punkty
  45. Jedna mi tak ostatnio zrobiła, tyle, że się zdziwiła, bo naprawdę wziąłem swoje rzeczy i nie ma mnei do dzisiaj hahah. Napierdalała w każdy możliwy sposób, jak sę zorientowała co zrobiła najlepszego, ale...już było za późno.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.