Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.06.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Hejka wszystkim! Zastanawiałem się ostatnio gdzie zmierza moje życie, jakieś cele mam już nakreślone, dużo pracy przedemną, rzeczy do przepracowania od ciula , bez dłuższej terapii, raczej się nie obędzie. Muszę przewartościować pewne rzeczy w życiu i wrócić silniejszy, zdecydować co z kobietą, może to we mnie jest więcej toksyny niż w niej. To samo z rodziną, po akcjach z bratem i moim mieszkaniem, śmiercią ojca, zachowania matki, czuje, że tracę tożsamość (albo jej nigdy nie odkryłem). Zadecydowałem, że zrobię przerwę od forum. Dlaczego? Jak dla mnie super miejsce, aż za bardzo, doszedłem do takiego etapu w, którym, problemy zamiast ogarniać sam w głowie i rozkminiać co z tym zrobić, wchodzę tutaj, zakładam temat, i czekam na parę odpowiedzi, które w zasadzie bardzo mi pomagają, ale też oduczają asertywności i radzenia sobie z emocjami sam na sam. Nie sztuką jest się wygadywać na forum do końca życia (chociaż dla mnie to było bardzo pomocne), ale zbudować taki mind set, tak popracować nad charakterem, żeby ogarniać takie rzeczy codziennie (według mnie, to powinna być definicja męskości, radzenie sobie z emocjami na jakimś tam poziomie, bez pomocy z zewnątrz). Nie chce zostać kolejnym frustratem forumowym, który pyta tylko o rady a nic w życiu nie zmienia (chociaż zmieniłem dzięki temu miejscu bardzo wiele w życiu, jestem 4 poziomy wyżej niż wcześniej), tylko ogarnąć co trzeba i dopiero wtedy podzielić się z wami wiedzą. Także, od jutra wieczora robię przerwę od forum na pół roku, widzimy się w nowym roku, mam nadzieję, że będę miał wam wiele do opowiedzenia co się działo w międzyczasie, to będzie bardzo intensywna połowa roku. Dzięki wszystkim, do jutra możemy pogadać, i do zobaczenia wszystkim dobrym ludzią z tej społeczności ?
    19 punktów
  2. Bo jest pizdą życiową. Kurwa chłopaku, masz jakieś sztywne postanowienia w życiu, jakieś zasady? Kręci Cię to? Robisz krzywdę ziomkowi, jprdl... spadaj chłopaku. Warto? Moczycie na zmianę jak się całujesz to masz jego spermę w ustach i odwrotnie. Nara!.
    14 punktów
  3. Nie oczekuj od kobiety wsparcia, zawsze jej problemy będą bardziej mojsze niż Twoje. Po za tym uważaj co mówisz kobiecie, bo wszystko co powiesz, prędzej czy później zostanie użyte przeciwko Tobie. Howgh.
    12 punktów
  4. Cześć, jako że sam doświadczałem takich stanów postanowiłem wam skrobnąć trochę na temat zaburzeń lękowych, wszelkiego rodzaju nerwic, np nerwicy natręctw, lęku uogólnionego, lęku wolnopłynącego. Opisać wam mechanizm działania tego lęku i możliwości pozbycia się zaburzeń lękowych. Powstanie zaburzenia lękowego prawie zawsze poprzedzone jest jakimś ciągiem wydarzeń, może to być stresująca praca, nasze fobie, niska samoocena, nadmierna wrażliwość, przejmowanie się krytyką, presja otoczenia, brak znajomych, nieakceptacja ze strony innych ludzi (np w pracy lub w szkole) i wiele innych, generalnie to nie ma znaczenia, ale o tym później. Sam mechanizm zaburzeń lękowych jest zawsze ten sam - każdy z nas ma indywidualną odporność na stres, po przekroczeniu tej magicznej bariery załącza nam się mechanizm "walcz lub uciekaj" jest to mechanizm obronny organizmu który z powodu nadmiernego stresu uaktywnia się (bez powodu) i z nami pozostaje do końca trwania zaburzenia. Ten sam mechanizm mają zwierzęta np sarny które w momencie zagrożenia (potencjalnego ataku lwów) zatrzymują się w miejscu, serce zaczyna im bardzo szybko bić, słuch się wyostrza i nasłuchują czy agresor się zbliża. U osób które doznały nerwicy lękowej mechanizm jest ten sam - prawie zawsze nerwica zaczyna się od ataku paniki, może to być uczucie dezorientacji, duszności, silnego bez uzasadnionego lęku - osoba która nigdy nie doświadczała takich stanów zaczyna panikować (co jest sprawą naturalną) nakręca się owym lękiem i zaczyna panikować (atak paniki potrafi być bardzo silny, ale tylko osoby które tego doświadczyły będą potrafiły to zrozumieć) po takim ataku paniki zaczynamy obawiać się kolejnego - albo uczucia które nam wtedy towarzyszyło np duszności, silne bicie serca, wymioty, dezorientacja - wtedy rozpoczyna się zaburzenie lękowe, nerwica nie jest niczym innym niż strachem przed lękiem, gdybyśmy sie nie bali własnych emocji nie byłoby nerwicy. Wiele osób w nerwicy ma jakieś obawy, poniewaz nerwica zawsze dzieli się na obawy i objawy. Niektórzy podczas nerwicy doszukują się swojej śmiertelnej choroby robiąc pakiety badań, inni boją się wejść do autobusu lub supermarketu ponieważ obawiają się że mogą tam na przykład dostać ataku serca, mogą ich dopaść duszności, złapie ich atak paniki i nie będą wiedzieli co wtedy zrobić - żeby wyjść z zaburzenia lękowego, trzeba się mentalnie "zabić" lęk nie może istnieć w momencie w którym się go nie boimy (przecież to się wzajemnie wyklucza) gdyż lęk jako emocja jest reakcją na coś.. np na sytuację w której napada nas na ulicy jakaś osoba i przystawia nam pistolet do głowy, wtedy też załącza nam się wspomniana przeze mnie na początku reakcja "walcz lub uciekaj" i jest ona UZASADNIONA ponieważ realnie nam coś zagraża (osoba chce nas zabić, grozi nam bronią, chce nas okraść lub chce wymóc na nas jakieś określone zachowanie). W czasie rozpoczynania się nerwicy lub w jej trakcie reakcja walcz lub uciekaj jest cały czas aktywna (ale przecież nikt nie chce nas zabić, pobić ,okraść, zgwałcić) dlatego też umysł zaczyna podświadomie wyszukiwać sobie powodu który będzie pozwalał uzasadnić trwanie tej reakcji, jakie to powody? To nasze myśli, nasze objawy i obawy - "Jestem śmiertelnie chory, mam raka albo inną śmiertelną chorobę, robię pakiet badań co miesiąc" "Jak wyjdę z domu to zwymiotuje albo dostanę biegunki" "Jak wejdę do supermarketu to zemdleje, będzie mi duszno albo dostanę ataku serca" "Zostanę sam do końca życia i się zabije albo skończę w szpitalu psychiatrycznym" To przykładowe obawy, które są nieuzasadnione ale wiara w nie pozwala nerwicy utrzymywać reakcję walcz lub uciekaj - umysł w zaburzeniu lękowym zawsze będzie szukał powodu dla którego mamy się bać. Przykładem są myśli natrętne, osoby które mają nerwicę natręctw mają albo natręctwa myślowe albo czynnościowe. Zaburzenie lękowe zawsze atakuje istotne dla nas elementy życia, takie ma zadanie - podtrzymywanie reakcji walcz lub uciekaj. Dlatego też osoby w nerwicy natręctw doświadczają myśli w których np plują na obrazy święte (gdy są mocno wierzącymi osobami) myśli o zabiciu siebie (gdy zależy im na życiu i tego nie chcą) o zabiciu np własnej rodziny albo swojego dziecka (gdy kochają własną rodzinę, swoje dziecko, ewentualnie gdy obawiają się zostać psychopatą, mordercą) nerwica podsuwa myśli które mają Cię wystraszyć, atakuje zawsze najczulsze punkty tak żebyś się bał - reakcja walcz lub uciekaj ma zostać utrzymana i ma zostać uzasadniona, taki jest cel. Wielokrotnie miałem doczynienia z kobietami które miały lękowe myśli o tym że zabiją swoje dziecko, były tak tymi myślami przestraszone że niektóre robiły wszystko żeby tylko nie siedzieć z dzieckiem sam na sam - gwoli ścisłości, morderca nie boi się tego że zabije (co najwyżej boi się konsekwencji albo tego że go złapią) a nie samego aktu. Pamiętam faceta który dostawał lękowych myśli że pozabija w nocy swoją rodzinę - facet pochował w domu wszystkie noże - a na widok jakiegoś cały się pocił, dostawał silniejszych natręctw a w konsekwencji po całym dniu ataku paniki. Myśl nie ma mocy sprawczej - myśl to myśl i nic więcej. Nerwica nie może nam niczego zrobić - nie udusimy się, nie zemdlejemy, nie stracimy orientacji, nie dostaniemy schizofrenii. Pozbycie się nerwicy lękowej, nerwicy natręctw to pozbycie się strachu przed lękiem. Gdy przestaniesz się bać myśli, gdy przestaniesz się bać swoich objawów np uczucia bardzo szybkiego bicia serca, duszności, uczucia depersonalizacji i derealizacji i każdego innego objawu to nerwica minie. Kluczem do wyleczenia się jest DZIAŁANIE oraz "ZABICIE" się mentalne. Działa to na zasadzie: Myśl "Jak wejdę do supermarketu to stracę przytomność i nikt mi nie pomoże" -> Wchodzisz tam, na pewniaka z myślą "chvj, najwyżej umre, przynajmniej nie będę wegetował i całe życie się bał" wiem.. nie jest to łatwe, przeszedłem każde stadium nerwicy, ale to jedyna droga do pełnego wyleczenia się z zaburzeń lękowych o czym zrezstą jest cała terapia poznawczo-behawioralna która ma olbrzymią skuteczność w leczeniu zaburzeń lękowych. Trzeba wyjść naprzeciw lękowi, naprzeciw swoim myślom, ośmieszać je, gdy pojawia się myśl, że kogoś zabijemy albo sami siebie.. wyśmiewać to i olewać w stylu "później to zrobię, najpierw idę po mineralkę do sklepu" gdy zaczniecie wyśmiewac swoje objawy, wychodzić im na przeciw pomimo tego że one będą atakować - pozbędziecie się zaburzeń lękowych bardzo szybko, po prostu przestaniecie się bać... lęku. Oczywistym jest że gdy będziecie próbować wychodzić na przeciw zaburzeniu to ono będzie jeszcze silniej atakować - w przypadku wejścia do sklepu będziecie się pocić, bać, czy będziecie na pograniczu ataku paniki, ale atak paniki was nie zabije - zaburzenie lękowe opiera się na nieuzasadnionym strachu. 1) Zrozumienie jak działa nerwica - mechanizm pojawienia się nerwicy oraz dlaczego dostajemy takie myśli a nie inne - oraz dlaczego takie objawy a nie inne. 2) Akceptacja zaburzenia (nie, nie masz chorego serca, schizofrenii, czy bóg wie czego, oczywiście warto się przebadać by mieć pewność ale zaburzenia lękowe są widoczne gołym okiem) 3) Ryzykowanie - wychodzenie na przeciw, na złość nerwicy - boisz się czegoś -> robisz to nawet gdyby ze strachu przepalały Ci się styki w mózgu a pot powodował by przyklejanie się gaci do dupy. 4) Ośmieszanie, Ignorowane - Po pewnym czasie sam widzisz że te mysli się powtarzają, że pojawiają się nowe ale mają ten sam mechanizm, wzbudzić lęk, ośmieszasz je i ignorujesz - więc zaczynają zanikać ponieważ przestajesz się bać, a jak się czegoś nie boisz to to się nie pojawia. To tak w mocnym skrócie, dłuższego wywodu pewnie nikt by nie przeczytał a być może ktoś na tym skorzysta. Polecam również książkę "Jak przestać się martwić i zacząć żyć" - jednak trzeba przy niej trochę myśleć i w książkowych przykładach doszukiwać się podobieństw w swoim życiu. P.S Zapomniałem napisać o nerwicy natręctw czynnościowej z objawami jak chodzenie po tych samych płytach chodnikowych, liczeniu aut, sprawdzaniu czy drzwi są zamkniętę po 10 razy, sprawdzaniu czy kurki od gazu w kuchence są zakręcone, czy okna pozamykane a żelazko jest wyłączone, albo nałogowym myciu rąk - z takiej nerwicy natręctw jest tylko jedno skuteczne wyjście, całkowite zaprzestanie wykonywania powtarzalnych czynności - to będzie skutkowało wzrostem lęku, strachu i uczuciem bardzo silnej ochoty na powtórne wykonanie czynności - trzeba z tym walczyć poprzez całkowite zaprzestanie wykonywanie tego nawet kosztem ataków paniki - inaczej nie da się tego pozbyć, antydepresanty na OCD są zalecane w bardzo dużych dawkach a takie dawki powodują już dość silne skutki uboczne począwszy od problemów z libido po problemy z pamięcią, koncentracją, spłycenie emocji itd. Suplementy które bym polecał jeżeli chodzi o nerwicę, depresje (a przetestowałem setki) Dobry kompleks witamin i minerałów (nie za 20 złotych - konkretny za dobre pieniądze, z dużymi dawkami witamin z gr B Omega 3 (1000 mg EPA dziennie) Adaptogeny - Ashwagandha, Rhodiola Rosea (Rhodioli nie stosować przy antydepresantach ponieważ jest delikatnym iMAO) L-Theanina (100-300mg dziennie podzielone na porcje po 100mg) Preparat Szafraceum (Nie łączyć z adaptogenami i antydepresantami) szafran ma porównywalne działanie do antydepresantów, działanie rozpoczyna się mniej więcej po 10-14 dniach.
    8 punktów
  5. Stoję na przejściu, nieogolony i czekam, aż się światło zapali. Podchodzi do mnie bum, z tych bumów zarośniętych i śmierdzących i pyta, a dlaczego się Pan dzisiaj nie ogolił? I patrzy na mnie czekając na odpowiedź, prosto w oczy. Mówię, że tak mi chyba wygodnie, z lenistwa i bardzo przepraszam, że uraziłem ? Pokiwał głową i poszedł. Ja i on w stronę dalszego życia.
    7 punktów
  6. @Nokates Pukasz kolesiowi laskę i pytasz, czy faceci mają honor? ? Zapomniałeś połknąć dziś pigułki na inteligencję, czy po prostu taki dzień? ?
    6 punktów
  7. Sorry, ale widać, że nie masz o tym praktycznego pojęcia. To czy motywowanie do działania jest pozytywne czy nie, zależy w dużej mierze od wyglądu, choć nie tylko. Dla faceta 3-4/10 PUA to pułapka, która zachęca go do marnowania czasu i energii na mizerne rezultaty. Dla faceta 6-7/10, a takich jest całkiem wielu, PUA i podchodzenie dają możliwość "złożenia oferty" bardzo dużej ilości kobiet. Nie jak na portalach randkowych, gdzie kobieta dostaje dziesiątki czy setki wiadomości. Tylko na żywo, gdzie dużo łatwiej o uwagę i poważne potraktowanie. Przy wszystkich wadach PUA, dzięki niemu wielu facetów 6-7 miało dużo więcej seksu. Mi się nie chce pisać. Odniosę się tylko do Twojego podsumowania. Nieliczni miewają śliczne kobiety, ale ogólnie jest tak, jak piszesz, albo jeszcze gorzej. Bo jest pewien znany polski trener, który od lat regularnie korzysta z usług prostytutek. Skąd bierze pieniądze? Z opowiadania ludziom bajek o uwodzeniu. Swojego czasu gość potrafił zamówić prostytutkę do domu, zrobić zdjęcia jej ciała i zamieścić na forum, jako "dowód" swoich umiejętności. Czy masz może na myśli trenera na S? Ja nie wiem, czy mogę nazwać tę panną przeciętną, dla mnie ona jest 4/10. Ale najśmieszniejsze jest to, że to jest była dziewczyna innego trenera uwodzenia, pana na T. Obaj poznali ją nie przez podejście, a przez obracanie się w kręgach NLP. To żenada na maksa - dwóch "mistrzów" uwodzenia opowiada o uwodzeniu pięknych kobiet, a posuwają jeden po drugim słabą kobietę, którą zresztą poznali przez hobby. BTW Znany na całym świecie były trener RSD, Todd, jest w stałym związku z panią o podobnej urodzie. Tak, wokół tego leciały i lecą straszne kłamstwa. Większości ludzi PUA "nie działa" i tyle. To jest w dużej mierze kwestia wyglądu, ale nie tylko. Bo nawet jeżeli ktoś ma ok wygląd, to 1-3 dniowy kurs z oszustem, który sam tego nie umie robić, nic nie da. Nawet kurs 1-3 z osobą, która to umie robić, to też nic. To tak jakby ktoś miałby się nauczyć w 1-3 dni języka obcego, od: 1. Osoby, która sama słabo mówi w tym języku obcym. (większość trenerów) 2. Osoby, która zna ten język obcy, ale i tak nie nauczy go w 1-3 dni (nieliczni). Hahaha, takich gości było więcej. Moim zdaniem z tym bywa różnie. Przykładowo trener na T. miał dobrą "pozę" przed facetami, a był tragiczny w praktyce, bał się podchodzenia. Ja bym polecał po polsku: 1. Blog Milroha. Darmowy i bardzo dobry merytorycznie, ale duży i chaotyczny. "Cegła" dla wytrwałych. 2. Fest. Moim zdaniem najlepszy polski trener. Część materiałów jest darmowa, szkolenia oczywiście nie są darmowe. Mówi w uproszczony sposób, gorzej merytorycznie niż Milroh, ale bardziej przystępnie dla człowieka z ulicy. Po angielsku sensowny jest Gunwitch. Niektórzy ludzie kręcą dym wokół tego, że postrzelił dziewczynę w twarz z broni palnej, ale bronił się przed napadem większej grupy, dlatego nie został uznanym winnym usiłowania zabójstwa. Wypisujesz brednie. Można rozmawiać lepiej lub gorzej, przez co kobieta patrzy przychylniej lub mniej przychylnie na faceta o tym samym wyglądzie. Kobiety nie lubią przegrywów, jeżeli kobieta z gadki wyczytuje, że facet sobie radzi z kobietami, to odbiera go lepiej, niż gościa z takim samym wyglądem, który ma gadkę przegrywa. Wielu facetów 6-7 ma wygląd, a nie potrafią uwodzić. Goście zachowują i rozmawiają w sposób, który obniża ich atrakcyjność w stosunku do wyglądu. Nie są w stanie wykorzystać sytuacji, gdy podobają się kobiecie. Żenujące jest to, jak zabierasz głos, wymądrzasz się na temat, o którym mało wiesz. Czy masz świadomość tego, że ktoś może potraktować Twoje bzdury na poważnie i to mu może zaszkodzić? Nie słuchaj się go, to teoretyk bez pojęcia. BTW Tacy ludzie często potrafią kłamać, aby obronić swoją zmyśloną "kompetencję". To jest przekleństwo i plaga dla ludzi jak Ty, którzy chcą się czegoś na serio dowiedzieć.
    6 punktów
  8. Fajnie, pośmialiśmy się, pożartowali z innych, ale ludzie, którzy używają matematyki jako narzędzia poznawczego wiedzą, że pewne prawdy są wyprowadzalne, ale tylko przy określonych założeniach. U podstaw matematyki leży kilka podejrzanych założeń pierwotnych, których nie sposób udowodnić, więc mówi się, że 'są oczywiste' tzw. aksjomatów, które pewnego dnia mogą sprawić, iż kolega @Obliteraror będący piewcą nowej religii zwanej nauką, gdzie istnieje dowód przez 'zakrzyczenie', 'dowód przez wyśmianie', oraz 'dowód przez sprowadzenie do tzw. teorii spiskowej', może razem z paroma innymi przekonanymi o swojej nieomylności i faktach podanych im do wierzenia przez kapłanów nowej religii zwanej nauką obudzić się z krzykiem w środku nocy oraz z ręką w nocniku A gdzież tutaj jest ta przykra sprawa? Zacznijmy zatem u podstaw. Najbardziej klasycznym przykładem podejrzanego aksjomatu jest tzw. aksjomat wyboru, który mówi, ze z każdego niepustego zbioru niepustych zbiorów można wybrać po sztuce i utworzyć z nich nowy zbiór - tzw. selektor. Niby oczywiste, ale z tym aksjomatem i bez niego istnieją dwie różne matematyki. Drugim takim trefnym aksjomatem, bliżej tematu, jest tzw. aksjomat Euklidesa będący podstawą geometrii, którą znamy ze szkoły. Mówi on, ze przez punkt leżący poza prostą można przeprowadzić tylko jedną prostą równoległą do niej. Niby oczywiste, ale w XX wieku dwóch łebskich kolesi, jeden Rusek (ruski troll?) oraz jeden Niemiec (mason?) Łobaczewski i Riemann wskazali dwa konkurencyjne aksjomaty do euklidesowego o prostej. Łobaczewski - że istnieje takich prostych cały pęk, a Riemann, że nie istnieje ani jedna. Sen wariatów? Otóż niekoniecznie, bo jeżeli zmieni się przestrzeń z 2D na 3D i zacznie ją wyginać, wyklepując miskę, a potem półsferę, to aksjomat Riemanna staje się oczywisty, tak samo jak przestaje działać twierdzenie o sumie kątów w trójkącie wynoszącej rzekomo zawsze 180 stopni, co wywiedziono pośrednio z aksjomatu Euklidesa. Ale na tym problemy się nie kończą, niestety, lub kończą się dla istot trójwymiarowych jak rzut kol. @Obliteraror a na to forum, bo być może kolega ten ma także wymiar 4D, jak ja, i w takim wymiarze oczywistości ze świata 3D przestają już być takie oczywiste. Wyjaśnię to znowu na przykładzie świata płaszczaków. Jeżeli weźmiecie kartkę i długopis i zaznaczycie tam dwie kropki w odległości X, to czy to znaczy, że istoty z tej kartki muszą pokonać X dystansu, by dostać się z jednego punktu do drugiego? Płaszczaki zapewne tak, pod warunkiem, że wiemy, co to jest dystans, czyli miara, a do tego jest teoria matematyczna, której zresztą nawet na studiach technicznych już nie uczą. Natomiast istoty ze świata trójwymiarowego mogą sobie kartkę zagiąć i przeskoczyć dużo mniejszą odległością. Na tej zasadzie można sobie wyobrazić, jak działają prawdopodobnie tzw. gwiezdne wrota, co przeraża kolegę @Obliteraror ale one są zarezerwowane tylko dla tych, którzy mają czwarty wymiar w sobie W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże moglibyśmy dowodami obalić? Nietzsche
    5 punktów
  9. Bo nie jesteś chadem, musi poszukać w sklepach dla przegrywów.
    5 punktów
  10. To tak jak bać się iść do lekarza, bo jeszcze coś wykryje... Lepiej wiedzieć na czym się stoi. Tabletka po wpływa na gospodarkę hormonalną, słyszałem, że po zażyciu takowej kobiety kilka dni do siebie dochodzą. Nie możesz stosować antykoncepcji hormonalnej, ale tabletkę po już tak? Dziwne. Wiesz, że promujesz środowiska pedofilskie? Wiesz, że jakbym chodził o mieście i rozgadywał jaki to ze mnie nie onaninsta, to również doznałbym dyskryminacji? O jakich wydarzeniach mówisz? Mamy jakiś gejowski holokaust? Wynaturzenia zawsze będą piętnowane, ale lepiej sobie w CV wpisać uwielbienie do podwójnej penetracji analnej i fistingu, a potem płakać że dyskryminacja bo nikt nie chce mnie zatrudnić xD
    5 punktów
  11. Załóż konto jako kobieta to też się trochę po podlizuję do Ciebie ? W mym arsenale jest wiele komplementów na pewno i dla Ciebie coś się sypnie ? (Zostaniesz moją nową Archaniołką ?) w dodatku ulubioną/nym Przez forum i hejt na to, że raz po raz odezwę się do babki z forum powoli stwierdzam, że bezpieczniej będzie przenieść się na mężczyzn, także Arch, czekam, Twój być może w przyszłości @SzatanKrieger ? Pozdrawiam i trzymaj się @arch
    4 punkty
  12. Z moich obserwacji wynika, że jeśli piszemy o organizacji czasu u kobiet w związku, to wiele zależy od... partnera. Jeżeli jedno jest nazwijmy to urodzonym organizatorem, to drugie zwykle nie jest. Rzadko się zdarza, że obie strony organizują w równym stopniu, zwłaszcza jest to w naturalny sposób niepotrzebne. @maroon zakładam, że gdybyś teoretycznie miał się rozsiąść w fotelu i czekać na organizację przez kogoś innego, źle byś się z tym czuł. Prawdopodobnie samemu mając ciągoty i predyspozycje do organizacji jednocześnie posiadasz partnerki, które albo ich nie mają, albo ulegały po prostu Twojemu przywództwu, więc nie musiały. Stąd Twoja perspektywa. Ja mam tak samo jak Ty i sam organizuję wszystko, ale znam kobiety, które organizują wszystko za swoich facetów, a oni tylko dają hajs albo i tego nie i nie zajmują się tym - imprezy, wybór hotelu podczas wyjazdu itd. To są zwykle osoby, które również w środowisku jednopłciowym są organizatorami. Jak kobiety jadą na babski wyjazd, to któraś też musi to ogarnąć, przecież nie robi tego facet, który nie pojedzie
    4 punkty
  13. Pierdzielicie Panowie i tyle w temacie. Nie powinieneś się żalić pannie do której zarywasz, ale jak jesteś już długi czas w związku.. czy nie daj boże planowalibyście ślub to wiedz, że to typ narcyza który posunie się do absolutnie wszystkiego. Albo skaczesz jak małpa i zabawiasz panią albo ona robi Ci piekło. Ktoś tu napisał, że laska nie jest twoim psychologiem to fakt, ale partnerstwo polega na wspieraniu się, jak stracisz pracę to taka pani z dziećmi wyprowadzi się od "nieudacznika" zapewne. Myślę, że taka sytuacja to był dobry test i laska spieprzyła go koncertowo, bo z tego co widzę to facet nie jest jakimś mazgajem tylko miał gorszy dzień i został z tego powodu skarcony. Ja bym dał jej do zrozumienia o co chodzi, a jak będzie miała dalej na Ciebie wylane to już twoja decyzja co dalej, bo ona się nie zmieni, a rolą rodziców było wychowanie jej, a nie że Ty się zajmujesz teraz dorosłym dzieckiem z problemami.
    4 punkty
  14. Fajne. Przynajmniej ktoś żywy. Gdyby na przejściu obok Ciebie stała jakaś młoda laska pewnie gapiła by się tylko w telefon.
    4 punkty
  15. Od bierdolta się od nas, od naszego brauna i od nas.
    4 punkty
  16. @Perun82 @prod1gybmx @Still Ja rozumiem, że ten obrazek jest zajebisty...ale wrzucanie go trzy razy na tej samej stronie tego tematu to chyba lekka przesada? Nawiasem mówiąc, na poprzedniej też już jest.
    4 punkty
  17. Zapomniałeś dodać, że obiecuje gdzieś zabrać, a potem odwołuje w ostatniej chwili. Mówi, że nie może rozmawiać i oddzwoni za chwilę, po czym nie odzywa się 2 dni. Potem daje fantastyczny weekend wypełniony seksem, winem, snuciem opowieści o wspólnych planach i znowu znika, by zjawić się po kilku dniach jak gdyby nigdy nic. Te emocje. Jak ja tego chuja kocham. On jest taki inny. Tajemniczy. Lovciam, lovciam.
    4 punkty
  18. Jedna z moich byłych FWB, była z facetem ponad 10 lat. Roztali się, bo pani poszła na lewo. Potem gość myszce wybaczył i wrócili na krótko do siebie. Następnie, roztali się definitywnie. Dama mi opowiadała, że koleś czesto do niej pisał. Wysyłał kwiatki i czekoladki co roku na jej urodziny. Życzenia na każde święta, telefony po wyniku badań na raka. Kobieta miała w przeszłości nowotwór. Czy sama szukała z nim kontaktu? Nie wiem. Pamiętam, że jak mi o tym opowiadała, uraczyłem ją śmiechem.... Pani się wkurzała, mówiąc, nie śmiej się. To dobry człowiek! Więc jej odpowiadam: jak taki dobry, to co tu teraz ze mną robisz po sexie? Zero odopowiedzi ? Moim zdaniem, one po przez kontakt z byłym, podbijają sobie ego, atencję oraz to, że mają wpływ na obcego człowieka, pomimo, że nie są z nimi. Nie ma to jak łobuz Nie daje kwiatków, nie pisze życzeń na urodziny, nie interesuje się na codzienn. Nie mam racji?
    4 punkty
  19. O, wątek widzę już na Ścianie Hańby, no i dobrze, szybko poszło :D
    3 punkty
  20. Przepraszamy arch, już nie popełnimy tego błędu przed Twym majestatem. Oh wybacz nam, wyposzczonym grzesznicom. @sol proponuję błagać o łaskę
    3 punkty
  21. Kurde mnie tez,pokazesz jak sie "dygasz"??
    3 punkty
  22. Dorabianie ideologii poprzez jakieś "dygnięcie". Paniom zwyczajnie na widok symetrycznej szczęki i dodatkowe dotknięcie dłoni nogi same się uginają. Każda z nich zwyczajnie chce być przez Ciebie zaliczona
    3 punkty
  23. Chłopaków uczono się kłaniać, stopę do stopy przyciągnąć. Dziewczyny dygać. Za moich czasów w zerówce. To zacne, że takowe zachowanie jest nadal praktykowane. Ot, dobre maniery a nie pierdol**e "dzięki, siema itd".
    3 punkty
  24. W twoim nicku jest odpowiedź. @Chadeusz?i wszystko fajnie,można się rozejść.?
    3 punkty
  25. Od takich problemów są przyjaciele. Kobieta nie. Ona to predzej czy później zawsze wykorzysta przeciw Tobie. Bajki o tym, że związek to jest zaufanie, wspólne sobie pomaganie, wspieranie się nawzajem, bezwarunkowa akceptacja i bezwarunkowa miłość... To są pierdy. Może to było jeszcze jedno, dwa pokolenia temu. Ale nie w dzisiejszej rzeczywistości. Od problemów psychologicznych jest psycholog/terapeuta. Od zwierzeń przyjaciel (ale nie wspólny znajomy od strony myszki, tylko sprawdzony zaufany człowiek z którym niejedno sie przeżyło). Od wspólnych pasji są kumple. Chcesz wierności i bezwarunkowej miłości to sobie kup psa. A jak chcesz koniecznie związku to trzymaj ramę, nie okazuj słabości i miej zawsze świadomość że jak tylko zaczna sie problemy (finansowe, zdrowotne, albo np trudniejszy czas w pracy czy ciężkie egzmaminy na studiach i przez to mniej czasu dla pańci), to zaraz sie zacznie szukanie innej opcji. Nie kopnie Cię w dupsko może od razu, ale odliczanie rozpoczęte.
    3 punkty
  26. Kobiety nie znoszą słabości, nawet jak ci kobieta da do zrozumienia, że zawsze cię wesprze, to i tak nie żal się. Znajdź sobie przyjaciela i jemu się wyżalaj. Wiadomo, każdy jest karmiony bluepill papką o prawdziwej miłości, która zawsze cię wesprze, ale zapomnij o tym, kobiety takie nie są. To jest jedna z najgorszych rzeczy, które musiałem zaakceptować, że gdy jestem silny, to kobiety są, gdy mam problemy to kobiety nagle znikają.
    3 punkty
  27. Popieram naczelną zasadę, że kobieta w związku nie jest przyjacielem, ale! A wrzuć sobie na orbitę jakąś koleżankę od takich ''zwierzeń'' . Kobieta nie współpracuje? No to jesteś umówiony z koleżanką na kawę. Ale o czym wy tam gadacie? Ach różne sprawy, nie wiem, może ona potrafi mnie tak po prostu wysłuchać i zrozumieć.. ? Rozegraj to kolego, a będzie się działo.. ?
    3 punkty
  28. Nie oczekuj od NIKOGO wsparcia. Po za tym, uważaj co mówisz KOMUKOLWIEK, bo wszystko co powiesz, MOŻE ZOSTAĆ, użyte przeciwko Tobie.
    3 punkty
  29. Nie podałem jeszcze typu urody dla łóżka . 10/10. Niektórzy nie lubią zbyt dużych piersi, a dla mnie im większe, tym lepsze. Milena Velba też mi się podoba tak samo.
    3 punkty
  30. No właśnie co to za relacje .. ale odpowiadając na Twoje pytanie: - może mieć gorszą chwilę, tylko nie żal się wtedy swojej partnerce lub tego unikaj jak najczęściej się da Idź do kumpla, przyjaciół czy rodziny z problemem. Kurde, ona by chciała jakieś fajne emocje, coś się dzieje, a tu gościu męczy bułę (nie obrażając Cię w żaden sposób). Osobiście sam się do tego stosuję i naprawdę nie wychodzę na tym źle. + dodaj do tego co napisałem te dwa zdania i masz pełen obraz jak się zachować. Nie oczekuj wsparcia. Uważaj co mówisz. Nie żal się kobiecie. No chyba, że jakaś Cię prześladuje to wtedy bądź taki bardzo emocjonalny, zwierzaj się i żal z wszystkich niepowodzeń gwarantuje, że jej śluz z C do I wyparuje szybciej jak woda z Sahary.
    3 punkty
  31. Widzisz, tutaj nie do końca masz rację, bo antyszczepionkowców można podzielić na trzy nurty: 1 Nurt zdroworozsądkowy, ludzie którzy nie mają nic przeciwko szczepionkom jako takim, rozumieją jakie one maja znaczenie, ale uważają że każdy preparat powinien być gruntownie przebadany pod kątem składu i skutków ubocznych, że powinny być prowadzone badania sprawdzające korelacje różnych preparatów i powinien być nad tym całym szczepionkowym biznesem konkretny nadzór. Są to ludzie, którzy nie chcą stosować nieprzetestowanych lub niewystarczająco przetestowanych preparatów, co jest jak najbardziej rozsądnym podejściem. Sprawdzenie skuteczności, skutków ubocznych, oszacowanie ryzyka. 2 Nurt religijny, ludzie, którzy ze względów religijnych odmawiają szczepień, czy innych zabiegów medycznych np. ratujących życie. 3 Nurt fanatyczny, który łączy teorie spiskowe z różnymi prawdziwymi zdarzeniami np. nielegalnymi działaniami podejmowanymi przez branżę farmaceutyczną, do tego często domieszka dużej dawki niewiedzy i kilka dolanych litrów fanatyzmu i ciągły bełkot że wszystkie szczepionki są złe, że to planowane ludobójstwo itp. Na dodatek nurt 2 i 3 często się mieszają. Tak naprawdę wśród antyszczepionkowców najwięcej jest tych z nurtu 3 i 2, co powoduje że łątkę fanatyków przykleja się też nurtowi 1, który wyznaje zdroworozsądkowy sceptycyzm. Nie dość że takich ludzi jest bardzo dużo to spędzają mnóstwo czasu na propagowanie teorii spiskowych na temat szczepionek. Więc później nie dziwi, że większość społeczeństwa traktuje tych ludzi jak płaskoziemców.
    3 punkty
  32. Jest wiele teorii spiskowych, które po latach okazały się prawdą i pewnie duża część z obecnych teorii spiskowych tez jest prawdą. No ale kurwa płaska ziemia? Serio? Sam kiedyś zainteresowałem się tematem i część powiedzmy dowodów na poczatku brzmi rniby racjonalnie ale za chwilę miałem takie WTF? Ci ludzie nie ogarniają fizyki? Tutaj analiza tych "dowodów".
    3 punkty
  33. Tyle że ziemia nie jest kulą. Jest elipsoidą
    3 punkty
  34. Kwestionowanie kulistości Ziemi to prosty bilet do wariatkowa. A że jest to kwestionowane? Podobnie, jak istnieją znachorzy leczacy raka dotykiem, proepidemicy, tudzież inni zwyczajni wariaci. Głupota ludzka jest nieskończona.
    3 punkty
  35. A powiem wam, że kontaktowała się ze mną. Próbowała nawiązać jakiś kontakt, ale nic z tego. Szczerze wywalone na to, nie obchodzi mnie co miała na celu. Co najbardziej mi pomogło się ogarnąć? - Wypracowanie pewności siebie, u mnie głównie pomogła siłownia, praca nad umysłem, stoczenie walki ze swoimi najgorszymi uzależnieniami. - Odnalezienie szczęścia w samym sobie bo przedtem uzależniałem szczęście od partnerki. - Czas, uspokojenie myśli, przeżycie wszystkich negatywnych emocji - Forum, bracia którzy zasypali mnóstwem sensownych rad:) otworzyli mi oczy. - Nauka o relacjach damsko-męskich zawarta w różnych książkach, filmikach. Dziękuję wszystkim za udzielanie się w tym wątku, wiem że momentami było ciężko, nic nie docierało ale koniec końców jest w porządku:) Teraz mogę stwierdzić, że ten związek był do dupy. W żadnym momencie tego związku nie byłem tak szczęśliwy jak teraz sam ze sobą. No ba, moja ex partnerka jest ostro świrnięta, a ja byłem totalnym głupcem i popełniłem masę błędów. Trochę boli zszargany honor, ale cóż człowiek uczy się na błędach. Z tej sytuacji najbardziej szkoda mi "naszego" psa. Mała tak mnie uwielbiała, a została ode mnie totalnie odcięta. Wolałbym aby była ze mną, niż została u ex no ale cóż. Tego pieska, traktuje jak taką córeczkę, od początku wychowywana przeze mnie bo ex nie potrafiła nad nią zapanować. Głównie zabawy, wygłupy tyko ze mną. Ex jedynie ją wyprowadzała na spacery i karmiła. Zastanawiałem się czy czasem o nią nie powalczyć, chociaż jakby się udało czasem zgarnąć pieska na spacer to byłby już wyczyn. Wszyscy z jej rodziny od zawsze narzekali na tego psa, nie lubili jej, nawet sama ex bardzo na nią narzekała a ja od zawsze widziałem same pozytywy. Przywiązałem się do tej psinki, nie wiem czy to jakaś miłość czy coś takiego istnieje - nie wiem. A co mnie najbardziej wkurwia? Że musiałbym się skontaktować z ex żeby cokolwiek się dowiedzieć o mojej psince. Krew mnie zalewa na samą myśl o tej kłodzie (ex) stojącej na przeszkodzie do pieska. Bracia mieliście kiedyś taką sytuację? Nie wiem co zrobić, czy zawalczyć jakoś czy odpuścić kompletnie. Przy czym najlepiej zachowując brak kontaktu z ex.
    3 punkty
  36. Kiedyś widziałem na Tinderze kobietę, chyba po 35 roku zycia, z trójką dzieci. I te magiczne: Szukam miłości, akceptacji oraz odpowiedzialnego mężczyzny bez walizki doświadczeń (rozwód) oraz bez dzieci
    3 punkty
  37. @DuchAnalityk gdybym był laską, to chyba nigdy, bym nie pozwolił Ci się wyruchać
    3 punkty
  38. Moim zdaniem mówienie o jedynej słusznej ideologii faktycznie jest bardzo szkodliwe. Zebraliśmy się w tym miejscu nie bez powodu, bo odkryliśmy i z dużym prawdopodobieństwem przeżyliśmy pewien schemat, który wydawał się wyjątkowy w trakcie, a taki nie był. Żyłem w bagnie używek, non stop zalewałem pałę, paliłem, ćpałem od czasu do czasu, latałem za babkami, okresowo miałem nawet jakieś powodzenie, ale w środku, wewnątrz grało coś innego. Jeżeli ktoś się trzyma redpilla, czy innej ideologii, bo jest modna, ale nic nie przeżył, nie doświadczył i tak naprawdę nic nie wie o rzeczywistości, o relacjach, no to mamy człowieka skrzywdzonego. U siebie mam temat życie bez kobiet, mówię o tym od dawna i mi to pasuje. Zrezygnowałem ze wszystkich używek. Rzuciłem palenie, picie, uciąłem mnóstwo znajomości i zostały mi 2-3 osoby zaufane, a to i tak wyśmienity wynik. Staram się o codzienność z samodyscypliną i częściowo spartańskim podejściem, po prostu dla własnego dobra. Pierwszy wyjazd bez alkoholu, dobra zabawa bez alkoholu, ciekawe rozmowy to przełom psychiczny, że się da w ogóle. Sam w to kiedyś nie wierzyłem. Byłem w miejscu poznawanie rodziców, wielkie dramaty związkowe, seks na zgodę, itp i mam porównanie, co mi się bardziej opłaca dla komfortu psychicznego, zdrowia. Chcesz żonkosia, chcesz rodziny i drzewa przy domu, typowego bluepilla? Droga wolna, będziesz raz szczęśliwy, raz dojebany, jak każdy w tej rzeczywistości. Nie ma wielkiej różnicy. Ale jak wybierasz, ale naprawdę nie masz wyboru no to kaplica. Dlaczego korwinista przestaje być korwinistą, jak się zetknie z rzeczywistością? Dlaczego poszedłem pod MGTOW dobrowolnie? Bo doświadczenia mnie ukształtowały i trzymam się idei męskiej niezależności. Jak nigdy nie ruchał ktoś, to wiadomo. Nie powiesz nikomu, jak banan smakuje. Trzeba zarobić kasiorki, albo dostać z socjalu, kupić i zjeść. Tak samo tutaj. Co to redpill wpierdala się buciorami do domu, bierze za ryj i mówi uwierz niewdzięczniku, bo czady zara przyjdą ci mordę obić. We mnie twój ratunek. Bez przesady. Idziesz tam, gdzie ci pasuje, a że jestem zwolennikiem poszukiwania namiastki prawdy o rzeczywistości to jakoś mi bliżej do tej ideologii niż do innych, ale nie mówię, że to największe osiągnięcie ludzkości. Raczej doradzałbym myślenie, jako takie, wyciąganie wniosków i po prostu życie, ale w taki sposób, aby nie przedkładać cudzych interesów nad własne. Promocja zdrowego egoizmu ratuje życie.
    3 punkty
  39. No już większej głupoty z życiem bez alkoholu to nie mogłeś napisać. Alkohol to kompletna degeneracja fizyczna i psychiczna, moim zdaniem jedno z najgorszych uzależnień toczących rodziny. Syf i śmierć umysłowa za życia. Weź się szczerze zastanów nad tym, co napisałeś, bo to serio szkodliwe. Resztę pomijam, bo wypowiedź ok, ale z tym alkoholem to minus duży.
    3 punkty
  40. Lubię sobie posłuchać i popatrzeć do kolacji Ekhm... Awięc mniej ryje banię i mniej szkodzi zdrowiu psychicznemu niż niektórzy influencerzy z dziwnego kraju nad Wisłą... Miało być do działu 'piękne relacje dzikich stworzeń z człowiekiem', ale okazał się tematem. Jak powstanie dział z dala od tiktoka, albo z dala od patostreamerki, to uprasza się moderację o przesunięcie.
    2 punkty
  41. przed @Chadeuszem, norma Ładny zwyczaj, zostało dziewczynkom z czasu jak były kilkulatkami. Jakaś resztka wdzięku jeszcze w nich się tli I za to Chwała Panu. Panu chadowi Wdzięk dygnięcia zależy wprost od wagi. Również sprawy.
    2 punkty
  42. To odruch bezwarunkowo-chadowy ?
    2 punkty
  43. Byłem kiedyś z jedną panią, to ona trochę u mnie, to ja trochę u niej. Jakoś wolne nam się nie zgrywało, toteż przez jedną noc się nie spotkaliśmy. Co się dowiedziałem od myszki? Że ten podły, wredny skur***** ex postanowił ją odwiedzić PO PÓŁNOCY z flaszką wódki, oczywiście pani rozchyliła przed nim swe... ...drzwi, a reszta po dziś dzień zagadką pozostaje. Cóż, już się nie znamy, nie lubię zagadek w związku
    2 punkty
  44. Moja myszka nie ma byłych. Najlepiej. xD
    2 punkty
  45. Wytłumaczę o co chodzi. Redpill potrzebny mi był by zabić we mnie pizdeusza, spermarza, Janusza i białego rycerza. Brałem pigułę aż pizdeusz nie zdechł. A jak zdechł odstawiłem pigułę bezpowrotnie. Redpill w nadmiarze jest bardzo szkodliwy. Bardzo. A teraz pięknie trzymam granicę, opierdalam laskę jak zasłuży. A i rację przyznam jak ma rację. Jestem kurwa świadom. Kocham kobiety i już redpila nie biorę ale jestem mu wdzięczny mimo że to gówno ryje beret. Trzeba wiedzieć kiedy przestać brać. Tu niestety bzdura okrutna. Nie pije już parę lat i teraz dopiero jestem wolny i zdrowy. A budzenie się bez kaca, po imprezie, z laską w wyrze- bezcenne.
    2 punkty
  46. Tekst napisany tak, żeby to kobieta w obu przypadkach wyszła na tą złą, więc gównoprawda. Niemniej facet, który ma do zaoferowania kobiecie tylko pieniądze i zasoby tak samo nie nadaje się do związku jak kobieta, która oferuje tylko seks. Moim zdaniem
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.