Skocz do zawartości

Chciałbym się na maksa zakochać ale wiem, że to niemożliwe.


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia.

Tak sobie ostatnio rozmyślałem i powiem wam, że naprawdę chciałbym pewnie jak każdy z was doświadczyć takiego mega zakochania z odzwajemnieniem drugiej osoby.

Zanim poznałem to forum myślałem, że jest to możliwe ale po dwuletniej lekturze i audycjach wiem, że nie jest to możliwe.

Z drugiej jednak strony są starsze małżeństwa (dziadkowie), którzy tworzą idealne związki. Może to jest tym spowodowane, że były inne czasy?

Bracia jak myślicie, czy w dzisiejszym świecie można doświadczyć takiego stanu? Moim zdaniem nie, ale może znacie przykłady takich idealnych związków?

 

PS tak, jestem na nofapie...

Edytowane przez Niepowtarzalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Niepowtarzalny napisał:

Z drugiej jednak strony są starsze małżeństwa (dziadkowie), którzy tworzą idealne związki. Może to jest tym spowodowane, że były inne czasy?

A ile z tymi dziadkami siedzisz ? Posiedź z nimi z tydzień to się zdziwisz ile tam kwasu jest. Chcesz się zakochać to zacznij od lustra, od akceptacji siebie a inne protezy "mioooości" nie będą Ci potrzebne.

  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak i nie. Jesteś z tą którą kochasz to się męczysz że ktoś Ci ją na boku przeleci i odejdzie. Jesteś z tą której nie kochasz to się męczysz że może mógłbyś być teraz z jakąś super laską którą byś pokochał.  

I tak źle i tak nie dobrze.

Szukaj szczęścia w sobie. I tu i teraz a nie w magicznym "kiedyś".

Edytowane przez jaro670
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to możliwe. Miałem tak 2 razy w życiu i na maksa. Miłość nie gwarantuje związku na lata.

 

Kiedyś były inne oczekiwania co do partnerów. Łatwiej było je spełnić. Kobieta była szczęśliwa jeśli facet nie pił, nie bil za często a jak był bogatszy to juz głowę zadzierała w całej wsi. Mężczyźnie wystarczyło że zona w domu siedzi i dzieci rodzi albo w polu razem z nim robi.

 

Dziś oczekiwania względem partnerów wzrosły po obu stronach. Bardzo wzrosły.

 

 

4 minutes ago, Rey said:

Z tego co widzę, to starsze roczniki po przejściach tworzą takie udane związki, ale to są ludzie 45+ 

Teoria drugich związków. Całkiem możliwe że prawdziwa.

Edytowane przez RealLife
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie stwierdzenie "chciałbym się na maksa zakochać" brzmi jak "chciałbym zachlać pałę tak żeby mi się film urwał". Ale nie potępiam bo sam chciałbym czasem zrzucić odpowiedzialność za swoje szczęście na drugą osobę, tudzież butelkę z wódką :D.

13 minut temu, Niepowtarzalny napisał:

Z drugiej jednak strony są starsze małżeństwa (dziadkowie), którzy tworzą idealne związki.

To raczej pewne zależności, które stwarzał system w dawnych czasach. Np. kobieta przez to bardzo dba o opinię czy nie chce zgrzeszyć. Nie chce też zostać sama na starość w tym wieku więc dba o męża itd.

1 minutę temu, Niepowtarzalny napisał:

Wiem, ale fajnie jest się budzić u boku osoby, którą kochasz...

A nikt Ci nie zabrania znaleźć sobie kobiety, rozkochać jej w sobie i stworzyć związek. Mając świadomość jak to działa też można bardzo fajnie się zabawić (nawet masz przewagę, prawie tak jakbyś "grał na kodach"). Jedyny minus to brak tej całej magicznej, tajemniczej otoczki.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Rey napisał:

ale to są ludzie 45+ 

Raczej 65+. Nie było tinderka. Nie było neta. Nie było feminazizmu. Nie było psycho loszek. Nie było durnego gadania, że kobieta założy spodnie i będzie szefem.

 

33 minuty temu, Niepowtarzalny napisał:

Bracia jak myślicie, czy w dzisiejszym świecie można doświadczyć takiego stanu?

Nie, nie można. Kiedyś tak, teraz już nie.

 

9 minut temu, jaro670 napisał:

Szukaj szczęścia w sobie.

I na tym można kończyć wątek. Nie istnieje lepsza porada.

 

Ale bracia coś pewnie dodadzą.

 

 

Edytowane przez Magician
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guza szukasz?

 

Znudziło Ci się oddychanie prostym nosem?

 

Lepiej zachlaj pałę i dochodź do siebie kilka dni ale niech Ci przejdzie głupio myśleć. :P

 

Uczucie owszem fajne... ale ile to głupot człowiek nie narobi... serio chcesz to później rozpamiętywać?

 

W sumie jeśli młody jesteś to doświadczaj, szukaj własnej drogi, błędy się robi, żeby je naprawiać...

 

Zakochanie... każdy to przechodzi czy tego chce czy nie... Ale lepiej pokochaj niż zakochuj się... Miłość a zakochanie to dwie różne rzeczy. Do pierwszego trzeba dojrzeć, o drugim się tylko wspomina...

 

P.S.

Nie szukaj w mass mediach swojego modelu szczęścia... jesteś indywiduum więc szukaj w sobie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Niepowtarzalny said:

Tak sobie ostatnio rozmyślałem i powiem wam, że naprawdę chciałbym pewnie jak każdy z was doświadczyć takiego mega zakochania z odzwajemnieniem drugiej osoby.

Przerobilem super uczucie - prawie latasz pod sufitem I gory mozesz przenosic. Jednak bez wiedzy moze zakonczyc sie interesujaca (kosztowna sprawa - rozwod wlasnie przerabiam)

 

9 hours ago, Niepowtarzalny said:

Bracia jak myślicie, czy w dzisiejszym świecie można doświadczyć takiego stanu?

Mozna doswiadczyc - ale wlasnie jest male ale... Ala ma kota kot ma Ale, ale Ala tapla sie w kale (Big Cyc)

 

Trzeba wiedziec I znac ten process - poznawac nowe kobiety - pozwalac hormonom buzowac I cieszyc sie tym momentum, ale jednoczesnie kontrolujac sytuacje, chroniac siebie oraz swoje zasoby -przed niewiasta.

 

Powiecie wyrachowanie, nie nie zgadzam sie z takim stwierdzeniem - po prostu tak dziala natura - tak zostalismy stworzeni i zaprogramowani.

 

@Niepowtarzalny Nie doluj sie i nie obawiaj sie tego - poznawaj I baw sie tym procesem ale korzystaj z wiedzy.

 

Brak polskich znakow - komp w pracy

Edytowane przez Pytonga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, SzejkNaftowy napisał:

Ale nie potępiam bo sam chciałbym czasem zrzucić odpowiedzialność za swoje szczęście na drugą osobę

Kurczę, dobrze powiedziane. Trochę tak to wygląda. :blink: U obu płci. A takie zrzucanie odpowiedzialności na dłuższą metę nie da nic dobrego. Bo nic z zewnątrz nie może nas uszczęśliwić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że warto się tak zakochać. Pamiętam, w jakim stanie byłem jak poznałem przyszłą żonę. Jakbym latał na naturalnej amfetaminie, fajne uczucie, bo widziałem reakcje zwrotną. To, czy to przetrwa w perspektywie lata, a nie miesiące, nie jest zupełnie związane z tym pierwszym stanem zakochania. Ta relacja ewoluuje w miłość dojrzałą, przywiązanie, przyjaźń . Wymaga to potwornie dużo pracy po obu stronach. Obu, podkreślam. Obie strony muszą chcieć nad tą relacją pracować, by to przetrwało.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oscar Wilde :

"Mężczyz­na za­kochu­je się tak, jak­by spa­dał ze schodów: to po pros­tu wypadek". 

"Kochać sa­mego siebie - to początek ro­man­su na całe życie". 

"Mężczyz­na może być szczęśli­wy z każdą ko­bietą, o ile tyl­ko jej nie kocha".

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mądra opowieść w temacie



Ramakrishna, jeden z największych indyjskich mędrców, opowiada następującą historię: Był sobie pewien świątobliwy mąż, który wędrował po lasach, doznając nieustannie obecności Boga. W swojej wędrówce przybył któregoś dnia do miasta i znalazł tam wspaniałego młodego człowieka, do którego zwrócił się tymi słowy: "Dlaczego marnotrawisz tu swój czas? Pójdź ze mną do lasu, a pokażę ci, jak doświadczać Boga, pokoju i szczęścia". Młody człowiek odrzekł: "Nie mogę tego zrobić. Mam żonę, która mnie bardzo kocha; byłaby zrozpaczona, gdybym odszedł. Mam dzieci, które liczą na mnie. One też bardzo mnie kochają. Jesteśmy w naszej rodzinie bardzo sobie bliscy. Jest to rodzina ogromnie się kochająca. Nie mogę tak po prostu zostawić ich i odejść". Świątobliwy mąż powiedział na to: "To iluzja, wytwór twojej wyobraźni. Oni wcale cię nie kochają tak, jak myślisz. I ty też wcale ich nie kochasz tak, jak myślisz". Młody człowiek odparł: "Ależ na pewno tak jest". Na to świątobliwy mąż: "Sprawdźmy to".


I zaproponował: "Daję ci tu trochę pewnej mikstury. Po przyjściu do domu wypijesz ją i upadniesz, jakbyś był martwy, ale będziesz świadomy wszystkiego, co się dokoła ciebie dzieje. Przyrzekam ci, że wkrótce potem przyjdę i przywrócę cię do życia". Młody człowiek zgodził się. Przyszedł do domu, wypił miksturę i padł jak martwy. Pierwsza znalazła go żona; poczęła krzyczeć i biadać i nie mogła znaleźć ukojenia. "Mój biedny mąż - wołała - jakże bardzo go kocham. Dlaczego Bóg tak szybko go zabrał?". Dzieci również nie mogły się uspokoić. W domu zeszli się też wszyscy sąsiedzi, starając się rodzinę wesprzeć. Mówili także, jak bardzo kochali tego człowieka. On zaś myślał sobie: Spodziewam się, że kiedy świątobliwy mąż teraz przyjdzie, zobaczy sam, jak wszyscy mnie kochali i jak mnie teraz żałują.


Świątobliwy mąż zjawił się i zapytał: "Co tu się stało?". Na to żona: "Mój biedny mąż - tak bardzo go kochałam, a teraz odszedł, a ja nie wiem, co bez niego pocznę". Dzieci mówiły to samo. Sąsiedzi też go wychwalali. Świątobliwy mąż oświadczył: "Mogę przywrócić tego człowieka do życia. Mam tu oto trochę mikstury. Jeśli wleję mu ją do ust, ożyje". Wszyscy przestali płakać i patrzyli z nadzieją na świątobliwego męża. Ten zaś mówił dalej: "Ale aby mikstura odniosła skutek, musi być spełniony pewien warunek. Jedno z was powinno wypić połowę mikstury, po czym umrze. Widząc, jak bardzo go kochacie, jestem pewien, że bez wahania warunek ten spełnicie".


Pierwsza odezwała się na to żona. Powiedziała: "Czym jest dom bez matki? Mój mąż nie umie gotować. Mój mąż nie potrafi troszczyć się o dzieci". Krótko mówiąc, stwierdziła, że ona nie może wypić mikstury. Dzieci mówiły: "Tato przeżył dobrze życie. Bóg go wynagrodzi. My jesteśmy młodzi i życie dopiero przed nami". Sąsiedzi mieli własne rodziny, wobec czego żaden z nich nie był skłonny wypić mikstury. Świątobliwy mąż przywrócił w końcu młodego człowieka do życia, a ten, nie patrząc na nikogo z obecnych, poszedł za nim do lasu.


Nie doradzam ci, abyś opuścił swoich bliskich i poszedł do lasu. Chcę tylko, abyś popatrzył, czym jest ta wielka iluzja miłości. Nie przypisuj swoim bliskim i przyjaciołom większego znaczenia, większego waloru, niż mają.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, azagoth napisał:

Ale co najfajniejsze - widać jaki tłum tęskni do haju hormonalnego.

Jak 99% społeczności zdrowej psychicznie. Pomimo doświadczeń, opowieści, wydarzeń, człowiek zawsze będzie potrzebował bliskości drugiego człowieka. Te wszystkie rady o znalezieniu szczęścia samemu ze sobą, pokochaniu siebie - okej, są dobre. Jednak mają na celu oszukanie (tu nie wiem świadomości/podświadomości) i uchronienie od domniemanego cierpienia, które ma nam dostarczyć w tym przypadku kobieta. 

Przecież X lat temu człowiek nie wiedział co to znaczy kochać samego siebie. Łączył się w pary, tworzył rodziny, jak się nie podobało to w łeb, sobie albo wybrance i następna :D. Oczywiście, piszę pół żartem pół serio. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Niepowtarzalny napisał:

Tak sobie ostatnio rozmyślałem i powiem wam, że naprawdę chciałbym pewnie jak każdy z was doświadczyć takiego mega zakochania z odzwajemnieniem drugiej osoby.

http://braciasamcy.pl/index.php?/topic/11690-ostrożnie-z-ogniem-czyli-dziewczynki-z-zapałkami /&tab=comments#comment-214741

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.