Skocz do zawartości

Mroczne tajemnice z przeszłości


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, maroon napisał:

Czasem nieświadome życie w Matrixie to jednak błogosławieństwo, a życie poza, to ciężka chujnia.

 

Jest właśnie na odwrót bo życie poza matrixem to wolność, dokonywanie własnych wyborów, robienie tego czego się chce i lubi.

W matrixie jesteś niewolnikiem, na którego socjalizują cię każdego dnia, nie masz żadnego wyboru tylko z góry ustalony nakaz, zakaz czy przymus.

Na początku prawda o naturze kobiet jest straszna, przytłaczająca bo nie zgadza się z bzdurami jakie nam zaserwowała propaganda medialna, społeczeństwo, system.

Po jakimś czasie poprzez habituację przyzwyczajasz się i wszystko zaczyna być proste, klarowne dlatego wtedy można zacząć podejmować dobre decyzje.

Nie ma kobiet, które nie zdradzają a najgorsze są te co oszukują własnych mężów latami trzymając ich w nieświadomości.

Była swego czasu głośna sprawa z poetą z Afryki niejakim Simonem Molem, który zarażał pobożne Polskie małżonki ciężką odmiana HIV, który później przechodził w wyższe stadium AIDS.

Oczywiście nie używał prezerwatyw a i kobiety nie chcąc być posądzone o rasizm przyzwalały mu na to.

I teraz nie dość, że zarażały swoich mężów to jeszcze rykoszetem dostawały i dzieciaki bo żona bojąc się wyjścia na jaw zdrad wolała poświęcić wszystkich wokoło.

Taką konstrukcją jest kobieta własny czubek nosa widzi i ugranie swojego interesu, potrzeb kosztem innych.

I teraz wyobraź sobie, że ty jesteś jednym z tych mężów. I co dalej byś chciał żyć w nieświadomości i uważać to za błogosławieństwo nie wiedząc, że właśnie przyjąłeś od małżonki śmiertelnego wirusa?

To co robią kobiety to jest kurestwo najwyższych lotów. No cóż czego się spodziewać po istotach, które nie mają moralności. 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, zychu napisał:

Mężusie obłożeni dziatwą jak muły juczne, a mamusie - fiku-miku, do baru, na drineczka, albo dwa i już flirty z chłopami przy barze. A mężusie gdzieś tam z dziećmi, uśmiechają się smutno.

 

Otóż to oczywiste:

- Ona wcześniej cały rok była madką na cały etat i wokół domu biegała. To cud, że się kobiecina z przepracowania nie przekręciła.

- On wcześniej cały rok nic nie robił, tylko chodził sobie odpoczywać do tej swojej - pożal się borze - "pracy" i jakieś nic nieznaczące czynności wokół domu robił.

 

Więc - kurwa - niech się wreszcie dziad ogarnie i zajmie dziećmi, żeby jedyna ciężko pracująca osoba w tym domu mogła wreszcie wypocząć. Bo jej się to - zwyczajnie - NALEŻY.

 

Zrozumiano?!

 

 

  • Dzięki 1
  • Haha 16
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Czasem nieświadome życie w Matrixie to jednak błogosławieństwo, a życie poza, to ciężka chujnia. Nie dziwię się, że Cypher nie dał rady. Sam się czasem zastanawiam, co lepsze. 

 

Dawno nie czytałem tak dobrego tekstu. Niestety, ja od dawna już to zauważam: inteligencja, otwartość umyślu, wiedza "jak działa świat" - to wszystko jest przekleństwem, a nie błogosławieństwem. Błogosławieństwem jest bycie nawinym Blue Pillersem, który nie został za bardzo przetyrany przez życie... Oczywiście nie skrajnym naiwniakiem, bo przyroda nie znosi próżni i wyciśnie z takiego energię jak sok z cytryny, ale jak jesteś trochę naiwny, a życie cię oszczędziło (zdarzają siętakie przypadki), to masz szansę być szczęśliwy tym "prostym szczęściem". Dla nas pozostaje tylko to bardziej metafizyczne...

Druga sprawa: jak czytam dowartościowanych gości na forum (jest kilku), którzy bardzo dużo ruchali, mieli/mają powodzenie itd. i nie "pompoują się", tylko opisują to normalnie, zwyczajnie, to jednak zaczynam jeszcze bardziej doceniać swoje życie. Długo myślałem sobie: kurwa, gdybym był przystojniejszy, bardziej ekstrawertyczny itd. - mógłbym bardziej przebierać i znalazłbym tą "myszkę inną niż wszystkie". A to jednak nie tak jest. Każda ma dokładnie ten sam software. Będąc przystojnym ma się po prostu dostęp do ładniejszych. To jedyna różnica...

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 @maroon,

 

znowu Ty? 

 

Ogarnięty życiowo facio?! 

 

Znów podkopujesz wiarę cukoldòw?!

 

Może takich jak ja.. 

 

Związałem się madka dwójki dzieci. 

 

Okres promo, zajebisty! (schemat),

 

teraz wciąż, za mało siana, zrób to i tam to. Nic nie robisz cały dzień!!!!!!!!

 

Apropo,

Od pon, do piątku zapierdalam po 15 godzin... 

 

Ona:

Mój Ex, nie potrafił ułożyć płytek, ale się nauczył, dla rodziny.. (chwilę później spierdolił do kobiety bez dzieci).. 

 

Wcześniej, ten ex,zabrał mnie tu a tamten EX tu i tu, z tym wynajmowałam chatę tu, a z innym tu. 

 

Łatwowierna dupa. Zmanipulowana pewnie milion razy.. 

 

Teraz,

Baba 40+ przepieg nie udekumentowany.

Dzieci TAK, zero małżeństwa. 

 

Sytuacja z DZISIAJ (problem) : załatwimy to i to tak , pokażę trochę cyca..i on zmięknie

 

....

 

a jak za dwa tygodnie wyjdziemy na miasto to ubiorę się jak szmata.

Chcę, żeby patrzyli na mnie pożądliwe. 

 

 

Jam jest syn marnotrawny. 

Spuście mnie w szambie. 

 

Samotne madki to dno i mół.

 

Najtańsze żarcie na rynku, dla przegrywów takich jak ja Bracia. 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

No cóż czego się spodziewać po istotach, które nie mają moralności.

Cóż się spodziewać po istotach, które operują głównie na emocjonalnym paliwie. :PTo samo może dotyczyć bardziej emocjonalnych facetów, kluczem więc może być podatność na emocjonalne podszepty. Czyli operowanie na ego/niższych wibracjach.

 

Chociaż....pierwotnie to Ewa skusiła Adama, a nie odwrotnie. Coś tam jednak kuszenie i marketing mają w genach....🤪

 

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Jest właśnie na odwrót bo życie poza matrixem to wolność, dokonywanie własnych wyborów, robienie tego czego się chce i lubi.

W matrixie jesteś niewolnikiem, na którego socjalizują cię każdego dnia, nie masz żadnego wyboru tylko z góry ustalony nakaz, zakaz czy przymus.

Prawie prawie. Ale nawiązując do matrixa, Cypher był wolny, ale wolał uciec z powrotem. Istotą są pragnienia, które ten matrix tak namiętnie wspiera.

Tak jak wspomniano w filmie - nie każdy jest gotów się obudzić do wolności. Wtedy ta (przedwczesna) wolność nie jest wolnością, lecz udręką.

System (matrix) odbiera, przymusza owszem, ale też i daje.

Niestety - wolność i tutaj masz to samo tylko efekty długofalowe wydają się być lepsze. Ale oczywiście nie jest to związane z redukcją cierpienia.

I w matrixie i na wolności cierpienie będzie i zaspokojenie również (w mniejszym lub większym stopniu). Życie w matrixie przy niskich potrzebach - dla kogoś możesz wydawać się niewolnikiem, dla siebie będziesz wystarczająco dobry i nie będziesz myślał o niewolnictwie.

 

Życie na wolności przy dużych ambicjach i małych możliwościach - to będzie cierpienie i frustracja. Chyba, że się zacznie większość rzeczy odpuszczać.

A jak już się wszystko odpuszcza to równie dobrze można mnichem zostać jakimś, żywiącym się robakami czy światłem słonecznym. Skoro wszystko - to wszystko.

Nie ma owoców, odpuszczamy owoce. Nie ma robaków - odpuszczamy robaki. Zostaje słońce :P Nie ma słońca? Odpuszczamy słońce, żywimy sie grawitacją czy energią punktu zerowego :D

Po to są pragnienia, aby móc doświadczać się w różnych stanach.

 

Unikając ich idziemy w stronę degeneracji, podobnie jak za bardzo ulegając pragnieniom.

Gdzieś są te drobne subtelne różnice - co odpuścić teraz, co później, a czego nie odpuszczać.

Magiczna granica balansu!

Tylko kurde nie wiadomo dokładnie co i jak - u każdego wygląda to inaczej.

 

A teraz jeszcze mnie pytają, gdzie ta granica jest :P  Nie wiem!

 

1 godzinę temu, PyrMen napisał:

Wcześniej, ten ex,zabrał mnie tu a tamten EX tu i tu, z tym wynajmowałam chatę tu, a z innym tu. 

Wbijak na zazdrość. Madka aktywuje moduł "Generator pragnienia u faceta v.1.0".

W zasadzie to generator shittestów.

Teraz musisz wyjąć swój miecz (słowo) i odbijać "sith-test" niczym Jedi.

Ty się wkurzasz, że ona tak działa, a ona Cię na walkę wzywa.

Trenerka :)

Będziesz po tym tylko mocniejszy.

Przecież wiadomo, że się nie załamiesz.

 

1 godzinę temu, PyrMen napisał:

a jak za dwa tygodnie wyjdziemy na miasto to ubiorę się jak szmata.

Chcę, żeby patrzyli na mnie pożądliwe.

Nie...ona chce, abyś po tym wszystkim zerżnął ją jak szmatę. Potraktuj to jak teatr.

Wziął za włosy "co ty sobie suko wyobrażasz, jutro dopilnuję, abyś w worku na ziemniaki wyszła!" i posuwać tak, aby sąsiedzi się wkurwiali :)

Oczywiście wiesz....ten tekst to cytat z teatru, który jej zaserwujesz w odpowiedzi na jej rolę :D

 

1 godzinę temu, PyrMen napisał:

Spuście mnie w szambie. 

Dopisz mnie do listy. Tylko grzesznicy :P

 

1 godzinę temu, PyrMen napisał:

Najtańsze żarcie na rynku, dla przegrywów takich jak ja Bracia. 

Ej, przynajmniej masz sex i powiedzmy bliskość kobiety! 

Co ja mam po 2 latach abstynencji seksualnej powiedzieć? 🤔

 

1 godzinę temu, SamiecGamma napisał:

A to jednak nie tak jest. Każda ma dokładnie ten sam software. Będąc przystojnym ma się po prostu dostęp do ładniejszych. To jedyna różnica...

Proponowałbym nie używać typowego pojęcia software do określenia całości mindsetu kobity.

Nikt mi nie wmówi, że ładniejsza ma dokładnie ten sam software co mniej wyposażona przez urodę.

Ładniejsze są z reguły mocno atencyjne i to już zmienia postać rzeczy. Wprowadza różnice w działaniu softu. Ładniejsza nie musi się tyle starać, ma inne poziomy reaktywności.

 

Jeśli chodzi o ten fragment softu, który operuje na emocjach i pragmatyczności, czy hipergamii - to ja bym to sterownikiem nazwał.

W tym zakresie software sterownika (firmware) wydaje się być uniwersalny. Software może działać przeciwko sterownikowi, ale zależy od jakości softu. Obecne czasy nie sprzyjają wysokiej jakości softwaru i kobiety i faceta. Firmware nie zmienimy - to mamy od natury.

 

Ale bardziej niż firmware kobiety wydaje się istotny software faceta.

Jak go zaktualizować do takiej wersji, aby można było efektywnie korzystać z jego możliwości, aby zebrać odpowiednią porcję doświadczeń nie wbijając się zbyt często w zbyt niskie wibracje - oto jest pytanie.🤔

 

 

1 godzinę temu, PyrMen napisał:

Jam jest syn marnotrawny. 

Jeśli tak, to ja jestem model marnotrawny do kwadratu 🤨

Zamiast nawiązywać relacje to piszę. Zamiast dać swoją mordę na tinderze to zastanawiam się czy to nie będzie zbytnio w prywatność godzić...itd

A później jak mnie przypili to piszę o jakiś divach z GFE 🤪 

 

Sam widzisz @PyrMen  Odwaga bo się przyznałeś, to po pierwsze... po drugie ważniejsze: idziesz w jakimś kierunku. IDZIESZ, a nie drepczesz.

Dzisiaj roszczeniowa madka, jutro jakaś bezdzietna po przejściach.

Nie od razu (Rzym) LTRa zbudowano ;)

 

Swoją drogą wiedziałeś, że rzymscy żołnierze nosili ze sobą specjalne pasy? Takie które zakładało się na biodra, ochraniały strefę intymną przed potencjalnymi ciosami.

A pasa się ot tak nie zdejmowało - nie krępował ruchów, można w nim było nawet spać. Został on zabierany dopiero, gdy żołnierz był wydalany ze służby.

 

A tak apropo opowieści o synu marnotrawnym. Dokładnie tydzień temu wpadła mi myśl o tej przypowieści. Dziś dowiedziałem się o tym fakcie z pasem co jeszcze było wzmacniane cytatem z Pisma, że aby sensownie funkcjonować to musisz mieć kompletną zbroję. Pas to wiedza/Słowo/Prawda.

 

 

Widocznie więc Ktoś Cię tu wysłał teraz z tym nawiązaniem (już ja wiem Kto), a zatem w ramach wzajemności napieprzam co następuje:

 

Wg mnie opowieść o synu marnotrawnym dotyczy pragnienia i jego relacji do spełnienia (czyli czegoś co możliwe, że jest aktywowane poprzez punkt pomiędzy wibracją ochoty, a akceptacji).

Konkretnie syn marnotrawny symbolizuje pragnienie.

Pragnienie poddane próbom obsesyjnego zaspokojenia go kończą się klęską.

Przyczyniają się do tego również okoliczności.

Efektem jest brak. Żal. Wstyd. Mega niskie wibracje.

 

Powrót do domu ojca to przejście pragnienia w spełnienie.

Powrót do domu obfitości. Do wysokich wibracji. Większe odczuwanie szczęścia, bo poznało się skrajność.

 

A dlaczego syn powrócił?

 

Bo podjął DECYZJĘ (nieodwołalną), akceptując potencjalny wstyd czy poczucie winy wynikające z niższej pozycji - to rozumiałbym jako "spełnienie być może minimalne".

Symbolika = DECYZJA = pełne odpuszczenie pożądanego rezultatu = (co wiąże się również z brakiem "weryfikacji" czyli śledzenia czy ten rezultat/spełnienie nastąpiło) w ramach podjętej decyzji.

Wykonanie akcji powrotu to wdrożenie decyzji.

Efekt: Gorące przyjęcie i obfitość.

Nie jest to nagroda za powrót.

To nagroda za właściwą postawę (decyzja -> pełne odpuszczenie -> akcja).

Drugi syn tego nie zrozumiał, bo myślał właśnie, że nagroda jest za sam powrót w imię "frajer wziął kasę i wrócił spłukany, znów kasę dostaje. Gdzie tu sprawiedliwość! 🤬"

 

Zatem:

Najpierw DECYZJA, później ODPUSZCZENIE i na końcu AKCJA (spójna z decyzją i utrwalone odpuszczenie pragnień, oczekiwań i zalążków oczekiwanych rezultatów).

Pismo Św. - INSTRUKCJA. Oczywiście Technika Uwalniania też tego uczy, bo kto by tak głęboko wchodził w Pismo, nie mając innych kluczy.

No ja dopiero po Technice to skumałem :P  Dla mnie Technika Uwalniania była trochę jak znalezienie klucza do dekodowania z filmu Kontakt:

 

 

Aż chciałoby się napisać: Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy :D  Jeść = przyswajać. Ja muszę jakieś suple wziąć bo mi na pragnienie to nie wchodzi.

Macie jakieś propozycje? 🤔

 

Edytowane przez lync
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, sunhasntdie napisał:

No to pozwol im byc szczesliwymi, nie czuje sensu tego watku za bardzo.

Autor spotkał się że znajomymi i ich rodzinami (w jednym miejscu zjechały się te wszystkie byłe kochanki, marzące wciąż o Twoim penisie, autorze?) 

 Sam rodziny nie posiada.

 

Posiedział, wrocił do pustego domu i zebrało mu się na wspominki. Zaczął analizować życie tych ludzi przez pryzmat informacji z fb.

Po czym, żeby utwierdzić się w swoich przekonaniach i dobić nutkę nostalgii (której przecież być nie może, bo wszystko jest ok. Wszystkie wybory były dobre), przyszedł tutaj opisać to wszystko i dostać wzmocnienie.

Potwierdzenie swojej postawy.

I życie znów jest proste, nie trzeba się zastanawiać, "a co by było, gdyby". 

 

Do następnego razu, kiedy targają z jednej strony uczucia ambiwalentne w stosunku do kobiet, z drugiej normalne ludzkie pragnienia. 

 

Tacy jesteśmy, ludzie. Chcielibyśmy wszystkiego i czasem nas wkurwia że tak się nie da.

Dotyczy to kobiety w związku, dotyczy też wolnego faceta.

Każdy ma swoje za uszami i mało jest osób, które żyją w prawdzie. Bez udawania. 

 

3 godziny temu, lync napisał:

Ja muszę jakieś suple wziąć bo mi na pragnienie to nie wchodzi.

Macie jakieś propozycje? 🤔

Diwy. Nofap i zimne prysznice.

 

A jeśli nie pomoże i wciąż będą pojawiać się te przeklęte pragnienia, znaczy żeś kukold. Wtedy tylko islam uratuje. Ewentualnie dziewczyna z Azji lub Afryki. Byle z tych biedniejszych części, wtedy jest szansa na niskie wymagania! 

 

 

😝

 

 

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, zuckerfrei napisał:

jedyne co to na pieska i palce w dupę, to wtedy się jeszcze zmobilizuję.

To trochę tak, jakbyś po części ruchał, a po części konia walił tymi palcy :D

 

 

8 godzin temu, Ramaja Awantura napisał:

Tragizmem jest to że od małego wmawiali nam że kobiety to "aniołki" a kobiety to .... ludzie. Po prostu ludzie. Z całymi swoimi przywarami...

... i z całą swoją ludzką naturą do której oficjalnie żadna się nie przyzna.

 

Dotyczy to również naszych matek. Większość z nas będzie bronić i wypierać ten fakt bo jak to moja matka też jest "taka"?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze- życie na FB ma się tak do prawdy i prawdziwego życia jak krzesło do krzesła elektrycznego.

 

Po drugie- nie demonizujmy. Są różne kobiety. Tak samo jak i różni są faceci.

 

Ale jeśli Twój target to samotne matki to już w przedbiegach przegrywasz. A dlaczego? Nie dlatego że popuszczą szpary na pierwszej lub drugiej randce.

A dlatego że nigdy nie będziesz u takiej kobiety na pierwszym miejscu.

 

I w sumie tak powinno być że dzieciaki są najważniejsze dla niej.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, trop napisał:

 

 

Ale jeśli Twój target to samotne matki to już w przedbiegach przegrywasz. A dlaczego? Nie dlatego że popuszczą szpary na pierwszej lub drugiej randce.

A dlatego że nigdy nie będziesz u takiej kobiety na pierwszym miejscu.

 

I w sumie tak powinno być że dzieciaki są najważniejsze dla niej.

 

Według mnie się mylisz. Nie dzieci są najważniejsze. Zawsze wtedy robią się problemy. Akurat ja jestem katolikiem i się tego nie wstydzę. Według tych nauk na pierwszym miejscu powinien być Bóg, Ja, żona, dzieci i cała reszta. Jeśli poprzestawia się te kolejność zawsze wychodzą problemy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, trop napisał:

Po drugie- nie demonizujmy. Są różne kobiety. Tak samo jak i różni są faceci.

Właśnie często to jest wrzucane wszystko do jednego wora i wymieszane. Mocno uproszczając coś w stylu - moja pierwsza dziewczyna mnie zdradziła, wszystkie to urwy ;) Typ kobiety z jakimi się spotykamy oraz nasz zachowanie, mindset i postrzeganie świata determinuje jak się wszystko potoczy. Bo czy mamy na forum homoseksualistę i może opisać jak jest z mężczyznami? ;)  Off side casus, bo niby mamy rezerwat, no ale... ;)

 

Co do tematu to przypomniała mi się historia, nie wiem czy z forum czy z innego żródła, gdzie mąż w szczęśliwym związku znalazł na strychu jakieś kasety czy cd stare i postanowił zobaczyć co na nich jest. Okazało się że to są filmy jego żony z wcześniejszym partnerem w sytuacjach nie dwuznacznych. Jakie jego zdziwienie było kiedy zobaczył że to co wyprawiali w łóżku - on tego nigdy nie dostał / nie robił z żoną. Załamał się chłopina i nie mógł sobie z tym poradzić. Założę się że większość pójdzie z wnioskami w black pilla, może nawet jakiegoś white pilla wymyślą :D

 

@maroon naprawdę nie znasz szczęśliwych związków / małżeństw? Ja znam. Może zastanów się nad otoczeniem. To tak jak kiedyś w Stosunkowo Dobrym Marek opisywał - Jak wbijesz w podświadomość myśl o czerwonym VW, to zaczniesz takie samochody zauważać na ulicy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, PyrMen napisał:

Wcześniej, ten ex,zabrał mnie tu a tamten EX tu i tu, z tym wynajmowałam chatę tu, a z innym tu. 

 

Lubię takie testy. Szybko weryfikuję taką pannę.

 

Nie raz mi jakaś panna mówiła (niby przypadkiem mówiła):

- a mój były to jak kupował tego najnowszego mercedesa/bmw to coś tam coś tam... 

- a mój były to za szybko jeździł no ale jak miał auto za 200 tys zł to coś tam coś tam...

- a mój były miał tak duży apartament, że coś tam coś tam...

 

Na takie teksty ja mam od lat wyćwiczone odpowiedzi, zawsze je stosuje, zawsze mówię tak:

- o, jak już o autach mowa, to ja chyba niedługo sprzedaje moje obecne auto i będe jeździł autobusami, bo muszę pospłacać długi, w sumie najbliższe 2-3 lata bez żadnego auta dobrze mi zrobi

- o, jak już o mieszkaniach mowa, to ja chyba niedługo nie będę miał gdzie mieszkać, bo muszę pospłacać długi, może jakiś malutki pokój sobie wynajmę

itd... 

Odruchowo tak odpowiadam, całkowicie poważnie i sprawdzam reakcję pań... Zawsze działa. Reakcje były różne, i na plus i na minus.

 

Aha i jeszcze kolejny mój ulubiony tekst pań:

- a mój były to mnie zabierał na wycieczkę tam i tam...

- /druga wersja tekstu/ a facet mojej przyjaciółki to ją zabiera tam i tam...

 

Moja odpowiedź (zawsze taka):

- o, super, też mnie możesz zabrać tam i tam, jak mnie zabierzesz to chętnie pojadę*

 

Czasem panna nie rozumiała i "wyjaśniała" mi:

- ale to facet ją zabiera, a nie ona faceta

 

To oczywiście moja odpowiedz:
- mnie nie stać na wycieczki, więc to Ty musisz mnie zabrać :)

 

Lubiłem takie testy różnych pań... Moja obecna partnerka nawet nie próbowała takich testów, wiec dlatego... jest moją partnerką ;)

 

 

  • Like 8
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon twój post to takie szambo że nawet nie wiem jak to skomentować. Jestem w szoku. Ja to jednak chyba sobie odpuszczę wszelkie relacje z kobietami bo jeśli miałbym spółkować z takimi padalcami to nie wiem chyba bym się powiesił. Nie zniósł bym takiego poziomu degeneracji. To nie kobiety, to nie ludzie. To zwykłe szmaty przetarte gównem. 

 

Szczęśliwe mamy. Jezu Chryste. Dno i 10 metrów mułu.

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, HumanINC napisał:

 na imprezie dla swingersów

Sama idea swingersów albo tych rogaczy mnie mocno rozpieprza XD gość jeden z drugim dwoją się i troją by wyrwać Polkę (bo większość Polaków słabo rwie dziewczyny) a potem typ daje do ruchania jakiemuś "bullowi" albo innemu typowi który po prostu wchodzi, rucha, i wychodzi. A on musi się z nią użerać...

Ja jak ogllądałem porno było wiele świetnych nagrań z trójkątów FFM, żona waliła się z kobietom i mężem i często te typy były normalne, nie jakieś chady.  I takie coś kumam, dwie kobietki robią ci lodzika :3 to jest dominacja i przyjemność :3  :3

 

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Janek Horsie said:

@maroon

Mnie ciekawi jedna rzecz:

Jest taka teoretyczna możliwość, że jesteś ojcem któregoś z tych dzieciątek?

W 2 przypadkach jest taka możliwość. 

 

Niektórzy, tu się widzę do wiary odwołują. 3 z tych opisywanych pań były głęboko wierzące, a przynajmniej tak się deklarowały. Jedna działa aktywnie w jakiejś organizacji katolickiej, z tego co widziałem. 

 

Nie, nie utrzymuję z nimi kontaktu i nie spotykam się na grilla, jak ktoś źle zrozumiał. 

 

W ogóle to nie traktujcie postu poważnie. Wiadomo przecież, że myszki wcale takie nie są, a przez autora przemawia rozgoryczenie, jak ktoś to słusznie zauważył. 😊

 

A już szczególnie moja taka nie jest, bo sama mówiła, że przed ślubem tylko 2 facetów miała. 

 

Życie w matrixie, w "szczęściu", od życia poza, w "rozgoryczeniu", różni się jedynie ilością hipokryzji, którą jesteśmy w stanie zaakceptować. Fakt, katolicy mają z tą akceptacją łatwiej. 

18 minutes ago, Trevor said:

. Ja to jednak chyba sobie odpuszczę wszelkie relacje z kobietami bo jeśli miałbym spółkować z takimi padalcami to nie wiem chyba bym się powiesił. 

Nie można sobie odpuszczać relacji z tymi pięknymi, wrażliwymi istotkami. :) Poza tym w spółkowaniu to nie przeszkadza.

 

Problem się zaczyna jak chcesz wejść w relację długoterminową (LTR) lub "założyć" rodzinę. Wtedy albo wchodzisz w matrixa jak Reksio w szynkę albo jesteś dziwnym wybrzydzającym "na pewno cię jakaś skrzywdziła" kolesiem, co przerzuca tony gnoju w nadziei znalezienia czegoś względnie wartościowego. 

 

Matrix to łatwa i przyjemna droga na skróty bez znaków ostrzegawczych, co oznacza, że może ci się uda, a może się wpierniczysz w dziurę.

 

Poza Matrixem jest za to pole minowe, o którym wiesz, że jest. I od ciebie zależy co z tym zrobisz. 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać, że jesteś rozgoryczonym frustratem, bo sam pewnie chcialbyś mieć takie poroże, jak wymienieni przez Ciebie prawdziwi mężczyźni (pewnie po to, żeby mieć wymówkę i zapisać się na łamach historii, wprowadzając do rzeczywistości czterometrowe futryny, aby nie zahaczać tym porożem o nie), podczas gdy jesteś zwykłym, nic nie wartym fallusem do zabawy, którego się potem rzuca w kąt jak każdego Chada, gdy na horyzoncie pojawia się prawdziwy mężczyzna.

 

Weź skończ już, typie, i idź na jakąś tę swoją łodkę sobie lepiej popływaj, zamiast pisać dyrdymały o matriksie...

 

Brakuje tylko jakiejś wzmianki o Kijanu Riwsie klaszczącym obok, gdy je wszystkie ruchałeś.

 

SMH.

  • Like 1
  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, trop napisał:

Po pierwsze- życie na FB ma się tak do prawdy i prawdziwego życia jak krzesło do krzesła elektrycznego.

 

Po drugie- nie demonizujmy. Są różne kobiety. Tak samo jak i różni są faceci.

Mnie dziwi jedno, niby piszą tu, na forum ogarnięci goście, często deklarujący sukces finansowy w życiu, spore doświadczenie z kobietami (choć informacje od anonimów w sieci dzielę zawsze minimum przez dwa), a często świat widzą zero- jedynkowo, czarne- białe, zło- dobro, wszystkie baby są takie a nie inne itd.

"Szczęśliwi" ci, którzy pomimo życiowych doświadczeń nie widzą/ potrafią nie zauważać tej szarości, piętrowych złożoności zagadnień z którymi spotykamy się na tym padole.

Matrixem jest też przeświadczenie, że odkryło się sens życia, że odkryło się klucz do tego, jak żyć... "nie będziesz walczył, nie przegrasz", odseparujesz się od pań, unikniesz cierpienia itd. Ten matrix też zderza się z czasem z rzeczywistością. 

Smutna konstatacja- nie ma jedynie słusznej drogi, nie ma prostych odpowiedzi... Kto tak twierdzi manipuluje świadomie albo sam jest w matrixie...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adrianos napisał:

 

Lubię takie testy. Szybko weryfikuję taką pannę.

 

Nie raz mi jakaś panna mówiła (niby przypadkiem mówiła):

- a mój były to jak kupował tego najnowszego mercedesa/bmw to coś tam coś tam... 

- a mój były to za szybko jeździł no ale jak miał auto za 200 tys zł to coś tam coś tam...

- a mój były miał tak duży apartament, że coś tam coś tam...

 

Aha i jeszcze kolejny mój ulubiony tekst pań:

- a mój były to mnie zabierał na wycieczkę tam i tam...

Ja bym powiedział coś w stylu:

"-Zajebisty ten były, może dasz mi numer i sam się z nim umówię. Będziemy jeździć na wycieczki jego mercedesem za 200 tys., pić piwo w jego zajebiście wielkim apartamencie i obgadywać naszą wspólną ex."

Edytowane przez Generał Szrama
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, Ważniak said:

 

Weź skończ już, typie, i idź na jakąś tę swoją łodkę sobie lepiej popływaj, zamiast pisać dyrdymały o matriksie...

.

Ja tu sobie też czasem pewne rzeczy testuję i zauważam, że parcie na "moja myszka taka nie jest" jest coraz silniejsze. 😂

 

Ogólnie masz oczywiście rację.

 

Prawdziwy facet, to ten co opiekuje się swoją myszką i dzieciątkiem, nie ważne czy jego.  😉

 

Ps. Dzięki, dziś na łódce bardzo przyjemnie, nawet jakieś studentki się zaokrętowały. 😁

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, maroon napisał:

Nie, nie utrzymuję z nimi kontaktu i nie spotykam się na grilla, jak ktoś źle zrozumiał. 

Czyli spotkałeś się na grillu że znajomymi i ich rodzinami, po czym wróciłeś do siebie i zacząłeś wertować fb swoich eks pod kątem ich obecnego życia? 

A jeszcze później poczułeś potrzebę opisania tego w taki sposób, żeby dać do zrozumienia że to wszystko jest gówno warte, pokazując że Twoja sytuacja jest lepsza?

 

Nie oceniam tego zachowania, próbuję zrozumieć po co dorosły i spełniony facet traci czas na takie rzeczy. 

 

32 minuty temu, maroon napisał:

Matrix to łatwa i przyjemna droga na skróty bez znaków ostrzegawczych, co oznacza, że może ci się uda, a może się wpierniczysz w dziurę.

Czasem się wydaje ludziom, kiedy uda im się połączyć kilka kropek i odkryć fragment rzeczywistości, że wyszli z matriksa.

Ma to czasem polegać na odkryciu 'kobiecej natury'. 

 

Kierowanie się instynktami dotyczy obu płci i obie sobie z tym lepiej lub gorzej radzą, a to już kwestia osobnicza.

Można na to patrzeć wrogo i się zżymać, można zaakceptować i próbować nie dokładać do ogólnego spierdolenia.

Np. nie ruszać bab w związkach, by potem na te baby narzekać. 

 

Taką mam zasadę. Wiem że gdybym korzystał z podobnych okazji, to mnie samego sciągałoby w dół. To byłoby przyjemne, ale zabierałoby poczucie szczęścia i spełnienia. 

Może próbowałbym zagłuszyć wyrzuty sumienia jeżdżąc po tych kobietach. 

To nie do Ciebie, @maroon, choć zjawisko częste. 

 

 

Mam przyjaciela, starego Czecha. Pokazywał mi ostatnio obraz kupiony w galerii w Krakowie (facet mieszka we Francji, Polskę uwielbia).

Ten obraz składa się z różnych małych obrazków przedstawiających ludzi w knajpie. 

Kumpel (facet blisko osiemdziesiatki) się nim zachwyca. 

Patrz, mówi. Piją, bawią się. Ten już pijany, tamten zaraz się zwali pod stół. Ten zaraz będzie się bił,  tamten próbuje zbałamucić jakąś kurewkę na noc, oboje już pijani. 

 

Patrzyłem na to i rzeczywiście, pokazane jak na dłoni jak ludzie próbują urozmaicić sobie trochę szary żywot. 

Aż się przypominał klimat z wiejskiej karczmy, do której wpadam na urlopach, a gdzie przesiadują wieczorami różni życiowi rozbitcy.

Można na to utyskiwać, można patrzeć z życzliwością. To i tak niczego nie zmienia na zewnątrz, w środku tak. 

 

 

Życie, Panie.

Każdy orze jak może, nie każdego stać na dobry pług. 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quote
  13 hours ago, maroon said:

Szczęśliwa mama 2 dzieci.

 

  13 hours ago, maroon said:

Szczęśliwa mama córeczki.

 

  13 hours ago, maroon said:

Mama dwojki dzieci.

 

  13 hours ago, maroon said:

Szczęśliwa mama trójki dzieci.

 

  13 hours ago, maroon said:

Mama 2 dzieci.

A czegoś Ty się spodziewał?

 

No. Szkoda że żadnej w ciąży nie wyruchał. Bobas by mu jeszcze opierdolił ogóra. 

 

Ja przepraszam za mój brak taktu dzisiaj ale tak mnie wkurwił ten post że nie mogę. Wychodzę i nie wracam dzisiaj. 

 

My mieliśmy być tymi ogarniętymi, zdyscyplinowanymi, walczącymi o lepsze jutro wojownikami, a tu widze że nie wiele się różnimy od tych lafirynd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maroon napisał:

Ps. Dzięki, dziś na łódce bardzo przyjemnie, nawet jakieś studentki się zaokrętowały. 😁

U mnie na morzu dzisiaj burza i zero dupek, ale trzymamy się twardo, żołnierzu:

yo-no-soy-marinero-soy-capitan.jpg

PS Jakby co, chłopaki, to ja też nie daję żadnych lekcji!

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.