Skocz do zawartości

Moja długa i smutna historia małżeńska - chora głowa i przyjaciel


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 16.03.2020 o 22:55, KolegiKolega napisał:

I konsultuj wszystko z prawnikiem. Ewentualną wymianę zamków też.

Rozmawiałem i rozmawiam z prawnikiem.

 

W dniu 16.03.2020 o 23:01, holek napisał:

Teraz Ty rozdajesz karty, wykorzystaj to.  Pamiętaj! Żadnych powrotów.Żadnego ratowania bo dzieci czy coś. Podejrzewam że po jakimś czasie przyjdzie Ci do głowy jej wybaczyć. Proponuje wtedy wylać sobie kubeł zimnej wody na wacka, sprzedać mieszkanie i wyprowadzić się jak najdalej od pani . Zrobisz jak uważasz ale ja właśnie tak uczyniłem gdyż nie potrafiłem się po tym wszystkim podnieść.

Wiem. 

 

W dniu 17.03.2020 o 17:15, sargon napisał:

@mackph - jak pisał Sun Tzu - przeciwnika należy zniszczyć do końca, inaczej odbuduje się i będziesz się męczyć długie lata.

 

Bardzo słuszna uwaga.

 

W dniu 18.03.2020 o 13:17, Vig Duński Filozof napisał:

@mackph Przeczytałem cały wątek i chciałbym zapytać o logistykę całej akcji z przyłapaniem.

 

Podziwiam gotowość do zetknięcia się z takim obrazkiem, to może bardzo ukłuć.

Trzeba wyczaić moment, kiedy laska ściemnia i coś szykuje. Detektyw amator za kilkaset zł będzie śledził albo wystarczy np. udostępnić lokalizację telefonu pani.

Potem sprawdzić obiekty w okolicy, znać nazwisko potencjalnego gacha żeby dostać numer pokoju lub przekonać kaską recepcjonistę. I trzeba mieć trochę szczęścia.

 

W dniu 18.03.2020 o 15:09, Januszek852 napisał:

@mackph

 

Jak to zniosłeś, widząc babę z tym gachem "w akcji" ?

opiszesz, jak udało Ci się ją podejść?

 

Bracia opisali wyżej wszystko, więc do samego schematu postępowania nie warto nic już dorzucać.

 

Ale nie licz na to, że ona odpuści cokolwiek. Będzie walczyć i kłamać, by wziąć jak najwięcej kasy. Zapomnij o "polubownym".

Już piszę niżej. 

 

W dniu 18.03.2020 o 15:52, Adolf napisał:

Nie mogę doczytać, czy gach jest gliniarzem? Jeżeli tak, to można go przeciągnąć na Twoją stronę @mackph.

Tak, krawężnik.

 

 

Generalnie finał całej akcji spłynął po mnie mocno. Od kilku miesięcy czułem, że coś się szykuje i te poprzednie miesiące były straszne, więc mentalnie się przygotowałem, dużo zmieniłem i nawet się ucieszyłem, że pewien etap się zakończył. Może to i śmieszne, ale wisi mi to :-)

 

Sprawa wygląda tak, że nakryłem ich niedługo po wejściu do hotelu (mam godzinę meldunku), zdążyli się rozebrać akurat, żebym wszystko nagrał :-)

Mam dowody niezaprzeczalne a wziąłem sobie jeszcze świadka z drugą kamerą na akcję.

 

Wywaliłem z domu żonę na kilka dni i zrobiłem rozdzielność majątkową u notariusza (oczywiście żona karnie się stawiła). Teraz szykuję się do podziału majątku. 

Osiągnąłem taki stan psychiczny, że jestem szczęśliwy i zadowolony, przejąłem całkowitą kontrolę nad życiem i rodziną.

Generalnie zero emocji i chłodne planowanie następnych kroków. :-)

 

Starsze dziecko długo i dużo mnie prosiło, żebym pozwolił żonie mieszkać u nas i dać jej jedną i jedyną szansę bo chce mieć mamę w domu.

Do tego dochodzą jeszcze specyficzne problemy z dziećmi o których nie chcę pisać.

 

Zgodziłem się, żeby mieszkała póki co z nami na długim okresie próbnym i standardowo wróciła na kolanach z płaczem.

Spisaliśmy długą listę warunków na których może przebywać w lokalu. Rozdzielność majątkowa była pierwszym z nich. 

 

Gach spierdolił i zniknął. Kasy żona już nie ma, po rozdzielności majątkowej przejąłem co się dało po konsultacji z prawnikiem. Teraz czekam na podział majątku.

Po podziale majątku z tego co zostało, będzie u mnie płacącym lokatorem. Ma zapierd%lać w domu, zajmować się dziećmi i grzecznie na dupie siedzieć. 

Fiknie to dostanie pozew takiej mocy, że się nie pozbiera. Do tego znalazłem jej terapię bo coś z głową jest ewidentnie, wyjaśniłem o co chodzi i będę monitorował postępy.

Jak podskoczy to będzie kolejny argument dla sądu, że nawet po tym numerze co mi odwaliła chciałem ratować małżeństwo i nie wyszło.

 

Nie czuję nienawiści, wewnętrznie odpuściłem i czuję spokój. Nie chcę się mścić i sam wewnętrznie niszczyć jako człowiek, mam kupę dowodów, więc teraz to co się stanie to wszystko kwestia mojej decyzji i wolnej woli.

 

Co zrobię dalej? Nie wiem. Wszystko konsultuję ze znajomym prawnikiem rozwodowym.

Szczęście i dobre wychowanie dzieci jest dla mnie najwyższym priorytetem przez kilka następnych lat, a nie jest to łatwe. Do tego muszę być 100% pewien, że dzieci będą ze mną a w polskim sądzie po rozwodzie nie mam niestety takiej 100% pewności.

Albo dostanie pozew pełnej mocy jak nie będzie idealnie grzeczna albo pomieszka u mnie jeszcze wychowując dzieci. Dowody nie mają terminu ważności. :-)

Zresztą po podziale majątku i z moimi dowodami pani nie ma głosu. A rozwód to wtedy będzie szybka akcja.

Jak jednak wywalę żonę to dzieci nie będą mi mogły nic zarzucić. A relacja z dziećmi jest dla mnie w tej chwili najważniejsza.


Czuję się bardzo dobrze i jestem szczęśliwy. Przejęcie całkowitej kontroli i zmiana mentalności działa cuda.
 

Każdy ma inne priorytety życiowe i inne doświadczenia, więc proszę nie oceniajcie mnie.

 

Edytowane przez mackph
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mackph Spoko. Jak dla mnie to mleko już dawno się rozlało. Znając życie zostaniesz w ciągu następnych kilku lat urobiony i wszystko będzie jak dawniej, ale może dasz radę trzymać ramę.

 

Planujesz zainteresować się innymi kobietami? Masz w planach rozwód po osiągnięciu przez dzieci pełnoletności?

 

Żona nie fiknie, bo za dużo straci, tj. wygodę i dobrobyt. Przy obecnej sytuacji tak naprawdę nic nie traci (od dawna Cię nie kocha, więc Twoje opinie i uczucia i tak nic dla niej nie znaczą - jedyne, czym ryzykowała, to właśnie wygodą i dobrobytem - a to póki co zachowa), więc mogę się założyć, że będzie grzeczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mackph Nie wiem czy byłbym na tyle wyrozumiały dla żony. Ona będzie grzeczna przynjamniej na razie, generalnie masz potężnego szpiega i wroga pod swoim dachem domyślam się, że jednak zdajesz sobie z tego sprawę jesteś ogarnięty facet. 

Kolejne potwierdzenie tego, że instytucja małżeństwa to zwykłe gówno dla faceta w Polskim systemie prawnym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mackph napisał:

Zgodziłem się, żeby mieszkała póki co z nami na długim okresie próbnym i standardowo wróciła na kolanach z płaczem.

Mieszkać z kimś kto Cię nie szanuje, nie kocha, zdradza i podświadomie życzy Ci wszystkiego najgorszego? 

 

Dla mnie skończy się to wielką tragedią. 

 

Ale jak prosił autor wątku, nie będę oceniał choć ciśnie się na usta parę słów. 

Edytowane przez trop
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Januszek852 napisał:

@mackph Spoko. Jak dla mnie to mleko już dawno się rozlało. Znając życie zostaniesz w ciągu następnych kilku lat urobiony i wszystko będzie jak dawniej, ale może dasz radę trzymać ramę.

 

Planujesz zainteresować się innymi kobietami? Masz w planach rozwód po osiągnięciu przez dzieci pełnoletności?

Nie i nie planowałem póki co.

Sam z 2jką dzieci, które mają swoje problemy + praca + dom. Kobiety póki co odpadają. Miałbym bardzo trudne 5-7 lat przed sobą.

 

Rozwód po osiągnięciu przez dzieci pełnoletności lub prawie pełnoletności? - bardzo prawdopodobne. Zobaczymy jak się ułożą najbliższe dni i tygodnie.

Cytat

 

Żona nie fiknie, bo za dużo straci, tj. wygodę i dobrobyt. Przy obecnej sytuacji tak naprawdę nic nie traci (od dawna Cię nie kocha, więc Twoje opinie i uczucia i tak nic dla niej nie znaczą - jedyne, czym ryzykowała, to właśnie wygodą i dobrobytem - a to póki co zachowa), więc mogę się założyć, że będzie grzeczna.

Moją kasę już straciła.

Godzinę temu, Reflux napisał:

@mackph Nie wiem czy byłbym na tyle wyrozumiały dla żony. Ona będzie grzeczna przynjamniej na razie, generalnie masz potężnego szpiega i wroga pod swoim dachem domyślam się, że jednak zdajesz sobie z tego sprawę jesteś ogarnięty facet. 

Kolejne potwierdzenie tego, że instytucja małżeństwa to zwykłe gówno dla faceta w Polskim systemie prawnym. 

 

Godzinę temu, GriTo napisał:

Nie. Nie będzie idealnie grzeczna. Zapomnij

Póki co wszystkie moje działania idą w stronę rozwodu zgodnie z tym co prawnik polecał. Rozdzielność już mam.

Muszę poczekać aż waluty spadną to zajmę się podziałem majątku.

 

Jak nie będzie grzeczna to dostanie pozew a dzieci nie będą miały do mnie o nic pretensji.

 

Godzinę temu, trop napisał:

Mieszkać z kimś kto Cię nie szanuje, nie kocha, zdradza i podświadomie życzy Ci wszystkiego najgorszego? 

 

Dla mnie skończy się to wielką tragedią. 

 

Ale jak prosił autor wątku, nie będę oceniał choć ciśnie się na usta parę słów. 

Wiem, że patrząc z boku cisną się słowa o głupocie i robieniu sobie problemów na swoje własne życzenie.

Nie zostawię dzieci, więc alternatywa jest taka, że wywalam żonę z domu i bierzemy rozwód. Mam szansę, że stracę dzieci a to będzie dla mnie największa tragedia.

Jak nie stracę dzieci to będę się musiał nimi sam zajmować przez najbliższe 5-7 lat a mają swoje problemy.

Tak czy siak przyszłość będzie wyboista.

 

Nie jestem naiwny, priorytetem są dla mnie dzieci. Gdyby nie były to już byłby pozew w sądzie.

 

Dam znać co się będzie dalej działo. 

Edytowane przez mackph
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mackph napisał:

Każdy ma inne priorytety życiowe i inne doświadczenia, więc proszę nie oceniajcie mnie.

 

 

Tu nie chodzi o to, aby Ciebie oceniać tylko aby Ci dupę uratować. To że ją przyjąłeś pod dach to bardzo takie , no wiesz , biało rycerskie jest. Skończy się to dla Ciebie wielkim dramatem. Pani przez jakiś czas będzie bardzo miła , urobi dzieci , przygotuje się na to aby Ci oddać za to że ją nakryłeś.A dojebie Ci tak że nie uniesiesz. Nie lekceważ jej. To jest teraz bardzo niebezpieczny przeciwnik dla Ciebie.

 Ona Cię już za to nie nawidzi ale Ty o tym jeszcze nie wiesz. Przypomina mi to Konia Trojańskiego.

  Tobie wydaje się że wszystko kontrolujesz. Błąd. Nic nie kontrolujesz. Już dzieci wpłynęły na Ciebie tak że zmieniłeś decyzje. A przyszłość Ci to pokaże.

Jesteś pewnie fajnym, ogarniętym gościem. Nie spierdol sobie i dzieciom życia. Ja też dawałem szanse. Wydawało mi się że wszystko kontroluję. A wyszło że nic nie kontrolowałem. Potem założyli mi kartę na Policji za jakobym się nad rodziną znęcał. Typowy przykład , który Marek opisuje w swoich audycjach. 

      Pani będzie grzecznie siedzieć przez jakiś czas. Potem zacznie się ze się znęcasz nad nią za to co zrobiła. Potem nagra się coś tam krzycząc o przemocy. A potem zajebie głową o kant zlewu, wybiegnie z krzykiem przy okazji dzwoniąc na Policje. I w tym momencie możesz sobie w dupę wsadzić swoją rozdzielność majątkową. Tracisz wszystko. Zostajesz na dnie.

  To tak po krótce opisałem. Ale baaaardzo wielu z nas taką historię przeżyło. Chcesz być następny ?

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mackph napisał:

Wiem, że patrząc z boku cisną się słowa o głupocie i robieniu sobie problemów na swoje własne życzenie.

Ale tu się nic nie ciśnie. To jest oczywiste. Wpierdalasz się w gnój po samą szyję, w dodatku prawiąc sobie komplementy. 

Jak nie jest to pchanie się w sam środek łajna to nie mam więcej pytań. 

 

Będziesz miał kłopoty. Może nie teraz, nie za miesiąc ale będziesz je miał. 

A wiesz dlaczego? 

Bo już dla tego szlaufa(wybacz określenie) nie jesteś facetem. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Lognyrg napisał:

Zamiast wywalić na zbity pysk, pozwalasz jej dalej mieszkać. Z czasem Cie urobi, zobaczysz.

Prawnik mówił, że nie mogę wywalić bo mieszkanie jest wspólne.

 

4 minuty temu, holek napisał:

 

Tu nie chodzi o to, aby Ciebie oceniać tylko aby Ci dupę uratować. To że ją przyjąłeś pod dach to bardzo takie , no wiesz , biało rycerskie jest. Skończy się to dla Ciebie wielkim dramatem. Pani przez jakiś czas będzie bardzo miła , urobi dzieci , przygotuje się na to aby Ci oddać za to że ją nakryłeś.A dojebie Ci tak że nie uniesiesz. Nie lekceważ jej. To jest teraz bardzo niebezpieczny przeciwnik dla Ciebie.

 Ona Cię już za to nie nawidzi ale Ty o tym jeszcze nie wiesz. Przypomina mi to Konia Trojańskiego.

  Tobie wydaje się że wszystko kontrolujesz. Błąd. Nic nie kontrolujesz. Już dzieci wpłynęły na Ciebie tak że zmieniłeś decyzje. A przyszłość Ci to pokaże.

Jesteś pewnie fajnym, ogarniętym gościem. Nie spierdol sobie i dzieciom życia. Ja też dawałem szanse. Wydawało mi się że wszystko kontroluję. A wyszło że nic nie kontrolowałem. Potem założyli mi kartę na Policji za jakobym się nad rodziną znęcał. Typowy przykład , który Marek opisuje w swoich audycjach. 

      Pani będzie grzecznie siedzieć przez jakiś czas. Potem zacznie się ze się znęcasz nad nią za to co zrobiła. Potem nagra się coś tam krzycząc o przemocy. A potem zajebie głową o kant zlewu, wybiegnie z krzykiem przy okazji dzwoniąc na Policje. I w tym momencie możesz sobie w dupę wsadzić swoją rozdzielność majątkową. Tracisz wszystko. Zostajesz na dnie.

  To tak po krótce opisałem. Ale baaaardzo wielu z nas taką historię przeżyło. Chcesz być następny ?

 

 

 

Fcuk. To są bardzo dobre argumenty.

 

1 minutę temu, trop napisał:

Ale tu się nic nie ciśnie. To jest oczywiste. Wpierdalasz się w gnój po samą szyję, w dodatku prawiąc sobie komplementy. 

Jak nie jest to pchanie się w sam środek łajna to nie mam więcej pytań. 

 

Będziesz miał kłopoty. Może nie teraz, nie za miesiąc ale będziesz je miał. 

A wiesz dlaczego? 

Bo już dla tego szlaufa(wybacz określenie) nie jesteś facetem. 

I tutaj tak samo @trop - mnóstwo racji.

 

Polski system prawny dla faceta to tragedia i pułapka bez wyjścia. Sam fakt posiadania dzieci to jedna wielka niewiadoma, kiedy pani coś odwali.

Muszę to wszystko jeszcze raz przemyśleć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, mackph napisał:

Mam szansę, że stracę dzieci a to będzie dla mnie największa tragedia.

I to jest teraz Twoja największa słabość. Słabość, o której Twoja żona doskonale wie. I miej pewność, że tę wiedzę prędzej czy później wykorzysta przeciw Tobie. Bo mieszkanie z jadowitym wężem na własne życzenie nie jest zbyt mądre, moim zdaniem. Uważaj, bo możesz stracić wszystko.

 

Tobie się tylko wydaje, że teraz kontrolujesz sytuację.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja jest w tej chwili bracie pod kontrolą, w tej chwili powtórzę. Montuj kamery, podsłuchy gdzie jest taka możliwość i czym szybciej bierz rozwód, aby Was tylko dzieci już łączyły. Zawsze po rozwodzie można ze sobą żyć, można tworzyć namiastkę normalnego związku. Ale już bez tego łańcucha zwanego małżeństwem, czy sformalizowanym związkiem.
Jak wspominali bracia masz pod dachem wroga, który będzie podkopywał grunt pod Tobą i czekał aż się potkniesz. Nie dopuść do tego! Trzymam za Cb mocno kciuki, bo wydajesz się rozsądnym człowiekiem, który na pierwszym miejscu postawił dobro dzieci.

Edytowane przez kryszak86
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

I to jest teraz Twoja największa słabość. Słabość, o której Twoja żona doskonale wie. I miej pewność, że tę wiedzę prędzej czy później wykorzysta przeciw Tobie. Bo mieszkanie z jadowitym wężem na własne życzenie nie jest zbyt mądre, moim zdaniem. Uważaj, bo możesz stracić wszystko.

 

Tobie się tylko wydaje, że teraz kontrolujesz sytuację.

 

Tylko tu nie ma dobrego wyjścia. 

Muszę to wszystko jeszcze raz dobrze przemyśleć.

 

Dzięki za Wasze doświadczenia! Im więcej doświadczeń i rad tym mam więcej danych do analizy i przemyśleń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, mackph napisał:
W dniu 18.03.2020 o 15:52, Adolf napisał:

Nie mogę doczytać, czy gach jest gliniarzem? Jeżeli tak, to można go przeciągnąć na Twoją stronę @mackph.

Tak, krawężnik.

 

   Jeżeli kobieta zacznie Ci robić pod górę z rozwodem, lub poleci schematem, czyli nb. karta, awantury itp, zawsze możesz użyć tego

gogusia. Jeżeli on pracuje w psiarni i zależy mu na tej pracy, to porozmawiaj z nim że możesz mu spierdolić karierę. Jest coś takiego jak

usunięcie dla dobra służby, np. z powodów moralnych. Tylko trzeba z nim pogadać i zagrozić że jeżeli nie będzie współpracował to

pozwiesz go na świadka w sprawie rozwodowej, a następnie złożysz doniesienie do lokalnego BSW Policji. Oni lubią takie przypadki.

Ale to ostateczność jak sądzę. 

 

    W sprawie Twojej kobiety i rozwodu, składaj wniosek, nie pierdol się tego już nie da się uratować a Ty nigdy jej nie wybaczysz zdrady,

tym bardziej ona. Wszystko ma iść swoim tokiem prawnym, jednocześnie zapewniaj ją że wszystko między wami jest ok.

Przeciągaj w czasie jej domniemane jazdy.

 

   Teraz dzieci. Użyła starszej żeby Cię przekonać do pozostania, jak widzisz nie ma skrupułów. Jestem ciekaw co młodej nasączyła

do uszu, jakich argumentów użyła. Nie chcę być prorokiem ale sądzę że w jej historii to Ty byłeś tym złym. Dziećmi się nie martw, szybko się ogarną,

możesz ugrać opiekę nad nimi, ale to teraz jak ona jest w dołku. Później się otrząśnie, obarczy winą Ciebie i wtedy już ugrasz nie wiele,

a i alimenty sąd może dojebać drakońskie.

 

   Nie miej nad nią żadnej litości bo to obróci się przeciwko Tobie, nic na słowo z kobietą, PAMiĘTAJ! Nic kompletnie, nie wierz babie jak psu!

Będziesz miał miękkie serce, to smaruj dupę wazeliną bo zostaniesz wydymany. Później jak wszystko skończy się po Twojej myśli możesz być filantropem

i uznać jej prośby o spokój i zakopanie topora,,,Później!

 

Howgh!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyźni są litościwi wobec dzieci i kobiet.

A potem kończą pod mostem.

Bo co cwańsze egzemplarze wykorzystują bezlitośnie tę męską słabość.

 

Jak Bracia wyżej - radzę uruchomić ponownie instynkt samozachowawczy.

Jak masz być szanowaną figurą Ojca dla dzieci, to nie możesz odpierdalać takich akcji, że żona Ci nasra na twarz, a Ty jej wybaczasz.

 

Jak Cię nie ma, to żonka już pewnie robi dzieciom kisiel z mózgu.

Dlatego trzeba wpajać dzieciom prawdę - "mama już taty nie kocha, i oszukała i skrzywdziła tatę - chciała go zamienić na innego tatę w tajemnicy, po kryjomu, okłamała, itp".

Oraz trzeba dzieci psychicznie przygotowywać na to, że mama się wyprowadzi w końcu.

 

Bo na 1001% ona też coś cały czas sączy dzieciakom do głów - warto się dowiedzieć, co żona gada dzieciom, np. na spacerze tylko z dziećmi, zabrać na lody (wiadomo, teraz trudno, ale coś można wymyślić, np kupić lody w sklepie i dać im na spacerze czy coś)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.03.2020 o 16:01, Obliteraror napisał:

I to jest teraz Twoja największa słabość. Słabość, o której Twoja żona doskonale wie. I miej pewność, że tę wiedzę prędzej czy później wykorzysta przeciw Tobie. Bo mieszkanie z jadowitym wężem na własne życzenie nie jest zbyt mądre, moim zdaniem. Uważaj, bo możesz stracić wszystko.

 

Tobie się tylko wydaje, że teraz kontrolujesz sytuację.

 

W dniu 23.03.2020 o 16:58, kryszak86 napisał:

Sytuacja jest w tej chwili bracie pod kontrolą, w tej chwili powtórzę. Montuj kamery, podsłuchy gdzie jest taka możliwość i czym szybciej bierz rozwód, aby Was tylko dzieci już łączyły. Zawsze po rozwodzie można ze sobą żyć, można tworzyć namiastkę normalnego związku. Ale już bez tego łańcucha zwanego małżeństwem, czy sformalizowanym związkiem.
Jak wspominali bracia masz pod dachem wroga, który będzie podkopywał grunt pod Tobą i czekał aż się potkniesz. Nie dopuść do tego! Trzymam za Cb mocno kciuki, bo wydajesz się rozsądnym człowiekiem, który na pierwszym miejscu postawił dobro dzieci.

Prawda jest taka, że jak się baba puści to znacz, że nie szanuje, nie kocha i prędzej czy później puści się jeszcze raz ?

 

W dniu 23.03.2020 o 19:02, Adolf napisał:

    W sprawie Twojej kobiety i rozwodu, składaj wniosek, nie pierdol się tego już nie da się uratować a Ty nigdy jej nie wybaczysz zdrady,

tym bardziej ona. Wszystko ma iść swoim tokiem prawnym, jednocześnie zapewniaj ją że wszystko między wami jest ok.

Przeciągaj w czasie jej domniemane jazdy.

 

   Teraz dzieci. Użyła starszej żeby Cię przekonać do pozostania, jak widzisz nie ma skrupułów. Jestem ciekaw co młodej nasączyła

do uszu, jakich argumentów użyła. Nie chcę być prorokiem ale sądzę że w jej historii to Ty byłeś tym złym. Dziećmi się nie martw, szybko się ogarną,

możesz ugrać opiekę nad nimi, ale to teraz jak ona jest w dołku. Później się otrząśnie, obarczy winą Ciebie i wtedy już ugrasz nie wiele,

a i alimenty sąd może dojebać drakońskie.

Starsze wzięła na litość. Że się zmieni i żeby tata dał jej ostatnią szansę.

 

W dniu 23.03.2020 o 19:02, Adolf napisał:

   Nie miej nad nią żadnej litości bo to obróci się przeciwko Tobie, nic na słowo z kobietą, PAMiĘTAJ! Nic kompletnie, nie wierz babie jak psu!

Będziesz miał miękkie serce, to smaruj dupę wazeliną bo zostaniesz wydymany. Później jak wszystko skończy się po Twojej myśli możesz być filantropem

i uznać jej prośby o spokój i zakopanie topora,,,Później!

 

W dniu 26.03.2020 o 11:28, sargon napisał:

Mężczyźni są litościwi wobec dzieci i kobiet.

A potem kończą pod mostem.

Bo co cwańsze egzemplarze wykorzystują bezlitośnie tę męską słabość.

Niestety ale to prawda.

 

W dniu 26.03.2020 o 11:28, sargon napisał:

Jak Bracia wyżej - radzę uruchomić ponownie instynkt samozachowawczy.

Jak masz być szanowaną figurą Ojca dla dzieci, to nie możesz odpierdalać takich akcji, że żona Ci nasra na twarz, a Ty jej wybaczasz.

 

Jak Cię nie ma, to żonka już pewnie robi dzieciom kisiel z mózgu.

Dlatego trzeba wpajać dzieciom prawdę - "mama już taty nie kocha, i oszukała i skrzywdziła tatę - chciała go zamienić na innego tatę w tajemnicy, po kryjomu, okłamała, itp".

Oraz trzeba dzieci psychicznie przygotowywać na to, że mama się wyprowadzi w końcu.

Już przygotowuję od ponad miesiąca.

 

W dniu 26.03.2020 o 11:28, sargon napisał:

Bo na 1001% ona też coś cały czas sączy dzieciakom do głów - warto się dowiedzieć, co żona gada dzieciom, np. na spacerze tylko z dziećmi, zabrać na lody (wiadomo, teraz trudno, ale coś można wymyślić, np kupić lody w sklepie i dać im na spacerze czy coś)

Jest na takim etapie, że gada z dziećmi 5 minut dziennie. ?

 

Generalnie macie rację panowie. Jak baba przestanie kochać faceta i szanować to jest koniec.

Nie ten gach na boku to inny. Nie teraz to za rok albo dwa. Nie ma sensu żyć w czymś takim.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mackph napisał:

Nie ma sensu żyć w czymś takim.

 

   Bardzo dobre wnioski.

Przypomnę Ci jeszcze jedną rzecz. Twojej żonie bardziej zależy na jej reputacji przed rodziną i znajomymi, 

niż obawia się potencjalnego rozwodu. Możesz to wykorzystać aby podpisała wszystko co jej podsuniesz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mackph 
 

Przeczytałem twoją historie i nie wiem jak ubrać w słowa by dotarło do ciebie i zmienił swoje zachowanie.

 

Ale wiem jedno ty nie potrzebujesz rady tylko strzała w głowę żebyś się ogarną.

 

Naprawdę chłopie ja będąc białym rycerzem nie zachował bym się jak ty.

 
Dostałeś rady, weź długopis śpisz je w punktach, np:

1.

2.

3.
itp.

 

Wszystkie punkty spełniasz, taks check-lista do zrobienia.

 

Nie zadawaj już pytań, nie pisz bo wszystko opisałeś. Kartka, długopis i działasz.

 

Z każdego gówna można wyjść skoro z gułagu z powodzeniem też uciekano.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mackph co Ty robisz człowieku? Pozew o rozwód z jej winy składaj natychmiast!! W żadnym wypadku nie możesz tego tak zostawić!!! Ty myślisz, że już wygrałeś, a póki co to nie wygrałeś jeszcze nic!

 

Licz się z tym, że będziesz czekał na pierwszą rozprawę rozwodową kilka miesięcy, a cała sprawa może potrwać znacznie dłużej. Do tego czasu jeszcze się zdziwisz jak Twoja przyszła ex będzie urabiać dzieci na swoją stronę i kombinować jak rozmydlić swoją winę żeby ugrać jak najwięcej. 

 

Pamiętaj, że podział majątku może być dokonany w postępowaniu rozwodowym tylko na zgodny wniosek stron za niską opłatą sądową. W przeciwnym wypadku trzeba podzielić majątek notarialnie lub  po uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego założyć odrębną sprawę o podział majątku, gdzie jest wpis stosunkowy (od wartości majątku) plus duże koszty prawników za prowadzenie takiej sprawy. Ona też będzie musiała ponieść te koszty, a nie ma kasy, więc to jest argument dla Ciebie. Twój pełnomocnik Ci tego nie powiedział? Doradził Ci, żeby się jednak nie rozwodzić? Coś mi się zdaje, że słabego prawnika znalazłeś. Z opieką też temat jest do ogarnięcia, ale podstawa to DOBRY PRAWNIK! Nie żałuj pieniędzy, traktuj to jak inwestycję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.03.2020 o 17:34, mackph napisał:

 

U teściów podobne akcje odpierdalał teść. Potrafił maksymalnie zaangażować się w życie innych ludzi olewając żonę i dzieci. Ale nie pił nic.

Po latach zmądrzał i więcej się angażował w życie rodziny. Do tej pory są razem, ale teściowa dostała od niego w dupę psychicznie.

 

Nie odpuszczałem gdy zaczęła pisać i gachem i robiłem ostre awantury. Nic to nie dało. Żona jest wybitnie uparta i jak nie widzi swojego błędu to prędzej sama siebie skrzywdzi niż przyzna rację. Jak ją złapałem na kłamstwie to obraca w żart albo odsuwa od siebie fakty.

 

Kiedyś odpuściłem za dużo razy i pewnie oblałem w cholerę shittestów. To teraz się mści.

Nawet się nie zorientowałem, że zjebałem.

 

 

Sprawdza cię. Jak spanikujesz, odejdzie. To typowe reakcje samic. Zignoruj. Niech pisze. Przez monitor cię nie zdradzi. Według mnie robisz błąd, że na to reagujesz. Samica odbiera to tak, jakbyś był zazdrosny, bo brakuje jej emocji. Twoje olanie tego tematu zacznie wywoływać u niej emocje i zastanawianie, czemu nie reagujesz. Ona pisze z nim tylko ze względu na ciebie. Odkryj ten babski podstęp. Rozumiesz? Zdystansuj się o wiele bardziej i się nie bój. Jak wyczuje w tobie strach i pękniesz, odejdzie. Jak olejesz, będzie straszyć, męczyć, ale nie pozwoli jej to odejść.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.