Skocz do zawartości

Czy wierzysz w miłość?  

67 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wierzysz w tą miłość czy nie?!

    • Tak, wierzę
    • Nie, nie wierzę
    • Jestem pewny/a że tak, że nie, że tak, że nie. Cholera nie wiem!
    • SzatanKrieger czy Ty w ogóle jesteś normalny? Jak będziesz wychodził zamknij za sobą drzwi
    • Daj mi święty spokój z tymi ankietami


Rekomendowane odpowiedzi

Hej ho, hej ha jest do wypełnienia - ankieta!

 

Jak w temacie, czy wierzycie że człowiek może kochać drugą osobę romantycznie i przy tym bezwarunkowo?

Gdy jedynym warunkiem jest bycie?

 

Jak wam się chce i jecie akurat to zapraszam do kliknięcia, a jak macie chęć i wolne ręce to zapraszam do napisania opinii. 

 

I jak zwykle dla pewności, by kontrola nie usunęła tematu, potwierdzenie w udziale ankiety:

 

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z ustawą z dnia 10 maja 2018 roku o ochronie danych osobowych (Dz. Ustaw z 2018, poz. 1000) oraz zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wierzę w taką czystą miłość i jej doświadczam razem z moim. 

Przede wszystkim wg mnie w miłości się nie wymaga i nie oczekuje.

To jest tak samo jak z kochaniem siebie, chcesz dla siebie jak najlepiej, dbasz o siebie, rozwijasz się w tym kierunku by było Ci dobrze, akceptujesz siebie, a jednocześnie niczego nie oczekujesz z tym że działa to w kierunku do drugiej osoby.

Taka jedność.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama nie chciałabym być kochana za to 'że jestem', ale 'jaka jestem'.

 

Miłość to może i jest po wielu latach trudnych oraz dobrych chwil, takie realne 'dziękuję, że jesteś'. Zakochanie to hormony, stan fajny, lecz mija, liczy się to co jest po nich. Nie idealizuję już miłości, przeszło mi.

 

Aczkolwiek bardzo lubię kochać, czuć to w sobie. Nigdy jeszcze jednak nie zaznałam dojrzałej, wieloletniej relacji (co dość logiczne), więc nie umiem się szczerze wypowiedzieć. Nie wierzę w jedność ciał i dusz, nie dla mnie takie magiczne sprawy. Chcę w przyszłości na co dzień okazywać symapatię i takie tam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Lalka said:

Przede wszystkim wg mnie w miłości się nie wymaga i nie oczekuje.

To jest tak samo jak z kochaniem siebie, chcesz dla siebie jak najlepiej, dbasz o siebie, rozwijasz się w tym kierunku by było Ci dobrze, akceptujesz siebie, a jednocześnie niczego nie oczekujesz z tym że działa to w kierunku do drugiej osoby.

Taka jedność.

Dokładnie tak samo myślę. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możemy kochać tylko wyobrażenie danej osoby, ponieważ postrzegamy tylko nasze postrzeganie, a nie rzeczy same w sobie, więc nie widzimy innych osób, a jedynie nasze własne ich przedstawienie. Ludzie nie kochają siebie nawzajem, tylko własne wyobrażenia drugich osób. Nie ma czegoś takiego jak miłość do drugiej osoby.

Edytowane przez Lucjusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Hej ho, hej ha jest do wypełnienia - ankieta!

 

Jak w temacie, czy wierzycie że człowiek może kochać drugą osobę romantycznie i przy tym bezwarunkowo?

Gdy jedynym warunkiem jest bycie?

To musi być dojrzała miłość, gdzie dwoje ludzi rozumie się dobrze, pomaga sobie w trudnościach, wspiera, gdzie kłótnie, agresję rozwiązuje się dobrym grzmoceniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłość to wymysł poetów, romantyków, marketingowców. Poza tym najczęściej dotyczyła właśnie relacji pozamałżeńskich, szaleńczych, spotkania kochanków w ciemną noc i tak dalej. Miłość romantyczna istnieć nie może ze względu na uwarunkowania psychologii ewolucyjnej, gdzie siła rodzi pożądanie. Siła + uległość i masz pożądanie, haj hormonalny, potencjał prokreacji.

 

Miłość romantyczna to domena mężczyzn, czyli białogłowa, niewinność, wizje wspólnego życia w sytuacjach, które nigdy się nie pojawią, zupełnie oderwanie od rzeczywistości. Romantyczna miłość wpierdolona do męskich łbów to jedna z największych szkód dla podświadomości i świadomości, jako takiej. 

 

Na ten moment to się w nikim nie zakocham i mam wyjebane, jak kobieta wygląda. Zrozumiałem, że jest wiele rzeczy fajniejszych, efektywniejszych, dających więcej szczęścia od seksu, związków. Przyjaźń cenię znacznie wyżej od miłości, bo nie musisz się starać, masz idealny układ podany na tacy. Trwałe lubienie ponad miłość. 

 

Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak marketing braku robi ludziom wodę, miałem napisać wódę z mózgu (też się zgadza). Wszędzie filmy, książki, seriale z motywem miłości. A dlaczego z motywem miłości? Bo tego ludziom najbardziej w życiu brakuje (a skoro brakuje to w większości przypadków nie istnieje). Marketingowcy i producenci tego całego szajsu, czytaj popkultury stworzyli wizję miłości, bez codzienności. Czytaj ona i on, piękni, zawsze młodzi, bogaci, ruchający się od rana do nocy, z przygodami, z happy endem. Miłość, jako nowoczesna religia. Każdy o niej mówi, nikt nie widział, nikt nie przeżył. Najwięcej się "kochało" w wieku 17-20 lat, kiedy hormony rozpierdalają. Dlatego tyle piosenek o miłości, Baśka miała fajny biust i inne tego typu wypierdy mamuta. 

 

Zmieniłbym miłość na szacunek, lubienie, przyjaźń, mieszankę tych uczuć i wtedy mógłbym coś ogarniać. Jak ktoś się zajmuje marketingiem, siedzi trochę w świecie reklamy to wie, że sprzedaż miłości to fundament popkultury. A popkultura bazuje na zwykłym kłamstwie, wizji szczęścia. Sprzedajesz ludziom to, czego im wiecznie brak. 

 

Jeżeli miłość jest, istnieje to jest bardzo, a to bardzo rzadkim zjawiskiem na granicy prawdopodobnie oświecenia, maksymalnego spokoju ducha. Podejrzewam nawet, że miłość idzie równoległe z oświeceniem. To jedno i to samo, coś maksymalnie trudnego do wypracowania i nie sądzę, aby miłość miała cokolwiek wspólnego z drugim człowiekiem, bo drugiego człowieka zgłębić, ani zrozumieć się nie da do końca. Miłość bez pełni zrozumienia to bardziej akt wiary. 

 

Można się ze mną nie zgadzać, ale wiem, że mam dużo racji, nawet pod kątem analizy historycznej pojęcia miłości, zawód barda najlepiej pokazuje temat. Kolejny silny schemat racjonalizacji dla złamania przysięgi małżeńskiej, czyli zakochałam się, skąd mogłam wiedzieć, kochanek wydobył ze mnie to, czego nie miałam wcześniej i tak dalej i tak dalej. Jak się spojrzy na wszystko chłodnym okiem to okazuje się, że całe to życie damsko-męskie to wydmuszka praktycznie bez żadnej wartości ludzkiego rozwoju. I wielu myślicieli przede mną i po mnie pewnie temat potwierdzi ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Jak w temacie, czy wierzycie że człowiek może kochać drugą osobę romantycznie i przy tym bezwarunkowo?

Gdy jedynym warunkiem jest bycie?

Myślę, że jest to możliwe.

 

"powiem wam sekret szatankrieger słucha szelestu drzew asmr jak nie może zasnąć" ja asmr grzybków enoki :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, mac napisał:

Miłość to wymysł poetów, romantyków, marketingowców. Poza tym najczęściej dotyczyła właśnie relacji pozamałżeńskich, szaleńczych, spotkania kochanków w ciemną noc i tak dale

Chyba jednak masz na myśli zakochanie, a nie miłość.

3 minuty temu, melody napisał:

Myślę, że jest to możliwe.

 

"powiem wam sekret szatankrieger słucha szelestu drzew asmr jak nie może zasnąć" ja asmr grzybków enoki :D

Nic nie rozumiem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka znowu miłość? Jest tylko zatrucie organizmu hormonami mające doprowadzić do reguralnej kopulacji z wybranym osobnikiem płci przeciwnej rasy homo sapiens. Należy przetrzymać to około dwuletnie zatrucie i dopiero póżniej podejmować jakiekolwiek decyzje życiowe. Trzeba to robić na trzeżwo a nie "po pijaku". Patrz Kaz Marcinkiewicz.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie miłość istnieje, oczywiście. Tylko wymaga jednej prostej (ale ciężkiej do zdobycia w dzisiejszych czasach) rzeczy - tego, by dwoje ludzi po prostu i zwyczajnie chciało swojego wzajemnego szczęścia, żeby byli "za sobą" w każdej sytuacji. Takie małżeństwo mieli moi dziadkowie. Od 16 r.z. razem. Każdego dnia, aż do końca. I przytulanie, buziaki, okazywanie sobie uczuć, troska, ba, dziadek nawet zazdrosny, że jakiś emeryt babcię lustrował wzrokiem ? opieka, bycie ze sobą w dobrych i złych momentach, wspólne rozwiązywanie problemów. Nie ma ludzi idealnych i par idealnych. Ale jeśli po ludzku - pragniesz szcżęścia drugiej osoby, nawet jeśli to szczęście jest sprzeczne z Twoim interesem, to znaczy, że kochasz. 

To nie jakieś głupie motylki i haj od seksu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.