Skocz do zawartości

"Jesteś tak brzydki, że to niemożliwe, by jakaś inna Cię zechciała" - WTF?! Case study


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, self-aware napisał:

Z punktu widzenia biednego, brzydkiego chłopca to taki wysoki przystojniak z kasą, na którego lecą wszystkie laski w gimnazjum to oczywiście, że wszystko. Co więcej potrzeba w tym czasie w szkole? Masz kasę, jesteś lubiany, dziewczyny mówią Ci, że jesteś przystojny, Twoja pewność siebie rośnie z każdym dniem. I tak dalej.

Może do innych szkół chodziliśmy, ale w gimnazjum pamiętam, że dla tych dziewczyn wyższą ligą był chłopak starszy, spoza gimnazjum. Może to kwestia miasta, ale u mnie w gimnazjum większy respekt budzili szkolni sportowcy i umiejący się dobrze bić niż gogusie z bogatymi rodzicami.


@tytuschrypus W sumie czekałem na coś bardziej podsumowującego o @ViolentDesires :) 
Mi wystarczyła ta wiara w mityczny cios w wątrobę i te pieczołowicie wyliczane epitety świadczące o własnej zajebistości.

Edytowane przez t0rek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

A poza wszystkim już, to rzeczą powszechnie znaną jest, że ludzie racjonalizują sobie mnóstwo rzeczy w celu utrzymania swojej wysokiej samooceny. Czyli: jak ktoś mnie obgaduje lub wyszydza, to na pewno z zazdrości bo sam taki nie jest. Jak ktoś się ze mną nie zgadza, to znaczy że jest głupszy albo też dlatego że zazdrości i zawidzi itd. Ona się ze mnie śmieje, bo jest brzydka. 

Problem ludzi zawistnych polega na tym, że nigdy nie przyznają się nawet przed samym sobą, że tacy są. Będą "racjonalizować" jak to powiedziałeś. W Polsce to typowe, nie wolno wyjść przed szereg i powiedzieć wprost, że na czymś się znasz, bo od razu zdaniem innych masz ego w kosmosie. Oczywiście są osoby, które mają mocno zawyżone poczucie wartości ale nie muszę mieć z takimi ludźmi nic wspólnego. Bawi mnie to i tyle, każdy może mieć swoje zdanie i perspektywę. Ze swojej ja uważam, że ktoś jest zbyt wyniosły, a tamta uważa inaczej i to jest okej. Nie trzeba się zgadzać, racja jak dupa, każdy ma swoją. Zazdrość wśród kobiet o ładniejsze koleżanki w dobie Instagrama jest bardzo częsta i wszystko zależy jakie to obgadywanie. Ja w oczach nie których kobiet widzę jak mówią o jakiejś znajomej z zazdrością i nikt mi nie powie, że jest inaczej. Siedzę sobie i słyszę rozmowę, co widzi w niej ten przystojniak, ona nie jest ani ładna, ani mądra. Oczywiście laska która to mówi, bardzo przeciętna, biorąc pod uwagę standardy a jej koleżanka miała propozycję zostania modelką. Jak inaczej nazwać taką sytuację, skoro średnia dziewczyna na siłę szuka wad, żeby poczuć się odrobinę lepiej, by nie czuć się tak "brzydka" przy niej. Takie są fakty. Czasami mówi się o kimś, bo się na niego wkurzy i nawet możesz mieć rację. Dlatego staram się, by wszystkie informacje, które do nie trafiają, były przepuszczane przez gruby filtr. Może być w tym prawda i nie prawda. Osoba ze zdrowym poczuciem wartości, przy dobrych argumentach stara się poprawić, a przy bzdurnych, nie daje sobie w kaszę dmuchać i nie bierze tego do siebie. 

 

10 godzin temu, deomi napisał:

Też różnie z tym bywa. Przede wszystkim to zależy od tego w której grupie jest główny agresor. Cała reszta się mu podporządkowuje. 

Wychodzę z założenia, że ludzie to tak na prawdę trochę mądrzejsze zwierzęta. Jak jedna osoba zaczyna się znęcać, to reszta się dołącza, czyli naśladuje, żeby wtopić się w grupę. 

 

11 godzin temu, self-aware napisał:

Zatem, nie dziwię się. Czasy szkolne ogromnie wpływają na nas a tam ludzie, którym los sprzyja potrafią być okrutni.

Jak się nie spędza z kimś 24 h na dobę, to jak można stwierdzić, że komuś los sprzyja. Ludzie mają tendencję do robienia z siebie ofiary, jak to w ich życiu jest źle, a inni mają tak dobrze. W dobie mediów społecznościowych wydaje się, że ludzie mają super życie ale przecież to jest tylko stworzone. Wiele osób w życiu mi się zwierzało i na pozór osoba która ma super, może mieć bardziej przewalone, niż się zdaję. Nikt na wstępie znajomości nie powie, że mama jest poważnie chora, że doznał przemocy itd. Nie ma ludzi bez traum i przeżyć. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, _oliv2407 napisał:

Problem ludzi zawistnych polega na tym, że nigdy nie przyznają się nawet przed samym sobą, że tacy są. Będą "racjonalizować" jak to powiedziałeś. W Polsce to typowe, nie wolno wyjść przed szereg i powiedzieć wprost, że na czymś się znasz, bo od razu zdaniem innych masz ego w kosmosie. Oczywiście są osoby, które mają mocno zawyżone poczucie wartości ale nie muszę mieć z takimi ludźmi nic wspólnego.

Generalnie zgadzam się, że ten medal ma dwie strony - a chyba do tego zmierzałaś. Oczywiście, istnieją ludzie zawistni. Po prostu ja akurat pisałem o tej drugiej. Ludzie zawistni byli zawsze, kobiet przekonanych i głośno mówiących o swojej zajebistości na przestrzeni ostatnich powiedzmy 10 lat tak jakby zrobiło się więcej. Niestety, nie zawsze nie musisz mieć z takimi ludźmi niż wspólnego, patrz przykład pracy, który podawałem :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Obliteraror napisał:

Bo choć zaginął hełm i miecz,
Dla ciała żadna w niej ostoja,
To w końcu życia warta rzecz –
Zbroja!

 

Więc choć za ciosem pada cios
I wróg posiłki śle w konwojach,
Nas przed upadkiem chroni wciąż –
Zbroja!

Powiało Kaczmarem :) Jestem kaczmarofilką więc nie przegapię takich postów.

 

A co do tej atrakcyjności. To jedynie przestroga. Miałam koleżankę (można rzec psiapsi), uważała się za turboatrakcyjną (uważam, że była po prostu ładna - miała piękne włosy). Razem się wszędzie bujałyśmy. Spuszczała w kibelku naprawdę fajnych chłopaków - śmiała się ze mnie, że się spotykam ze swoim mężem (ogólnie nie rozumiała, co ja w nim widzę). Dla niej miał być przystojniak (jakiś prestiżowy zawód do tego), jej rodzice tak samo uważali, że córka zasługuje na gościa z górnej półki. Mijały lata, nieudany związek z bad boyem - (chociaż jej sugerowałam, że on nie jest wobec niej w porządku), ale nie chciałam się mieszać, żeby nie zostać wrogiem.

Miesiąc temu do mnie pisała - "słuchaj, poznałam chłopaka na tinderze, taki flow mamy, że jakby się mi oświadczył, to bym się zgodziła". Miesiąc później "ej, daj spokój, naciągnął mnie na kasę w knajpach, pobzykał i się zmył". Mówię jej, że "ale co przeżyłaś, to Twoje", a ona "ale ja już bym tak chciała jak Ty".

Obydwie mamy prawie po 3 dychy. Wiem jedno, będzie teraz już jej trudniej. A na fejsie sprawdza tych dawnych kolesi, co do niej podbijali: wyprzystojniali, pracują na świetnych stanowiskach i obracają koleżanki.

Lubię ja bardzo i myślę, że zasługuje na dobrego chłopaka, ale ta pycha ją zgubiła. Pamiętam jak raz chłopak który był w niej zaświergolony po uszy zaprosił ją na kolację. Karta mu nie działała - ona zapłaciła. Zapytał "jak mogę się odwdzięczyć?" - ona podała mu swój numer konta, żeby zrobił przelew. Teraz go obczaja na fejsie, bo chłopak naprawdę zdolny i się wyrobił.

To samo będę mówić mojej córce, więc nie ma w tym złośliwości. Tak po prostu jest i już.

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, _oliv2407 said:

Jak się nie spędza z kimś 24 h na dobę, to jak można stwierdzić, że komuś los sprzyja. Ludzie mają tendencję do robienia z siebie ofiary, jak to w ich życiu jest źle, a inni mają tak dobrze. W dobie mediów społecznościowych wydaje się, że ludzie mają super życie ale przecież to jest tylko stworzone. Wiele osób w życiu mi się zwierzało i na pozór osoba która ma super, może mieć bardziej przewalone, niż się zdaję. Nikt na wstępie znajomości nie powie, że mama jest poważnie chora, że doznał przemocy itd. Nie ma ludzi bez traum i przeżyć. 

Czy cały czas mówimy o czasach szkolnych 15-20 lat temu? Jeśli tak to nie wiem o jakich mediach społecznościowych rozmawiamy. Mi też się wiele osób zwierzało i wiem, że w życiu niewiele jest rzeczy czarno-białych. Mówimy jednak o życiu młodych ludzi, 10-15 latków (i to porządną dekadę temu). Z mojego, tamtejszego punktu widzenia ci z bogatych rodzin wygrali życie (zresztą dalej tak sądzę ale patrzę na to dużo szerzej). Co do wyglądu to tak samo, ja byłem bardzo nieatrakcyjnym chłopcem. Teraz mam 3 dychy i jestem średniakiem, więc pomyśl sobie co było pół życia temu (chłopy atrakcyjność nabywają z wiekiem).

 

Brzydki, biedny i zawstydzony chłopak miał przesrane. Chyba, że był chociaż w miarę wysoki i dosyć dobrej budowy (jak na wiek oczywiście) to mógł dać po ryju jak go kto denerwował.

 

Jak to wygląda dzisiaj nie mam pojęcia, ale coś czuję, że media społecznościowe to tylko kolejny gwóźdź dla tego typu chłopaków.

 

1 hour ago, Amperka said:

Zapytał "jak mogę się odwdzięczyć?" - ona podała mu swój numer konta, żeby zrobił przelew.

Dla mnie dramat... Osobiście takim lasom życzę, aby jednak pozostały w związkach z kotem. Szkoda jakiegoś dobrego faceta, a jej mentalność się nie zmieni, mimo że rozumiem, że ją lubisz.

2 hours ago, Obliteraror said:

@self-aware, mnie podobne licealne doświadczenia (może nie aż tak paskudne, jakie opisałeś) jedynie uodporniły.

Co ja Ci mogę napisać. Mówisz o licealnych a ja o gimnazjalnych. Nie ma prawie żadnych szans, żeby 12-15 latek miał jakąś tam świadomość i wyciągał porażki z tego okresu z korzyścią.

 

2 hours ago, Obliteraror said:

Nie czuję nienawiści. Bo jaki byłem wtedy, taki jestem nadal. Identyczny z charakteru. Nie klasyfikujący ludzi z uwagi na wielkość bankowego konta. Wiele się zmieniło, prócz tych pryncypiów.

Poszukaj tej siły w sobie.

Nie musze niczego szukać :) Całe moje życie ukształtowało mój charakter pod względem pieniędzy bardzo mocno. Nie oceniam ani trochę człowieka jako gorszego przez pryzmat biedy. Sam jestem mega minimalistyczny i nawet jakbym wygrał miliard w totku to jeździłbym średnim autem, miałbym stary telefon i tak dalej. Jestem skromny i nie sądzę, aby jakakolwiek kasa to zmieniła.

 

Bogaty chciałbym być tylko z dwóch powodów, aby nie musieć pracować i aby czuć się bezpiecznie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, self-aware napisał:

Sam jestem mega minimalistyczny i nawet jakbym wygrał miliard w totku to jeździłbym średnim autem, miałbym stary telefon i tak dalej. Jestem skromny i nie sądzę, aby jakakolwiek kasa to zmieniła.

 

Bogaty chciałbym być tylko z dwóch powodów, aby nie musieć pracować i aby czuć się bezpiecznie.

Czy odczuwasz to jako lolajność wobec kogoś, że potrzebujesz taki być?

Z ciekawości pytam - też pytanie z gatunku do rozkminy wewnątrz.

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, DuchAnalityk napisał:

Rozumiem, że to z politechniką to dowcip ? Niby dlaczego ludzie po politechnice mają się znać na czymś konkretnym, a po uniwersytecie nie ? Matematyk po uniwersytecie to konkretny specjalista, a nie jakieś nie wiadomo co. Skąd założenie, że po polibudzie jest konkret a po uniwerku nie ?

 

Na politechnice jest bardzo dużo konkretnych kierunków, a na uniwersytecie wiele kierunków "niepoważnych". 

 

14 godzin temu, self-aware napisał:

Miały go zapewne dlatego, że podbijający do nich faceci typu 3/10 zostali po prostu zlani. Samotność dlatego, że dajecie kosze to samotność na życzenie.

 

Skąd wiesz, że podbijali do nich faceci 3/10? Może tacy faceci mieli tak samo jak one, czyli celowali minimalnie w 4-5? 

 

Ja znam facetów, którzy sami są 4/10, ale do dziewczyn 4/10 się "nie zniżają", nawet przy 5/10 kręcą nosem. Nie potępiam tego, rozumiem ich, ale moim zdaniem Ty nie bierzesz pod uwagę, że nie tylko brzydkie kobiety, ale i brzydcy mężczyźni nierzadko stawiają poprzeczkę wyżej od siebie, nie są zainteresowani partnerkami na swoim poziomie.

 

14 godzin temu, self-aware napisał:

Skoro jesteś bardzo atrakcyjna to skąd pomysł, że jesteś zepsuta?

 

Mi chodziło o to, że jestem "zepsuta" w sensie przyzwyczajenia do wysokich standardów. 

 

14 godzin temu, self-aware napisał:

To bardzo logiczne. W czasach szkolnych ludzie atrakcyjni (czy to wizualnie, czy to mający bogatych rodziców) jadą po tych gorszych jak po szmaciarzach. Niech ktoś o chujowych genach powie mi, że nie został przeorany w gimnazjum. Rzadkość. W ten sposób buduje się w człowieku nienawiść do atrakcyjnych lub bogatych ludzi, którzy nie kiwnęli palcem, aby dostać świetną genetykę albo kasiastych rodziców (o połączeniu obu nie wspominając), a jednak czerpią z niej obfite zyski.

 

Dręczenie często ma miejsce, dzieci i nastolatki potrafią być okrutne, ale istnieje też zwyczajna zazdrość.

 

Przykładowo mnie kiedyś nie lubiła pewna siebie i wygadana dziewczyna, plotkara nad którą nikt się nie znęcał. Ona nie była brzydka, ale też nie była ładna, była przeciętna. Dopóki byliśmy dziećmi, to była bardzo popularna. Gdy wraz z wiekiem chłopcy zaczęli się interesować dziewczynami, to okazało się, że ona jest szarą myszką i ma urodę dużo poniżej poziomu swojego mniemania o sobie. Poniżej pozycji, do której się przyzwyczaiła.  Ja byłam najładniejsza nie tylko w naszej klasie, ale także biorąc pod uwagę inne klasy. Najprzystojniejsi chłopcy, z którymi ona się widziała, byli wpatrzeni we mnie. Pomiędzy nami był długi łańcuszek dziewczyn brzydszych ode mnie, ale ładniejszych od niej. Jednak to ja byłam najbardziej widoczna, najbardziej "dźgałam" ją w oczy. 

 

Zaczęło się obmawianie mnie za moimi plecami. W cztery oczy niby miłe, ale krzywdzące sugestie, mające na celu chyba wywołanie u mnie kompleksów. Nie odnośnie urody, tylko odnośnie tego, że niby ja nic wiem, nie znam się na niczym, za to ona wie co dobre, ona jest "znawcą" od wszystkiego, itd.

 

Pewnego miłego dnia miałam tego już dosyć i powiedziałam jej, aby przestała. Ona zaczęła pyskować, obrażać mnie. Ja jej odpowiedziałam i tak rozpoczęła się pyskówka. Ona była głośna i bezczelna, to nigdzie nie zmierzało. Za to ja byłam wysoka, wysportowana i silna fizycznie. Więc dałam jej w pysk, spoliczkowałam ją. Ona rzuciła się z pazurami do mojej twarzy, być może chcąc uszkodzić przedmiot swojej zazdrości. Złapałam ją za nadgarstki, poradziłam sobie bez problemu, fizycznie była między nami przepaść, tak samo jak jeżeli chodzi o urodę. Zaczęłam ją tłuc, skończyła kłótnię leżąc na ziemi, zakrwawiona i zapłakana. Przez tydzień nie pojawiała się w szkole i podobno w ogóle nie wychodziła z domu, bo nie chciała się pokazywać z siniakami.

 

Z tego łatwo można zrobić narrację "ładna dziewczyna bije brzydszą". Albo "wysoka, silna dziewczyna bije słabszą". Oczywiście jej wersja jest taka, że ja zaatakowałam bez powodu. Jednak tak naprawdę ja tylko chciałam, aby ona dała mi spokój. Mnie wtedy interesowali przystojni chłopacy i miałam to. Konflikt wziął się z tego, że ona chciała dokładnie tego samego, ale nie mogła tego mieć i dogryzała mi z powodu toksycznej zazdrości.

 

Takie są realia bycia bardzo ładną, że wiele brzydkich kobiet mnie nienawidzi i życzy mi źle, pomimo tego, że nic złego im nie zrobiłam.

 

Nawet tu na forum miała miejsce taka sytuacja, że gdy napisałam o tym, że jestem bardzo ładna, to zostałam zaatakowana przez użytkowniczkę, która w innym wątku pisze, że ma 72 kg wagi przy 169 cm wzrostu. Na żywo miałam w swoim życiu wiele niemiłych sytuacji w tym klimacie.

 

5 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Tak jak wspominałem:

 

Poniżej, tak się składa, podręcznikowa ilustracja powyższego - jak kobieta reaguje na coś w określony sposób bo tak wypada vs jak sądzi naprawdę. Polecam braciom w celu wyciągnięcia wniosków:

 

Jak zwykle wypisujesz fałsz i manipulację. 

 

W "nie wyobrażam sobie dyskryminowania ludzi mniej atrakcyjnych. " chodzi o sytuacje, gdy ja mam kogoś "obsłużyć", zrobić coś dla kogoś. 

 

W "a myśl o załatwianiu czegokolwiek z brzydką kobietą robi mi się niedobrze. Ona może być ok i mogę się mylić, ale jestem z góry uprzedzona." chodzi o moją obawę, że ja zostanę obsłużona źle lub nieprzyjemnie, jeżeli będzie mnie obsługiwać brzydka kobieta. 

 

Poza tym szkoda, że jak widać nie przemyślałeś sobie tego, co napisał @HodowcaKrokodyli :  https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/28525-dlaczego-m%C4%99%C5%BCczy%C5%BAni-interesuj%C4%85-si%C4%99-przebiegiem-kobiety/page/18/&tab=comments#comment-607672

 

 

4 godziny temu, t0rek napisał:

Mi wystarczyła ta wiara w mityczny cios w wątrobę i te pieczołowicie wyliczane epitety świadczące o własnej zajebistości.

 

Prezentujesz żenującą postawę "nie wiem, ale się wypowiem". 

 

Uzupełnij wiedzę odnośnie tego, na ile cios w wątrobę to coś "mitycznego". 

 

3 godziny temu, _oliv2407 napisał:

Problem ludzi zawistnych polega na tym, że nigdy nie przyznają się nawet przed samym sobą, że tacy są. Będą "racjonalizować" jak to powiedziałeś.

 

Dokładnie. Tacy ludzie nigdy nie powiedzą prawdy. Zawsze będą szukać na siłę powodów innych od faktycznych i udawać, że chodzi o coś innego. 

 

3 godziny temu, _oliv2407 napisał:

W Polsce to typowe, nie wolno wyjść przed szereg i powiedzieć wprost, że na czymś się znasz, bo od razu zdaniem innych masz ego w kosmosie.

 

Na szczęście chyba coraz mniej typowe, ale nadal tak bywa. 

 

3 godziny temu, _oliv2407 napisał:

Zazdrość wśród kobiet o ładniejsze koleżanki w dobie Instagrama jest bardzo częsta i wszystko zależy jakie to obgadywanie. Ja w oczach nie których kobiet widzę jak mówią o jakiejś znajomej z zazdrością i nikt mi nie powie, że jest inaczej. Siedzę sobie i słyszę rozmowę, co widzi w niej ten przystojniak, ona nie jest ani ładna, ani mądra. Oczywiście laska która to mówi, bardzo przeciętna, biorąc pod uwagę standardy a jej koleżanka miała propozycję zostania modelką. Jak inaczej nazwać taką sytuację, skoro średnia dziewczyna na siłę szuka wad, żeby poczuć się odrobinę lepiej, by nie czuć się tak "brzydka" przy niej. Takie są fakty.

 

Oczywiście, takie są fakty. 

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ViolentDesires napisał:

Prezentujesz żenującą postawę "nie wiem, ale się wypowiem". 

 

Uzupełnij wiedzę odnośnie tego, na ile cios w wątrobę to coś "mitycznego". 

Buahahahaha, nie mogę :D Niech ktoś się zlituje i zmieni soft w Twoim bocie :D 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, t0rek napisał:

Buahahahaha, nie mogę :D Niech ktoś się zlituje i zmieni soft w Twoim bocie :D 

 

Prezentujesz sobą ignorancję i bezczelność.

 

Zapytaj się kogoś, kto ćwiczy przykładowo boks, czy cios w wątrobę to coś "mitycznego". Potem wróć tu i mnie przeproś. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, ViolentDesires napisał:

 

Na politechnice jest bardzo dużo konkretnych kierunków, a na uniwersytecie wiele kierunków "niepoważnych".

 

To akurat tylko pozory. Na polibudach jest sporo bezsensownych kierunków, ale może tego nie widać na pierwszy rzut oka. Min. są jakieś dziwne połączenia zarządzania z czymś tam, albo międzywydziałowe, które fajne są w teorii, ale w praktyce okazuje się to nieprzydatna sieczka.

 

Edit: lepiej więc skończyć na uni matmę i iść do IT, niż np. zarządzanie na polibudzie, gdzie też możesz iść do IT, ale po matmie raczej lepiej (lepsze podstawy do programowania np.).

 

Studiowałaś na polibudzie BTW?

 

 

@ViolentDesires A tak w ogóle, jesteś taka odważna i bezpośrednia to wrzuć fotę bo jestem ciekawy tego Twojego 9,5/10. Wbrew pozorom to nie jest szydera czy ironia - naprawdę jestem ciekawy wysokich standardów ;)

Edytowane przez darktemplar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

17 minut temu, ViolentDesires napisał:

 znam facetów, którzy sami są 4/10, ale do dziewczyn 4/10 się "nie ", nawet przy 5/10 kręcą nosem. Nie potępiam tego, rozumiem ich, ale moim zdaniem Ty nie bierzesz pod uwagę, że nie tylko brzydkie kobiety, ale i brzydcy mężczyźni nierzadko stawiają poprzeczkę wyżej 

@HodowcaKrokodyli

Zdarzają się tacy faceci nawet tu na forum, którzy wprost mówią, że są przeciętni ale nie spojrzą na kobietę poniżej 7/10. Ogólnie nie ma w tym nic złego o ile rozumieją czemu taka ich często odrzuca i nie mają do tego pretensji. Niestety bywa u takich ludzi w tym kobiet i mężczyzn, że mają postawę rozszczeniową i uważają wręcz za niemożliwe by nie zauważyć ich "majestatu", to z ludźmi jest coś nie tak, on/a ma za duże wymagania. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ViolentDesires napisał:

Prezentujesz sobą ignorancję i bezczelność.

 

Zapytaj się kogoś, kto ćwiczy przykładowo boks, czy cios w wątrobę to coś "mitycznego". Potem wróć tu i mnie przeproś. 

Ojej.
Cóż, za długo trenowałem sztuki walki i zbyt wielku praktyków znam, żeby odróżnić mitomana od fightera. Po prostu brzmisz jak nastolatek owładnięty strachem i chęcią zemsty, który zaczyna oglądać katalogi noży, czołgów i innych "totemów poczucia bezpieczeństwa". 

@Patton Jestem w stanie poświęcić bana/warna, żeby naświetlić innym forumowiczom o co tu chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, t0rek napisał:

Buahahahaha, nie mogę :D Niech ktoś się zlituje i zmieni soft w Twoim bocie :D 

Na to już za późno, mieli na to czas rodzice X lat temu, którzy wgrali prosty soft, gdzie: 

 

Expression: Nie zgadzam się

Bot reply: Widać, że nie znasz się na tym o czym piszesz

 

27 minut temu, ViolentDesires napisał:

Jak zwykle wypisujesz fałsz i manipulację. 

Tak, tak. Zestawiłem dwie Twoje wypowiedzi ze sobą, każdy może wyciągnąć wnioski, nie musisz się z nich kulawo tłumaczyć, co też miałaś na myśli bo to aż nazbyt widoczne. Nie dopowiadaj sobie jakiś intencji w moich działaniach - napisałem post, a że akurat Ty jesteś jedyną użytkowniczką, która chwilę potem go idealnie zilustrowała, to już inna sprawa. Cóż, po prostu jesteś schematyczna.

 

29 minut temu, ViolentDesires napisał:

Poza tym szkoda, że jak widać nie przemyślałeś sobie tego, co napisał

A Ty możesz przemyśleć to, co napisałem o kobietach przekonanych o swojej własnej zajebistości i tym, jak to naprawdę jest z tym, dlaczego ktoś ich nie lubi. Szkoda też, że nie przemyślałaś, ile osób się ze mną zgodziło tam powyżej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Amperka napisał:

Powiało Kaczmarem

Uwielbiam :)

 

@ViolentDesires, pozycjonując się stricte w ten sposób sama odbierasz sobie głębię i wartość dodaną, jak dla mnie. I niepotrzebnie. :)  Uroda to tak trochę w sumie mało. Pięknych kobiet jest sporo na świecie. Widzę to doskonale, mimo że sam mam tylko piękną duszę : ), a ich zainteresowanie budzę dopiero od paru lat. Zestaw koło siebie te piękne istoty. Jak nie reprezentują czegoś głębszego, sytuują się na poziomie piękna "martwej natury", typu skórzane fotele w moim samochodzie. Też są piękne. Wygodne. Długo wybierałem : )

 

I niewiele więcej.

Chodzi o coś więcej, nieprawdaż? O coś więcej, niż bycie dodatkiem, banalnie prostym do wymiany?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, darktemplar napisał:

To akurat tylko pozory. Na polibudach jest sporo bezsensownych kierunków, ale może tego nie widać na pierwszy rzut oka. Min. są jakieś dziwne połączenia zarządzania z czymś tam, albo międzywydziałowe, które fajne są w teorii, ale w praktyce okazuje się to nieprzydatna sieczka.

Studiowałaś na polibudzie?

 

Nie, nie studiowałam na politechnice.

 

Wiem o tym, że na politechnice też są "śmieszne" kierunki, ale moim zdaniem na uniwersytecie jest ich wielokrotnie więcej. Gdy poznaję kogoś z politechniki, to najczęściej jest to osoba z "konkretnego" kierunku, w przypadku uniwersytetu najczęściej jest odwrotnie. 

 

2 minuty temu, darktemplar napisał:

A tak w ogóle, jesteś taka odważna i bezpośrednia to wrzuć fotę bo jestem ciekawy tego Twojego 9,5/10. Wbrew pozorom to nie jest szydera czy ironia - naprawdę jestem ciekawy wysokich standardów ;)

 

Jestem bezpośrednia, ale wolę unikać ryzyka, cenię sobie swoją anonimowość. 

 

Nie piszę o swojej urodzie w ramach podrywu, nie chcę tu nikogo poznawać. Piszę o niej dlatego, że to jest istotny element mojej perspektywy i moich doświadczeń. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od "

Jesteś tak brzydki, że to niemożliwe, by jakaś inna Cię zechciała" - WTF?! Case study

do - ciosów po wątrobie kto lepiej go wykonuje.

 

Może jednak te miejsce "Arena" o którym wspomniał @absolutarianin by się zdało na coś? :D 

 

Ten temat już dawno nie służy niczemu konstruktywnemu, ja bym zamknął by użytkownicy ochłonęli i niedostali niepotrzebnych banów ;) 

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, _oliv2407 napisał:

Zdarzają się tacy faceci nawet tu na forum, którzy wprost mówią, że są przeciętni ale nie spojrzą na kobietę poniżej 7/10. Ogólnie nie ma w tym nic złego o ile rozumieją czemu taka ich często odrzuca i nie mają do tego pretensji. Niestety bywa u takich ludzi w tym kobiet i mężczyzn, że mają postawę rozszczeniową i uważają wręcz za niemożliwe by nie zauważyć ich "majestatu", to z ludźmi jest coś nie tak, on/a ma za duże wymagania. 

 

Tak, dokładnie. Mam kolegę 4/10, który ustawia sobie poprzeczkę na 7/10. On nie ujmuje tego w ten sposób, ale ja to tak oceniam, patrząc na niego i na kobiety, którymi wykazuje zainteresowanie. Próbowałam mu to wytłumaczyć, to się obraził, że ja go poniżam. Chyba od kilkunastu lat jest sam... 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś lubi winogrona, to możesz mu tłumaczyć, że powinien bardziej lubić jabłka, to są tańsze i dostępniejsze, ale to nic nie zmieni. Jak ktoś lubi winogrona, to nie może przestać ich lubić. Taki ktoś oczywiście może lubić jabłka, ale nie musi. Jak podobają mu się ładne dziewczyny, to nie da się mu wmówić, ani sprawić, by zaczęły podobać mu się inne i tyle. Więc nie rób tak. 

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, tytuschrypus napisał:

Expression: Nie zgadzam się

Bot reply: Widać, że nie znasz się na tym o czym piszesz

Pewnie na żywo dochodzi (o ile to też nie bajka) "argumentum ad urodum" i wygładza dodatkowo, robiąc ułudę przewagi merytorycznej.


@SzatanKrieger A nie dziwi Cię, że ktoś, kto jawnie deklaruje w innym temacie tendencje przemocowe wobec mężczyzn, bardzo chętnie udziela się w temacie o urodzie facetów, gdzie może sobie wytworzyć nieudowadnialny autorytet?

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, self-aware napisał:

Dla mnie dramat... Osobiście takim lasom życzę, aby jednak pozostały w związkach z kotem. Szkoda jakiegoś dobrego faceta, a jej mentalność się nie zmieni, mimo że rozumiem, że ją lubisz.

Ale dla swojego chłopaka, który obijał jej rogi to latała do pracy nosić obiadki i wysyłała na drugi kontynent prezent na urodziny, żeby dotarł dokładnie na czas. Wszystko fajnie - tylko on w tym czasie obracał Chinkę. Tego nie pojmę i jestem wdzięczna losowi, że nie lubię takich typków - dlatego nigdy nie miałyśmy spinki na wyjściach, bo mi się zupełnie jej obiekty westchnień nie podobały.

Dowiedziała się u lekarza, że coś z hormonami jej przestało grać i jeżeli chce w ogóle mieć dzieci, to trzeba się brać do roboty. No i weź tu się bierz...  I tak to wygląda. Wszystko przez pychę i urojenie wyższościowe.

 

Mnie to osobiście śmieszy, jak dziewczyny myślą, że wyglądem można sobie wszystko zapewnić - i pewnie można, ale przez jaki okres czasu - pytam? Przez 8 lat? Czyli statystycznie przez 10% kobiecego życia. I co, szlajać się do trzydziestki, a potem powoływać się na dawne piękno. Dwa/trzy początkowe lata można poświrować, pochodzić na dyskoteki, a potem trzeba normalnie żyć: tj. być z kimś, pracować, starzeć się wspólnie. Ja też lubię dobrze wyglądać, bardzo dbam o figurę. Ale jak słyszę, gdy moje koleżanki mówią "wiesz co, mi się wydaje że ja wyglądam lepiej niż jak miałam 20 lat...", to przypomina mi się zdjęcie z Olbrychskim i podpis "70 lat, a wywija szablą jak w "Panu Wołodyjowskim"". No nie - nie wyglądasz lepiej i Daniel nie wywija sprawniej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, ViolentDesires napisał:

Na politechnice jest bardzo dużo konkretnych kierunków, a na uniwersytecie wiele kierunków "niepoważnych". 

Uważam (z autopsji), że studiowanie na uniwersytecie jest jak diabli perspektywiczne (mówię o wydziałach ścisłych typu matematyki, chemii, fizyki plus być może zw. z niszowymi językami typu sinologia, język węgierski i tak dalej; wydziały humanistyczne są wg mnie bezsensownym producentami bezrobocia, no ewentualnie prawo, ale tu chyba zazwyczaj, żeby złapać dobry staż i się wkręcić w dobrą korporację są potrzebne znajomości). Bardzo dobrą uczelnią jest stricte ekonomiczna typu SGH oraz medycyna, stomatologia, farmacja, na uniwersytetach medycznych, weterynaria na przyrodniczych.

 

Notabene na każdej uczelni można znaleźć gówno-kierunki, na politechnice również, przykładowo administracja, fotonika, inżynieria środowiska, ochrona środowiska, papiernictwo i poligrafia. W każdej z tych dziedzin mam znajomych i ich praca nie jest związana z tym co studiowali, papier politechniki dla picu zrobiony.  

 

Na politechnice jest znacznie niższy poziom matematyki i fizyki, wręcz śmiesznie banalny. Moich zadań z matematyki lub fizyki żaden magister po politechnice nie był w stanie rozwiązać. Dlaczego poziom matematyki jest niższy na architekturze z politechniki niż na biomatematyce/biofizyce z uniwersytetu? Studiując na uniwersytecie miałam do czynienia z najlepszymi naukowcami w Polsce, każdy z nich jest opisany na Wikipedii. 

 

Plus ciekawostka, na wydziale matematyki i fizyki ani jeden kierunek nie przysparza szansy na bezrobocie.

 

Godzinę temu, _oliv2407 napisał:

Zdarzają się tacy faceci nawet tu na forum, którzy wprost mówią, że są przeciętni ale nie spojrzą na kobietę poniżej 7/10.

Właśnie, znam kilka kobiet brzydkich i/lub otyłych, ale o dobrym sercu i nawet jak się same wykażą inicjatywą, zainteresowaniem to są nagminnie olewane. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, ViolentDesires said:

Skąd wiesz, że podbijali do nich faceci 3/10? Może tacy faceci mieli tak samo jak one, czyli celowali minimalnie w 4-5? 

 

Ja znam facetów, którzy sami są 4/10, ale do dziewczyn 4/10 się "nie zniżają", nawet przy 5/10 kręcą nosem. Nie potępiam tego, rozumiem ich, ale moim zdaniem Ty nie bierzesz pod uwagę, że nie tylko brzydkie kobiety, ale i brzydcy mężczyźni nierzadko stawiają poprzeczkę wyżej od siebie, nie są zainteresowani partnerkami na swoim poziomie.

Nie wiem, strzelam tak. Na portalach randkowych widzę co się dzieje i tam brzydkie kobiety dostają masę atencji.

 

Jeśli chodzi o mężczyzn to też kwestia jak stoją poza wyglądem. Jeśli to dziany gość to może sobie wymagać wyższego SMV wyglądu kobiety i jest to nawet fair. Wiem, że kobiety to często widzą w ten sposób piękna kobieta = przystojny facet, wysoki, bogaty, z firmą, statusem, zaradny, itd, ale z punktu widzenia takiego chłopa to jest kiepskie równanie.

 

Oczywiście i są tacy kolesie, którzy wymagają więcej niż mogą dać, cóż... Pewnie skończą sami.

 

2 hours ago, ViolentDesires said:

Takie są realia bycia bardzo ładną, że wiele brzydkich kobiet mnie nienawidzi i życzy mi źle, pomimo tego, że nic złego im nie zrobiłam.

Na poziomie emocjonalnym rozumiem Twoich "wrogów", gdyż rozumiem ich zazdrość i frustrację, z tą różnicą oczywiście, że nikogo nie krzywdzę z tego powodu. Ludzie już tacy są, nie czują się dobrze z faktem, gdy ktoś coś po prostu dostał za friko (tu kwestia Twojego wyglądu).

 

Mimo tego co napisałaś zamieniłbym się z przystojniakiem bez chwili zastanowienia :) Minusy, które opisujesz brzmią dla mnie jak niewielki problem w porównaniu do wysiłku jaki należy podjąć w celu poznawania płci przeciwnej, gdy ma się kiepską genetykę.

24 minutes ago, Amperka said:

Mnie to osobiście śmieszy, jak dziewczyny myślą, że wyglądem można sobie wszystko zapewnić - i pewnie można, ale przez jaki okres czasu - pytam? Przez 8 lat? Czyli statystycznie przez 10% kobiecego życia. I co, szlajać się do trzydziestki, a potem powoływać się na dawne piękno.

Mi się wydaje, że wiele kobiet myśli, że atencja będzie trwać całe życie. W sensie, wiadomo, że na starość uroda przeminie i takie tam frazesy, ale że przez wieeeele, wiele lat atencyjka będzie a nie tylko przez zaledwie 10 lat. Dlaczego? Otóż dlatego, że kobiety dostają ją za nic, za urodzenie się. Gdyby musiały najpierw ją wypracować dużym wysiłkiem to w jakiś sposób czułyby, że można ją też stracić.

 

Te bardziej świadome łapią dobrą partię mając z 25 lat maksymalnie, wtedy sruu jak najszybciej ślub. To z reguły najlepsza możliwa droga dla kobiety.

3 hours ago, t0rek said:

Czy odczuwasz to jako lolajność wobec kogoś, że potrzebujesz taki być?

Nie. Uważam, że wiele rzeczy jest nam zbędnych w życiu. Czas szybko leci, jeśli mam kupić samochód za 100k po to tylko, żeby było "fajnie" przez chwilę i potem zapieprzać na to po nocach żeby utrzymać to po co mi to. Jeśli mój stary telefon daje mi w 100% to co potrzebuję to po co kupować nowy i tracić kasę... Jak się popsuje to tak, ale w innej sytuacji?

 

Oczywiście do takiego myślenia dorastałem przez całe życie, trzeba było sobie odmawiać bo nie było kasy i tyle.

 

Teraz to już przychodzi mi naturalnie, czuję jakby to był wręcz mój nawyk. Koledzy się śmieją jak jeżdżę starym gównem... A to przecież tylko kawałek blachy, która ma mnie zawieść z punktu A do B. A oni myślą, że jakbym mógł to kupiłbym auto za niewiadomo jaką kasę.

 

W środowisku znajomych uchodzę za sknerę, dusigrosza, chociaż uważam to za bzdurę.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytajcie @Amperka ze dwa lub trzy razy lepiej niż się kłócić :P 

2 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Nawet tu na forum miała miejsce taka sytuacja, że gdy napisałam o tym, że jestem bardzo ładna, to zostałam zaatakowana przez użytkowniczkę, która w innym wątku pisze, że ma 72 kg wagi przy 169 cm wzrostu.

Która? Zaraz damy jej klapsa :D 

 

A tak na serio więcej luzu (dystantsu), kto co pisze :) 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.